Myśli nieprzemyślane - Gry były, są i będą (fajne)
Niby że to wszystko już było? Hehe. Otóż, nie było. Ani w przestarzałej, ani w żadnej oprawie graficznej w ogóle – bo to, że dajemy się już nabierać, które filmiki są renderami, a które zostały zrobione na silniku gry, to jeszcze inna bajka.
Redakcja GRYOnline.pl
Kilka dni temu jechałem busem do Krakowa. Przez bez mała pół drogi wysłuchiwałem narzekania jednego z pasażerów, jak to w naszym kraju jest źle i jak to nigdy nie będzie lepiej. Poziom skarg przybrał, gdy stanęliśmy w korku, który spowodowało rozłożone nieopodal wesołe miasteczko. Oj, było gadanie o tym, jak to trzeba się wynosić na zachód, bo tam ludzie potrafią pracować, nie to co tu. W czasie, który mój współpasażer poświęcił na suszenie uszu pozostałym, kierowca zagadał do paru osób przez CB, wynalazł boczną drogę, o której istnieniu nie miałem pojęcia ani ja, ani zapewne nikt w busiku, objechaliśmy korek pustą drogą i byliśmy w Krakowie praktycznie o czasie. Czyżbym już wspominał o tym, jak charakterystyczne dla Polaków jest narzekactwo? Cóż, wspomnę pewnie jeszcze nie raz.
Oczywiście nie jesteśmy jedynymi narzekaczami na świecie. Na globalnym podwórku growym jest wręcz kilka wieloletnich już, nie chcących umrzeć tematów do narzekania. Na przykład ten, że przygodówki już nie powstają, a jak powstają to nie takie, jak kiedyś, a w ogóle pewnie za chwilę powstawać w ogóle nie będą. I ani Dreamfall, ani Paradise, ani Tony Tough 2, ani Runaway 2, ani Nibiru, ani Keepsake, ani Safecracker, ani nic tego nie zmieni, że przygodówki umierają.
Drugi taki dogodny do zrzędzenia temat (dogodny, bo oklepany i każdy wie, o co chodzi), to wtórność pojawiających na rynku tytułów – fakt, że developerzy zjadają własny ogon jest przecież niezaprzeczalny i łatwy do sprawdzenia. Dość spojrzeć na doroczne produkcje EA i wszystko jasne. Kieeedyś to były gry! Świeże i powabne, a każda inna. To, kto tu tak naprawdę zjada swój ogon i daje się robić w bambuko, jakoś narzekaczom umyka. Trochę chodzi mi o gry, które powstają u mniejszych wydawców, których prawa marketingu krępują może w nieco mniejszym stopniu (weźmy Darwinię, Psychonautów czy Nexusa), a trochę chodzi mi o głośne tytuły, których twórcy – pewnie i lepiej od samych graczy – zdają sobie sprawę z tego, że nie można wiecznie zarabiać nowych pieniędzy na starych pomysłach.

Pograłem niedawno odrobinę w Prey’a... Wychodziłem z ciała w postaci ducha, poruszałem się po kładkach grawitacyjnych, przechodziłem przez ponadwymiarowe portale, a granat ugryzł mnie w palec. Pobawiłem się chwilę demkiem Dark Messiaha, w którym obcinałem zombiakom głowy, wytrącałem przeciwnikom tarcze z rąk, goniłem kulejących, by ich dobić, jednego wkopnąłem do ogniska i kątem oka obserwowałem, jak płonący tarza się po klepisku w czasie, gdy ja starałem się zrzucić beczki z podestu na drugiego. Na targach, przy okazji Conana obserwowałem, jak pełnozbrojny rycerz atakuje z konia mieczem piechurów. Czekam z objawami niecierpliwości na Paraworlda, żeby pogonić się z przeciwnikami na dinozaurach. A bodaj najbardziej ciekawie i najbardziej nowatorsko zapowiadająca się gra – Spore – powstaje pod skrzydłami Elektroników – za wtórność znienawidzonych właśnie.
Niby że to wszystko już było? Hehe. Otóż, nie było. Ani w przestarzałej, ani w żadnej oprawie graficznej w ogóle – bo to, że dajemy się już nabierać, które filmiki są renderami, a które zostały zrobione na silniku gry, to jeszcze inna bajka i nowa woda na ten młyn, że gry rozwijają się nieprzerwanie. We wszystkich kierunkach, które wymyślą ich kreatorzy i w których sami gracze chcieliby podążyć.
Borys „Shuck” Zajączkowski
P.S. Jeśli w jakimś mudzie sprzed 20 lat można było przeczytać: „You have pushed orc into the fire. Orc dies in flames screaming.”, to czy naprawdę było to to samo?
Powiązania do myśli
- MNP.1 – Wstępów nikt nie czyta
- MNP.2 – Miliony nie mogą się mylić
- MNP.3 – Jest strategicznie?
- MNP.4 – Gdzie jest pępek świata
- MNP.5 – Jak biba to w Krakowie
- M(F)NP.6 – Idziemy na wojnę...
- MNP.7 – Końca świata NIE będzie
- MNP.8 – Grać nie umierać
- MNP.9 – FEAR the Doom
- MNP.10 – Project: Kasiora
- MNP.11 – Listopad miesiącem niepamięci
- MNP.12 – Prawdziwy test
- MNP.13 – Okrrrutny konkurs
- MNP.14 – Coś wielkiego (o grach)
- MNP.15 – Monitory skąpane we KRWI!!!
- MNP.16 – Lajtowy konkurs
- MNP.17 – Co Mikołaj ma w worku?
- MNP.18 – Jingle bells
- MNP.19 – To był dobry rok
- MNP.20 – Czas na finał
- MNP.21 – Seks, przemoc i gdybanie
- MNP.22 – Forum w służbie nauki
- MNP.23 – Idzie nowe
- MNP.24 – Science-Fiction
- MNP.25 – Czas Gigantów
- MNP.26 – Legenda tonie
- MNP.27 – Wojny w Niemczech
- MNP.28 – Niepożądane
- MNP.29 – Temperatura rośnie
- MNP.30 – Gramy za darmo
- MNP.31 – Zagłębie erpegowe
- MNP.32 – Od wschodu do zachodu
- MNP.33 – Idziemy na podryw
- MNP.34 – Wesołych Świąt
- MNP.35 – Rzecz o narkotykach
- MNP.36 – Na tuzin dni przed E3
- MNP.37 – Tajne/Poufne
- MNP.38 – Siadaj, pała!
- MNP.39 – Polski Heros
- MNP.40 – Fallout 3
- MNP.41 – Pooolska gooola!
- MNP.42 – Seryjni wydawcy
- MNP.43 – Hszoncz w czcinie
- MNP.44 – Na wakacje!!!
- MNP.45 – Znowu nowy komputer?
- MNP.46 – Lipcowa fala patriotyzmu
- MNP.47 – Letnie dźwięki
- MNP.48 – Ewoluując
Komentarze czytelników
Fulko de Lorche Pretorianin
O ile pod względem technicznym nowe gry non stop zaskakują nas nowymi rozwiązaniami, o tyle pod kątem nowych pomysłow, tematów - już nie. Zresztą trudno się temu dziwić, skoro branża gier wideo liczy sobie już ze 30 lat.
Według mnie problem wtórności gier tak naprawdę jest wyolbrzymiany, gdyż nowsze pokolenia graczy ani się obejrzą na produkcje pokroju nie tylko Donkey Konga czy Pac-Mana, ale nawet na nowsze pozycje (10 lat wstecz). Dla nich nie ma problemu wtorności, bowiem nie znają protoplastów dzisiejszych hitów.
Powód do narzekania mają tylko stare zgredy pokroju Shucka, pamiętający stare czasy Atari i ZX Spectrum. :)
zanonimizowany32523 Centurion
hehe "stare zgredy" dobre :)
a ja dodam tylko,ze po tych wszystkich zachwytach nad grafika, fizyka i calymi tymi bajerami moze doczekamy sie "normalnych" gier z fabula + swietna grafika i fizyka, bo predzej czy pozniej wszystkie te efekty stana sie standardem i juz nie beda sloganem reklamowym "kupujcie nasza gre bo mamy super grafe i realistyczna fizyke"
pozdrawiam
Bronkus Legionista
Yupix - "kiedys tytuly byly czyms nowym, swieze, rewolucyjne pomysly - GTA, Black And White"
Widziałeś może filmiki z gry Porta" a;bo grałeś w demo "call of juarezz" świeże tytuły nadal powstają tylko świeże tytuły to zawsze tylko jakaś część rynku. Postęp techniki często umozliwia powstawania świeżych tytułów np. "Silent Storm" takie gry teoretycznie już były (" np. "ufo", jagged alliance") ale możliwości techniczne umożliwiły pełną dewastację terenu przedstawionego w 3d co otwiera zupełnie nowe mozliwości taktyczne. Wiadomo trzeba suię ustrzegać przerostu formy nad treścią. Też wole stare gry RPG a z nowych podoba mi się tylko "Vampire:: M. Bloodlines" tylko że trzeba mieć do niej baaardzo dobry sprzęt i najnowszy nieoficjalny patch. Według mnie na rynku rpg zwycięży ktoś kto będzie umiał robić takie gry tylko bardziej dopracowane. Morrowinda przeszedłem w obliviona grałem ale to nie jest to co fallout planescape czy vampire. Brakuje przedewszystkim poczucia humoru i naprawde dobraj fabuły. Ale wszystko zależy od tego czego czlowiek szuka w takiej grze na pewno jest duzo fanów bethesdy którzy uważają Obliviona za najlepszą grę RPG. Ja czekam na "Gothica 3" i na Fallouta (z dużymi obawami).
Porównanie do klasyków literatury byo bardzo trafne, trudno się konkuruje z klasyką te tytuły mają już swoją wyrobioną opinie pewien prestiż i nawet gry lekko lepsze od nich nie odbiorą im palmy pierszeństwa.
Tak samo jak nie mozna porównywać Masłowskiej do Dostojewskiego tak samo nie ma sensu porównywanie nowych gier z klasykami gatunku. (dla mnie rpg - fallout; fps - duke nukem 3d, half life 1; rts - starcraft i bitw o śródziemie chociaż ciężko to nazwać klasyką, przygodowe - oczywiście "monkey island" :-) )
Fulko de Lorche Pretorianin
takie gry teoretycznie już były (" np. "ufo", jagged alliance") ale możliwości techniczne umożliwiły pełną dewastację terenu przedstawionego w 3d co otwiera zupełnie nowe mozliwości taktyczne
W UFO też można było zdewastować otoczenie
Marder Senator
A ja myślę, że w branży komputerowej brakuje czegoś innego. Brakuje gry która stałaby się protoplastą dla całkiem nowego gatunku gier. Pamiętam za czasów fliperów i prostych platformówek w salonach gier jak z kumplami marzyliśmy o takiej grze, że czujesz się jakbyś był w środku. Widzisz z oczu i poruszasz się w środku pomieszczeń i korytarzy. I co się stało ? Kilka lat później kiedy zobaczyłem Wolfensteina a później legendarnego Doom'a poczułem się jakby ktoś ukradł mój pomysł :-) I teraz musiałoby nastapić coś podobnego. Tylko jest jeden problem. Cóż to może być ? Macie jakiś pomysł ?