Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 21 kwietnia 2006, 16:45

autor: Redakcja GRYOnline.pl

Myśli nieprzemyślane - Rzecz o narkotykach

Kto gra, ten wie, że dobra gra wciąga. Jeśli coś wciąga, to znajdą się tacy, którzy się w tym zatracą – i uzależnią. Amerykę odkrył Kolumb pięć wieków temu i niech tak zostanie.

Zrobiło się pięknie i wiosennie, czas rowery wyciągać a komputery wyłączać – człowiek, który tego nie dostrzega i cerę przed monitorem wybiela, podejrzanym jest. Podejrzanym o chorobę. Dostrzegł to dziennikarz „Gazety Wyborczej”, dostrzegł TVN i media w minionym tygodniu zaszczyciła Tibia. Przyznam się – a nie wiem, czy ze wstydem – że przeczytawszy artykuł w „Wyborczej”, a przecież grami komputerowymi bawiąc się i zajmując od dwóch dziesięcioleci, musiałem Tibii poszukać, o Tibii poczytać, Tibię zainstalować i chwilę w nią pograć. Wcześniej mi się nie zdarzyło. Gorzej – rzuciłem pytanie w eter – w redakcyjnym pokoju, w którym nie ma takiego, któryby z grami miał do czynienia krócej niż przez dekadę, co to ta Tibia jest. Jak nie zapytać o grę, w którą gra co trzeci gimnazjalista w Polsce, jeśli GW zawierzyć? Jeden kolega dobrze wiedział, o co chodzi – dwóm innym coś dzwoniło, ale głównie w szklance przy mieszaniu herbaty. Porażka, no przecież – nie wiem, czy się do tego przyznawać w ogóle.

Myśli nieprzemyślane - Rzecz o narkotykach - ilustracja #1
A to Tibia właśnie...

Sprowokowany samym tonem artykułu powziąłem postanowienie, że tu oto należy się wdać w polemikę. Cóż, gdy po wnikliwej jego analizie wyszło, że nie bardzo jest jak. Autor operuje albo faktami, albo precyzyjnie podaje źródła informacji samemu z odpowiedzialności za nie się zwalniając. Solidna dziennikarska robota, gdyby – szukajcie, a znajdziecie powód do polemiki zawsze – gdybyśmy mieli do czynienia z „Super Expressem” czy „Faktem” – tam, solidność ma inny, choć nie mniej profesjonalny wymiar. Smutnym jest, gdy czytamy tak skonstruowany tekst w „Wyborczej”, która jeszcze parę lat temu niesiona pod pachą świadczyła o pewnym statusie społecznym jej czytelnika (lub nosiciela, przynajmniej).

„Piotrek od ponad dwóch lat ślęczy nad grą” – nie gra, nie znajduje rozrywkę, lecz ślęczy. „Wymyślono ją tak, żeby młodzież siedziała przed komputerem jak najdłużej” – abstrahując już od tego, że wszystko, co wymyślono, wymyślono przede wszystkim dlatego, żeby twórca miał co jeść – to samo można powiedzieć i o telewizji, która reportaż nadaje i o gazecie, która tekst na łamach umieszcza. „Rówieśników jego zachowanie nie zdziwiło”, „Tibia wciąga jak narkotyk” – przykładów doboru słownictwa, by skandaliczny proceder obnażyć, w tekście nie brakuje.

Kto gra, ten wie, że dobra gra wciąga. Jeśli coś wciąga, to znajdą się tacy, którzy się w tym zatracą – i uzależnią. Amerykę odkrył Kolumb pięć wieków temu i niech tak zostanie. Ale dlaczego, na litość, nasze najbardziej renomowane media, aspirujące do miana najbardziej rzetelnych, posługują się brukową retoryką? Dlaczego materiały odnoszące się do środowiska graczy przygotowują dziennikarze, którzy tego środowiska nie zgłębili? – ba, najczęściej nie znają wcale. Jaką alternatywę mają ‘uzależnione od gier nastolatki’, pilnie poszukujące wartości na granicy swojej dorosłości, jeśli dorośli nie wychowują, lecz indoktrynują?

A dlaczego akurat Tibia? No w mordę – naprawdę nie wiem. Drugi artykuł podejmujący w „Wyborczej” temat nieszczęsnej Tibii zaczyna się od słów: „Tibia czy World of Warcraft”... W takiej sytuacji ja wsiadam do swojego Cinquecento czy Ferrari i spadam pouzależniać się od Obliviona. Yeeeeeee! (jak mówił Kermit schodząc ze sceny).

Borys „Shuck” Zajączkowski

P.S. Komunikat dla przyszłych uzależnionych: Oblivion już jest na polskim rynku i można go kupić choćby w naszym sklepiku – wersja angielska, instrukcja polska.

UV-owy przegląd niesportowy

Choć zapowiedź prac nad kolejną odsłoną cyklu Command & Conquer nie powinna być dla nikogo niespodzianką, to jednak wiadomość ta wywołała trzęsienie ziemi wśród fanów tego mającego już ponad dziesięcioletnią tradycję serialu. Trudno się poniekąd temu dziwić, wszak projekt wzbudza tyleż samo nadziei, co obaw. Czy powrót do korzeni w postaci konfliktu pomiędzy siłami GDI i Nod wystarczy, aby twórcy niezbyt udanej gry Command & Conquer: Generals stworzyli produkt wyjątkowy? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero w lecie 2007 roku, na razie pozostaje uzbroić się w cierpliwość.

Mimo ogromnej rzeszy fanów w Polsce, informacja o „złotym” statusie innej strategii – Heroes of Might & Magic V – przeszła bez większego echa, przynajmniej na naszym forum. Być może dzieje się tak dlatego, że do premiery gry pozostało jeszcze trochę czasu. Zakładam, że gorączka sięgnie zenitu dopiero w drugiej połowie maja, kiedy wyjdzie na jaw, czy firma Nival Interactive stanęła na wysokości zadania.

Skoro o wielkich hitach mowa, nie możemy zapomnieć o The Elder Scrolls IV: Oblivion. Po miesiącu egzystencji na rynku gier komputerowych, zdania na temat hitu rodem z Bethesda Softworks LLC są podzielone. Nie da się ukryć, że większość graczy jest zachwycona tym produktem, ale do głosu dochodzą też głosy krytyczne – i nie jest ich wcale tak mało. Wodą na młyn dla malkontentów są również płatne dodatki, które nic specjalnego do gry nie wnoszą, a kosztują relatywnie dużo (zwłaszcza jeśli ich ceny zsumować). Producenci są jednak nieugięci i nadal będą publikować drobne modyfikacje za opłatą, o czym przekonał nas Pete Hines.

Kto był najlepszym producentem gier w ubiegłym roku? Na to pytanie starają się odpowiedzieć redaktorzy czasopisma Develop Magazine, którzy przygotowali interesujący ranking w oparciu o sprzedaż programów rozrywkowych na rynku brytyjskim. Wyniki są bardzo ciekawe i z pewnością warto poświęcić kilka chwil na przeglądnięcie zestawienia.

Kończąc przegląd najciekawszych informacji z mijającego tygodnia chciałbym przypomnieć wszystkim zainteresowanym, że już dziś w amerykańskich kinach debiutuje film Silent Hill – w Polsce dopiero za miesiąc. Roger Avary, który do wspomnianego wyżej obrazu napisał scenariusz, przymierza się do kolejnej produkcji tego typu. Tym razem na celowniku Kanadyjczyka jest Driver...

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Powiązania do myśli