a może trzymają się po prostu informacji którą sami podawali przy pierwszej aktywacji GP ?
Kto wie, kto wie
"To jest manipulacja trochę, shadows kupiłem na Steam za 170 zł minęło pół roku."
A ja miałem za 1 PLN z x-kom jak kupowałem CPU do pieca.
No i jaką cenę w takim razie w dzień premiery powinienem brać ? w kwestii grania w grę day one ?
1. 1660 zł (CPU + vorher za 1 PLN)
2. 74,90 zł - UBI plus premium
3. 200-400 zł za zakup w dniu premiery w zależności od platformy i edycji ?
Którą cenę brać do porównania "opłacalności" ?
" ludzie najpierw patrzą do portfela"
gdyby ludzie patrzyli tylko w portfel to w pierwszej kolejności braliby abonament bo w cenie 1 gry na premierę mają 2-3 miesiące grania w kilka tytułów ;)
Maverick0069
Porównaj sobie ceny, które podałeś z cenami gier, które były do wczoraj w autumn sale na Steam.
Gdybym grał wczoraj w te gry to podałbym wczorajszą cenę, grałem na premierę to podaję cenę premierową (a i tak są to ceny premierowe zaniżone, bo jak coś kosztowało 330 zł, to wpisywałem 300).
Bo patrząc w ten sposób to można równie dobrze założyć, że dana gra pojawi się w epicu za 0 zł, więc nawet paczka w humblu bundlu jest "nieopłacalna".
"Niczego nie możesz odsprzedać." jakbyś czytał dokładnie, to byś zauważył, że ja już od dawna nie kupuję wersji pudełkowych, bo nie mam na nie miejsca w mieszkaniu, a tym bardziej nie chce mi się nimi handlować, bo to tylko strata mojego czasu i nerwów. Już od generacji x360 mało co kupowałem gierek w wersji pudełkowej, (cytując Ciebie) "bo i po co"
"Ale spójrzmy na rynek w kontekście ludzi, którzy wchodzą do świata gier...
Czy dla nich GP jest atrakcyjny?"
a i owszem jest
myślisz, że ktoś kto wchodzi do świata gier będzie przechodził wszystkie stare gry aby dojść do nowości ? nie, po prostu zagra w nowości za ułamek ceny premierowej.
To trochę tak jak powiedzieć, że każdy kto się urodził np. w 2000 roku, musi znać też wszystkie filmy od np. lat 70, przecież by mu tych 25 lat życia nie starczyło aby się zapoznać z tą masą tytułów.
"Jeżeli mają do ogrania setki gier z ostatnich dwóch dekad a gry te kosztują grosze i dalej można je zachować bądź odsprzedać?" i co myślisz, że te gry które wymieniłem wcześniej to wszystkie które ukończyłem lub wszystkie w które grałem w ciągu ostatnich 12 miesiecy ? GB to jest dodatek dla mnie do grania, ale za to zajebiście dla mnie opłacalny dodatek.
"Czy Ty czasem nie zrobiłeś tego samego ?"
No właśnie nie, Ty się zasłaniasz "logiką" insynuując w ten sposób, że twoje rozumowanie jest słuszne i trafia w sedno myślenia całej lub większości społeczności. To samo tyczy się sformułowań takich jak "przecież oczywiste jest, że" [34.13], które sugerują nieomylność autora. A nie można o czymś takim mówić w przypadku autora który pisze tylko i jedynie o swoich przekonaniach i próbuje zastosować najprostsze techniki retoryki, aby wpłynąć na czytelnika, a tym samym zbudować sobie w ten sposób iluzję autorytetu.
Ognisty Cieniostwór
Ja gram w nowości, gram też w starsze tytuły oraz retro. W zależności na co mam ochotę i czas.
I trochę nie rozumiem, czemu osoby przeciwne GP starają się wmawiać innym (nie wiem czy ty tak robisz, czy nie - chodzi o samo zjawisko), że jak ktoś używa GP to znaczy, że jest uzależniony tylko od GP.
JohnDoe666
"No ale jeśli ktoś ograł grę na premierę to porównuje z ceną premierową, nie każdy chce czekać 2-3 lata aż gra wskoczy w promocję -50%." Dziękuję! dokładnie to miałem na myśli.
Ale jeszcze uściślę, aby Maverik może do końca zrozumiał: jeżeli ktoś chce czekać np. 1-2, czy tam 3 lata na obniżkę ceny danej gry o 30-90% to żadnej abonament nie jest dobry dla tej osoby. Jeżeli chce grać w nowości od studiów zależnych od MS + kilku innych i dodatkowo ma odpowiednią ilość czasu na granie, to GP może okazać się doskonałym wyborem, nawet w cenie 115 zł/mc.
"Często kupuję lub wypożyczam dodatkowe filmy na Prime Video bo co lepszych nie ma w abonamencie." też mi się zdarza, ale tylko wypożyczać, bo nie widzę sensu kupowania czegoś do jednorazowego użytku.
Mutant bo już przy pierwszych podwyżkach "stali klienci" byli chronieni przed podwyżkami.
"Co w tym śmiesznego?"
całkowity brak logiki w zdaniu "Przecież jak kogoś stać na gry to nie pcha się w abonamenty bo i po co ?"
błędny wniosek wysnuty na podstawie swoich upodobań i estymacja tego do całej społeczności.
kolejny błąd poznawczy jest już w odpowiedzi na mój post czyli
"Przecież to logiczne, że warto coś jednak mieć za te same pieniądze niż to wypożyczyć, czy nie?"
Nie, nie jest to logiczne, sam fakt chęci posiadania czegoś rozrywkowego nie wynika zupełnie z logiki, a wynika tylko i wyłącznie z chęci posiadania czegoś.
Jakbyśmy się bawili w logikę to byśmy się zastanawiali nad tematem opłacalności danego rozwiązania i przykładowo za cenę abonamentu w wysokości 115 zł, logicznym jest że aby się ta opłata "zwróciła" wystarczy abyś w ciągu 1 miesiąca zagrał w jedną nową grę AA lub AAA udostępnioną w ramach abonamentu. Nie logicznym natomiast jest w tym wypadku płacenie 300 zł za grę na 8-20h w dniu premiery, jeżeli możesz ją ukończyć w cenie 115 zł.
Jeżeli więc jesteśmy przy "logicznym" myśleniu to od października 2024 czyli przez 1 rok
Ukończyłem takie gry (ceny zaokrąglane w dół):
CoD BO6 - 300 zł
Stalker 2 - 200 zł
Indiana Jones - 200 zł
Hellblade 2 - 200 zł (tutaj już mi się stara cena abonamentu zwróciła)
Avowed - 300 zł
Atomfall - 200 zł (tutaj "zwróciłby" mi się już ultimate w nowej cenie)
South of Midnight - 100 zł
Clair Obscur: Expedition 33 - 150 zł
Doom The Dark Ages - 300 zł
The Alters - 100 zł
Łącznie w ciągu roku więc ukończyłem gry o wartości ponad 2000 zł, wydając na nie 755,88 zł, a nie kombinuję w "tanie gamepassy itp. po prostu normalnie płacę co miesiąc 62,99 zł). W przypadku nowej ceny 114,99 zł oczywiście wydam więcej, bo już 1379,88 zł, ale dalej jestem na plusie.
No i dzięki tym oszczędnościom mogę kupić też inne gry spoza GP w które mam ochotę zagrać, czy też opłacić 1 mc abonament do przejścia czegoś od EA (Veilguard), czy od Ubi (Shadows - to akurat miałem za 1 PLN jako dodatek do CPU).
Idąc dalej jak chodzi o "logikę" oraz "uwiązanie do GP" wydaje mi się Mavericku, że próbujesz ludziom wmówić, że jak korzystają z GP to wymusza to na nich nie korzystanie z zupełnie innych gier spoza abonamentu, co jest po prostu straszliwą manipulacją.
No i nie rozumiem po co "warto coś jednak mieć", jeżeli i tak tego nie mam. Już prędzej zrozumiałbym, że mógłbym mieć fizyczne wydania, ale na nie to musiałbym chyba kupić nowe mieszkanie aby je magazynować, ewentualnie dostać szewskiej pasji przy próbach odsprzedaży na olxach i tym podobnych portalach. Więc fizyczne wersje dla mnie odpadają, zostaje cyfra. A czy w cyfrze wypożyczam, kupuję czy streamuję to nie ma dla mnie żadnej różnicy - gram póki sprawia mi to przyjemność, a jak przestaje to nie gram. Jak mi coś zniknie z abonamentu, a będę miał ogromną ochotę zagrać, to sobie po prostu kupię.
No i na koniec, to że dana droga dla Ciebie jest "dobra", nie znaczy od razu że jest spowodowana "logiką".
A sam abonament na GP można traktować na różne sposoby i można go różnie używać.
Oczywistym jest też, że nie dla każdego abonament na gry jest najlepszym rozwiązaniem, ale jest też masa ludzi dla których jest to czysta oszczędność, ale trzeba patrzyć ciut szerzej niżeli własne widzimisię aby to dostrzec.
I jak sam opłacam GP Ultimate od dnia jego premiery to wiem, że nie poleciłbym tego samego każdej osobie którą znam, a która gra w gry, bo to nie jest i nigdy nie był abonament dla każdego.
"Przecież jak kogoś stać na gry to nie pcha się w abonamenty bo i po co ?"
hahahaha, dobre
Co do pytania
spoiler start
Skąd tak na prawdę wzięła się ta choroba, długo grałem, 20 godzin, ale na przestrzeni 3 tygodni nie pamiętam, czy to się wzięło z Kombinatu? Właśnie tak to jest z zabawą z czasem, można się pogubić trochę
spoiler stop
Odpowiedź jest w zakończeniu gry, a nawet w dwóch zakończeniach.
spoiler start
czyli niekończąca się pętla czasu bez początku i końca, jak w większości zabaw z czasem
spoiler stop
Na pytanie
spoiler start
Czy podróżnicy to byli ludzi z przeszłości, którzy się cofali w czasie, aby ratować istnienia w formie esencji? Czy może to byli jacyś przybysze z innej planety.
spoiler stop
trzeba by było odpowiedzieć
spoiler start
tak
spoiler stop
Tylko, że nie odpowiada to na pytanie :P sama gra też nie bardzo daje odpowiedzi na to.
Ale po krótce jeżeli przeszedłeś grę
spoiler start
Nasza podróżniczka bohaterka gry jest człowiekiem, co ważne jest człowiekiem którego od początku szukasz czyli jest Weroniką. Reszta podróżników natomiast - nie wiadomo
spoiler stop
Cała gra natomiast jest
spoiler start
paradoksem czasowym, a przynajmniej ja tak zakładam. Ponieważ pewnie ktoś kiedyś odkrył możliwość podróży w czasie i robiąc pierwszy skok wprowadził na ziemię zarazę. Teraz każdy kolejny skok powoduje chęć naprawy zarazy, która powoduje zapętlenie się
spoiler stop
Ognisty Cieniostwór
"Ja gra się dla przyjemności, a nie dla odhaczania kolejnych gier z kupki wstydu, to można wracać do niektórych gier wielokrotnie."
Pisząc w ten sposób posta można odnieść wrażenie, że są tylko dwa rozwiązania:
1. granie dla przyjemności, co implikuje od razu wracanie do danych gier wielokrotnie
2. odgrzebywanie sie z musu z kupki wstydu.
Mam w takim razie złą wiadomość dla Ciebie: ja gram dla przyjemności i rzadko kiedy wracam do danych tytułów, bo i tak je pamiętam. Inna sprawa najbardziej lubię gry liniowe, więc nie mam w nich i tak opcji przejścia inaczej. Kolejna rzecz, wiele razy w przeszłości próbowałem np. gry RPG przechodzić ponownie z innymi buildami i innymi wyborami, kończyło się to tym, że po kilku godzinach grania wracałem do takiej samej drogi jaką obrałem za pierwszym razem.
Z filmami mam bardzo podobnie, znam osoby które oglądają dany film z 20-100 razy, u mnie max świadomego oglądania kilka razy to z (nie licząc oglądania fragmentami bo leciał w tv za dzieciaka) 3-5 razy, i takich tytułów też nie jest za wiele:
1. Mad Max
2. Alien
3. Terminator
4. Święci z Bostonu
5. Donnie Darko
Te oglądałem masę razy, czyli właśnie w okolicach 5 razy.
Mutant z Krainy OZ
Rownie dobrze ja moge byc zaskoczony tym, ze otwierając szafke z grami nie mam ich coraz wiecej, mimo ze nie kupilem nic od poprzedniego tam zajrzenia.
Jestem również tak samo zaskoczony brakiem gier na koncie MS jak brakiem pudełek z grami na pułkach. Wszystko wina GP (sic).
spoiler start
1. a czemu miałby być przyjazne ? nawet w przypadku odcinka "mucha" było info, że to stworzenie mieszkało w takich warunkach, że zjada syntetyczne rzeczy, bo nie ma organicznego pożywienia. Więc tak, nie wszystko pochodzi z LV 426, a możliwe nawet, że nic.
Dodatkowo gdyby USS Maginot wszystko przywiózł z LV 426 to raczej jego misja nie trwała by tych 65 lat.
2. "bawi się ludzkim życiem, które ewidentnie uważa za ułomne" sam Kirsh dokładnie to mówi jak chodzi o ułomność ludzi. Więc tak, gardzi ludźmi którzy są wg. niego ułomni.
Peter Weyland przecież od 27 lat nie żyje, bo zginął w Prometeuszu.
A od 21 lat Weyland połączyło się z Yutani i przedstawicielka Yutani właśnie rządzi korporacją. O czym też jest mowa chyba w pierwszym odcinku w rozmowie przy stole z mechanikami.
3. Tutaj nie mam żadnej odpowiedzi i raczej żadna udzielona nie zostanie, poza tym, że cała zabawa z hybrydami to jest eksperyment, w którym wszystko mogło pójść inaczej niż oczekiwano.
spoiler stop
"Potężny android Kirsh, którego kręgosłup nie wytrzymuje zderzenia z blaszanym stolikiem o grubości kilku milimetrów" raczej z podłogą oraz dzięki jeszcze potężniejszemu cyborgowi który o tą podłogę Kirszem walnął ;)
Co do audio-wizualizacji to z jednej strony zgadzam się, że wiele scen wygląda niesamowicie, tak oglądając "milicję" Prodigy miałem cały czas z tyłu głowy, że wyglądają jak słabi coseplayerzy, jakoś nie pasowały mi ich stroje oraz zachowanie.
co do flopów i topów MS, zapominacie o jednym
MS rozpoczął kupowanie Acti-Blizz w 2022, a skończył w 2023
Zenixa z Bethesdą zaczęli kupować w 2020, a skończyli w 2021
Więc na dłuższą metę, dopiero w tym roku zaczęły się pojawiać gry które od początku do końca były w rękach MS
Więc patrząc na gry od 2024 to w 100% MS był odpowiedzialny za:
Xbox Studios games:
- Pentiment
- Age of Empires 2: definitive edition
- Grounded
- Sea of Thieves
- Hellblade 2
- Ara: History Untold
- MS Flight Simulator 2024
- Avowed
- South of Midnight
- Retro Classic
- GoW: Reloaded
Bethesda:
- DOOM + DOOM II (remaster) - raczej w 3 lata od przejęcia się zmieścili
- Indiana Jones - nie sądzę aby był od początku do końca w rękach MS
- Oblivion Remaster - takie 50/50 że odpowiadał za to MS
- Doom Dark Ages - na 80% MS nie miał za wiele do gadania
- Heretic + Hexen - już raczej MS miał do gadania
Acitivision/Blizz
- CoD DO6 - tylko rok miał nad tym władzę MS, więc nie mieli wiele do gadania
- Tony Hawk's Pro Skater 3+4 - raczej MS nie miał nic do gadania
Więc tak naprawdę aby oceniać jakość gier wydanych przez MS po przejęciu Acti i Bethesdy to trzeba jeszcze poczekać.
Ja też wybierałem zawsze tych samych, no że chyba były misje gdzie trzeba było brać innych i mam wrażenie, że oni levelują wraz z normalną ekipą, wiec nie ma raczej problemu, że będą za słabi (no że chyba mylę z inną grą, to sorry :P)
ps. też robiłem tu screena :D
ja Gamepassa subuję w wersji ultimate od dnia premiery i mam wrażenie, że od momentu posiadania GP gram i kończę w zdecydowanie więcej gier, za mniejsze pieniądze. Na pewno też odkrywam gry których bym w życiu nie kupił, a potem okazują się bardzo przyjemnymi produkcjami.
Natomiast jak ktoś przechodzi jedną grę przez kilka miesiecy, to GP raczej sensu nie ma, bo taniej będzie kupić na promocji, lub nawet za pełną cenę. GP ma sens jak chce sie grać w różne tytuły. Inna sprawa, że patrząc na obecne ceny gier na premierę i cenę GP, to wystarczy zagrać/skończyć jedną grę na 3 miechy aby nastąpił "zwrot kosztów".
jak gra wylatuje z GP, i grałeś w nią w GP i nie ukończyłeś to kupujesz w sklepie MS ze zniżką z okazji "wylotu" i kończysz na tej samej platformie zamiast bawić się w przenoszenie save.
tomazzi - tłumaczy to 2 obrazek przeze mnie wstawiony czyli ten z 11.1 --> szybsza i lepsza komunikacja między klastrami przemysłowymi i potencjalnymi miejscami rozwoju gospodarczego
plus tabelka w 11.2 wyjaśniająca różnice w czasach dotarcia z punktu A i B.
więc w skrócie linia 1 i 2 pokrywają sie na odcinku do Huty i z Huty ponieważ Kraków liczy na wzmożony ruch w tamte okolice wynikający z potencjalnych inwestycji na tamtych terenach. Pewnie Huta ma po prostu być strategicznym miejscem na mapie Krakowa dlatego Kraków potrzebuje lepszego dojazdu w tamte okolice.
Oczywiście można się zastanowić nad tym czemu np. linia 2 nie leci od Kurdwanowa przez Bierzanów i Płaszów do np. Mogilskiego.
zakładam że rozchodzi się tu o 2 rzeczy:
1. dwie przeprawy podziemne przez Wisłę zamiast jednej, a ta którą lecą 2 linie metra pewnie z jakiegoś powodu została wybrana - czemu akurat to ? nie wiem, ale domyślam się że albo geolodzy albo historycy wiedzieć mogą
2. gdzieś na tej łączonej trasie pewnie będzie "zajezdnia" metra - bo zakładam że takie coś jest potrzebne i pewnie dadzą ją w Hucie
Idąc dalej jeżeli tunele pod hutą będą odpowiednio przygotowane to myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie aby np. za kolejne 20-30 lat pojawiła sie kolejna nitka np. z Huty na np. Modlniczkę czy gdziekolwiek indziej w stronę zachodniej części miasta
plus ten slajd informujący jakie Kraków ma plany dotyczące danych regionów Krakowa
moim zdaniem ten plan metra ma więcej sensu jak się popatrzy na inny slajd z tej prezentacji, w którym pokazane jest jak to metro ma współgrać z innymi elementami komunikacji miejskiej w tym też z pociągami
"Tylko czasem pcha się pod lufę dzikus" pamiętaj że to głosy w mojej głowie mi to nakazują
Ja skończyłem natomiast Cronos: The New Dawn.
Mocno mi ten tytuł siadł, ale nie podejmę się przechodzenia go drugi raz (potrzeba aby odblokować true ending), bo po prostu ta gra jest dla mnie dość trudna i jak przez większość gry bawiłem się bardzo dobrze, tak niektóre fragmenty niektórych etapów będą mi się po nocach śniły. Dodatkowo masa dość niepotrzebnego backtrackingu który tylko wydłużał rozgrywkę.
Całość udało mi się ukończyć w niecałe 28 godzin (wg. licznika steam), a wg. licznika ingame w niecałe 19h, co oznacza że 9godzin to było powtarzanie czynności po śmierci (a umarłem 22 razy).
Na pewno jest to jedna z lepszych gier Blooberów, a przynajmniej z tych co grałem.
A grałem w
- Observer: System Redux
- Blair Witch
- Medium
- Cronos: The New Dawn
I bardzo trudno mi z nich wybrać tytuł który podobał mi się najbardziej. Najmniej chyba Blair Witch - chociaż był świetnym symulatorem wyprowadzania psa do lasu, a potem PTSD.
Observer podobał mi się niesamowicie z powodu SF/cyberpunkowego klimatu.
Medium podobało mi się fabularnie oraz to, że widziałem tam Polskę i części Krakowa.
Cronos bo to trochę taki mamy Residenta Evila w domu w świecie SF, ale już tutaj Krakowa nie widziałem tak bardzo, PRL tak, ale nie koniecznie Kraków.
"I to dlatego taka afera byla?" tak
ogólnie masz tam:
1. trans postać w drużynie - dowiesz się o tym, jeżeli pociśniesz wątek tej postaci, a że wiele osób jej nie lubi to pewnie nie robi jej wątku
2. trans postacie drugo i trzecio planowe (chyba są z dwie takie postacie - pamiętam jakiegoś burmistrza) - tutaj dzięki językowi polskiemu oraz odmianie przez płcie można zakładać, że albo postać jest trans, albo ma wadę wymowy - interpretacja pozostaje Tobie, w wersji angielskiej pewnie nikt tego by nie zauważył
3. pompki - patrz punkt 1, trzeba specjalnie tam dotrzeć i się postarać, a cała scena ma więcej sensu jeżeli widzi się ją całą, a nie urywki na socialmediach
4. lusterko - jeżeli ktoś nie umie czytać, to jest szansa, że jego postać "niechcący" stanie się postacią z inną orientacją niżeli gracz zakładał. W opcjach rozmowy z lusterkiem jest możliwość kliknięcia "cofnij", ale pewien znany streamer (z biegających po nim karaluchów) uznał, że gra go zmusiła do zmiany orientacji postaci ;)
A sama gra, super przyjemna jak dla mnie, świetnie zrobione włosy, ładna grafika (pod warunkiem że usunie się efekt bloom na PC - na konsoli nie wiem czy się da), walka dla mnie satysfakcjonująca, rozwój postaci może nie za wielki, ale można było sobie dopasować pod swój styl gry. Fabularnie końcówka zdecydowanie sztos, ale po drodze trzeba kilka rzeczy przemęczyć jak np. na początku ostre powtarzanie bohaterowi jaki jest Twój cel i z kim masz walczyć.
Ja osobiście miałem największy ból tyłka o efekt bloom w grze którego nie da się wyłączyć w opcjach oraz to, że miałem ciągle wrażenie że zespół pracujący nad tą grą był podzielony na mniejsze zespoły które się ze sobą nie komunikowały i przez co całe rasy lub frakcje były wykonane z większą lub mniejszą starannością i w ciut innym stylu i jak dla mnie postacie i ich questy z danych grup frakcyjnych mocno od siebie się różniły starannością oraz szczegółowością.
Między D1 i D2 było 3 lata przerwy
między D2 i D3 było 12 lat przerwy
między D3 i D4 było 11 lat przerwy
więc D4 to bym się spodziewał tak najwcześniej w 2034 :)
Blizzard się nie spieszy
wybór masz obecnie taki:
- przeskrolować linki reklamowe
- weryfikować każdą wiadomość od czatbota, bo te lubią halucynować
ale raczej sporo ludzi wybierze to drugie rozwiązania, ale bez weryfikacji, bo czatbot z 10 razy Ci przytaknie i powie jaki user jest wspaniały
a reklamy w czatbotach to tylko kwestia czasu, zresztą już obecnie prowadzą tak rozmowę, aby jak najszybciej wypstrykać się z limitu darmowego, a przy okazji nie udzielić wiążącej odpowiedzi.
na xkomie w filtrach: pokaz wszystkie filtry --> złącza --> USB-C --> zaznacz w rozwijanym menu te które mają "power delivery"
i to że ma coś dc-in nie znaczy, że nie można ładować przez USB-C
ja jestem chyba w 7 albo 8 chapterze, podoba mi się
ale widać że to tytuł AA
Mafii 1 i 2 nie pamiętam zupełnie - chociaż pamiętam, że mi się mocno podobały
w Magię 3 nie grałem
ogólnie mam wrażenie, że ja nie lubię klimatów mafijnych ani też tego okresu historycznego, ale w ten tytuł gra mi się przyjemnie.
Widoki, architektura oraz twarze postaci bardzo trafiają w moją estetykę
to chłodzenie kupiłem pod koniec stycznia tego roku, do i7-14700 KF
https://www.x-kom.pl/p/1079401-chlodzenie-wodne-endorfy-navis-f360-3x120mm.html
wtedy kosztowało 299 zł
tak to wygląda w trakcie grania w nową Mafię -->
jak jest liczenie shaderów to wszystkie wszystkie wentylatory w obudowie lecą na maxa, ale trwa to z minutę lub mniej i wyciszają się
w biosie chwilę się pobawiłem krzywymi prędkości obrotowej vs temperatura CPU - ale nie pamiętam jak już konkretnie to ustawiałem
nie da się "odpowiedzieć" na pierwszy post, bo każda wiadomość w danym wątku jest odpowiedzią na tenże ;)
szkoda że od razu z dodatkiem nie przechodziłeś, bo odpalanie DLC już po przejściu gry nie ma żadnego sensu - trzeba albo zacząć grę od początku, albo cofać się sporo w save - najgłupsza możliwość jaką mogli zrobić.
a przy okazji
Wiem że używałeś różnych odmian "banity", ale to tak z ciekawości tylko bo przekopując się w poszukiwaniu historii Anima Vilis i Goozysa to sporo fajnych rzeczy z początku lat 2000 mi się przypomniało, ale masa jest za mgłą.
Już nie mówiąc o masie nicków z którymi mi się dobrze gadało w nocy, a teraz nawet nie wiem czy siedzą pod jakimiś innymi czy po prostu już tu nie zaglądają.
Post jest z 2009 roku i opowiada o czymś co było wcześniej, wiec ciężko powiedzieć dokładnie kiedy potencjalnie miał być ten wypadek. Prawdopodobnie 2004 rok, ale nie wiem nawet który miesiąc, bo przez banowanie userów, a następnie anonimizację ciężko dojść do konkretnych dat. Plus sam Goozys pisał, że logował się na konto Anima Vilis i pisał aby dobić jej rangę. Więc to jeszcze bardziej zaciemnia obraz sytuacji.
Jest natomiast konkretna data 11.11.2011 śmierci William d'Troull, tylko co z tego, jak ten usser zmieniał potem pośmiertnie nicki na steamie i innych platformach. Ale też nie widomo gdzie niby ten wypadek miał mieć miejsce, pewnie w Niemczech, wiec też kolejny problem weryfikacyjny.
Gdyby natomiast o tym pisano w gazetach, to założę się, że w wątkach w tym temacie byłyby publikowane wycinki lub linki do artykułów, z pytaniem "czy to to".
Jerry_D Jeżeli strona będzie "legitna" to będzie używała rozwiązań państwowych do weryfikacji, a nie prosiła Cię o zdjęcie karty kredytowej na tle czoła, aby dobrać Ci wielkość oprawki okularów. Nie będzie nikt normalny używał w Polsce jakiś zewnętrznych podmiotów prywatnych, jeżeli ma możliwość zrobienia tej weryfikacji przez bank lub mobywatel czy inne *.gov.pl.
A strona o której piszesz z której był "wyciek" może właśnie służyła do zbierania danych w celu handlu nimi ?
Idąc dalej każdy użytkownik Internetu który widzi jakieś "nieoficjalne" metody weryfikacji usera, powinien zaprzestać używania danej strony.
I tak, oczywiście w domyśle możesz mieć rację, że pojawią się strony które będą chciały tworzyć swoje bazy "wyciekowe", ale już w tym momencie jest to robione ciągle, zmieni się tylko pseudo powód do wyciągnięcia danych.
na kanale yt raczej na pewno nie znajdę
ale jeżeli 5 lat temu mogła mieć 10 lat to by się zgadzało z tym co 15 lat temu dostałem na maila
Winda: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1573361 post [41]
sobowtór: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1579932 post [85]
Wszystko z okolic 2003 roku.
pierwszy raz na pikniku byłem w 2003 roku, był tam też Goozys
ostatni post jaki znalazłem od Anima Vilis był w okolicach 2004 - ale przeglądarka archiwum gola niedziała najlepiej (albo ja nie umiem się tym posługiwać) + mogło być masowe kasowanie/banowanie, jeżeli opowieść o Goozysie logującym się na konto Anima Vilis było prawdą.
z 2009 roku jest wątek "Alheene [*] & Anima Vilis" https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9657734 z którego też nic nie wynika
O wycieku danych nie ma mowy jeżeli dane te nie będą przetrzymywane na serwerach danych stron które potrzebują weryfikacji.
Im wystarczy tylko info: jest 18 lat ? tak/nie.
Natomiast taki sygnał w wypadku Polski można ogarnąć za pomocą banku lub obywatel.gov.pl - te instytucje te dane mają, a mogą tylko wysłać info: tak/nie i nic więcej podmiot zewnętrzny nie potrzebuje przetrzymywać na swoich serwerach.
Ponawiam pytanie, czy ktoś pamięta coś więcej o tej userce Anima Vilis ? Czy tylko to, że Goozys ją znał i czasem się gdzieniegdzie udzielała pewnie po karczmach lub innych wątkach paranormalnych ?
Kiedy nastąpiła domniemana śmierć ? Po prostu zastanawiam sie co wtedy ja robiłem w życiu że nie pamiętam abym w tym uczestniczył forumowo, a jedynie pamiętam już "legendy" o tym że coś takiego było.
Z jakiego regionu Polski lub świata miała być ?
No dobra, bo chyba nikt tego pytania wreszcie nie zadał:
czy znacie kogoś kto znał Anima Vilis osobiście, lub kogoś kto znał kogoś ze starych golowiczów który ją poznał ?
przecież w tamtych odległych latach ciągle były jakieś lokalne spotkania golowiczów, więc chyba można było kogoś spotkać/poznać.
Że chyba to wszystko działo się przed piknikami lokalnymi i Krakowskimi.
Bo ja tylko pamiętam, że ktoś taki gdzieś na forum się udzielał (ale chyba nie trafiałem za często na te posty, lub nie pamiętam), spora część golowiczów tą userkę "znała" i była jakaś "tragedia" o której mało kto mówił - teraz po latach mam wrażenie jakby się kilka osób zgadało na zasadzie "nie można o tym mówić" i trolling przetrwał ponad 20 lat.
Ja na tym forum z przerwami siedzę od 2001 roku, a sam nie pamiętam tej osoby, jedynie pamiętam że było poruszenie ze względu na śmierć, ale kto/jak/kiedy nie mam pojęcia. Jakieś daty ktoś pamięta ? Jakiś wątek był ?
Kurde nawet pamiętam z 2-3 lata temu, że Tygrys kiedyś przy jakimś ognisku coś o niej wspominał, ale nawet nie pamiętam co i czemu (no ale już go niestety o to nie dopytam).
lol czytałem posty z podanych numerów i układały się w jakąś dziwną całość, a teraz mi mówicie że to z Lostów ?
Fett no ja kiedyś to wszystko wiedziałem, a od lat zupełnie nawet ksywek nie rozpoznaję 95% userów.
a nie łatwiej i pewniej będzie wymienić po prostu ten 512 GB na większy i przeinstalować OS ?
już od wielu wielu lat: serwer domowy NAS
a z bliższych terminowo: suszarka elektryczna do suszenia prania
Still Wakes the Deep: Siren's Rest ukończony
byłby pewnie na podobnym poziomie co podstawka, ale niestety większość czasu zamiast chodzić, to się tam pływa, a ja nie przepadam za pływaniem w grach.
ucinasz na umiejętnościach pracownika i masz oszczędności
bierzesz więcej zleceń niż możesz udźwignąć, to jeszcze masz kredytowanie działalności bez kredytu za pomocą zaliczek :P
Co do siatki poleceń to problem jest taki, że jakoś mało ludzi chwalą i sie jak robota jest dobrze zrobiona, a częściej narzekają na źle zrobioną :P wiec siatka nowych zleceń po znajomości i tak nie ma sensu, bo bierzesz więcej roboty niż jesteś w stanie udźwignąć, a będą i tak ciągle chętni aby dodać kolejną :D
Idąc dalej z przykładem Zakopca i chorych cen, no to właśnie ten typ klienta będzie się z tobą wykłócał o 100 zł, przy robicie za 20 000 zł, aby właśnie zjeść 2 jajka w Zakopcu za stówkę ;)
Moim zdaniem jednym z największych problemem dziadostwa jest to, że Polski klient patrzy tylko na cenę.
Przez co większość wykonawców zabija się o zbijanie kosztów.
Z drugiej strony są klienci którzy dostaną np. dobrze zrobioną i szybko zrobioną robotę, ale nie będą chcieli zapłacić, bo wg. nich 200 zł za 5 minut roboty to za dużo (miałem kiedyś znajomego co czyścił piecyki gazowe, robota była na 5 minut a siedział 30 minut zamknięty w łazience, bo kilka razy jak był krócej to mu ludzie nie chcieli płacić).
Więc te dwa czynniki do kupy:
- wykonawcy tnący koszty, bo konkurencja robi taniej
- odbiorcy którzy chcą jak najtaniej i obrażają się jak ktoś za 200 zł kończy po 5 minutach
I mamy taki obraz usług, że Ci którym się chciało już im się nie chce lub robią coś innego, a nowi walczą z konkurencją która dumpinguje ceny.
"Akurat jesli chodzi o pytanie o statystyki, to chat gpt nie jest wcale takim głupim pomysłem"
obrazek w temacie dobrych pomysłów i chat gpt
zapytałem o porównaniu AC Shadows i przytaczanego RDR2 i co się okazuje ? wg. chatgpt nie było jeszcze premiery AC:S i nastąpi dopiero w 2024 roku.
"Bardziej chodzi mi o to, żeby właśnie mieć poczucie bardziej potężnej postaci. Żebym czuł, że faktycznie gram Jedi ;)" no to tego nie otrzymasz bez względu na to jak nisko z poziomem trudności zejdziesz ;)
"ale jednak nie jestem pewien, czy ten taki "trochę soulsowy" system rozgrywki pasuje do gwiezdnych wojen."
moim zdaniem nie pasuje, a przeszedłem obie części i dzięki temu że w drugiej jest mniej tych elementów lub są po prostu złagodzone to grało mi się zdecydowanie przyjemniej.
"Zastanawiam się czy nie zmienić sobie poziomu trudności na fabularny" zmieniaj, dalej co prawda nie będziesz one-hitował wrogów, ale chociaż czeka Cię mniej irytacji
ja pograłem kilka razy w beer ponga + obejrzałem z alterami z 3 lub 4 filmy, mógłbym pewnie wszystkie, ale uciekałem przed słońcem kilka dni wcześniej, więc czasu jest odpowiednia ilość
ja "musiałem" cały akt, ale dlatego że 2 rzeczy totalnie zignorowałem
i tak naprawdę mogłem cofnąć się dużo mniej, ale stwierdziłem, że zrobię to jeszcze raz dobrze.
potem już bardziej uważałem na to co robię oraz co mi Alterzy mówią
ale zgadzam się, mógłby być tam casualowy tryb w którym np. jest więcej czasu na zażegnanie kryzysu, burze magnetyczne są krótsze i mniej niszczące. Ewentualnie 1h dłuższa praca bez konsekwencji - czyli np. oddalenie czasu nadejścia radiacji co dobre. Gdyby te parametry ułatwić, to sama ilość dni między porankami nie powinna sprawiać żadnych problemów.
ta gra bez limitu czasu mogłaby być po prostu albo symulatorem chodzenia, albo filmem
sam nie lubię jak mi się limituje czas i popędza, ale jest go tam wystarczająca ilość
wczoraj ukończyłem po 24h grania
ogólnie polecam używać opcji load, jak wam coś nie wyszło, każdy nowy dzień to nowy save, wiec łatwo naprawia się błędy, a dodatkowo jeżeli błędy były w dialogach to gra mówi, które opcje klikaliśmy wcześniej
Nadrobiłem trailery
i czekam na:
007 First Light - ale to nie ten pokaz ;) plus wolałbym bardziej realistyczną oprawę graficzną a nie idącą w komiks/kreskówkę
Resident Evil 9 - sztos
ILL - jestem mocno zaciekawiony
The Cube - jestem kupiony, chociaż na teraz nawet nie wiem do końca czym będzie ta gra
Atomic Heart 2 - sztos
Są na pewno też tacy którzy przyjmowali duże dawki radiacji i pożyli długo jak np. koleś który przeżył 2 wybuchy atomowe w Nagasaki i Hiroszimie, co nie znaczy, że należy z niego brać przykład i biec tam gdzie pojawiają się grzyby atomowe ;)
Doszukiwanie się natomiast jakiś postaci które żyły długo, a też chlały i paliły są tylko i jedynie marnymi próbami usprawiedliwienia swojego nałogu.
Póki piłem to też pod ręką miałem wiele badań na temat cudotwórczych właściwości alkoholu w odpowiednich dawkach ;)
Znalazłbym pewnie też setki przykładów ludzi którzy pili a żyli i jeszcze dokonywali nadludzkich rzeczy.
Ale to dalej były tylko szczeniackie wymówki które na celu miały mi odsunąć wizję, że jestem uzależniony.
"Nikt tutaj nie pochwalał łącznie z mnę picia na umór czy każdego jednego dnia"
Tylko że mało kto zdaje sobie sprawę, że alkoholizm to nie picie na umór czy też picie każdego dnia
to uzależnienie od rytuałów że przy konkretnych warunkach musi być alkohol.
Dla większości alkoholizm to wtedy kiedy się człowiek często upija, a to właśnie błąd.
"tylko stawiam tezę, że jak się zapyta społeczeństwo co jest dla nich gorsze:
Codziennie lampka czerwonego wytrawnego wina
Dwa słodkie jogurty i cała czekolada
Siedzenie na tyłku od rana do wieczora
Spanie po 5 godzin na dobę
To zdecydowana większość odpowie, że najgorszy jest alkohol.
Stąd pytanie o demonizowanie."
Tyle że tą tezę stawiasz teraz, a nie od początku wątku.
Natomiast moja odpowiedź jest bardzo prosta - wszystkie wymienione czynności są bardzo złe i wręcz tragiczne w skutkach i o nich wszystkich powinno się mówić, że są złe, a nie porównywać czy coś jest gorsze lepsze, próbując w ten sposób bronić jedną z nich.
Równie dobrze możemy odwrócić kota ogonem i stwierdzić, ze "no pewnie sam jesz leki przeciwbólowe, a wiesz jak są szkodliwe na wątrobę?" tylko, że w przypadku leków zażywasz je z konkretnego powodu, a na zażywanie alkoholu nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia. Oczywiście od leków można się też uzależnić, tylko często jest to spowodowane zupełnie innymi czynnikami niż rekreacyjne zażywanie leków. Dodatkowo podobnie jak z lekami samymi w sobie, są nazywane lekami właśnie z tego powodu, że efekty dobre przeważają nad efektami złymi czy też możliwymi powikłaniami. W przypadku alkoholu i nikotyny nazywa się go nie bez powodu narkotykiem (a dokładniej używką, bo narkotyk powodowałbym trudniejszy handel).
a co do:
"To tak jakby ktoś stworzył temat.
MEDYCZNE właściwości marihuany i podał linki do badań a większość nazywała go ćpunem, tłumaczyła, że ów narkotyk jest zły bo jak się go pali codziennie przez X lat to to czy tamto."
to jeżeli dana osoba zażywa medyczną marihuanę niezgodnie z zaleceniami lekarza, lub prócz zaleceń dodaje rekreacyjne użycie to tak, jest ćpunem.
"Tak poza alkoholem to ciekawi mnie ile jecie tego cukru dziennie(bułeczek, batoników, cukiereczków,lodów i innych słodkości." - null
też nie słodzę kawy ani herbaty.
Ale niestety takie pytanie jest po prostu odwracaniem przekładanie uwagi z jednego problemu na inny, próbując sobie udowodnić, że nie ma się problemu z alkoholem. Natomiast jedna lampa wina codziennie to jest nic innego jak alkoholizm.
A same próby "oddemonizowania" alkoholu mogą świadczyć o początkach problemu z nim.
dodatek też fajny
ogólnie pamiętam, że siedziałem trochę i oglądałem nawet te programy telewizyjne
plus mam ciągle w planach zobaczenie filmów pełnometrażowych które są w tej grze, bo są ostro zakręcone :D
"Czy alkohol jest za bardzo demonizowany?"
Mam zupełnie odwrotne zdanie. Problem z alkoholem jest taki, że on uzależnia dość powoli i małymi kroczkami.
Jeżeli natomiast dana osoba która pije tylko lampkę wina do obiady, czy pije piwko do kolacji itp. nie jest w stanie sobie wyobrazić np. że już nigdy alkoholu nie wypije, znaczy że jest uzależniona.
Rozładowywanie stresu za pomocą alkoholu, jest też błędnym kołem. Bo jak na samym początku rozładowanie stresu było dość naturalne, tak po pewnym czasie stres jest wywoływany przez alkohol, a dokładniej jego braku i domaganie się przez organizm "rozładowania". Miałem tak i od momentu kiedy przestałem pić, nagle zacząłem mieć mniej stresów.
"Ciekawy jest aspekt wpływu na stres a mianowicie jego redukcje, jeżeli u niektórych lampka wina czy 1 drink powoduje zejście całodniowego napięcia i ten człowiek poprzestaje na tej jednej dawce alkoholu i funkcjonuje normalne dalej to może ma to jakiś pozytywny wpływ na psychikę w dzisiejszych czasach."
Pamiętam czasy kiedy regularnie piłem w piąteczki i soboty wieczorem. Od środy narastało wkurzenie i stres które było rozładowywane właśnie w piąteczek przy browarze/wódeczce.
Skończyłem pić, skończyło się budowanie stresu w trakcie tygodnia.
Więc to "rozładowanie stresu" możliwe że nie jest rozwiązaniem, a powodem. Tzn. uzależniony organizm w ten sposób domaga się "zdrowej" dawki alko.
Z tym niedbaniem o samochód służbowy mam wrażenie że wyskakują ludzie którzy takiego auta nie użytkują :)
W każdej firmie w której pracowałem są limity "nadmiernego zużycia samochodu" w regulaminie użytkowania samochodu i są to np. limity spalania. Z każdej ryski trzeba się tłumaczyć itp.
Oczywiście pamiętam jeden przypadek zatarcia silnika przez pracownika w ciągu roku użytkowania samochodu - w firmie w której było spokojnie z 30 samochodów, a takie wydarzenie miało miejsce raz w ciągu całej mojej ponad 5 letniej obecności w firmie, a i chyba wtedy było to pierwsze takie coś w całej historii firmy.
Druga sprawa, awaria samochodu z powodu "żyłowania" = serwis. A tam samochód w serwisie to strata czasu handlowca który w tym momencie nie zarabia kasy. Wiec się po prostu nie opłaca nie dbać o samochód.
sprawdziłem swoją służbówkę w tym systemie i przebieg (90k km) jest z lipca 2024 czyli ostatnie badanie techniczne
w między czasie byłem na serwisie robić przegląd po 105k km i 120k km
Niestety większość ludzi na tym forum jak i innych dokładnie tak by zrobiła - bez kontaktu z dostawcą sprzętu/usługi.
A jeżeli wymiana nie pomogła, to niech wyślą serwis, jak serwis nie pomoże, to zwrot urządzeń oraz rozwiązanie umowy, bo nie spełniają tego co obiecali.
W firmach w jakich pracowałem auta były wymieniane po 4-5 lat.
Obecnie w 4 letnim Mondeo mam 120k km.
Masz dokładny przebieg, wszystkie przeglądy o czasie i przebiegu bo jak nie to leci brak gwarancji.
Większość takich samochodów służbowych w jakich jeździłem po zakończeniu leasingu miały porobione najdroższe rzeczy związanych z wiekiem i przebiegiem - więc to nowego usera już nie czeka.
Minusem pewnie może być dość duże zużycie np. kierownicy i innych wichajstrów w środku - bo po prostu się ich używa.
To samo może być z bagażnikiem - bo często jeździ tam towar/walizki/próbki i po prostu jest używany nacodzień.
Za to pewnie siedzenie pasażera czy tylne siedzenia prawie jak nowe :P
Co do ryzyka - to zdecydowana większość ludzi który pracowali ze mną w danych firmach dbała o samochody, lub chociaż ich nie katowała, bo wiedzą, że katowanie auta = prawdopodobna awaria = strata czasu w serwisie.
Ja auto "flotowe" miałem raz i to była mordęga pod względem załatwienia czegokolwiek, w innych firmach mieliśmy albo auta kupowane, albo leasingowane - i te często pracownicy firm wykupywali albo dla siebie albo na handel - więc w tego typu firmach ludzie też dbają bardziej. Jak jest "flotowe" a flota prowadzona jest przez zewnętrzny podmiot to może być pewnie różnie.
najlepszą opcja jest dzwonić do orange i zgłosić im problem
możesz też spróbować zrobić to przez aplikacje w telefonie czy tez czat na stronie
wiele rzeczy są w stanie ogarnąć bez przyjazdu serwisantów.
ja tam wolę etapy z mechami niżeli duże mapy
no i jest jedna mega epicka mechowa mapa, ale to sobie graj spokojnie, dowiesz się o co chodzi
"Cześć jakie macie doświadczenia co do pracy w delegacji krajowej np. poniedziałek -piatek delegacja i weekend w domu?"
Pracowałem tak jako handlowiec/technolog.
"Co robiliście po pracy i czy w delegacji pracuje się więcej czy mniej niż w pracy stacjonarnej? ( Czy po prostu zależy to od ludzi)"
Zależy bardziej od firmy, w której się pracuje i jej oczekiwań, ale raczej powiedziałbym, że pracuje się więcej.
Moje doświadczenie jest takie, że obsługiwałem całą Polskę pod względem sprzedaży konkretnych produktów w firmie która handlowała każdą możliwą chemią, ja miałem pod sobą produkty do oczyszczania wody i ścieków.
Mieszkam w Krakowie, najbliższe biuro terenowe było na śląsku
ale po kraju były inne biura terenowe: wielkopolskie, warmińskie, mazowieckie i łódzkie
ogólnie nie miałem tak, że zawsze miałem cały tydzień w trasie, ale były całe miesiące gdzie wyjeżdżałem z domu w poniedziałek i wracałem w piątek. I przykładowo wyjeżdżałem w poniedziałek rano z Krakowa jechałem do biura na śląsku, tam brałem sprzęt, z pół dnia robiłem biurowe rzeczy i następnie ruszałem np. do Poznania, tam dojeżdżałem na wieczór, w hotelu odpisywałem na maile itp. następnie rano jadłem śniadanie w hotelu i ruszałem na spotkania z klientami, albo kilka krótkich, albo jedno całodziennie, następnie zostawałem w tym samym hotelu, lub np. jechałem do zachodniopomorskiego i tam spałem, tak czy inaczej po skończeniu np. pracy i Klienta o 14-15 ruszałem dalej, za 1-3h byłem na kolejnym noclegu, odrobienie się z robotą papierkową, jakaś obiadokolacja i sen. i tak kolejny dzień. Planowałem wszystko tak aby np. z czwartku na piątek spać w okolicach torunia/łodzi/częstochowy, w piątek jakieś spotkania/testy i do domu, potem po powrocie z domu jeszcze papierkowa robota - raporty/oferty/odpowiedzi na maile z firmy itp.
Więc koniec końców pracowałem dużo więcej niż obecnie, chociaż dzisiaj też jeżdżę na podobnym stanowisku jak w tamtej firmie, ale mam mniejszy teren więc codziennie śpię w domu.
Opisana poprzednia praca pod względem finansowym zupełnie moim zdaniem jest nie opłacalna. tzn. co z tego, że miałem np. 5 pełnych diet (wtedy 30 zł), jeżeli pracowałem tak naprawdę po 10-14h/dobę. Zarabiałem wtedy powiedzmy 3000 zł/rękę podstawy
+ 600 zł diet za 80 nadgodzin za które powinienem przy normalnym rozliczaniu dostać: jakieś 2100 zł. A jeszcze z tych 600 zł trzeba się wyżywić w trasie. Teraz dieta jest 45 zł za ponad 12h w trasie. Ale wzrosły też pensje oraz koszty jedzenia.
Dodatkowo w tego typu pracy nie ma żadnych szans na "zwiedzanie".
Inna sprawa, pewnie wygląda jak np. w poniedziałek pakujecie się do firmowego busa, jedziecie pół polski na miejsce np. budowy czegoś. tak potem jest wykonywania normalna 8h praca, do spania i tak przez 5 dni. Ale często też w tego typu pracach pracuje się więcej niż 8h (jeżeli tylko prawo na to pozwala) bo "trzeba nadgonić kontrakt" który ktoś podpisał na styk, nie biorąc pod uwagę czasu pracy. Plus warunki noclegowe i żywieniowe są mocno słabe.
Tak czy inaczej jeżeli podobna robota stacjonarnie to pensja np. x zł, w przypadku delegacyjnego trybu pracy w tym samym zawodzie to nie brałbym pod uwagę niczego poniżej +30 do +50% więcej. Dodatkowo jak masz rodzinę to nie brałbym tego w ogóle pod uwagę, a jak nie masz to dopiero po konkretnym przeliczeniu kosztów.
pod względem graficznym gra genialna
muzyka super dopasowania
fabularnie mi się podobało
bieganie/skakanie/wspinania super
ale walka jest po prostu słaba i monotonna :( teraz gdybym chciał kiedyś to przejść drugi raz to walkę bym po prostu wyłączył
możesz też zmienić suwak od "wartości" przedmiotów
dzięki czemu będzie więcej ammo wypadało
potwierdzam
ja jedynie co narzekam na openwordowe etapy, bez nich dla mnie gra byłaby dużo lepsza, ale dalej to dla mnie póki co GOTY
wydaje mi się, że dwa ostatnie zrobiłem albo po zakończeniu fabuły albo po monolicie - nie jestem pewny
ale, w obozie czasem da sie kilka razy gadać z jednym z kompanów i w ten sposób nabić np. 2 poziomy relacji
więc jeżeli nie masz takiej opcji, to myślę, że po prostu za wcześnie na to fabularnie.
Monolit dla mnie był po prostu męczący, ale na pewno wchodziłem do niego z dużo wyższym levelem.
Co do maksowania to po prostu skończyłem fabułę normalnie, następnie odpaliłem cheat engine, odpaliłem automatyczne parowanie i polazłem zwiedzać świat robiąc przy okazji questy moich kompanów oraz wybijając wszystkich bossów, znalazłem brakujące wpisy poprzednich ekspedycji i płyty gramofonowe (szukałem z filmikami na yt tych które mi brakują, wpisy ekspedycyjne super, płyty gramofonowe nie wiem po co szukałem, chyba tylko dla tego że i tak brakowało mi tylko 2) potem siadłem i dobiłem te ostatnie 4-5 leveli i odinstalowałem przy 99 poziomie.
Doom 64 to najlepszy Doom z tych klasycznych 2.5D
(a przynajmniej w wersji odnowionej dostępnej w GP/Steam/Epic)
Jedyny duży mankament dla mnie to brak muzyki, a dokładniej jest tam muzyka, jakieś niepokojące ambienty, ale brak tych rozpoznawalnych nut z każdego innego Dooma w jakiego grałem (póki co nie grałem tylko w RPG i Doom3). Co prawda pasuje to do gry, budzi niepokój i tworzy niezły klimat, ale brakuje mi tych midi gitarowych riffów :D
ja zacząłem od drugiego :P
więc pierwszy był już łatwiejszy
leżu drugiego mocno pokoksałem drużynę, a i tak przy pierwszym podejściu do bossa poległem (moja wina)
ukończyłem oba epizody - mi się bardzo podobały, tym bardziej, że to jest po prostu fabularyzacja gry takiej jak counterstrike, ale czuć że gdzieś tam był wciśnięty jeden może dwa palce Remedy
w multika grałem kilka meczy - nie podobało mi się
jak w GP wyszły klasyki, to odpaliłem kiedyś je na konsoli u znajomych i na podzielonym ekranie próbowaliśmy przejść grę - super zabawa
ja zacząłem grać w klasyczne doomy :D fajna jest ta składanka doom + doom II dostępne w GP
South of Midnight bardzo mi się podobał - chociaż walka moim zdaniem w ten sposób wykonana zbędna lub po prostu za dużo jej.
Ekspedycja 33 mnie zaskoczyła bardzo mocno - ja nie lubię jrpg, a w to grałem po chyba nawet 10h dziennie, bo zacząłem chyba we wtorek a skończyłem w poniedziałek mając na liczniku 41h
pewnie jakbym sie skupiał na buildzie i więcej pokombinował to bym skończył szybciej bo szybciej i mocniej bym bił, ale po prostu mi się nie chciało, bo ten aspekt gry zupełnie mnie nie cieszył.
co do samej trudności gry i jej skokowości, to ciężko mi tak naprawdę ocenić - gra jest po prostu nie równa i tak naprawdę 90% trudności polega na tym czy naciśniemy w porę RB do parowania czy nie. Niby uskok łatwiejszy, ale nie daje żadnego benefitu w postaci obrażeń przeciwników, a właśnie za pomocą kontry po parowaniu pierwszy raz osiągnąłem pułap 9999 dmg i jeszcze dłuższy czas musiałem pograć aby skillami go dobić, więc parowanie to mus, a jak nie umiesz, to walczysz dużo dłużej. A niestety część wrogów którzy niby są łatwi bo mają mało HP i powinni szybko paść potrafią mieć tak wyśrubowane okienka parowania że mi się to w głowie nie mieści i szczerze mówiąc nie wiem czy to brak balansu, błędy silnika, niewydolność PCeta, czy jeszcze jakieś inne czynniki, ale w wielu wypadkach wydawało mi sie, że jestem w stanie danego przeciwnika parować z zamkniętymi oczami, a tu nagle tylko 8 na 10 walk się to udawało, chociaż pamięć pieśniowa działała na najwyższych obrotach.
Sam poziom trudności natomiast moim zdaniem jest totalnie z tyłka wymyślony i nie zbalansowany. Całą grę grałem na poziomie fabularny, a w wielu miejscach czułem sie jakby grał na "hard", a większość na "normalu" i tutaj też nie wiem czy tak ma być czy to jakieś bugi, bo okienka parowania niektórych ciosów wydawały mi się niemożliwe. (tym bardziej na poziomie trudności "fabularnym").
Z drugiej strony gdyby nie aspekt zręcznościowy w walkach, to nie wiem czy bym ten tytuł ukończył, bo na pewno nudziłbym sie jak mops. Po skończeniu fabuły polatałem sobie jeszcze po mapie, ale wcześniej zassałem cheatengine, odpaliłem automatyczne parowanie i poznawanie świata mi się dużo bardziej w ten sposób podobało.
Może się wydawać że nie podoba mi się ekspedycja, ale ja z nią mam chyba love/hate relationship. Bo tak jak walka i wszystko co związane z walką (levelowanie, farmienie, małe okienka na parowanie) mnie mocno wnerwiają. Tak fabuła, postacie, przedstawienie fabuły, muzyka i tak naprawdę wszystko poza aspektami walki jest po prostu CUDOWNE.
Myślę, że gdyby twórcy w trybie "fabularnym" zwiększyli okienka na parowanie o 50% lub też wywalili z wachlarza ciosów te trudniejsze do obrony z poszczególnych mobów oraz dali więcej exp przy ich pokonywaniu, aby nie trzeba było farmić levelków, to bym nawet nie zająknął sie na walkę. I co ważniejsze walki z bossami fabularnymi uważam za udane, problem miałem najczęściej z jakimiś "zwykłymi" mobkami w okolicach aktu 3 - i tutaj jest jakiś dziwny myk z balansem.
ukończyłem
wolałbym jakikolwiek inny system związany z walką/levelowaniem ale trudno, więcej jrpgów nie tykam (no że chyba wyjdzie ponownie coś takiego jak Expedition 33 to też zagram i będę zagryzał zęby).
poziom easy jest idiotyczny, bo wcale nie jest easy
nazwałbym go normal/hard
jedynie co daje to ciut większe okienka na parowanie/uskoki, ale i tak są one w wielu wypadkach zbyt małe - jednak liczyłem że w trybie fabularnym będę sobie szedł spokojnie, a musiałem się nieźle napocić i nalevelować.
Sam system parowania/uników jest bardzo fajnym rozwiazaniem, bo bez niego to bym usnął podczas grania, ale zdecydowanie brak mu balansu na "fabularnym" poziomie trudności.
No to abonamentami jesteś w stanie to sprawdzić, bo właściwie po powiedzmy 5h w każdej z tych gier będziesz wiedział czy chcesz kontynuować czy nie.
Ja w Starfieldzie spędziłem 200h
W Avowed 55h
W Outlaws 30h
Starfield wiec nie opłaca się do abonamentu w Twoim przypadku, ale czy rekomendowałbym zakup - nie wiem, bo nie wiem jakie gry lubisz. Więc lepiej sprawdzić w GP. Najniższa cena na steamie była w okolicach 180 zł.
Avowed spokojnie do przejścia u Ciebie w 2 miesiące, wiec 2 miechy GP, czyli przy standardowych cenach około 100 zł
Na steamie najtaniej był po 240 zł, jak znajdziesz za mniej niż 100 zł, to opłaca się kupić
ale i tak sprawdziłbym w GP, a jak już kupił GP dla Awoved to kilka h poświęcił na Starfielda aby obczaić czy podejdzie
Outlaws ma demo na steam. W Abonamencie UBI+ Premium zajmie Ci przejście 2 miesiące pewnie, albo dłuzej, bo ja sporo rzeczy w tej grze nie robiłem. UBI+ Premium kosztuje ponad 70 zł/mc. Więc 140-210 zł Cię to wyniesie. Najtaniej na Steam Outlaws był za około 150 zł. Więc tutaj myślę, że Demko najpierw (jest w ubi connect i na steam na pewno), jak podpasuje to kminisz czy abo czy kupujesz w promo. No i moim zdaniem musisz mocno lubić Star Warsy, ale raczej demo powinno dać Ci odpowiedź czy lubisz czy nie.
Skończyłem wreszcie Fabułę w Mortal Kombat 1 (a kupiłem gierkę na premierę :P) oraz fabułę DLC
Całkiem fajnie im to nawet wyszło, przede wszystkim końcówka podstawki, natomiast ciągle miałem wrażenie, że jakość modeli postaci jest mocno nie równa.
No to teraz pewnie czas na Ekspedycje 33, chociaż jRPG nie lubię, może to będzie pierwsza gra z tego gatunku która mi siądzie ?
Dla mnie Shadows był pierwszym Assasynem w którego nie dość że pograłem dłużej niż 1-2h, a którego też skończyłem.
I dla mnie tak gra jak jest piękna i cudowna pod względem graficznym i animacyjnym, tak niestety jest po prostu za długa i za bardzo rozwleczona. Grało mi się przyjemnie, ale mocno denerwowało mnie to, że aby pocisnąć jakiś wątek główny to muszę farmić poziomy postaci, aby nie ginąć na jeden strzał od zbyt wysokolewelowych postaci.
Tak samo było sporo ciekawych pomysłów w wątkach pobocznych - ale ponownie rozwalone na całą mapę gdzie nie możemy iść od razu, bo blokują nas poziomy doświadczenia albo sprzętu. Przez co też te ciekawsze wątki poboczne są tak samo rozmyte jak fabuła główna.
Sam wątek główny natomiast byłby kilka razy bardziej ciekawy gdyby było mniej tych bossów i każdy mocniej się różnił od siebie.
początek gry oraz końcówka super
środek - za bardzo rozwodniony
ale ogólnie grało mi się przyjemnie i ciągle się zachwycałem wyglądem gry i animacjami Naoe
Jak chodzi o wątek współczesny i jego brak, to mi to obojętne, bo i tak nie znam tej serii, a może jest to mi nawet na rękę, bo pamiętam, ze chyba w black flag odinstalowałem grę w momencie wejścia do współczesności.
Starfield > Awoved > Star Wars Outlaws
Z czego przy Starfield / Awoved waham sie który na pierwszym miejscu, bo obie gry robią genialne inne rzeczy, ale wygrywa u mnie SF setting oraz to że lubię Fallouty 3D i bethesdogry SF mi pasują.
W przypadku Outlawsów - uświadomiłem sobie, że ja chyba Star Warsów bez magicznych mieczy nie lubię do końca. Sama gra OK, ale trzeba po prostu lubić gry Ubi (a z tym u mnie też różnie).
Natomiast gdybyś rzeczywiście na te tytuły tak mocno czekał, to miałbyś w tyłku oceny innych ludzi tylko po prostu w nie zagrał, tym bardziej że każdy z tych tytułów można było ukończyć (lub chociaż sprawdzić) za 50-70 zł za pomocą abonamentów MS/Ubi
Last_Redemption
Gratki, ja w lutym przechodziłem z 2070S na 4070S
jestem mega zadowolony
co do "Voltage Limit'" nie mam pojęcia co to i gdzie się wyświetla, w życiu czegoś takiego nie używałem. Jedynie mam wrażenie, że może być to coś związane z overclockingiem GPU za pomocą jakiegoś dodatkowego oprogramowania - ale ja takich rzeczy nigdy nie robię, więc tylko takie moje domysły.
raziel88ck
Moim skromnym zdaniem ani 2060, ani też 2070S, czy też 4070S nie są kartami przeznaczonymi pod 4K
chociaż w prawie 4K grałem u siebie i w Hellblade 2 jak i Indiana Jones (monitor 32:9 w rozdziałce 5120x1440)
ja jedynie ciut na walkę narzekam bo jest taka zupełnie nie potrzebna, ale w opcjach ponoć można ją całkowicie wyłączyć
Nawiązując do fotki z pierwszego posta, piękny padzik: https://www.youtube.com/shorts/6oUNcwR7yMM
Super są te ogumowania na rączkach
nie ma automatycznego nagrywania związanego z acziwkami czy czym tam masz
jest natomiast możliwość nagrania w każdym momencie ostatnich 30-60 sekund
Uwielbiam klimat tej gry - dla mnie bardzo mocny pretendent do GoTY w kategorii "Best Art Direction"
Atomfall za mną, ukończyłem na poziomie "Brawler" (walka 3/4, przetrwanie: 2/4; eksploracja 1/4).
Dla mnie gra 8/10, bawiłem się świetnie, chociaż w wielu miejscach widać że jest to tytuł AA.
W necie znajdziecie masę porównań czy to do Falloutów 3D czy Bioschoców czy też Stalkerów, natomiast ja mam spory problem z takimi porównaniami, bo bo przykładowo ktoś w Falloutach 3D lubi levelowanie postaci poprzez zabijanie potworków, a tutaj tego nie ma.
Klimat
Budzimy się w jakimś bunkrze, nie wiemy gdzie jesteśmy, kim jesteśmy i co się dzieje. Dostajemy jakiś dziwny klucz uniwersalny i informację, ze musimy uciekać bo nie jest tu bezpiecznie. Koniec wprowadzenia. Wiemy też że pojawiła sie jakaś katastrofa.
Wszystko dzieje się w 1962 roku na Brytyjskiej wsi. A dokładniej w okolicach Windscale. Aby było ciekawiej w mieście tym w 1957 roku w realnym świecie był wypadek w elektrowni atomowej, który do czasów Czarnobyla był najbardziej tragicznym wypadkiem z udziałem elektrowni atomowej.
Mapy
W tej produkcji mamy pięć map między którymi poruszamy się bezpośrednimi przejściami lub ukrytymi przejściami czy też za pomocą hubów. Oczywiście przejścia między mapami są obarczone loadingami. Same mapy na początku wydają się dość duże, ale im dłużej gramy przestają takie się wydawać, za to są napchane znajdźkami, notatkami oraz przeciwnikami. Jest co na nich robić. Prócz tego mamy też pomniejsze lokacje poukrywane na tych mapach jak piwnice domów, tunele czy bunkry. Które to czasem są malutkie, a czasem dość duże, a jeszcze innym razem są ukrytymi przejściami gdzieś dalej. W przypadku wchodzenia do mniejszych lokacji oczywiście też są loadingi.
Nie ma w tej grze natomiast szybkiej podróży, ale jesteśmy czasem w stanie odblokować skróty. Pojazdów też nie ma, więc wszędzie będziemy poruszać się na piechotę, a bieganie powoduje męczenie się, więc jeżeli na początku zaczynaliście narzekać, że mapy są małe, to zaczniecie chwalić to rozwiązanie :P
Handel i plecak
Tutaj dla wielu graczy może pojawić się ostry zgrzyt. Mamy w plecaku 12 miejsc małych, 4 duże oraz trzy specjalne. Czyli tak naprawdę niewiele. Każda apteczka, każdy bandaż zajmuje jeden mały slot w plecaku. Duże miejsce są przeznaczone na karabiny czy też dużą broń ręczną. Miejsca specjalne są na przedmioty specjalne, które jak zdobędziecie to będziecie wiedzieli że to one: jak np. latarka. Każda broń miotana zajmuje osobny slot. Więc albo szybko pogodzicie się z tym, że trzeba większość znalezisk zostawiać za sobą, albo będziecie się niemiłosiernie męczyć w tej grze. Są oczywiście w pewnych miejscach "skrzynki" na nasz sprzęt które łączą sie ze wszystkimi skrzynkami za pomocą transportu pneumatycznego. Do takich miejsc natomiast trzeba dotrzeć, a jak już wspominałem nie ma szybkiej podróży, a same miejsca czasem są dość mocno chronione.
Dodatkowo miejsce magazynowe jest też ograniczone do tylko 100 sztuk przedmiotów.
Idąc dalej mamy handel, ale jest to handel wymienny, wiec nie ma żadnej waluty, a co za tym idzie możemy tylko wymieniać się sprzętem np. 2 bandaże i 4 naboje za pistolet, ale oczywiście nie ma podanych wartości liczbowych danych przedmiotów, a do tego dochodzą preferencje danego sklepikarza, bo jedne przedmioty ceni sobie bardziej, a inne mniej - ale o tym akurat nas poinformuje jak mu pokażemy co chcemy mu lub jej wręczyć.
I tak naprawdę mechanika handlu dla mnie była najtrudniejsza, bo zawsze chciałem na danej transakcji zyskać jak najwięcej a jak najmniej stracić, ale się tego po prostu zrobić nie da wiec trzeba się pogodzić.
A od gdzieś 2/3 gry i tak z mojego magazynu wywalałem przedmioty na ziemię, bo potrzebowałem miejsca na ważniejsze.
Dodatkowo są jeszcze przedmioty do wytwarzania innych przedmiotów takich jak np. broń, bandaże itp. te przedmioty mają swoje limity, ale nie wchodzą w limit 12 slotów, podobnie amunicja - nie można nosić przy sobie więcej niż np. 20 pocisków do pistoletu, ale nie zajmuje to miejsca na inne przedmioty. Dodatkowo w osobnym miejscu są też wszelakie klucze i karty dostępu. Ale już przedmioty questowe zajmują nam normalnie slot w plecaku.
Walka
Na początku sporo walczyłem za pomocą broni białej, potem w ostateczności strzelałem z broni palnej, w miedzy czasie bawiłem się łukiem, aby następnie właściwie tylko strzelać bronią palną i na końcu wrócić ponownie do oszczędzania amunicji za pomocą walki maczetą. Strzelanie jest dość przyjemne, walka wręcz nie ma żadnej finezji. Nie ma ani parowania, ani uników, więc lepiej na modłę Indiana Jonesa wyciągnąć rewolwer i wpakować w przeciwnika kulkę.
Rozwój postaci i ekwipunku
Nie da się powiększać przestrzeni magazynowej ani w plecaku, ani w systemie transportu pneumatycznego.
Rozwój postaci jest możliwy po spełnieniu 2 czynników:
pierwszym jest zdobycie stymulantów w odpowiedniej ilości (podobnie jak amunicja nie są one wliczane w pulę 12 miejsc w plecaku) na odblokowanie danej umiejętności, drugim jest odblokowanie "drzewka" danej umiejętności. Przykładowo od początku gry możemy odblokować umiejętność rozbrajania pułapek, ale aby np. ciszej sie poruszać podczas zakradania się, musimy znaleźć najpierw odpowiednie materiały szkoleniowe w których poznały 3 nowe umiejętności do nauki. A nauczyć się je możemy za pomocą wydania odpowiedniej ilości stymulantów. Zabijanie przeciwników, rozbrajanie pułapek czy nawet robienie questów nie ma wpływu na nasz poziom doświadczenia, ponieważ takowy nie istnieje w tej grze. Jedynie właściwie eksploracja daje nam możliwość znajdowania odpowiednich książek do nauki, handel też sie do tego czasem przydaje, a czasem wykonanie jakiegoś questu.
Wraz z szukaniem książek i stymulantów do nauki możemy znaleźć też receptury do wytwarzania różnych przedmiotów takich jak mikstury odporności czy różnego typu broń miotaną.
Prócz tego jeżeli znajdziemy odpowiednią książkę z zakresu rusznikarstwa i nauczymy się tej umiejętności, to np. z dwóch zardzewiałych rewolwerów oraz kilku dodatków takich jak złom czy olej do broni, możemy stworzyć jeden rewolwer lepszej jakości, natomiast mając takie dwa oraz kilka materiałów możemy stworzyć rewolwer o doskonałej jakości. Każde takie ulepszenie powoduje poprawienie statystyk broni - które są opisowe, a nie wyrażone w cyferkach.
Fabuła
Całą grę czułem sie mocno zaintrygowany wieloma elementami rozgrywki, czytałem wszystkie znalezione notatki aby chociaż odrobinę poukładać sobie w głowie z czym mamy do czynienia, jak do tego doszło i co my właściwie tutaj robimy. Jest w grze aż 6 różnych zakończeń. Ja osobiście wykonałem dwa. Jeżeli oczekujecie że gra wam coś wprost wyjaśni no to się zawiedziecie. Ja swoimi zakończeniami byłem usatysfakcjonowany, bo tak naprawdę do samego końca gry nie wiedziałem które wybrać bo każda z postaci z którymi staramy się współpracować nie jest całkowicie biała lub czarna, wszędzie pojawiają sie mocne odcienie szarości ich charakterów i poczynań.
Błędy
W grze widziałem dosłownie kilka błędów
1. w loading screenach czasem miałem napisy po chyba portugalsku lub hiszpańsku, zamiast po polsku
2. jedna notatka głosowa miała napisy po angielsku zamiast polsku
3. raz sie zablokowałem w przejściu próbując przeskoczyć przez płotek obok npc i już nie dało się zejść (na szczęście autosave jest co 3 minuty w defaultowych ustawieniach)
4. wydaje mi się że Kapitan w jednej z lokacji nie chciał ze mną gadać, chociaż miałem mu coś questowego do przekazania - ale gra uważała inaczej, po potem jak dokończyłem kilka działań mogłem już go poinformować o pewnych zdarzeniach, wiec nie wiem czy to był bug, czy taki projekt questa
5. kilka notatek czy przedmiotów duplikowało się w danym miejscu - np. notatka przy jednych z zamkniętych drzwi pojawiała się przy nich za każdym razem jak wchodziłem do tej lokacji, do momentu kiedy nie otworzyłem ich.
Plusy i minusy
Z plusów na pewno jest to, ze np. przedmioty specjalne takie jak np. latarka nie jest jedyna w całej grze ale mamy szansę ją zdobyć na wiele sposobów, podobnie jest z wieloma książkami do nauki czy też recepturami.
Do wielu miejsc można dostać sie na wiele sposobów, tak samo questy też można rozwiązywać różnie - ale nie jest to BG3, tutaj mamy 1-2 rozwiązań, w BG3 pewnie z 5 na każdy quest no i dane questy raczej mają rozwiązania lokalne nie wpływające zbyt mocno na resztę obszaru, a zupełnie nie wpływające na inne mapy.
Możemy sie bawić w skradanie, ale też możemy iść na żywioł - kto co lubi, etapy na to pozwalają
Trochę brakuje większej ilości zależności między postaciami questowymi (właściwie spotkałem się dokładnie z dwoma takimi)
Handel może odstraszać w tej grze
Mutant z Krainy OZ - ukończyłem dzisiaj po 40h, nie odblokowałem pewnie nawet 50% mapy
zdecydowanie nie jestem fanem tej serii
graficznie super, lokacje mi się bardzo podobają, pozwiedzałbym sobie taką Japonię na spokojnie
dla mnie ta gra jest za duża (i nie chodzi tu o wielkość mapy, a ilość aktywności), a może bardziej prawidłowo powinienem napisać: za bardzo rozwleczona.
Samych aktywności jest masa, ale co z tego, jak wszystkie takie same.
Blokowanie progresu w misjach fabularnych za pomocą poziomów to już dla mnie totalny idiotyzm - więc musiałem robić jakieś poszukiwania celów które mnie nie interesowały tylko po to aby mieć jakieś szanse w fabule - nie podoba mi się to.
Animacje Naome cudowne, uwielbiałem za jej pomocą zeskakiwać z każdej przeszkody.
Grania Yasuke unikałem, ale nie bawiłem się w skradanie, wyżynałem wszystko co się da za pomocą Naome. Dopiero pod koniec czasem wybierałem Yasuke jak chciałem trochę pobić się jeszcze bardziej bezkarnie niżeli laską.
Wydaje mi się, że fabuła może być nawet ciekawa jak sie zna lore serii (ja nie znam) ale powinna być poprowadzona zdecydowanie bardziej liniowo.
Myślę że warto sobie obczaić w UBi+, ale początek wydawał się bardzo solidny (do ukończenia 1 aktu), potem środek jest maksymalnie rozwleczony (akt 2), aby pod koniec było znowu ciekawiej (akt 3). Więc testując grę w abonamencie 5-10h może być za mało aby podjąć decyzję o zakupie bądź nie. Ja ukończyłem w 40h, akt 1 skończyłem chyba po 10h, akt3 zrobiłem pewnie w 3-5h.
Nie ma punktu bez powrotu, można grę kontynuować po napisach. Jak ktoś uwielbia zaglądać do każdego pytajnika i robić wszystkie możliwe aktywności bez względu na to czy są nudne czy ciekawe, pewnie w tej grze może spędzić i 200h, ja bym wolał aby całość dało się w niej zrobić w około 20h, mogłaby wtedy ciągle pokazywać coś nowego. I pewnie gdyby nie durne blokery regionów za LVL to dałoby się właśnie w 20h grę skończyć w raz z kilkoma ciekawszymi poboczniakami. Niestety walcząc z wrogiem kilka lvl powyżej naszego robi on na nas instant kille - co mega mnie denerwowało. Na szczęście nie musiałem czyścić jakiś zamków, nie musiałem robić wszystkich modlitw czy innych znajdowań zwojów aby grę ukończyć, a ciut się w pewnym momencie tego obawiałem (wystarczyło sie przełączyć na Yasuke jak skończyły mi się questy które mogłem zrobić Naome).
Ogólnie sam nie wiem czy to dobra czy zła gra, ona jest po prostu chyba nie dla mnie, czemu się nie dziwię, bo żadna poprzednia odsłona w którą grałem mi nie siadła. Tutaj w pierwszy dzień grania nabiłem więcej godzin, niż przez całe moje życie we franczyzie.
kablem podpiąłeś się do nowego czy starego routera ? i po co Ci nowy router ?
odpal wifi w starym i sprawdź czy są te same problemy po podpięciu konsoli do starego wifi
jeżeli nie ma - to wina nowego routera
jeżeli są to wina konsoli albo dostawcy neta
ja nie paliłem nigdy jakoś dużo
nigdy nie paliłem w mieszkaniu, zawsze albo na balkon, albo jak wychodziłem z bloku, a zawsze w pracy
trzy razy rzucałem, dwa razy miąłem paczkę i wywalałem do kosza, po to aby jakiś czas później kupić nową, a jak już kupiłem nową, no to się paliło :P
od 2 lat mam ostatnią kupioną paczkę na biurku i sobie leży na widoku
Też liczę na jakieś fabularne DLC.
No i tak naprawdę czeka Cię jeszcze kilka dobrych godzin grania, bo jak już skończysz ten region i pójdziesz w zakończenie gry, to tam też kilka h spędzisz :)
Rekvu - patrząc w ten sposób masz rację, bo doprowadzając czy do to dobrego zakończenia, złego zakończenia gry czy też pośrednich. Nasz bohater musi podjąć trudne decyzje które albo wszystkie są moralnie "szare", albo wszystkie są moralnie "złe".
Natomiast chyba ja za bardzo trochę uprościłem moje wypowiedzi, bo mówić "droga złego" miałem na myśli po prostu drogę która doprowadza do złego zakończenia, a aby tego dokonać jak rozumiem
spoiler start
trzeba robić to co powie Inkwizytorka i się z nią zgadzać oraz nie przeszkadzać stalowej garocie
spoiler stop
, natomiast to są i tak domysły, bo moje zakończenie było "szczęśliwe".
tutaj nie pamiętam czy były jakieś konsekwencje, ale ja
spoiler start
kopalnie siarki uratowałem
spoiler stop
natomiast droga zła myślę, ze tutaj jest bardzo prosta czyli
spoiler start
zrobić to co ten strażnik chciał zrobić w imię przypodobania się Inkwizytorce
spoiler stop
Ergo: miałem się nawet wdać z Tobą w rozmowę, ale jak napisałeś "oceny mieszane" to już mi się nie chce.
No ale najwyraźniej "w większości pozytywne" na steam, to wg. Ciebie "mieszane".
natomiast odniosę się tylko do jednej rzeczy i na tym będzie koniec naszej rozmowy, i nie musisz mnie już pingować bo i tak Ci nie odpowiem.
Sam napisałeś "Zacznijmy od tego, że w tym temacie nie da się normalnie rozmawiać", a sam dokładnie robisz to, czemu aż mam obrzydzenie do dyskutowania na tym forum z ludźmi, naciągasz wszystkie fakty, zmieniasz je tylko po to aby pasowały Ci do narracji, a właśnie te "oceny mieszane" to jest dokładnie to o czym mówię i tego jest masa z Twojej strony, więc trudno aby się dało o czymkolwiek dyskutować jak osoba taka jak ty tak naprawdę ma w dupie rozmowę. Tylko spamowanie o tym, jak wszystko jest złe i paskudne. Jak tak widzisz świat, to polecam kontakt na linię zaufania czy inny kontakt z psychologiem, bo może masz depresję i warto by było się zbadać, bo może się to w przyszłości źle skończyć.
Trzymaj się ciepło i więcej pozytywów w życiu szukaj zamiast karmić się negatywnymi emocjami.
Jestem ciekaw w takim razie jak wygląda analiza sukcesu/porażki Indiana Jonsa and the Greate Circle który też dobił do top 5 i został okrzyknięty przez Disneya sukcesem kontra Avowed który przez wiele osób próbuje być określony jako flop roku/dekady/stulecia/milienium* (*niepotrzebne skreślić)
od właściwie końca pierwszego aktu droga zła jest banalna do zinterpretowania wystarczy robić wszystko co Ci powie
spoiler start
inkwizytorka i żyć z nią w zgodzie
spoiler stop
i dla mnie jest to mega intuicyjne i nie skomplikowane, dlatego też
spoiler start
robiłem wszystko na opak
spoiler stop
.
"Wybór takich przełomowych opcji nie powoduje tego, że np jakaś frakcja się na nas rzuci" tylko dwie lub 3 frakcje tak zrobią w konkretnych momentach gry, jakiś czas po podjęciu danych decyzji. No że chyba mówiąc "frakcja" masz na myśli całe miasto - to nie, to nie jest frakcja. Ale nie będę spoilował.
"lub których z towarzyszy opuści" no to się możesz zdziwić ;) bo opcja odejścia towarzyszy jest w tej grze.
Darat ja wybrałem palka dla totalnej beki roleyplayowania kogoś strasznie dobrego, gdzie druga osoba w coopie grała mrocznym krasnalem złodziejem :D
i kiedy ja próbowałem wszystkie konflikty zażegnać gadką, tak kumpel wszystkich okradał i chciał mordować, cudowna zabawa
to co piszesz Rekvu ma dużo sensu, bo jednak jak mój palek przywalił raz to chyba pół świata trzęsło się w posadach - byłem mocno zaskoczony taką mocą postaci
"Jak można tej grze dać więcej niż 4/10 to nie mam pojęcia a co dopiero 7-8."
ależ bardzo prosto, pod ekranem pisania posta masz rozwijane menu które nazywa się "oceń grę", następnie z rozwijanego menu wybierasz np. 8.0 i klikasz "odpowiedz"
i ocena pojawia się po prawej stronie twojej wypowiedzi -->
to naprawdę jest łatwe
melvin20: myślę, że po prostu ludzie mylą immersive sim z cRPG oraz z cRPG z elementami immersive sim.
elementy immersive sim w gatunku cRPG są spoko, ale nie są wymagane aby gra była cRPG - i chyba tutaj jest ten problem.
nie ukrywam, że fajnie jakby Avowed miał więcej elementów immersive sima, ale nie przeszkadza mi brak tych elementów.
A przy okazji tak jak piszesz brak tych rozwiązań poprawia działanie gry, a optymalizację Avowed uważam za bardzo dobrą.
Rekvu: aby było śmieszniej, w czwartym akcie Awoved jest jedna sytuacja kiedy NPC zareagują na "kradzież" i chcą Ci za nią skopać tyłek - jest za to nawet acziwek :D
Ja grając w Avowed zauważyłem już na początku, że ludzie zdobywali dużo mniej acziwek za "siłowe rozwiązania" w rozmowach oraz za "kłamanie" niżeli za "pokojowe rozwiązania" w trakcie rozmów.
Na Xboxie obecnie:
- pokojowe gadanie: 19,6%
- kłamanie: 0,5%
- przemoc w gadaniu: 0,9%
więc jak widać gracze Awoved po prostu chcą grać jako ten dobry
"na dodatek jest sztuczna blokada jesli chodzi o ulepszenie bo sa wymafane co raz inne surowce ktore mozna zdobyc wraz z odkrywaniem nowych regionow tak ze na pierwszej mapie ulepszymy tylko do jakiegos poziomu"
to nie tak do końca, bo to że nie możesz nigdzie znaleźć np. lepszej stali nie znaczy, że nie możesz jej wyprodukować ze słabszej stali
w miejscu gdzie podnosisz poziom uzbrojenie, masz zakładkę też do przerabiania materiałów na wyższe tiery
jak masz GP to zawsze lepiej w GP bo taniej.
Ja grę ukończyłem w 55h na normalnym poziomie trudności za pomocą wojownika z 2-ręcznym toporem i w ciężkiej zbroi
zaliczyłem 60% acziwek - ale nie starałem się ich robić, po prostu wpadły
ale porównując czas gry ze znajomymi, ja grałem dłużej niż inni
wiec bardziej realne są okolice 40 godzin.
Thaumaturge mi się mocno podobało pod względem stylu graficznego, klimatu i fabuły. Ale walka moim zdaniem beznadzieja - ale ja po prostu nie lubię stylu walki jak z jrpg.
Natomiast z tego co widziałem jak ludzie grają magiem w necie to jednak magią idzie szybciej niż wojownikiem
co do kilku czaszek to mój rekord to 3-czaszkowi wrogowie, zginąłem z 5 razy, ale dałem im radę więc wszystko zależy jak się chce grać, ale mam wrażenie że gra nagradza za mobilność, a każe za stanie w miejscu - co mi osobiście mega pasuje
ja na DLC liczę mocno, bo na mapie wyspy jest sporo miejsc które mógłby być lokacjami do odwiedzenia.
Dracula przy wizjach z totemów można wybierać kogo i co słuchać, więc albo źle wybierałem, albo nie słuchałem zbyt uważnie
Rekvu - dajesz spoilery, bo zupełnie nie pamiętam tego
Matuzes - to nawet nie wiem gdzie jest, natomiast w jaskini której screen dawałem kompani też wspominają o byciu obserwowanym
Ogólnie w Avowed przewijają się trzej bogowie
1. Woedika której wysłańcami jest stalowa garota i inkwizytorka
2.
spoiler start
Sapadal
spoiler stop
o którym nie będę nic pisał bo to spoiler przez większość gry
3. Wael który ciągle gdzieś sie przewija w tle
I tak jak rolę 1 i 2 można spokojnie ogarnąć. Tak z Waelem mam spory problem.
Jego świątynie znalazłem w pierwszym akcie w mieście (w tej zamkniętej za loadingiem części). Gdzie w pewnym miejscu na ścianie jest znaczek Waela -->
Następnie w okolicy są ukryte drzwi i następnie w środku modląca się postać.
W akcie trzecim jest natomiast cała jego świątynia (dam screena w komentarzu) wraz z wyznawcą
Aż w epilogu (chodzi mi o wszystko po punkcie bez powrotu) w wiele notatek jest opieczętowane rysunkami znaku Waela.
Znaleźliście więcej miejsc z nim związanych ?
Jaki Wael miał wpływ na całą sytuacją związaną z bogiem "2" ?
"jest traktowane jako coś złego? A co mnie to obchodzi że żałuje tego? Oko za oko"
ja tą postać pozostawiłem przy życiu i jeden z kompanów się wkurzył i nazwał mnie właściwie idiotą za to, więc raczej nie jest tak, że jakaś decyzja jest zła czy dobra, za każdym razem po jej dokonaniu będziesz miał rozmowy z kompanami na ten temat część się zgodzi z twoimi decyzjami część nie.
"Co więcej mamy tu w pewnym momencie ukryty quest" no to jest świetne, bo grając tylko "fabułę" pomijasz to i masz piękny efekt zaniedbania :D
"Jest tylko czwórka z czego przez połowe gry chodzimy nie mając innego wyboru z dwójką" no jest to dość słabe, zdecydowanie się zgadzam. Brakuje mi też tego, że są tylko dwa questy związane z kompanami.
"No i brak romansów w czasach gdzie w tego typu grach były zawsze dostępne raczej na minus." dla mnie akurat plus, bo ileż można odganiać się od napalonych na bohatera NPC
"Mając jedynie jakiś tatuaż pod okiem" to nie tatuaż tylko właśnie grzyb
a postacie w grze biorą to jako grzyba o czym nawet informuje Cię kreator postaci - możesz te grzyby wyłączyć, ale i tak postacie będą reagowały jakbyś miał to na sobie - ta opcja siedziała mi bardziej, bo żadna grzybowa narośl mi się nie podobała i pogodziłem się z tym, że będą mi NPC wytykać że jestem brzydki :P
No to wreszcie kilka osób same sprawdzi czy Veilguard fajne czy nie.
Ja wykupiłem sobie Abonament EA Plus na to i dobrze się bawiłem - przyjemna rozrywka.
ja miałem Questa 2, a teraz Questa 3
Quest 3 to spory progres w stosunku do Q2 w jakości obrazu + kolorowe kamery zewnętrzne do passthrough
jest też wersja Q3S - czyli tańsze Questy 3 - ale nie pamiętam dokładnie w czym tam w nich oszczędzano.
każdy film który po odpaleniu na normalnym sprzęcie (tv/komp) pokazuje dwa obrazy obok siebie albo dwa obrazy góra/dół to film który możesz odpalić jako 3D w goglach VR
więc jak najbardziej jesteś w stanie obejrzeć Avatara 2 w 3D goglach VR
to samo imaxowe filmy przyrodnicze
kwestia tylko zdobycia odpowiedniej kopii filmu
w szukaniu odpowiednich pewnie pomogą skróty jak nazwa filmu + któryś z tych: HSBS, 3D, SBS, VR180
nie działają raczej filmy w technologii: cyjan-madżenta - czyli te co mają dla jednego oka inny kolor i dla drugiego oka inny.
do oglądania filmów w 3D odpalam najczęściej skyboxa. ale bawiłem się wieloma programami i już nie wiem w którym da się ustawić salę kinową (chyba w każdym) i w widoku kina oglądać film.
plus można oczywiście oglądać też filmy nagrywane w 360 stopniach - np. te na YT
Ja kilka razy używałem jedzenia zamiast eliksirów jak mi się skończyły, więcej musiałem wtedy biegać w walce aby regeneracja sie zdążyła odpalić. Są też jedzenia które poprawiają regen od jedzenia :)
Ja nie znalazłem żadnej możliwości krafcenia manna/hp potionów - niby coś jest w drzewku huntera, ale nie sprawdzałem
sklepy mają restock co 3 noce spędzone w obozowisku (a może co dwie ?)
Super przygoda. Mam nadzieję że powstaną jakieś dodatki fabularne do tej gry i będziemy mogli odwiedzić więcej lokacji z wyspy.
przejście zajęło mi 55 godzin
wojownik, 2-ręczny topór
poziom trudności normalny
skończyłem na 30 poziomie doświadczenia
Mutant z Krainy OZ - jak masz GP to aż głupio by było nie sprawdzić, najwyżej stracisz kilka godzin.
cswthomas93pl - dzięki
JohnDoe666 - no mnie wessało strasznie, ale kilka razy miałem tak, że wszedłem do nowej lokacji, zobaczyłem jak jest skomplikowana i robiłem sobie przerwę, bo mnie na chwilę gra przytłaczała wielkością. Ale kilka godzin później już chciałem grać ponownie.
Jeszcze do mojej listy czego mi brakowało to: photomode, przydałby się.
No i mocno liczę, na to, że pojawią sie dodatki fabularne odkrywające inne lokacje na wyspie. Na mapie wyspy odwiedzamy zaledwie kilka miejsc które powierzchniowo zajmują może 1/10 całej wyspy, a jest kilka rzeczy tam narysowane tak, że aż się prosi o odwiedziny w przyszłości.
Idąc dalej tryb TPP zupełnie zbędny dla mnie, koślawo zrobiony i raczej bardziej szkodzi gdzie niż pomaga - zupełnie nie rozumiem po co go dodawali.
Jeszcze z plusów - kompanioni w drużynie są wreszcie postaciami które od razu nie skaczą Ci na genitalia i chcą sie z tobą ruchać od pierwszego wejrzenia i właściwie nie bardzo chcą z tobą gadać o swoich prywatnych sprawach, co oczywiście można zmienić w trakcie grania - bo im dłużej z nimi spędzamy czasu tym bardziej się otwierają - ale dalej nie ma mowy o pościelowych zapasach - co pewnie może się nie spodobać części odbiorców, mi to siedzi i jest odświerzające w porównaniu do innych gier.
Jak chodzi o nasze party to tak:
Kai - ryboludź z głosem Garrusa - ogólnie bardzo fajna postać pod względem charakteru i historii, cały czas czułem że jest to koleś który mi tłumaczy jak działa wyspa na której jesteśmy. Pod względem designu doceniam szczegółowość wykonania, ale po prostu nie podoba mi się cała ta rasa jak wygląda. Jak chodzi o skile - raczej przydane i większość gry miałem go w drużynie.
Posiada questa fabularnego ciągnącego się przez 3 akty. Raczej przewidywalny quest i nie do końca mnie wciągnął.
Marius - krasnolud, małomówny i raczej mający naszego bohatera długi czas w tyłku, pod względem skilli dla mnie wydawał się bezużyteczny, pod względem fabularnym również. Coś tam wiedział o świecie i czasem nawet opowiedział. Używałem go w pierwszym i czwartym akcie jako kompana. W pierwszym bo nie miałem nikogo innego poza nim i Kai, a w czwartym bo chciałem go mieć w drużynie. Posiada questa fabularnego trwającego jedynie 1 akt. Dość niespodziewane wyjaśnienie jego historii, bardzo ciekawe - mocno mi się podobał motyw skąd i jak się Marius wziął tam gdzie był.
Giatta - człowiek nekromanta (znaczy gdyby w pillarsach była nekromancja to ona byłaby nekromantką, a tak jest animantką :P). Ciekawa historia jest rodzinnej tragedii. Brałem ją do party tylko w trzecim akcie wraz z Kaiem. Przydatna pod względem leczenia i ochrony zespołu. Sporo można z nią pogadać przy ognisku. Ciekawa postać.
Yatzli - futrzak, mag, zboczeniec. Moja ulubiona kompanionka, szkoda, że odblokowuje się tak późno. Od jej odblokowania brałem ją zawsze do zespołu. Najczęściej w zespole z Kai, ewentualnie z Mariusem w 4 akcie. Śmiech przy podpaleniu wroga bezcenny. Sama postać raczej comic relife, ale z drugiej strony dość mocno stąpa po ziemi i wie na czym polega świat. Rozwinięcie jej historii dość ciekawe i raczej sie go nie spodziewałem, ale trzeba z nią gadać przy ognisku, aby dowiedzieć się coś więcej o postaci i dzięki temu wiedzieć o co biega w jej zakończeniu. Posiada jedyny eksploracyjny którego nie da się zastąpić za pomocą granatów czyli rozproszenie iluzji.
Dziwne jest też to, że czasem NPC zachowują się prawie jakby nas nie znali chociaż chwilę wcześniej zrobiliśmy dla nich jakiegoś questa. Chyba dwa razy takie coś miałem:
1. na trzeciej mapie standardowo mamy gościa od listów gończych i ogólnie zgłaszania przestępstw wszelakich. Gadamy z nim, poznajemy się itp. a w queście chwilę później w zakończeniu questa w którym pomagamy pewnemu staruszkowi w odszukaniu jego rzeczy sprzed lat, jest nam ten NPC przedstawiany i wygląda jakby nas pierwszy raz na oczy widział. Albo to bug, albo niedopatrzenie twórców - nie wiem.
2. podobnie jest w epilogu gdzie wydaje się, że lider jednego z ugrupowań podobnie przy spotkaniu liderów na nas reaguje - ale tutaj ten efekt był mniejszy bo osoba ta od początku nie była mi przychylna, więc może dlatego.
Co do bugów - z 2 razy widziałem t-pose, ale powiedzmy że była to t-pose widziana z 10-20 metrów i jak zrobiłem krok w przód to się naprawiał. Sklepikarz wyglądający jakby chodził w miejscu czy tam stepował. Kilka razy przenikanie postaci przez np. dach namiotu. Jedna niewidzialna skrzynka ze skarbem, tzn. skrzynka była schowana za iluzją, futrzak mi ją rozproszył, a tam skrzynka bez ścianek a jedynie światło skrzynki - save + load i sie pojawiła. Jednego questu nigdy nie udało mi się oddać, też na trzeciej mapie i chodziło o jeden z bounty huntów - pokonałem kolesia który był poszukiwany, zebrałem jego itemka i dopiero potem w mieście rozpocząłem ten quest i nie mogłem oddać. Na innych mapach sporą część tak robiłem, że najpierw eksploracyjnie znajdowałem bossów do pokonania, a dopiero po iluś godzinach jak docierałem do miasta to brałem na nich zlecenie i oddawałem już wykonany quest.
Zero crashy, wypłaszczenia się gry czy zawiechów.
Grałem na PC w 1440p, wszystko na epic, RT, DLSS na Jakość, bez generowania klatek i nie pamiętam abym chociaż raz zauważył spadek klatek. Co prawda ja każdą grę ograniczam do 60 fps, więc raczej spadów jakiś drastycznych poniżej nie było.
Co do PC - dziwnie gra interpretuje 32:9 - tak wreszcie nie grałem. Bo część cinematiców - te z tekstem w postaci slideshow jest z ramkami dla 32:9, a cinetmatic na silniku gry, jak np. otwierania oczu na plaży jest 16:9 z czarnymi pasami po bokach, gra natomiast wygląda normalnie w tej rozdziałce.
Poszukiwanie skarbów z map skarbów - mocno ciekawe, trzeba pogłówkować.
Poszukiwanie fragmentów totemów też ciekawe.
Eksploracja i włażenie dosłownie wszędzie sztos, ale aż przeraża ilością opcji, bo czasem człowiek nawet nie pomyśli, że jest taka możliwość, jak np. przeskoczenie kilka dachów, czy nurkowanie w danym miejscu - ale jak się da to prawie na pewno będzie nagroda.
Co do dialogów się nie wypowiadam, bo jakoś nie czuję aby były złe albo dobre, ale jest szansa, że jestem mocnym dialogowym ignorantem. Na pewno za to jest ich masa do czytania, a dodatkowo jeszcze więcej do czytania jest książek, papirusów i tabliczek.
Super rozwiązaniem jest natomiast to, że w trakcie dialogów możemy wywołać menu pomocy które objaśnia nam co jest co - szkoda, że nie działa to poprzez najechanie na kolorowy tekst i podświetlenie podpowiedzi - ale tutaj kłania się po prostu interface konsolowy.
Na koniec mapy są ogromne, ale chyba ta z pierwszego aktu daje najwięcej zabawy w eksploracji pionowej - ale to dlatego, że jest tam największe miasto, które jest wręcz cudowne. Kolejne mapy mają dużo mniejsze miasta i w każdym jest coraz mniej pionowej eksploracji - lub ja tego nie widziałem. Jak chodzi o eksplorację samych map, to wydaje mi się, że każda z nich ma podobną powierzchnię, ale w trzeciej i czwartej jest najwięcej wyłączonego obszaru przez strzeliste skały.
Mocno czekam teraz na Outer Worlds 2
te "okulary" to są "AR" a nie "VR"
czyli w skrócie:
- w "AR" widzisz świat realny a na nim nakładkę wirtualną
- w "VR" widzisz świat wirtualny
Dodatkowo w takich Questach 3 czy Vision Pro od appla masz też tryb AR wykonany za pomocą zewnętrznych kamer - czyli kamery pokazują co jest w realnym świecie i na to możesz nakładać wirtualne rzeczy.
Co do apek do oglądania filmów to: virtual desktop, skybox, bigscreen
ale raczej w każdej z tych opcji potrzebujesz mieć PCeta/serwer domowy/dysk sieciowy z którego te filmy będą stremowane do headsetu. Dużym plusem jest też to, że w takch goglach można odtwarzać filmy 3D z efektem 3D.
A jak chodzi o chorobę morską w VR to raczej w przypadku filmów nie powinno być problemu, ale chyba najlepiej sobie wypożyczyć gogle i samemu sprawdzić dłużej (jest wiele firm lokalnych i wysyłkowych które robią taką usługę).
No to była piękna przygoda.
W grze spędziłem 55 godzin, wbiłem 30 poziom. Poziom trudności: normalny.
Bardzo byłbym rad gdyby zapowiedzieli jakieś dodatki fabularne, bo na mapie świata jest jeszcze pełno miejsca na zabawę.
Grałem wojownikiem z dwu ręcznym toporem, wspomagałem się długą część gry łukiem, a na końcu karabinem.
Czego mi najbardziej brakowało
- dynamicznych cinematiców
- możliwości zrobienia własnych znaczników na mapie
- krótszego epilogu (część po punkcie bez odwrotu - o czym gra informuje) - ja tam walczyłem z 3-4h
Na mega plus:
- wybory mają znaczenie, nawet te z questów pobocznych. oczywiście nie są to jakieś ogromne gamechangery, ale zauważalne
- walka jest mięsista - ale ciut za dużo chyba hp mają przeciwnicy
- wieloklasowość - jak ktoś lubi kombinować w robienie niecodziennych buildów, to powinien znaleźć coś dla siebie.
* Bronie - jak bardzo typ broni wpływa na nasz styl walki i podejście do przeciwnika. Czy mają ciekawe movesety itd.
tak
* Umiejętności aktywne - czy są ciekawe, jak wpływają na nasz styl walki i jak bardzo definiują naszą klasę postaci.
tak
* Umiejętności pasywne - czy dają ciekawe bonusy które realnie wpływają na nasz styl gry.
tak
* Buildy - czy ten system daje możliwość tworzenia ciekawych buildów które znacząco różnią się od siebie gameplayem.
tak
Skończyłem, ale w pewnym momencie przestałem zbierać czegokolwiek jedynie amunicje jaką używam
i starałem się być cały czas biegać na obciążeniu w zakresie zielonym, aby móc ciągle biec i pić energole przez co eksploracja zrobiła się lepsza, ale też bezcelowa bo nic nie zabiorę ze sobą :D
ludzie piszą, że ta gra będzie naprawiona za 6-12 miechów, ja uważam że jej się nie da naprawić - bo wchodziłoby przepisanie gry od nowa na innych zasadach i zależnościach.
Ale jak na ilość bugów to i tak sam się sobie dziwię że grę ukończyłem i właściwie bawiłem się przy niej nieźle, ale też mocno mnie irytowała - trochę taka relacja love-hate.
Z fabuły nic prawie nie pamiętam.
Ja gram wojownikiem z 2-h toporem
a w drugim zestawie broni łuk
ciężka zbroja
macha się fajnie, ale trzeba ciągle panować nad staminą, aby mieć siłę na uskok szarżującego przeciwnika
umierałem już wiele razy, ale cieszę sie jak głupi :D
Przed Avowed ukończyłem drugi raz Hellblade 2 - tym razem z narratorem "inni" - trochę to wnosi do historii więc za kilka miechów podejdę trzeci raz z ostatnim z narratorów :)
Dodatkowo ta gra zachwycała mnie tak samo jak za pierwszym razem
ja gram tylko w trybie FPP
ale na PC za pomocą literki "u" na klawiaturze można przełączać w locie widok.
teraz sprawdzam w menusach i w wersji PC zmiana widoku jest poprzez przytrzymanie prawego analoga, więc na konsoli może jest tak samo ?
jeżeli powstanie kolejna odsłona po DAV to liczę że z taką samą walką :D
teraz gram w Avowed i jestem zachwycony - eksploracja sztos, nawet nie wiem kiedy mi minęło 8h gry (6h zrobiłem jednym ciągiem)
Nieźle, chociaż jestem ciekaw jakby wyglądał wykres przyrostu postów rok do roku. Co mi uświadamia że ja już na tym forum jestem większą część życia.
ultra to po prostu 15 generacja i tyle
bardziej jestem ciekaw jak rozwiążą to w 16 generacji
ultra 2 ? :D
i sam się zastanawiam nad tą serią.
znajomość starych gwiezdnych wojen daje Ci pewnie +1 do oceny, lubienie tej franczyzy pewnie kolejne +1
sama gra natomiast po prostu przyjemna, ja osobiście nie znoszę skradania się w grach i unikałem w Outlawsach (tak samo jak w Indianie) tego jak ognia. Grę ukończyłem w okolicach premiery i bawiłem sie dobrze.
Jak grasz na konsoli to raczej celuj w jakość grafiki a nie wydajność, bo na wydajności wygląda to paskudnie.
Topka dekady odemnie. Ale nie jestem w stanie dać tylko 10 gier, musiałem je podzielić na kategorie.
RPG
2023 Baldurs Gate 3
2020 Cyberpunk 2077
2023 Starfield
2024 Dragon Age Veilguard
2019 Disco Elysium
2019 The Outer Worlds
2020 Wasteland 3
Platformery
2014 Rayman Legends
2018 Little Nightmares / 2021 Little Nightmares 2
2019 Blasphemous / 2023 Blasphemous 2
2018 Inside
2019 Blazing Chrome
2018 The Messanger
2020 Ori and the Will of the Wisps
2017 Dead Cells
FPS
2023 Robocop Rouge City
2016 Doom / 2020 Doom Eternal
2019 Metro Exodus
2021 Back 4 Blood
2022 CoD MW2 / 2024 CoD BO6
2024 WH 40k Space Marine 2
2022 High on Life
2022 Prodeus
Horror/Niepokojący klimat
2023 Alan Wake 2
2017 Resident Evil 7 / 2021 Residen Evil 8
2017 Observer
2021 The Medium
2022 Scorn
Przygoda/Tajemnica/Inne
2024 Hellblade 2
2021 Guardians of the Galaxy
2024 Indiana Jones Greate Circle
2019 Control
2019 Plauge Tale Innocence / 2022 Plauge Tale Requiem
2024 Nobody Wants to Die
2018 A Way Out
Natomiast najlepsze z najlepszych:
1. Hellblade 2
2. Baldurs Gate 3
3. Cyberpunk 2077
procka masz max co dasz radę wstawić w tą płytę główną wiec więcej tutaj nic nie zrobisz
ramu możesz dodać do max 64 GB, więc pewnie jak dodasz kolejne 16 to też zawsze będzie jakiś upgrade
GPU możesz upgradować do 4070/4070 S i zmieścisz się w budżecie - ewentualnie 4060 jeżeli grasz w max 1080p, a nie 1440p
jedyna kwestia przy zmianie GPU to sprawdzić sobie jeszcze jaki masz zasilacz i czy mu starczy mocy
kolejnym dość tanim upgrade jest zmiana dysków hdd na ssd jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, ewentualnie jak już masz ssd to może czas na dyski m2
Pominę wszelkie gry na automaty i stare konsole
Ukończyłem i bawiłem się dobrze
SkyNet
Return to Grace
Close to the Sun
Still Wakes the Deep
Call of Duty: Modern Warfare III
Warhammer 40,000: Space Marine
Iron Meat
Prison City
Stalker 2
Ukończyłem i bawiłem się bardzo dobrze
The Terminator: Future Shock
Terminator: Resistance
Resident Evil 2 Remake
Robocop Rogue City
Hellblade 2
Resident Evil 3 Remake
Ghostbusters: The Video Game – Remastered
Star Wars Jedi: Survivor
Resident Evil 4 Remaster
Star Wars: Outlaws
Nobody Wants to Die
Warhammer 40,000: Space Marine 2
The Thaumaturge
Call of Duty Black Ops 6
Dragon Age Veilguard
Indiana Jones and Greate Circle
Ukończone DLC
Terminator: Resistance: Annihilation Line
Terminator: Resistance: Infiltrator Mode
Atomic Heart: Trapped in Limbo
Dead Island 2: Haus
Alan Wake 2: Night Springs, EP1
Alan Wake 2: Night Springs, EP2
Alan Wake 2: Night Springs, EP3
Resident Evil 4: Separate Ways
Starfield: Shattered Space
Diablo 4 Vessel of Hatred
Alan Wake 2 Lake House
Multiplayerowe które mógłbym polecić
Lethal Company
Helldivers 2
Content Warning
Elite Dangerous: Odyssey
Gray Zone Warfare
Arena Breakout Infinite
Zagrałem ale nie ukończyłem i nie polecam
Terminator Salvation
Evil West
Mullet Mad Jack
Open Roads
Once Human
Flintlock: The Siege of Dawn
Ghostbusters: Spirits Unleashed Ecto Edition
Disjunction
Those Who Remain
Off the Grid
Railroads Online
"i je porzuciłem w chwili gdy miałem robić pompki."
czyli nigdy DA:V nie porzuciłeś, bo tam postać gracza nie robi pompek
Odnośnie pierwszego posta, nie miałem najmniejszego problemu z anulowaniem ubi+, a wykupiłem to na 1mc tylko po to aby zagrać w Outlawsy, grę ukończyłem, abonament anulowałem. Zero problemów.
np. "aplikacja łącze z telefonem" wbudowana w każdego windowsa 11 ? ;)
tylko obawiam się, że chyba nie do końca o to chodzi autorowi wątku
dla mnie w porównaniu do innych animowanych antologii jak np. Love, Death & Robots - dość słabo wypada
https://poga.gg/products/poga-lux?srsltid=AfmBOoq02Z80GoQEz3s4UWeDXt3yt-7N3qpWjmjSvWrl9V2ISH207yya są jeszcze tego typu całe walizki, ale koszt masakryczny, dodatkowo do wersji Xboxowej wchodzi tylko series s, series x nie wlezie (ewentualnie chyba wszystkie wersje xbox one)
pawlix90 - ewentualnie nie tyle wejście do TV lub wyjście z konsoli co sam kabel np. złamany w środku lub w środku wtyczki coś jest poluzowane.
Natomiast z ciekawszych rzeczy:
https://www.ea.com/games/dragon-age/dragon-age-the-veilguard/character-creator?isLocalized=true
czyli EA udostępniło dla wszystkich kreator postaci z Dragon Age Veilguard jako demo gry, szkoda że nie zrobili tego jeszcze przed premierą jak w Dragon's Dogma 2
Też to porównywałem do Guardiansów.
Natomiast co do dialogów (ale też samych nitek fabularnych czy postaci czy też lokacji) w trakcie produkcji DA:V ekipa deweloperska była podzielona na mniejsze zespoły i robili dane rzeczy tylko w swojej mniejszej ekipie przez co w trakcie gry miałem wrażenie że niektóre postacie/frakcje i ich lokacje mają zupełnie inny styl i klimat niżeli reszta.
Sama gra bardzo mi się podobała i bawiłem się w niej świetnie.
Jeżeli grasz na PC to wywal efekt blooma za pomocą edycji pliku konfiguarcyjnego, bo zmienia to mocno grafikę na plus.
Można sobie porównać to w photomode.
lubię wysyp tych kont o poziomie 100-200 co uważają że wiedzą cokolwiek o grach
Rozmowa gdzie pojawił się problem to jedno, natomiast kluczowe jest teraz.
A o teraz mówi właśnie ostatni podkast GRUV z czym się nie zgadzam i uważam, ze obecnie jedyną opcją na dalsze wydawanie gier przez MS jest właśnie wydawanie ich wszędzie, a nie jako exy. Exy to mogą u nich wrócić za 2-3 generacje konsol, jak ponownie nazbierają odpowiednią bazę klientów na swoje gry - wtedy będzie to opłacalne dla marki/firmy.
Więc nie uważam też że to Phil Spencer zaorał markę, a wręcz dzięki gamepassowi i innym rozwiązaniem jak wsteczna kompatybilność ta marka jeszcze istnieje.
I reklama że wszystko jest xboxem moim zdaniem jest dobrym krokiem, bo dzięki temu dalej MS ma sens wydawania gier, bo można w nie grać na wszystkim co się da, więc nie muszą się przejmować sprzedażą konsol, a tym samym ograniczoną bazą klientów na ich exy.
Ludzie mają problem aby założyć darmowe konto na epic gamestore i tam kupić jakiegoś epicowego exa. Ale za to nie mają problemu z pisaniem miliona komentarzy jaki epic zły i nie powinien mieć exów. Więc nie dziwota, że gdyby nawet MS w każdym miesiącu wydawałby 2 exy AAA, to i tak sprzedaż ich konsol by nie wzrosła jakoś drastycznie, a jedynie wzrosły by koszty. Bo niestety ludzie przyzwyczaili się do swoich kont na konsoli sony, a dodatkowo musieliby jeszcze wydać na inną konsolę kasę. W takim wypadku więc ze strony MS logicznym posunięciem jest nie bawienie się w exy jeżeli chcą dalej produkować gry.
no jak przeglądasz zakładkę od newsów i ogłoszeń, to trudno aby tam pisał wątki każdy
ale jak zjedziesz w menu po lewej chociaż o jedno oczko niżej to nagle są wątki ;)
ewentualnie rozwiniesz listę podfor na samej górze swojego screena
gry z końca roku są brane pod uwagę... w kolejnym roku, jeżeli ktokolwiek o nich jeszcze pamięta
właśnie skończyłem, jest dobry, ale nie powiedziałbym że to 10/10 czy nawet 9/10
Batman w tym samym uniwersum zdecydowanie lepiej mi siadł
pytanie było o to po co komu PS5 Pro
ano po to aby np. nie musieć samemu składać PCeta, konsolę wyciągnąć z pudełka, podpiąć 2 kable i koniec.
przy zaproponowanym PC, trzeba jeszcze kilka rzeczy dokupić i złożyć pieca, co nie jest kwestią dla każdego
plus jak znasz już składanie to jeszcze szukać po różnych sklepach czy dana część jest dostępna czy nie
"wiekszosc ludzi ma jakiegos kompa" równie dobrze można też założyć że "większość ma tv obsługujący wszystkie szmery i bajery konsoli".
Kwestia jest prosta: nie kupisz kompa w cenie PS5 pro o takiej samej lub lepszej wydajności jeżeli chcesz sprzęt który wyciągasz z pudełka i podpinasz 2 kable.
I tak kwestia napędu BR też ma znaczenie, bo jak porównywać sprzęt z danym nośnikiem napędów np. do oglądania filmów, to oba sprzęty taki mieć powinny w zestawie. Możemy też brać bardziej uczciwie po prostu oba sprzęty bez napędu. Czyli budowanie kompa za 3500 zł.
I co najważniejsze: ja i tak PS5 Pro bym nie kupił zamiast PC. Bo Sony to marka którą mam w 4 literach. Natomiast podawanie zestawu w stylu zrób sobie sam i jeszcze dokup to czego brakuje kontra wyciągnięcie jednej skrzynki z pudełka i podpięcie 2 przewodów mija się całkowicie z logiką.
"https://techlipton.pl/2024/polecane-zestawy-komputerowe-listopad-2024/
Za 3800 zł masz juz zestaw z 4060Ti który bedzie szybszy od PS5 PRO"
to teraz sobie kliknij na poszczególne elementy tego zestawu i zobacz co jest dostępne :P bo ani GPU ani zasilacz nie jest dostępny, a finalna kwota to 4 357,00 zł
A brakuje takich rzeczy jeszcze aby móc z konsolą porównać:
1. pasty termo do procka
2. usługi złożenia
3. klawiatury i myszki
4. zainstalowanego systemu operacyjnego
5. nośnika płytek (jak porównujemy konsolę z odtwarzaczem, to pcet też powinien go mieć)
podrzućcie te konfigi pcetów za 4.5 w wydajności lepszej lub podobnej do PS5 pro
akurat jestem na kupnie jakiegoś nowego pieca do grania
micin3 dla mnie tak:
Taash - wygląda OK, ale ma momenty kiedy jest albo nie wiem czy dziwny kąt kamery, albo inna ogniskowa czy tam po prostu inne światło i ma dziwną twarz
Darvin - mało detali, ale pasuje
Harding - chyba najlepiej zrobiony model twarzy w grze
Lucanis - podobnie jak ty, wyrwany z innej bajki, nawet włosy jakby były w innym kreatorze zrobione - może jest to na celu, ze ta ich frakcja bazuje na chyba hiszpanach i chcieli to mocniej zaznaczyć, bo ogólnie w samej frakcji jest więcej postaci które modelami i stylem mniej pasują do innych
Bellara - bajkowy elf, pasuje
Emmrich - doktor Strange w wersji Necro prosto z marvelowskiego What if. też całkowicie stylistycznie postać odcięta od reszty gry
Neve - ten sam poziom co Bellara i Darvin
Nie zdziwiłbym się gdyby przy produkcji Veilguarda pracowało 7 zespołów każdy zajmował sie inną frakcją i tym samym towarzyszami którzy z tych frakcji pochodzą i tak jak Szarzy Strażnicy, Skaczący za Zasłonę, Smoki Cienia i powiedzmy połowa Władców Skarbów jest robiona przez jeden team, tak już Kruki to osoby team, Nekrosi osobny, Krasnoludy osobny
Co do zakończenia serii: widziałeś zakończenie po napisach ? czy nie odblokowałeś ?
a jak chodzi o same ostatnie powiedzmy 2-3h grania to dla mnie sztos.
A co do niebinarnych postaci - jeden ze złoli też jest niebinarny
spoiler start
burmistrz miasta Kruków - Ivenci
spoiler stop
więc nie ma gadki, że tylko dobre postacie to nonbinary :)
Skończyłem Veilguard, będzie mi brakowało moich kompanów.
Bardzo dobrze się bawiłem, zakończenie było epickie.
Całość zajęła mi 74h.
Najgorszymi elementami gry są sam początek oraz efekt bloom. Efekt bloom da się wyłączyć na PC za pomocą zmiany jednej rzeczy w pliku konfiguracyjnym lub za pomocą moda. Niestety początek w porównaniu do całej reszty gry jest po prostu słaby. Może jest to kwestia tego, że gra miała trafić do każdego i dlatego tak łopatologicznie wszystko wyjaśnia i właściwie nie daje czasu na zacięcie się, ale im dłużej grałem tym bardziej mi się podobało.
Przed premierą myślałem że będzie to cRPG, po premierze uważałem, że jest to gra akcji z elementami cRPG, po zakończeniu wracam do opinii że to jednak jest cRPG.
Idąc dalej: wydajność na PC 9/10, gadałem z kolegą który grał na PS5 i mówił, że u niego wszystko grało.
Już dawno nie grałem w grę która miała prawie zero spadków wydajności oraz nie widziałem żadnego buga czy glicza (zdarza mi się je ignorować, ale tutaj wydaje mi się, że gra jest czyściutka pod względem technicznym). Nie ma ona też żadnego denuvo czy tym podobnego ustrojstwa (co chyba też powinno być na plus).
Niektórych towarzyszy nawet polubiłem chociaż byłem do nich negatywnie nastawiony.
W samej grze natomiast masa rozwiązań poprawiających jakość rozgrywki i zabawę tak jak odrywające się mapy z czasem grania, sztylet dający umiejętności towarzyszy którzy są poza zespołem w trakcie misji do odblokowywania przejść itp. (nie trzeba się wracać do danego miejsca kilka razy z różnymi kamratami aby odblokować jakąś pojedynczą skrzynkę - bardzo dobry projekt).
Najbardziej natomiast mnie zaskoczyło, ze gra od początku bez mojej ingerencji obsługuje trzeci i czwarty przycisk myszy na unik i rzut tarczą. Co powinno być standardem w obecnych grach a w większości trzeba sobie dodawać - jak np. uderzenie nożem w CoDzie na dodatkowy przycisk myszy zamiast na "v".
Lokacje są cudowne, woda jest piękna, włosy śliczne. Jedynie mogę się doczepić pod względem grafiki do niektórych postaci. Przykładowo Taash na jednej scenie wygląda OK, a na innej dziwacznie i nie wiem czy to kwestia oświetlenia, czy skopanej mimiki.
Efekt woke, anu jest. Większość bojowników internetowych skupiła się na Taash którą możemy po prostu olać i nigdy się nie dowiemy o jej zaimkowości, też nigdy nie zobaczymy sceny pompek w związku z tym (która nie jest tak głupia jak jest kreowana - w skrócie chodzi o to, że jedna frakcja zamiast powiedzieć "przepraszam", robi pompki. niby głupie, ale ma to jakiś pomysł na siebie. I to nie jest tak, że taka "kara" jest tylko za pomylenie zaimków, po prostu wszędzie tam gdzie należałoby powiedzieć przepraszam robi się pompki i całkiem sprytnie jest wyjaśnione czemu taki system, a nie inny).
Natomiast jak chodzi o inne kwestie woke, binarności, niebinarności to jest tego więcej w późniejszych etapach gry jak się gada z niektórymi postaciami lub czyta listy. I tak naprawdę moją uwagę zwróciły tylko dwie osoby i czułem lekki cringe czytając ich wypowiedzi. Co dziwne zrobiłem wszystkie quiesty kompanów w tym Taash i jakoś mam wrażenie, ze niebinarność Taash była lepiej przedstawiona niżeli tych postaci które spotykamy w dwóch innych questach (dodatkowo pobocznych qustach).
Dodatkowo jak mowa o kwestiach światopogladowych, osobistych i tym podobnych, to prawie każdy z towarzyszy ma jakieś swoje wewnętrzne demony z którymi trzeba pomóc im się zmierzyć i gra te tematy porusza dość naturalnie.
Idąc dalej zbieranie skarbów ze skrzynek sprawiało mi sporo frajdy tym bardziej, że czasem było trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie (prostej bo prostej) zagadki, aby wejść do miejsca gdzie jest skrzynka.
Jeszcze cos chciałem dopisać jak pisałem o woke, ale zapomniałem - jak sobie przypomnę to jeszcze dopiszę, albo i nie :P
Dzisiaj odblokowałem Tash i kurde wygląda spoko, gdyby ufać interenetowi to powinienem zobaczyć wielkiego bohomaza.
Gra ma cudowne lokacje.
Dodatkowo warto albo zassać moda z nexusa wywalającego bloom, albo edytować jeden plik w settingsach
https://www.gry-online.pl/newsroom/dragon-age-veilguard-jest-zbyt-pixarowy-i-pastelowy-wystarczy-zmi/zf2b3e3
nie rozumiem czemu nie ma takiej opcji normalnie z gry, bo robi straszne mydełko
Co do offtopowych dyskusji to ja teraz łażę z rudą karlicą i kuternogą po jednym z miast i rozwala mnie ich rozmowa o tym co by zabrały na bezludną wyspę.
(miało być wyżej do nitki do Dragon Age )
https://www.reddit.com/r/StarWarsJediSurvivor/comments/13a2gy8/spoiler_stuck_on_defend_the_hangar_part/
na reddicie piszą, że mylili skilla do użycia i zamiast force slam używali force pull
bliżej ognia i celować w tą dziurę pomarańczową na suficie
inna sprawa, że nie wiem czy wybiłeś wszystkich przeciwników i czy to już dokładnie ta faza
Amazon daje gry na PC na Steam, gog i epic, oraz swój launcher i jeszcze jeden z jakimiś puzzlami
Natomiast Strażnicy galaktyki są w wersji na Epic Game Store i wersjami na epica nie da sie za bardzo dzielić, bo trzeba połączyć konto epic z amazonem.
Jedyne opcje do dzielenia się to te na goga i chyba steama (pewności nie mam bo dawno (albo wcale) nic nie było na steam chyba)
w dniu premiery CoD BO6 widziałem opinie że 1/3 gry to zombie :P
gdzie jest dosłownie jedna misja i to jeszcze doskonale wciśnięta w realny świat.
coś mam wrażenie, że negatywne opinie na temat zombie w grze opierają się chyba na trailerze lub jakiś urywkach gry i ktoś sobie interpolował całość. Druga ewentualność to osoby które zupełnie nie patrzą w co grają i nic nie słuchają co się dzieje dookoła i nie ogarniają co się dzieje na ekranie.
A dla tych co nie będą grali, lub spoilery nie straszne to zombie w BO6 są
spoiler start
bronią biologiczną, ale nie taką na zasadzie przemiany w zombie w realnym świecie, a podniesienia poziomu strachu i agresji wraz z wywołaniem ostrych halucynacji - więc w klimacie CIA oraz historii o stosowaniu LSD w trakcie wojny wietnamskiej do konwencji CoDa pasuje 10/10
spoiler stop
Kontynuując temat Dragon Age Veilguard z poprzedniego wątku.
Póki co z grą spędziłem 15 godzin (gram wojownikiem) i bawię się świetnie i podpisuję się pod tym co napisał Crod.
Obecny tutaj system walki to strzał w dziesiątkę
A od siebie:
1. graficznie - bardzo dobrze, lokacje, klimat ich i całe otoczenie super. ogry - dziwne, postacie od dobrych po bardzo dobre z wyjątkami :P
ogólnie chyba dla mnie postacie w drużynie/fabularne są największym problemem - a to dlatego, że Harding i Neva i Solas (nie znosiłem w inkwizycji jego wyglądu, a tutaj strasznie mi się podoba) wyglądają świetnie. Bellare wygląda dobrze/bardzo dobrze, tak Lucanis wygląda jak wycięty z kreskówki :P Chyba za dużo filtra stylizacyjnego na niego poszło :P
2. tworzenie postaci - CUDOWNE. Ale... są tylko cztery rasy (po BG3 chciałoby się więcej) oraz tylko 3 klasy postaci (po BG3 chciałoby się więcej). Rasy: człowiek, elf, qunari, krasnolud. Klasy: łotrzyk, wojownik, mag (krasnale nie mają magów). Następnie wybór pada na nasze pochodzenie (wydaje mi sie, że nie ma to wielkiego wpływu, chociaż już jedną rozmowę o mojej przeszłości zaliczyłem). Ja osobiście wybrałem władcę fortuny, bo mieli fajne ciuchy :D
Teraz dalej w trakcie gry jest rozwój postaci i wojownik na 20 poziomie może odblokować sobie jedną (chyba) specjalizację z trzech. Do wyboru mam - dwuręczne bronie, walkę tarczą oraz odnawianie HP poprzez walkę. Drzewko umiejętności natomiast prezentuje się słusznie i prawdopodobnie będzie tam trochę zabawy.
3. optymalizacja: sztos jak dla mnie, co prawda na pc musiałem poświęcić te 5 minut na początku, ale wszystko śmiga i świetnie wygląda.
4. wokizm: póki co mam wrażenie, że to wytwór jakiś spaczonych przez plagę umysłów, bo póki co się nie spotkałem.
a dokładniej jest na necie screen z tego jak to gra wciska nam wokizm w postaci zmuszania nas do rozmieniania naszej tożsamości seksualnej. I wiecie co ? Nikt nas nie zmusza do klikania i rozkminiania tego, możemy wybrać odpowiedź z prawej strony okna dialogowego :P
kolejna rzecz to "zaimkoza" która też często pojawia się na screenach i jak teraz poznałem mniej więcej grę, to widzę, że wynika to z tego, że ktoś specjalnie stworzył postać nonbinary tylko po to aby wszystko mieć w stylu wypowiedzi onu/jenu i o tym ciągle pierdzielić.
5. jest sporo zagadek środowiskowych, póki co dają mi sporo frajdy, ale jest szansa że jak ich będzie jeszcze więcej to zaczną nudzić - zobaczymy
6. jest masa pochowanego sprzętu, skrzynek i kapliczek na mapach
7. największe zaskoczenie z dzisiaj jest takie, że myślałem, ze dane drzwi da się otworzyć tylko za pomocą jakiejś ukrytej sekwencji/przełącznika itp. a tu wystarczyło ciachnąć toporem kłódkę - tego się zupełnie nie spodziewałem
8. niby wszystko kolorowe i szczęśliwe, ale pierwsza wioska zakażona plagą, z dźwiękiem pulsującego mięsa robi wrażenie :D
9. ciągle widzę w necie informacje o paskudnych i słabych dialogach, ja nie rozumiem tego rozżalenia - opinia że pisało to AI chyba sama jest wygenerowana przez AI.
Ogólnie warto moim zdaniem zagrać pod warunkiem że szukacie action rpg w świecie fantasy.
Jeżeli ktoś uważa, że jest tylko DA: Orgins i wszystko inne to kupa, to nie ma sensu brać się za DA4.
Jak ktoś lubi dużo i bardzo dużo walki, do tego walki dynamicznej to polecam.
stąd moje zdziwienie na temat łatania - bo najczęściej w temacie łatania są wymieniane kwestie optymalizacji, a tutaj chyba wszyscy chwalą ten aspekt
ja ciągle widzę w necie płacz o tym jak to konsole niszczą gamming bo nie oferują 4k 60 fps,a devowie to patałyachy bo nie potrafią tego zrobić lub nie chcą
z powodu pałacu saddama dobrze mieć zaliczoną całą wcześniejszą mapę i helikopter bojowy :D
piękną sieczkę robi i ta muzyka w tle :D
ale co do Saddama liczyłem trochę, że w tej odsłonie odwiedzimy go w jego dziurze w ziemi :D
nieśmiało chciałbym zauważyć, że "ładność" lub "brzydota" grafiki to nie jest 100% tego co obciąża procesor graficzny
i gra może być piękna i szybka jak doom, ale nie mieć nic pod spodem (zero np. fizyki), a może być gra brzydka i mało szczegółowa, a będzie chodziła gorzej, bo ma milion mechanik kalkulowanych przez GPU
nie wiem jak jest w przypadku Vailguarda, ale to sie zobaczy
a od 4K 60 fps to są PCety w cenie 5 konsol, a nie konsole
to by była doskonała misja do coopa, w singlu jest ok, ale najsłabsza ze wszystkich
na szczęście możecie po prostu zlikwidować 3 cele główne i lecieć dalej - choćby wbić się autem w miejsce celu, wywalić z bazooki w cel i uciec do kolejnego
też bym pograł we wszystkie poprzednie części bo nie grałem w każdą, a na pewno mało którą pamiętam.
Ale kompletowanie tego do zagrania jest jakąś masakrą, więc fajnie jakby wleciały wszystkie do GP i problem rozwiązany.
tyle że oba dodatki obecnie kosztują: 43 zł, czyli 21,50 zł za dodatek
lub 68 zł przy premierze AW2 czyli 34 zł za dodatek
czego oczekujesz za tak porażające ceny ?
obecnie deluxe upgrade kosztuje 43 zł na Epic
a podstawka 108 zł
ja kupowałem to natomiast za 177 podstawka i 68 zł deluxe upgrade
edit: teraz sobie sprawdziłem, mam wbite w grze 54 godziny - chyba za wolno je wszystkie przechodzę
ja właśnie skończyłem dodatek
zajęło mi to 3h
Na plus:
+ klimat
+ dźwięki
+ muzyka
+ Control
na minus:
- model twarzy bohaterki
- za szybka rezygnacja z zagadek
Dodatkowo mam wrażenie, że poziom trudności skoczył, bo gdzieś w okolicach ukończenia 3 piętra zjechałem z normalnego poziomu na fabularny, bo wyzerowałem ammo, apteczki i baterie do latarki.
mi zajął 24h :) wiec mocno dobry przelicznik PLN/h (chociaż tego przelicznika nie używam).
Natomiast z zarzutami o brak dopieszczenia i wyglądzie jak z generatora zupełnie się nie zgadzam. Dodatkowo bawiłem się bardzo dobrze, chociaż niektóre questy frakcyjne w podstawce były lepsze niż wątek główny podstawki.
u mnie minęło aż 40 dni :(
a nie czekaj 9 dni minęło od premiery DLC do Diablo 4 - to też się liczy ?
uff... już myślałem, ze mam zaległości :D
a kolejna dopiero za 9 dni :(
ja ukończyłem w 24h i nie lizałem ani ścian, ani też nie zaglądałem wszędzie gdzie się da
ja właśnie skończyłem, niecałe 24h grania
zaczynałem na poziomie 5x, skończyłem na 62.
najbardziej podobały mi się chyba dwie rzeczy: rozległe lokacje zamknięte oraz modele twarzy nowych NPC
fabuła spoko
ogólnie mam wrażenie, że bawiłem się nawet lepiej niż w podstawce.
Jeżeli Bethesda wyda kolejne fabularne DLC do Starfielda to też chętnie zagram.
Prawda jest taka, że ostatnio to wszystkim wszystko w każdej grze się nie podoba, więc ja olewam całkowicie recki, tylko odpalam grę i gram.
Imho DLC do Starfielda jest na porównywalnym poziomie co podstawka.
A że wcześniej dodali inne rzeczy - sprawdzałeś je wcześniej ? pewnie nie, wiec wydanie DLC jest najlepszym momentem aby sprawdzić nowości i pewnie większość graczy nie siedzi z nosem w patchnotesach i nie czyta co zostało dodane kiedy, tylko ściąga patcha, ściąga DLC, odpala grę i gra (ciesząc się lub narzekając z nowości).
no i moim zdaniem samym celem DLC jest po prostu pokazać wreszcie Va’ruun i lore z nimi związane.
"dodatkowo wcześniej też dodawali już inne rzeczy" (...) "pojazd do jazdy po planetach"
a piszę o tym dlatego, ze pewnie spora grupa ludzi po zakończeniu gry w podstawce odpala grę dopiero przy DLC
więc sam shatter spaces dodał kilka rzeczy wymienionych w patchnotes, ale ta gra też ogólnie się dość mocno zmieniła od premiery
https://x.com/BethesdaStudios/status/1840775449514815736
dodali trochę rzeczy
co do broni wydaje mi się, że w DLC znalazłem kilka których wcześniej nigdy nie widziałem
dodatkowo wcześniej też dodawali już inne rzeczy: na pewno chyba całą nową frakcję, bo w grudniu spotkałem NPC który dodał mi questa, będę go robił po DLC, pojazd do jazdy po planetach, zupełnie nowe mapy planet itd.
a co do samego DLC, pod względem graficznym wydaje mi się że jest progres w porównaniu do podstawki, jak chodzi o questy to póki co są podobne jak w podstawce, więc nie wiem skąd te aż tak negatywne opinie.
Mutant z Krainy OZ no i właśnie tutaj zaczyna się problem o którym mówię, bo ja pamiętam dokładnie jeden czyli ten w którym ściera się armia dobrych ze złymi.
wiem, ze były jakieś jeszcze ale nie pamiętam żadnego innego prócz może tego w prologu z pijańskiej imprezy na silniku gry.
jest niby godzina cinematiców: https://www.youtube.com/watch?v=M_gXds_w9xs
ja ogrywałem dla fabuły
powinno być więcej cinematiców, jest tylko kilka, z czego jeden zapada w pamięć
sama gra do powiedzmy ostatniego aktu zwarta i idzie sie jak po sznurku od miasta do miasta i załatwia questy główne i poboczne, pod koniec zaczyna sie zabawa w bieganie po całej mapie, co strasznie obniża tępo gry i to mi nie siedziało.
podoba mi się też skalowanie lvl wrogów w party (każdy gracz widzi moby na podobnym do swojego poziomu) bo dzięki temu można grać z kimś na dużo wyższym lub niższym poziomie w party i każda osoba w teamie czuje że coś musi zrobić, a nie że ten na wyższym poziomie odwala całą robotę.
samo skalowanie też spoko i nie czuję tak jak niektórzy że levelowanie postaci nie daje boosta i moby cały czas bije się tak samo wolno, ja czułem progres u mojej barbarianki jak i u mojego druida przez większość przechodzenia fabuły
endgame zupełnie mnie nie obchodzi
ogólnie bawiłem się dobrze
lepiej niż w trójce, gorzej niż w D2/D2R
z poboczniaków jest kilka zapadających w pamięci, jak np. cała nitka questów pobocznych w których pomagamy egzorcystce
lub quest z synkiem chłopa który został zamknięty w jakimś nawiedzonym więzieniu
Mi dokładnie o to chodzi: świetne w Starfieldzie - nie wiem czemu ktokolwiek miałby uważać, że odnoszę się do jakich kolwiek innych produkcji pisząc o dodatku do Starfielda. Co najwyżej w tym wypadku można się odnieść do podstawki.
Natomiast jak chodzi o trailer DS2 to dalej dla mnie ten trailer photomode jest po prostu słaby.
Nowy trailer DS2 z okazji PS5pro jest fajny, ale niestety dalej dwie laski z samego początku trailera które występują też w photomode mi po prostu nie siedzą ich rysy twarzy i mimika wygląda jak wycięta z innej gry, tak samo szczegółowość sporo mniejsza + rozmazanie na niektórych ujęciach, co niestety powoduje że jak coś ma być super realistyczne to mocno mnie odrzuca.
Ryjec głównego bohatera super i z nim powinni zrobić photomode trailer, a nie laskami na które poszła pewnie 1/10 budżetu głównego bohatera.
Na stacji kosmicznej nie miałem żadnego problemu z wydajnością w zależności od pomieszczenia, a tam wręcz wszystko czeka aby je popchnąć i popatrzyć jak lata w nieważkości :D
A pierwszy ryjec w dodatku moim zdaniem świetnie zrobiony
ja liczyłem że uda mi się w weekend skończyć The Thaumaturge bo na HLTB tylko 15h więc tak akurat. Mam już 20h i dopiero dotarłem do trzeciego (chyba ostatniego) aktu.
Więc niestety dlc do Starfielda musi poczekać aż skończę to.
Ja jak grałem w Niezwyciężonego to byłem dość świeżo po audiobooku, więc doskonale pamiętałem wszystko i dzięki temu gra jeszcze bardziej mnie wciągała, bo dawała fajne rozszerzenie uniwersum.
"Pamiętajcie dzieci, zabijajcie zombie jak tylko jest okazja!" problem w RE2R jest taki, że jest tam dynamiczny poziom trudności, wiec im więcej zabijasz bez szwanku, tym trudniej się robi (ponoć).
A Mr. X mnie tylko wkurzał, że musiałem biegać jak kot z pęcherzem między jednym wejściem a drugim do posterunku ogromnymi okręgami. Zupełnie mi nie siadł jego koncept. Wolę sposób z RE3R gdzie Nemesis pojawia się tylko w oskryptowanych miejscach - dużo lepsze to jak chodzi o dynamikę rozgrywki i zabawę.
dokładnie sobie sprawdź którego save odpalasz :P
bo ja miałem wrażenie przy którejś misji, że nowy save robił się w momencie faila, a nie że cofał Cię do poprzedniego checkpointa
ale ogólnie zgadzam się, że system checkpointów i save jest dość dziwny
I ta reputacja w większości pochodzi od ludzi którzy w grę grali na YT u kogoś komu się ona nie podoba :P
A już na różnych discordach co widzę wpis o Outlaws to raczej na plus niż minus, niezadowolonych osób jest 1 na 10.
Inna sprawa, że przypadkiem nie jest tak, że na giełdzie kupuje się akcje na długo przed dną premierą gry, aby w dniu premiery lub dzień po je sprzedać, a najwyższą możliwą kasę ? Co powoduje właśnie spadek wartości indeksu danej spółki bo każdy chce spieniężyć premierę ?
obecnie mam okolice 30h (wg. czasu save - więc pewnie więcej jak chodzi o odpalenie gry/powtórki) i zostało mi z 3-4 misje fabularne do końca
pobocznych aktywności prawie nie robię - mam w dzienniku ponad 50 wpisów z aktywnościami pobocznymi do zrobienia jeszcze.
Więc może 100h ta gra nie ma, ale z 60h pewnie jest spokojnie do wbicia.
Inna sprawa, że ja chyba już nie lubię open worldów tego typu i dlatego nie robię za bardzo aktywności pobocznych (no że chyba wprowadzenie do nich mnie mocno zainteresuje), a i tak w grze bawię się bardzo dobrze
no i wreszcie monitor 32:9 (przy okazji każdy kto gra na mniejszym formacie to podgracz), tutaj nie da się ustać formatu
i chyba jest to jeden z lepiej zrobionych trybów 32:9, nie ma jakiegoś ucinania obrazu góra/dół, nie ma mocno sztucznego rozciągania niczego po bokach, efekt rybiego oka jest delikatny. Bardzo fajna sprawa. Interface też jest umieszczony prawidłowo.
Jedynie cutscenki są w formacie 21:9, tzn. że w ich trakcie pojawiają się czarne pasy po bokach - ale też jest zrobione delikatne przejście na zasadzie zawężania i rozszerzania obrazu - bardzo mi się to podoba.