Czy wyłączać komputer na noc, czy zostawiać w trybie spoczynku? Użytkownicy podzieli się swoimi doświadczeniami
Co to za pytanie. Jak mi nie jest potrzebny to na cholerę ma to działać i prąd zużywać. Żeby się uruchomił 5 sekund szybciej? Z samochodami też tak robią, że ich nie gaszą żeby o parę sekund szybciej wyjechać z domu?
Jedyna prawidłowa odpowiedź: Należy wyłączyć komputer całkowicie (czyli wyłączyć również fast boota).
Ponieważ komputer w trakcie pracy nawarstwia w pamięci dosłownie śmietnik, co upośledza jego działanie. Rzeczy jakie mogą się dziać to od zwykłego zamulania aż po całkowicie nieprawidłową pracę w której - mówię z doświadczenia - komputer może zgubić poświadczenia i np. odbierze uprawnienia do folderów, zacznie niszczyć pliki np. Excela. Wysypywać aplikacje z różnych głupich powodów.
Ogólnie dużo rzeczy może się wydarzyć, mam tego przykłady w firmie, gdzie niestety Windows domyślnie ustawia fast boota i niektórzy nie wyłączali komputera po kilkadziesiąt do nawet kilkuset dni.
Pomoże też zwykle ponowne uruchomienie, po prostu chodzi o całkowite wyłączenie urządzenia, po którym pamięć podręczna zostanie wyczyszczona, skasowane zostaną pliki tymczasowe a system ponownie wczyta dane z rejestru, który też się rozsypuje w trakcie pracy.
Dlatego zawsze warto wyłączać komputer, ot żeby po prostu działał lepiej.
I jest też odpowiedzią na pytanie, czemu najpopularniejszą metodą naprawy w IT jest wyłącz i włącz.
Nawet po dłużej sesji jak gramy wypada zrobić reset (uruchom ponownie) przed uruchomieniem kolejnej gry. Tam nawet przy tym uruchom ponownie jest taka zapętlona ikonka czyli można się domyślić, że komputer zostanie "oczyszczony".
To już lepiej księdza zaprosić wtedy będzie się miało 100% pewność i skuteczność XD
To chyba zależy ile mamy RAMu i co robimy. Zarówno w pracy jak i na domowym komputerze bardzo rzadko całkowicie wyłączam. Na domowym mam 16 GB RAM i zdarza się, że nie wyłączam przez miesiąc i nie ma żadnych problemów (choć używam właściwie tylko do grania + internet). W pracy 64 GB i może jeśli chodzi dłużej niż tydzień czy dwa to faktycznie wyczyszczenie pamięci trochę pomoże, ale codzienne wyłączanie to moim zdaniem bezsens. Czasami nie wyłączałem i miesiąc i nic sie nie psuło.
W ogóle nie wyłączać tylko zostawić żeby chodził przez noc i wyłączyć monitor, jeszcze większa głupota. Przecież samo włączenie monitora potrafi trwać tyle co wybudzenie komputera z hibernacji xD
Największy problem z usypianiem jest taki, że Windows czasem potrafi się wybudzić z uśpienia, ale coś może blokować ponowne uśpienia więc wychodzimy z domu, a po powrocie sie okazuje że komp przez caly czas chodził. Ja stosuję combo hibernacja + wyłączenie zasilania na listwie. RAM jest zrzucany na dysk więc mogę odciąć zasilanie, nie ma opcji żeby sam się wybudził, a po wybudzeniu komputer jest dokładnie w takim stanie jak go zahibernowałem, czasami nawet z włączoną grą :)
Ja tam zawsze wyłączam, na noc czy to jak wiem że nie będzie mnie np. z 2 godziny, mam uraz do starego komputera ponad 10 lat temu, jak sie wentylator zatrzymał na procesorze i nie trzeba pisać co się dalej wydarzyło xD
Ja wyłączam na noc w ogóle z prądu, bo nawet wyłączony sprzęt pod zasilaniem świeci i lekko buczy. Listwa inteligentna, apka na komórkę i po problemie.
Chciałem polubić komentarz Tasdeadman ale zrobiłem missclicka i niestety ta strona nie pozwala cofnąć głosu i nawet blokuje możliwość odpowiedzi na komentarz który nie polubiłeś, NIESAMOWITE.
Wyżej dobrze napisali. Czasami trzeba wyłączyć bo mu sie ryje bania. Więc po co ma być włączony na noc na spoczynku. Chyba że ktoś gra na giełdzie na krótkich i potrzebuje w ciągu 5 sekund odpalić xD. Albo faktycznie tylko do udostępniania do tv filmów. Chociaż wtedy lepiej pociągnąć HDMI jak chcecie mieć SENSOWNY bitrate w 4k ... ba nawet w 1440p lepiej użyć kablas niż liczyć na boski sygnał z boskim przesyłem. Wydaje mi się że komp w takim ustawieniu lepiej będzie działał na 5:1 , 7;1 Ale słyszałem o jakiś przystawkach. Ja się nie bawie kabel jest i mam jednocześnie kompa na tv pod ścigałki i TIBIE
Gdy sie nie uzywa komputera, to rzeczywiscie nie robi to roznicy. Co innego, gdy korzysta sie z roznego rodzaju uslug poprzez internet i za kazdym razem trzeba sprostac ich zachciankom.
Ja zawsze usypiam laptopa poprzez zamknięcie pokrywy, ponieważ częściej z niego korzystam i nie widzę sensu go co chwilę włączać. Natomiast PCta zawsze wyłączam plus listwę, gdy nie używam.
Jeśli ktoś ma włączonego Fast Boota to nie ma znaczenia czyli pewno większość. Bo zamknięcie to nie wyłączenie klasyczne.
Ja zwykle mam wersje systemu w wersjach lite bez updatów to dowiedziałem się o tej opcji względnie nie dawno kupując używanego lapka z zainstalowanym systemem gdy dotarł patrzę rozładowany do 30% i czas pracy miał 26 dni w task menagerze :D i zacząłem rozkminiać co tu się stało ... podejrzewam że przeciętny użytkownik nawet się nie zorientuje że zamknij to teraz nie zamknij.
Tydzień pracy non stop kompa zdarza mi się często ale jak jest okazja to wyłączam całkowicie żeby nie było że system coś namiesza sobie.
Co to za pytanie. Jak mi nie jest potrzebny to na cholerę ma to działać i prąd zużywać. Żeby się uruchomił 5 sekund szybciej? Z samochodami też tak robią, że ich nie gaszą żeby o parę sekund szybciej wyjechać z domu?
Grunt to wywalić szybki rozruch który jest domyślnie włączony bo wyłączenie z prądu nic nie da jak jest on włączony i komp chodzi bez przerwy przez kilkadziesiąt dni.
niech się pali 24/h nawet jak niepotrzebny, niech nabija rachunki za prąd podnosi temperaturę w pomieszczeniu no i przede wszystkim niech się szybciej zużywa i psuje. Czego nie rozumiecie... (klasyczny przykład clickbaitowego tytułu artykułu na który sam się nie oparłem złapać)
Komputer to nie lodówka, która ma być cały czas włączona. Poza tym w dobie dysków SSD zostawianie włączonego komputera na noc nie ma najmniejszego sensu. 20 lat temu to jeszcze bym zrozumiał - nie każdemu chciało się czekać 10 minut, aż się uruchomi system na starym, powolnym dysku HDD.
Ale po co? Teraz są raczej komputery/laptopy takie, że nawet "od zera" włączają się bardzo szybko i porównywalna jest ta szybkość z wznawianiem po trybie spoczynku/uśpienia.
20 lat temu to jeszcze bym zrozumiał - nie każdemu chciało się czekać 10 minut, aż się uruchomi system na starym, powolnym dysku HDD
Co ty pierd…sz? Pierwszego kompa z xpekiem miałem w 2002 roku i system nie uruchamiał się 10 minut tylko w minutę może z dwie kiedy było sporo różnych danych na dysku.
Jak się dbało o system i raz w miesiącu przeczyściło się dysk ccleaneren to chodził jak ta lala.
Może w latach 90 tych tak było ale nie człowieku już w XXI wieku!
Taki komputer co rok chodzi non stop to ładną warstwę kurzu już ma w środku. Każdy regularnie odkurza wszystko? Już to widzę.
Najdłużej w firmach trwa czynność logowania do sieci. Głównie tam sprzęt chodzi nocami i weekendami.
Ale autor ucelował ze zdjęciem, miałem taką obudowę na której było można postawić monitor. Zbyt charakterystyczny panel abym mógł o niej zapomnieć.
Zostawiam mój komputer uruchomiony 24/7 od lat, nawet nie używam trybu uśpienia
domowy PC działa cały czas (robi także za domowy serwer z filmami i telewizją, więc i tak musi być uruchomiony). Mój obecny komputer jest z 2011 roku i funkcjonował tak przez prawie 15 lat
Czyli co, na zachodzie to jest powszechna praktyka? To te gnoje, i im podobni są odpowiedzialni za globalne ocieplenie, a nie Polak w Golfie 4 w gazie.
na serwer kupuje sie malutkie gowniaki pokroju lenovo thinkcentre m75, podlacza do DAS'a w raidzie remote desktop i zalatwione, musialbym na glowe upasc zeby zostawiac moj glowny pc wlaczony
W tej chwili w mediaserwerze procesor bierze jakies 5W w porywach
Moim zdaniem problem z intelem jest taki że wprowadzał w błąd, wręcz oszukiwał swoich konsumentów, niedopracował układów aby były bezpieczne, AMD zresztą to samo, ukrywał informacje na temat problemu z procesorami, zmieniał często socket, aby wymusić większą sprzedaż na płytach głównych.
W skrócie, oszuści.