Porozmawiajmy szczerze o XBOX Game Pass
Przychodzę do was z takim pytaniem, czy warto korzystać z game passa? Korzystacie? Gracie faktycznie więcej? Czy nie płacicie tak naprawdę więcej, niż byście wydali na takim Steamie? Lepsza wersja zwykła czy Ultimate? Bo zastanawiam się nad subskrypcją. Grałbym na PC.
Nie korzystalem, nie korzystam. Sam decyduje w co, ile i kiedy gram. Rozumiem ze pytanie dotyczy tez PC:)
Mam juz 2 lata i jeszcze mam na 2 lata. Ogralem gry, ktore normalnie bym nie kupil. Ja pamietam jeszcze czasy, kiedy wiekszosc gier mialy demo wersje. Ja wiem, ze teraz wiekszosc cyfrowych platform oferuje 2 h. No, ale jest to upierdliwe bo trzeba zaplacic i ma sie zablokowane srodki iles tam czasu. No i trzba mega uwazac by nie przekroczyc tego czasu. Za czasow demek to mozna bylo na spokojnie podejsc do tematu. Jedna uwaga, ze ja jeszcze mam gp jak szlo kupic kody i przekonwertowac do ultimate w sensownych pieniadzach. Placac normalna stawke to dla mnie byloby nie oplacalne. Co nie zmienia faktu, ze kupilem gry w ktore gralem na gp osobno. Czesto z powodu, ze na gp nie mozna uzywac modow w grach.Tu jednak workshop steama blyszczy.
Korzystam z Game Passa od dobrych 4 lat bez przerwy. Osobiście korzystam z wersji Ultimate, w przypadku korzystania tylko na PC polecałbym jednak wersję PC Game Pass, jest tańsza a większość benefitów i tak dotyczy konsoli.
Czy gram więcej? Tak, więcej też gier kończę. Gram i kończę tytuły których nigdy bym nie kupił, głównie przez słaby marketing mniejszych tytułów. Częściej też kupuję gry. Z racji na to że GP daje mi możliwość eksperymentowania często kupuję gry podobne do tych które ograłem w usłudze i mi "siadły".
Odkąd mam GP praktycznie co rok kończę powyżej 20 gier, wcześniej mi się to nie zdarzało.
Za usługę od zawsze płacę pełną cenę, mam podpiętą kartę, nigdy nie korzystałem z możliwości tańszego kupna GP.
raz na kilka miesięcy warto kupić jak się kupka gier do grania uzbiera na tej platformie
Kiedyś tak, teraz nie korzystam i nie zamierzam wracać. Wolę wybierać gry w które gram. Poza tym ta subskrypcja ma duży minus który ją dla mnie dyskwalifikuje.
Przykładowo, pierwsza z brzegu gra która mnie zainteresowała która jest obecnie w bibliotece. Against the Storm. Świetna gra. Gra do której często wracam. Jeżeli bym zaczął z serią teraz przygodę przez Gamepassa, w pewnym nie do uniknienia momencie gra zniknie z biblioteki. To jest nieuniknione, gry są w dużej rotacji. Teraz jeżeli chcę wrócić do gry to pozostaje mi kupić grę. To już lepiej to zrobić od razu i oszczędzić sobie zbędnego wydatku.
Poza tym gry nie mają podanej daty do kiedy jest w bibliotece. Pojawia się tylko notka przy końcówce "leaving soon". Wiec może się zdarzyć, że gra wyleci jeszcze zanim ją przejdziesz więc znowu pozostaje tylko opcja kupna.
Oprócz tego zostaje irytująca rzecz z saveami. Zaczynasz grę w GP, gra wylatuje z biblioteki, kupujesz gre na steam, saveów nie ma. Trzeba je manualnie przenieść. Niektóre gry dosyć prosto, do innych się trzeba sporo namęczyć żeby przenieść progres.
Spoko do średniaków na kilka godzin typu "przejść i zapomnieć" ale przestały mnie interesować takie gry.
Raz do roku wykupuję na miesiąc lub dwa. Ogrywam wtedy to, co mnie interesuje. Wcześniej miałem na dłuższe okresy czasu, ale to nie zdawało egzaminu, bo były miesiące, w których nie grałem nic z GP a kasę pobierało. Dlatego teraz optymalnie max 2 miesiące - wystarczy do zagrania w kilka najciekawszych tytułów.
I gry w GP są przeważnie na rok czasu, więc spokojnie można przewidzieć kiedy zostanie usunięta.
ja Gamepassa subuję w wersji ultimate od dnia premiery i mam wrażenie, że od momentu posiadania GP gram i kończę w zdecydowanie więcej gier, za mniejsze pieniądze. Na pewno też odkrywam gry których bym w życiu nie kupił, a potem okazują się bardzo przyjemnymi produkcjami.
Natomiast jak ktoś przechodzi jedną grę przez kilka miesiecy, to GP raczej sensu nie ma, bo taniej będzie kupić na promocji, lub nawet za pełną cenę. GP ma sens jak chce sie grać w różne tytuły. Inna sprawa, że patrząc na obecne ceny gier na premierę i cenę GP, to wystarczy zagrać/skończyć jedną grę na 3 miechy aby nastąpił "zwrot kosztów".
Wiem że niepopularna opinia, ale wolę kupować klasycznie gry które faktycznie mnie interesują i grać w nie kiedy faktycznie mam ochotę. Ale ja już stary dziad jestem, więc nie wpisuję się w nowoczesne trendy. Podobnie zresztą robię z muzyką, e-książkami i filmami, choć z YT Music chętnie korzystam ale to jeszcze bardziej napędziło u mnie kupowanie albumów które bardzo mi się spodobały na subskrypcji.
Opłacam Ultimate już od dawna i jestem bardzo zadowolony, korzystam regularnie. Dzięki GPU przeszedłem albo przetestowałem gry, których pewnie normalnie bym nie kupił (np. South of Midnight), a koniec końców bardzo mi się podobały. Na pewno gram w zdecydowanie więcej gier niż wcześniej, bo zawsze jest coś ciekawego do ogrania/sprawdzenia. Jakbym się uparł to pewnie dałbym radę grać tylko w gry z GPU :)
Za 4 zł, to były czasy. Dziś poszedłbym na rękę MS i dał nawet 8 zł.
Korzystam ale jak skończy mi się abonament to już nie przedłużam.
Miałem ciągle przez 3 lata.
Do abonamentu zachęcił mnie zapowiedziami microsoft na premiere Xboxa, cały ten roadmap wielkich hitów okazał się jednym wielkim kłamstwem.
Sporo dużych gier, którymi jestem zainteresowany nie działa dobrze do dzisiaj (Starfield/Stalker2/Avowed i wiele innych.
Inne do dzisiaj nie pojawiły się na rynku nie mają dat premiery a jeszcze inne zostały anulowane.
Generalnie usługę polecam dla tych co grają dużo zwłaszcza w mniejsze gry.
Jakbym miał czas na granie kilka godzin dziennie, to pewnie gamepassa bym kupił, a tak to wolę sobie kupić jakiś tytuł, który mnie interesuje i go przejść.