
Świat Xboxa #147
Historia wydanych konsol Xbox przez Microsoft:
- Xbox (XBX) [15.11.2001]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox
- Xbox 360 (X360) [22.11.2005]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_360
- Xbox One (XO) [22.11.2013]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_One
- Xbox Series X|S [10.11.2020]
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Xbox_Series_X/S
Sprzedaż konsol Xbox:
1. Xbox - 24 mln
2. Xbox 360 - 84 mln
3. Xbox One - 39,1 mln
4. Xbox Series X|S - 25 mln
------------------------------------------------------------------------
Serwisy Informacyjne poświęcone Xboxowi:
https://x.com/Xbox
https://www.youtube.com/c/xbox/featured
https://www.xbox.com/pl-PL
Lista achievementów:
https://www.trueachievements.com/
Przydatne linki:
Biblioteka Game Pass - https://www.xbox.com/pl-PL/xbox-game-pass/games
Microsoft Store - https://www.xbox.com/pl-PL/games/all-games
Support - https://support.xbox.com/pl-pl
Lista naszych gamertagów:
1. cswthomas93pl
2. adam11i13
3. Xfarben87 (Mutant z Krainy OZ)
PSN: Farben87
4. The PaGur (PatriciusG)
5. DarthTusken9767
6. Highl4nder666 (JohnDoe666)
7. raziel88ck
8. dziadek09 (Maverick0069)
9. eucliwood10 (konewko01)
10. Jakkobz (Mr. JaQb)
11. Bartekdmx (dmx) mail: [email protected]
12. Dosq8881 (Crod4312)
PSN: Dosq_X_
13. Jackov15
14. matmafan360
15. Trubadurant (zielele)
16. malaycpt (barnej7)
17. truskolodz (Truskolodzix)
18. EnixPL (EnX)
19. captainpabloo (A's)
20. Bartoz1722 (Ognisty Cieniostwór)
PSN: Bartoz_Maestro
21. RavSmolen (Smoleń)
22. adamosis (cycu2003)
23. RainingSinger67 (mk1976)
24. HautamekiPL (Marcinkiewiczius)
25. PiterXoneX (Pitplayer)
26. barth89PL (Barthez x)
27. xanat0s PL (xanat0s)
Padaka z tym dzieleniem na strony juz po 200 postach. Nawigacja po postach na telefonie jest wtedy beznadziejna.
Ktos gral w dodatek do Indiany?
Ja grałem z 2 godzinki na razie i mogę powiedzieć, że to jest (póki co) Indiana w Watykanie. Czyli jeżeli komuś się ta gra podobała, to dodatek mu się spodoba, bo to więcej tego samego. Mi się Indiana w Watykanie bardzo podobał, więc w dodatku bawię się bardzo dobrze. Gra ma oczywiście swoje stare niedoróbki (upośledzeni strażnicy, kiepska walka etc.) i nie da się tego nie zauważyć, ale ja się bawię bardzo dobrze.
Jest to, co mi się w podstawce podobało - piękne lokacje (aż chce się oglądać te pałace etc.), zagadki (co prawda proste, ale nie banalne) i klimat Indiany :)
Oczywiście stanowisko powyżej to opinia po 2h, nie ma co do niego się przywiązywać :)
Zastanawiam sie czy kupic. Podstawke ogralem z gamepasa, troche szkoda kasy na sam dodatek, moze przy promce jakiejs sie w koncu zdecyduje.
Ale dobrze wiedzieć, ze jest ok.
Nie tylko ty Ognisty ;) Ja też wole drugą połowę gry. Pierwsza z tym jeżdżeniem od wioski do wioski trochę nudna. No ale ja jestem giga fanem triggenów z pierwszego Far Crya więc ... :)
Ja w pewnym momencie nawet zacząłem wątpić, czy pociągnę Crysisa do końca, ale na szczęście w samą porę fabuła nabrała rozpędu.
Potwory z Far Cry też mi nie przeszkadzały. Wkurzały jedynie, jak na mnie skakały z ukrycia, ale poza tym były w porządku. Dużo większy problem miałem z nagłym wzrostem poziomu gry pod koniec. Ostatnia misja, to najprawdopodobniej najtrudniejsza misja w shooterach, jaką kiedykolwiek ukończyłem. Walka z Raamem z pierwszych Gearsów to przy tym pikuś :)

Zaskoczony jestem, że po otwartej jedynce zrobili tak ciasną i liniową dwójkę. Z automatu mam polski język i trochę brakuje mi cloak engaged, mógłby być wybór angielskiego dubbingu z polskimi napisami. Prócz tego wydaje mi się, że gunplay został zmieniony na gorszy, w jedynce jakoś lepiej strzelało mi się do wrogów, dodatkowo tam w ustawieniach dało się dostosować celownik, tutaj jest to okrojone i mamy jeden, inne karabiny też mają taki jak na screenie?
Po prostu dwójka była robiona z myślą o konsolach, stąd pewne ograniczenia. F.E.A.R. 2 ma tak samo.
Ano ja mam zawsze ból zadka jak nie ma głosów ang.+polskich napisów. Nie lubię polskich dubbingów wszelkiej maści poza Wiedźminem i nie wiem.... Shreckiem i Epoką lodowcową chyba.
W takich przypadkach gram z angielskimi głosami i angielskimi napisami, jednocześnie słuchając i czytając daje sobie radę z dialogami i fabułą.
A co do C2, niedawno ogrywałem całą trylogię i dla mnie najlepsza.
Można dodawać celowniki, ale musisz je najpierw pozyskać z broni po przeciwnikach lub znalezionych na mapie.
Zmieniłem język w konsoli na angielski, odpalam grę, intro po angielsku, wchodzę do menu i zmienia na polski :D
Nie twierdzę że dwójka mi się nie spodoba, wyżej to były pierwsze wrażenia, teraz biegam po mieście, broń trochę sobie odpicowałem i już jest lepiej, nie widzę tylko przełączania się na pięści? Lubiłem kasować przeciwników korzystając z mocnego ciosu, tutaj kombinezon ma w ogóle funkcję aktywacji większej siły?
Można dodawać celowniki, ale musisz je najpierw pozyskać z broni po przeciwnikach lub znalezionych na mapie.
Na myśli miałem celownik który znajduje się na ekranie, ten na broni wiem że można zmieniać

Gra tak stara, ze chyba moge sobie pozwolic na taki screen
Mimo upływu wielu lat, nadal super sie w to gralo, ale nie dałbym tej gry w top 10 generacji ps3/360 (chyba 7 generacja). Swiat bardzo ciekawy, oryginaly, historia bardzo fajna, ale nie wybitna, ale do samego gameplayu mozna miec sporo zarzutow.
Walka nie powala i to zarowno od strony zwyklych broni (szczegolnie karabin maszynowy jest do bani) jak i plazmidow (w sumie i tak glownie korzystalem z elektrycznosci i ognia, reszta mi srednio siedziala, np hipnoza tatuska slabiutka, bo on i tak zamulony strasznie byl). Zadziwiajaco łatwo jest sie w tym swiecie 'dorobic' i np. w hakowanie nie musialem sie wcale bawic. Bardzo duzo walki, sporo respawnow wrogow, gdyby dodano jakies skradanie to bym nie narzekal
Pod koniec czułem lekkie znuzenie.. Ale gra trwa 8h, wiec bylo bardzo spoko
Co ciekawe trudno mi sobie wyobrazic, zeby kiedys jeszcze miała taka sytuacja, ze najbardziej wyczekiwana gra roku (a potem goty) trwało 8h.. Szkoda w sumie, bo wolałbym, zeby gry byly tansze i krótsze. Wydluzenie singla do ok 20h wielu grom wyszlo in minus - chociazby Ragnarok czy Plaga 2, obie w pewnym momencie meczyly dosc mocno bule, mimo ze byly naprawde fajnie zrobione.
Najwiekszy minus BioShocka to zakonczenie, juz pomijajac to jak ta historia sie konczy, to sama walka z ostatnim bosem jest naprawde slaba. Graficznie gra sie naprawde dobrze trzyma i ogolnie jestem zdania, ze najlepszy etap to ten z Cohenem no i oczywiscie moment 'twistu', potem juz gra nie robi takiego wrazenia
Kusi mnie zeby teraz wziac sie za Crysisa, bo tak dodajecie te screeny, a to gra z tego samego roku
Crysis > BioShock
Nie jestem w stanie zliczyć ile razy ukończyłem Crysisa z Warheadem na czele. Uwielbiam te gry. Natomiast BioShocka zaczynałem kilka razy i najdalej doszedłem do tego twistu. No może trochę za nim i również odpuściłem.

Ja już 18 rozdział tej o to gry ;) Zestarzało się to przeokrutnie ale daje mi to jakaś taką satysfakcję. Po za tym obecnie gra jest o wiele łatwiejsza niż jak grałem po raz pierwszy w 2018 bo strzelanie na lądzie obecnie to dla mnie naturalne, a wtedy jeszcze nie bardzo.
Ja już 18 rozdział tej o to gry ;)
Jedynka na Ps3 mnie zamęczyła i przeszedłem może 1/3:P
Potem miałem trylogie na Ps4 ale tam przeszedłem już tylko 2 i 3. Trójka dla mnie była całkiem fajna, po prostu finał mocno średni.
W trójce też już było widać te rewelacyjne animacje postaci które 2 lata później trafiły do The Last of Us.
Gameplay w jedynce jest bardzo słaby. A szkoda, bo cała reszta jak najbardziej mi się podoba.
Za to dwójka ideał. Trójka bardzo dobra, ale jak dla mnie słabsza od dwójki.
No może trochę za nim i również odpuściłem.
To duzo grania juz nie zostało.. Pamietam, ze pierwszym razem jak gralem to przedostatni etap tez zrobil na mnie spore wrazenie. Teraz tez mi się podobał, ale.. Lepiej go zapamietałem
Tez sie zastanawiam czy od razu dwojki sobie nie odswiezyc, ale to mogloby byc za duzo
Crysisa probowalem jakos z rok temu, ale pogralem z 1h i sobie odpuscilem, bo model strzelania mi totalnie nie lezał, a fabula zawsze tam była nudna jak flaki z olejem, ile wgl zajmuje przejscie tej gry?
BioShock pod wzgledem klimatu i historii to zupelnie inna liga
Mi przejscie pierwszego crysisa zajelo 6h54m wg apki xbox.
Mam do tej gry sentyment z pc, jak sie to odpalilo na pc to szczeka po podlodze zapomniane gumy spod biurka zbierala. Na pc nigdy jej nie przeszedlem z tego co pamietam, zawsze mnie wkurzaly etapy z obcymi i jakos nie moglem sobie poradzic z mątwami wewnatrz statku obcych. A na konsoli poszlo lekko i nawet te etapy z alienamo byly ok.
Do jedynki mam sentyment, zaklamuje on moja ocenę :D
Pytanko ze strony laika.
Mam monitor z dwoma portami HDMI, do którego chciałbym podłączyć laptopa oraz trzy konsole.
Czy taki zwyczajny spliter HDMI za kilkadziesiąt zł załatwi sprawę bez widocznej straty w jakości obrazu? Nie mam pojęcia czy w przypadku takiego akcesorium cena odgrywa większą rolę.
PS. Silksong rządzi. Niezwiązane z tematem ale również ważne.
Z tymi tanimi zawsze miałem problem.
Najlepiej jakby miał przełącznik i był dobrej jakości. Lepiej dać kilka stówek i być zadowolonym, niż dać kilkadziesiąt i mieć problemy nie tylko z jakością obrazu, ale ogólnie ze wszystkim. Te tanie to strata kasy i nerwów.
Momentami też tracę cierpliwość ale jakoś idzie do przodu. Co jednak nerwów stracę to moje :)
raziel88ck - dzięki, pewnie masz rację. Zorientuję się w temacie tych droższych urządzeń.
Ja tu ze dwa lata temu kupowalem rozdzielacz, albo dmx albo zielele mi linkowal. Byl z przelacznikiem, na tv obraz z konsol wygladal jakby byly bezpośrednio podłączone. Niestety nie pamietam modelu.

U mnie Banishers Ghosts of New Eden i muszę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tą grą. Tak jak Vampyr był moim zdaniem mocno średni, tak tu naprawdę świetnie się bawię. Kibicuję segmentowi AA, żeby dalej się rozwijał i dostarczał coraz więcej takich gier.
Szybkie info dla zainteresowanych, Final Fantasy VII Remake trafi na Xboxy 22 stycznia przyszłego roku.
SE potwierdziło też że wyda na konsolach "zielonych" całą trylogię.
https://x.com/WinC_Gaming/status/1966535659289530482?t=Kv6aXxSbzej3rCuyGiONNQ&s=19

Robocop w Rapture.
Dobrze, ze nie znam poprzednich czesci, bo w te mi sie gra bardzo dobrze.
Bo to znacznie lepsza gra niż to co możesz wywnioskować z tego całego marudzenia.
Podoba mi sie sposob prowadzenia fabuly, przynajmniej na poczatku jest duzo filmikow, mam nadzieję ze cala gra tak wyglada. Wszystkie tereny maja w grze taki korytarzowy charakter?

Ja sobie właśnie ukończyłem FlatOut: Apocalypse. Cudowna rozpierducha :D
Gierka jest tak wciągająca, że nie przeszkadzało mi nawet to, że to jest właściwie remaster dwójki, którą ukończyłem parę miesięcy temu. Dodaje on też trochę własnej zawartości (głównie do tzw. trybu rozwałki z wyzwaniami), ale trzon rozgrywki, czyli mistrzostwa dla trzech klas pojazdów oraz trasy są niezmienione. Chyba największą różnicą jest dodanie 4 nowych rywali, dzięki czemu na niektórych trasach panuje jeszcze większy chaos, niz w oryginalnej dwójce. Bardzo dobry pomysł, bo przecież o to w tej grze chodzi.
Gratsy! Mi we FlatOut 2 zostały finały do ogrania. W Apokalipsę zagram, bo nigdy jej nie skończyłem, ale to w przyszłym roku. Pamiętam jak tata przeszedł jedynkę, dwójkę i Apokalipsę. Jedynka wywarła na nim najmniejsze wrażenie. Za to dwójka i Apokalipsa znalazły się u niego w top wyścigów obok NFS: Porsche 2000, Underground 2 czy Most Wanted.
Mam podobne odczucia do twojego taty. FlatOut 2 i Apokalipsa to dla mnie teraz topka arcadowych ścigałek, a z gier typu destruction derby w ogóle ciężko o coś lepszego. Ciekaw jestem, jak wypadnie Wreckfest 2. W końcu robi je to samo studio, co FlatOuta 2.
Jedynka to z kolei dla mnie taki średniak. Jest spoko, ale do 2 i Apokalipsy nie ma startu. Obie te gry to bardzo duży skok jakościowy względem jedynki.
Niestety kolejne części już słabsze. Szczególnie Flat na Wii i 3 na PC tworzona przez bieda kioskowe studio. A 4 wydaje się takim średniakiem. Chyba, że się rozkręci.
Via Tenor
Powoli kończę Killzona HD. Generalnie jest to fajna strzelanka, bronie są dobre i ładnie prują do wrogów ale dobrym gunplayu do tanga trzeba dwojga, a tu niestety ubijanie wrogów jest... uporczywe? To chyba dobre słowo, trzeba w nich ładować sporo śrutu, headshotów brak i ma się wrażenie jak wrogowie umkną ze zbierania na klatę kul to trzeba od nowa władować w nich przypisaną im ilość ołowiu. Niestety to sprawia że trzeba ich rozwalać po kolei uporczywie strzelając w danego Helghasta i dopiero potem brać się za kolejnego.
Na dużo za to plus zróżnicowanie lokacji i to znacznie umila przebijanie się przez kolejne fale wrogów. Niejeden obecny FPS mógby podejrzeć stareńkiego KZ w tej kwestii.
No i powiem że design kosmicznych szkopów z ledami w patrzałach zawsze mi się podobał, fajny patent Guerilla.
Końcówka jest całkiem fajna. No i podoba mi się to, że można grać 4 różnymi postaciami. Niestety fizyka, AI, wszechobecna mgła rodem z PSX odstraszają.
Gunplay sam w sobie najwyżej przeciętny. Nawet jak na tamte lata. Za to podobała mi się relacja głównych postaci oraz wszelkie knowania wrogów.
Graj od razu w dwójkę. Ja tak zrobiłem. A teraz ogrywam po krótkiej przerwie trójkę.
Zastanawiam się nad serią Halo.
Nie grałem, bo Killzone poszedł na pierwszy rzut. Z Halo nigdy nie było mi po drodze. Pierwsze próby zagrania w 2003 roku bardzo mnie zniechęciły. Później robiłem kilka kolejnych prób i dalej to samo. No, ale teraz powinno być inaczej.
Graj od razu w dwójkę.
Właśnie trochę pograłem a że grałem ostatnio chyba jakoś w 2018 to zapomniałem jak wyśmienite jest tu strzelanie. Zachowanie Helghatnów i ich agresja ze świetnymi animacji w tym zgonów sprawia że nic tylko do nich pruć. Znakomity gunplay, znakomity, jedyny minus to że w tej części bo w trzeciej już nie, celowanie jest dość ociężałe a dodając do tego że akurat dwójka ma kiepski frame rate na RPCS3 (no przynajmniej na moich bebechach) sprawia że dość mocno się siłuję z celownikiem i pocieszam się że trójka chodzi lepiej.
Tak poza tym to wyśmienita strzelanina, oj może faktycznie polecę całą trylogię.
Gdzie to lgbt sie zaczyna pchac na salony w dragon age? Mam 12h i nic takiego jeszcze nie zauwazylem, jedynie opcje romansu z ta sama płcią, ale to opcja a nie wymog, wiec nie przeszkadza.
Opcje homoseksualnego romansu były w każdym poprzednim Dragon Age, to nie jest w serii nic nowego. Coś co jest pewną nowością to fakt że jedna z postaci w Twojej drużynie jest trans, ale to też nie tak że w kółko o tym trajkocze. Jeśli sam nie będziesz drążył tematu to nie ma wielu dialogów które poruszają ten temat.
I to dlatego taka afera byla? Myslalem, ze co chwile bede spotykal postacie z nieokreslona plcia i dostawal zlecenia od ono jenu. Chyba, ze o kolor skory sie rozchodzi bardziej, bo rzeczywiscie bialych jest trudno spotkac. Ale to swiat fantasy wiec az tak nie rzuca sie to w oczy.

"I to dlatego taka afera byla?" tak
ogólnie masz tam:
1. trans postać w drużynie - dowiesz się o tym, jeżeli pociśniesz wątek tej postaci, a że wiele osób jej nie lubi to pewnie nie robi jej wątku
2. trans postacie drugo i trzecio planowe (chyba są z dwie takie postacie - pamiętam jakiegoś burmistrza) - tutaj dzięki językowi polskiemu oraz odmianie przez płcie można zakładać, że albo postać jest trans, albo ma wadę wymowy - interpretacja pozostaje Tobie, w wersji angielskiej pewnie nikt tego by nie zauważył
3. pompki - patrz punkt 1, trzeba specjalnie tam dotrzeć i się postarać, a cała scena ma więcej sensu jeżeli widzi się ją całą, a nie urywki na socialmediach
4. lusterko - jeżeli ktoś nie umie czytać, to jest szansa, że jego postać "niechcący" stanie się postacią z inną orientacją niżeli gracz zakładał. W opcjach rozmowy z lusterkiem jest możliwość kliknięcia "cofnij", ale pewien znany streamer (z biegających po nim karaluchów) uznał, że gra go zmusiła do zmiany orientacji postaci ;)
A sama gra, super przyjemna jak dla mnie, świetnie zrobione włosy, ładna grafika (pod warunkiem że usunie się efekt bloom na PC - na konsoli nie wiem czy się da), walka dla mnie satysfakcjonująca, rozwój postaci może nie za wielki, ale można było sobie dopasować pod swój styl gry. Fabularnie końcówka zdecydowanie sztos, ale po drodze trzeba kilka rzeczy przemęczyć jak np. na początku ostre powtarzanie bohaterowi jaki jest Twój cel i z kim masz walczyć.
Ja osobiście miałem największy ból tyłka o efekt bloom w grze którego nie da się wyłączyć w opcjach oraz to, że miałem ciągle wrażenie że zespół pracujący nad tą grą był podzielony na mniejsze zespoły które się ze sobą nie komunikowały i przez co całe rasy lub frakcje były wykonane z większą lub mniejszą starannością i w ciut innym stylu i jak dla mnie postacie i ich questy z danych grup frakcyjnych mocno od siebie się różniły starannością oraz szczegółowością.
Skończyłem dodatek do Indiany i jestem trochę zawiedziony - gra nie dość, że ma minusy podstawki (kretyńskie skradanie, drewniane walki etc.), to jeszcze dodatek jest krótki, dzieje się niby w Rzymie, a głównie łazimy po podziemiach (a ja w Indianie uwielbiałem oglądać architekturę Watykanu, wnętrze lokacji etc., moim zdaniem to top gier). Zagadki standardowo relatywnie proste.
Za cenę dodatku nie polecam, jak będzie za połowę ceny albo jeszcze mniej to warto. Żeby nie było, mi się grało przyjemnie, bo bardzo mi się ogólnie podoba koncepcja tej gry, klimat Indiany Jonesa nadal zachowany, no ale mogli to zrobić lepiej.

Screen z koncowych misji Shadow of the tomb raider.
spoiler start
Odważnie poszli ze stacjami drogi krzyzowej odwzorowanymi z pomoca nieboszczykow.
spoiler stop
Duzo klimatycznych lokacji, ale dla wierzących moze to byc obrazliwe.

Na pełnym RT to ten Wiedźmin 3 wygląda jak gra, która wyszła w 2025 :D Absolutely glorious! Podczas tego przechodzenia to nawalę tyle zdjęć, że na koniec zbiorę to wszystko na jakiejś zewnętrznej stronie i dam link do "wystawy" :)

Ale gram sobie też równolegle dzięki cross-save na PS5 Pro i bardzo długo mi zajęło skonfigurowanie oświetlenia i gammy w grze tak, aby to wyglądało tak jak przed next-gen łatką. Przez dodanie GI i cieni poprzez RT na konsolach to mam wrażenie, że totalnie rozwalili stokowe oświetlenie gry, które były od premiery. Wiadomo, że największe różnice będą w odbiciach ale po za tym jakbym wam wymieszał screeny z różnych lokacji to pewnie wielu z was nie byłaby wstanie rozróżnić czy to PC czy PS5. Swoją drogą kapitalnie dopracowali konsolowe edycje gry. Czekam teraz tylko na ten patch z modami na konsolach bo może jeszcze coś się ulepszy. Może z okazji tego wydania specjalnego Wiedźmina 3 na 10 lecie wraz z steelbookiem wydadzą patch-niespodziankę :)
https://gamefinity.pl/produkt/wiedzmin-3-dziki-gon-edycja-kompletna-jubileuszowy-steelbook-pl-ps5
Trochę im to patchowanie zajęło, ale teraz ten next-genowy Wiesiek na konsolach działa i wygląda dużo lepiej, niż oryginał odpalony na ustawieniach uber/wysokich na moim PC. Jak się dorobię mocniejszej maszynki, to też się pobawię modami.
Koniec końców świetnie się bawiłem w tych nowych Gearsach, byłoby świetnie gdyby zdecydowali się na odświeżenie reszty trylogii.
Raam zalazł mi trochę za skórę w tej wersji.
Coopie jest o wiele łatwiej. Na hardzie za 3 razem chyba go zrobiliśmy bo w sumie zamiast wymyślnych taktyk flankowania go wystarczyło wcisnąć LT i RT, aż do opróżnienia magazynka i następny ;)
Na split screenie zabilismy go z synem w jakies 20 sekund, cala ostatnia misja typowo pod dwoch graczy.
Via Tenor
Też mi się marzy druga i trzecia część w końcu na PC, ileż można czekać? Skoro Halo przenieśli to jaki jest tutaj problem? Też właśnie pocinam, miałem wcześniej zacząć ale dopiero wczoraj zacząłem siepać brzydali na poważnie.
I zabawne jest to że teraz jak widzę te ohydne ryje, to jakoś z kacapami zaczęli mi się kojarzyć przez co mam jeszcze więcej frajdy niż wiele lat temu na X360.
Via Tenor
Wczoraj w nocy w Evil Within ubiłem po lamersku pewnego trudnego bossa, przez dobrą godzinę się z nim szarpałem ale chyba miałem na niego za mało amunicji ale że przeróbka Ps5 pozwala również na pobieranie i używanie cheatów tak go nakarmiłem granatami że pewnie ze trzech bym takich ubił..... także ten... no.... brawo... brawo ja :F
Ja Evil Within przeszedłem na tym poziomie "dla słabych i strachliwych" (czy jakoś tak), a i tak były momenty, że zdołałem się nieźle spocić. Ponoć dwójka jest łatwiejsza, trzeba będzie kiedyś zagrać.
Ano też gram na najniższym poziomie trudności bo sporo było mówione że normal w tej grze to prawdziwy hard. Gdybym nie miał cheatów to pewnie po prostu grałbym cały rozdział od początku żeby się bardziej wzmocnić no ale też mi się nie chciało. EW jest u mnie zdecydowanie serią do nadrobienia (łaziła za mną od dawna) razem z Resistance. Dwójkę też na pewno kupię ale raczej na Xboxa bo ona już wszędzie dostała 60fps, nie trzeba się bawić.
Z innych straszaków jeszcze dwójka Dead Space czeka na dysku. 1 i 3 ograłem, dwójki nie.
Ja Dead Space przeszedłem po raz pierwszy dopiero w zeszłym roku, dzięki rimejkowi. Szkoda, że nie wezmą się za kolejne części. Na pc już nie gram, więc dwójki i trójki już pewnie nie poznam.
W ogóle mało mam survival horrorów zaliczonych, bo zawsze mnie drażnił ten ograniczony ekwipunek. O ile rozumiem wysoki poziom trudności, tak ten ekwipunek to był, jest i będzie element, który dla mnie jest tylko i wyłącznie upierdliwy. Mam nadzieję, że w końcu zostanie to uznane za relikt przeszłości i słusznie zakopane.
Ano bywa to upierdliwe. Ostatnio mnie to drażniło pod koniec grania w Signalis. Musiałem chyba ganiać po jakieś itemki do poprzedniego pokoju żeby jakieś drzwi otworzyć.
Ograniczenie ekwipunku to jedna z najgłupszych i najbardziej uciążliwych mechanik bez względu na gatunek. Rozumiem to jeszcze w shooterach, gdzie ma się kilka sztuk broni do wyboru, ale w dużych grach z otwartym światem, czy survival horrorach nie ma to żadnego sensu. Nie wprowadza to żadnego sensownego utrudnienia, jest jedynie upierdliwe i zabiera cenny czas.
Takie rzeczy mogłyby być po prostu opcjonalne. Sporo gier ma jakieś tryby rozgrywki z dodatkowymi, bardziej restrykcyjnymi mechanikami, które mają niby zwiększać immersję. I tam bym właśnie widział rzeczy typu ograniczony ekwipunek. Przy normalnej grze nie jest mi to potrzebne do niczego.
survival horrorach nie ma to żadnego sensu
oczywiście, że ma sens i oczywiście, że wprowadza utrudnienie - powiedzialbym nawet, ze survival horrory to jedyny rodzaj gier, w którym ograniczenie zawartości plecaka faktycznie działa i dlatego jest podstawą całego gatunku.
w Resident Evil nigdy nie możesz zabrać ze sobą nieograniczonej amunicji, każdej odblokowanej broni, 20 przedmiotów leczących, bo raz, że nie masz miejsca, a dwa, że musisz też przewidzieć zapas dla ewentualnych przedmiotów fabularnych. i właśnie na tym to wszystko polega - planowanie tego co będzie Ci potrzebne, a co na razie możesz zostawić w skrzyni.
i mam nadzieję, że to rozwiązanie nigdy nie odejdzie do lamusa. jak zawsze, osobne ustawienie w formie czitów mogliby dodać, ale to nawet nie jest kwestia immersji - to jest po prostu kwestia mechanizmów rozgrywki, bo wokół tego zbudowana jest duża część gier residentopodobnych i bez tego bardzo łatwo byłoby grę popsuć, bo stałaby się banalna.
Ograniczenie EQ w survival horrrach miałoby sens, gdyby było to jakoś sensownie zaprojektowane. Niestety tak nie jest. W starych Residentach to już w ogóle jest jakiś absurd, bo EQ jest tak małe, że w późniejszej fazie rozgrywki nie można podnieść nawet malutkiego przedmiotu bez zwolnienia miejsca. Co z tego, że w rzeczywistości można by było schować go np. do kieszeni.
Ta mechanika nie ma nic wspólnego z immersją, ani nawet z utrudnieniem gry, bo na samą walkę to nie wpływa. Samo ograniczenie magazynka jeszcze mógłbym przeboleć, bo to faktycznie wpływa na rozgrywkę, ale po co tworzyć tak mały ekwipunek? Nie ma to najmniejszego sensu.
bo na samą walkę to nie wpływa.
oczywiscie, ze wplywa, ale nie bezposrednio.
wplywa, bo nie mozesz miec przy sobie kazdej znalezionej broni, calej amunicji i wszystkich przedmiotow leczacych. gdybyś mógł to całego RE3 mógłbyś biegać z granatnikiem, shotgunem i karabinem jednocześnie.
W starych Residentach to już w ogóle jest jakiś absurd, bo EQ jest tak małe, że w późniejszej fazie rozgrywki nie można podnieść nawet malutkiego przedmiotu bez zwolnienia miejsca. Co z tego, że w rzeczywistości można by było schować go np. do kieszeni.
to sie nazywa mądre zarzadzanie ekwipunkiem. dlatego tez masz przedmioty, ktore zwiekszaja liczbe slotów.
bez tego bardzo łatwo byłoby grę popsuć, bo stałaby się banalna
Meh, to wolę każdy z dziesiątek innych sposobów, by gra nie stała się banalna, niż ten koszmarny ekwipunek. Ograniczony ekwipunek w survival horrorach ssie kule :/
to wolę każdy z dziesiątek innych sposobów, by gra nie stała się banalna, niż ten koszmarny ekwipunek.
a ja nie.
i to nie istnieje zamiast innych rozwiązań, ale obok nich.
są horrory bez elementu zarządzania ekwipunkiem, na przykład Silent Hill 2, i na luzie możecie grać własnie w te gry, zamiast cały czas wymagać, żeby każda gra była dostosowana do Waszych preferencji. Resident Evil to seria zbudowana, między innymi, wokół inventory i opcja wyłączenia tego powinna być zawsze tylko dodatkiem, a nie głównym odnośnikiem podczas balansowania gry.
Nope, wymaganie, żeby gra była dostosowana do twoich preferencji jest lepsze i bardziej zdrowe.
wplywa, bo nie mozesz miec przy sobie kazdej znalezionej broni, calej amunicji i wszystkich przedmiotow leczacych. gdybyś mógł to całego RE3 mógłbyś biegać z granatnikiem, shotgunem i karabinem jednocześnie.
Dlatego napisałem, że ograniczoną amunicję i broń (tak jak jest to zrobione w shooterach) mogę zrozumieć. Jednak nie rozumiem tego, dlaczego nie można sobie uzbierać nieograniczonej liczby ziółek leczących, jeśli jest akurat taka możliwość. Przecież w rzeczywistości takie ziółka w ogóle nie zajmują miejsca. Skoro gra chce w tym aspekcie symulować rzeczywistość, to niech robi to na 100%, a nie wybiórczo w zależności od rodzaju przedniotu.
Skoro gra chce w tym aspekcie symulować rzeczywistość
"problem" polega na tym, ze nie chce. kto powiedzial, ze chce?
to nie wynika z checi osiagniecia realizmu, to nie ten gatunek. bo uwaga, szokujaca informacja, broń nie zajmuje "kwadracika" w plecaku, a dodanie celownika nie powoduje, że zajmuje dwa "kwadraciki" i ogolnie bron jest na przyklad duzo wieksza od klucza do szafki.
Jednak nie rozumiem tego, dlaczego nie można sobie uzbierać nieograniczonej liczby ziółek leczących
zebys musial planowac czy bierzesz wiecej amunicji, czy poswiecasz jakąś bron/amunicje i bierzesz dodatkowe leczenie.
No to skoro nie chce symulować rzeczywistości, to już w ogóle nie rozumiem tego zabiegu. Ja wiem, że to tylko gra, ale wypadałoby, aby rozwiązania zastosowane przez tworców miały jakiś logiczny sens.
zebys musial planowac czy bierzesz wiecej amunicji, czy poswiecasz jakąś bron/amunicje i bierzesz dodatkowe leczenie.
No i właśnie to powoduje, że cały ten system ograniczonego EQ nie ma kompletnie zadnego sensu, bo zamiast zwiększać immersję jedynie irytuje.
Nieograniczona ilos medykamentow i amunicji? Od tego jest IDKFA, po co sie ograniczać. Masz miec malo wszystkiego, zeby czuc sie ciagle zaszczutym i wiedziec, ze jak cos spieprzysz, to nie uratujesz sie gradem pociskow czy nieograniczona mozliwoscia leczenia. I to nie ma symulowac rzeczywistosci, tylko wymóc na graczu kombinowanie i jak najdokładniejsze poznanie zasad gry.
Nie jest to idealny sposob na utrudnienie gry, ale lepszego nie ma.
To tak jakby w strategiach marudzic, ze przyrost zlota jest niski i tylko to sztucznie utrudnia rozgrywke, bo trzeba wybierać miedzy rozwojem technologii a wykupieniem wojsk.
tzn. jest drugi sposób, to co robi Silent Hill 2 na przykład.
czyli nie masz zarządzania ekwipunkiem, bo zawsze dostajesz amunicji i leczenia "na styk", a algorytm losowo podrzuca Ci to, co uważa, że możesz potrzebować.
tam jednak pojawiają się dla mnie dwa, z pozoru sprzeczne, problemy. po pierwsze, jak nie jesteś ostrożny, a algorytm "zaśpi" to budzisz się z ręką w nocniku. po drugie, masz świadomość, że jak Ci zabraknie to zaraz się coś pojawi - wypadnie z przeciwnika albo z magicznej szuflady, więc trochę odbiera ten element napięcia. żadne zasoby nie są też wtedy ukryte za zagadkami, bo patrz punkt pierwszy.
ja wolę rozwiązanie z Residenta, bo lubię planowanie, lubię wiedzieć, że mam "górkę" i lubię poznawać grę w tym sensie, że wiem gdzie znajdę amunicję, gdzie leczenie, lubię szukać kodów do szafek, itd. oba rozwiązania mają jednak według mnie sens i są spójne z logiką gry - i to jest okej, bo absolutnie nie muszą być spójne z logiką świata rzeczywistego.
lubię poznawać grę w tym sensie, że wiem gdzie znajdę amunicję, gdzie leczenie, lubię szukać kodów do szafek, itd
W sumie mam tak samo, w zeszłym roku ograłem dwójkę i trójkę RE i znałem rozkład pomieszczeń prawie na pamięć, a także zebrałem pewnie większość tego co było do zebrania. Ale było to okupione nieznośnym backtrackingiem, bieganiem pomiędzy punktami zapisu i jakbym miał do wyboru spory ekwipunek, ale kosztem tego "elementu planowania", to bym się nawet nie zastanawiał. Upierdliwość tego elementu dwa razy przebija wszelkie korzyści jakie zyskuje gra pod względem trudności.
ja chyba dopiero w trójce musiałem faktycznie biegać do punktu zapisu, żeby tylko odłożyć jakieś rzeczy, bo tam była masa amunicji, dodatkowo amunicja granatnika się stackowała tylko po 6 sztuk i lockpick był potrzebny praktycznie do końca gry, więc jeden slot był zajęty na sztywno przez prawie całą grę.
i o ile dwójkę mi się udało zrobić całą na niebiesko to RE3 jedna arena walki z bossem została u mnie czerwona, bo amunicji było tam aż za dużo i nie dałem rady zebrać wszystkiego...
Dobrze to doprecyzowaliście. Mi ta mechanika ograniczonego ekwipunku właśnie pasuje w kwestii broni i amunicji w kwestii rozkminy jaką broń wybrać na potwory, posmak taktyki zawsze na plus ale gdy widzę że nie mogę zabrać np. naraz 2 rzeczy otwierających dane drzwi i już czuję ten backtracking to w zależności od "kilometrów" potrafi mnie to skręcać.
Nieograniczona ilos medykamentow i amunicji? Od tego jest IDKFA, po co sie ograniczać. Masz miec malo wszystkiego, zeby czuc sie ciagle zaszczutym i wiedziec, ze jak cos spieprzysz, to nie uratujesz sie gradem pociskow czy nieograniczona mozliwoscia leczenia.
Tu nie chodzi o brak nieograniczonej amunicji, bo takiej nie ma nawet w shooterach. Problem polega na tym, że trzeba wyrzucać nawet przedmioty fabularne, bo amunicji ani leczących ziółek nie możesz się pozbyć, więc musisz robić miejsce gdzie indziej. Wiesz, ile razy musiałem biegać na drugi koniec rezydencji lub pociągu w RE0 tylko dlatego, żeby wrócić się po potrzebny w danym momencie przedmiot? W (pewne niecenzuralne określenie) często.
Ogólnie backtracking w tej grze jest masakryczny. Tomb Raidery, na które niektórzy narzekali to przy tym pikuś.
Nowa porcja gier w Xbox Game Pass.
https://x.com/XboxPL/status/1967944064474517882?t=5dkgQ4Yzi0j9M9v-CahspA&s=19
Konsolowa edycja Frostpunk 2, absolutnie rewelacyjny Hades no i moja prywatna wisienka na torcie czyli Visions of Mana będą tylko preludium przed absurdalnie mocnym w kwestii tej usługi październikiem.

Ja skończyłem natomiast Cronos: The New Dawn.
Mocno mi ten tytuł siadł, ale nie podejmę się przechodzenia go drugi raz (potrzeba aby odblokować true ending), bo po prostu ta gra jest dla mnie dość trudna i jak przez większość gry bawiłem się bardzo dobrze, tak niektóre fragmenty niektórych etapów będą mi się po nocach śniły. Dodatkowo masa dość niepotrzebnego backtrackingu który tylko wydłużał rozgrywkę.
Całość udało mi się ukończyć w niecałe 28 godzin (wg. licznika steam), a wg. licznika ingame w niecałe 19h, co oznacza że 9godzin to było powtarzanie czynności po śmierci (a umarłem 22 razy).
Na pewno jest to jedna z lepszych gier Blooberów, a przynajmniej z tych co grałem.
A grałem w
- Observer: System Redux
- Blair Witch
- Medium
- Cronos: The New Dawn
I bardzo trudno mi z nich wybrać tytuł który podobał mi się najbardziej. Najmniej chyba Blair Witch - chociaż był świetnym symulatorem wyprowadzania psa do lasu, a potem PTSD.
Observer podobał mi się niesamowicie z powodu SF/cyberpunkowego klimatu.
Medium podobało mi się fabularnie oraz to, że widziałem tam Polskę i części Krakowa.
Cronos bo to trochę taki mamy Residenta Evila w domu w świecie SF, ale już tutaj Krakowa nie widziałem tak bardzo, PRL tak, ale nie koniecznie Kraków.
Via Tenor
Wczoraj w nocy w Evil Within ubiłem po lamersku pewnego trudnego bossa
Możemy sobie przybić piątkę, bo ja właśnie zrobiłem coś podobnego podczas finałowej walki w Ratchet & Clank: Size Matters xD
Cała gra nie jest zbyt trudna, ale akurat podczas ostatniej sekwencji w finałowej walce poziom wywalił poza skalę. Mój Ratchet padał dosłownie na 2 hity, o co było bardzo łatwo, bo ten boss dosyć często używał ataków obszarowych. Padłem na nim tak często, że zdecydowałem się uzyć dobrodziejstw emulatora z PS5 i po prostu po zadaniu bossowi określonych obrażeń robiłem pauze i zapisywałem grę. Gdybym tego nie zrobił, to pewnie nadal bym się z nim męczył. Ciekaw jestem, ile PSP wylądowało na ścianie z tego powodu :P
Ogółem cała gra jest bardzo fajna. To więcej tego samego, co na PS2, tylko w trochę mniejszej skali. Nawet fabułę fajnie wplotli pomiędzy jedynkę, a pozostałe części i to pomimo tego, że robiło ją inne studio.
Via Tenor
Nawet jak się lubi trudne gry to czasem nie chce się już użerać i nie ma wyjścia:D
-->
Dokładnie tak. Ograłem już mnóstwo takich platformówek, a niektóre z nich więcej niż raz, ale w tym wypadku była totalna przeginka z poziomem. Nie było innego wyjścia :P
Via Tenor
Tak sobie pomyślałem że może na cheatach przejdę sobie kiedyś znowu Returnala. Ale w zasadzie na jednym cheatcie, żeby sobie po zgonie od razu załączyć albo karabin albo pustkostrzał, bo jak pomyślę że mam znów losowo dostawać jakieś kwasowe gówno-strzelby albo zaczynać od tego żałosnego pistoleciku to aż mnie telepie. -->
Grałem trochę w Returnala u kumpla jeszcze zanim kupiłem PS5. Model strzelania i ogólnie poruszanie się postacią zrobili zajebiście, ale niestety to rozpoczynanie od nowa po każdym zgodnie doprowadzało mnie do szału. Finalnie nigdy do tej gry nie wróciłem.
Jakby były jakieś użyteczne mody ułatwiajace tą grę na PC, to może po zbudowaniu mocniejszej maszynki kiedyś bym do niej wrócił. Gdyby nie rogalowe mechaniki, to grałoby mi się naprawdę przyjemnie.
Brat stwierdził że nawet przy Dark Souls tak nie kląłem jak przy Returnalu xD
Jeden z moich kumpli skończył Returnala i też go chwalił, ale niestety dla mnie te rogalowe mechaniki są nie do przeskoczenia. Nie przy tak trudnych walkach.
Chętnie zobaczyłbym jakąś normalną grę (najlepiej action adventure) z takim modelem strzelania i poruszania się. Grałbym wtedy godzinami.
Jest dostępny kontroler z Wieśka
Wtedy nie było wcześniej żadnych informacji tylko w dniu sprzedaży i podobno błyskawicznie się rozeszły.
Ale generalnie jest to ten sam pad co tamten? Czy tam bylo cos wiecej niz tylko malowanie?
Gumowy grip z tyłu, metalowy spust RT, LT oraz metalowy krzyżak.
Jakbyś chciał teraz zrobić takiego samego jak ten Wiedźmiński który kupowałem to w tym Xbox Lab musiałbyś wywalić ok. 500-550zł
Może źle wcześniej sprecyzowałem odpowiedź. Tylko samo malowanie/motyw 70 zl. Krzyżak i spusty metalowe po 18 zł dodatkowo, boczne i tylne gumy po 27 zł. Łącznie daję 510 zl bez paru groszy. Ja wziąłem tylko samo malowanie i pozmieniałem kolory analogow, krzyżaka i przycisków.
Wszystkie najlepszego i widzę że mam Ciebie aktualnie w drużynie, bo ciągle kłócisz się z Domem.

Ostatnio dostałem zamówiony w maju pre-order magazynu CD-Action o Wiedźminie, a teraz dostałem wydanie specjalne od PSX Extreme. Okładkę sam sobie wybrałem z kilku dostępnych wariantów :)
Od razu zadzwonił mi rok 2002-2003, ale ta gra to było wtedy coś. I zresztą nadal jest, lubię wracać do pierwszych trzech odsłon.
Pisarski podobno coś tam napisał, więc pewnie będzie dobrze :) ja nie kupie bo nie mam xboxa xD

Nie masz, ale miałeś.
Też lubię Pisarskiego.

i dalej nie żałuje. Obecnie ps5 się kurzy, nie mam w co grać.
Ogrywam trochę stare the old republic na prawie 14-letnim koncie
Gratki! Ja dziś chyba będę męczył potwora z bagien w Pinokiu, bo wczoraj z pięć razy do niego podchodziłem i dość łatwo mnie poskładał w tej drugiej fazie.
Thx;)
Oj pamiętam go dobrze, od razu Ci mówię, w drugiej fazie idź w blokowanie, w miarę dobrze się go kontruje ale powiem że wg mnie to jeden z trudniejszych szefów LoP.
https://www.gry-online.pl/gry/the-evil-within/komentarze/ze3074?PAGE=2#post0-16779844
No właśnie nie jest mi łatwo blokować w tej walce. Jego rozmiar, szybkość i zasięg sprawiają, że mam problem z przewidywaniem jego ataków odpowiednio wcześnie. Ale wieczorem, albo po weekendzie wrócę do tej gry i będę działał dalej. Zobaczymy ile jeszcze będę miał podejść.
I jak idzie? Mi się udało dopiero gdy nauczyłem się blokować jego szarżę i zamachiwane uderzenia łapami, powodzenia.
No udało się, ale łatwo nie było. Faktycznie, bardziej skupiłem się na blokowaniu, ale też w tej drugiej fazie wspomogłem się granatami, bo przypomniało mi się, że nazbierało mi się ich trochę ;). Ogólnie ciężki boss dla mnie, a przecież nawet nie gram na najwyższym poziomie trudności, tylko na tym "średnim".
Gratz
Ano ja to jestem z tych ci mają pełen ekwipunek wszystkiego i mało z tego korzystam, zawsze zostawiam "na trudniejsze momenty":P
Przeszedłem rok temu także jeszcze przed wprowadzeniem poziomów trudności, więc chyba grałem na obecnym najwyższym ale powszechnie wiadomo że jestem największym soulsowym nudziarzem na tym forum;)
Dodatek wykupiony i nadal na mnie czeka.
Chyba po Killzonach ogram bo trzeba w końca rozruszać Xboxa, stoi i się zaczyna kurzyć.
Dzienks, wczoraj jeszcze trochę pograłem i ubiłem jeszcze dwóch pomniejszych bossów (Władca Iluzji i Łasica Rozbójniczka), więc pomału idziemy do przodu ;)
Ano ja to jestem z tych ci mają pełen ekwipunek wszystkiego i mało z tego korzystam, zawsze zostawiam "na trudniejsze momenty":P
Mam dokładnie tak samo. Większośc gie kończę z plecakiem pełnym śmiecia, bo chomikuję wszystko na zasadzie "potem będzie trudniej, więc się bardziej przyda". Oczywiście człowiek sam sobie niepotrzebnie utrudnia w tym momencie, ale tak to właśnie wygląda.
chyba grałem na obecnym najwyższym ale powszechnie wiadomo że jestem największym soulsowym nudziarzem na tym forum;)
No włąśnie mnie by się już nie chciało, gdyby był tylko ten jeden poziom. Do tego potwora z bagien z moim skillem to pewnie musiałbym podchodzić z kilkadziesiąt razy, a nie widzę już w tym większego sensu.
Od początku gram na tym drugim (z trzech) poziomów i gra wciąż jest dla mnie trudna, ale jednocześnie nawet przy najcięższych momentach nie powoduje na tyle frustracji, żeby sobie zmienić na najniższy, więc dla mnie jest to ok.

Wiem że mamy na pokładzie miłośników takich gier jak Vampire Survivor oraz Brotato. Gorąco więc polecam kolejnego autoshootera który zasilił kilka dni temu usługę Game Pass.
Deep Rock Galactic: Survivor zdaje się być tytułem nieco bardziej rozbudowanym, jest w języku polskim i uzależnia.

Jako że zaczyna się weekendzik postanowiłem spędzić wieczór sprawdzając o co było tyle krzyku 2 lata temu.
Moje pierwsze wrażenie jest takie że to Divinity: Original Sin 2 z nieco większym budżetem. Póki co ten budżet wizualizuje się głównie w bardzo ładnych przerywnikach i filmowym przedstawieniu dialogów. Nie żeby statyczne, budżetowe dialogi obu "Grzechów Pierworodnych" mi jakoś bardzo przeszkadzały, ale jednak te w BG3 lepiej budują immersję.
No zobaczymy, póki co bardzo zachęcająco.
PS. Postanowiłem pierwszy raz w życiu zagrać jakąś nieoczywistą klasą, więc tym razem zamiast barbarzyńcy, wojownika czy innego czarodzieja gram bardem. Ciekawe co z tego wyniknie ;).
Bf6 niecałe 250 zł. Warto czekać bliżej premiery na lepszą okazję czy lepiej brać?
https://lowcygier.pl/keyshopy/preorder-battlefield-6-na-xbox-series-za-24426-zl-w-kinguinie-premiera-w-przyszlym-miesiacu/
Za dwa lata. Po tym jak potraktowali ludzi w tym mnie, którzy grali na premierę w DL2, a później totalnie przebudowali grę to już nigdy nic nie kupię od Techlandu na premierę, a najwcześniej po 2 latach z obniżką 70%. Tfu na to studio.
Ja się skuszę na Chrome 2 lub na Call of Juarez 5.
https://youtu.be/NvQWpoX4Fyk?si=IFBZUCXrv8YLrl9-
Odkąd postawili na coopa i zombie to ich gry mnie nie interesują. I pomyśleć, że kiedyś tworzyli takie różnorodne i dobre gry jak:
Crime Cities
Chrome
Xpand Rally
Call of Juarez
nail'd
Ja sie skusilem i nie zaluje. Jedynka byla zajebista ale mialem z nia dwa mankamenty - pierwszy to setting ktory mi nie siadl, drugi ze nie moglem jej legalnie kupic wiec gralem na piracie, a ze bylo mi z tym zle to ostatecznie nie skonczylem. Na dwojke czekalem bardzo, lykalem wszystkie zapowiedzi jak pelikan, zajalem wygodne miejsce w hype pociagu i rownie bardzo sie zawiodlem, po czesci sama gra, ale w duzej mierze tez jej kiepskim stanem na ps5 wiec do trojki nie mialem w zasadzie zadnych oczekiwan
W The Beast gram na PC i na razie nie moge zlego slowa powiedziec - optymalizacja jest tip top, bugow jeszcze(bo ponoc troche jest) nie widac, jest bardzo dobrze. I wyglada tez kozacko. Tym razem z miejscowka i klimatem trafili w punkt, bo w samych Alpach co prawda nie zyje, ale mam do nich blizej niz dalej, sam tez mieszkam w regionie gorskim wiec generalnie pokrywa sie to poniekad z tym co obserwuje na codzien i zabudowania sa blizniaczo podobne, a nawet znalazlem juz pare fajnych nawiazan wiec swiat to dla mnie zdecydowanie najwiekszy plus tej czesci i super mi sie tutaj biega i skacze - bo wszedzie dobrze ale w domu najlepiej;). Podoba mi sie tez pojscie w GORE na pelnej, bo to jest doslownie reka, noga, mozg na scianie, co dodatkowo wzmacnia doznania z walki i siekania bo jeszcze lepiej czuc kazde uderzenie. Bron palna tez juz mam, sztuk kilka, ale jeszcze nie korzystalem, tak sie dobrze mloci mlotkami i maczetami. O samej walce i zmianach wzgledem poprzednich czesci to sie nie wypowiem, bo w dwojke gralem za krotko a w jedynke zbyt dawno, ale polega to na tym samym wiec jesli cos zmieniono, to ewentualnie jakies niuanse. Denerwuje mnie tylko troche jak sie zombiak przyklei i mam wrazenie ze dzieje sie to troche za czesto a chyba nie da sie tego w zaden sposob sparowac, jedynie uniknac. Samochodem jechalem raz, prowadzi sie jak w Far Cry czyli dobrze, ale no wole biegac wiec pewnie bede korzystal tylko z przymusu. Fabula jest bo jest, mi taki motyw wystarczy, aczkolwiek techland moglby w koncu poszukac dobrego scenarzysty bo dialogi troche leza. Gram tez po angielsku bo polski dubbing mi nie siada, ale jest wybor wiec to sie chwali. Szkoda jedynie ze napisy polskie nie pasuja do angielskich glosow, za to karniak. Na koniec jeszcze pochwale swietny soundtrack ale ten mi sie akurat podobal w kazdej czesci wiec no, to chyba tyle z pierwszych wrazen
Parafrazujac klasyka, artefaktow nie ma, anomalii nie ma i wodki tez nie ma, ale i tak jest zajebiscie
Ja też czekam. Bardzo lubię obie części DL, ale to Techland, więc wiadomo, że tam wleci jeszcze masa zmian, czy treśći i za dwa lata to będzie zupełnie inna gra.
Kusi mnie za to, żeby przejść ponownie jedynkę, bo dostała niedawno 60 klatek na ps5, ale za dużo już tych gier mam rozgrzebanych.
Plotki ploteczki :).
Wpadł temat na reddicie sugerujący premierę Horizon Zaro Dawn na Xboxa.
Ktoś tam zauważył że po wpisaniu w Googlach "Horizon Zero Dawn Xbox" pojawiał się link prowadzący do sklepu Xboxa.
Sprawdziłem, faktycznie na liście wyników pojawia się taki link, oczywiście po wejściu w niego wrzuca na główną stronę sklepu a z samego sklepu gry nie wyszukuje.
Czy to coś znaczy? Nie mam pojęcia.

Faktycznie ;) Po sukcesie jakim był Helldivers 2, gdzie pewnie poszło już przeszło 1mln kopii spodziewam się sprawdzaniu Sony pod postacią wydania jakiegoś swojego singla na Xboxa. Aczkolwiek jako pierwsze bym obstawiał Spider-Man'a. Niemniej HZD to tak samo wielka marka bo przecież jedynka to sprzedała chyba ~25mln kopii.
No kupowałbym aby wbić 100% xD
To jest po prostu indeksowany wynik wyszukiwania z niemieckiego Xbox Store, tak wygląda po przekopiowaniu z Google.
https://www.xbox.com/de-de/Search?q=Horizon+Zero+Dawn++Complete+Edition
Dlatego pisałem że póki co nie wiem czy to coś oznacza, niemniej takie strony nie pojawiają się kiedy wpiszesz "God od War Xbox" czy "The Last of Us Xbox". Takie odnośniki pojawiają się wyłącznie w przypadku HZD oraz (ciekawostka z ostatniej chwili) GoT.
Takie rzeczy to tak znikąd się nie biorą. Tak samo było z Gothic Classic w czerwcu zdaje się i zaraz karta została zdjęta, a zapowiedź portu trylogii nastąpił w sierpniu. Faktycznie GoT też się pojawia w wynikach wyszukiwania więc tym bardziej w przypadek bym tutaj nie wierzył. Zaraz ten pokaz w Tokyo więc może coś się zadzieje ;)

Tylko o karcie raczej tu nie ma mowy, bo da się wyszukać też TLoU2, a Sony TLoU obecnie numeruje cyframi rzymskimi, nie arabskimi.
Zaraz ten pokaz w Tokyo więc może coś się zadzieje ;)
Na TGA nie spodziewam się ogłoszeń o wydaniu gier Sony na Xboxa, to pokaz mocno nastawiony na gaming azjatycki a Xbox to nadal głównie zachód.
Natomiast jest niemal pewne że Microsoft ogłosi tam nowy, nie ujawniony jeszcze projekt.
Pokaz zielonych bodajże w przyszły czwartek, zobaczymy.
Via Tenor
Ubisoftowe Gwiezdne wojny ukończone i powiem, że dobrze się bawiłem.
Piękne planety, bardzo dobra optymalizacja a fabuła taka standardowa bez fajerwerków.
Dla fanów uniwersum pozycja obowiązkowa.
Wróciłem do Avowed, ale gra dalej jest nie grywalna, co jest śmieszne a na Steam jest masa zapytań co się dzieje po patchu 1.5 i kiedy to zostanie naprawione.
Więc biorę się za coś z innej bajki game passowego Robocopa czas zobaczyć.
W miedzy czasie kupiłem sobie AS Shadows - 40% na Steam i uzyskałem kod na Borderland 4 za kupno RTX 5070Ti - zagram za pół roku jak naprawią:P
Państwo już widziało?
https://x.com/Xcension/status/1970356419313762505?t=xClHJg_uYXUQWRz4mkJ7pA&s=19
To może być mocarne.

Trafiła się dobra oferta, więc skorzystałem. Przyjemna konsolka z tego Nintendo GameCube. Natomiast Luigi's Mansion przypomina mi Resident Evil. Z tą różnicą, że przynajmniej tutaj nie będę bał się grać. :D
Niezłe to Luigi? Słyszałem sporo dobrego
Via Tenor
Kiedy rok temu oglądając State of Play myślisz, że nie może być już gorzej z Sony a oni w tym roku CI pokazują, że może i będzie.

Jest gorzej, bo nawet nie zapowiedzieli Legacy of Kain: Blood Omen 1&2 Remastered. Tak twórcy zachwalali sprzedaż, a wychodzi na to że nawet im się nie chce robić bieda remasterów...
Dobrze, że kupiłem sobie gry na otarcie łez.
BTW cieszycie się na prezentacje FORZY w Japonii?
Wolałbym ruch prawostronny, ale sama Japonia brzmi ciekawie, twórcy na pewno dowiozą pod względem wizualnym
Via Tenor
cieszycie się na prezentacje FORZY w Japonii?
Spoko :)
Via Tenor
Tokyo Drift to była super cześć F&F, najlepsza zaraz po jedynce albo na równi:]
2006 liceum, jestem stary xD
No i te dziewczy... yyy samochody:D
2006 to ja komunię miałem xD Ale giga rower wtedy dostałem :D
Gówniak xD
No i te dziewczy... yyy samochody:D
Jeszcze jak
https://youtu.be/1kBy6ARM93w?si=FgThzVf60Zz5bcj2
Moja ulubiona część, najwięcej razy obejrzana. Zawsze w forzie itp w autach typu Mitsubishi Lancer Evolution nakładam malowania z F&F
Według trailera z Tokio Games Show premierę planują w przyszłym roku.
Sam pokaz bez większych rewelacji, wszystkie najlepsze gry (oprócz Forzy) to tytuły pokazane już wcześniej. Dla mnie jako fana jRPG było wprawdzie kilka ciekawostek, ale bez wielkiego szału.
Mam nadzieje, ze ten wulkan Fuji nie bedzie kalką z wulkanu z piatki, który byl najbardziej charakterystycznym punktem mapy, i wraz z terenami wokół stanowil niemal jej połowę.
W Japonii widoczki sa piekne, ale chciałbym, zeby glowna atrakcja mapy bylo duze miasto a nie kolejny raz puste przedmiescia u podnoza gory.
Pograłem trochę w tego nowego Silenta i pojecia nie mam skad ta gra ma takie oceny
Czuje sie jakbym grał w jakas budzetowa grę sprzed 10 lat, mega archaiczna konstrukcja gry, system walki, nawet fabula i klimat sa nijakie
Via Tenor
A ja sobie ostatnio splatynowałem Daxtera, czyli spin-off Jak & Daxter z PSP dziejący się na chwilę przed drugą częścią.
Ogólnie to było moje drugie przejście tej gry, bo ograłem ją kiedyś na emu, jak jeszcze się tym bawiłem, czyli dosyć dawno temu. Minęło od tamtej pory tak dużo czasu, że większości gry zapomniałem. Fajnie było do niej wrócić i sobie przypomnieć, o co tam chodziło :D

Ktos pytal jak sie gra magiem w tym dragon age, mnie sie gra dobrze :) mam swoj zestaw czarow i broni, ktory wydaje sie optymalny. Albo po prostu gra jest zbyt latwa na srednim poziomie trudnosci. Jezeli tylko nie walczy sie z przeciwnikiem mocno odstajacym od nas lvlem to idzie gładko. Zarzadzanie druzyna jest intuicyjne, chociaz dla mnie za duzo kompanow do wyboru, zwykle wybieram ciagle tych samych, co pewnie sie w koncu zemsci, bo reszta bedzie slaba.
Progres jest nieco zbyt wolny, jezeli zbieram cos z tych giga skrzyn, to w wiekszosci jest słabsze od tego co mam aktualnie na sobie.
Niemniej dla mnie ciagle fajna gra, fajne interakcje miedzy kolegami, ciagle cos tam miedzy soba komentują, nie ma nudy.
Miszę w końcu znaleźć czas żeby tego DA dokończyć, za dużo tych gier ostatnio.

Ja też wybierałem zawsze tych samych, no że chyba były misje gdzie trzeba było brać innych i mam wrażenie, że oni levelują wraz z normalną ekipą, wiec nie ma raczej problemu, że będą za słabi (no że chyba mylę z inną grą, to sorry :P)
ps. też robiłem tu screena :D
Chyba nie lvluja, bo nie maja okazji do dialogow i zacisniania wiezi poprzez odpowiednie postepowanie. Tak mi sie wydaje.
Jest calkiem sporo fajnych miejscowek w tej grze. To mi sie ze Scornem skojarzyło.
Faktycznie klimat lekko Gigerowski.
Swoją drogą Scorn miał takie widoki że szczęka opadała.

Też mam trochę ss na Onedrive z Veilguard'a. Mówiłem to wtedy i powtarzam to dalej. To bardzo dobra gra akcji z elementami RPG. Jeśli ktoś oczekiwał RPG'a na miarę BG3 to się srogo zawiedzie. Natomiast jako akcyjniak jest kapitalna. Ja przez te ~70h bawiłem się doskonale na premierę i pewnie kiedyś wrócę do gry bo teraz takich fantasty-actionRPG jest dość mało, a jak już są to próbują naśladować bieda-Souls'a w niczym się nie wyróżniając i przepadając w otchłaniach nijakości.
Jedna postać, która określa się onu/jenu to jest w sumie nic przy imbie jaka była przy premierze nakręcona przez patusów.
Miszę w końcu znaleźć czas żeby tego DA dokończyć, za dużo tych gier ostatnio.
Właśnie ja nie lubię takiego bebrania się po chwilę we wszystkim a jak widzę na X to generalnie grałeś we wszystko ale po godzinie:)
Jeśli są jakieś gry w których spędziłem godzinę to wyłącznie takie w których nie planuję spędzać więcej czasu. Game Pass daje możliwość potestowania gier więc testuję.
Natomiast zawsze gram w kilka gier jednocześnie i kończę wszystkie które chcę (w tym roku już chyba coś koło 15 tytułów).
Kompletnie nie rozumiem filozofii katowania się jednym tytułem na 50 godzin który po 20 zaczął mnie nużyć, mam ochotę na coś innego ale NIE, najpierw muszę domęczyć jedną grę żeby zacząć następną. Gdzie tu przyjemność?
Rozpoczynam gry kiedy chcę, kiedy chcę je przerywam, kiedy chcę do nich wracam i kiedy chcę kończę.
Świetny film na temat czerpania przyjemności z dzieł kultury nagrał Krzysztof Maj. Film w zasadzie dotyczy głównie czytania ale w trakcie rozlewa się na inne media, jak gry, filmy czy seriale.
https://youtu.be/YSCuzhNE9IA?si=MBkSJicSdYWZDsVB
Szanuję każdy sposób tylko stwierdziłem fakt.
Twoje ryby, Twoje akwarium.
Via Tenor
Robocop poszedł i było zaskakująco dobrze.
Klimat pierwszych filmów, fajna grafika, super takie mini misje poboczne.
Bardzo polecam.
Czas na japońskiego zabójcę, po instalacji mogę w końcu powiedzieć, że widzę grę ładniejszą niż RDR2 - trzeba było 7 lat czekać.
Mimo że sobota miałem dzisiaj ogrom pracy w domu, ale za chwilę zasiadam do konsoli. Planuję zbliżyć się do ukończenia lub ukończyć w ten weekend Ninja Gaiden 2 Black oraz Herdling. Jeżelinie najdzie ochota pewnie pogram też w Ekspedycję lub Visions of Mana.
A w co wy planujecie od pograć w ten weekend?

A propos ninja gaiden, wjechały nowe pady do sprzedaży
A w co wy planujecie od pograć w ten weekend?
Jutro się zabieram za dokończenie crysisa 2 i call of duty ww2