Gry, na których premierę czekam lub gry po premierze, w które chcę zagrać.
Gry do tej listy możesz dodać na stronach serwisu, tam gdzie znajduje się opcja “Czekasz?”, lub przy grach po premierze wybierając przycisk “Oceń”.
The Walking Dead: Michonne - A Telltale Games Mini-Series
The Walking Dead: Michonne - A Telltale Games Mini-SeriesLista gier, które oceniłeś i ocena jaką wystawiłeś.
Gry możesz oceniać w Encyklopedii Gier, przy materiałach o grach i na forum. Dla jednej gry na wybraną platformę możesz wystawić tylko jedną ocenę, kolejne oceny gry dla wersji na konkretną platformę, uaktualniają twoją poprzednią ocenę.
Assassin's Creed: Odyssey - The Fate of Atlantis
Assassin's Creed: Odyssey - The Fate of AtlantisThe Walking Dead: The Telltale Series - A New Frontier
The Walking Dead: The Telltale Series - A New FrontierNa tej liście znajdziesz Twoje recenzje gier z ocenami, które zostały wybrane przez redakcję. Jeżeli podczas oceniania gry opiszesz swoje wrażenia i opinię, pojawia się ona w formie postu na forum i jeżeli zostanie wybrana przez redakcję, staje się minirecenzją, opublikowaną na karcie ocen w Encyklopedii Gier.
22 grudnia 2024 - Recenzja Gry
Forspoken
Strasznie toporna i brzydka gra. Fabuła wydaje się ciekawa, ale system walki to jakiś dramat gdzie ma się wrażenie jakby główna bohaterka rzucała papierowymi kulkami w przeciwników. Słabo się w to gra i słabo się to ogląda.
3 czerwca 2023 - Recenzja Gry
Resident Evil 2
Dobra gra w starym stylu. Zamknięte lokacje, powolna eksploracja, troche strzelania, czytania notatek i pchanie fabuły do przodu. Dość irytujący Mister X, ale można się przyzwyczaić. Szkoda że dzisiaj nie robią takich krótkich, ale treściwych produkcji co to potrafią wciągnąć człowieka na kilka godzin bez zbędnego odznaczania po raz któryś jakiegoś nudnego zadania związanego ze zbieractwem.
5 marca 2023 - Recenzja Gry
Lost in Play
Przyjemna gierka, ale raczej bardziej dla dzieci niż dorosłych. Jak ktoś lubi proste puzzle i niezobowiązującą historię to może śmiało grać. Minusem jest cena...no ludzie giera na 4h a tutaj zapłać osiem dych. Lepiej brać na promocji :)
1 stycznia 2023 - Recenzja Gry
Mortal Shell
Niby nieźle się w to gra, ale jak dla mnie przesadzili z brakiem domyślnego leczenia. Zbieranie grzybków, które muszą się odnowić po zebraniu to nie jest pełnoprawne leczenie tylko wkurzający dodatek, gdzie trzeba na wszystkim oszczędzać i liczyć na cud że dotrwa się z kilkoma przedmiotami do samego bossa. Ograłam wszystkie soulsy,niohy, sekiro itd, ale bez przesady. Człowiek może rzucać padem, ale jest to jakoś uzasadnione i człowiek wie, że coś robi źle i trzeba się uczyć schematu wrogów i bossów, ale Mortal Shell wymaga zdecydowanie za dużo. Brak szybkiej podróży, brak leczenia, jakiś pokraczny system parowania, dziwna walka...jak dla mnie to za dużo. Wizualnie wygląda super, ale cała reszta jest na nie!
10 września 2022 - Recenzja Gry
Far Cry 6
Gra bardzo podobna do piątki, ale tam główny zły był o wiele lepiej napisany i jakoś tak bardziej się człowiek angażował, a tutaj niby zatrudnili znanego aktora, a nie potrafili napisać dla niego czegoś lepszego.Historia nie jest zła, a główna bohaterka to chyba najlepsza jak do tej pory, no ale brakło czegoś więcej od strony fabularnej nie mówiąc już o strasznie kiepskich misjach pobocznych i mega powtarzalnych aktywnościach.Brakuje drzewka rozwoju i jakiegoś poczucia progresu postaci, bo niby się lvluje, a tak na serio nic się z tego nie ma. Można sobie znaleźć ciuchy z bonusami do obrony czy leczenia i to tyle z tych ważniejszych, bo cała reszta dodaje jakieś bzdury typu szybsze łowienie ryb czy szybsze bieganie. Z uzbrojeniem też w zasadzie jest to samo, bo niby znajduje się super pukawki, ale mam wrażenie że gra wymusza jednak skradanie, bo jak chcesz iść na całość to sorry, ale alarmy są wszędzie i zaraz leci wsparcie w postaci helikopterów, które nie chce paść po kilku strzałach z wyrzutni, a o czołgach to już nie wspomnę. Te super bronie zazwyczaj nie mają tłumika, więc i tak bierzesz swoją, modyfikujesz i tak biegasz z tym prawie do końca gry. Ogóle gra jest niezła, bo ładnie wygląda, fajnie się strzela, nawet daje rade fabularnie, ale to są klimaty dla kogoś kto akurat szuka czegoś lekkiego i chce sobie postrzelać bez większego zaangażowania w cokolwiek. Dodam jeszcze, że jest sporo humoru przeplatanego z czymś poważniejszym i czasami ciężko zrozumieć zamysł twórców, bo w jednej chwili są ciężkie tematy, jak śmierć, walka z tym złym itd. a dosłownie za chwile jakieś gimnazjalne śmieszki poza kontrolą. Niby humor jest super, ale w tej kwestii brakło jakiegoś odseparowania jednego od drugiego.
3 sierpnia 2022 - Recenzja Gry
Darkest Dungeon
Gra jest świetna i wciąga jak bagno, ale jest też często niesprawiedliwa. Mam drużynę bohaterów na 6 poziomie, pokonuje dungeon z palcem w nosie i kiedy nadchodzi walka z bossem zaczyna się cyrk. Przykładowo: rozpoczyna się walka z tym dużym działem i wiem że muszę wyeliminować tego typka co oddaje strzał, ale gra postanawia się na mnie wypiąć i CZTERY ciosy KAŻDEGO z mojej drużyny chybiaja celu i typek odpala działo, które zjada praktycznie 80% życia mojej drużynie. Trzeba się wycofać i uciekać. Cała wyprawa oprócz zdobytego lootu na nic, bo miałam pecha. Serio fajnie się w to gra, ale takie akcje tylko dobijają i żadna strategia i przygotowanie do walki nic nie da, jak nie jest ci pisane zwycięstwo...
4 lipca 2022 - Recenzja Gry
Metro Exodus
Szkoda że nie zostali przy korytarzowym, systemie rozgrywki i zachciało im się pseudo otwartego świata, którego zwyczajnie nie potrafili wypełnić ciekawą zawartością, bo co by nie mówić to jednak eksploracja nijak nie wynagradza gracza za chodzenie i przeglądanie każdego kąta. Również nie rozumiem po co dodali jakiś dziwny system craftingu, gdzie trzeba zbierać chemikalia i jakiś złom żeby wytworzyć amunicje, apteczki i granaty. Dopasowywanie ulepszeń do broni jest bardzo dobrym pomysłem, ale zbieranie śmiecia tylko po to żeby złożyć kilka sztuk amunicji, którą zaraz wyrzucamy w stronę wroga, z którego z kolei znów leci śmieć jest zwyczajnie zamkniętym kołem niekończącego się wytwarzania i oglądania animacji zdjętego plecaka. W poprzednich częściach człowiek jakoś oszczędzał każdy pocisk, bo znajdowało się tego niezbyt wiele, a tutaj wystarczy kilka puszek i jakichś płyn i już można sobie robić śrut czy naboje snajperskie przy zwykłym stoliku. Apteczki też już nawet nie trzeba oszczędzać bo zebranie kilku grzybów i złomu daje tego ogromną ilość. Jakoś to mało przemyślane i psuje klimat.No ale najgorszy chyba jest sam pomysł bombardowania gracza ogromną ilością dialogów, na które Artem zwyczajnie nie może odpowiedzieć. W 2033 i Last Light historia i narracja były postawione nie tak bezpośrednio w stronę głównego bohatera więc człowiek jakoś przebolał ten brak głosu, ale Exodus się nie patyczkuje i każda postać zwraca się dosłownie w stronę Artema, pyta go o zdanie, krzyczy przez radio o zgłoszenie się czy wymaga odpowiedzi w krytycznych sytuacjach fabuły, a tutaj NIC. Nawet kiedy pojawia się sytuacja zagrażająca życiu bo ktoś np. mierzy do niego z broni, facet nie powie że jest kimś tam i nie ma złych zamiarów tylko stoi i się gapi. Jak dla mnie to największy i najbardziej absurdalny pomysł w całej grze.Grafika jest ładna, fabuła jest dobrze napisana, ale w ogólnym rozrachunku to zwykły średniak, który od połowy staje się strasznie nudny i człowiek błaga o pominięcie dialogów, czego oczywiście się nie da zrobić. Od połowy się zmuszałam żeby to ukończyć i fajne było zobaczyć napisy końcowe, ale szkoda że z przymusu, a nie przyjemności.
21 czerwca 2022 - Recenzja Gry
Dry Drowning
Dziwne że nie ma ani jednego komentarza. Moja pierwsza gra z tego typu i powiem że bawiłam się świetnie. Bardzo dobrze przedstawiona historia, świetnie napisany scenariusz z ciekawymi detektywistycznymi dochodzeniami no i mega fajna sprawa że od naszych decyzji zależy zakończenie. Serdecznie polecam.
21 czerwca 2022 - Recenzja Gry
Paradise Lost
Lubię symulatory chodzenia, ale tutaj twórcy w ogóle się nie postarali i gra dosłownie torturuje gracza tym powolnym do porzygu chodzeniem i powolnymi do porzygu interakcjami. Wszystko wydaje się odbywać w spowolnionym tempie, a jak trafisz na buga to weź resetuj cały rozdział, bo albo się nie da iść, albo dotknięcie czegoś skutkuje blokadą i nie da się nic zrobić. Jedyny plus to chyba ładnie zaprojektowane lokacje, ale wszystko pozostałe to jedna wielka nuda.
25 maja 2022 - Recenzja Gry
Yesterday
Cieniutka gra z nudnawą fabułą.Początek niby obiecuje jakieś kryminalne sprawy, a tutaj zaraz cuda nie dziwy i pokraczny romans w tle.Postacie są nudne, ten główny zły wywołuje raczej uśmiech politowania no i jeszcze dobijają dziwaczne zagadki, które często mają mało wspólnego z logiką.Wizualnie gierka prezentuje się całkiem przyzwoicie więc to na plus, ale ogólny odbiór to taki mocny przeciętniak na 5 godzin.
15 maja 2022 - Recenzja Gry
Cyberpunk 2077
Co by nie mówić to gra jest zwyczajnie przekozacka.Świetna fabuła, świetne postacie i świetnie skonstruowane misje poboczne.Jedynie razi brak większych konsekwencji jeśli chodzi o wyżej wymienione, no ale przechodzi się to z zaciekawieniem i mega zaangażowaniem. Szkoda też że takie duże i pięknie zaprojektowane miasto wydaje się zrobione tylko po to żeby sobie było i tyle. Jakoś nie czuć tutaj potrzeby żeby spełniało jakieś konkretne funkcje i było niezbędne do cieszenia się produkcją. Owszem, jeździ się tutaj bardzie dobrze, samochody są różne i model jazdy daje radę, no ale tak w zasadzie jest tutaj dużo zakrętów, ulic, zaułków które nic nie wnoszą do tematu.Ciekawe co oni wymyślą w DLC jak gra ma kilka zakończeń, no ale nie mogę się doczekać!
16 kwietnia 2022 - Recenzja Gry
The Surge
Dość mocna kaszana. W grach typu soulslike system walki powinien być idealnie dopracowany, no a tutaj to normalnie akcja rodem z Gothicka, gdzie bohater macha bronią jak cepem, a uniki robi jak jak jakaś drewniana kukiełka.System respawnu też jakiś pokraczny i wkurzający, bo pomimo odblokowania skrótów to i tak trzeba biegać z pół lokacji do walki z bossem, bo żaden geniusz nie wpadł na pomysł żeby chociaż dać punkt odrodzenia przed ważną walką.Ja rozumiem że to ma być trudna gra, ale grindowanie żeby zdobyć lepsze eq, bo padniesz na strzała, albo bieganie jak dzban z jednego końca mapy do drugiego to inna sprawa. Strasznie irytujący tytuł i o ile Lords of the Fallen był taki se i też miał dość z drewna no to dawał satysfakcje, a tutaj? Korytarz korytarzem pogania z masą wkurzających przeciwników i bezsensownym bieganiem. Mehhh.
1 lutego 2022 - Recenzja Gry
Amnesia: Rebirth
Niestety średnia gierka. Chodzenie i czytanie notatek wcale nie jest takie złe, ale po Amnesii w tytule spodziewałam się o wiele lepszej historii i o wiele lepszego klimatu. Moim zdaniem największym błędem było dodanie tak dużej ilości dialogów dla głównej bohaterki, która zwyczajnie nie wie kiedy się zamknąć. Tasi nieustannie gada o wszystkim. Ciągle mówi o tym że się boi, o tym że coś widzi, o dziecku, o mężu, o przyjaciołach, o tym że jest gorąco itd itd. Tutaj pierwszych skrzypiec nie gra osoba siedząca przed monitorem, tylko główna bohaterka i jej wieczna paplanina. Przez to wszystko resztki jakiegokolwiek klimatu uciekają jak tylko się pojawiają, a elementy horroru które trwają dosłownie minuty są żenujące i mało straszne. Do ukończenia się zmusiłam i naprawdę starałam się wczuć w historię, ale ona jest zwyczajnie mało ciekawa. Ze wszystkich gier tego studia Rebirth jest niestety na ostatnim miejscu.
23 listopada 2021 - Recenzja Gry
Night in the Woods
Ta gra jest bardzo dobra, praktycznie 10/10 ale tylko gdzieś tak do połowy.Potem wszystko zaczyna tak bardzo nudzić, że trzeba się zmuszać do grania.Historia jest całkiem przyjemna, postacie mega super, dialogi również, ale to co zabija tą grę to powtarzalność.Każdego dnia Mae wstaje, biega od jednego końca miasta do drugiego, rozmawia z tymi samymi postaciami usadowionymi w tym samym miejscu(z wyjątkami) i kończy dzień na szwendaniu się z wybranym przyjacielem.U mnie licznik pokazał 12h i uważam że połowa z tego czasu by była wystarczająca żeby nie zanudzić gracza na śmierć.Ograłam ten tytuł, bo miał być podobny do Oxenfree ale Night in the Woods to zwykła bułka słodka, a Oxenfree to wybitny kawałek tortu.
20 listopada 2021 - Recenzja Gry
Close to the Sun
Gra jest śliczna i ma pięknie zaprojektowane lokacje, ale to tyle z plusów.Jako fanka symulatorów chodzenia niestety fabuła mnie nie urzekła i zwyczajnie zaczęłam się nudzić po godzinie.Przeczytałam każdą notatkę, podniosłam każdy przedmiot i w ogóle nie czuje że dodało to jakiegoś smaczku czy kopa opowiedzianej historii.Elementy ucieczki i tanie jumpscary mogli sobie darować, bo nic to nie wniosło do gry, a jedynie irytowało.Zakończenie to porażka z zerową satysfakcją i zaskoczeniem. Mehh
3 listopada 2021 - Recenzja Gry
Get Even
Ależ ta gra jest strasznie dziwaczna. W jednej chwili fajnie się chodzi i skanuje otoczenie pochłaniając klimat i fabułę, a zaraz jakiś element ze strzelaniem i skradaniem i znów skanowanie i zaraz jeszcze coś innego.Zamiast postawić na jeden stały element i go udoskonalić to nawrzucali wszystkiego po trochu i za każdym razem jak się człowiek wkręca w sytuacje to nagle trzeba się oderwać, bo pojawia się inny element rozgrywki :/
8 października 2021 - Recenzja Gry
Mass Effect: Legendary Edition
To wciąż stary dobry ME, no ale może problem jest taki, że jest dosłownie "stary".Jedynka została najmocniej odświeżona i to widać, ale dwie pozostałe? Może jak człowiek zacznie sobie porównywać zdjęcia z przed i po, to będzie w stanie dostrzec różnice, ale bez tego to tak słabawo.Dwójka może jeszcze coś pokazuje, ale w trójce to chyba nie zmienili nic...Największym plusem jest oczywiście spakowanie wszystko w jedno wydanie, ale też szkoda że nie da się tych gier instalować po kolei, a nie od razu wymusza ściąganie i instalowanie wszystkich trzech części. Ogólnie to warto kupić na promocji, bo za pełną cenę to jednak przesada :DTak swoją drogą mam wrażenie że to wydanie pozwoli importować zapisy do nowej części, ale mogę się mylić.
20 września 2021 - Recenzja Gry
Life is Strange: True Colors
Po ukończeniu mam ciągle wrażenie jakby w każdym aspekcie rozgrywki czegoś zabrakło. Postacie są naprawdę fajnie napisane i każdego polubiłam, ale nie ma z nimi jakoś szczególnie wielu interakcji i to zostawia mocny niedosyt. To samo jest z postaciami romansowymi i dosłownym romansem, gdzie na temat uczuć można pogadać chyba z trzy razy w ciągu całej gry. Plot twist jest mierny i w zasadzie głupio wytłumaczony, a zakończenie zwyczajnie rozczarowujące, no a sama główna fabuła nie jest jednolicie prowadzona, tylko twórcy ciągle ją przerywają na rzecz w/w romansów albo innych rzeczy do roboty. Pamiętam w jedynce i dwójce pomimo że sporo się działo, to historia nie zbaczała z toru i tak jak Chloe i Max bawiły się w basenie to wciąż prowadziły swoje śledztwo. To samo z Braćmi w dwójce np. na farmie zielska gdzie niby się relaksowali i pracowali, ale było to podyktowane fabularnie. Tutaj nagle w jednym z epizodów robimy, który nie ma nic wspólnego z tym co powinniśmy robić aby ciągnąć naszą sprawę dalej...Oczywiście ten etap był bardzo fajny, ale jakoś pasował na dodatkowy bonus DLC niż praktycznie cały epizod.Muzyka o ile w poprzednich częściach grała podczas ważnych scen żeby wzbudzić emocje i wprowadzić klimat, tak tutaj gra tylko wtedy kiedy Alex zdecyduje się na relaks w postaci położenia się na łóżku, usiądnięcia na krześle, popatrzenia na jeziorko itd.Mocy bohaterki nie chce mi się mocno komentować, bo fajnie wygląda i wydaje się pożyteczna, ale uważam że był to zmarnowany potencjał. Ogólnie uważam True Colors za coś pomiędzy jedynką i dwójką jeśli chodzi o jakość wykonania i pomimo tego, że gra za szybko się kończy i traktuje wszystko dość pobieżnie to można spokojnie grać i czerpać radość ze starych schematów. Brakło mi tylko tego kaca emocjonalnego, który dała mi jedynka i dwójka kiedy je kończyłam. Tutaj w sumie to takie "ok, to już...?"A, no i graficznie jest naprawdę niesamowicie. Ruchy ust i ekspresja na twarzy bohaterów to jedno wielkie WOW.
3 listopada 2020 - Recenzja Gry
Dead Space (2008)
Z początku gra wydaje się super klimatyczna i dość straszna, ale im dalej tym gorzej. Zamknięte lokacje to nic złego, ale tutaj przez większość czasu poruszamy się wąskimi korytarzami, w których ledwo mieści się główny bohater,a kiedy trafiamy na otwartą przestrzeń to już wiadomo że za chwile będzie jakaś grubsza walka, ale najpierw mamy czas na zebranie przedmiotów i przyciśnięcie jakiegoś guzika aktywującego.Schemat działań zaczyna razić gdzieś tak w 6 rozdziale, gdzie miałam już powoli dość biegania po podobnych miejscach i robienia ciągle tego samego. Kiedy Isaac dostaje zadanie, w którym musi coś włączyć/wyłączyć bądź coś zdobyć to na 100% za chwile odzywa się jeden z dwóch towarzyszy i oznajmia że nagle coś się zepsuło i trzeba tam iść i to naprawić. Główny bohater nie posiada głosu, ani nie reaguje na zupełnie nic, więc równie dobrze można by grać jakimś innym randomem, co nie zrobiło by mi żadnej różnicy. Jedynym przejawem jakiegokolwiek rozumowania są opisy misji, gdzie Isaac coś tam opisuje, ale to kwestia dwóch/trzech bezpłciowych zdań co robić dalej. Sama walka również na początku jest całkiem fajna, ale znów po jakimś czasie pojawia się monotonia. Niby co jakiś czas pojawiają się nowi przeciwnicy, ale w większości i tak walczymy ze zwykłymi nekromorfami i dzieciakami. W ogóle to poruszanie się jak i celowanie to jakaś tragedia, gdzie bohater obraca się w okół własnej osi jak jakiś ociężały hipopotam. Dodam że grałam na padzie i nawet jakoś to szło, ale były przypadki że podczas celowania musiałam sięgnąć po myszkę, bo niektórych etapów po prostu nie da się wykonać na gamepadzie. Dokładnie chodzi o moment ataku macki i trafienia świecącego kokona jak i strzelanie z działa. Nie mam pojęcia jak ludzie przeszli ten etap na konsoli, ale nawet za pomocą myszki było ciężko wycelować. Fabularnie to coś się tam dzieje, ale gra bardziej skupia się na wiecznym naprawianiu statku i ucieczce niż na pogłębieniu wątku związanego z i obcymi na statku. Na plus oczywiście leci ładna grafika, dobra optymalizacja, udźwiękowienie, możliwość ulepszania ekwipunku, różne choć niezbyt przydatne uzbrojenie no i dość nudni, ale fajnie zaprojektowani wrogowie.
22 października 2020 - Recenzja Gry
Tell Me Why
Ależ ta gra jest niebywale nudnaaaa! Sama historia i szukanie tytułowej odpowiedzi "dlaczego" jest całkiem OK, ale reszta to totalny niewypał. Dialogi ciągną się jak flaki z olejem, a główni bohaterowie i postacie poboczne nie przejawiają żadnych cech, które by mogły wzbudzić w graczu jakąkolwiek sympatię. Osobiście czuję spore rozczarowanie na słabe rozwinięcie wątku Tylera. Byłam ciekawa co siedzi w głowie takiej osoby i co przeżywa jako dziecko, ale niestety twórcy napisali wątek transseksualisty i nie dali mu szansy na rozwinięcie skrzydeł. Po znalezieniu dziennika z czasów dzieciństwa nie da się go przeczytać poza dwoma stronami, co jest strasznie słabe, a o braku górnej operacji dowiadujemy się dopiero w drugim epizodzie. Brakuje tutaj dobrego scenariusza i jakichś zwrotów akcji, które naprawdę mogą zainteresować, a nie włóczenia się do po tym samym domu przez kilka godzin i klikania na każdy możliwy przedmiot na półce żeby posłuchać kolejnych beznadziejnych dialogów. Koniec gry też mega rozczarowujący i pomimo iż miałam pozytywny wynik to jednak zupełnie mnie to nie obeszło.
12 października 2020 - Recenzja Gry
Lords of the Fallen (2014)
Gra już na samym początku sprawia wrażenie taniej i prostej produkcji no i niestety pozostaje taka do samego końca.Jest to typowy średniak, w który gra się całkiem przyjemnie, ale jak już chcieli tworzyć coś podobnego do Soulsów to mogli się w to bardziej zaangażować.System walki jest bardzo przystępny tylko panuje tutaj straszna niesprawiedliwość, bo kiedy ja blokuje cios to koniec końców brakuje mi staminy na dalszy blok, a mój przeciwnik okładany dobre 5 minut ma totalnie wywalone, bo jakiś geniusz zaprojektował wrogów z nieskończonym paskiem wytrzymałości. Dodatkowo im więcej gracz ma poziomów i jak rośnie w siłę wrogowie przestają sprawiać jakiekolwiek wyzwanie. Grałam łotrzykiem i w pewnym momencie nawet już nie opłaca się robić uników, bo całe combo wpakowane w moba bardzo szybko pozbawia go życia i satysfakcja ze zwycięstwa gdzieś przepada. Bossowie są unikatowi i fajnie wyglądają, ale posiadają niesamowicie ubogi wachlarz zachowań że aż człowiek ziewa podczas epickiego starcia. Zazwyczaj są to 3 ciosy, jakiś atak obszarowy i szarża. Nie wiem czy to ja jako weteranka soulsów przeszłam wszystko z palcem w nosie czy wszystko jest po prostu zbyt łatwe? Najbardziej boli mnie to że nie da się już grać kiedy pokonamy ostatniego bossa. Gra jest ewidentnie zaprojektowana w stylu FromSoft gdzie mamy skróty, chceckpointy, "dusze", questy poboczne i odradzanie wrogów więc dlaczego do jasnej ciasnej nie dali opcji grania po ukończeniu fabuły? Żeby zagrać w DLC nagle dowiaduję się że po pokonaniu jakiegoś bossa trzeba pogadać z kowalem od run i on przenosi bohatera do nowej lokacji, tylko najgorsze w tym wszystkim jest to, że nigdzie nie ma o tym informacji, a jak zajdziesz w fabule za daleko to nie da się już aktywować tej linii dialogowej więc zaczynaj grę od nowa! Runy wymienia się raz na ruski rok więc skąd mam wiedzieć że ten npc przenosi do dodatku?! Gra wyrwana na przecenie steam i niby bawiłam się całkiem nieźle, ale 15 godzin i napisy końcowe to zdecydowanie za wcześnie. Gra posiada dwie(xD) lokacje po których kręcimy się w kółko, bo nikt nie wpadł na pomysł szybkiej podróży, przed obawą że ludzie by kończyli po 5 godzinach, a tak męcz się bieganiem w kółko i biciem tych samych wrogów. Można zagrać jak się komuś nudzi, ale koło soulsów to nigdy nie stało.
13 lipca 2020 - Recenzja Gry
Insurgency: Sandstorm
Grałam sporo czasu w jedynkę i w końcu skusiłam się na Sandstorm i powiem że gra jest dość podobna do poprzedniczki tylko o wiele ładniejsza...i tyle? Czytałam że wcześniej były pojazdy, a teraz już ich niestety nie ma więc nijak nie da się zdobyć osiągnięć co jest trochę smutne. Gra sporo ludzi, strzelanie jest przyjemne, a teraz jeszcze dodali nocne mapy, które są dość średnie, ale wciąż sprawiają sporo frajdy więc mogę polecić gierke. Optymalizacja by mogła być lepsza, bo chodzi tak sobie, a przecież nie ma tutaj jakichś wodotrysków graficznych, które by wypalały oczy więc trochę dziwna sytuacja. Na forum widać sporo ludzi na to narzeka, ale faktem jest że tutaj raczej nie ma bezsensownej naparzanki na wrogów tylko jeden/dwa strzały i leżysz więc trzeba się zastanowić nad tym co się robi.
20 czerwca 2020 - Recenzja Gry
Amnesia: A Machine for Pigs
Jak ktoś oczekiwał identycznej gry jak jedynka to może się mocno rozczarować. Mamy tutaj bardzo gęsty klimat, który sprzyja strachowi, ale jest jeśli chodzi o momenty kiedy można się rzeczywiście przestraszyć to trzeba przyznać że jest tego bardzo niewiele.Coś stuka w ścianę, pociągnięte drzwi nagle się zamykają,po dotknięciu jakiegoś przycisku cały ekran szaleje, a my uciekamy bo leci jakaś groźna muzyka. Nie jest to nic złego i jedynka też miała takie zagrywki tylko tam dochodziły jeszcze potworki, które jakoś tam straszyły. Tutaj po połowie gry dopiero zaczyna się zabawa ze świnkami i muszę przyznać że od momentu jak je zobaczyłam i oberwałam kilka razy to niestety z gry wyparował cały klimat. Na dobrą sprawę to wieprzowina jest głucha i ślepa i pojawia się z kilku miejscach, a wymijanie ich jest dziecinnie proste więc po kliku razach człowiek już nawet się nie stara. Najwięcej dla mnie zrobiła ścieżka dźwiękowa i całkiem dobra fabuła. Zjazd windą do serca maszyny to totalny odlot i super moment w grze. Tak szczerze to myślę że druga amnesia jest takim symulatorem chodzenia bez większych zagadek, bez ekwipunku i z dużą liczbą notatek do przeczytania. Ot chodzimy i wchłaniamy esencję miejsca i tragizm postaci. Ja mam jakąś słabość do takich gier więc mi się bardzo podobała, ale jeśli ktoś oczekuje horroru i walki o przetrwanie to jednak nie jest to tego typu produkcja.
7 czerwca 2020 - Recenzja Gry
Sherlock Holmes: The Devil's Daughter
Gra mi się podobała i w ogóle, ale zdecydowanie wolę poprzednią część.Tam sprawy były bardziej rozbudowane i dawały szansę na myślenie, a tutaj tak naprawdę nie pomyliłam się ani razu.Wszystko dzieje się bardzo szybko i nie pozostawia czasu na jakiekolwiek zastanawianie się nad konkretnymi motywami danego przestępcy i wnikania w jego zachowanie. Większość dość krótkich spraw jakie mamy do rozwiązania posiadają jakiś element zręcznościowy co moim skromnym zdaniem w ogóle nie pasuje do tej gry. Etap w świątyni gdzie jest tego najwięcej doprowadził mnie do białej gorączki i niestety musiałam to pominąć. Wątek przewodni córki Sherlocka niby też jest całkiem niezły, ale czy tak naprawdę mamy na coś wpływ? Dziewczynka prosi ojca o lekcje na pianinie i można jej odmówić na trzy różne sposoby. Po co to?Byłam zdziwiona że gra tak szybko się skończyła i niestety gdyby spraw było więcej to ocena by też była wyższa. Dodam jeszcze że podczas egzorcyzmów nieźle się uśmiałam :D To wciąż dobra i solidna produkcja więc jeśli ktoś lubi przygodówki to serdecznie polecam.
4 czerwca 2020 - Recenzja Gry
Assassin's Creed: Odyssey - The Fate of Atlantis
Dodatek niestety dość średni. Fabularnie jest super, ale koniec końców gracz dostaje 3 mapki z praktycznie tymi samymi wrogami i tymi samymi celami. Znów fortece, jakiś obóz i jaskinia. Zabij kapitana, zbierz loot ze skrzyni i wykonaj jakąś akcję związaną z daną lokacją.Szkoda że nie dali czegoś nowszego i świeższego niż to samo co wcześniej. Najgorsze jest chyba Elizjum gdzie wszystko jest pięknie zaprojektowane, ale niestety strasznie nudne i powtarzalne. Najlepiej zająć się misjami, a pytajniki po prostu olać. Z trzech lokacji najbardziej przypadł mi do gustu świat podziemny gdzie jednak nie trzeba się wszędzie wspinać i szukać tych nieszczęsnych portali Hermesa. Zakończenie również niezbyt mi się podobało, bo pozostawiło uczucie "to już koniec? jak to?".Nagle robisz jakąś misję i koniec. Czekam na Valhallę...
4 czerwca 2020 - Recenzja Gry
Assassin's Creed: Odyssey
Odyseja jest na pewno lepsza od poprzedniej części i to widać szczególnie podczas wykonywania głównego wątku. W końcu wszystko się klei i jest ciekawie, a główna bohaterka wzbudza pozytywne emocje i daje się ją naprawdę polubić.Graficznie mam wrażenie że jest trochę gorzej, bo efekty w oddali jak i niektóre tekstury sprawiały wrażenie jakby były w gorszej rozdzielczości pomimo wysokich ustawień, no ale jak ktoś nie zwraca uwagi na takie szczegóły to nie ma problemu.Myślę że tej serii wyszło na dobre wrzucenie elementów rpg do rozgrywki i zaczerpnięcie sporo z Wiedźmina, bo zdecydowanie lepiej mi się grało jako ktoś to może wybrać opcje dialogowe i w jakimś stopniu poprowadzić questa w rożnym kierunku, co daje jakieś poczucie kontroli nad historią. Ogólnie jeśli chodzi o samą rozgrywkę to trzeba omijać sporo pytajników, bo robienie wszystkiego po kolei może skutecznie obrzydzić grę. Lepiej skupić się na wykonywaniu misji pobocznych, które są całkiem przyjemne niż robić po raz 50 to samo oczyszczanie obozu z wrogów czy podbijanie terenu.Już sam pomysł z bitwami pomiędzy Atenami a Spartą wydaje mi się głupi. Teoretycznie można zdobyć sporo surowców i doświadczenia, ale faktycznie to nic się nie zmienia po podbiciu przed daną grupę jakiegoś terenu, a często Kasandra w wątku głównym mówi że jej ojczyzna to Sparta jednak nic nie stoi na przeszkodzie żeby mordowała swoich krajanów dla kasy. Skoro już mowa o Kasandrze to jednak wolałabym chyba żeby pozostał tylko jeden bohater do wyboru, bo Ubisoft niby dał mi wybór, ale wszystkie dialogi i questy są prowadzone dla danej płci jednakowo, co w wielu sytuacjach jest absurdalne. Najbardziej rozwala sytuacja gdzie bohaterka musi wystąpić w olimpiadzie za gościa, którego zeżarły rekiny i niby nie byłoby w tym nic dziwnego poza faktem że musi ona walczyć w męskiej wersji olimpiady bijąc się z napakowanymi 2 metrowymi facetami. Śmieszne jest to że wcześniej spotykamy kobietę, która za samo przychodzenie na treningi zostaje skazana na śmierć, bo miała czelność grzeszyć i spoglądać zachłannie na męskie ciała...Informacja podczas ładowania gry też mówi o podziale na męskie i damskie olimpiady, ale widać Ubi nie mogło tego zrobić, bo byłoby za dużo roboty. Jest sporo takich dziwnych momentów, gdzie ewidentnie dialogi i sytuacja bardziej pasują do mężczyzny, ale niestety nikomu nie chciało się bardziej zastanowić jak to będzie w damskiej wersji. Smutne jest też że większość zbroi również jest wizualnie stworzona dla mężczyzny i chcąc wyglądać jak kobieta to musiałam przez większość gry mieć praktycznie ten sam ubiór. Voice acting Kasandry jest mega super, ale koniec końców dla detali i ekwipunku lepiej by było gdybym zagrała Alexiosem.Żeby się nie rozpisywać to również uważam że stworzony świat jest zbyt ogromny i totalnie przegięty, a eksploracja statkiem i bitwy to jakaś porażka.Dla mnie ocena 8 to uczciwa liczba, bo usprawnili grę przede wszystkim pod względem fabuły i postaci, które zapadają w pamięci(Alkibiades i Sokrates). Naprawdę polecam, bo od czasu Black Flag nie bawiłam się tak dobrze w żadnym assassynie.
11 kwietnia 2020 - Recenzja Gry
Ancestors Legacy
Nie podoba mi się ta gra. Budowa wojska sprowadza się do czekania na surowce, a potem czekania na wyprodukowanie różnych ulepszeń i w końcu kiedy mamy już swoje jednostki to nadchodzi upragniona walka, która jest...nudna.Nie jestem fanką tego typu produkcji i może ja się nie znam, ale skoro bitwa dzieje się w czasie rzeczywistym to dlaczego tak ciężko sterować tym wojskiem, które w zasadzie nie chce mnie w ogóle słuchać? Wystarczy że zacznie się pojedynek i wszystko zaczyna się dziać w zasadzie losowo. Cały czas pojawiają się sytuacje gdzie jeden oddział wrogów jest atakowany przez kilka moich, jednak tylko ci na przodzie prowadzą jakąś wymianę broni, a cała reszta stoi za ich plecami i macha łapami.Nawet kiedy próbuję automatycznie rozkazać jednostce aby dosłownie okrążyła wrogów to oni po prostu stoją w miejscu i wciąż machają łapami. Mogę zrozumieć takie zachowanie, kiedy walka toczy się w ciasnym korytarzu, ale nie na otwartej przestrzeni. Wygląda to mega głupio i strasznie irytuje. W zasadzie przez cały czas miałam wrażenie że to jakaś gra na przeglądarkę gdzie większość czasu się na coś czeka, a nie pełnoprawna produkcja na PCta. Plusem jest naprawdę fajna muzyka, ale cała reszta mega słaba.
1 kwietnia 2020 - Recenzja Gry
Star Wars Jedi: Fallen Order
Całkiem przyzwoita gra z niezłą i niezobowiązującą fabułą. Coś się tam dzieje i nawet fajnie się prze do przodu, ale im dalej tym nudniej.Wielu tutaj wspominało o tym że Jedi ma problem z zabiciem zwykłego kraba czy robala i jest to niestety prawda, bo cały system walki przeważnie polega na parowaniu ciosów i nie ma to znaczenia czy przeciwnik macha mieczem, czy jest ogromną ropuchą. Wszystko paruj, a dobrze na wym wyjdziesz.Soulsy i Fallen Order to dwie zupełnie inne bajki z zupełnie różnymi systemami walki i ciężko mi się tutaj jakoś doszukiwać podobieństw. Graficznie jest bardzo fajnie i ładnie tylko szkoda że mapy nie są wypełnione jakimiś ciekawymi zawartościami i rzeczami do zebrania. Co z tego że można sobie zmienić wygląd robocika, modliszki czy naszego ciuszka skoro to wciąż jest ten sam schemat tylko kolory są inne. Również za dość głupie uważam modyfikacje miecza świetlnego, które nie dają absolutnie nic poza wyglądem, a przecież rękojeść miecza jest praktycznie niewidoczna przez całą grę z wyjątkiem kilku scenek gdzie Cal go komuś pokazuje. Ogólnie ta gra mi przypomina dość biednego Tomb Raidera tylko że tam brak sprzętu jest logicznie wytłumaczony, a tutaj po prostu ciężko mi uwierzyć że Jedi zapomniał jak się używa swojej mocy i w pewnym momencie sobie przypomina co i jak. Bohaterowie są spoko i nawet ich polubiłam więc nie mam im nic do zarzucenia i w sumie to cieszę się że nie dodali tutaj żadnych pierdół w stylu misje poboczne, bo to by była dopiero udręka z mapą jaką dali twórcy.Aha no i brakowało mi zdecydowanie opcji szybkiej podróży. Lubisz eksplorować? Nie możesz czegoś jeszcze odblokować i musisz wrócić później? Spoko, ale biegnij prawie całą mapę od początku i pokonuj tych samych zrespionych wrogów, bo nie da się szybko podróżować!
21 marca 2020 - Recenzja Gry
GreedFall
Gra jest dobra fabularnie jak i klimatycznie, ale gameplay pozostawia wiele do życzenia.Początek i środek gry jak dla mnie super miodny i wszystko jakoś się klei tylko potem człowiek zdaje sobie sprawę z niedociągnięć i masy rzeczy, które mogły wyglądać zupełnie inaczej.Najbardziej niszczy zabawę brak jednolitej mapy gdzie dosłownie co chwilę trzeba się przenosić z miejsca na miejsce aby popychać do przodu fabułę czy zadanie poboczne.Wydaje mi się że możliwość szybkiej podróży z każdego miejsca rozwiązałby problem ciągłego biegania w tej grze, ale niestety można szybko podróżować tylko z ogniska, albo z granicy mapy, co jest niesamowicie męczące i irytujące.Przykładowa misja poboczna to: w głuszy działa dawno zamknięta kopalnia i jeden z wodzów chce sprawdzić co się tam dzieje. Główna bohaterka biegnie na miejsce i okazuje się że nikt jej tam nie wpuści. Teleport do New Serene żeby porozmawiać z jakimś tam doradcą gubernatora. Ziomek nie wie ock więc biegniemy do archiwum po dokumenty właściciela>facet nie wie nic z dokumentów>biegniemy do babki od administracji>ona nas wysyła do właściciela>właściciel udaje głupka>idziemy znów do doradcy>on nas znów wysyła do babki>babka nas wysyła znów do doradcy>doradca nas wysyła do kopalni>konfrontacja z właścicielem>znów lecimy do doradcy po dokumenty iiiiii koniec misji! Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego że dostanie się doradcy gubernatora wymusza na graczu bieganie od naszego domu do siedziby gubernatora, pokonanie kilku animacji drzwi, wspięcie się na piętro i znów pokonanie kilku animacji drzwi. Fabularnie misja jest fajna i nawet ciekawa, ale ilość przemieszczeń pomiędzy teleportem, a aktualnym miejscem docelowym misji sprawia że człowiek dostaje wścieklizny. Żeby nie przedłużać to do minusów dodam jeszcze dość dziwny system walki i ciągle ci sami przeciwnicy. Nie ma w zasadzie żadnego wyzwania, bo bije się ciągle te same potworki, a opiekunowie pełniący role bossów są fajni, ale również mało zróżnicowani bo jest ich chyba tylko 3 rodzaje. Ogólnie dobrze się bawiłam, bo przygoda jest naprawdę bardzo fajna i nawet pani DeSade jest o dziwo niezłą główną postacią, tak niestety sporo niedociągnięć powoli sprawia że gracz pod koniec dziękuje w duchu że to już koniec.
29 lutego 2020 - Recenzja Gry
Gris
Mam ogromny żal do twórców że postanowili nie zdradzać fabuły nawet troszeczkę już na samym początku gry, co totalnie zabiło dla mnie cały klimat.Ja wiem że odblokowując jedno z 5 wyzwań można się już bardzo wcześnie domyślić o czym ona jest, ale te wyzwania nie są wcale oczywiste do osiągnięcia, więc w moim przypadku dosłownie 30 sek przed zakończeniem gry nagle mnie oświeciło o co tutaj chodziło. Jest to niesprawiedliwe, bo GRIS to bardzo ładna i przyjemna produkcja, ale robiąc to wszystko co się tutaj robi nie ma żadnego sensu jeśli nie dostajesz nawet namiastki motywacji głównej bohaterki albo nawet drobnego wyjaśnienia fabuły. Dodam też że jeżeli ktoś nigdy nie słyszał
29 lutego 2020 - Recenzja Gry
Deliver Us the Moon
Świetna gra z naprawdę świetną fabułą i przepiękną grafiką.Oprócz chodzenia i rozwiązywania niezbyt skomplikowanych zagadek to tutaj za wiele nie ma, ale ta gra po prostu taka musi być. Uczucie osamotnienia i odkrywania sekretów stacji nadaje niesamowity klimat jaki chyba każdy fan sci-fi chciałby przeżyć. Polecam!
24 lutego 2020 - Recenzja Gry
Call of Cthulhu
Do momentu szpitala dziwiłam się dlaczego ta gra ma tak niską ocenę, ale później zdałam sobie sprawę dlaczego.W moim odczuciu jest ona zdecydowanie zbyt krótka i zbyt liniowa. Małe miasteczko portowe składa się dosłownie z kilku chatek i dwóch miejsc gdzie można z kimś porozmawiać, a cała reszta to lokacje z jedyną słuszną drogą, która nie wymaga od gracza absolutnie żadnego myślenia. Jedyny chwilowy problem pojawia się z szyfrem do sejfu, ale koniec końców nie jest to wcale wymagająca zagadka.Drzewko umiejętności też niby jest, ale wydaje mi się że daje tylko iluzję rozwoju postaci, bo dodając punkty w odkrywanie przedmiotów kierowało mną przekonanie że im więcej odkryje rzeczy tym więcej smaczków i tajemnic pozwoli mi w jakiś sposób rozwinąć historię i zaspokoić moją ciekawość, a tak naprawdę momenty kiedy ta umiejętność jest używana można policzyć na palcach jednej ręki. Wybory dialogów używające naszych umiejętności też nie mają w zasadzie zbyt wielkiego znaczenia, bo i tak przygoda gna w jedną stronę. Jedynymi ważnymi momentami są te kiedy gra łaskawie nas informuje że dana czynność będzie miała konsekwencje, co też jest bardzo często słabo wyjaśnione. Przykładowy moment: na stole leży jakaś księga, nie wiadomo co to jest, nie ma żadnej informacji.Dlaczego by nie przeczytać? Cyk, jesteś bardziej stuknięty bo to zła księga była. Fanie by było gdyby chociaż dało radę pokazać tytuł tego dzieła, no ale nieeee.Czepiać mogę się jeszcze kilku rzeczy, ale samo stwierdzenie że gra mogła by być lepsza wydaje mi się bardziej uczciwe.Klimat naprawdę daje radę i tajemnice zwiedzanych lokacji sa fajne i wciągające, ale w ogólnym rozrachunku nie mogę dać więcej niż 7, bo mając taki potencjał można było zrobić o wiele lepszą produkcję.
27 listopada 2019 - Recenzja Gry
Shadow of the Tomb Raider
Myślę że jest to solidne zakończenie przygód Lary i pomimo iż większość mechanik, jak nie wszystkie są takie same jak we wcześniejszych częściach to wciąż można z czystym sumieniem polecić gierkę.Nie wiem jak inni odczuli bieg wydarzeń w grze, ale mi się wydaje że gdzieś tak w etapie miasta Paititi poziom emocji opadł i powoli zaczęła wkradać się nuda.Lokacja jest naprawdę ładna i dość obszerna, ale z nagłej akcji i chodzenia wszędzie na żywioł, produkcja stała się jakimś sandboxem. Niby jest sporo do robienia i eksplorowania, ale bardziej cieszyłam się z dynamicznej akcji i zwiedzania lokacji podczas ciągłego ruchu fabuły niż z nagłego otrzymania sporej mapki z side questami i znajdźkami.Niby nie jest to żadna tragedia, bo cała masa grobowców i ruin to miód na moje serce, ale fajnie by było gdyby znajdowały się w różnych lokacjach no i nie wymuszały używania danej broni podczas ataku dzikusów.A jeśli już mowa o wymuszeniach to nie bardzo rozumiem dlaczego twórcy uwzięli się aby Lara nosiła "plemienne" ubrania w wiosce, a poza nią mogła śmiało ubrać podkoszulek. Dziwny zabieg, bo przecież nasza pani archeolog i tak nie musi się wtapiać w tłum i każdy tam wie że jest przybyszem, więc to takie trochę bez sensu i stwarza niepotrzebne ograniczenia.Ogólnie to dziwne też wydały mi się oryginalne głosy postaci pobocznych, bo co z tego że tubylcy używają języka czakalaka, skoro Lara wciąż mówi do nich po angielsku. Wygląda to naprawdę mega komicznie i myślę, że jak już dodali taką opcję to mogli to zrobić w jakiś inny sposób. Logiki też raczej nie można się doszukiwać w szaleńczych skokach i zaginaniu praw fizyki przez główną postać, no ale tak można się czepiać wszystkiego więc lepiej to pominąć. Gra jest ładna, przyjemna fabularnie i ma sporo do zaoferowania. Wielkim plusem jest też niezbyt duża ilość walki, bo zabawa na padzie jest bardzo dobra podczas wspinania, ale kiedy przychodzi strzelać to niestety jest strasznie kiepsko.
6 listopada 2019 - Recenzja Gry
The Outer Worlds
Ta gra jest dla mnie jakoś strasznie nijaka, jeśli chodzi o fabułę i ogólną konstrukcję świata.Największą bolączką jest totalny brak jakiegokolwiek klimatu. Absolutnie nie czuć więzi z towarzyszami, zewu przygody, na którą wyruszamy, ani nawet podekscytowania, kiedy lądujemy na nowej planecie.Wszystko jest zrobione na szybko i po łebkach i to widać na każdym kroku.Przyjaciele w zasadzie nie mają żadnych motywów, aby przyłączyć się do obcego kapitana, a i tak to robią, bo twórcy tak chcieli. Największym absurdem jest misja od Parvati gdzie laska najpierw gada z panią mechanik, a potem dwie minuty później, kiedy wraca na statek mówi, że wymieniają ze sobą miłosne listy. Kiedy to się stało? Jak? O co chodzi? tego nie wiedzą najstarsi górale. Wszystko dzieje się z prędkością kosmiczną i ma się wrażenie, że komuś się tutaj gdzieś śpieszy.Walka też jest mało satysfakcjonująca, bo tak na dobrą sprawę samych giwer jest tylko kilka rodzajów, a potem tylko podnosi się ulepszone wersje tego samego. Co z tego, że można je modyfikować skoro głupi tłumik można zamontować tylko w broni dystansowej, a w pistolecie już nie. System dialogów daje radę i rzeczywiście opłaca się inwestować w perswazję, bo zamiast strzelać to można kogoś urobić bez wyciągania broni, no, ale też zdarzają się dziwne kwiatki gdzie naprawdę bardzo łatwo kogoś przegadać, chociaż z dialogu wynika, że nasz bohater ma słaby argument. Ot masz 100pkt i nieważne, co powiesz to i tak ci się uda.Nie wiem jak The Outer Worlds może być porównywany z Falloutem NV skoro tam klimat pustkowi wylewał się z ekranu i każda eksploracja dawała frajdę,a tutaj wszystko jest takie same i jedyne, co znajdujemy to masa alkoholu i wspomagaczy, których prawdopodobnie nigdy nie użyjemy nawet na najwyższym poziomie trudności.Straszny średniak i jak komuś się nudzi to może pograć, bo są momenty zabawne i przyjemne, ale ogólny odbiór gry zwyczajnie nudzi.
8 października 2019 - Recenzja Gry
The Walking Dead: The Final Season
Nie ma co owijać w bawełnę że jest to jakieś wybitne dzieło, które wprowadza sporo zmian względem poprzednich sezonów, bo tak niestety nie jest, ale myślę że wszystko i tak wypadło naprawdę dobrze.Historia Clem i AJa daje radę, ale wątek No nie wiem...jak dla mnie za bardzo popłynęli z tematem. Nowe otoczenie i nowe postacie wydają się jakimś tam powiewem świeżości w grze i nawet podobał mi się pomysł "romansu" Clem, bo dziewczyna w zasadzie dorasta, tylko brakowało mi większej interakcji z naszą/naszym wybrankiem serca, bo można odnieść wrażenie że uczucie pojawia się z tyłka i tylko kilka pokracznych linii dialogowych mających uchodzić za flirt jako tako rozpala serca naszych zakochanych. To samo jest z przyjaciółmi z którymi moglibyśmy się bardziej zakolegować i dowiedzieć czegoś więcej niż tylko w scenkach z kartami czy podczas imprezy.Samej gry w grze to tutaj nie ma, bo jedyne co się robi, to albo rozmawia, albo wykonuje quick time eventy, no ale wciąż to trzyma jakiś poziom więc źle nie jest. O konsekwencjach i wyborach nie mogę się wypowiedzieć dość dogłębnie, bo zagrałam tylko raz, ale kształtowanie osobowości AJa daje radę i rzeczywiście nasz maluch pamięta co się do niego mówi i postępuje tak jak Clem go tego nauczyła. Grafika i muzyka OK, bugi jako tako raczej nie występują, no chyba że zaliczyć znikającego zombiaka podczas przebijania go nożem.Co tu mogę więcej napisać...fajnie mi się oglądało tą grę.
20 sierpnia 2018 - Recenzja Gry
We Happy Few
Gra jest strasznie nuda i powtarzalna więc jeśli ktoś lubi wszędzie zaglądać, wykonywać wszystkie misje poboczne to szczerze odradzam.Mapa niby jest ładnie zrobiona i sam wykreowany świat daje radę, no ale eksploracja i czysty gameplay to straszna kaszana.Chodzi się od domu do domu w nadziei, że znajdzie się jakieś fajne przedmioty, a tam nie dość, że każdy budynek wygląda tak samo, to jeszcze przeciwnicy, których się chce wykończyć po cichu są strasznie głupi. Nic nie widzą, nic nie słyszą więc satysfakcja z pokonania kogokolwiek spada praktycznie do zera. Z craftingiem jest podobnie, bo niby jest fajnie zrobiony, no ale jest tego tak dużo, że po prostu połowy rzeczy nawet nie chce się używać.O bugach to nawet ciężko mi się pisze, bo od czasu Early Acces coś tam połatali, ale jak na obecną chwilę i pełnoprawną odsłonę, to gra ma tego zdecydowanie za dużo. Czasami są crashe do pulpitu, czasami postać ciężko oddycha i się truje zupełnie bez powodu, postać wpada pod mapę, potrafi się wspinać na prostą drogę(?!),questy nie chcą się zakończyć, nie da się w ogóle dokonać interakcji z czymkolwiek i tak dalej.Dotrwałam do końca epizodu, który opowiada historię Arthura i rezygnuje, bo mi się zwyczajnie już nie chce grać.W sumie fabuła nawet mi się podobała, no ale końcówka jednak pozostawia spory niedosyt i gdyby tak zliczyć godziny na samą jego historię bez eksploracji i innych pierdół to by było cienko.
8 sierpnia 2018 - Recenzja Gry
Dark Souls: Remastered
Po ukończeniu czuję jakąś wielką pustkę i rozczarowanie że to już koniec. Świetna produkcja i w sumie to chyba najbardziej żałuję, że zabrałam się za nią dopiero po ograniu dwójki i trójki.Plusy to raczej wszystko to jest do zaoferowania dla gracza, no bo co tutaj jest złe? Może jedynie odległość ognisk od bossów, ale to pryszcz w porównaniu do niesamowitego magnetyzmu jaki ma ta gra. Siądzie się na godzinkę, a tutaj w magiczny sposób upływa pół dnia. Uwielbiam Soulsy za poziom trudności, który zależy od samego gracza i umiejętności zapamiętywania ataków wroga i kombinowaniu jak się do niego dobrać. Tylko od ciebie zależy jak długo będziesz się męczyć z bossem. Albo ruszysz głową, albo będziesz umierać raz za razem. Bosko :D
24 lipca 2018 - Recenzja Gry
NiOh
Nioh jest o dziwo bardzo dobrą grą, która sprawia sporo frajdy. Początek może być trochę mylący, bo bohater porusza się jakoś tak inaczej niż w Soulsach no i inaczej też walczy, ale myślę że kilka pierwszych godzin może zadecydować o tym czy grać czy też nie.Mi się tam spodobało i z czystym sumieniem mogę wystawić wysoką ocenę.W kwestii graficznej może i gra nie powala, bo dość często rzuca się w oczy kilka zgrzytów typu niezbyt ostra tekstura czy rozmazane widoki z daleka, ale wciąż wygląda to dość przyzwoicie więc nie ma się aż tak czego czepiać.Sama fabuła jest również przyzwoita, chociaż w pewnych momentach pojawia się tyle postaci, że tak naprawdę nie wiadomo kto kim jest. Szkoda, że niezbyt skupiono się na głównym bohaterze, który niby walczy szukając swojego ducha, ale jego motywy przyłączenia się do samurajów są takie sobie.Questy poboczne niby są, ale ciężko je ocenić pozytywnie ze względu na to iż odbywają się one w tej samej lokacji, w której już byliśmy, więc w zasadzie robi się to samo. Niby są one OK i czasami pojawia się jakaś historia pojedynczych postaci, ale kończąc misje główną niezbyt chce się człowiekowi znów odpalać tej samej mapy aby zaliczyć side questa, a trzeba pamiętać, że każda mapa ma swój poziom no i niezbyt da się przeć do przodu po łebkach.Co do systemu walki to nie mam się czego czepiać, bo są i przyjemne combosy, są różne ciosy, postawy, unikalne umiejętności dla każdego rodzaju oręża więc tutaj plus, ale z kolei nie podobał mi się pomysł określania poziomu broni.Mając coś fajnego czy to miecz czy zbroja to niestety długo się w tym nie pochodzi, bo dopasowanie duszy jest strasznie drogie, a wykuwanie niektórych unikatów wymaga sporej ilości składników ze specjalnych potworów.Na koniec dodam, że największym minusem Nioha jest niestety ciągła walka z tymi samymi przeciwnikami. Co z tego, że przemierza się świetnie zaprojektowane lokacje, skoro w nich spotykamy te same szkielety, te same yokai i czasami nawet te same bossy. Tak na dobrą sprawę tylko te ostatnie sprawiały mi trudność, bo po 50 godzinach tłuczenia tego samego demona ciężko by było, aby sprawił on jakiekolwiek wyzwanie. Myślę że warto zagrać, bo niby jest trochę tych minusów, ale produkcja strasznie wciąga.
18 czerwca 2018 - Recenzja Gry
Vampyr
Vampyr to niestety zwykły średniak, który chce udawać dobrą produkcje, ale coś mu nie wychodzi.Od początku do końca gracz jest bombardowany głupotą postaci pobocznych, którzy mieszkają zaledwie kilka kroków od krwiożerczych bestii, które niby mają być szalonymi ludźmi chorymi na hiszpańkę i zupełnie im to nie przeszkadza.Kobieta porwana przez wampira widzi sposób w jaki walczy główny bohater, widzi jak wysysa krew ze swojego przeciwnika, ale ma to zupełnie gdzieś i nawet rzuca tekstem, że nie wiadomo gdzie takie potwory się czają i to dobrze że pan doktor ją ocalił...Tak samo baba na cmentarzu zostaje prawie rozszarpana przez potwory, ale co tam! Za chwile wraca w to samo miejsce żeby pomodlić się na grobie męża. To nic że kilka nagrobków dalej jakiś skal zajada się smakowitymi zwłokami. O mrożących krew w żyłach krzykach już nie wspomnę. Postacie w tej gdzie są pustymi kukłami wrzuconymi w dane miejsce tylko po to aby opowiedzieć swoją historię i pozostać tam na wieki wieków.Najbardziej chyba irytuje sama struktura Londynu, który niby jest otwarty, ale tak na prawdę jest zamknięty. Bohater posiada świetną umiejętność przenoszenia się na odległość, ale co z tego skoro nie można z niej korzystać kiedy się chce. Brama pozostanie zamknięta do tego czasu dopóki nie podejdziesz do niej od przeciwnej strony i jej nie odblokujesz. Pan wampir nie może się przenieść nad nią, bo to najwyraźniej przekracza jego możliwości.Walka jest powtarzalna, nudna i kiepska. Przeciwnicy posiadają jeden i ten sam schemat ataków i tak niestety pozostaje do końca gry. Jedyne co się zmienia to ich poziom i ilość życia, więc im dalej tym dłużej tłucze się tych cudaków.Jedynym pozytywnym zaskoczeniem jest fabuła, która jest o dziwo ciekawa chociaż też nie bez wad, no i gęsty klimat ponurego Londynu wypełnionego epidemią i wampirami.Ogólnie można by jeszcze długo wymieniać minusy takie jak wieczne chorowanie ludzi, zbędne ciągnące się godzinami dialogi, głupie misje poboczne itd. ale myślę, że warto przeczytać recenzję GOLa i ma się cały obraz Vampyra.
11 czerwca 2018 - Recenzja Gry
Pillars of Eternity II: Deadfire
Gra bardzo podobna do jedynki pod względem poziomu fabuły, towarzyszy i questów pobocznych, a w sumie szkoda, bo liczyłam na jakieś większe zmiany w tym zakresie. Ciągle czuć tutaj niedosyt podczas interakcji z przyjaciółmi, którzy po określonej ilości dialogów praktycznie milkną na resztę gry, co jest dość smutne zważywszy, że dodane zostały romanse.Jedynymi prawdziwymi ziomkami mogę nazwać Edera i Serafena, którzy wypadli bardzo pozytywnie i bardzo "żywo" na tle innych postaci.Pozytywnie zaskoczyła mnie oprawa graficzna i dźwiękowa, no ale niestety na dość spory minus leci znów zbyt łatwa walka. Pod koniec gry będąc magiem, moje zaklęcia z ostatniego drzewka potrafiły siać chaos i zniszczenie nawet bardzo trudnym przeciwnikom,a dodając jeszcze do drużyny Alotha to już w ogóle apokalipsa.Szkoda też że został dodany ten cały system reputacji, który swoją drogą jest strasznie dziwny. Ogólnie biłam wszystko co się rusza...w jednej chwili pomagałam jednym, aby za chwile ich zdradzić i pomagać tym drugim. Po jakimś czasie konsekwencje są takie, że rozmawiając z kimś mam w nawiasie czy lubię daną frakcję czy nie, co wychodziło cały czas pozytywnie, bo nabić sobie punkty na plus jest bardzo łatwo. Dodam jeszcze, że pomimo nowej łatki nie naprawili relacji z Alothem i Pellaginą, bo tych dwoje zostaje cały czas na poziomie zero bez względu czy podoba im się postępowanie bohatera czy nie.Grę oceniam pozytywnie, bo świetnie się bawiłam, ale myślę że tak jak w poprzedniej części nie czułam aby mi urwało tyłek. Czekam na DLC :)
1 czerwca 2018 - Recenzja Gry
Pillars of Eternity
Grałam chyba w Pillarsy zaraz po premierze i szybko odpadłam z powodu nudy, ale to chyba wina tego że zawzięłam się na oczyszczenie Bezkresnych Ścieżek we wczesnym etapie, co nie wyszło mi na dobre.Teraz znów powróciłam do tytułu i powiem że było warto.Gierka jest miodna i strasznie wciąga. Może na początku jest szaro i nudno, ale myślę że im dalej tym lepiej, bo wraz z przyswajaniem wiedzy o świecie zaczyna być interesująco. Szkoda tylko, że pod koniec gra nie ma już za wiele do zaoferowania.Towarzysze w ogóle się nie odzywają, Dodatki ukończyłam i tam jest dokładnie to samo. Początek cacy, misje poboczne i nowi kompani na plus, ale koniec rozczarowujący. Najbardziej chyba podobał mi się system dialogów(ss). Nie ma to jak komuś grozić śmiercią, albo nazwać boginie starą jędzą xDPolecam i zabieram się za dwójkę.
27 kwietnia 2018 - Recenzja Gry
Far Cry 5
Patrząc na oceny i komentarze myślałam, że gra będzie taka sobie, a szczerze mówiąc to bawiłam się świetnie.O dziwo Montana bardzo przypadła mi do gustu z tymi swoimi rzekami i górami. Mapa jest ładna i wypełniona całą masą dość ciekawych aktywności pobocznych. Nawet te nieszczęsne skrytki ze skarbami nie są takie złe, bo trzeba wykombinować jak się do nich dobrać, a to już coś.Wiadomo, że tych fajniejszych misji jest mniej niż tych gorszych, ale jednak przez całą rozgrywkę nie miałam uczucia nudy i wrażenia, że coś grinduje, aby popchać fabułę do przodu.A skoro mowa już o niej, to na plus zasługuje tylko sam pomysł z kultem, bo cała reszta jest do bani."Magiczne" moce głównych złych strasznie irytowały biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej nikt nie mógł mnie nawet dotknąć, bo wszędzie siałam zniszczenie.Sama walka jest mega satysfakcjonująca i sprawia dużo frajdy tylko że totalnie przegięli z ilością wrogów jacy pojawiają się na każdym kroku. Jadąc samochodem nie ma minuty aby gracz nie został zaatakowany. Polując przy drodze na skunksy przez 30 min doświadczyłam istnej inwazji przeciwników z każdej strony świata. Helikoptery, wyrzutnie rakiet, snajperki i cała masa granatów sprawiły że zastanawiałam się czy czasem moja kobitka nie znalazła się w jakiejś strefie wojny czy co...Ogólnie to z plusów:-Fajny gameplay-Ładna mapa-Pies-Klimatyczna muzyka-Niezłe aktywności poboczneZ minusów:-Fabuła pisana na kolanie-Nudne postacie poboczne, które są naszymi ziomami-Wieczna walka na każdym kroku(szkoda że nie było czołgów)-Brak głosu głównego bohatera(mega minus!)Chyba w zasadzie tyle. Polecam!
13 kwietnia 2018 - Recenzja Gry
Spec Ops: The Line
Spodziewałam się zwykłej i nudnej strzelanki, a tu proszę. Bardzo dobry tytuł z ciekawym plot twistem.Dość często doskwierał mi brak amunicji, co strasznie irytowało, ale sama gra jest bardzo przyjemna i myślę, że warto dać szansę pomimo iż nie jest to najnowsza produkcja, co niestety widać.
13 kwietnia 2018 - Recenzja Gry
Final Fantasy XV: Windows Edition
Świetna gra. Nie ma co pisać o plusach, bo każdy element w zasadzie bardzo mi się podobał więc szkoda wymieniać. Jedynie największym minusem można nazwać śmieciowe misje poboczne, które są strasznie nudne i monotonne przez co dość szybko ukończyłam tytuł lecąc tylko z wątkiem głównym. Team Noctisa wymiata...chyba nie widziałam lepiej zrobionej drużyny. Polecam!!
24 marca 2018 - Recenzja Gry
Kingdom Come: Deliverance
Gra by mogła spokojnie zbierać same dziesiątki za świetny gameplay i fabułę, no ale niestety zachciało im się wypuścić bubla technicznego.To nie jest tak że trzeba się przyczepić do konia, który znika czy przechodnia, który wchodzi w ściany. Tutaj sytuacja jest zdecydowanie poważniejsza. Na każdym kroku coś nie gra od strony technicznej.Zaczynając od głupiej napaści w lesie gdzie bandyci w ogóle nie wyskakują zza krzaków, aż po misje główne gdzie nie da się ruszyć wątku głównego. I tak dalej i tak dalej. Bez moda na zapisy chyba bym dostała szału, bo gra to istny festiwal wczytywania.Same tekstury ładują się tak długo, że spokojnie można oblecieć całe miasto i dalej wszystko nie ma prawidłowej ostrości. Szczególnie jest to irytujące przy niektórych dialogach gdzie twarze i ubrania są rozmazane. Nieważne jakich ustawień by nie mieć, zawsze jest to samo. Wcześniej grałam na wysokich w Assassyna i żadnych ścin ani takich cyrków nie uświadczyłam.Balans postaci również został zrypany od strony technicznej, bo po dłuższej grze Henry jest istnym terminatorem, którego nikt nie ruszy. Najbardziej wkurzył mnie bug konia, który nagle przestał przychodzić na moje wezwanie. Zwyczajnie zniknął pomimo iż był "aktywny" w swojej zakładce. Musiałam kupić innego i wtedy problem na szczęście się rozwiązał. Oprócz całego technicznego bagna w jakim ta gra pływa, wszystkie elementy RPG są bardzo dobrze zaprojektowane i aż można się złapać za głowę jak można było tak zepsuć klimat świetnej produkcji zbyt szybkim wydaniem, gdzie ta powinna spędzić w testach jeszcze baaaardzo długo.
1 marca 2018 - Recenzja Gry
Assassin's Creed Origins
Nowy Assassyn jest fajną grą, ale myślę że jest to jednak w pewnym stopniu zmarnowany potencjał.Świat jest bardzo duży i jest co robić, tylko scenarzyści misji pobocznych i głównych się w ogóle nie popisali.Niby recenzja mówi że to Hidden Ones ma fabułę pisaną na kolanie i jest do bani, no ale co z samą podstawką? Przecież to jest dokładnie to samo. Niby coś tam w tle jest z Kleopatrą i fochami żony, ale to jest tak bardzo nudne i mało angażujące, że idzie usnąć. Dodatkowo Aya wrzucana na chama jako postać grywalna to było coś mega irytującego. Widać że zaczerpnęli w tej kwestii z Ciri, tylko że tam laska walczyła w takim samym stylu co Geralt, a tutaj Aya wymachuje tak pokracznie tymi sztyletami, że błagałam egipskich bogów, aby ten etap się szybko skończył.Misje poboczne też tyłka nie urywają. Myślę że gdyby było ich kilka, miały kilka etapów, fajnych dialogów i ciekawe postacie to by było OK, a tak latamy od gościa do gościa, pomagamy, bo medżaj i tak w kółko. Ten kto daje questa jest jakimś randomem, którego nikt nigdy nie zapamięta, co totalnie odróżnia tą grę od Wiedźmina. W nagrodę w zasadzie nie dostaje się nic, oprócz całej masy śmieciowej broni zebranej po drodze, albo jakiegoś ciuszka. Nie lubię kiedy gra mnie nie nagradza za zmarnowany czas.Gdyby się bardziej przyłożyli w tej kwestii to by wyszło o wiele lepiej.Pytajniki to jedno i to samo. Posterunki, dzikie zwierzęta, skarb, papirus. Z kolei walka bardzo mi się podobała. Praktycznie całą grę przeszłam z włócznią, która zostawia tylko jeden pasek zdrowia, co jest trochę uciążliwe na początku, ale potem to istna rzeźnia. Dwa machnięcia i wszyscy leżą.Areny gladiatorów również wyszły im super, a za stworzenie tak pięknych miast, grobowców i krajobrazów należy im się medal. Dodam jeszcze, że sam Bayek jako postać główna w ogóle nie przypadł mi do gustu. Jest sympatycznym gościem, z celem w życiu, ale sterowanie postacią, która robi wszystkim "dobrze" jest dla mnie mało interesująca.No i zasadnicze pytanie: Dlaczego do jasnej anielki można się wspinać po pionowych ścianach bez żadnych wypustów? W jednej chwili facet wejdzie na wszystko, aż tu nagle PIRAMIDA i już jest kłopot.
27 lutego 2018 - Recenzja Gry
Final Fantasy X HD
Ta gra to największy orzech do zgryzienia jeśli chodzi o ocenę. Fabuła jest przepiękna i przykleja do fotela na ciężkie godziny, postacie, lokacje muzyka...wszystko jest genialne, aż tu nagle pojawia się system walki.Przemierzanie mapy polega na liniowym bieganiu do przodu lub w bok, gdzie po zrobieniu kilku kroków pojawiają się przeciwnicy. Tłucze się ich cały czas tak samo. Zaklęcie, machnięcie mieczem i umiejętność. Na początku to bawi i cieszy, ale im dalej w las tym gorzej. Cała gra polega na robieniu tego samego w kółko. Wyobrażacie sobie? Cztery kroki i walka, cztery kroki i walka i tak od początku do końca. Brak możliwości pomijania cut scenek dobija jeszcze bardziej. W momencie walki z Seymourem na górze, dostawałam szału kiedy przyszło mi oglądać cały filmik poprzedzający walkę 5 razy...Jako film można by tu dać 10/10, ale to nie jest film i sam fakt męczenia się z mechaniką walki sprawia, że niestety tylko 6,5/10.
16 lutego 2018 - Recenzja Gry
Hollow Knight
Wielka szkoda że tak tutaj pusto, bo gra zdecydowanie zasługuje na większe zainteresowanie. Świetna produkcja z fajną fabułą i bardzo dobrym projektem świata. Spędziłam przy niej bardzo dużo czasu, zbierałam co się da, a i tak byłam zaskakiwana często sprytnie ukrytymi drobiazgami. Sam fakt że trzeba eksplorować na pamięć i szukać sprzedawcy map jest fajnym zabiegiem, bo trzeba się jednak skupić na tym gdzie się idzie, a nie obserwować mapę, co pogłębia immersję ze światem. Polecam!!
3 lutego 2018 - Recenzja Gry
Saints Row 2
Ograłam kiedyś trójkę i czwórkę, ale dopiero teraz zabrałam się za drugą część i muszę napisać że teraz widzę jak poprzedniczki dały mało nowości do swoich gier względem poprzedniczki. Co do samej gry to moge polecić, bo zabawa jest przednia, gameplay miodny, a postacie i fabuła trzymają poziom przez całą grę. Fajna gangsterska przygoda z nutką humoru.Sama gra wygląda dość ładnie poza samym miastem, które jest szare, nudne i puste.Jadąc samochodem może tego nie widać, bo są korki, ruch uliczny no i też chodniki są zapełnione przechodniami, ale to się szybko zmienia kiedy wysiada się z pojazdu. Nagle po ulicy nic nie jeździ, a przechodniów jest jakby mniej. Dodatkowo wkurzające jest to że gra zapomina to co mamy za plecami i renderuje tylko to co mamy przed sobą. Niestety taki zabieg skutkuje znikaniem pojazdów dosłownie sprzed nosa. Wystarczy obrócić kamerę i PUFF, autka nie ma. Szkoda też że w opcjach nie zaimplementowali sterowania dla pada dla x klocka prosto z konsoli, bo w wersji PC musiałam sobie sama przypisać klawisze aby to miało ręce i nogi. Dodatkowo podpowiedzi wciąż wyświetlały się dla klawiatury i myszy, co było irytujące. Oprócz tego jest jeszcze kwestia bugów, ale da się z nimi żyć więc nie ma co pisać.
17 grudnia 2017 - Recenzja Gry
Wolfenstein II: The New Colossus
Gra jest fajna i przyjemna jako zwykła strzelanka, ale nawet przyjemne mordowanie nazistów potrafi szybko znudzić jeśli w kółko robi się to samo.W poprzedniej części fabuła była zdecydowanie ciekawsza no i sam przebieg poszczególnych misji miał lepszy projekt, natomiast tutaj większość to bieganie po sporym obszarze gdzie na końcu czai sie kilku oficerów, którzy alarmują wszystkich w około o naszej obecności. Najbardziej mnie dziwiła ta cała organizacja na okręcie podwodnym, która w zasadzie nic nie robi tylko czeka na ledwo żywego Blazkowicza, aż zrobi za nich robotę. Misja dotycząca Wyatta też wyszła mega dziwnie.Facet jest w zasadzie szefem całej tej zgrai, więc teoretycznie każdy powinien go znać, prawda? A no właśnie że nie. Biegam po statku, szukam go, a niektóre postacie mi mówią że nawet nie kojarzą kto to jest...serio? Tak samo Ania z brzuchem wielkości piłki do kosza biegnie na akcje mordować nazioli jakby brakowało ludzi do pomocy. Zresztą jej postać została tak spłycona, że nawet nie chce mi się o tym pisać. Siedzi, czyta, coś tam gada od rzeczy i w zasadzie tyle.Grafika jest bardzo ładna, a optymalizacja daje możliwość na jeszcze większe podkręcenie wrażeń wizualnych. Toczące się łuski z karabinu w kosmosie to też niezły bajer. Niby taki drobiazg, ale cieszy. Ogólnie to całkiem niezła gierka, tylko że słaba fabularnie i powtarzalna do bólu.