Może wreszcie zagram w Mirage skoro w końcu dodadzą zakończenie... Przynajmniej darmowe.
Na brudne i mokre jesienne Polskie wieczory polecam brudnego i przygnębiającego Wiedźmina 1.
W końcu robili grę o nazwie "Bully", czego oczekiwali, kawy, ciastek i przerw na lunch co 2 godziny?
Szefowie po prostu chcieli aby pracownicy poczuli immersje i tyle. Wielkie mi halo.
Wyszło im idealnie. Gdy grałem kilkanaście lat temu to lubiłem nękać nerdów i grubasów w Bullworth Academy.
Cutscenki wyglądają tak słabo już od Yakuzy 7 Like a Dragon. A to przez to że zrezygnowali z pre renderowanych cutscenek i obecnie wszystko działa na silniku gry w czasie rzeczywistym.
Kiedyś Yakuza zachwycała cutscenkami i mimo tego że ciągle biegaliśmy po tych samych lokacjach to chciało się do tych gier wracać, bo przynajmniej było co oglądać. Teraz nawet im się cutscenek nie chce robić to i moich pieniędzy nie zobaczą, chociaż grałem we wszystkie części aż do Infinite Wealth i można powiedzieć że byłem fanem, aż do czasu gdy fabuła odjechała w stronę memów zamiast poważnej historii.
Tak, jeszcze tego brakuje żeby dwójka była krótsza niż jedynka, której długość głównego wątku jest śmieszna.
Niech się skupią na singlu w czym są dobrzy, tylko niech tym razem zadbają też o długość gry.
Silverhand był świetny, najlepsza postać w Cyberpunku, ale wątpię że znajdzie się w dwójce. Patrząc na to ile było zakończeń, pewnie pójdą w całkowicie nową historię i nowych bohaterów.
Świetnie wygląda ale jest to kolejny remaster remastera remastera jedynki. Ileż można?
Powinni w końcu się wziąć za każdą część, a nie znowu szantaż, że jak się sprzeda to może zrobimy kolejne remastery, a jak nie to grajcie se w jedynke.
Ja tam się cieszę, że niczego nie zmieniali, nie dodawali. Bez Kojimy tylko by to spartaczyli.
Nowa grafika to wszystko czego oczekiwałem. Kupuję.
Kupię bo liczę na remake Peace Walkera z prawdziwego zdarzenia. Ale pewnie znając życie pójdą na łatwiznę i zabiorą się za bardziej popularną jedynkę.
Fajnie że coś się dzieje w temacie Shenmue.
Jedynka i dwójka to jedne z moich ulubionych gier. Wspaniałe doświadczenie i niesamowity klimat.
Trójka nie jest zła, ale nie przystosowana do dzisiejszych standardów dlatego mocno się jej oberwało.
Chciałbym żeby Yu Suzuki kiedyś dokończył tą historię.
Ale głupoty wyżej. Od 2 sezonu wprowadzona jest do serialu najlepsza postać czyli Mahone.
Ucieczka z więzienia to nie wszystko, prawdziwa fabuła jest wtedy gdy po ucieczce próbujesz na nowo odzyskać swoją wolność.
Typowe Januszowskie gadanie "zbyszek, przeca uciekli z tego winzienia to o czym to tera bydzie"
Wolałbym gdyby to się znalazło w normalnej grze, a nie w osobnym trybie. Np. po misjach na koniec dnia mamy czas aby wykonywać jakieś dodatkowe aktywności.
Dla osobnego trybu nie mam ochoty odpalać znowu gry. Gdyby wprowadzili to w głównej fabule to zachęciłoby mnie to kiedyś do ponownego przejścia.
Ukończyłem grę pora na finalne wnioski:
PLUSY:
- Bardzo dobra fabuła - główna oś fabuły jest przewidywalna dla gier z tej serii, widać wielkie inspiracje jedynką, jednak zawiera ona kilka twistów fabularnych dzięki którym fabułę śledzi się ciekawie bez chwili znużenia. Zawiera sporo emocjonalnych momentów, ze świetną końcówką
- Najlepsze postacie w serii (oprócz głównego bohatera) - Każda postać jest napisana świetnie i są to najlepsze postacie w tej serii. Nie ma tutaj nikogo kto jest bezbarwny. Główny bohater jest kiepski, ale nie jest jakiś mega tragiczny. Mógłby być lepszy. Na szczęście reszta postaci nadrabia.
- Grafika - dodam do plusów choć, nie widzę tutaj znaczącej poprawy względem remaku Mafii 1. Jest okej, ale nie wywali was z butów. Miejscówki i widoczki za to są świetne i bardzo klimatyczne.
- Muzyka i ogólny klimat Sycylii - świetnie oddany klimat, postacie często wtrącają włoskie słówka w dialogi, co dodaje klimatu. Mimo że nie ma radia w samochodach, to muzyka przygrywająca w tle jak i główny motyw są genialne.
- Świetnie dobrani aktorzy głosowi - to powinno być na samej górze plusów, bo aktorzy po prostu są genialni. Najwyższy poziom, na prawdę czapki z głów. Szczególnie Don Torrisi, Isabella i Luca.
- Model jazdy w trybie klasycznym - czuć ciężar samochodów, prowadzi się je ciężko, ale dodaje to klimatu. Ciekawym smaczkiem jest to że gdy wysiadłem na górce z auta zanim bohater zaciągnął ręczny to auto zaczęło samo zjeżdżać z górki. Fajny detal.
- Wątek miłosny - dobrze poprowadzony, jeden z lepszych w grach w ostatnim czasie. Ostatnim razem kiedy zależało mi na tym wątku to był czas FF Rebirth oraz Cyberpunku czyli dosyć dawno temu.
- Isabella - bella donna!
MINUSY:
- Długość - gra od połowy gry pędzi na pełnym gazie i nie daje wytchnąć. Przydało by się dodać jeszcze 2-3 rozdziały aby jeszcze lepiej zarysować postacie oraz wątek miłosny. Mimo tego że ten wątek ogólnie dobrze jest poprowadzony, to wszystko dzieje się za szybko i przydało by się jeszcze kilka rozdziałów aby bardziej go rozwinąć. Gra tylko bardziej by zyskała gdyby była te 5 godzin dłuższa.
- Pusty świat - piękny ale pusty. Po co dodawać nam te wszystkie miejscówki, sklepy, jakieś stacje benzynowe skoro gra nigdy nie pozwala nam z nich korzystać. Świat gry aż prosi się aby go zagospodarować ciekawymi misjami pobocznymi. Twórcy świata wykonali kawał dobrej roboty, ale gra nie pozwala tak na prawdę nam w pełni tego docenić.
- Mechanika strzelania i AI wrogów - matko boska, ale drewno. AI jest tragiczne i każda walka wygląda tak samo. Czekamy aż kilku z wrogów podejdzie nam pod lufe wybijamy ich i potem resztę która się chowa. Czasem wrogowie stoją na widoku i przeładowują broń. Dramat.
- Brak doszlifowania animacji - gra by wiele zyskała gdyby dodać te kilka animacji więcej, chociażby schodzenie/wchodzenie po schodach, otwieranie drzwi, takie drobne rzeczy. Przez to że tego brakuje gra sprawa wrażenie drewnianej, niskobudżetowej.
- Wyścigi to porażka - w grze mamy 2 wyścigi fabularne - konny i samochodowy. Oba są tak oskryptowane że głowa mała. Szczególnie widać to w wyścigu samochodowym gdzie jechałem jakbym był ślepy, obracało mi auto, wjeżdżałem w skały a i tak wygrałem, bo przeciwnicy postanowili jechać 20km/h w połowie trasy i czekać na mnie. Co za zawód. Wyścig w Mafii 1 to arcydzieło przy tym.
- Ogólne uczucie niedosytu - mógłbym to przypiąć pod poprzednie punkty, ale uczucie niedosytu jest ogromne. Bardzo żal mi tego otwartego, pięknego świata i chciałbym do niego wrócić, ale twórcy mieli inny zamiar. Wielka szkoda bo gdyby posiedzieć nad grą ten rok dłużej i wypełnić świat ciekawym contentem, poprawić błędy, to mogłoby być to arcydzieło. A tak mamy zwyczajnie dobrą grę.
Jako że gram w gry głównie dla fabuły a resztę omijam dam 8/10, dlatego że fabuła mimo że w niektórych miejscach przewidywalna, to śledzi się ją bardzo dobrze i ciężko się oderwać. Dla ludzi którzy są wrażliwi na gamepleyowe drewno pewnie można nawet obniżyć do 7. Tak czy owak jest to gra w granicach 7-8. A mogłoby być nawet 9 lub więcej gdyby posiedziano nad nią dłużej.
Nie mam problemów z długością czy liniowością, nawet mnie to cieszy, bo większości nudnych open worldów nawet mi się nie chce kończyć, jednak podobno fabuła to jest sztampa i to jest problemem.
Mafia 1 czy 2 też były liniowe z imitacją otwartego świata jednak aktywności pobocznych to tam nie było. Mafia 1 zachwycała swego czasu fabułą i zakończeniem, Mafia 2 również miała przymiarki do wybitnej gry jednak widać jak wiele rzeczy z niej wycięto. Mimo tego nadal jest dobrą grą. Mafie 3 pomijam.
Tutaj większość recenzentów mówi że fabuła jest okej, ale nic specjalnego, a główny bohater to drewno. Nie tego oczekuję od Mafii. Kupię na przecenie.
Czyli OnlyFansy ok, ale gry to już nie?
No tak bo na OnlyFansach zarabiają kobiety, a gry dla dorosłych tworzą przede wszystkim mężczyźni :)
Wygląda spoko, tylko te animacje są strasznie drewniane. Przecież w remaku Mafii 1 wyglądało to lepiej.
Dodadzą jakieś nowe ciekawe misje to na pewno zauważę, jakieś auta to mnie średnio obchodzą
Wygląda świetnie. Jak remake jedynki tylko że w klimatach Sycylijskich. Będzie grane.
Te całe zwolnienia wyjdą branży na dobre, dzięki temu więcej developerów będzie zakładać własne studia i będzie więcej szans na takie perełki jak Clair Obscur, czy inne dobre indyki.
Bez korpo prezesów nad sobą developerzy będą mieli szanse życia i to od nich i ich umiejętności zależy czy to wykorzystają.
Oczywiście że AI niedługo przejmie większą część kosztów.
Assety będą tworzone przez AI, jakieś butelki, stoły, półki i inne pierdoły wszystkie te modele będzie tworzyć AI. Modele postaci trzecioplanowych pewnie też, jedynie postaci główne, będą tworzone ręcznie, przez artystów.
Większość kodu też będzie pisana przez AI. Zostaną tylko fachowcy którzy będą ten kod poprawiać, dopasowywać do gry.
Koszty zmniejszą się drastycznie, bo i pracowników będzie o wiele mniej.
Cena gry natomiast się nie zmniejszy ani trochę. Prezesi zacierają rączki.
Ja w ogóle nie lubię tego trendu przenoszenia prawdziwych twarzy aktorów do gry.
Najlepsza postać Kojimy wyglądowo to Big Boss (aka Snake), który nie jest kojarzony z żadnym aktorem i jeśli ktoś mu użyczał twarzy to jakiś totalnie nieznany aktor.
Fascynacja Kojimy Hollywoodem jest żałosna i przez to w Death Stranding biegamy Darylem z The Walking Dead, który nawet wygląda dokładnie tak samo jak w tym serialu, zamiast oryginalną postacią nie kojarzoną z niczym innym.
Jedynka to taka gra na 8 od biedy 9 i to tylko jeśli ktoś lubi powolne gry.
10 wydaje się trochę nad wyrost, chyba że nagle fabuła jest tak przekozacka, że opadnie mi szczęka jak powiedzmy przy RDR2. A szczerze mówiąc nie sądze, Hideo jest dobry w jak największym udziwnianiu fabuły i żebyś jak najwięcej rzeczy nie rozumiał, a nie w tworzeniu dobrych poruszających historii.
Mrok to był w Wiedźminie 1, gdy praktycznie każdy mijany przez nas wieśniak mówi coś w stylu "Nie chce mi się żyć" i inne przygnębiające teksty.
Do tego muzyka i klimat też sprawiają że gra jest najbardziej mroczą i przygnębiającą odsłoną.
Wreszcie nadchodzą czasy kiedy warto będzie grać w fanowskie mody bo będzie pełne udźwiękowienie.
Ciekaw jestem tylko jakości tego dubbingu. AI nadal ma problemy z wyrażaniem jakiś głębszych emocji w głosie.
Szczytem jego twórczości były opowiadania o Wiedźminie oraz trylogia Husycka, a było to wiele wiele lat temu.
Ostatnie jego książki to kompletna klapa jak Żmija, czy średniaki jak Sezon Burz czy Rozdroże Kruków. Wątpie żeby wrócił do najlepszej formy, bo wtedy było widać że pisze z pasji, a jego ostatnie dzieła to zwyczajne skoki na kasę.
Jak Sapkowskiemu dacie gruby plik banknotów do ręki to będzie robił pajacyki i skakał na jednej nodze.
Wystarczy sobie przypomnieć jak chwalił paździerz od Netflixa bo mu posypali, a gry obrzucał gównem bo kaski nie dostał.
Tolkienem to on nie jest i w twórczość swoją to ma raczej wywalone, a jakby dostał wystarczającą liczbę dolarów to by powiedział, że wiedźmini to geje, a Geralt tak naprawdę miał być czarny.
Wygrał Karol Nawrocki i od razu załatwił temat Residenta po polsku. Dziękujemy Panie Prezydencie!
Czyli znowu gramy jakimś noł nejmem, zamiast Leonem czy Chrisem, kamera pewnie też z 1 osoby.
Ludzie mają mokre gacie na tego Residenta, a Village nawet nie było jakąś super grą, takie z 7/10.
Same souls-like na jedno kopyto, anime gówno gierki i looter shootery, w które nikt nie będzie grał.
Daremny pokaz i jedyna ciekawa gra z niego to Resident.
Pierwsza gra od REDów na którą nie czekam.
Ciekawe czy się sprzeda. Jedyne gry wysokobudżetowe, w których gra się babą i się dobrze sprzedały to takie w których są eksponowane ich kobiece atuty.
Tutaj jedyne co widać to twarz jakiejś Karyny z Żabki.
Idę grać w Wiedźmina 1.
Ciekawe czy będzie pokazane Final Fantasy VII Part 3, liczę na jakiś teaser i ujawnienie tytułu chociaż.
Powiedział prawdę, że stracił zainteresowanie Pieśnią Lodu i Ognia.
Jeśli pisarz nie ma weny twórczej, to nie ukończy książki, a jeśli ukończy to na odwal się byle by było. To jest prawdziwy powód nie ukończenia przez niego książki, a nie jakieś poboczne projekty - te projekty to jedynie pochodna tego że nie jest zainteresowany skończeniem książki.
Przynajmniej powiedział prawdę, nawet jeśli pół sarkastycznie.
Płakanie, że czytelników nie interesują jego inne dzieła jest śmieszne. Wiadomo, że tak będzie jeśli swój flagowy projekt pozostawił nieukończony.
Dragon Age to równia pochyła. Świetna część pierwsza, dobra część druga, średnia Inkwizycja i słaba Veilguard
A Polska to jakim jest krajem? Nordyckim? Celtyckim?
Wiedźmin sam w sobie jest słowiańską grą i zawiera sporo elementów kojarzonych z tym klimatem, jak typowo słowiańskie wsie, ubiór wieśniaków, typowo słowiański krajobraz (pola, łąki, lasy), muzyka, większość potworów z mitologii słowiańskiej, nawet w W3 odprawiane były dziady, nie mówiąc już o całym W1, z którego słowiańskość wylewała się z ekranu, a rozdział 4 to Balladyna przeniesiona do świata Wiedźmina. Ciężko znaleźć bardziej słowiańską grę jak Wiedźmin, a już na pewno wysokobudżetową.
Blacha gadając takie pierdoły, przypomina mi czasy Wiedźmina 2, który chciał na siłe odejść od swojej słowiańskości i być bardziej "amerykański" i wyszło to średnio, i do teraz przez wielu graczy jest uważany za najgorszą część Wiedźmina.
Zapowiadane dodatki do dwójki wydają się strasznie mizerne.
W jedynce mimo że też krótkie, to były znacznie ciekawsze - budowanie wioski, przygody z bandą najemników, czy rozgrywanie prologu z perspektywy Teresy.
Świetnie, kolejna gra o napadach na banki, teraz dzieci będą w to grać a później napadać na banki.
Widzę, że Bethesda po Starfailu przerzuciła się na nowy model biznesowy i będzie klepać remastery. Najpierw Oblivion teraz Fallout 3, później pewnie Morrowind.
Może to i lepiej skoro nie potrafią napisać od nowa swojego silnika i dostosować go do dzisiejszych standardów, to będą klepać remastery ze wszystkimi przestarzałymi mechanikami, odświeżając tylko grafe, a milenialsi i tak kupią przez siłe nostalgii i jeszcze będą klaskać uszami.
A dlaczego mieliby tego nie robić? Golić frajerów ile wlezie. Fani piłki kopanej to najtwardszy elektorat.
Pograłem chwilę przeszedłem prolog i pierwszy akt. Na razie mnie nie wciągnęło. Może potem będzie lepiej. Na pewno nie jest to FF VII, które wciągnęło mnie od pierwszych sekund.
Grafika ładna, ale kompletnie zerowa fizyka - wszystko przyspawane do ziemi, nic nie możemy poruszyć. Strasznie statyczny świat.
Walki już w pierwszym akcie zaczęły mnie nudzić. Wątpię że to się zmieni chyba, że nagle będzie mnóstwo nowych, ciekawych przeciwników.
Brak mapy! Wolę wiedzieć gdzie jest główny cel misji, żeby przez przypadek nie aktywować jakiegoś ważnego momentu w fabule gdy chcę jeszcze eksplorować.
Fabuły nie oceniam bo jestem na początku, ale na razie nie porywa. Każdy chwali więc pewnie później będzie lepiej.
Z plusów to na pewno ładne postacie kobiece oraz nasz protagonista czyli Robert Pattison. Aktorzy głosowi też dobrze dobrani.
Po AC Shadows dialogi to poezja pisana. Powalone że wielka korporacja jak Ubisof nie potrafi zatrudnić dobrych pisarzy, a małe studio wykonało tak świetną pracę jeśli chodzi o dialogi.
Przerywniki filmowe świetne.
Grafika jest też ładna, chociaż UE5 ma specyficzny styl graficzny. Wszystko jest takie jakby to ująć "przesadzone", aż za ładne. Ale co kto lubi, na pewno nie można powiedzieć że jest brzydko.
Po FF Rebirth nie grałem w drugą tak dobrą grę w tym stylu, więc liczę że Clair Obscur dobije do tego poziomu
Human Revolution i Mankind Devided to tak świetne gry, że wracam do nich co kilka lat. Adam Jensen to również jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w grach.
Myślałem że po sukcesie Cyberpunka coś się zmieni w temacie nowego Deus Exa, ale panowie w garniturach, którzy w życiu w gry nie grali wiedzą lepiej. Dramat jakiś.
Shenmue to gry magiczne, szczególnie 1 i 2. Trójka która wyszła niedawno jest średnia niestety.
Otwarty świat, w którym dosłownie każda z setek postaci w otwartym świecie jest unikatowa, ma swój własny rytm i swoje zajęcia. Gra stawiająca na realizm przede wszystkim.
Niesamowita muzyka i klimat. Niepodrabialna wręcz.
Jeśli szukacie gry unikatowej, która wyróżni się na tle wszechobecnego paździerzu i nie przeszkadza wam grafika to polecam. Grałem w wiele znakomitych gier na czele z RDR2, ale jeśli chodzi o "magiczność" czyli coś co ciężko określić słowami, to Shenmue wygrywa ze wszystkim innym. Nie jest to najlepsza gra po prostu najbardziej unikatowa.
Jak najbardziej zgadzam się z pierwszym miejscem w tym rankingu.
Tutaj jest zwiastun części III, który szczerze mówiąc jest lepszy niż sama część 3, ale idealnie oddaje klimat całej serii:
https://youtu.be/3h5rqvuaI3c?si=z8UQK77BUU67A4D6
Ja to bym wolał całkowity reset serii i niech albo stworzą nowy, ciekawy wątek współczesny, albo niech z niego całkowicie zrezygnują.
A nie takie pierdu pierdu jakie jest obecnie, bo ani się to nie podoba zwolennikom wątku współczesnego, ani jego przeciwnikom.
Po zakończeniu KCD2 fajnie jakby był przeskok do wojen husyckich i
spoiler start
tym samym role by się odwróciły i to Eryk chciałby się zemścić na Henryku i ścigałby go przez wiele lat.
spoiler stop
Sam byłem przeciwnikiem tej gry, ale kupiłem i zagrałem (w przeciwieństwie do większości hejterów) i gra jest dobra, nie zasługuje na hejt i oceny w przedziale 7-8 są jak najbardziej zrozumiałe.
Skradanie i gra ninją to coś czego jeszcze nie było w takim formacie, mega klimacik gdy w nocy zakradamy się do zamku.
Ogólnie wszystko zostało poprawione od poprzedniej gry. Skradanie to top, grafika jest świetna, misje główne są lepsze niż w Valhalli, mniej znaczników na mapie, tylko największe obozy są oznaczone. Bohaterowie też są w porządku, nie jest to poziom Ezio, ale są lepsi niż Eivory czy Alexiosy.
Można hejtować wybór czarnego, też mi się to nie podoba. Ale gra sama w sobie jest dobra. Jest to najlepszy RPGowy Assassyn.
Mimo tego że gra mi się podoba, to mam nadzieję że Ubisoft wróci do poprzedniej formuły Assassynów, ale tak na poważnie a nie taki pseudo powrót do korzeni jak Mirage. 4 wielkie RPGowe kolosy zdecydowanie wystarczą.
Half-Life 2 RTX zdaje się mieć więcej wspólnego z demem technologicznym niż grą, które do tego psuje „nastrój” oryginału.
Ah klasyk ze strony betonowych fanów jakiejkolwiek starszej gry.
Gdyby nie bandana to nigdy bym nie pomyślał że to może być Snake.
Taki troche wymoczek, z wytrzeszczem oczu.
W 8:35 - Snake?! Czy to ty? Coś ty Kojima nawymyślał :O
Gra zapowiada się na coś przeogromnego i genialnego. Day 1.
Yakuzy od 0 do 6 są świetne, jedne z nich są lepsze drugie gorsze, ale ogólnie wszystkie części trzymają poziom na czele z perfekcyjną Yakuzą 0.
Jeśli kogos ciekawi kryminalna historia japońskiego półświatka ze świetnym protagonistą Kiryu Kazumą to polecam. Jeśli nie chcecie przechodzić wszystkich części to przejdźcie chociaż Yakuze 0, nie będziecie żałować.
Według mnie powinni oni porzucić całą tą formułę RPGową i ten drewniany silnik.
Najlepszą drogą dla Assassyna byłoby wrócenie do poprzedniej formuły, ale nie w stylu Mirage, który nadal był na tym drewnianym silniku i miał tragiczne postacie i dialogi, tylko całkowite przejście do poprzedniej formuły.
Poprzednia formuła + lepszy silnik + dialogi, postacie, fabuła na najwyższym poziomie. Ale nie wiem czy obecny Ubisoft jest to w stanie zrobić.
Zgoda co do UE5. Obecnie ten silnik nadaje się do liniowych gier, najlepiej na zamkniętych przestrzeniach z małą ilością NPC na ekranie.
Jeśli chodzi o to dlaczego REDzi porzucili RED engine - z perspektywy naszej to był błąd bo to świetny silnik.
Z ich perspektywy jest to jasne - RED Engine znali tylko pracownicy CDPR. Unreal Engine zna praktycznie każdy programista, bo nawet ty możesz sobie go pobrać i się w nim bawić. Nie trzeba nikogo szkolić, zatrudniasz pracownika, dajesz mu robotę i tyle.
Pewnie też mają jakąś umowę z Epic, który pomaga przy silniku podczas tworzenia ich gier.
Mam tylko nadzieję że nie odbije im sie to czkawką.
Bo Cyberpunk jest nieliniowy, masz pełno różnych wyborów i kilka zakończeń dlatego opłaca się do gry wracać. RDR2 to liniowa historia i jedyny wybór jaki masz to czy chcesz grać dobrym czy złym Arthurem.
Gadanie, że Cyberpunk to miasto a RDR2 to otwarte tereny więc nie można porównywać, zostanie pewnie obalony gdy Rockstar wyda GTA 6, który dzieje się w wielkim mieście i znowu podniesie poprzeczkę na kolejny poziom, który CDPR będzie chciał dogonić.
RDR2 to moja ulubiona gra, a Cyberpunk jest niedaleko za nim, ale nie sądzę żeby REDom udało się osiągnąć to co chcą osiągnąć na UE5. Chyba że znacząco ten silnik zostanie ulepszony.
Żeby nie było - chodzi mi tylko i wyłącznie szeroko pojęty żyjący świat, czyli zachowanie NPCów i ich interakcję. Nie sądzę żeby udało się to zrobić REDom lepiej niż Rockstarowi w GTA 6. Ale zobaczymy.
Jeśli natomiast chodzi o klimat, fabułę i immersję to CDPR są w tym mistrzami.
Ja grałem we wszystkie Yakuzy i byłem wielkim fanem aż do Infinite Wealth. Tą część sobie odpuszczam.
Pierwsze części Yakuzy to były fajne kryminalne dramy z głupotami ograniczonymi w większości do zadań pobocznych. Yakuza 0 to wręcz wyciskacz łez i jedna z najlepszych fabuł w grach jakie ogrywałem. Polecam każdemu zacząć od Yakuzy 0 jeśli nie grał nigdy w tą serię.
Niestety później głupoty przenikały coraz bardziej do głównego wątku, aż powstało takie coś jak ta część.
Target tych gier się zmienił i dzieje się to z poklaskiem ludzi którzy tego najwidoczniej oczekują i obecnie jak ktoś mówi Yakuza to każdy ma przed oczami japońskie dziwactwa.
Przecież Hollywodzkie filmy też w ostatnich latach szorują po dnie jeśli chodzi o historię.
Jedyne dobre Hollywoodzkie filmy to te od starych już reżyserów jak Tarantino czy Nolan.
Wystarczy sobie zobaczyć kogo studia filmowe jak i growe zatrudniają na scenarzystów to wszystko się wyjaśni. Ale niepoprawnie jest o tym głośno mówić.
A powinno być inaczej Unreal Engine to komercyjne gówno, wszystkie gry na tym silniku wyglądają tak samo i jedyne do czego ten silnik sie nadaje to korytarzówki. Mówię tutaj o UE5.
CryEngine, REDEngine to świetne silniki, ale są mniej znane i programiści nie ogarniają ich na początku więc zamiast tego używany jest ten gówno engine od Epica, bo rzucą troche kasy i jest łatwiej bo pracowników nie trzeba uczyć podstaw mniej znanych silników.
Zaraz każda większa gra będzie na tym silniku i dopiero wtedy ludzie przejrzą na oczy i zadadzą sobie pytanie dlaczego każda gra wygląda tak samo.
Myślałem że już dawno upadli, przecież oni nic nie wydają. Ileż można grę robić. Nie dziwię się że pracowników zwolnili, święty mikołaj im wypłat nie będzie wiecznie wypłacał.
Przed wydaniem gry na Steamie Valve musi sprawdzić twoją grę i czekasz kilka dni aż ją przetestują.
Ukończyłem gre, pora na finalne wnioski.
Plusy:
- Grafika i działanie gry - gra wygląda pięknie i chodzi jeszcze lepiej. Po wtopie jaką było działanie KCD1 na premierę, myślałem że w tym przypadku będzie podobnie, ale zostałem pozytywnie zaskoczony. Zero bugów w questach, czy soft locków. Kilka razy gra stanęła na wiecznym loadingu, ale to w sumie tyle z bugów przez które musiałem wychodzić z gry.
- Questy - misje główne są świetnie, każda jest pomysłowa i dzieje się dużo szczególnie w drugiej połowie gry, nie ma nawet czasu aby trochę odetchnąć i robić misje poboczne. Misję na Dworze Włoskim zapamiętam jako jedną z najlepszych misji w grach. Nie zrobiłem wszystkich zadań pobocznych, ale te z początku gry były okej, na poziomie KCD 1. W Kuttenbergu również wykonałem kilka misji pobocznych i każda była okej. Nie na poziomie Cyberpunka lub Wiedźmina, ale na przyzwoitym poziomie.
- Postacie - świetne, jedne z lepszych w grach szczególnie jak ich poznamy bardziej w drugiej połowie gry. Cała banda zalicza się do mojej topki ulubionych postaci w grach ever.
- Muzyka - co tu dużo mówić, majstersztyk. Świetnie nadaje ton każdej ze scen.
- Walka i mechaniki RPG - Najlepsza mechanika RPG jaka powstała, czyli uczenie się poprzez praktykę. Wszystko się leveluje naturalnie wraz z progresem, a nie tak jak w innych grach dodamy sobie punkt do otwierania zamków i nagle możemy otwierać każdy z nich. Walka podoba mi się bardziej niż w jedynce. W jedynce była okej, ale była zbyt toporna i mało widowiskowa. Teraz czuć każde uderzenie w pancerz lub ciało. Gdy trafimy na dobrze opancerzonego przeciwnika to potrafi być bardzo trudno. Świetnie się walczy w tej grze.
- Cutscenki i ogólna filmowość - takich cutscenek nie powstydziłby się Kojima ani Rockstar. Świetnie to wszystko wygląda, szczególnie bitwy.
- Dialogi i gra aktorska - Czytać takie dialogi to przyjemność po tych wszystkich żenujących Vailguardach czy innych Assassynach. Gra aktorska to top topów szczególnie główne postaci jak Henryk, Ptaszek, Boguta i reszta. W cutscenkach widać każdą emocje na twarzy postaci. Gorzej już to wypada w samej grze, ale i tak lepiej od większości gier na rynku.
- Zakończenie (po części) -
spoiler start
Podobała mi się ostatnia scena z Markwartem. Bardzo dobra, wręcz genialna. Świetny dialog, no i ta muzyka... Aż dziwne że tak łatwo można ją pominąć i jestem pewny że większość graczy nawet nie zobaczy tej sceny. Nie powinni jej robić jako opcjonalnej sceny.
Ratunek Suchodolu przez Henryka, Hanusza i Radzika wprost wyjęty z Władcy Pierścieni. Ale to dobrze. Świetna scena.
Genialna rozmowa na końcu pomiędzy Radzikiem i Henrykiem. Tak samo zresztą jak w jedynce. Zostawiona duża furtka do potencjalnej kontynuacji w postaci Eryka.
Ogólny feeling zakończenia mi się podoba, ale jest kilka elementów które mi się nie podobają i napiszę o nich w minusach.
spoiler stop
Minusy:
- Bitwy - Szczerze mówiąc im dalej w las tym lepiej, ale i tak spodziewałem się troszeczkę więcej po bitwach. Na pierwszej mapie bitwy są żenująco słabe. Na drugiej jest już trochę lepiej, ale i tak daleko od ideału który miałem w głowie po zwiastunach. A może to po prostu moje zbyt wysokie oczekiwania.
- Romanse - Po świetnych romansach w Cyberpunku czy też w FF Rebirth, tutaj są zrobione strasznie kiepsko. Kobiety są ładne, ale widziałem duży brak konsekwencji w tym co postać z którą romasujemy mówi, a tym co robi później. Dialogi w tym aspekcie też się różnią. Raz Henryk ma ciekawy dialog zbliżający go z tą postacią, żeby w następnej rozmowie powiedzieć "Ładne cycki" jak jakiś prostak.
spoiler start
Romasowałem z Katarzyną i w jednej scenie zatroskana mówi że będzie na niego czekać w Suchdole, żeby potem go olewać gdy z nią rozmawiam. Wcześniej miałem jakiś dialog zbliżający Henryka z Katarzyną, żeby w następnej scenie gadała mu że on jest jeszcze chłopcem i ona jest dla niego za stara. Duża niekonsekwencja i Warhorse powinien wziąć przykład z Cyberpunka lub FF VII jak się robi romanse.
spoiler stop
- Zakończenie (po części) -
spoiler start
Scena z rodzicami podsumowująca nasze uczynki to kim chcemy dalej być jest okej, ale co z tego? Wybraliśmy jakieś opcje, z których nic nie wynika. Dobrze by było pokazać kilka cutscenek co Henry robi na końcu gdy wybraliśmy którąś z opcji.
Np. Gdy wybraliśmy że chcemy założyć rodzinę to fajnie by było gdyby była cutscenka pokazująca Henryka z Kasią lub Różą i dzieckiem, kilka lat później...
Albo że chcemy być podróżnikiem, to byłoby pokazane że Henry jest w podróży i np. w karczmie opowiada o swoich przygodach.
Gra się po prostu... kończy. Ale nie czuć tego że się skończyła. W grach z topki czyli w Red Deadzie, Wiedźminie, Cyberpunku, po każdej z tych gier czułem że jestem usatysfakcjonowany zakończeniem. Tutaj podobało mi się to że poszli w happy ending, ale czegoś zabrakło. Takiego domknięcia.
spoiler stop
Podsumowanie:
Gra jest świetna, jedna z najlepszych gier w jakie grałem w życiu. Dużo jeszcze mam w tej grze do odkrycia i na pewno wrócę za rok po wydaniu wszystkich DLC. Niesamowita przygoda którą zapamiętam na długo.
Wydaje mi się że jestem już przy końcu i dla graczy którzy zaczynają to gra się rozkręca na maksa jak trafimy na 2 mapę.
1 mapa to nie jest nawet połowa gry tylko bardziej 1/4. Więc nie przeraźcie się jak szybko was przeniesie na drugą mapę.
Im dalej w las tym lepiej. Obecnie jestem na etapie że fabuła tak się rozkręciła, że nawet nie chcę robić zadań pobocznych, bo nie mogę się oderwać. Pewnie zrobię je za drugim przejściem gdy już wyjdą wszystkie DLC.
Największy plus - główne questy.
Dawno tak dobrych misji nie widziałem w grze. Przy jednej z dalszych misji gdzie
spoiler start
Boguta jest przebrany za tego Włoskiego biskupa czy kogoś, lałem ze smiechu. Idealna mimika twarzy. Jak Komar uczył się włoskiego też banan na ryju.
spoiler stop
Ta gra jest niewyobrażalnie wielka. Na liczniku mam 70 godzin a gdzieś od połowy gry pomijam większość zadań pobocznych. Nie wiem ile musiałbym grać żeby zrobić wszystko. Ze 120 godzin na pewno. Jak wyjdą DLC to już pewnie dobije do 150.
Tu wszystko działa. Nawet w Kuttenbergu 0 jakichkolwiek spadków FPS, czy obiektów i postaci pojawiających się przed oczami. Bugów bardzo mało.
To jest aż niewyobrażalne że ta gra jest tak wielka a oni tak to dobrze ogarneli na premierę. Szacunek.
Na mojej już starej 3090 gra działa na bardzo wysokich bez jakichkolwiek problemów.
UV dobrze powiedział że ta gra jest dla jedynki tym czym było RDR2 dla RDR.
Dobra pocisnąłem fabułe do przodu jestem w momencie
spoiler start
torturowania Henryka i ekipy
spoiler stop
ALE TA GRA JEST DOBRA. Cały czas trzyma w napięciu i nie odpuszcza. Postacie to poziom RDR2.
Jedyny zarzut to bitwy - cutscenki wyglądają genialnie, ale sama rozgrywka podczas bitwy jest gorsza niż w jedynce. W cutscence mamy kilkadziesiąt postaci, a w rozgrywce jedynie kilka, puste obszary. Podczas bitwy na zamku nie wiadomo co się dzieje i co robić. Ale może taki był zamysł żeby była dezorientacja i chaos.
Jednak po materiałach promocyjnych spodziewałem się dopracowania tego elementu.
Tak czy siak jak na razie bitwy to jedyny zarzut, WSZYSTKO inne w tej grze jest genialne.
Obydwie strony są żenujące
I ci którzy na siłe wpychają woke do gier
I ci którzy wszędzie się tego doszukują
spoiler start
Ja bójkę przegapiłem, ale quest dało się zacząć gadając z karczmarką.
Mimo tego że przegapiłem bójkę to i tak później gadali ze mną tak jakbym się z nimi bił
spoiler stop
Że co? Nawet takiemu hiciorowi jak Call of Duty nie udało się przebić 500k, a ty myślałeś że Kingdom Come dobije do 600?
Tylko 5 gier single player przebiło wynik 600k na Steamie. Kingdom Come to nie jest aż takie rozpoznawalne IP żeby to osiągnąć.
Masz racje walka jest uproszczona, ale przez to dynamiczniejsza i lepsza. Na początku byłem zawiedziony, ale rozumiem dlaczego to zrobili, po prostu lepiej się w to gra. W jedynce wszystko było zbyt ślamazarne.
spoiler start
Dzięki, nie spodziewałem się że Siwka możemy odzyskać
spoiler stop
Jestem po 11h, zrobiłem tylko prolog i z 5 misji pobocznych
Gra jak na razie wspaniała i warta każdej ceny.
Pojawiło się kilka błędów, przez jeden musiałem powtarzać 20 minut gry, bo Henio nie chciał wstać z krzesła po zagraniu w kości. Ale jak gra jest dobra to nawet takie błędy się wybacza.
Ktoś wie czy dostaniemy konia po kilku misjach fabularnych jak w jedynce? Bo nie wiem czy kupować, czy czekać aż dostane za free.
A ja sobie kupiłem Gold Edycje przed premierą i sobie teraz hasam po lasach w unikatowej zbroi a wy zazdrośni.
Można się kłócić czy gra zasługuje na 10, czy na 8, a może na 7, ale obiektywnie (biorąc pod uwagę wszystkie recenzje) nie sądzę, żeby gra była tak zła że zasługuje na 5.
Autor recenzji z Eurogamera ma ewidentnie jakiś problem do twórców gry.
Takie minusy choćby wcale.
Dla mnie już jedynka to była dycha, teraz ocena wyjebie poza skale. GOTY.
Do dzisiaj mnie boli, że historia Adama Jensena nie została zakończona.
Nawet jeśli kiedyś zdecydują się powrócić do serii to wątpię, że będą kontynuowali fabułę z poprzedniej części.
Ale bełkot.
Do dzisiaj pamiętam klimatyczne intro do Wiedźmina 1 oraz walkę w epilogu.
Czy równie klimatyczny zwiastun do Wiedźmina 3.
Ten trailer do Kingdom Coma jest dobry bo przedstawia różne sytuacje które będą w grze. Od imprez i biesiad aż po wielkie bitwy. Idealny zwiastun pod reklamę w TV, a takie też są potrzebne żeby zainteresować przeciętnego Kowalskiego.
Dużo dram o gejowskie wątki, ale te wieśniaczki to same modelki. O wiele ładniejsze niż kartoflana twarz Teresy z jedynki. Widać że za wiele się nie zmieniło i jest zupełnie tak jak dzisiaj - te ładne emigrują do większych miast i z łatwością oddają się takim gigachadom jak Henryczek.
Oczywistym jest, że te darmowe dodatki jak cyrulik, tryb trudny i wyścigi konne wycięli z podstawowej gry i będą stopniowo dodawać do gry, tak aby gra cały czas miała jakieś aktualizacje i aby gracze mieli powód żeby do gry wracać. Jest to znana praktyka w branży.
Co do płatnych DLC to nie wiem czy wycięli, ale nie sądzę, raczej zaczęli nad nimi pracować gdy gra została ukończona i część zespołu obecnie pracuje nad DLC a część nad poprawianiem błędów w głównej grze.
Zresztą identycznie było w jedynce, tylko tam były 4 DLC po premierze, a teraz będą 3.
Andromeda, Anthem, Failguard...
Ile crapow muszą stworzyć aby gracze się nauczyli że to już nie to samo BioWare co kiedyś?
Czyli wychodzi na to że jednak scena gejowska dotyczy Henryka, słabo, liczyłem na to że będzie to jakaś scena pomiędzy innymi postaciami, to by mi to nie przeszkadzało.
Po co to wprowadzać? Henryk w jedynce nie dawał żadnych oznak interesowania się facetami. Geralt w Wiedzminie też nie może romansować z facetami bo jest to postać hetero. Można? Można.
Wygląda mi to na jakieś minimalne wymaganie firmy od DEI, które Vavra musiał odhaczyć.
Zagrajcie a potem krytykujcie
Nie sądze żeby Vavra sie podporządkowywał DEI
Jeśli będą jakieś sceny gejowskie tą wątpie, że chodzi o Henryka, bardziej o 2 głównych antagonistów z jedynki, którzy już wtedy byli gejami i pojawią się również w dwójce.
Zawsze myślałem że wiedźmin to rodzaj męski od wiedźmy, a teraz będziemy grać babą wiedźminem, co to się podziało, jakiś błąd w matrixie?
Oczywiście że musimy grać jedną jedyną babą wiedźminem, tak jak w AC Shadows będziemy grać jednym jedynym murzynem samurajem. Piękne czasy.
A taki mógłby być dobry plot twist gdyby to jednak Homelander na końcu wygrał.
Zrobione dobrze, byłoby to coś o czym by się mówiło przez lata pewnie.
A tak już od samego reżysera wiemy że Homelander na końcu zostanie pokonany. Niesamowite, hura, cieszmy się...
Wiedźmin 1 jest pod wieloma względami najlepszą częścią
- Jeśli chodzi o klimat to ta gra miało wszystko czego oczekiwałem - mroczny, posępny klimat Podgrodzia i Wyzimy Klasztornej czy też słowiański, sielankowy klimat Odmętów
- Muzyka była najlepsza ze wszystkich części. Nie było kawałka, o którym można powiedzieć Meh. Każdy był wyjątkowy i pasował do tego ciężkiego klimatu. Wiele dałbym za powrót Pawła Błaszczaka, który stworzył najlepsze utwory, ale on teraz pracuje w Techlandzie chyba.
- Świetna fabuła. Najlepsza. Może dlatego że była tak bliska i wierna książkom i grę faktycznie tworzyli fani twórczości Sapkowskiego.
Wiadomo, że mechanika, grafika to już nie dzisiejsze standardy, ale kto nie grał niech żałuje. Teraz tylko liczyć na to, że remake zdoła odtworzyć ten niesamowity klimat, a muzyka będzie ta sama.
Ciekaw jestem co FAKTYCZNIE Sapkowski myśli o tym, że Ciri przeszła Próbę Traw i pozbyła się swoich mocy, a nie to co wydaje się pracownikom CDPR, że Sapkowski myśli.
Wiedźmin 1 miał najlepszy soundtrack, a tam żadnego Percivala nie było. Nie martwiłbym się o muzykę.
Pierwszy objaw "zdziecinienia" gier BioWare. Po epickiej trylogii z chadem Shephardem dostaliśmy jakiś chłystków, którym kradli kanapki w szkole, jako głównych bohaterów. Ogólnie cały vibe gry był strasznie dziecinny jakby skierowany do nastolatków 13-17.
W Veilguard pojechali już całkowicie po bandzie w tym temacie. Mam nadzieję że po ME5 w końcu zamkną to studio i ta denna banda developerów pójdzie szukać innej pracy, bardziej pożytecznej dla społeczeństwa jak np. serwowanie kanapek w McDonaldzie.
Dla mnie hype opadł totalnie. Nigdy nie lubiłem Ciri jako postaci i nie widzi mi sie nią grać przez następne 3 gry.
A była taka szansa na stworzenie własnego Wiedźmina... Szkoda.
Jest różnica pomiędzy długą grą w stylu Red Dead Redemption 2, a długą grą w stylu Assassin's Creed Valhalla
Ja tam nie czytam Sapkowskiego dla fabuły, tylko dla niepowtarzalnego stylu z jakim pisze on dialogi oraz prowadzi narracje.
Oczywiście puenta i przekaz, które zawiera każde opowiadanie jest czymś wyjątkowym, ale w sadze już sama fabuła nie była niczym wybitnym.
Jednak stylu takiego jak Sapkowski nie ma nikt.
Elon widzi problem z wciskaniem ideologii do gier, ale wątpię żeby na tym etapie samo AI robiło świetne gry.
Wolałbym żeby otworzył normalne studio deweloperskie i po prostu zatrudniał najlepszych specjalistów.
Nie ma co porównywać takiego odstępstwa od normy jak RDR2 do jakiejkolwiek innej gry. Takiej gry jak ta nie było i nie zrobi gry takiego typu żadne inne studio niż Rockstar.
Inne studia mogą sobie gadać jakie to systemy w grze nie będą ale i tak wiadomo jak to się skończy. Rockstar po prostu robi grę przez 8 lat, wydaje i nie musi gadać jakie turbo systemy są w tej grze, po prostu każdy to widzi bo działa.
Jak naprawią to będzie kapitalna gra, podobnie jak Kingdom Come, też kapitalna gra ale skopana na premierę, albo Cyberpunk.
Lewaki nie lubią gdy ktoś ma inne zdanie niż oni, więc zrobili swoją własną platformę gdzie mogą się klepać po plecach, a każdego innego cenzurować. Nic nowego.
Jak tam te Threads od Zuckerberga sie spisuje?
Moja gra roku to Final Fantasy VII Rebirth, ale jakbym miał stawiać pieniądze to postawiłbym, że wygra Astro Bot.
Natomiast dodatek do Elden Ringa nominowany jako gra roku to jakiś żart. W końcu ma być to gra roku, nie dodatek roku. Takie dodatki do Cyberpunka czy Wiedźmina jakoś nie były nominowane.
Oczywiście, że teraz dodatki mogą wygrać, bo From Software wypuściło dodatek. Gdyby nie wypuścili, to dodatki nadal by nie były uwzględniane.
Zgadzam się w 100%, Rebirth to piękna gra i zasługuje na GOTY. Ale obawiam się, że nie dadzą jej gry roku, ze względu na to że to remake, mimo tego że jest to zdecydowanie coś więcej niż zwykły remake.
Obstawiam, że bezpiecznie dadzą goty Astro Botowi, nikt nie będzie płakał bo w sumie to dobra platformówka.
Chociaż i tak te GOTY mają małe znaczenie, nigdy nie zapomnę jak wygrał God of War, zamiast Red Dead Redemption 2 w 2018.
Lepiej mieć małą grupę specjalistów, niż wielką grupę nieudaczników. Poza tym większą grupą ciężej zarządzać.
Wiadomo, gry AAA mogą mieć tylko oceny w granicach 6-10 na metacritic. Jak jest niżej to trzeba ocenzurować opinię ludzi, którzy wystawili 1.
Rasizm wobec elfów też magicznie zniknął w całym Thedas. Kto grał w jakąkolwiek poprzednią część wie jak mocno nakreślony to był temat.
W samym Tevinterze, czyli mieście z początku gry elfy podobno są niewolnikami. Oczywiście na naszą postać nikt nie zwraca nawet uwagi nawet gdy jest elfem. W ogóle temat rasizmu nie występuje w tej grze. Elfy sobie biegają po całym świecie i zupełnie nikt nie ma z tym problemu.
Niesamowite ile problemów czy też tematów tabu z dzisiejszego świata twórcy zdołali przemycić do gry fantasy.
Rasizm? To niepoprawne polityczne, nie ma tego, to jest złe.
Zaimki, propaganda LGBT? Oczywiście, Thedas szanuje każdego, nie ważne z jaką płcią się utożsamia.
Ta gra jest dosłownie jak bajka dla dzieci która uczy takich 10 latków, że trzeba być dobrym, wszystko na świecie jest kolorowe i piękne, każdy się kocha i szanuje, a jedyne kto jest zły to Bogowie i trzeba ich zabić.
Pora dostosować Mass Effecta do współczesnych standardów (czytaj. zniszczyć markę i uniwersum)
Nawet fani na oficjalnym reddicie dragon age krytykują tą grę. Przed premierą nie można było złego słowa powiedzieć bo dostawałeś tam bana.
Nawet fani widzą jak ta gra jest zła, BioWare przepadło. W weekend miało przebić bariere 100k graczy, a nawet 80 nie potrafi przebić. Mega słaby wynik jak na grę, która kosztowała pewnie grubo powyżej 100 milionów dolarów.
Rock to ładnie skomentował na swoim kanale - to jest gra dla 12 letnich dziewczynek i może nawet dałby w to grać swojemu dziecku, gdyby nie masa ideologicznych wstawek.
Pograłem z 6h na na szczęście za darmo i odinstalowałem.
Po pierwsze to nie ma nic wspólnego z Dragon Age. Ale nawet jakby pominąć nazwę i skupić się na samej grze - poziom dialogów jest okropny. Nie wiem czy w jakiejkolwiek grze słyszałem gorszy. Od razu widać przez kogo to było pisane - ludzi bez żadnych życiowych doświadczeń, spędzających całe dnie na kłótnie na twitterze. W grze RPG, gdzie większość czasu słuchamy dialogów, to taki poziom nie przejdzie.
Ogólnie w grze nie ma żadnego elementu który jest zrobiony dobrze. Może cutscenki od biedy, dlatego daję 1 a nie 0. Grafika jak w bajkach Disneya, walka drewniana i nudna, każda z postaci stworzona pod dzieciaków, wybory nie istnieją, nie możemy być niemili... Smutek mnie ogarnia, jak sobie pomyślę jak dobre były pierwsze 2 części.
Everything woke turns to shit.
Gra podobno nie przebiła nawet 100k graczy na Steamie. Sukcesem to tego nazwać nie można. Pewnie się nawet nie zwrócą koszty produkcji.
Dragon Age to wielka marka i liczba osób grających na premierę poniżej 100k to zdecydowanie nie jest sukces. Zobaczymy jak będzie jutro.
BG, Warhammer czy Wukong liczbę graczy miały o WIELE większą, a są to mniejsze marki lub porównywalne wielkością z DA.
Jak zrobisz kilka pierwszych głównych misji to będziesz miał odblokowanych wszystkich w miejscówce, a później na misje zabierasz kogo chcesz.
Wymuszone.
Towarzyszy odblokowujesz wraz z postępem fabuły, nie ma możliwości żeby kogokolwiek pominąć, lub powiedzieć że nie chcesz go w drużynie.
Uj cię to interesuje co on robi, pajacu.
Ono, nie on. Ta postać nie identyfikuje się z żadną płcią. Więcej szacunku.
Tak czy siak na razie wygląda to dobrze dla BioWare, ale zobaczymy jak będzie z czasem.
Rozumiem, według twojego podejścia jeśli coś się danemu youtuberowi w grze nie podoba to ma siedzieć cicho, bo nie wolno krytykować?
Wyciągniemy wnioski z Concord i będziemy nadal rozwijać nasze zasoby w kwestii gier-usług, aby w przyszłości zapewnić wzrost w tym obszarze.
Nie wyciągnęli wniosków.
Kółeczko wzajemnej adoracji.
Gracze i niezależni youtuberzy zniszczą tą grę w recenzjach.
Trzeba zniszczyć kolejną kultową markę i dostosować do mitycznego współczesnego odbiorcy?
Błagam niech te Failguard się nie sprzeda a BioWare upadnie.
Oczywiście, że jeden z naszych towarzyszy jest niebinarny. Było to wiadome od czasu gdy poznaliśmy, kto jest dyrektorem tej produkcji.
Ale jako że to RPG, to i tak możemy się do niej odnosić jako "she", prawda? Prawda? :)
Poczekam na opinie graczy oraz serwisów i youtuberow którzy nie dostali kodu na grę.
Kody przedpremierowe to często festiwal lizania tyłka więc nie ma się co sugerować.
Na razie zapowiada się na średniak.
Przeszedłem, nie rozumiem tak wysokich not i zachwytów nad kampanią. Jedynie 2 misje były na prawdę fajnie zrealizowane i trzymały poziom - na balu wyborczym i w kasynie. Fajny szpiegowski klimat.
Reszta misji to nuda. Misje z otwartym terenem nie wciągają, zombie w fabule dodane na siłę i nie pasują do klimatu, mało skryptów i efektownych akcji. Gdzie misje skradankowe w stylu Czarnobyla? Są niby 2 misje skradankowe, ale zrobiona na zasadzie, masz otwartą mape i rób co chcesz. Dla kogoś może być to plus, ale ja wole oskryptowane akcje i momenty które zapadają w pamięć, od Coda nie oczekuję piaskownicy.
Brak momentów, o których by się mówiło, jak chociażby misja z napadem na ten dom na przedmieściach w nowym Modern Warfare 1. Zakończenie gry też nie robi aż takiego elementu wow, jak zakończenie Cold War.
Grafika bardzo nierówna. Mam wrażenie, że gorsza od poprzedniego Black Ops. Grałem na maksymalnych ustawieniach. Coś było nie tak z cieniami, a pomieszczenia wyglądają bardzo sterylnie lub po prostu brzydko.
Dużo prostych minigierek, co dla mnie jest na plus bo zawsze jakoś urozmaica to zabawę.
Mamy nasz hub czyli dom, który możemy eksplorować pomiędzy misjami, ale gdy odkryjemy w nim jedną jedyną zagadkę, którą zapewne większość zrobi przy pierwszej wizycie, to później nie ma w nim co robić.
Nowe postacie to tragedia i mam wrażenie, że zrobione pod dzieciaków. Marshall gadający o kapitanie ameryce... Litości, akcja gry dzieje się w latach 90, a nie współczesnych gdzie jest boom na filmy Marvela. Nie mogłem gościa słuchać, ani oglądać, totalna miernota. Adler i Woods dają radę, ale jest ich zdecydowanie za mało.
Ogólnie nie ma nic co by wyróżniało tego Coda na tle pozostałych. Ot kolejny CoD, tylko gorszy.
Jestem jednym z tych 5 graczy w Polsce, którzy grają w CoDy tylko dla kampanii, także ocena dotyczy tylko kampanii.
Nowe, ciekawe IP? A po co to komu? Lepiej co 10 lat klepać GTA i RDR, a w międzyczasie zarabiać miliony z GTA Online.
Jestem pewien, że sam Rockstar chciałby produkować więcej gier, ale korpo Take Two widzi pinionszki z Online więc tak utalentowane studio marnuje się i siedzi nad dodawaniem kolejnych kasyn do GTA Online, zamiast tworzyć nowe, ciekawe historie i przełamywać kolejne standardy w innych gatunkach jak np. si-fi czy fantasy.
Początek był fajny, ale doszedłem do etapu z zombie i odechciało mi się grać. Nie tego oczekuję od kampanii w CoDzie. Będę chciał grać z zombie to sobie odpalę tryb z zombie, nie wciskajcie ich do fabuły. Do tego za dużo otwartych map. Mało widowiskowych oskryptowanych akcji z których CoD jest znany. Fabuła grubymi nićmi szyta i jak na razie przewidywalna.
Do tego ten nasz kapitan Marshall to chodzący cringe. Kto wpadł na pomysł, żeby posadzić go w roli dowódcy? Po etapie z zombie, w cutscence gdzie się wkurzył, to myślałem że ze śmiechu się popłaczę. Adler ratuje tą naszą garstkę cringowych postaci, ale jest go zdecydowanie za mało.
Gram, jak na razie kampania jest bardzo dobra i zróżnicowana.
Mamy misje skradankowe, typowo strzeleckie, oskryptowane, z otwartą mapą gdzie możemy poruszać się samochodem i wykonywać zadania poboczne (zrealizowane w stylu Uncharted 4). Mamy swoją bazę którą możemy eksplorować i ulepszać, rozmawiać z postaciami.
Główne postacie natomiast są mega słabe i ratuje je jedynie powrót Russela Adlera, który jest fantastyczny jak w Cold War.
To dlaczego we większości gier twórcy usuwają Denuvo po kilku miesiącach od premiery?
Ten hejt nie bierze się znikąd. Przecież dostaliśmy mase gameplayów oraz informacji o grze. Ja też byłem zainteresowany grą na początku, ale z każdą nową informacją coraz bardziej byłem zawiedziony.
Brak kontroli towarzyszy, słabo wyglądająca walka, większość wyborów z Inkwizycji nie będzie miało znaczenia, zmiana stylistyki, głupkowato wyglądające mroczne pomioty, wybory w trakcie rozgrywki nie będą miały aż takiego znaczenia, do tego masa woke rzeczy jak suwak wielkości dupy w kreatorze postaci, ustawiony na maxa i tak dupa jest płaska, czy jabłko adama u żeńskiej postaci.
Serio, nie trudno sobie wyrobić opinię o grze mając tyle informacji.
Trzeba „poprawic” uniwersum homofobicznej Rowling, tak jak „poprawili” uniwersum Tolkiena pierścieniami władzy, oraz uniwersum Star wars Akolitą i innymi kaszanami Disneya.
Gry nie anulowali, ale pewnie nikt nad nią nie pracuje, ewentualnie pojedyncze osoby. Nie dostaliśmy nic przez 3 lata, oprócz kilka screenów.
Ja czekam bardzo bo jestem fanem Wilka ale wątpię że ta gra kiedykolwiek wyjdzie.
Szkoda marki.
I tak na GOLu pewnie dostanie więcej niż bardzo dobry Silen Hill 2 Remake. Trzeba będzie poczekać na recenzje graczy i pokazanie nam ile tak naprawdę jest tam zaimków i woke gówna. Bo w "profesjonalnych" recenzjach na to nie liczę.
Z grami AAA z gigantycznym budżetem wiąże się taki problem że ten co daje kasę na to nie chce ryzykować i nie pozwala twórcom na rozwinięcie wizji artystycznej i stworzenie czegoś nowego i ciekawego.
Widzi taki inwestor z czego jest najwięcej kasy (gry usługi) i chce to samo ewentualnie sequel jakiejś sprawdzonej duzej marki (Assassins creed, call of duty)
Jako że gra jest już we wczesnym dostępie, pooglądałem sobie ją na YT.
Prawie wszystkie spotkane postacie główne są gejem/lesbijką, albo bi. To jest jakiś dramat.
Ale by się przydało takie nowe, soczyste uniwersum si-fi jak niegdyś Mass Effect.
Kibicuję mocno i wierzę że im się uda w końcu to weterani BioWare, czyli ci którzy nie dali sobie wyprać mózgów i odeszli z tego upadłego studia.
Zdecydowanie chciałbym powrót do kamery zza pleców, o wiele bardziej podobały mi się remaki w tym aspekcie, niż widok z pierwszej osoby w 7 i Village. Najlepiej też jakbyśmy grali znowu jakimś turbo kozakiem jak Leon lub Chris, a nie jakimś chłystkiem jak w tych nowych.
https://youtu.be/whwm2NWJ4nA?si=uKsNc-MCIW4sUwSX
Jak zwykle asmongold pięknie podsumował te kłamstwa. Pracownicy CDPR ogólnie mają w zwyczaju bardzo dużo kłamać.
Znowu ten śmierdzący UE5, w praktycznie każdej grze na tym silniku są spadki klatek i stuttering.
Już widzę jak następny wiedźmin na tym chodzi, albo jeszcze lepiej - cyberpunk.
Dobra gra, ale nie wybitna. Do remaków Residentów 2 i 4 troszkę jej brakuje, najbardziej jeśli chodzi o tempo rozgrywki i ogólny feeling gry. W ocenach pomijam fabułę bo to mieli podane na tacy.
Plusy:
- Najlepsze udźwiękowienie jakie słyszałem w horrorach.
- Świetna grafika
- Depresyjny klimat, mgła robi robotę.
- Świetna mimika twarzy i gra aktorska, szczególnie Jamesa.
Minusy:
- Walka po czasie strasznie nuży i męczy i polega na tym samym schemacie. W dużej ilości przypadków nie możemy jej ominąć.
- Brzydkie postaci kobiece. Dlaczego Maria ma taką dużą głowę?
- Trzeba grać przerwami bo strasznie męczy. Niepotrzebne wydłużanie gry, przez co nie raz męczyłem się aby ją ukończyć.
- Optymalizacja kuleje, gra strasznie klatkuje, szczególnie podczas biegu.
Jest to dobra gra i warta zakupu, na przecenie na pewno. Na 9 nie zasługuje, ale na 6 na pewno też nie. Ogólnie zostałem zaskoczony pozytywnie bo po pierwszych gameplayach byłem nastawiony negatywnie.
Dawać taką niską ocenę?? Grze POLSKIEGO studia!? Serca nie macie!
A tak serio czytając wszystkie recenzje wychodzi że to taka gra na 6-7 właśnie. Szkoda że Bloober nie potrafi przeskoczyć pewnego poziomu.
Zabawnie się czyta pieniaczy, którzy pewnie wydali już kasę na preorder i bronią gry rękami i nogami nawet w nią nie grając.
Ignorowali błędy zgłaszane przez testerów, twierdząc że nie zdążą ich naprawić do premiery i wydali grę na zasadzie "a może nie będzie tak źle". Tyle.
Śledztwo xD
Będą szukać winnych wszędzie, ale nikt nie wskaże na wielkiego słonia w pokoju, bo nie wypada.
Ja nadal nie rozumiem dlaczego tak wielkie korporacje mają problem aby dodać kinowy język polski. Przecież to są śmieszne koszta dla takiej firmy.
Rozumiem pełne udźwiękowienie, ale jedynie napisy? To są grosze.
Akurat developerzy często mają gówno do gadania w kwestii trailerów.
Wygląda to mniej więcej tak, że jakiś wyżej postawiony gościu z EA, który nie grał w żadną grę od 10 lat ma decydujące zdanie w kwestii trailera. Korporacje :)
"Co to jest teraz popularne? Frotnite, Fornite czy jakoś tak? Mój synek gra, kolorowe to takie. Dajta tu więcej kolorków! Co taki smutny ten klimat? Dark fantasy? Zara zasne! Wybuchy mają być! I smoki, powiedzcie że bydo smoki!"
Główna fabuła w każdej Yakuzie od 0 do 6 była w poważnym tonie. Głupoty jedynie ograniczały się do zadań pobocznych.
Zwroty na Steamie powinny być tylko i wyłącznie jeśli gra jest w fatalnym stanie technicznym lub na naszym PC nie działa i mamy to udowodnione.
Jestem pewny że okaże się klapą jak wszystkie woke gry w ostatnim czasie.
Ja miałem kupować, ale informacje w ostatnim czasie skutecznie mnie zniechęciły.
Dobrze, że możemy dodać blizny po zabiegu usuwania (lub dodawania) piersi. Tego mi brakowało w kreatorach postaci.
https://youtu.be/pokZFslgWE0?si=LaEBckjfkiAI_k0N
Walić Rockstara, zwykłe popychadło od Take Two
Takie świetne studio, ale już nigdy nie zobaczymy od nich innej gry niż GTA i RDR, które tworzą co 8-10 lat. Chociaż nawet nie wiadomo czy RDR zobaczymy bo kasy z Online to tam nie ma.
Mają tyle świetnych IP, które trzymają w zamrażarce bo wiedzą że nie wyciągną z nich tyle kasy z trybu Online. LA Noire, Max Payne, Bully…
Dla graczy byłoby lepiej gdyby Rockstar kopnął Take Two w dupe i sami wydawali swoje gry. Ale tego nie zrobią.
Tak to jest gdy ludzie z progresywnym myśleniem, którzy myślą że wiedzą wszystko najlepiej (nawet lepiej od samego twórcy) dobiorą się do wielkich IP.
Zobacz co się dzieje ze Star Wars, Władcą Pierścieni czy nawet Netflixowym Wiedźminem. Zmieniają to co było opisane, kompletnie mają wywalone w lore i przedstawiają swoją w ich mniemaniu jedyną słuszną wersję.
Jak będą generyczne to gracze zagłosują portfelem jak w przypadku ostatnich woke gier.
Chociaż chińczyki i tak pewnie patriotycznie będą kupować wszystko co chińskie.
Jak jesteście kobietą albo osobą niebinarną to możecie się zgłosić do Ubisoftu, nauczą was jak produkować takie zajebiste gry jak oni.
Facetów nie chcą bo faceci nie robią takich zajebistych gier jak Ubisoft.
"Prywatna firma może sobie ustalać cenę jaką tylko zechce"
Jasne tylko potem niech nie płaczą że się nie sprzedaje, tak samo jak Concordy czy inne Outlawsy.
Przecież te PS5 PRO będzie miało katastrofalną sprzedaż. Sam byłem nastawiony na kupno, ale nie za taką cenę i nie jestem jedyny.
Wiem kto jest dyrektorką tej gry (trans "kobieta" co pracowała wcześniej przy the Sims), ale zawsze wychodzę z założenia że warto ocenić finalny produkt, bo może wokół niej są ludzie którzy się znają na rzeczy.
Ale w tym przypadku chyba jest inaczej skoro to "RPG" ma być tak ograniczone. Jak to możliwe że BioWare tak cofa się w rozwoju i kiedyś robiło tak świetne wielowątkowe, z wieloma wyborami RPG, a teraz nie potrafi zaimplementować podstawowych mechanik RPG do gry RPG! Za to powinno się im dostać po premierze i to mocno.
Z newsa na news coraz bardziej ograniczona się ta gra wydaje w praktycznie każdym aspekcie.
1. Brak możliwości kontroli towarzyszy w walce.
2. Nasze wybory ostatecznie nie będą miały aż tak wielkiego znaczenia.
3. Romansować można wyłącznie z wybranymi członkami drużyny i z żadnymi innymi postaciami niezależnymi (w Origins można było romansować z prawie każdą osobą)
4. Postacie niezależne w żaden sposób nie będą reagowały w dialogach na posiadaną przez Rooka specjalizację.
To jest jeszcze RPG? Czekałem bardzo, ale z newsa na news czekam coraz mniej.
Czekam na info jak będą grali utwory z Rebirth lub ogólnie z VII, wtedy prawdopodobnie się wybiorę.
True Colors było tragiczne. Najnudniejsza gra w jaką grałem od wielu lat.
Jedynka i dwójka mi się podobały. Fajnie że powraca szkoła, tym razem college, dobrze się to sprawdzało w jedynce. Zobaczymy czy dowiozą.
Może w grach typu Ubisoft aktorstwa nie potrzeba, ale w arcydziełach jak Red Dead, The Last of Us albo God of War, jest to coś co wynosi te gry na najwyższy poziom.
Przypadek jak Starfield, recenzenci przed premierą chwalą rozdają 8 i 9, dopiero później przyjdzie prawdziwa opinia graczy i gra okaże się klopsem.
Tego typy przypadków jest masa i mają jeden punkt wspólny - duży wydawca.
Dlatego warto sobie przez lata wybrać paru recenzentów którym ufamy, ja np. zawsze zgadzałem się z recenzjami UVała i kilkoma zagranicznymi twórcami i to ich opiniami sugeruję się przy zakupie.
Tak wrażenia Rysława na pewno są miarodajne, biorąc pod uwagę, że grał on w mały kawałek gry udostępniony przez Ubisoft i pewnie oszlifowany z jakichkolwiek błędów czy niedoróbek.
Zresztą jako jeden z nielicznych został zaproszony na te przedpremierowe ogranie. Mało kto ma jaja krytykować i zablokować sobie na zawsze dostęp do jakiejkolwiek gry Ubisoftu przed premierą ;) Szczególnie jak się jest takim małym twórcą jak Rysław.
Dokładnie jest tak jak mówisz. Poboczne wątki i postacie były zawsze, ale teraz jest nam to rzucane prosto w ryj i to nie tylko w grach ale i serialach czy filmach. Ludzie już mają dosyć i są przewrażliwieni na tym punkcie. I bardzo dobrze.
Woke w takim Cyberpunku jeszcze ujdzie bo to pasuje do klimatu zepsucia itd.
Ale niech nie tykają Wiedźmina bo po pierwsze to tam nie pasuje, a po drugie Wiedźmin jest typowo Polską grą, słowiańskim klimatem, muzyką, ogólnie całym feelingiem gry. Niech lepiej nie zmieniają tego co im przyniosło taki sukces.
Rebirth to jedna z najlepszych gier dekady i osobiście moja topka gier wszechczasów, więc nie liczę na nic innego.
Fabularnie w Part 3 będą wszystkie najlepsze momenty z oryginalnego FF7, a gameplayowo do dyspozycji będziemy mieli Highwind, łódź podwodną czy snowboard no i rozwinięcie mechanik z Rebirth.
Ta gra będzie wielka.
Świetny zwiastun, wygląda mroczniej niż Inkwizycja która była kolorowa jak jajko na Wielkanoc.
Czekam
Wiem kto odpowiada za grę, sam to podawałem w innych wątkach, ale to nie znaczy, że swoje poglądy musi przełożyć na grę.
Mogą i nawet ufoludki być developerami, ale jeśli nie będzie w niej zawartych żadnych ideologicznych pierdoł i gra będzie zwyczajnie solidna to mnie nie obchodzi czy grę tworzy trans, ufoludek, czy biały heteroseksualny mężczyzna.
High-level combat, przynajmniej słuchają krytyki i pokażą walkę postacią z wysokim levelem, a nie z początku z jedną umiejętnością.
Styl graficzny jakby nie patrzeć jest podobny do Inkwizycji, który nie był złą grą, pomijając questy poboczne w stylu mmo.
Pozostaje mieć nadzieję że gra będzie po prostu solidna, bez żadnych wtrętów ideologicznych i będę zadowolony.
Mieli w rękach legendarną serię, mogli się zapisać w historii jako najlepszy produkt fantasy w dziejach obok lotr, ale już im się nie chciało więc napisali i zagrali ostatni sezon na kolanie i zniszczyli wszystko co mogli osiągnąć.
A gdzie teraz są? Ci dwaj showrunnerzy i aktorzy? Nikt o nich nie słyszy, a Gra o tron kojarzy się już wszystkim jedynie z tragicznym finałem.
Gra jest dobra, ale tylko dobra. Jedyne z czym DEI i propaganda woke tu podziałało to to że główna bohaterka jest czarna, ale nie przeszkadzało mi to o w trakcie rozgrywki. Chociaż wypada ona kiepsko w porównaniu do jej partnera czyli postaci granej przez Sama Lake (najlepszej postaci w grze)
Doszedłem do końcówki ale nie skończyłem. Miałem już dosyć etapów z Alanem, kompletnie nie moje klimaty. Gdyby to był jakiś mały fragment gry to spoko, ale nie połowa gry. Etapy z Sagą świetne,- Twin Peaksowy klimat małego miasteczka z tajemnicą, czyli coś co uwielbiam.
Tak czy owak, czegoś zabrakło, za bardzo Sam Lake i twórcy z Remedy odpłynęli niestety. Nie wiem co tam zażywają przy tworzeniu, ale niech zmniejszą dawkę, bo z gry na grę jest coraz gorzej.
CDPR jest sam sobie wydawcą od samego początku i patrz jak daleko zaszli.
Nie trzeba się wiązać z jakimiś dużymi wydawcami, żeby osiągnąć sukces. Wystarczy w swoim tempie robić dobre gry, bez żadnego wydawcy nad tobą, który wszystko wie najlepiej i który chce mieć grę na konkretny miesiąc zrobioną, nie ważne że będzie niedorobiona.
Pisałem już w innym wątku że największy błąd małych developerów to wiązanie się z wielkimi wydawcami w celu promocji gry.
To jest ta "pani" transwestyta, reżyser gry, która nam ładnie opowiada jak bardzo nie potrzebujemy kontroli towarzyszy.
Trans kobieta, a jej 15 letnie doświadczenie w branży to praca przy The Sims.
Teraz jest reżyserem czwartej części kultowego RPG
Przykład CDP z dupy bo oni sami wydawali swoje gry, nie mieli nad sobą jakiegoś wielkiego wydawcy z rózgą.
Mali developerzy popełniają zasadniczy błąd, że od razu chcą podbić świat, dlatego wiążą się z jakimś wielkim wydawcą, myśląc, że to jest gwarancja sukcesu bo przecież wielki wydawca rozpromuje grę. Developerzy nie chcą już mieć wolności i dochodzić samemu do wielkich rzeczy, każdy chce mieć wszystko na już i teraz. Potem jest płacz, że wydawca nie dał czasu na dokończenie gry.
CDP zaczynali małymi kroczkami, od znanego tak na prawdę tylko w Polsce i okolicach W1, następnie już znaną na całym świecie ale nie aż tak docenioną dwójkę, aż po wielki hit W3. I to tak na prawdę dzięki temu że nie mieli nad sobą nikogo, powstał Wiedźmin 3.
Skoro teraz narzekają, że nie mają budżetu na wielkie bitwy, to co dopiero będzie w 3 sezonie? Oglądalność coraz mniejsza i jestem pewien, że 3 sezon będzie miał jeszcze mniejszy budżet.
Ta gra to jest ostatnia nadzieja BioWare. Jeśli się okaże takim crapem jak na zwiastunie/gameplayu, kolorowa, bezpieczna, dostosowana do "dzisiejszego odbiorcy" to już wiemy, że BioWare przepadło i to samo będzie z Mass Effectem.
Ja tam czekam i dam grze szansę. Może się okazać, ze fabuła będzie świetna, nieliniowa z dużą ilością wyborów. Może postacie nie będą takie super cool nowoczesne jak na zwiastunie, a jednak głębokie i dobrze napisane. Dam szansę, ale jeśli okaże się inaczej, to BioWare jest dla mnie skreślone i Mass Effecta nawet nie kupię na promocji.
Spoko, gdyby w grze było to dosyć rozbudowane, ale pewnie ograniczy się do max 3 głównych wyborów.
Zwiastun Yakuzy bardzo dobry, klimatyczny.
Widzę Kiryu w oczach aktora, ale jest on zdecydowanie za chudy. Przecież Kiryu był przypakowany i duży. Jego sylwetka nie budzi żadnego respektu, ale może są to ujęcia z początku, później będzie większy? Ciekawe jaki kierunek obiorą.
Ta gra jest dla mnie idealnym przykładem, że czasem warto dać grze 2 szansę.
Pierwszy raz grałem w 2018, po przejściu Red Dead Redemption 2 czyli mojej ulubionej gry wszechczasów. Wtedy obraz God of Wara miałem wypaczony, myśląc sobie że to nawet nie stało obok RDR2.
Teraz postanowiłem dać grze 2 szansę i warto było, oj warto.
- Po pierwsze relacja ojca z synem - im gracz starszy tym bardziej to doceni, a już szczególnie rodzice. Świetnie ukazane trudy niezwykłego ale jednak ojcostwa. Tak jak Kratos, raz mamy gówniarza dosyć a raz go lubimy. Ogólnie wszystkie postacie bardzo dobrze napisane i zagrane. Freya, Baldur, krasnoludy, wszyscy to światowa półka.
- Fabuła jest prosta w konstrukcji, ale trzyma nas do samego końca i nie chce puścić. Poszczególne sceny wryją się wam w pamięć i zapamiętacie je na bardzo długo.
- Jest to chyba jedyna gra której skończenie na 100% sprawiło mi tylko i wyłącznie przyjemność. Nie musiałem szukać w poradnikach co zrobić, po prostu czyściłem sobie lokacje. Aż chce się kończyć na 100% tak dobrze skonstruowaną grę.
- Grafika po tylu latach nadal trzyma poziom. Nie czułem aby tytuł zbytnio odstawał od dzisiejszych produkcji, a w dodatku gra jest w stałych 60 klatkach. Klasa.
- Końcowa scena z Baldurem to totalne ciary "The cycle ends here. We must be better than this." i dalej każdy kto zagrał wie co się dzieje. Ogólnie cały motyw walki końcowej świetny, czuć te emocje targające poszczególnymi bohaterami uczestniczącymi w tej scenie. Mistrzostwo świata.
Końcowo grę oceniam na 9.
Z wad mogę wymienić mało przejrzystą mapę, mało przydatnych umiejętności (wszystkie już miałem wykupione w połowie gry co jest śmieszne), mimo wszystko mało różnorodności w rozgrywce, nie zdziwię się jeśli niektórzy będą znudzeni po połowie.
No i mimo tego że walki z bossami (albo raczej z bossem) są tutaj epickie to jest ich zdecydowanie za mało.
Zagram, bo fajnie będzie wrócić do świata Dragon Age, ale gdy zobaczę, że podrywa mnie nachalnie pełno facetów, mimo że tego nie chcę to leci 1 z automatu.
Może być jeszcze gorzej bo teraz nasi towarzysze NPC będą mogli romansować między sobą, więc spodziewam się sporo gejowskich igraszków w namiotach. Mam nadzieję że się mylę.
Tak czy inaczej, moje oczekiwania są kompletnie zerowe więc jedyne co to mogę się pozytywnie zaskoczyć.
Piątka to było dla mnie kolosalne rozczarowanie. Szóstka będzie pewnie jeszcze gorsza bo już wiedzą gdzie jest źródełko mamony (GTA Online). Bardziej czekam na RDR 3, chociaż 2 już pewnie żadna inna gra nigdy nie przebije.
Szkoda że Rockstar już pewnie nigdy nie zabierze się za inne IP niż GTA i RDR. Przydałby się taki Bully 2, albo LA Noire 2. Ale i tak skończy się na tym że wydadzą GTA VI, potem 8 lat będziemy czekać na RDR 3, a dekadę na GTA.
No chyba nie tylko dla Toma Cruisa skoro jego filmy są uwielbiane na całym świecie, ze świetnym Top Gun na czele. Może po prostu Tom uznał że ten pan jest marnym aktorem i wyciął sceny z nim. Jak widać opłaciło się.
Gram, jestem gdzieś w połowie, świetna gra i tak na prawdę połączenie kilku elementów z innych gier. Główny bohater mocno wzorowany na Max Paynie. Klimat i świat stylizowany na ten z Blade Runnera i Deus Exa. Motyw z panią w słuchawce zaś kojarzy mi się z Firewatch.
Żaden z tych elementów to nie zarzut a zaleta, bo gra jest przekozacka a klimat wylewa się z ekranu.
Polecam, bo na pewno chciałbym aby studio nie porzucało tego świata po 5 godzinnej grze, a zrobiło więcej gier z akcją w tym uniwersum.
Co za bzdury, Anakin wymordował całą wioskę a nadal miał niebieski miecz...
Ten serial to kompletna pomyłka nawet występuje tutaj postać która się jeszcze nie powinna urodzić (później na szybko zmieniali jej datę urodzenia na wiki...).
To nie są gwiezdne wojny, to jakieś urojenia i fantazje nie do końca normalnej kobiety.
Ludzie się spodziewali jakiejś rewolucyjnej gry od Ubisoftu? Gra wygląda pusto, cienko, bez polotu, tak jak wszystkie ich gry od jakiś 10 lat.
Najbardziej oczekiwana gra tego roku obok Kingdom Come 2.
Pierwsza część miała wszystko to czego oczekuję od idealnej przygodówki.
Świetnych bohaterów, muzyka i klimat wylewający się z ekranu, ciekawa trzymająca w napięciu do samego końca fabuła z twistem na końcu, który pamiętam aż do dzisiaj, po tylu latach. Fantastyczna gra.
CDPR to już nie jest firma która tworzyła pierwsze trzy Wiedźminy.
Przenieśli studio do Ameryki a tam nie mają szans przetrwać bez aktywistów jak pani z newsa.
W Cyberpunku 2 możemy się spodziewać niezłych odlotów. Kolega wyżej mówi że to dobrze, bo to przecież świat Cyberpunka. Tylko, że jakoś po zagraniu w Cyberpunka 2077 nie czułem wciskania na siłe jakiejś ideologii, scenariusz był świetny, mimo tego że gra dzieje się w świecie cyberpunkowym.
Gdy studio zatrudnia takich ludzi jak ta pani to zawsze zapala się czerwona lapka. I to nie pierwsza w ostatnich miesiącach jeśli chodzi o CDPR.
Drogie panie, nie jesteście pierwszymi osobami, które zostały zaatakowane w internecie i pewnie nie ostatnimi ;)
Jak się tworzy coś w internecie to nie można zadowolić wszystkich i trzeba się liczyć z atakiem tych niezadwolonych. Życie.
W książce była bitwa za bitwą, tutaj za każdym razem jest przeskok do wydarzeń po bitwie, widać że budżet nie ten, pewnie zrobią jedną dużą bitwę na sezon.
Oczywiście, to było wiadome od dawna i jak słysze jakiekolwiek gadanie że "do GTA VI mamy w planach 2 DLC" to wiadomo że na planach się skończy a jedyne DLC to będzie do trybu Online.
Na obrazku mamy pokazaną każdą możliwą reprezentację, żeby przypadkiem nikt się nie poczuł urażony. Jejku jaka ta gra jest poprawna aż się tęczą zesram.
Super, niech lepiej pokażą jak wygląda walka na jakimś większym poziomie niż 1.
Bo na razie gameplay mnie ani trochę nie zachęcił
Na pewno ekipa będzie bardziej zróżnicowana kulturowo i rasowo, w Polsce za dużo białych facetów (tfu!), a za mało różnorodności. To jest obecnie najważniejsze.
O ile Jensen Ackles to świetny aktor o tyle Padalecki zawsze grał drewnianie w Supernatural, a później też w Walkerze.
Nie jestem jego fanem, ale Kripke widze ma w planach ściągnąć całą ekipę z którą pracował przez pierwsze 5 sezonów Supernatural
5 pierwszych sezonów, nie 4.
5 sezon miał idealne zakończenie zresztą po tym sezonie z serialu odszedł twórca czyli Eric Kripke, a stacja zaczęła ciągnąć serial w nieskończoność
No nie wiem czy średnio to pasuje do wizerunku Ezio...
Gościu dosłownie uwodził panny w każdym mieście w którym był. Romans z Sofią w Revelation i Cristiną w II i Brotherhood były tymi głównymi, ale oprócz tego miał inne skoki w bok jak z Cateriną Sforzą, którą sobie pukał bo czemu by nie, czy nawet po jednej misji pobocznej w II, chyba wyścigu, zabiera panne na bok, czy też umawia się na seks z tą panna której niesie kwiaty na początku Brotherhood.
Nawet uwiódł swojego wroga czyli Lucrezie Borgię, która z chęcią by mu się oddała..
Drugiej takiej postaci nie ma w grach i obecnie takie rzeczy by nie przeszły i jestem pewien że Ubisoft by to wyciął w ewentualnym remaku.
Wrócę do oglądania Star Wars dopiero gdy ktoś normalny przejmie Disneya i wyrzuci wszystkich woke świrów stamtąd, a wszystkie dotychczasowe produkcje od Disneya uzna za niekanoniczne.
Z jednej strony chciałbym remake trylogii Ezio, ale z drugiej boję się że go "dostosują do współczesnych standardów".
Biały heteroseksualny samiec alfa jako główny bohater, uwodzący panny w każdym mieście? To w obecnym Ubisofcie nie przejdzie, pewnie w ramach "unowocześniania" Ezio przejdzie zabieg kastracji jąder.
Dla mnie 2 zawsze była bardzo dobrą grą. Była brudna i brutalna.
Fabuła bardziej mi się podobała niż w Origins.
Kompani to też najwyższy poziom.
Powtarzalność lokacji była ogromna, ale zbytnio nie przeszkadzało mi to w graniu
Tak czy siak było widać regres w stosunku do Origins. Ciekawe co tam się podziało w BioWare, że z tak dobrze prosperującego IP, zrobiono taki regres w 2 części
Nie wiem jak ktokolwiek mógł stwierdzić że ten dodatek jest lepszy niż Krew i Wino.
W żadnym aspekcie nie jest lepszy. W zadnym.
Wcześniej było to subtelne i ze smakiem, a nie aż tak nachalne typu "PATRZCIE NABIJAMY SIE Z WAS, czemu wcześniej tego nie widzieliście!!!!!".
Subtelne nabijanie to jedno i nawet jeśli komuś czasem sie zaświeciła lampka "czy ten serial sie czasem z nas nie nabija?", większość ludzi po prostu machnęła na to ręką bo nie było to na tyle nachalne. Jawne porównywanie Homelandera do Trumpa już nie jest takie smaczne i przypomina mi typowe promowanie serialu na kontrowersji.
Wszystko fajnie brzmi, ale zobaczymy czy tak będzie w praniu. Na razie to wygląda bardzo średnio.
Poczekam na opinie graczy, bo recenzjom mediów nie ma co ufać szczególnie w przypadku tak dużego wydawcy jak EA.
Dla ludzi narzekających na brak otwartego świata - przypominam, że najlepsze gry BioWare go nie miały i były korytarzowe (legendarna trylogia Mass Effect, pierwsze Dragon Age), a najgorsze gry BioWare go miały (Inkwizycja, Andromeda). Także jest to zmiana w dobrym kierunku.
Kolorowo jak na cygańskim jarmarku
Mass Effect pewnie będzie taki sam. Szkoda tych serii bo obie były świetne.