Ukułem tu pewną nazwę: Slow gaming - nowy trend w graniu.
Było o tym już kilka materiałów a ja na swoim kanale szykuje kolejny.
Sam zrobiłem podobny eksperyment w Skyrimie w Riverwood i nie bawiłem się źle: rąbałem drzewo, kułem w kuźni, chodziłem na polowania wokół miasteczka, odwiedzałem sklepy i regularnie jadłem posiłki.
To jest możliwe tylko wtedy, gdy gra jest jednocześnie autonomicznym światem.
I taki gameplay to jeden z testów na to, czy gra jest teatralną wydmuszką czy żyjącym światem.
W sumie chyba najlepiej do tego typu eksperymentów nadaje KCD. Jedyna gra gdzie się przez jakiś początkowy okres gry w coś takiego bawiłem z przyjemnością.