Wygląd całkiem pasował, ale ja i tak grałem z głosem Żebrowskiego. Nie miałbym nawet nic przeciwko gdyby twarzy też użyczył (na co nie ma szans bo popularnością Reevsowi nie dorównuje).
Natomiast biorąc pod uwagę plotki odnośnie tego jak jego popularność wpłynęła na samych REDów, którzy po pokazie w 2018 mieli przepisać większość historii tak by ta koncentrowała się na Silverhandzie... cóż... nie wiem czy chciałbym powtórki...
Mam nadzieję, że w kolejnym Cyberpunku nie będzie w ogóle Silverhanda. Najbardziej irytujący i męczący deuteragonista jakiego widziałem, za każdym razem jak się pojawiał na ekranie, to miałem chęć wywalić grę z dysku.
Kwestia gustu. Dla mnie to jedna z najciekawszych postaci w historii gier, a może i popkultury w ogólności. Inna postać z gier, która szczególnie zapada w pamięć to Krwawy Baron.
Moim zdaniem postać nie tyle irytująca, co przesycona "mądrościami" Zdzicha spod budki z piwem.
A mi to i postać i jego relacja z V bardzo poprawiała się z czasem, chociaż oczywiście nie jest bez wad, to i jest tu jakiś rozwój i oczywiście poznawanie powodów, przez które jest jaki jest, przez czym dalej tym łatwiej sympatyzować.
Wezcie pod uwage, ze moglismy nie miec do czynienia z prawdziwym Silverhandem. Jest to wypunktowywane przez cala gre. W jednej z rozmow dowiadujemy sie, ze jest mozliwosc edycji reliktu. Sam Silverhand w jednej rozmowie zwraca uwage, a co by bylo gdyby zmienili, a ty bys sie nawet nie dowiedzial. Caly quest z Peralazami jest pokazane nam, ze mozna edytowac wspomnienia/osobowosci na zywych ludziach. A co dopiero posiadajac ich cyforowa postac. Ogolnie tez podawane jest duze zapytanie cala akcja Silverhanda na siedzibe wiadomo kogo. Czy faktycznie sie ona odbyla jak to nam jest ukazywane czy to zmienione juz wspomnienia reliktu. Przez cala gre tez Silverhand widac, ze czesto zaprzecza swoim slowom i czynom. Mi osobiscie postac Silverhanda podeszla jak malo ktora. Dodawala mnostwo smaczku i klimatu. No i takiego poczucia naszej kamaderi z Silverhandem. My kontra caly swiat. Wiadomo, ze byly postacie, ktore tez nam kibicowaly. No, ale Silverhand byl/jest na jednym wozku z nami. To jedna z najlepiej napisanych postaci w grach komputerowych. Czlowiek, ale z wadami jak kazdy z nas. No, ale za to kocham gry CD Projekt Red. Za postacie i fabule w ich grach. Bylo to juz czuc w 1 Wiesku, ale z kazda gra robili to coraz lepiej.
Ale przecież w tej postaci właśnie chodziło o to by wzbudzała mieszane uczucia. Z jednej strony możemy z nim sympatyzować z innej go potępiać. Nic tutaj nie jest czarnobiałe. I o to właśnie chodzi. To nie miał być milusi chłopek roztropek, którego polubimy od pierwszego spotkania.
Silverhand to świetny nierzetelny komentator. Kłamie, wyolbrzymia swoją rolę, jego character arc jest przynajmniej przyzwoity. Jeśli kogoś wkurza na początku to polecam rozwinąć tę "znajomość" dalej, zyskuje z czasem.
I miejmy nadzieje że tak się stanie bo nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Johnego Silverhanda.
Silverhand był świetny, najlepsza postać w Cyberpunku, ale wątpię że znajdzie się w dwójce. Patrząc na to ile było zakończeń, pewnie pójdą w całkowicie nową historię i nowych bohaterów.
Jedna z lepszych męskich postaci w grze. KR był trafionym w 10 wyborem.
spoiler start
To jest niesamowita postać. Od pierwszych chwil, gdy jest bucem, skurczysynem i zwyczajnym chamem w naszej głowie, po końcowe etapy, gdzie jest naszym przyjacielem i powoli ogarnia go strach przed możliwą kolejną nicością. Mimo tego strachu, jeżeli dogadywaliśmy się, nie zastanawiał się nawet chwili, by zniknąć z naszej głowy, ratując nas, a tym samym przy okazji zniknąć na zawsze.
Ehh, oby wrócił.
spoiler stop
Gracze nie są gotowi na Cyberbuga 2.
Keanu Reeves jest gotów na Cyberpunka 2. Jeśli Johnny Silverhand powróci, to on także by chciał
Tymczasem w wyobrazni Keanu Reeves'a:
-Cyberpunk 2? = Pieniadze, duzo pieniedzy :D
Od razu przypomniała mi się jedna z rozmów z Johnnym:
- A co byś napisał, gdybyś naprawdę miał mnie pochować? Tu leży Johnny Silverhand...
- Terrorysta i kawał ch...
- Mocne. Gdybym zobaczył taki nagrobek, od razu zaciekawiłoby mnie, kto to taki.
CP 2077 był dla mnie grą co najwyżej 7/10, czyli dobra gra, ale dupy nie urwała.
Osobiście mam bardzo duże wrażenie przy tej grze, że miała być ona czymś więcej, co czuć zwłaszcza przez pierwsze godziny gry, gdzie moim zdaniem Cyberpunk jest po prostu o wiele lepiej dopracowany. Reszta gry jest już raczej średnia.
Co prawda ja nie grałem w CP po tych wszystkich aktualizacjach oraz nie grałem w dodatek, ale ogólnie dla mnie pierwsza część tej gry to był taki prototyp, który miejmy nadzieje zostanie rozwinięty i dopracowany w drugiej części.
Jeśli chodzi o samą postać Silverhanda, to była ona po prostu ok i jakoś mnie szczególnie nie zafascynowała. W historii gier było o wiele więcej ciekawszych i lepiej napisanych postaci, a ten Silverhand to może takie 5/10.
Jeżeli dla ciebie ta gra bez wszystkich patchy była powiedzmy v0.75, to jakbyś teraz ograł wraz z dodatkiem to myślę, że można śmiało ją nazwać v1.0. To duża gra, sam się zmusiłem by ponownie ją ograć bo jednak około 100h to masa czasu, jednak po ograniu absolutnie nie żaluje. Jest to produkt zwyczajnie lepszy od wersji chociazby 1.6, ktory ogrywalem za pierwszym razem. Wtedy tez tez grze dawalem jakies 7/10. Teraz po tylu zmianach i dodatku daję śmiało 8.5.
Ja grałem w sumie niedługo po premierze, bo może gdzieś tak miesiąc po premierze i wtedy ta gra nie była jakaś wybitna. O dziwo ja nie miałem z nią jakichś większych problemów jeśli chodzi o błędy techniczne, ale dało się odczuć, że ta gra to jednak nie jest w pełni ukończony produkt.
Osobiście nie wiem czy się zmuszę, aby ograć to drugi raz, bo już za pierwszym razem trochę się zmuszałem, aby tę grę ukończyć. A tak jak napisałeś jest to gra na sporo godzin.
Zresztą mnie Cyberpunk nie odrzucał wyłącznie samym gameplayem tylko też fabułą, która dla mnie szczerze powiedziawszy nie jest zbyt wybitna, a zadania poboczne też nie były lepsze. Jak dla mnie gameplay i fabuła w tej grze to takie 6/10, a ocenę tej gry do góry podbijała może tylko jej grafika i projekt świata.
Może kiedyś jak nie będę miał nic ciekawszego do roboty, to odpalę sobie tę grę po raz drugi i wtedy zobaczę, czy faktycznie gra mocno się zmieniła i czy jest to zmiana na plus.
W duże gry, zwłaszcza dużych firm, zwykle nie ma sensu grać zaraz po premierze... Po co jeść surowe ciasto...
Wolalbym jednak bez niego a kase przeznaczyc na rozwoj gry.
On ma tyle hajsu, niech lepiej troche wyżyga i zrobi gre Matrix na nasze czasy.
Pewnie w to nie pójdą, ale jak dla mnie byłoby ekstra gdyby Cyberpunk 2 dział się po wysadzeniu wieży Arasaki przez Johnny'ego. Część miasta byłaby zniszczona, elementy punk byłyby bardziej "punkowe" niż w 2077, mielibyśmy ukazanie tego, jak zwykli mieszkańcy musieliby sobie radzić z konsekwencjami eksplozji nuklearnej. A mniejsze miasto działałoby na korzyść gry, Night City w 2077 jest zbyt duże, żeby CDPR podołał wypełnieniu całego miasta ciekawą zawartością. Tak jak w Phantom Liberty mniejszy teren dałby możliwość większego przyłożenia się do detali. Ale to tylko moje przemyślenia.