Moje top 5 gier:
1. Divinity Original Sins 2
2. Mass Effect 3
3. Wiedźmin 3 GOTY
4. Dragon Age
5. GTA V
Aczkolwiek trudno jest robić jakąś topke, bo pełno jest fajnych gierek, a z latami jak sie "starzeją" to już nie sprawiają takiej frajdy jak kiedyś, najlepiej chyba wychodzą topki na dany rok niż ogólnie :)
Gry, na których premierę czekam lub gry po premierze, w które chcę zagrać.
Gry do tej listy możesz dodać na stronach serwisu, tam gdzie znajduje się opcja “Czekasz?”, lub przy grach po premierze wybierając przycisk “Oceń”.
Lista gier, które oceniłeś i ocena jaką wystawiłeś.
Gry możesz oceniać w Encyklopedii Gier, przy materiałach o grach i na forum. Dla jednej gry na wybraną platformę możesz wystawić tylko jedną ocenę, kolejne oceny gry dla wersji na konkretną platformę, uaktualniają twoją poprzednią ocenę.
Assassin's Creed: Valhalla - Wrath of the Druids
Assassin's Creed: Valhalla - Wrath of the DruidsThe Walking Dead: Michonne - A Telltale Games Mini-Series
The Walking Dead: Michonne - A Telltale Games Mini-SeriesNa tej liście znajdziesz Twoje recenzje gier z ocenami, które zostały wybrane przez redakcję. Jeżeli podczas oceniania gry opiszesz swoje wrażenia i opinię, pojawia się ona w formie postu na forum i jeżeli zostanie wybrana przez redakcję, staje się minirecenzją, opublikowaną na karcie ocen w Encyklopedii Gier.
18 sierpnia 2025 - Recenzja Gry
Pathfinder: Wrath of the Righteous
Absolutnie najlepsze izometryczne rpg w jakie grałem. Do tej pory gry Lariana były u mnie na topie ale wotr je przebił. Dlugość gry, mnogość decyzji, klas, ilość towarzyszy. Po prostu ogrom. Skala niespotykana dotąd. Gre przeszedłem dwa razy - za pierwszym razem grając po swojemu a za drugim celując w secret ending, które tak łatwo zepsuc ze bez poradnika na ślepo zwyczajnie nie da sie go zdobyć w ponad 150 godzinnej grze. Zaraz zabieram sie za Warhammera od owlcatów bo wybitnie mi gry tego studia podeszły i zobaczymy czy również bede zachwycony :)
5 maja 2025 - Recenzja Gry
Clair Obscur: Expedition 33
Muzyka w tej grze to jakiś kosmos, ostatni raz kiedy jakiś score tak mocno wydźwięk emocjonalny scen podbijał to chyba miałem przy Mass Effect 3. No tu dosłownie ciężko z padem było usiedzieć bo nawet pomijając jakieś smutnawe sceny w cinematicach to nawet w trakcie walki takie kawałki wchodziły że aż wstawalem i podskakiwać po podlodze z wrażenia. Dla mnie nr 1 ever w gejmingu. Zacząłem sobie do ulubionych na spotify dodawać ale jak wyszło że przy prawie każdym daje plusa to po prostu zassałem cała playliste.
27 lutego 2025 - Recenzja Gry
Balatro
W XGP sie pojawiło więc sobie sprawdziłem. Na pare godzin fajne, być może troche zbyt łatwo przechodzi sie gre po raz pierwszy, zajeło mi to 3-4 podejścia i to bez czytania zasad (poza tym że wiem jak poker wygląda) więc na samym początku robiłem oczywiste błędy. Potem wiadomo jest więcej utrudnień jak to w roguelike ale juz nie ma tej frajdy jak za pierwszym razem.I brakuje skipowania (albo nie odkryłem tego na padzie), szczególnie jak sie ma te pierwsze etapy, które są katorgą i chcesz jak najszybciej mieć to z głowy zamiast patrzeć jak ci powoli karty odkrywa, kiedy wiesz że i tak je przejdziesz i bardziej zastawnawiasz sie jakie boosty ci w shopie sie pojawią miedzy rundami.
27 lutego 2025 - Recenzja Gry
Avowed
Gra ukończona w niecałe 40 godzin na xcloudzie. Na początku było powiedzmy okej, ot takie 6-7 ale z każdą godziną wkręcałem sie w gre coraz bardziej że finalnie jak pomyślałem o tej grze to stwierdzam że miałem większy fun niż chociażby w takim Indianie któremu 8 dałem więc tutaj też nie wypada dać niżej. + Najbardziej mi tu eksploracja (w połączeniu z ulepszaniem ekwipunku) chyba podsiadła, nie było miejsca na mapie do ktorego bym nie powedrował. Fajnie tu widać progres postaci w obrębie mapy gdzie na początku jesteśmy totalnymi leszczami a pod koniec mapy jak sie wszystko poeksploruje i poulepsza to każdego mobka tłuczemy na hita albo dwa. A potem przechodzimy do kolejnej mapy i wracamy do punktu wyjscia z poprzedniej i znowu trzeba uważać na każdego potworka dopóki troche nie połazimy i nie poulepszamy naszych rzeczy jeszcze bardziej+/- Fabuła nie jest najwyższych lotów ale podobało mi sie że mamy mnóstwo małych wyborów w poszczególnych misjach czy nawet side questach które potem wpływają na to jak nas postrzega otoczenie i finalnie na samo zakończenie. Aczkolwiek było kilka niezrozumiałych dla mnie sytuacji że coś co było dla mnie logicznym neutralnym wyborem gra traktuje jakbym jakiegoś evil runa robił (przykładowo, minor spoiler z pierwszych 10% gry: na początku gry giniemy, szukamy naszego zabójcy i po jego znalezieniu mozemy zrobić z nim co chcemy. Dlaczego zabicie gościa który nas chwile wcześniej skrytobójczo zamordował jest traktowane jako coś złego? A co mnie to obchodzi że żałuje tego? Oko za oko.)Co więcej mamy tu w pewnym momencie ukryty quest którego dziennik nam nie zdradza i łatwo go generalnie pominąć jak sie nie zagląda w każdy kąt a zmienia bardzo mocno fabułe co jest na plus.+/- Towarzysze ze zmiennym szczęściem. Jest tylko czwórka z czego przez połowe gry chodzimy nie mając innego wyboru z dwójką (bo pozostali dołączają dużo później), z czego jeden mnie irytował niestety i nic z tym zrobić nie mogłem. No i brak romansów w czasach gdzie w tego typu grach były zawsze dostępne raczej na minus.- Kreator postaci mnie rozśmieszył bo przecież nie musimy sobie grzyba na facjate dawać tylko coś w rodzaju tatuaża również czyni nas godlikiem a mimo to potem i tak każdy komentuje jaki to brzydki jestem. Mając jedynie jakiś tatuaż pod okiem. Jakby gra za pewnik brała że mam tego grzyba. Meh.+Walka mi siadła, grałem wojem z toporkiem i tarczą, fajnie że krew jest jak kogoś siekne bo bałem sie udziecinnionego Veilguarda 2.0.+/- Muzyka lecąca w tle nic specjalnego ale pasuje do klimatu.Patrząc na gburze na tym forum wydaje sie że za dużą ocene daje ale to chyba jakaś bańka jest bo na takim MC od ludzi gra ma solidne 7/10 co biorąc pod uwage ze gra była narażona na review bombing przez mocno krytyczne opinie "influencerów" to bardzo dobry wynik.
16 lutego 2025 - Recenzja Gry
Star Wars Jedi: Survivor
Ukończone w 30 godzin, Koboh na 80%, reszta na 90%+ więc wiekszość aktywności pobocznych też zrobiłem. - Na początku denerwowała mnie ta wielka mapa, wolałem chyba więcej ale mniejszych jak w jedynce, bo dzięki temu mieliśmy jakąś różnorodność enivromentu, a tu tego jest mniej bo de facto są 2 mapki po których sie poruszamy przez 90% gry. Natomiast sama eksploracja na plus względem jedynki. Dużo chętniej zapuszczałem sie na boki w poszukiwaniu znajdziek niż wówczas. No i backtracking który tam mocno irytował tu praktycznie nie występuje. A jak występuje to na tyle marginalny że nie zauważyłem tego.- Fabularnie podobny poziom, ale jedynka miała dużo większego kopa na sam koniec przez co bardziej ją zapamiętam pod tym względem niż tu. Antagoniści do zapomnienia, a plot twist pod koniec dosyć przewidywalny.- Gameplayowo dużo lepiej bo nasz Cal już jako bardziej doświadczony Jedi może z mocy korzystać w przyjemniejszy sposób niż w jedynce gdzie mało co umiał. No i te akrobacje które pod koniec w szczególności są podkręcone do szalonego poziomu sprawiają przyjemność.- Poziom trudności dobrze wyważony, grałem na normalu i miałem problemy z bossami zarówno fabularnymi jak i tymi pobocznymi. Niektóre poboczne to wręcz były nie do ubicia aż do samego końca, nie chce sobie wyobrażać jak to wygląda na jeszcze wyższym poziomie. No ale jak ktoś gra tylko dla fabuły to łatwo obniżyć poziom do śmiesznie niskiego. Dla każdego coś sie znajdzie.Przyjemnie spędzony czas, na pewno jak wyjdzie trzecia część to będzie tytuł który trzeba będzie ograć prędzej czy później.
1 lutego 2025 - Recenzja Gry
God of War: Ragnarok
Ukończona w 37.5h aczkolwiek jeszcze sporo pobocznej aktywności zostało bo zwyczajnie nie chciałem sobie psuć zabawy szukając na siłe kruków czy skrzynek. Fantastyczna gra, trudno powiedzieć czy poprzednik czy ten jest lepszy, obie gry na podobnym bardzo wysokim poziomie. Historia, bohaterowie, klimat top. Soundtrack chyba najlepszy jaki widziałem w gejmingu. Hans Zimmer tylko w epickości może konkurować z tym. Jedyny minus to chyba ten pierwszy segment Arteusa i Angrbody w Żelaznym Lesie gdzie spędzamy chyba ze 2 godziny no i jest generalnie nudno niesamowicie. Tam to powinno być skrócone o co najmniej połowe. Ale o wszystko inne trudno sie przyczepić.
22 listopada 2024 - Recenzja Gry
Dragon Age: The Veilguard
Ehh, po 10 godzinach myślałem że skończe gre i wystawie koło 6/10 ale po 28 godzinach nie mam sily kontynuuować tego tytułu - nabrałem ochoty na Stalkera a zaraz i tak mi sie miesięczny abonament EA kończy a przedłużać na pewno nie będę. Nic mnie w tej grze nie trzyma - fabuła, dialogi, towarzysze, GŁÓWNY BOHATER który jest jakimś żartem i Ci wszyscy niemi bohaterowie z gier z którymi przez brak głosu ciężko bylo mi utożsamić i tak mają 100x więcej charyzmy od gadającego wiecznie głupkowato uśmiechniętego Rooka. Nawet muzyka ssie mimo że legendarne nazwiska za nią odpowiadają. Jedynie co mi sie w grze podobało i sprawiało że troche pograłem to eksploracja, wbrew pozorom te łażenie robienie prostych zagadek środowiskowych i zbieranie podświetlonego lootu dziwnie wciągało. Ale to tyle. Miało być 6, daje finalnie 4.
12 listopada 2024 - Recenzja Gry
Call of Duty: Black Ops 6
Kampanii nie skończyłem bo to troche jak granie w sezony w FIFIE kiedy wiesz że prawdziwym powodem dla którego odpalasz gre jest multiplayer i pokusa przełączania na tryb wieloosobowy jest zbyt wielka. Zrobiłem pare misji ale ogólna fabuła nie wkręciła mnie - szukamy kreta gdzie od samego początku wiadomo kto nim jest jak ktoś oglądał więcej niż dwa filmy szpiegowskie w życiu. Po prostu wskaż tego kogo nasi bohaterowie nie podejrzewają.Co do multi to jest tu przyjemny chaos gdzie nawet totalny casual strzelankowy jak ja odnajduje ogromną radość, mam 27h na liczniku i jestem w połowie do drugiego prestiżu i nie jestem ani troche znudzony mimo że przez ostatnie pare dni na jednej (stakeout) mapce siedze. Osobiście uwielbiam te mapki gdzie jest ciasno jak diabli każdy na każdego wchodzi i sobie strzela po plecach. Dzięki temu nie mam frustracji z racji tego że jestem słaby (na padzie to chyba po raz piereszy w życiu gram w multiplayerowego shootera) bo zawsze regularnie kille wchodzą niezależnie od poziomu graczy. Jest fun i o to chodzi. Jedynie czego żałuje to że tryby nie trwają odrobine dłużej, gra sie zbyt szybko kończy, za często przebywam w lobby czekając na kolejna mapke względem rozgrywki.PS: Musze pochwalić, że multi kapitalnie w xCloudzie chodzi. Pamiętam FIFE jak odpalałem to nie dało sie grać, tu można bez problemu być kompetytywnym bo jeżeli nawet są jakieś opóźnienia to totalnie nieodczuwalne dla mnie.
31 lipca 2024 - Recenzja Gry
Diablo IV
Ostatnio w jakieś Diablo grałem naście lat temu w kafejce internetowej więc jestem nowy że tak powiem. Fabularnie mega sie wkręciłem, bohaterowie których losem sie przejmowałem, cinematicki top (w szczególności ten z ostatniej bitwy), mnóstwo side questów z pełnym udźwiękowieniem (chociaż te w większości przynieś podaj pozamiataj), ogólnie bardzo przyjemnie spędzone 20-30h. Potem zacząłem sie bawić dalej, odpaliłem III world tier, potem IV, poklepałem hell tides i dungi i zacząłem sie powoli nudzić, stwierdziłem że taki grind i wymienianie co chwile ekwipunku żeby cyferki sie zwiększyły to nie dla mnie, od mmo już odszedłem lata temu z braku czasu. "Dotrwałem" do 67 levela. Dla samej kampanii tytuł warty jednak ogrania.Jeżeli miałbym jakiś minus wymienić to powiedzialbym ze śmiesznie niski poziom trudności - przez kampanie dostępne są tylko dwa world tiery - oba tak śmiesznie proste że nawet jak ktoś pójdzie w trakcie walki z bossem do toalety to i tak nie zginie. Potem na III jest to samo, dopiero na IV zacząłem pilnować ilości health potionów bo trzeba było pić jak sie za dużą horde na raz zlurowało. Podejrzewam że gdzieś na endgame jest dużo trudniej, ale wcześniej to jest jak granie na jakimś story mode w grze singleplayerowej.
21 lipca 2024 - Recenzja Gry
The Callisto Protocol
Audiowizualnie absolutnie TOP gatunku (słuchawki w uszy to mus), ale fabularnie kompletnie mnie nie wciągnęła (wiedza że IP zostało skasowane przez kiepska sprzedaz nie pomagała we wkręceniu sie), robiłem sesje po 10-15 min bo dłużej nie mogłem znieść powtarzalnego gameplayu, przez co tą dosyć krótką liniową gre męczyłem prawie miesiąc. Plus poziom trudności lekko mnie frustrował - dałem w pewnym momencie na najniższy żeby jak najszybciej gre ukończyć a i tak (za) długo męczyłem sie z tymi 2 głowymi bossami.
21 marca 2024 - Recenzja Gry
Hellblade: Senua's Sacrifice
Odpadłem po 3 godzinach. Poczatek mnie zachwycił, mocno zaleciało god of warem. Ale jak zobaczyłem że ta gra polega - przynajmniej do tego momentu - głównie na rozwiązywaniu zagadek z puzzlami (bieganie po mapie, przechodzenie przez totemy żeby odblokować jakieś niewidoczne przejście i finalnie połăczenie puzzli w symbol) to po którymś razie powiedziałem dość. Raz czy dwa było spoko ale jak po raz czwarty czy piąty po przejściu do kolejnej lokacji gra mi każe robić to samo to nuży to niesamowicie, a jak coś jest w game passie to generalnie łatwiej jest tę gre olać.
20 marca 2024 - Recenzja Gry
Resident Evil 3
Gameplayowo podobnie jak poprzednik top (headshoty pieknie siadaja na zombiaki) natomiast brakowało troche więcej elementów grozy jak na ten gatunek gry, a tu de facto poza krótkimi momentami z Carlosem który zwiedza lokacje znane z poprzednika to mamy totalny akcyjniak. Nawet niezniszczalne monstrum odcinka chociażby połowicznie nie budziło takiego strachu jak mr x. Tamten był obecny we free roamie gdzie słyszałem jego kroki gdzieś z oddali i bałem sie że nagle na niego wpadne, a tutaj jak trafiamy na Nemezis to po prostu musimy niczym w uncharted uciekać “na ostatnia chwile” w pełni oskryptowanych sekwencjach bo tuż za nami potwór sieje zniszczenie. Plus ludzki villain to totalna sztampa z kina klasy B. Gra troche krótka nawet jak na standardy korytarzówki - przeszedłem w 5:50h liżąc ściany. Jak dałem 8/10 za RE2 to tu tam 7.5, aczkolwiek bliżej 8 niż 7.
16 marca 2024 - Recenzja Gry
Resident Evil 2
Chyba najlepszy survival horror w jaki do tej pory grałem. Nie żebym w wiele grał - The evil within, RE7, outlast 2 i to chyba tyle bo nigdy nie byłem fanem gatunku. Gra na szczeście nie jest na tyle długa by zaczęła nużyć i jak zacząłem sie drapać po głowie powoli to wpadły napisy końcowe także spoko. Troche miałem obawy do klasycznego w tym gatunku biegającego nieśmiertelnego adversarza (bo jestem fanem bicia wszystkiego co wyskoczy a nie chowania/uciekania) ale na szczęście tutaj jest go na tyle mało że finalnie mi nie przeszkadzał. Przeszedłem gre Leonem, na liczniku 8.5h, 2nd dziewczyną nie chce mi sie za bardzo robić zwłaszcza że teraz planuje w xgp ograć dead space i RE3 także wystawiam ocene i lece dalej.
27 września 2023 - Recenzja Gry
Starfield
Sie zastanawiam czy po kilku godzinach grania kiedy ma sie danej gry dość sprawiedliwie jest wystawiać ocene? No ale z drugiej strony jak według kogoś gra jest na 1-2-3 to raczej nie będzie marnował kilkadziesiąt godzin na przejście gry która tak wybitnie mu sie nie podoba więc zaryzykuje i coś tam wystawie i pójde dalej. Po prostu po ogrywaniu gier typu cyberpunk czy baldursy dostawanie po głowie młotkiem od samego początku tymi najazdami na twarz w dialogach jakbym sie cofnął o 20 lat w gejmingu plus absolutnie nieintuicyjny interfejs polegający na przeciskanie sie przez warstwy w menu sprawia że całkowicie odechciewa sie kontynuuowania gry. Jeszcze jakby fabularnie coś prezentowała ale samo rozpoczęcie również nie zachęca a łatwo informacje w internecie znaleźć że lepiej nie będzie.Niech będzie 2.5, ale nie wiem w sumie czemu. na 1 chyba nie zasługuje bo w końcu gra sie uruchamia i jako tako (nielicząc facjat) wygląda.
25 września 2023 - Recenzja Gry
Baldur's Gate 3
Gra skonczona - na ostatnim zapisie lekko ponad 180 godzin. Jeżeli chodzi o poszczególne akty to 1 - 55h, 2 - 45h, 3 - 80h. Mimo że uważam że to najlepsze RPG w jakie grałem w życiu to daje 9.5 a nie 10 ze względu na koszmarną ilość bugów i fatalną optymalizacją w ostatnim akcie. Mniej nie jestem w stanie bo potem jak za rok dwa wróce na replay już z patchowaną wersją to bym żałował że tak kiepską i niezmienialną ocene wystawiłem w tym serwisie. Na Metacritic moge sobie wystawić teraz na ten moment bardziej sprawiedliwą i zmienić ewentualnie w przyszłości :PTak sie zastanawiałem nad tymi romansami które tak dużo osób krytykowało. Co z nimi jest nie tak? Wiadomo nie jest idealnie ale szczerze i tak są najlepiej zrobione z tego typu gier. Przywoływany jest przykład CDPR ale tam jednak nasze LI mamy na dwie trzy misje czyli jakieś 2% całej gry to cięzko jakoś wkręcić się, tutaj formuła jest taka że przebywamy z naszym wybrankiem przed ponad 150 godzin non stop.Z minusów główny złol jest meh, wolałbym coś innego niż taki abstrakcyjny koncept. Gra że jest za łatwa to powtarzać nie potrzeba - zbierałem te mikstury i zwoje całą gre a użyłem może ich w 2-3 walkach, skończyłem z setkami tego w plecaku. Pieniądze również - 50k na koniec i za bardzo nie wiadomo co z nimi zrobić bo najlepszy ekwipunek z reguły looci sie. Można jedynie zwoje i mikstury kupić ale tu wracamy do poprzedniego pukntu. W sensie po co jak i tak mamy tego za dużo? Tych mocy illithidów w ogóle nie używałem bo szkoda mi było punktów akcji, wolałem gruchnąć porządnie w tym czasie. Ale to znowu kwestia poziomu trudności że zamiast sie zastanawiać nad taktyką jakoś specjalnie to jak najprościej byle więcej dps zadać i skończyć szybko walke zamiast bawić sie w debuffowanie wrogów bo wiem że i tak mi nic nie zrobią więc nie ma sensu rozciągać i tak za długie potyczki.Epilog mi sie podobał, nie potrzebuje żeby mi narrator przez 15min opowiadał co każdy do starości robił żeby mnie zadowolić. Takie na zasadzie "życie toczy sie dalej" też jest spoko. Jedyną uwage mam co do Gale'a - Licze na powrót do uniwersum Divinity. Chyba fabularnie bardziej mi podeszło, jak dołożą złożoność z bg3 to będzie miodzio.
19 lipca 2023 - Recenzja Gry
Pillars of Eternity
Nie ukończyłem gry, jestem w takim okresie życia gdzie nie ma już tyle czasu na granie i jak jakiś tytuł nie jest wybitny to często odpuszczam. A to tutaj to dla mnie takie 6.5 - 7. Wytrzymałem 35 godzin, plus minus połowa 2 aktu. Fabuła czyli rzecz najważniejsza jakoś mnie nie wciągnęła. Po takim czasie wciąż zadawałem sobie pytanie "quo vadis, gro?" bo w sumie nie wiedziałem co tu jest tym głównym złem co trzeba powstrzymać, jaka jest stawka itp. Zbyt mocno byłem zapchany informacjami i lorem, dodatkowo ciągle te kickstarterowe breaking-immerse wcinki w postaci nagrobków i tony mini-historyjek wybijały mnie z gry. Tak wiem że można było to pomijać ale jako osoba sprawdzająca każdy zakątek po prostu musze we wszystko kliknąć. Bohaterowie nieciekawi że w sumie po 35 godzinach nadal nie pamiętałem ich imion i ich osobistych historii.Co jeszcze irytowało? Te opisy gestykluacji bohaterów w trakcie dialogów. Szczególnie w połączeniu z kwestiami które były wygłaszane przez aktorów głosowych - cieżko sie śledziło tekst i głos równocześnie bo aktor mówił ciągiem a w tekście nagle w połowie były dwa zdania o tym jak sie drapie po nosie. Ogólnie uważam że jak studio nie stać na pełne udźwiękowienie tak jak w przypadku divinity os2 Lariana to powinien odpuścić to calkowicie a nie tylko jakieś wybiórcze linie dialogowe (ważne zakładam) nagrywać. Mnie to osobiście bardziej denerwowało niż pomagało.
31 marca 2023 - Recenzja Gry
Horizon: Forbidden West
Z grą miałem problem taki jaki sie obawiałem po przejściu HZD - że po zakończeniu odkrywania tajemnic przeszłosci - Liz i ekipy projektu zero dawn - nie będą twórcy w stanie mnie przyciągnać rozszerzonymi wątkami "współczesnymi" które w jedynce były fatalne. Slyszałem że tym razem te plemienne wątki są lepsze ale dla mnie dalej nie były wystarczająco angazujące - ot może poprawa z poziomu tragicznego do słabego najwyżej. Far Zenithu było niestety za mało, najbardziej chyba mnie wkręcił wątek Teda Faro i żałuje że zostal tak zmarginalizowany bo mógłby być świetnym antagonistą. Wszystkie te wątki plemienne tak mnie interesowały że nikogo już nie pamiętam, towarzysze z bazy których sobie zbieramy niczym w starych grach Bioware mdli tak samo jak w jedynce, te ich dialogi z wykrzyknikiem po każdej misji głównej to skipowałem bo nie chciało mi sie tego czytac. Co oczywiście jakieś emocjonalne momenty kładło (jeden?) bo ich los kompletnie mnie nie obchodził.Misje poboczne powtarzalne, trudno było sie w nie wkręcić kiedy developer nie potrafi napisać bohaterów na których będzie mi zależało, cała reszta to ubisoftowe zbieractwo którego skończenie nie daje żadnej satysfakcji poza achievmentami potrzebnymi do platyny więc pod koniec po prostu pędziłem do końca z wątkiem głównym.Największym plusem gry to oczywiście (poza grafiką) bicie maszyn - odrywanie części z nich wciąga niczym narkotyki. W tej grze jak w żaden innej przyjemnie sie obsługuje łuk. I tylko za to gra chociaż na te 6-7/10 zasługuje.
6 marca 2023 - Recenzja Gry
The Quarry
Ograne w ramach ps premium plus.Ogólnie dużo lepsze niż The Dark Pictures które to wychodzą co jakiś czas. Dalej musimy powstrzymywać się od rzucenia padem widząc głupote poszczególnych bohaterów. Aż mi sie prolog przypomniał - dwójka bohaterów utknęła w środku nocy w lesie. Z daleka widzą jakąś sylwetke/zjawe/potwora/cholera wie co. Co robimy w takiej sytuacji normalnie? W tył zwrot i spieprzamy aż sie kurzy. Co robi bohaterka? „może to jakaś starsza pani i potrzebuje naszej pomocy? Trzeba pójść i to sprawdzić!” I jak tu potem im kibicować? Po paru chapterach 3/4 ludzi mnie denerwowało i życzyłem im śmierci. Nawet w przypadku jednej osoby to celowo doprowadzilem do jego śmierci bo tak mnie denerwował.Mam wrażenie że łatwiej unika sie śmierci niż w until dawn. Bardziej chyba kwestia qte niż mnogości wyborów.Praktycznie brak jump scarów w przeciwieństwie do UD gdzie tam praktycznie znowu do przesady na każdym kroku jakiś wyskakiwał. Czy to dobrze? Zależy czego oczekujemy od gry. Ta tutaj nas raczej nie przestraszy.Te rysowanie relacji niczym w teen drama klasy B przez pierwsze 3 godziny jest bez sensu. Dialogi raczej kiepskie ze czesto myslalem sobie ze normalnie nikt by tak nie powiedział. Potem zaczyna sie horror i i tak owe relacje nie mają żadnego pay offu. Mogliby chociaz na koniec podac co stało sie dalej z danymi bohaterami. Czy sa razem, czy sie przyjaznia itp. Bo tak to po co mi były te wybory i informacje typu „A nie lubi B”, „B jest podirytowany zachowaniem C” jak kompletnie nic z tego nie wynika.Ale przyjemne spędzone 10 godzin mimo sztampowej fabuły pełnej creepowato wyglądających i zachowujących sie ludzi (często bez powodu po to tylko żeby wbudziło to naszą podejrzliwość). Widziałem to 100 razy w grach czy filmach.8/10
6 stycznia 2023 - Recenzja Gry
High on Life
Świetna gra głównie za ciągłą dawke śmiechu serwowaną non stop, humor suchy, nierzadko prymitywny w stylu "f*ck your mother" więc pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, gameplay tutaj to sprawa drugorzędna. Najlepszym gatlianem zdecydowanie Kenny którego przez całą gre używałem - głos morty'ego i najbardziej suchy humor, no i LEZDUIT - szkoda że na krótko :) Poziom trudności przy normalnych alienach gra łatwa ale już przy bossach czuć było trudność - na normalu raczej bez nadmiernych śmierci, kilka razy zginąłem, przy jednym z bossów nawet ciut więcej, aczkolwiek trzeba było skupić sie przy każdym z nich na unikaniu ataków.No i te filmy w telewizji to złoto - kilka razy siedziałem przed tv i ogladałem wraz z Gene, nawet potem je zerkałem na filmwebie - swoją drogą ich wybór też idealnie podpasowany pod klimat gry :PAngielski najlepiej znać na tyle by go rozumieć bez konieczności czytania napisów - Często suchary lecą w czasie walk gdzie trzeba sie jednocześnie skupiać na zabijaniu i sluchaniu, a teksty są zapodawanie dosyć szybko. I do tego polecam zmniejszenie w ustawieniach dzwięków otoczenia/muzyki i jednocześnie wymaxowania głosu dialogów. Jak juz powiedziałem kwestie wypowiadane są najważniejsze w tej grze, gameplay ma znaczenie drugorzędne więc dla jak największego enjoymentu trzeba zrobić wszystko żeby wchłonąć jak najwięcej :).
21 listopada 2022 - Recenzja Gry
Pentiment
Jedna z tych gier gdzie troche czułem sie jakbym cofnął sie do czasów szkolnych na lekcje historii i po zakończeniu czuje że bym odpowiedział na kilka pytań więcej w jeden z dziesięciu. Dosyć trudna w zrozumieniu bo postacie ciągle wdają sie w dysputy teologiczne, jak z piwkiem w ręku zacznie sie skanować dialogi to potem stwierdzisz że nic z tego nie zrozumiałem o czym mówili. Świetna historia wymagająca podejmowania trudnych niemożliwych decyzji, fajnie byłoby od czasu do czasu tego typu gierke „zaliczyć”.Z minusów wydaje mi sie że wpływ na historie w dialogach aż tak wyrazny nie jest jak to recki sugerowały - ot jakas postac powie coś więcej ale to i tak prowadzi do tego samego punktu na końcu aktów gdzie i tak musisz podjąć trudne decyzje nie mając pewności co wybrać.No i mnogość bohaterów - ich jest tyle, a w notatniku są opisani na zasadzie (hiperbolizując) „syn wujka babci siostry Carla” że potem i tak nie pamiętasz kim dana postać była. Poza kilkoma wyražniejszymi reszta sie troche zlewa i w następnym akcie i tak nie pamiętałem kto kim był przez to jak ktoś umarł to zamiast rozpaczać to było z mojej strony „oo aa, no tak, nie pamietam cie z poprzedniego aktu i tak wiec whatever”. W pierwszym akcie jeszcze sie przywiązałem do każdego ale potem jak drzewo genealogiczne zaczelo sie u kazdego rozrastać to był lekki dramat - powinni zrobić czytelniejsze opisy kazdej z rodzin, może właśnie jakieś drzewko w notatniku rozrysować, a to że opisy ludzi po każdym akcie znikały nie pomagało.
14 listopada 2022 - Recenzja Gry
As Dusk Falls
Przyjemnie spędzony czas, na początku ociągałem sie z jej sprawdzeniem bo nie byłem pewny czy taki pokaz slajdów niczym w mangach przypadnie mi do gustu i ostatecznie przypadł - chyba nawet bardziej od klasycznych tego typu gier przez to ze bohaterowie mieli realistyczne twarzeOd Life is Strange sezon 1/bts/detroit bh bym tego wyżej nie umieścił ale od całej reszty narracyjnych gier już tak. Wybory/decyzje mam wrażenie ze jednak dużo bardziej znaczące/wpływające na opowiadaną historie niż w telltallowych tytułach czy lisach, na poziomie detroit become human. Sama historia wciąga, bohaterów można polubić, w sumie ograłbym więcej zrobionych gier w takiej konwencji.
11 listopada 2022 - Recenzja Gry
Yakuza Kiwami 2
Daje 7.0. Planowo chciałem dać 7.5 ale końcowa walka mnie bardzo zdenerwowała - na sam koniec mamy szybkie QTE które w przypadku niepowodzenia kończy sie instant death i trzeba powtarzać cała walke od początku. Chyba dopiero za 7 razem to ukończylem bo grałem w chmurze w której jednak masz minimalnego input laga który w tym przypadku jest kluczowy.A co do samej gry to ulepszona wersja poprzedników - fajna historia (aczkolwiek trzeba brać tu pod uwage typowe dla japonskich gier przesadnie emocjonalne krzyki co wpływa na realizm, no i finalne wydarzenia były tak absurdalne momentami że zacząlem sie śmiać w momentach kiedy chyba miałem wg twórców rozpaczać) i świetne misje poboczne; na kabarecie podobnie jak w yakuzie 0 znowu spedziłem dobre kilka godzin maxując wszystko (bójki Majimy olałem, nie były zachęcające). Gra staje sie pod koniec zbyt łatwa, szczególnie jak grasz na maxa i odblokujesz limit breaki na atrybutach i jak masz kase (z kabaretów) na najdroższe bronie to wszyscy praktycznie na hita lecieli lacznie z bossami. Czułem sie jak na cheatach.
12 października 2022 - Recenzja Gry
Final Fantasy VII Remake
Z jednej strony fajna historia, niezly banter między bohaterami, z drugiej absolutnie na jedno kopyto antagonisci na zasadzie złowrogi śmiech (dosłownie) i chcemy zniszczyć świat + irytujące ucieczki imiennych złoli w momencie kiedy od nas dostają bęcki - rozumiem raz czy dwa ale tu dosłownie każda walka z kimś ważniejszym tak sie kończy co nie pomagało mi wkręceniu sie w historie. Nudne etapy z walk które sie dłużą, szczególnie ostatnie rozdzialy gdzie trzeba przebijać sie przez bossów w nieskończoność - o kilkadziesiąt minut to powinno zostać pod koniec skrócone. Najlepsze momenty gry to te chaptery ze spokojnym robieniem side questów (mimo że te są raczej dosyć sztampowe) i dużą dawką humoru.ogólnie przyjemnie spędzone 40h.
14 sierpnia 2022 - Recenzja Gry
Death Stranding
Przeszedłem w ponad 70 godzin, niezła gra z świetnym klimatem który dopełnia idealny soundtrack. Na początku nic nie rozumiałem, w trakcie zaczęły sie poszczególne tajemnice rozwiązywać ale potem kolejne wątki fabularne jeszcze bardziej zaczęły to gmatwać. Dopiero chyba w tym o wiele za długim zakończeniu zrozumiałem to co musiałem. Tzn co Kojima chciał bo wiele rzeczy dalej nie do końca jest dla mnie zrozumiałych. Najlepszy segment gry to chyba ten środkowy gdzie miałem fun z budowania autostrady, zajęło mi to kilka(nascie) godzin, momentami przypominało to farmienie surowców, ale było fajnie. Potem jak już poszliśmy dalej to przyjemny gameplay zastąpiła główna oś fabularna która trwała do końca. Fabuła pełna filozoficznych dysput od których może głowa rozboleć w szczególności jak grasz z piwkiem w ręku po pracy. No i jak już wspomniałem zakończenie niemiłosiernie męczy, powinno być o godzine krótsze, twórcy zmuszają nas do obejrzenia napisów końcowych i między nimi dają fabularne wyjaśnienia. Dawno nie widziałem takiego chamskiego zmuszania do patrzenia na nazwisko Kojimy i jego ról w tworzeniu gry po to żeby zobaczyć zakończenie gry.Co do reszty no to jest gra gdzie akcji uświadczymy jakieś 5% z całości. na 70 godzin gry nie wiem ile musiałem walczyć z BT czy mułami, więcej niż kilka godzin na pewno nie. Zresztą ona nie zachęca specjalnie do walk z przeciwnikami, gdy wchodzi sie na terytorium wroga to raczej uciekasz niż szukasz konfrontacji. Plus akurat mega nudzący Battlefront z Mikkelsenem. Dodatkowo poziom trudności jest raczej niski, no normalu ciężko zginąć nawet totalnemu casualowi, walki z bossami raczej polegają na klepaniu obrażeń niż na unikaniu ciosów będących jakinmś realnym zagrożeniem.Grafika, krajobrazy. Ważne przy grze gdzie chodzisz - żeby było na co patrzeć. A tu jest. Piękne widoczki - góry, doliny. design świata topA, aktorzy, gra aktorska - Troy Baker to już jak zwykle. Wszyscy top. Gra ma mega momenty, czuć że tworzył ją jakiś geniusz ale też jest mega nierówna i zakończenie troche wpływa negatywnie na moją ocene bo nie jest dobrze gdy na koniec powiedziałem "no w końcu koniec"7.5
20 lipca 2022 - Recenzja Gry
Marvel's Spider-Man: Miles Morales
Więcej tego samego co dostaliśmy w Spidermanie - tutaj mamy nieco krótszą historie i nieco mniej aktywności potrzebnych do wymaksowania dzielnic (szacun że znowu nie kazali mi 200 przestępstw na całej mapie wyczyścić do wymaxowania gry). Plusy i minusy można w zasadzie skopiować z prequela - niezła fabuła aczkolwiek to taka typowa komiksówka więc nie ma co sie spodziewać czegoś specjalnie złożonego, niby sa jakies zwroty akcji ale domyslilem sie ich duzo wczesniej niz gra robi reveala takze meh; prócz tego dające mega frajde przemieszczanie sie na lince po mieście, jedna z tych gier która ma sporą powierzchnie a nie korzystasz z fast travela bo dużo większy fun jest z pobujania sie przez minute do celu. Z minusów powtarzalne aktywności wciąż mimo że sporo nudy z nich usuneli to dalej wyglada na generyczne klepanie pod osiągnięcia, inteligencja przeciwników przy stealthu zerowa - ściagasz wokol przeciwnikow a gość który miał obok siebie 30 osób a nagle nie ma nikogo w ogóle nie reaguje że coś tu nie gra. Walka dynamiczna - zbyt dynamiczna, często w trakcie walki zaczynałem na pałe wciskac co sie da bo i tak nie pamiętałem kombinacji na wiekszosc ruchow, często w walce jest chaos, protagonista nie skacze/nie uderza w to miejsce gdzie chcesz co na dłuzsza mete irytuje dosyc mocno.Daje ogólem 6.5, ciut niżej od poprzednika bo mam już przesyt tej gry, jak wyjdzie Spiderman 2 mam nadzieje że jednak sporo rzeczy zostanie przerobionych dosyć mocno i nie dostaniemy znowu tego samego.
17 lipca 2022 - Recenzja Gry
Uncharted 4: A Thief's End
Przykład gry gdzie nie potrzeba specjalnie skomplikowanej historii z masa twistów i emocjonalnymi momentami żeby sie dobrze bawić. Nawet historia pelnia klisz z antagonista ktorego typ juz widzialem milion razy w grach czy filmach nie przeszkadza. Wystarczaja świetnie wykreowani bohaterowie na których nam zależy i których banter z przyjemnościa sledzilem przez równo 15 godzin (tyle licznik pokazał po zakończeniu). Troche jak w Guardians of the galaxy, tylko że tutaj prócz tego mamy Naughty Doga za developera a co za tym idzie technicznie absolutny top, taki poziom szczegółów, małych głupotek których w innych grach nie uświadczymy (chociażby manualne owijanie haka z samochodu o drzewo) , tak genialnie zaprojektowane lokacje to widziałem chyba tylko w innej grze tego studia - the last of us 2. Wręcz czujesz jakbyś tam był z bohaterem. Po przejściu gry mam ochote na wczasy polecieć na Madagaskar :) Najsłabszym aspektem gry są chyba jak zawsze w tej serii momenty strzelania z armią wrogów. Co prawda widać poprawe AI, jak stoisz w miejscu za osłoną to próbują sie od tyłu zakraść ale to i tak wciąż hordy bezimiennych wrogów których chciałbym jak najmniej. Jest ich znacznie mniej niż w poprzednich częściach ale wciaz te plus minus 2 godziny strzelania w 15 godzinnej grze to było dla mnie za dużo. No i rzecz jasna ten zgrzyt w postaci protagonisty który w cutscence opiera sie żeby nie zabić złola a w międzyczasie morduje z zimna krwia setki ludzi, czasem sie zastanawiałem czy w opowiadanej historii gra jest świadoma że Nathan zamordował tysiące ludzi?Znajdowanie skarbów to zbyt mało znaczący dodatek, nie ma specjalnie funu z tego, brakowało chyba jakiegoś opisu czy coš pod każdą znajdźką?No i gra być może ciut za długa, tlou2 było już za długie z tym 25h+ gameplayem, tu było 15 i na koniec mialem wrazenie ze jeszcze o 2-3h można było to skrócić. Takie liniowe gry (no były tam 2 misje z pseudootwartym światem ale umówmy sie :) ) powinny zamykać sie w 11-12 godzinach.Narracyjnie Naughty Dog to inna liga, wszelkie inne liniowe gry zostawia daleko w tyle, nawet mnóstwo oskryptowanych momentów specjalnie nie przeszkadza bo mimo że wiesz ze nic ponad to nie zdzialasz bo tu skrypty działają to i tak sprawiało mi to mnóstwo frajdy.9.5 ode mnie
14 lipca 2022 - Recenzja Gry
The Dark Pictures: Little Hope
Przeszedłem, widać że gra od twórców Until Dawn bo sposób przedstawiania historii jest niemal identyczny. Sama historia jak to horror klasy B - tyłka nie urywa. Pelno jump scarów moim zdaniem w wielu przypadkach nieuzasadnionych w danej sytuacji, wyglada ze są tylko po to żeby od czasu do czasu graczowi serce szybciej zabiło. Dialogi strasznie drętwe, słownictwo takie że sobie myślałem że przecież nikt tak nie mówi, nikt by sie tak nie zachowywał. No i głupota bohaterów typowa dla slasherów że wchodzą w każdy ciemny budynek w którym straszy. Od początku myślałem że po co oni tak szlajają sie po tym mieście zamiast zostać w tym barze i poczekać aż sie ranek zrobi :) oczywiście na koncu mamy twist fabularny który niejako tłumaczy to, swoją drogą twist którego kompletnie sie nie spodziewałem co na pewno podbija ocene ogólną. Aczkolwiek tez poddaje w watpliwosc sens przechodzenia gry wielokrotnie.Sterowanie średnio intyuicyjne, same „gorące” momenty gdzie trzeba wciskac przyciski żeby kogoś uratować w miare łatwe do wykonania gdy jest sie skupionym.Interaktywny horror klasy B z interesujacym twistem. 6.5 daje, gralem na PS Plus Premium w ramach abonamentu wiec ceny nie oceniam bo tego nie odczulem, gra ograna w dwa wieczory wiec moge sie zabrac juz za cos innego :)
10 lipca 2022 - Recenzja Gry
Ghost of Tsushima
Genialna gra, jeżeli chodzi o open worldy to dla mnie na jednej półce z Wiedźminem 3. Ktoś nazywa ją Assassin Creedem w Japonii? Może i wiele mechanik i aktywności jest podobna, ale ma to co gry Ubsioftu nigdy nie miały - Angażującą historie i świetnie napisanych bohaterów. W grze są dwa momenty (kto grał ten wie które) w których nie ma opcji żeby sie nie rozpłakać i pewnie dzięki temu gra jeszcze bardziej w pamięc zapada. świetny motyw przewodni - The way of the ghost - w momentach emocjonalnych robi robote. Poboczne misje również bardzo dobre - zarówno te wieloetapowe od naszych towarzyszy jak typowe wioskowe "wiedźmińskie" zlecenia, które często realistyczne (czyli niekoniecznie zakończone happy endem) zakończenia.Fajna walka, poziom trudności przystępny, pojedynki za to bywały trudne, trzeba sie troche napocić w nich.Minusy? Znaki zapytania rozsiane po mapie oczywiście. Szczególnie źle zapamiętałem lisie nory - jest ich zdecydowanie za dużo, pod koniec 2 fragmentu mapy już krzyczałem "o niee tylko nie to", olałbym ale platyna sama sie nie zrobi :PNależy pamiętać że gra to nie jest RPG, jest robiona podobnie do AC Origins czy gier Rockstara - ogladamy cinematiki i nie mamy praktycznie (z jednym wyjątkiem na koniec) wpływu na główną fabułe czy też zadania poboczne, ale to absolutnie nie przeszkadza gdy te są świetnie prowadzoneChyba pierwsza gra w której tak często zmieniałem zbroje w zależnosci od tego co robiłem - czy akurat udawałem sie z punktu A do B, czy sie skradałem w obozie, czy może skradałem sie i akurat zostałem wykryty. Za każdym razem trzeba było zmieniać. Niby upierdliwe ale odczuwałem przyjemność z tego, na szczęście bardzo zwinnie można było tego dokonywać.Fajny sposób na znajdowanie kolekcji (ubranie wędrowca i świerszcz) natomiast sama ona niezbyt interesująca.przyjemne widoczki, wiadomo nie jest to poziom AC w żadnym wypadku ale po zrobieniu kapliczki na szczycie można było niezłą fotke strzelić. Pod koniec 2 aktu już zaczal męczyć troche powtarzalny krajobraz na szczęście zimowy setting w dalszej fazie dodaje troche odświeżenia.Ode mnie 9.5, na pewno tytuł który pozostanie w pamięci na dłużej, zastanawiam sie jak ma wyglądać sequel - niby jest setting pod koniec ustawiony pod kontynuacje no ale nie wyobrażam sobie działania na tej samej wyspie bo byłoby to zbyt powtarzalne - może podróż do Japonii? Tylko wtedy tytuł średnio ma sens.
5 czerwca 2022 - Recenzja Gry
Trek to Yomi
Fajna przygnebiajaca/depresyjna acz wpisujaca sie w klimat historia tylko całość nudzi przez kiepski gameplay - przechodzenie prze hordy wrogów używając jednego ataku (btw, atak od tyłu z odwrócenia był o niebo bardziej efektywny niż od przodu więc komiczne było odwracanie sie za każdym razem gdy chciałem zaatakować). Pod koniec mocno rushowałem, zakończenie nie zaskoczyło mnie, ot motyw zemsty. Gra krótka (5h) a paradoksalnie wydawała sie za długa. Do game passa pasuje, warto ograć jak sie nie ma w co, wiele gier jest dużo gorszych :)
14 maja 2022 - Recenzja Gry
Life is Strange 2
Najgorsza część LiSa jak dla mnie, nawet gorsza niż będące w podobnej konwencji (i chyba tego samego studia?) Tell me Why. Gra cierpi niestety przez sposób prowadzenia historii i to że ciągle jesteśmy w drodze, bohaterowie pojawiają sie w każdym odcinku żeby potem zniknąć na zawsze a ja o nich zapominam chwile później że w ogóle istnieli. Jedyna osoba z którą jesteśmy przez cały czas trwania gry to jest nasz młodszy brat który - jak to młodszy brat - irytuje niesamowicie, w szczególności w środkowym segmencie gry. Gra irytuje sama w sobie przez to że czasami przewiną sie jakieś ciekawsze postaci i kiedy one znikają byłem na to zwyczajnie zły. Postać Lyly, przyjaciółki głównego bohatera - aż sie prosiło żeby dostała więcej czasu, nie wiem, włączyć ją w ucieczke czy coś bo niewykorzystany potencjał bił na kilometr. Ogólnie na samym początku czuło sie klimat Lisa i po prostu chciałem żeby cała gra odbywała sie w Seattle, żebym mógł udać sie na tą impreze i w okól tego budować jakies przyziemne story. Szkoda. Sam główny bohater to też straszny mięczak, ilekroć wpada w kłopoty to krzyczy płacze i dostaje bęcki że przed ekranem krzyczałem "ty idioto!". I niestety nie było wyborów mogących to zmienić. Ksenofobia mam wrażenie że pod historie podkręcona do maksimum.Muzyka - motyw główny bardzo dobry, piosenki niestety nie są do zapamiętania. Duży regres od Lisa i bts. Nawet w True Colors było pod tym względem lepiej.Spoko prezentował sie wpływ naszego protagonisty na działania brata i to czy sluchał czy nie, co też sie potem z samym zakończeniem łączyło. Te lepsze niż w Jedynce.Ale niestety mimo fajnego zakończenia do tego momentu okropnie sie wynudziłem, nairytowałem i żałowałem że cała akcja nie działa sie w początkowej lokalizacji z jakąś przyziemną historią związaną ze znajomymi ze szkoły/podworka. Tego typu story i ciągłe przemieszczanie nie porwało mnie
30 kwietnia 2022 - Recenzja Gry
Life is Strange: True Colors
Pograłem, przeszedłem i jest szczerze mówiąc nierówno - dobry początek, końcówka z niezłym twistem (w stylu pierwszego Lisa) ale w środku sie dużymi fragmentami nudziłem, gra odbiegała od głównego wątku (aczkolwiek LARP mimo mojego początkowego sceptycyzmu spoko zrobiony) . Bohaterom nie poświęcono wystarczająco dużo czasu żeby sie zaangażować (w szczególności mówie o bracie), większość zakończeń odcinków nie ma odpowiedniego wydźwięku przez BRAK muzyki. Pamiętacie zakończenia LIS czy Before the storm? Klimatyczna muzyka i przeskakiwanie między bohaterami. To było świetne. A tutaj praktycznie brak muzyki(zobaczcie jak skopano zakończenie pierwszego odcinek przez to), urywanie odcinków kompletnie bez jakiegoś momentum (odc 3). Jedynie pod tym względem był dobry 2 odcinek. Po obejrzeniu zakończenia pomyślałem że wróciło stare dobre life is strange.Soundtrack - zapamiętałem jedynie piosenke właśnie z finału 2 odcinka i może creepa od Radiohead, olbrzymi regres względem LISa i Daughter z prequela.Sama kwestia dlaczego dostaniemy dobre czy złe zakończenie też troche rozczarowujące.Jeżeli chodzi o moce protagonistki to wykonanie ich lekko mnie nużyłoAle jak ktoś lubi LISy (czyli emocjonalne teen drama w formie interaktywnego filmu) to wciąż będzie usatysfakcjonowany na koniec, daje 7.5. Gorszy od LIS i BTS, lepszy od tell me why. W lis 2 nie gralem więc nie porównam.Ps zawsze mnie zastanawia czemu taka niska ocena jeżeli chodzi o tego typu gry na golu. Kwestie LGBT? Brak polskiej lokalizacji? :)
27 marca 2022 - Recenzja Gry
Marvel's Guardians of the Galaxy
Ta gra jest kapitalna! I to nie za sprawa jakiegoś nieziemskiego gameplayu czy fabuły ale przede wszystkim banter tutaj to coś niesamowitego (zdecydowanie przebija ten z dragon age’ów), ciągłe dogryzanie sobie wzajemnie, celny humor to jest to co ciągnie gre niesamowicie; walki czy pociąganie fabuly do przodu było dla mnie drugorzędne, co sie liczyło to rozmowy w trakcie przemierzania drogi, śmiałem sie praktycznie cały czas :) a tych dialogów jest naprawde dużo, praktycznie co kilka kroków jesteśmy zawalani humorem który działa mega. Jak ktoś zna angielski to wyjątkowo warto tutaj olać nawet polskie napisy i jechać na surowo, doznania jeszcze lepsze; na poczatku jak gralem eng dub + polskie napisy to mega sie rozmywało jedno z drugim co jest zrozumiałe bo wiele żartów było żartami słownymi, jak zostawiłem napisy angielskie to grało sie dużo lepiej. Nie wiem jak polski dubbing, pewnie musieli „dostosować” humor do polskiego języka, w kazdym razie tu albo full eng albo full pl. jak sie zmiesza to ucho wyłapuje że coś tu nie gra.Muzyka przyjemna, nie moje klimaty ale bardzo pasująca do tej gry. Skille, perki są raczej mało skomplikowane, tak samo jak walka - po prostu ciągle odpalanie ataków specialnych i robienie uników ale jak mówiłem w tej grze nie chodzi o walke.Potwory wymyšlne, Grafika ładna, przypominała mi troche fallen order; od poczatku tez troche mialem vibe Mass Effecta 3Brakuje takich gier, licze na kolejne części :)
20 marca 2022 - Recenzja Gry
Assassin's Creed: Valhalla - Dawn of Ragnarok
Dobrze sie bawiłem, z tych trzech jakie wyszły najlepszy dodatek, ale też najdroższy - ograłem w ramach ubi+ to troche zniwelowałem koszta, płacić za to prawie 200zł to stanowczo za duzo. Gre co prawda przeszedłem w około 25 godzin (robiąc prawie wszystko) więc czas jak pełnoprawny tytuł ( ale tez te 35-40 twórców to bajeczka bo do wymaxowania mi koło 2 godzin zabrakło plus minus) , ale jednak wiele mechanik powtarza sie z podstawy i to na zasadzie przeniesienia 1 do 1 bez sensu - mówie tu o chociażby najazdach na klasztory, co wobec tego że gramy Odynem ma średni sens - zwłaszcza ta załoga przebrana w barwy krucznej przystani - c’mon, mogli by to jakoś przerobić pod mitologiczne czasy a nie copy paste.Historia mi sie podobała, miała zaskakujące momenty - twórcy jeńców nie brali i nie bali sie uśmiercać bohaterów w zaskakujący sposób, nie wiem jak zgodność z mitologią nordycką ale mam wrażenie że Ubisoft Sofia dosyć wiernie sie tego trzymała - na pewno wierniej niż twórcy GoW co na plus. Zakończenie efektowne ale mam wrażenie że nieco urwane i zostawiające pole to sequela.Nowe moce to takie fifty fifty - były fajne, były mniej fajne; moc olbrzymów - czyli teleportacja przy skrytobójstwie sprawiała frajde. Zamrażanie wrogów i rozbijanie ich na kawałki także. Misje logiczne łatwe w porównaniu do innych gier ale lepiej sie przy nich bawiłem niż w podstawce.Lokacja - kraina krasnoludów (nazwy nie przepisze :)) ) przepiękna, bardziej mi sie podobała od Anglii, Asgardu, Francji, Irlandii czy Jotunheimu. Rzeźby wykutych krasnoludów miodzio.Muzyka - kilka kawałków spoko, co ważne w miare często je słyszałem - w schronach je grali, w podstawce zbyt mało je wykorzystywaliDodatkowy feature w postaci areny Valkyrii na ktôrej można zdobyć dodatkowe przedmioty nuży - takie nieciekawe grindowanieOgólnie polecam, ale nie za pełną kwote. No i nie grajcie od razu po zakończeniu podstawki, bo to jednak AC - trzeba odpocząć i z głodem zacząć :)8/10Ed: przydałaby sie moźliwość postarzenia Haviego, zrobienia fryzury jaką znamy z mitologii, bo jednak granie młodym Eivorem z wyglądu jako „the high one” (bóg bogów - ekhm te tłumaczenie) wybijała z immersji i ciągle kaptur zakładałem byle wyglądać bardziej jak mędrzec a mniej jak narwany wiking.
6 marca 2022 - Recenzja Gry
Immortals: Fenyx Rising
Gra dosyć specyficzna, wyraźnie skierowana do młodszego gracza, narracja przypomina mi troche „Drogie dzieci...”, w przystępny humorzasty sposób opowiadana jest grecka mitologia, grafika cukierkowa troche przypominająca mobilki. Humoru jest strasznie dużo, często cringowego dla starszego gracza natomiast jak wspominałem że tenże jest nie jest odbiorcą tej gry. Bardzo przyjemna wpadająca w ucho muzyka.Gra polega w głównej mierze na wykonywaniu zagadek logicznych, czasami one bywają irytujące kiedy nie możesz znaleźć jakiegoś przycisku/brakującego elementu i kręcisz sie w koło przez dłuzszy okres czasu. Powiedzialbym ze jest to zbyt troche powtarzalne, przydałoby sie zmienić od czasu do czasu to bo robienie po raz setny podobnych zagadek zaczyna nużyć. Walka prosta - unik, cios, special attacki - kto gra w nowe AC ten zobaczy ze jest owy system bardzo podobny. Ulepszanie skilli/eliksirów itp zrobiony w przyjemny sposób. Gra jest nawet dosyć wymagająca z początku bo trafiamy na silniejszych od nas wrogów, potem jak już zboostujemy naszego bohatera to gra sie łatwiej.Ja sie bawiłem powiedzmy że OK, natomiast nie jestem wielkim fanem tego typu produkcji, widziałem od początku że nie jestem targetem tego. Natomiast młodszy gracz na pewno będzie dobrze sie przy tym bawił.
18 lutego 2022 - Recenzja Gry
12 Minutes
Gra na gamepassa w porządku. Natomiast wiele jest takich momentów w których reakcja kogoś na dane wydarzenia nie wydaje sie być realistyczna. Jak chociażby to jak łatwo można żone przekonać do czegoś tak absurdalnego jak bycie w pętli czasowej. Często zapomnienie o zrobieniu jednej czynności stopuje historie, przewijanie dialogów jest zbyt powolne - powinno sie jakoś szybciej do kluczowych momentów przechodzić. Takiego twistu fabularnego przyznam sie że sie nie spodziewałem ale też nie byłem zbyt zafrapowany w historie. Świetny voice acting no ale wystarczy zobaczyć na nazwiska aktorów tam występujących żeby stwierdzić źe nie mogło być inaczej.Jak wspomniałem - jako gra na wieczór w ramach abonamentu spoko, jako osobny byt za który płacisz 90zł niekoniecznie.
13 lutego 2022 - Recenzja Gry
Assassin's Creed: Valhalla
Pisze to po przejściu podstawki + gniewu druidów. Oblężenie Paryża jeszcze przede mną ale pewnie za wiele to nie zmieni w ogólnej opinii a że teraz mam chwilke czasu przy klawiaturze to zdecydowałem sie na napisanie mojej subiektywnej recki ;) Na ostatnim sejwie mam 191 godzin, podstawke skończyłem po jakichś 175. Oczywiście pewnie kilkanaście godzin z tego to stanie i grzebanie w telefonie ale i tak gra jest meeega długa. - Same segmenty fabularne w poszczególnych krainach w których nasz główny bohater musi zawierać sojusz są przyjemne, nierzadko są jakieś zwroty akcji, ktoś umiera, natomiast sama rozgrywka jest powtarzalna i to po kilku takich krainach zaczyna być widoczne - za każdym razem masz ataki na obozy wrogów, na sam koniec obowiązkowo atak na zamek/twierdzenie anatgonisty w danym segmencie. Dodatkowo miałem problem z dramatycznymi momentami w historii - jest tu sporo teoretycznie wzruszających momentów gdy umiera ktoś kogo można było polubić natomiast brakuje wydzwięku tego jakoś, nie wiem czy to kwestia jak to jest wyreżyserowane? Może kiepskiej muzyki? Ta w tej grze praktycznie nie istnieje, poza głównym motywem który może z 3 razy wybrzmiewa przez 150 godzin (i jeszcze kawałkiem z ataków na klasztory) to reszta jest mizerna. Zobaczcie jak w takim Wiedźminie to buduje nastrój. Tu niektóre mocne sceny przez brak odpowiedniej muzyki były dla mnie takie whatever. Dodatkowo same zakończenie wątku w Anglii taki jakis niesatysfakcjonujacy. W sensie mamy bitwe na koniec, ale nie sprawia ona wrażenie ostatecznej i myślimy że coś jeszcze dalej będzie. A tu nic. Koniec gry. Pozostały wątek bardziej mitologiczny też zakończenie średnio satysfakcjonujące - mówie tu głównie o kwestii brata Eivora, te mary senne opowiadające mitologie nordycką z perspektywy Odyna były spoko - aczkolwiek grałem niedawno w God of War i przychodziło mi ciągle na myśl w trakcie przechodzenia mitów że GoW jest zwyczajnie lepszą grą ;) - Głównego bohatera (facet w moim przypadku) da sie polubić - początkowo problem miałem z jego niewikingowym głosem (chodzi stricte o voice acting; wygląda jak wiking, ale nie mówi jak wiking) ale potem sie przyzwyczaiłem. Jest sporo problemów przy tłumaczeniach i do mojego faceta niektórzy sie zwracają jak do kobiety co troche z immersji wyprowadzało.- Co sie tyczy aktywności pobocznych - co kraine mamy jednakowe znaczniki typu ułóż kamienie, zjedz muchomora, zniszcz klątwe i już nie pamiętam co jeszcze które na początku są spoko - ale jak już jesteś po kilkudziesięciu godzinach to zaczynasz tym sie nudzic, typowy ubisoft - dużo tego samego aż do obrzydzenia. Natomiast na drugim biegunie znajdują sie mini misje fabularne w postaci znaczników - krótkie, często humorzaste i bardzo różne w wykonaniu. Bawiłem sie na nich świetnie, robiłem je jako jedyne aż do samego końca. Tu duży plus względem poprzednich AC.- Same ataki na klasztory są okej ale jest w nich jeden denerwujący element - żeby dostać sie do nagród to MUSISZ przywołać załoge. Nawet jak sam wyczyścisz sobie cały teren to i tak nie otworzysz tych cholernych skrzyń czy niektórych drzwi bez pomocy. Co było mega denerwujące. Po co to było zrobione? Żeby utrzymać ten motyw statku i załogi z Odyssey? Tylko że tam faktycznie sie pływało tym często, tu pływanie rzekami jest kompletnie zbyteczne.- Dodatek Rzeczne Najazdy to nuda dla masochistów, po prostu więcej najazdów które i tak sie już w trakcie właściwej rozgrywki zdążyły znudzić.- Romanse.. Zapowiadali że będą dużo lepsze a jest żenada jak do tej pory. Wręcz bym powiedział że krok wstecz wzgledem Oddysey. Wątki romansowe nadal mega krótkie. Róznica jest taka że LI znajduje sie w twojej osadzie i możesz ja zabrać do łoża kiedy chcesz...tylko po co? - Motyw posiadania własnej osady spoko, tylko za dużo nawalone w jednym miejscu, kiepsko to wszystko oznaczone i poza 3-4 miejscami nie wiesz gdzie to jest musisz błądzić przy pomocy kruka.- Apropo kruka ten w tej osłonie praktycznie nieużywalny. A pamiętajmy jak ważny był w Odyssei. Kompletny brak pomysłu na niego- marginalizacja skradankowych ataków. Szczególnie w pierwszej połowie gry mega cięzko jest sie skradać co pewnie spowodowane jest drzewkiem umiejętności, potem pod tym względem już jest dużo lepiej, ale czy w tym kierunku powinniśmy podążać?- drzewko umiejętności prawie jak w path of exile, ale tylko w teorii bo w praktyczne przez gre i tak całe zużyjesz więc nie ma co zastanawiać sie długo. Na minus zbyt duzo tych skilli, zbyt często wbijasz poziomy i praktycznie co 5min musisz wchodzić i rozdawać nowe skille- Zakon to powtórka z Odyssei - współgra to z wątkiem głównym ale same zabójstwa, rozmowy z członkami przed śmiercią to kompletna nuda która najlepiej przewijać bo poza filozoficznym pierdzieleniem nic z tego nie wynika- Wątki współczesne to dramat, kompletnie mnie to nie interesowało i klnąłem za każdym razem jak mnie przenosiło tam. Na szczęście to chyba z 3-4 razy przenosi przez ponad 150h. Jeszcze aporpo side activity mamy badanie anomalii które wiążą sie z wątkiem współczesnym i też były one dramatycznie słabe i sama otoczka fabularna (poza zręcznościowym parkourem) kompletnie nieinteresująca.- TA GRA MA FANTASTYCZNE WIDOKI - pod tym względem ubisoft to mistrzowie, nie grałem w nic tak cieszącego oczy że często przystawałeś i podziwiałeś krajobraz. Norwegia, Anglia, Irlandia. Wszystko wspaniałe.- Poziom trudności - tutaj koniecznie trzeba włączyć skalowanie poziomu, domyślnie na normalu tego nie ma a jak ktoś robi też coś więcej niż tylko main story to bardzo szybko zrobi sie op i zepsuje to zabaweGniew Druidów to było więcej tego samego. Główna historia przyjemna, mniej przyjemne aktywności poboczne no i rzecz jasna piękna(!!) Irlandia.Z wątków krain jestem zadowolony, z wątku brata głównego bohatera troche mniej. A tak poza tym to typowy Ubisoft, po 3 miesiącach ogrywania jestem ogólnie zadowolony z tego runu, aczkolwiek był on troche męczący. Chyba wole troszke bardziej Valhalle niż Odyssey ale to może przez setting - taki bardziej swojski sie wydawał, czasami jak gdzieś chodziłeś to mogło sie wydawać jakbyś gdzieś w małopolsce był w podgórskich terenach. Miła odmiana od tropikalnych/pustynnych AC. ;)
23 listopada 2021 - Recenzja Gry
Far Cry 6
Przeszedłem w 47 godzin (jeszcze mnóstwo znajdziek zostało, więc zakładam że można grać z 70h co najmniej), nie będę porównywał do poprzednich odsłon bo nie grałem, w farcry 2 grałem tylko a to jednak dawne dzieje ;)Generalnie to kolejna ubigra, grałem w assassyny to widać mnóstwo wspólnych rzeczy dla produkcji tego studia, można po 15min stwierdzić że to assassyn tylko że z giwerami ;)+/- Historia i bohaterowie: Fajny charyzmatyczny antagonista, na początku myślałem że to na jedno kopyto czarny charakter natomiast jak dostawaliśmy kolejne cutscenki z nim to nawet go w jakiś sposób polubiłem. Po części pewnie dzięki Gusowi Fringowi który odwala świetna robote. Plus wątek z jego synem który nie jest koniecznie zły do szpiku kości był ciekawy i czekałem jak sie zakończy. A zakończył sie dosyć zaskakująco dla mnie. Ogólnie historie oceniam na plus. Natomiast na minus złole wystepujące w każdym z arców (gra ma 3 rejony, każdy rejon ma własną historie trwającą plus minus 10 godzin, zadaniem protagonisty jest rekrutacja grup tam przebywających do rewolucji przeciwko dyktatorowi) - są jednowymiarowi, typowi jestem zły, ludzie to zwierzęta, torturować i zabić ich wszystkich, brakowało tylko demonicznego śmiechu. Co do bohaterów pozytywnych w tych rejonach to jest zmiennie. Zachodnia i wschodnia grupa spoko. Polubiłem ich. Natomiast już środkowa (muzycy) niezwykle irytują. I to każdy co do jednego. Najchętniej bym ich pozabijał i olał ich rekrutacje jakby była taka mozliwość. + Dobra grafika, piękne krajobrazy - to do czego nas już Ubisoft przyzwyczaił w ich produkcjach - no po prostu chce sie stanąć gdzieś na górce i podziwiać widoczne w oddali tereny+ mimo że to gra pierwszoosobowa to mamy protagoniste który mówi i który ma własną twarz (bo występuje sporo cutscenek), nawet w obozach mamy widok trzecioosobowy. To pomaga w immersji. Daje to do plusów bo słyszałem że w poprzednich odsłonach tak nie było.+ strzelanie świetne, to jak w tej grze soczyście wchodzą headshoty to po prostu miazga. No i te bronie domowej roboty sztos :) Ciągle cichaczem wchodząc używałem broni strzelającej gwoździami.+ crafting dobrze zrobiony, wymaga zbieractwa, aczkolwiek jak sie trzymałem ulubionych broni to nie trzeba aż tak specjalnie szukać materiałów. Natomiast jak ktoś lubi zmieniać to gra wymaga lizania ścian.-/+ gra ma poważny ton natomiast występują bohaterowie którzy głównie śmieszkują, a jeszcze dziwniej jest jak taki bohater zginie w dosyć drastyczny sposób. Gryzło mi sie to w pewnym momencie.-/+ Można łowić ryby, można polować na zwierzęta.. tylko po co? Nic wartościowego to nie daje, szkoda czasu. Feature z którego nie ma sensu korzystać dłużej niż raz. To samo walki kogutów. Nudna bijatyka w stylu jakiegoś Tekkena. Raz zawalczyłem i odpuściłem.- jak pisałem gdzieś wyżej - brak możliwości włączenia latarki to jakiś zart. Mamy tutaj zmieniające sie pory dnia, pół gry gramy jak jest ciemno a nie ma latarki. Dodatkowo jedną z aktywności jest tu poszukiwanie skarbów, które samo w sobie jest ciekawe, natomiast sporo z tych skarbów właśnie jest gdzieś w ciemnych jaskiniach czy pomieszczeniach gdzie bez latarki praktycznie nic nie widać. Zabierało mi to radość z rozwiązywania zagadki jak gubiłem orientacje przez zbyt ciemne lokacje.- Ubi znaczniki, mamy ich nadźgane tyle że patrząc na mape chce sie zwymiotować. Wszystkie na jedno kopyto - przejmij baze, przejmij posterunek, zniszcz działko przeciwlotnicze. Typowe zapychacze rodem z przejmowania fortów w assassynie.+ MUZYKA w tej grze jest top. Buduje klimat niesamowicie. Szczególnie kawałki lecące w radiu. Mamy 2 stacje radiowe - jedna puszcza muzyke nowoczesną, druga starodawne kawałki - i właśnie ta druga wymiata. Rzadko korzystałem z szybkiej podróży właśnie po to żeby jadąc posłuchać sobie tych świetnych utworów. Model jazdy nawiasem mówiąc również przyjemny.- Gra jest za długa, i to nawet olewając znaczniki główne misje + jakieś poboczne z historią to wciąż 35-40h+, wydaje mi sie że cała Yara jest zbyt podobna do siebie przez co po kilkudziesięciu godzinach zaczyna nużyć. -/+ Misje czasowe początkowo mi sie spodobały ze względu na możliwość wyborów rozwiązan poszczegolnych etapów, potem odpuściłem ze wzgledu na kiepskie nagrody i powtarzalność. Jeżeli chodzi o rozbudowe obozu to większość nieprzydatna, dodatkowo wymaxowanie wszystkiego wymaga ogromnej ilości zasobów wymagającej wielogodzinnego zbieractwa.Dla mnie był to przyjemnie czas spędzony, natomiast podejrzewam że dla kogoś grającego już w ntego Farcry gdzie zapewne zmiany nie są zbyt duże może być to granie po raz kolejny w prawie te samą gre tylko w innym settingu. Ode mnie 8/10
10 listopada 2021 - Recenzja Gry
Forza Horizon 5
Pograłem kilkanaście godzin i po początkowej radości z gry dopadło mnie lekkie znużenie podobnie jak miałem w forzie 4, z powodu zapewne takiego na jaki niektórzy również narzekają - czyli po prostu zbyt duża łatwość zdobywania samochodów i KR - po kilkunastu godzinach już garaż pełen odwalonych fur i kilka milionów KR na koncie i jakoś mnie to specjalnie nie cieszy patrząc na to. Lecą jakieś fury za kilka milionów z losowań a ja myśle sobie - no tak kolejne super auto. Whatever. Ja wiem że taki był zamiar twórców ale to nie oznacza że mi jako graczowi ma sie to podobać, ot subiektywne odczucieGraficznie mnie gra zachwyciła, aczkolwiek kilka dni temu nowy telewizor kupiłem znacznie lepszy od poprzednika, a czytałem na temat grafiki sprzeczne opinie więc w sumie nie wiem czy sie zachwycam grą czy nowym telewizorem. Musze jakąś inna gre jeszcze odpalić żeby to zrewidować.Kampania to fabularnie nic specjalnego, dialogi drętwe, no ale w wyścigówce nie chodzi o fabułe na miane the last of us, to tylko wymówka żeby sie pościgać. Spoko. Może lekki minus za te finałowe segmenty danego rozdziału gdzie były ponad 20 minutowe wyścigi . Musiałem pauzować w trakcie, stanowczo za długie, dosłownie przejazd wokół całej mapy.Nie wiem czy coś przegapiłem, w sensie jakiś tutorial, ale odpalając multi w Horizon Open miałem wrażenie że gra zbyt skąpo mi tłumaczy na początku co mam w danym trybie zrobić, wrzuca mnie do sesji, jednym zdaniem pisze na czym polega dany tryb, a ja jestem zagubiony i mam ochote odpalić youtuba żeby gdzieś posluchać wnikliwie o zasadach. Przynajmniej za pierwszym razem powinna być opcja jakiegoś rozszerzonego tłumaczenia zasad.Mapa ekstra - na początku myślałem będąc na zachodzie że tu jednostajnie piach i kaktusy, natomiast potem okazało sie jak przestudiowałem całą mape że jest wystarczająco różnorodnie w zale od regionu - wulkany, morze, piach i kaktusy, meksykańskie miasteczko, dżungla, lasy, trawa. Tu na plus względem poprzednikaJeżeli chodzi o radio to plus za muzyke klasyczną. Słuchanie w tle Chopina czy Czajkowskiego w trakcie jazdy między kaktusami to jest to co lubie :POgólnie dla mnie Forza to taka gra żeby raz na tydzień po pracy sobie odpalić i 4fun pojeździć w trybie wolnym i ponabijać punktów skacząc po pagórkach, bo do 30 minutowej sesji od czasu do czasu gra wydaje sie stworzona. Nie jest to gra na jakieś dzienne oranie czy coś, nie wiem jak ktoś jest w stanie bić maksymalny level mając kilka tysięcy godzin gry, ale może kwestia że sie aż tak nie jaram samochodami, tuning to tylko kupuje ustawienia od innych graczy bo nie znam sie na tym kompletnie :P
7 listopada 2021 - Recenzja Gry
The Walking Dead: Michonne - A Telltale Games Mini-Series
Kolejny typowy telltalowy tytuł który ma te same wady i zalety co każda ich gra:- kiepska kreskówkowa grafika- Brak realnego wpływu na historie, decyzje które podejmujemy może krótkotrwale sprawiają wrażenie że wpłyneliśmy na historie, natomiast finalnie wszystko i tak kończy sie jednakowo - decyzje działają na tej zasadzie jak kogoś nie zabijemy w danym momencie to i tak ginie chwile później i nie będziemy mieli żadnego wpływu na to- gra jest krótka - na jedno popołudnie, może z 3 godziny w sumie? Nie mówie że to źle, jak ktoś -tak jak ja - ogrywa to w game passie to spoko, natomiast jak ktoś kupował to jako osobny tytuł może sie zdenerwować+ /- Świetna historia, ciekawi bohaterowie ( mówie tu o tych pozytywnych bo złole niestety są typowymi złolami - na zasadzie zabije cie i wszystkich których znasz bo krzywo na mnie spojrzałeś) - telltale potrafi robić nienudne fabularnie gry to trzeba im przyznać, aczkolwiek akurat w tej grze nie podobał mi sie wątek dzieci protagonistki, mam wrażenie że właściwa historia traci na tych ciągłych flashbackach które mnie osobiście nudziły.No ale przyszedłem, 3 godziny uznałem za przyjemnie spędzone. Nic co jakoś daje do myślenia po zakończeniu, OK gra. normalnie za OK gre bym dał 5/10, aczkolwiek w gry-online z jakiegoś powodu taka nota jest na czerwono jakby to była jakaś super niska nota. Więc daje 6.
5 listopada 2021 - Recenzja Gry
Mafia: Definitive Edition
Nie grałem w orginalną Mafie, kiedyś próbowałem sie odbiłem sie już przez to że jednak była zbyt stara więc ten remake był dla mnie świetną wiadomością, zwłaszcza że grałem w Mafie 2 i cenię sobie ją bardzo, a słyszałem że 1 jest równie dobra jak nie jeszcze lepsza.Po pierwsze - propsy za to jak ten remake wygląda. Po prostu pięknie, gra wyglada w każdym calu nowocześnie, nie jest to zrobione na odwal sie, nie jest to typowy skok na kase typu wgrajmy kilka modów graficznych i wypuścmy za pełną cene. Gra niczym nie ustępująca aktualnym produkcjom.To co najważniejsze czyli historia i bohaterowie to top notch, uczucie jak przy ogladaniu 10 godzinnego swietnego serialu, gdzie gameplay może nie powala bo jest on tylko dodatkiem do świetnie opowiedzianej historii.Bardzo fajna, duża mapa LH, mam wrażenie że wręcz nie jest w pełni zagospodarowana, chyba brakowało jakichś punktów typu sklepy z ubraniami itp bo bez tego jest ona tylko żeby jeździć z punktu A do punktu B na potrzeby misji bez specjalnego rozglądania sie. A jeżdżenia jest w tej grze ogrom, stanowi wręcz połowe gry, aczkolwiek jeździ sie fajnie więc nie czułem znużeniaZ samym strzelaniem gorzej, głównie za sprawą beznadziejnego AI przeciwnika, jest ono mega powtarzalne i pod koniec tych misji gdzie musimy zabijać dziesiątki wrogów zaczęło mnie ono irytować. Poza tym troche realizm historii psuje to że musimy zabić dosłownie setki gangusów. Mniej wrogów, lepsze AI, może więcej skradanki zamiast otwartego siekania i byłoby lepiejKilka misji mega frustrujących grając na padzie - mówie tu o zestrzeleniu wieżyczki i później samolotu. Kto grał i nie jest dobry w celowaniu to wie o czym mówie. Straciłem chyba na tym z godzine. A zmniejszanie poziomu czy wspomaganie celowania nie pomagało.Muzyka średnia, główny motyw mi sie nie podobał, a praktycznie on ciągle sie przewija. Czasami z dramatycznych momentów można by więcej wyciągnąć przy lepszej muzyce.I kiepskie radio, dwie stacje na krzyż plus lata 30 to nie mój gust :PMoże ciut dłuższy epilog? Gra sprawia wrażenia za szybko zakończonej.Ogólnie tytuł świetny, przyjemność jak w graniu w Mafie 2, mimo kilku frustrujących momentów przez brak intuicyjnego ustawienia poziomu trudności przez devów.Kto nigdy nie grał to jest must have. 8.5
3 listopada 2021 - Recenzja Gry
BioShock Remastered
Długo zwlekałem bo bałem sie że mnie technologiczne odrzuci (niby remaster, ale umówmy sie - aż tak dużo nieudoskonalaja w grze zrobionej prawie 20 lat temu) , ale nie jest źle. Gralem po świetnym infinite i tu wiele plusów jest podobnych - klimat, lokacje, muzyka, świetna historia. Finałowa walka ciut za prosta. No i niemowa główny bohater. Nie lubie tego bo nie moge sie utożsamić z protagonistą wtedy. Gadajacy jak w Infinite pasuje mi dużo lepiej. Ale solidny fps, warty ogrania. Nawet w 2021 :)
30 października 2021 - Recenzja Gry
Dragon Age: Inquisition
Gra ma w teorii wszystko co powinno być w dobrym RPG. Świetne epickie main story, świetny soundtrack (piosenki z tawerny sztos), interesujących (no, w większości) towarzyszy, kapitalny lore. Fajne polowania na smoki które tu pełniły funkcje opcjonalnych mini-bossów w grze. Co może pójść nie tak? No właśnie. Późniejszy Bioware i te jego zapełniacze. Niestety.Bioware robi wszystko żeby obrzydzić nam te gre. Szczególnie takim osobnikom jak ja który stara sie robić wszystko na 100%. Zrobienie GOTY w całości to jakieś 120-130h gry. A gra ma niestety bardzo dużo powtarzalnych czynności bez zadnej głębi, które sie robi na autopilocie po to by tylko zrobić i odhaczyć że wyczyściliśmy dany obszar mapy. Co jeszcze? Nieintuicyjne Skyhold (nasza baza, coś jak obóz w DA Origins) - zdecydowanie za dużo biegania od towarzysza do towarzysza. Plus ekran ładowania do pomieszczenia ze sklepem - Istny dramatJak juz mówiłem wcześniej co mape mamy jakieś powtarzalne czynności typu zbierz X czegoś to odblokuje sie droga do skarbu. To jest fajne przez pierwsze kilkanaście godzin. Ale będąc już 50-60h w grze miałem ochote sobie palnąć w łeb. A zorientowałem sie że dopiero połowe gry przeszedłem i multum lokacji do odkrycia. Musiałem sobie zrobić kilka miesięcy przerwy wówczas. Tej gry NIE DA sie przejść na raz robiąc wszystko. Chyba że ktoś jest ostrym masochistą. Nawet takie DA II które mimo że fabułe miało gorszą nawet w małym ułamku aż tak nie wyniszczało jak Inkwizycja. A szkoda, bo gra mając niezła historie i towarzyszy mogła być bardzo dobra. Gdyby nie polityka bioware że gra ma mieć 100h +, materiału mamy na 40h więc wypełnijmy reszte jakimiś bzdurnymi fetch questami wymyślonymi na szybko. Kto chce mieć spoko run to radze olewać wszystko inne, robić główne questy + zadania towarzyszy, od czasu do czasu przychodzić do skyhold pogadać z nimi, i w ten sposób spędzicie przyjemne 40h-50h. Ale broń boże nic więcej. Bo w takim przypadku znienawidzicie tę gre.
22 października 2021 - Recenzja Gry
The Last of Us: Part II
Znałem spoilery, myślałem że znienawidze te gre, ale nie. Po prostu jest zbyt dobra. Pod każdym względem. Mistrzostwo. Nawet jeżeli fabularnie nie poszło to w tym kierunku jakim chcieliśmy. Narracja, muzyka, gameplay, game design, wszystko na najwyższym poziomie, i gdy gre skonczyłem po 28 godzinach łza w oku sie zakręciła. Depresyjny klimat, to nie jest gra którą lekko można traktować, ale robi to świetnie. Idealny balans moim zdaniem między lokacjami z akcją, gdzie w większości przypadków możesz wybrać otwartą konfrontacje (polecam), eliminacje po cichu albo przejście totalnie niezauważonym, a lokacjami z czystą eksploracją lub momentami narracyjnymi gdzie głównie oglądamy cutscenki. Mniej więcej na 1 lokacje walki przypadają 3-4 bez. W pierwszej części mnie męczyła zbyt duża ilość walk. Zresztą podobnie było w pierwszych Unchartedach. Widać że Naughty Dog uczy sie na błedach i z każdą częścią bardziej wyważał to.Trudno jakiekolwiek minusy znaleźć, jeżeli już jakieś są to raczej drobne:- brak backtrackingu, w takim sensie że czasami chciałeś poeksplorować lokacje a kliknąłeś w drzwi które popychały fabułe do przodu i nie dało już sie wrócić. No chyba że wczytując sejwa. Meh.- Może ciut za długa? Nie wiem, dla mnie liniowa niebędąca open worldem powinna sie zamykać w tych 15-17h. No chyba że skrajnie odmienny setting sie w trakcie pojawia, bo jak nie to gra może leciutko znużyć w trakcie.Wcześniej gralem w GoW który dostał ode mnie 9. Mimo że to inne gry w Tlou2 na koniec stwierdzam że sie bawiłem lepiej. Nie będę zaniżał bo coś mi sie nie podobało w trakcie narracyjnie. Zwłaszcza że na koniec myśle że wszystko ładnie sie spina. 10. Najlepsza gra w swoim gatunku zdecydowanie na ten moment.A, i propsy za gitare. Chociaż ja minute pobawiłem sie i odpuścilem bo nic nie mogłem sensownego zagrać. Ale ktoś kto sie zna na tym pewnie mógł komponować godzinami :)
14 października 2021 - Recenzja Gry
God of War
Gra w którą sie wciągałem z każdą kolejną godziną - początek dla mnie jakoś tak średni był, jednak potem zacząłem sie wkręcać by na koniec emocjonalnie łzy puścić że to już koniec. Gra świetna, nie bez wad, ale świetna - gameplay, walki, muzyka (chociaż brakowało wiecej nordyckich kawałków) fabuła, bohaterowie, dialogi. Wszystko top. Gre skończyłem po prawie 40 godzinach a i tak wiele zostało jeszcze do robotyPoziomy trudności są zrobione okej, na 2 stopniu było troche łatwo, na 3 już mocno wyzywająco, a na najwyzszym to boje sie aż wyobrazić.Jak sie zbiera wszystko i nie rushuje fabuły to doświadczenia i monet jest aż za dużo, ważne skille i wszystkie drzewka wymaxowane a ja miałem do wydania 100k doświadczenia i 400k srebra z którymi nie miałem co zrobić ;)Fajne zagadki, których jest mnóstwo - w tym wiele opcjonalnych które łatwo przegapić. Jak jest sie eksploratorem i chce sie czyścić wszystko na 100% to trzeba sie ostro napocić. Ja mimo że jestem to i tak pewnie jakąś 1/3 zgubiłem z tego co było ;)Dodam KAPITALNY voice acting - chyba najlepszy jakiego doświadczyłem w grach video. Mówie tu oczywiście o angielskiej wersji. Polską widziałem na youtubie i sie nie umywa niestety. Głosy w ogóle nie pasują do postaci bez nich odtwarzanych. W porównaniu do angielskiego rzecz jasna. ;)Z minusów troche mnie denerwowało to że niektóre rzeczy były odkrywane po czasie przez co jakieś sekretne przejścia/skrzynie nie były dostępne na początku, więc żeby do nich wrócić trzeba błądzić po tych samych lokacjach które już zwiedziliśmy bo na mapie nie ma takich rzeczy zaznaczonych. Troche jednak mnie to zniechęcało przed ewentualnym zrobieniem platyny i ostatecznie odpuściłem.Daje 9 bo przez pierwsze 10 godzin jakoś nie byłem wkręcony ma maxa, dopiero z czasem w pełni sie zaangażowałem. Gra to takie troche wprowadzenie do wydarzeń które zapewne wydarzą sie w sequelu. Taki prolog do tego. Ale dzięki temu jeszcze bardziej nie można sie doczekać Ragnaroku.
11 września 2021 - Recenzja Gry
Mass Effect: Andromeda
Kolejna gra której zwyczajnie nie jestem w stanie skończyć, pograłem kilkanaście godzin i mam dosyć. Niby widać że to kolejny Mass Effect bo wiele elementów jest podobnych, grafika sztos, druga Normandia może być, nomad okej, drzewko skilli, leksykon (szkoda ze nie ma lektora czytającego go, jakoś klimatycznie było :p ) natomiast gra kuleje w najważniejszym elemencie dzięki której ME 1-3 to najlepsza trylogia w jaką grałem kiedykolwiek. Mianowicie historia i bohaterowie. Dno. Bohaterowie nudni masakrycznie, ciężko wyróżnić kolokolwiek. To pewnie pochodna tego że dialogi są tragiczne, aż nie chce sie tego słuchać. Nikogo specjalnie nie zapamiętałem. Może tylko tego salariańskiego pilota. I to tyle.Historia też po kilkunastu godzinach nie daje nadziei bo do tej pory sie zwyczajnie wynudziłem i perspektywa kolonizacji kolejnych planet, jeżdzenia i zbierania surowców, wybijania kettow sprawa że nie mam ochoty tego kontynuować. Nie wiem jak ktoś go pisał fabułe mógł pomyśleć że ktokolwiek sie w to wkręci. I to nie chodzi i o to że w poprzednikach była fantastyczna epicka fabuła. To sie nie broni jako gra. Nawet w jakiegoś Greedfalla sie bardziej wciągnąłem niż w Andromede.- Nowe funkcje w postaci badań/produkcji nie mam zarzutów, wysylać drużyny na misje mimo że to tani feature do implementacji podoba mi sie, aczkolwiek zdaje sobie sprawe że to zrobione jest pod multiplayera którego nie chciało mi sie nawet sprawdzać.- nowe rasy: kettowie to wygladają niemal jak proteanie a tak poza tym to nie wiem co o nich wiecej powiedziec bo do momentu do którego doszedłem to poza tym że robią za mięso armatnie to nic więcej o nich nie wiadomo, Angarowie z kolei nudni, nie miałem ochoty ich poznawać po pierwszym spotkaniuMuzyka... przeciętna ogólnie, mocny regres w porównaniu z trylogią, ale ME3 miał chyba najlepszy soundtrack w historii gamingu moim zdaniem to trudno tutaj o dotrzymanie kroku.Poza wizualnymi aspektami wszystko jest tu słabe, jak ktoś lubi eksploracje to może tutaj zostanie, jak ktoś chce wzorem ME1-3 zostających w pamięci bohaterów i świetnie opowiedzianą historie - nie ten adres. Odradzam.
24 sierpnia 2021 - Recenzja Gry
Star Wars Jedi: Fallen Order
Szczerze jestem zaskoczony że ta gra ma tak wysokie oceny od graczy jak i krytyków. Ja nie dałem rady. Może to gra tylko dla fanów SW? Ja takim fanem nie jestem. Po 10 godzinach odpuściłem bo stwierdziłem że szkoda sie męczyć. To po prostu przeciętniak żeby nie powiedzieć słaba gra. Szkoda czasu.- Fabuła kompletnie niezajmująca, zresztą jest ona tylko przykrywką do biegania po korytarzach. Jedynie początek mnie zainteresował (Ten tutorialowy), potem kompletna obojętność- Bohaterowie to dno. Nudni nieciekawi. Szczególnie główny bohater i ta czarnoskóra z Wytrzeszczem oczu. Jak na nich patrzyłem i ich słuchałem to chciałem żeby ktoś ich zabił. A podobno powinieniem im kibicować. No nie no.- Łażenie po lokacjach schematyczne strasznie - przebiegnij po ścianie, rozwal ściane, ślizgaj sie po lodzie. I tak non stop. Dodatkowo łatwo zginąć w trakcie tych czynności, na szczęście gra szybko pozwala powtórzyć to z lekka utratą HP. Ale i tak irytuje- muzyka w klimacie SW ale nic nie zapamiętałem. Dla mnie kiepska- backtracking. Łatwo sie zgubić i błądzić po lokacjach, a mapa mało czytelna- brakuje mi większego opisu wydarzeń, gra przytacza ciągle jakieś terminy typu Wojna Klonów czy inne „historyczne” wydarzenia z tego uniwersum, ale nie wyjaśnia ich specjalnie i często byłem zagubiony nie będac ultrasem SW- uniki w trakcie walki jakieś strasznie toporne- malo dynamiczna walka, brak spektakularnych użyć mocy, głównie siekanie mieczem świetlnym+ drzewo rozwoju spoko, ostatnie assasyny przypomina+ grafika OK- znajdźki to tragedia. Jakieś echa dawnych wydarzeń tak zrobione że mnie to nie obchodziło. Tyle żeby troche xp za odkrycie zdobyć. Skrzynki dające tylko jakieś skórki do miecza świetlnego. Po co w ogóle tego szukać? Tragedia. No ale nie. Nic mnie przy tej grze nie trzymało. Daje 4. Za wizualne wrażenia. Reszta poniżej przeciętnej
18 sierpnia 2021 - Recenzja Gry
Hades
Pierwszy raz chyba grałem w rougelike, nie jestem fanem, wole gry nastawione na fabułe a nie ta trudność przejścia z wielokrotnym powtarzaniem tego samego. Aczkolwiek nawet nieźle sie bawiłem. Wiele razy myślałem o tym by zrezygnować w trakcie ale coś mnie trzymało przy tej grze, podejrzewam że przyjemny lekki klimat w domu Hadesa za każdym razem jak ginałem z przyjemnością odsłuchiwałem dialogi. Gra troche zbyt mocno grindowa. Podobno w tego typu grach powinna być możliwość przejścia gry nawet za 1 razem przy odpowiednich umiejętnościach i buildzie. Tu sie tak da? Wątpie. Pierwsze kilkanaście runów to nie wchodzisz w pokoje z myślą o tym żeby pozbierać jak najlepsze dary tylko po to żeby walute zebrać, zginąć i po śmierci rozwinąć umiejetności i być silniejszym na kolejny run. Czysty grind inaczej mówiąc. Dopiero jak sie wymaxuje praktycznie całe lustro to można myśleć o skończeniu runa. Jeżeli chodzi o buildy to brakowało mi troche balanasu, dash(obrażenia odskokiem) były jak dla mnie zbyt OP wzgledem innych możliwości ataku. Właśnie tak większość swoich runów kończyłem - maxując te obrażenia i po prostu skacząc po przeciwnikach i bossach. Historia przyjemna, bohaterowie fajni, dialogi świetne, fajne urozmaicenia że nie było nudy, nie miałem wrażenia że póki nie skończe runa to nic sie nie wydarzy bo ciągle jakieś mini historyjki występowały. Fajne było to uczucie kiedy na początku nic nie ogarniałem a po 20 runach znałem każdy atak przeciwnika, każdy room na pamięć i tak troche jak weteran wchodziłem w rywali. Aczkolwiek po pierwszym runie troche mimo wszystko fun opadł. Po true endingu gra typowa dla ostrych grinderów, bo robienie 40 minutowego runa dla paru dodatkowych dialogów nie jest dla mnie.
12 sierpnia 2021 - Recenzja Gry
Forza Horizon 4
Na wstępie mówie z miejsca że jestem laikiem jeżeli chodzi o gry samochodowe, ostatnio to chyba grałem w NFS most wanted naście lat temu, więc odpaliłem FH4 na gamepassie zainteresowany jak wyścigowe gry obecnie wyglądająNa początek zaskoczyło mnie że jest otwarty świat multiplayer, aczkolwiek tutaj mały zgrzyt - niby pisze 55 osób w sesji online natomiast jak przejeżdzam obok potencjalnego gracza to ten jedzie sobie powoli po drodze i tak praktycznie każdy "gracz" że sie zastanawiam czy to są gracze czy boty? Bo ja jak zasuwam to cisne przez pola łąki przeszkody żeby sobie punkty ponabijać i nie wierze że tu panuje aż taka immersja że ludzie jeżdżą jak boty.grafika ok, model zniszczeń kiepski, ale rozumiem nie o to chodzi żeby po uderzeniu w drzewo samochód nam sie spalił albo żebyśmy wylecieli przez szybe. To nie jest tego typu gra.Nie wiem co to za pomysł że gre dla szerokiej widowni robić w GB z lewostronnym ruchem. Ile razy na czołówke poleciałem to głowa mała ;)Wyścigi, różne wyzwania, skoki dostarczają mase funu, widzę dużo możliwości modyfikacji ale nie jestem fanem motoryzacji, ograniczam sie do kupowania gotowych buildówDuży przytyk jeżeli chodzi o reklamy. Gra wali mnie w twarz ofertami mikropłatności - jakieś reklamy nagle których nie moge przewinąć i musze oglądać naście sekund żeby potem zaoferować płatność, pół głównego menu to jak klikne to mi przechodzi w potwierdzenie płatności że aż sie boje casualowo klikać żeby czasem mi automatycznie kasy z karty nie pobrało. Co to ma być? Darmowe gry na telefonie aż tak nie sypią ofertami, EA w Fifie aż tak na sypie. Forza Horizon to gra za którą podstawkę trzeba było chyba zaplacić, tak? No bo po ilości DLC tak to nie wygląda.Pograłem kilkanaście godzin, za mało żeby cały content przelecieć, wystarczająco żeby sobie zdanie wyrobić. Na pewno nie zakończe jeszcze przygody i tam od czasu do czasu odpale gre żeby sie pościagać. Akceptowalna gra dostarczajaca sporo luźnej rozrywki
9 sierpnia 2021 - Recenzja Gry
A Plague Tale: Innocence
+ Grafika - tu jestem zaskoczony mega, to nie jest chyba gra AAA natomiast wizualnie to jest uczta dla oczu, może bez takich detali jak w wysokobudżetowym tlou2 ale i tak wydaje mi sie wycisneli max. Plus gra jest dobrze zoptymalizowana, wcześniej grałem w the medium i uhh, niebo a ziemia pod tym wzgłedem+ Historia - nie powiem że to jakaś obłędna fabuła dajaca do myślenia natomiast wystarczająco wciągająca żeby chcieć grać dalej by zobaczyć co sie dalej wydarzy. Aczkolwiek lekko zawiedziony jestem jak rozwiązano jedna rzecz w finale.+ Klimat+ Przystępność - Nie jestem fanem skradanek bo często sie frustruje nie mogąc po cichaczu czegoś przejść. Wole bezpośrednie starcia. Natomiast tutaj nie odczuwałem problemu, gra nas prowadzi za rączke przez prawie połowe gry przez co łatwo wymasterować wszystkie mechaniki i gdy w drugiej części daje nam troche swobody „umiałem” te gre na tyle że wszystko przychodziło mi z łatwością. Poza tym nawet jak giniesz to gra ma częste punkty zapisu przed miejscami gdzie potencjalnie można zginąć + szybki ekran ładowania po śmierci przez co zgon nie jest tak frustrujący bo już kilkanaście sekund później możesz powtórzyć to na czym poległeśCrafting/zbieractwo jest praktycznie zerżnięte z the last of us. Zresztą ogólnie twórcy sie dosyć mocno tytułem naughty doga inspirowali nie tylko w tym aspekcie. Aczkolwiek tam ciągle brakowało materiałów. A tu w pewnym momencie musiałem na siłe wyrabiać jakieś eliksiry bo miałem pełną torbe materiałow i nie chciałem żeby sie marnowały. Pod tym wględem chyba łatwość gry jest lekkim problemem.+/- muzyka czasami dobra budująca klimat, ale nie zapamiętałem jakiegoś kawałka w szczególności więc tutaj jak dla mnie neutralnie- Nie jestem fanem bohaterów dzieciaków - raz że często irytują dwa że gra lekko traci na realizmie. No wiecie. Główna bohatera nastolatka wybijajaca armie uzbrojonego zawodowego wojska przy użyciu procy i kamienia. W ogóle idea że każdy cios kamieniem w głowe to zgon oponenta jest komiczna. Troche jak kino familijne w niedzielne popołudnie na polsacie.Długość na kilkanaście godzin. Jak na korytarzową liniówke okej.Gre polecam, przede wszystkim wizualnie sprawia że chce sie grać , jak ktoś teraz ma opcje w gamepassie czy w epicu warto zdecydowanie. To jeden z tytułów gdzie warto dać więcej niż tylko cene gamepassa po to by wesprzeć twórcówCzekam na sequel który już w przyszłym roku
6 sierpnia 2021 - Recenzja Gry
The Medium
Pozytywnie zaskoczony jestem, przyjemnie spędzone 8 godzin, na czas nie narzekam bo gra była w końcu od początku w game passieHistoria jest świetna, trzymała od początku do samego końca w napięciu i czekałem co sie wydarzy, te podawanie nam po troszku informacji bardzo dobrze wykonane, wszystko sie trzyma kupy, notatki pomagające nam jeszcze bardziej zrozumieć sytuacje jak najbardziej działająJedynie miałem lekki zastój przy momentach kiedy graliśmy Tomaszem, jakoś zbyt było to rozwleczone jak dla mnieKlimat, muzyka toptroche irytujące było grając z dubbingiem angielskim i napisami polskimi zmiana imion - polskie napisy je spolszczały (tak jak powinno być, w końcu akcja dzieje sie pod Krakowem) a angielski dubbing je zangielszczał co mi sie troche gryzło. Serio nie mogli polskich imion zostawić? W ten sposób klimat lekko ulatuje ;) I ogólnie więcej tego typu nieścisłości - szyld na budynku jest po polsku, napisy na ścianach już po angielsku, ale też jak trzeba to są po polsku. Po co takie zabiegi? Powtórze raz jeszcze - klimat uciekaZagadki nie za trudne, kwestia gustu dla mnie to na plus - nie lubie jak łamigłówki mnie od historii za długo odciągają - tu szło to płynnie.Nalezy pamiętać że to gra gdzie nie ma żadnego wyzwania - to bardziej coś w stylu life of strange czy tego typu podobnych - poza kilkoma momentami gdzie trzeba uciekać przed przeciwnikiem to chodzenie po lokacjach i czytanie notek. to nie horror w stylu outlasta, co pewnie niektórych może odrzucićminus za cliffhangera na koniec. tfu. Solidne 8. A nawet dam 8.5 na zachęte