Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 28 stycznia 2005, 12:39

Pierwsze, destrukcyjne opinie na temat filmu Alone in the Dark

W dniu dzisiejszym na ekrany amerykańskich kin wszedł film Alone in the Dark: Evil Awakens. Jak nietrudno się domyślić, fabuła tego obrazu nawiązuje do popularnej serii gier akcji, która największe tryumfy święciła na początku lat dziewięćdziesiątych. Z racji tego, że tego typu produkcje są w kręgu zainteresowań graczy, postanowiliśmy poszukać pierwszych opinii i zaprezentować je na łamach serwisu

W dniu dzisiejszym na ekrany amerykańskich kin wszedł film Alone in the Dark: Evil Awakens. Jak nietrudno się domyślić, fabuła tego obrazu nawiązuje do popularnej serii gier akcji, która największe tryumfy święciła na początku lat dziewięćdziesiątych. Z racji tego, że tego typu produkcje są w kręgu zainteresowań graczy, postanowiliśmy poszukać pierwszych opinii i zaprezentować je na łamach naszego serwisu.

Pierwsze, destrukcyjne opinie na temat filmu Alone in the Dark - ilustracja #1

 

„Zostałem szczerze zaskoczony przez Alone in the Dark. Ten film jest tak tragiczny, że doprawdy nie mogłem uwierzyć w to co oglądam.”

Głównym bohaterem filmu jest Edward Carnby (w tej roli Christian Slater) - prywatny detektyw, specjalizujący się w sprawach o podłożu paranormalnym. Podczas jednej ze swych licznych podróży, bohater przypadkowo wplątuje się w wir niebezpiecznych wydarzeń, których centrum stanowią antyczne i krwiożercze istoty. Carnby wraz ze swoją byłą dziewczyną, panią archeolog Aline Cedrac (Tara Reid), rozpoczyna walkę z czasem, której finałem może być albo poskromienie zła, albo całkowita zagłada ludzkości.

Pierwsze, destrukcyjne opinie na temat filmu Alone in the Dark - ilustracja #2

 

„Wielkie Nieba! Pozwolili mu znów reżyserować!”

Film, którego budżet wyniósł około 20 milionów dolarów, został wyreżyserowany przez Uwe Bolla – niemieckiego „króla ekranizacji gier video”, który do tej pory mógł poszczycić się zrównanym z ziemią przez krytykę obrazem, zatytułowanym „The House of the Dead”. Za scenariusz, który opiewa w sceny walki z obcymi istotami (skojarzenia z kultową serią „Alien” jak najbardziej na miejscu) odpowiedzialne są aż trzy osoby: Elan Mastai, Michael Roesch i Peter Scheerer. Niestety, ilość nie idzie w parze z jakością – według pierwszych opinii, jakie dziś ukazały się w Internecie, to właśnie fabuła filmu pozostawia najwięcej do życzenia. Szczęśliwcy, którzy mieli okazję zobaczyć to „dzieło”, twierdzą ponadto, że obraz ma niewiele wspólnego z grą – z trzymającego w napięciu horroru stworzono jatkę z udziałem potworów. Jedynym pozytywnym aspektem filmu według krytyków jest Christian Slater. Gdyby nie on, Alone in the Dark w ogóle nie nadawałby się do projekcji. Ciekawsze cytaty z pierwszych recenzji można znaleźć pomiędzy akapitami.

Pierwsze, destrukcyjne opinie na temat filmu Alone in the Dark - ilustracja #3

 

„Szkoda wydawać pieniądze, żeby zobaczyć iż Uwe Boll niczego nie nauczył się po krytyce The House of the Dead.”

Czytelników naszego serwisu z pewnością zasmuci fakt, że żaden z polskich dystrybutorów nie odważył się ściągnąć tego filmu nad Wisłę. Może to i lepiej?

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej