2025 rok zachwyca nawet bez GTA 6. Już teraz można go nazwać najlepszym od bardzo dawna, a do końca jeszcze daleko
Rok 2025 od początku zapowiadał się wyjątkowo dla graczy – i jak pokazują ostatnie miesiące, już teraz spełnił te oczekiwania z nawiązką.

Jeszcze zanim kalendarz zdążył się otworzyć na pierwsze dni stycznia było jasne, że 2025 rok zapisze się w historii branży jako wyjątkowo obfity w wyczekiwane premiery. I choć wielu graczy pogodziło się z faktem, że na GTA VI przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać (o ile nie będzie kolejnych opóźnień), to minione miesiące okazały się prawdziwym świętem dla miłośników elektronicznej rozrywki.
Na rynek bowiem trafiły już takie perełki, jak:
- Hades II;
- Clair Obscur: Expedition 33;
- Hollow Knight: Silksong;
- Kingdom Come: Deliverance II;
- Death Stranding 2: On The Beach;
- Silent Hill f;
- Blue Prince;
- Cronos: The New Dawn;
- Split Fiction;
- Donkey Kong: Bananza;
- Doom: The Dark Ages;
- Dying Light: The Beast.
Wszystkie te tytuły nie tylko zdobyły serca graczy, ale też doczekały się ocen, które w niejednym przypadku prawie wyczerpały skalę. Wystarczy spojrzeć na poniższy screen z serwisu Metacritic. Mimo że jest na nim aż 15 pozycji, wymienione wyżej Silent Hill f, Doom: The Dark Ages i Dying Light: The Beast nie znalazły pośród nich miejsca. Dotyczy to również innych popularnych tytułów, np. Assassin’s Creed: Shadows czy Borderlands 4.

Najlepszy rok od dawna?
W sieci coraz częściej mówi się, że 2025 to najlepszy rok dla graczy od bardzo dawna – i trudno się z tym nie zgodzić. Porównania do równie mocnego 2018 roku, kiedy to na rynek trafiły Red Dead Redemption 2, God of War, Forza Horizon 4, Marvel's Spider-Man, Monster Hunter: World, Dead Cells, Frostpunk czy Subnautica nasuwają się same. Tamten okres był symbolem jakości, a obecny rok dorównuje mu, a może nawet przewyższa go pod względem liczby mocnych premier.
Splendor 2025 roku widać szczególnie, gdy zestawimy go np. ze słabiutkim 2021 rokiem, w którym gracze otrzymali wprawdzie Forzę Horizon 5, Ratcheta & Clanka Rift Apart, Resident Evil Village, Deathloopa czy It Takes Two, ale poza tym niewiele produkcji zapadło w pamięć. Co więcej, nawet po 2021 roku branża nie doczekała się większego przełomu – kolejne lata przynosiły raczej pojedyncze perełki niż bogaty zestaw premier (2022 rok do spółki zdominowały Elden Ring i God of War: Ragnarok, a 2023 r. Baldur’s Gate III). Dość powiedzieć, że wiele z gier, które w ubiegłym roku walczyły o tytuł Gry roku, w tym obecnym prawdopodobnie nie znalazłoby się nawet w finałowej stawce, a Astro Bot miałby pewnie duże problemy z odniesieniem zwycięstwa.
Wyjątkowość 2025 roku zauważają nie tylko gracze (choć jakiś czas temu jeden z użytkowników Reddita nazwał obecny okres najlepszym od dekady), ale też osoby z branży i influencerzy. Bartek Wysocki stwierdził na X, że „za kilka lat będziemy mówić o 2025 roku jako o jednym z najlepszych w historii gier”. Na jego komentarz zareagował Borys Nieśpielak, który odpowiedział, że jego zdaniem już teraz można tak nazywać ten rok. Podobne opinie pojawiają się także za granicą – branżowi informatorzy i osoby z kręgów deweloperskich nie mają wątpliwości, że mamy do czynienia z absolutnie wyjątkowym okresem w historii gamingu.
A przecież do końca jeszcze daleko
Co najciekawsze – mamy dopiero schyłek września. Do końca roku czeka nas jeszcze kilka, a może nawet kilkanaście premier, które mogą dodatkowo podgrzać atmosferę. Dziś zadebiutowało EA Sports FC 26, a na horyzoncie widać m.in. Ghost of Yotei, już dziś zapowiadające się na prawdziwą ucztę dla zmysłów. Do tego dołączą także mniejsze i większe produkcje, takie jak:
- Anno 117: Pax Romana;
- Ninja Gaiden 4;
- Farthest Frontier;
- The Outer Worlds 2;
- Europa Universalis V;
- Little Nightmares III;
- Painkiller;
- ARC Raiders;
- Battlefield 6;
- Call of Duty: Black Ops 7;
- Heroes of Might and Magic: Olden Era;
- Football Manager 26;
- Rennsport;
- Where Winds Meet;
- Metroid Prime 4: Beyond.
Nie tylko więc ukaże się jeszcze więcej wyczekiwanych tytułów, ale także znacząco urozmaicą one i tak już bogatą tegoroczną ofertę. Dzięki temu każdy gracz bez problemu znajdzie coś dla siebie, nie musząc sięgać po starsze produkcje.
Sprzyjający moment dla całej branży
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że jakiś czas temu weszliśmy już w drugą połowę obecnej generacji konsol. Sprzęt jest już dobrze opanowany przez deweloperów, co pozwala na pełne wykorzystanie jego możliwości. Efekty tego widać w jakości oprawy audiowizualnej i skali projektów, które – tak jak Death Stranding 2: On The Beach – coraz częściej balansują na granicy filmowego rozmachu i interaktywnej głębi.
Jeżeli ostatnie lata nauczyły graczy cierpliwości, to 2025 rok jest jej nagrodą. Po okresach, w których kalendarz dominowały pojedyncze produkcje –teraz mamy do czynienia z rokiem, w którym liczba i jakość premier idą ze sobą w parze. Niezależnie od tego, czy ktoś woli gry niezależne, czy wysokobudżetowe projekty AAA – trudno w tym momencie narzekać na brak wyboru. A biorąc pod uwagę, że do końca roku wciąż czekają nas wielkie wydarzenia, można śmiało stwierdzić, że 2025 już przeszedł do historii.