Nowa gra z cyklu Command & Conquer w drodze
Dobra wiadomość dla wszystkich fanów Command & Conquer. Już za niespełna dwa tygodnie ujawnione zostaną oficjalne informacje, które rzucą światło na przyszłość cyklu. Czy doczekamy się nowej odsłony Red Alert? A może będzie to pozycja rozwijająca wątki zaprezentowane w dwóch grach z serii Generals?
Dobra wiadomość dla wszystkich fanów Command & Conquer. Już za niespełna dwa tygodnie ujawnione zostaną oficjalne informacje, które rzucą światło na przyszłość cyklu. Czy doczekamy się nowej odsłony Red Alert? A może będzie to pozycja rozwijająca wątki zaprezentowane w dwóch grach z serii Generals?
Odpowiedź na powyższe pytania zostanie zamieszczona na łamach oficjalnego serwisu internetowego poświęconego cyklowi C&C. Pierwsze szczegółowe informacje poznamy z kolei za pośrednictwem video podcastu Command & Conquer BattleCast. To właśnie w trakcie ostatniego jego odcinka zapoznaliśmy się z zapowiedzią, zgodnie z która już za dwa tygodnie firma EA będzie zdolna ujawnić ów szalenie interesujący sekret.
Przypominamy, że ostatnią zapowiedzianą pozycją ze świata C&C jest C&C 3: Gniew Kane’a – dodatek do gry Command & Conquer 3: Wojny o Tyberium, który ukaże się na światowym rynku 23 lutego. W ciągu ostatnich kilku miesięcy doczekaliśmy się ponadto oficjalnej prezentacji produkcji nawiązującej w sposób bezpośredni do wydarzeń opowiedzianych w dotychczasowych odsłonach cyklu, aczkolwiek należącej do zupełnie innego gatunku. Mamy oczywiście na myśli strzelaninę FPP o tytule Tiberium, w którą zagramy pod koniec bieżącego roku.

GRYOnline
Gracze
Steam
Komentarze czytelników
zanonimizowany425192 Generał
No a według mnie właśnie nie. Mnie filmiki z żywymi aktorami tylko zniechęcają do (dalszej) gry. I mam nadzieję, że zerwą z tą "tradycją".
Koktajl Mrozacy Mozg Legend

chcialbym RA3 ale pewnie bedzie cos "nowego" - cos ala Renegade na siec
TRX Generał

Prosiłbym o Red Alert 3 ;)
Do dziś mam w pamięci ten zwrot akcji w kampanii Amerykańskiej, gdzie niby misja zabezpieczenia atomówek się zakończyła, a tu nagle jakiś rusek zdetonował ładunek i obejrzeliśmy film, gdzie całe miasto szlag trafia, by potem jakby nigdy nic, przenieść nas do ekranu dobrego zakończenia misji. Po tym wydarzeniu siedziałem dobre 10 minut z wlepionymi gałami w monitor :)