Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 10 lutego 2006, 18:22

autor: Redakcja GRYOnline.pl

Myśli nieprzemyślane - Czas Gigantów

"Jak ożenić masom kolejny Windows? Najlepiej uderzyć w użytkowników indywidualnych i zablokować im możliwość uruchomienia na starych oknach nowych gier oraz nowinek z zakresu multimediów."

Wypełniałem parę dni temu ankietę, której zadaniem było stworzenie statystyki na temat powszechności Internetu w środowisku młodych dziennikarzy. W rubryczkę „ile minut (godzin) dziennie spędzasz w Internecie” wpisałem od 8 do 10 godzin; na pytanie „ile maili tygodniowo otrzymujesz nie licząc spamu” odpowiedziałem 200. Licząc spam i wirusy, które przedarły się przez filtry, byłaby to liczba oscylująca wokół 1000 – pięć razy więcej. Brakło w ankiecie pytania o to, ile czasu poświęcam na wyszukanie istotnych maili w kuble śmieci, który zwie się dla niepoznaki „skrzynką odbiorczą” – a byłby to zauważalny czas w ramach tych 8-10 godzin. Nie okryję Ameryki zauważając, że spam stanowi problem.

Z początkiem tygodnia świat obiegła informacja o tym, iż dwójka spośród największych dostawców sieciowych usług pocztowych – America Online i Yahoo! – planują wprowadzić opłaty za wysyłanie maili – nie, nie za utrzymywanie tzw. profesjonalnych skrzynek, lecz za każdego przesłanego maila.

Obecnie jest mowa o obciążeniu opłatami firm, które korzystają z Internetu do rozsyłania listów o charakterze komercyjnym. Słowo „spam” jest w Stanach wyklęte, dlatego we wspomnianej wiadomości daje się znaleźć jedynie w sąsiedztwie tych firm, które za usługę nie zapłacą. Pomysł jest o tyle dobry, iż może znakomicie zredukować ilość reklamowego spamu, jaki zatyka Sieć – nie wszystkich będzie wszak stać na to, by wykupić certyfikat (wystawiany przez Goodmail Systems), który pozwoli ich mailom przebyć bezpiecznie rafy specjalnie zaostrzonych filtrów anty-spamowych. Z drugiej strony, jeśli certyfikat miałby stanowić powszechny immunitet na filtry, zmniejszenie ilości spamu przestaje być takie pewne. Obecnie trwają testy systemu certyfikowanych maili, całość ma ruszyć za miesiąc-dwa, a cena za seryjne rozsyłanie maili ma oscylować w granicach 2-3 dolarów za tysiąc.

Myśli nieprzemyślane - Czas Gigantów - ilustracja #1

Zastanówmy się jednak nad dalszymi konsekwencjami opłat za rozsyłanie komercyjnych maili. Czy to aby nie dobry krok w tym kierunku, by wszystkie maile w niedługim czasie miały być płatne? Przecież filtr anty-spamowy, gdy go odpowiednio zaostrzyć i pozwolić mu czytać treść, ochoczo zatrzyma każde zaproszenie na domówkę.

Nikogo nie dziwi konieczność przyklejania znaczka na tradycyjny list, ale do darmowego Internetu tak się przyzwyczailiśmy, że dużą część nas wciąż oburzają jakiekolwiek próby płacenia za usługi inne niż łącze. Jak to by było, gdybyśmy byli zmuszeni do płacenia za każdego wysłanego maila, i gdy, w dalszej perspektywie, darmowe skrzynki pocztowe straciłyby rację bytu? Z całą pewnością skorzystaliby na tym duzi, a zapłacili mali – tak klasycznie.

A propos dużych... Windows XP są tak naprawdę pierwszym systemem firmowanym przez Microsoft, który działa. Tak zwyczajnie – nie zwiesza się po kilku godzinach pracy, nie wymaga restartowania przed odpaleniem gry etc. Przez dobrych 20 lat wciąż czekaliśmy na kolejną wersję DOS-a, potem na kolejną wersję Windows, z nadzieją, że ta właśnie oszczędzi nam nerwów. Od czasu do czasu staraliśmy się przesiąść na Linuxa, który zachwycał stabilnością, lecz skutecznie odstraszał przeciętnych zjadaczy chleba tym, iż praca pod Linuxem polega głównie na administrowaniu systemem... W końcu doczekaliśmy się – od 4-5 lat mamy system, w którym da się i pracować, i bawić – i to naprzemiennie. Bywa, że mój komputer w pracy chodzi nieprzerwanie bez resetu przez tydzień i niczym mnie do zresetowania go nie nakłania. Jaki więc mógłby być powód po temu, żebym zainteresował się kupnem nowego systemu?

Microsoft też się nad tym widać dobrze nagłówkował, bo wymyślił – nowe gry będą chodzić wyłącznie pod Windows Vista. Na przykład Halo 2 czy Dragon Age. Przecież nie dlatego, żeby wielkie problemy techniczne były z odpaleniem na XP gry, która hula na Xboxie. Mamy gry PS2 exclusive, mamy Xbox exclusive – będą Vista exclusive. Wiecie, dlaczego mieczy samurajskich się już nie produkuje, a chińskie scyzoryki idą jak woda? Bo miecze sprzed kilkuset lat wciąż się nie popsuły...

Borys „Shuck” Zajączkowski

Łosiowy przegląd niesportowy

Ubiegły tydzień, a właściwie dwa, zafundowały nam, graczom, iście cyrkowy popis związany z kolejnymi wieściami płynącymi ze studia GSC Game World. Zaczęło się od wieści z internetowego magazynu Game Mag pokazującej chaos panujący wśród developerów S.T.A.L.K.E.R.-a. Potem ‘pijarzy’ GSC zapewnili, że wszytko jest OK, a następnego dnia wydawca THQ dał znać o przesunięciu premiery na rok 2007. Chwilę po tym oliwy do ognia dolali sfrustrowani fani żądając wyjaśnień, po czym pijarzy GSC znowu zapewnili, że wszystko jest w najlepszym porządku i THQ niedługo zweryfikuje datę wydania. Zatem teraz nikt nie wie już nic i wszyscy nerwowo udają głupa.

Do granic absurdu zbliżyli się przedstawiciele czerwonego krzyża, delikatnie sugerując producentom gier, że w sumie nikt się ich nie pytał, czy mogą używać znaku tej organizacji w swoich produkcjach. Panów bardzo bulwersuje fakt, że krzyż występuje w różnego rodzaju grach wojennych czy gangsterskich, czyli w takich, gdzie krew leje się gęsto. Według mnie, to właśnie w takich miejscach zazwyczaj widzimy sanitariuszy, karetki i takie tam... więc... w czym problem?

Nie wychodząc z dobrego nastroju napomknę również, iż na Sieci pojawiły się kolejne, i to całkiem wiarygodne, przecieki dotyczące Blizzarda i Diablo III. Jeżeli im wierzyć, to gra ta tworzona jest już cztery lata i zapewne niedługo usłyszymy jej oficjalną zapowiedź.

Końcówkę mojej części Myśli poświęcę zaś firmie Microsoft. Po pierwsze wiadomości taka jak ta: Football Manager 2006 kolejną grą wymagającą dysku twardego, która udowadnia, że pomiędzy właścicielami Xboxów 360 w wersji bez i z dyskiem nastąpił spory rozłam. Ci bez HDD po prostu nie zagrają w pewne gry i to wbrew temu, co mówił przed premierą Microsoft. Po drugie, Gigant z Redmond wpadł w końcu na sposób, jak wepchnąć ludziom swój kolejny system operacyjny. Użytkownicy korporacyjni nie potrzebują Visty, bo w ogromnej liczbie przypadków wystarcza im w zupełności stareńki Windows 98 zaś XP de facto spełnia wymagania całej reszty. Jak zatem ożenić masom kolejny Windows? Najlepiej uderzyć w użytkowników indywidualnych i zablokować im możliwość uruchomienia na starych oknach nowych gier oraz nowinek z zakresu multimediów. No i oto mamy inicjatywę Games for Vista i pierwszą grę tylko dla tego systemuHalo 2. Już spekuluje się o tym, czy nie dołączy do niej kolejna: Dragon Age, zapewne nie ostatnia.

Przemysław „Łosiu” Bartula

Powiązania do myśli