Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 8 czerwca 2005, 08:54

Zmiany na stanowisku szefa firmy Atari

Dziwne rzeczy dzieją się w kierownictwie firmy Atari. Jeszcze kilkanaście dni temu jej szef – Jim Caparro – zapewniał wszystkich w wywiadzie dla serwisu TheStreet o nowej strategii rozwojowej koncernu, która pomogłaby mu odzyskać taką świetność, jaką cieszyła się w latach osiemdziesiątych. Dziś wiemy już, że Caparro może swoje pomysły włożyć między bajki, gdyż nie przewodzi już tej firmie.

Dziwne rzeczy dzieją się w kierownictwie firmy Atari. Jeszcze kilkanaście dni temu jej szef – Jim Caparro – zapewniał wszystkich w wywiadzie dla serwisu TheStreet o nowej strategii rozwojowej koncernu, która pomogłaby mu odzyskać taką świetność, jaką cieszyła się w latach osiemdziesiątych. Dziś wiemy już, że Caparro może swoje pomysły włożyć między bajki, gdyż nie przewodzi już amerykańskiej firmie.

Oficjalnie mówi się o złożeniu rezygnacji Jima Caparro ze stanowiska, nieoficjalnie o przymusowym zwolnieniu. Jakiekolwiek by nie były powody odejścia tego człowieka z kierownictwa firmy, wiemy już, że jego następcą został nie kto inny jak Bruno Bonnell, który będzie kierował poczynaniami koncernu do czasu znalezienia stałego zastępstwa. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Bonnell pełnił już funkcję szefa Atari do listopada ubiegłego roku i został zastąpiony właśnie przez Jima Caparro.

Udziałowcy firmy mają trudny orzech do zgryzienia. Atari nie wiedzie się najlepiej, w dodatku ostatnie wydane przez koncern programy nie cieszyły się najlepszą opinią – mowa tu o DRIV3R oraz Enter the Matrix. W pewnym sensie zawodzi również Infogrames. Największy wydawca gier video w Europie, mimo posiadania pełnych praw do marki Atari zostawia amerykanom pewną swobodę działań, które jak widać nie przynoszą dobrego rezultatu.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej