Gry, na których premierę czekam lub gry po premierze, w które chcę zagrać.
Gry do tej listy możesz dodać na stronach serwisu, tam gdzie znajduje się opcja “Czekasz?”, lub przy grach po premierze wybierając przycisk “Oceń”.
Lista gier które obserwujesz i na których temat możesz dostawać powiadomienia na maila lub notyfikacji push.
Gry do listy powiadomień możesz dodać wybierając ikonę “Obserwuj grę” (oko) na stronie Encyklopedii Gier lub przy materiale o grze.
Powiadomienia o grach są ulepszane i obecnie mogą nie działać poprawnie.
Lista gier, które oceniłeś i ocena jaką wystawiłeś.
Gry możesz oceniać w Encyklopedii Gier, przy materiałach o grach i na forum. Dla jednej gry na wybraną platformę możesz wystawić tylko jedną ocenę, kolejne oceny gry dla wersji na konkretną platformę, uaktualniają twoją poprzednią ocenę.
Na tej liście znajdziesz Twoje recenzje gier z ocenami, które zostały wybrane przez redakcję. Jeżeli podczas oceniania gry opiszesz swoje wrażenia i opinię, pojawia się ona w formie postu na forum i jeżeli zostanie wybrana przez redakcję, staje się minirecenzją, opublikowaną na karcie ocen w Encyklopedii Gier.
30 sierpnia 2025 - Recenzja Gry
South of Midnight
Niedawno ukończyłem Clair Obscure Expedition 33 i chciałem teraz zagrać w coś prostszego, i mniej przytłaczającego. Przypomniałem sobie, że jakiś czas temu czytałem o SoM, a że Game Pass kończył mi się za tydzień (wykupiłem go głównie dla Clair Obscure) to uznałem, że to idealna gra do przejścia w tym czasie. I dobrze zrobiłem:Zalety:- Ładna, stylizowana i nieco baśniowa grafika- Klimat i osadzenie gry w południowym stanie USA, a także oparcie jej o kulturę bayou- Piękne, charakterystyczne dla południowych stanów krajobrazy - Całkiem satysfakcjonujące elementy platformowe - przyjemnie się skacze, szybuje itp. - Dobrze dobrane głosy do postaci w grze - Hazel czy Sum naprawdę dają radę i przyjemnie się ich słucha- Bardzo dobra muzyka- Historie, które Hazel poznaje w celu napełnienia butelki, są naprawdę przejmujące - Prosta i liniowa gra bez zbędnych zapychaczy- W sam raz na ogranie w weekend (8-10h grania)- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć gra raczej trudna nie jest) Wady:- Bardzo słaba walka - nużąca, denerwująca i irytująca - Bardzo prosta konstrukcja gry potrafi po jakimś czasie stać się powtarzalna (korytarzowa platformówka - arena z wrogami - korytarzowa platformówka itp.)- Niespecjalne zakończenie- Pustawy światPrzyznaję, że przez pierwszą godzinę czy dwie nie byłem jakoś optymistycznie nastawiony do tego tytułu. Wydawał mi się dość prymitywny i drewniany, ale w mocno negatywnym znaczeniu tego określenia. Im dalej jednak grałem, tym bardziej mnie ta gra do siebie przekonywała. Przez wplecioną w nią mechanikę poznawania trudnych historii innych ludzi, kojarzyła mi się z dobrze przeze mnie wspominaną grą Banishers - Ghost of New Eden. Natchnęła mnie wręcz do ukończenia Banishers, czego do tej pory nie zrobiłem, a za co za chwilę się wezmę ;) A wracając do South of Midnight - to dobra, ciepła i sympatyczna gra, którą polecam ograć, zwłaszcza że zajmie Wam to nie więcej niż 2-3 weekendowe wieczory. Jedyne co mnie w niej naprawdę denerwowało to drętwa i irytująca walka. Ale warto się z nią przemęczyć, bo cała reszta jest naprawdę miodna. 8/10
26 sierpnia 2025 - Recenzja Gry
Clair Obscur: Expedition 33
Hype na tę grę jest naprawdę ogromny i mimo że taki styl graficzny nie do końca mi leży, postanowiłem zagrać. Po ukończeniu rozumiem zachwyty nad tym tytułem i muszę przyznać, że historia, muzyka i sposób przedstawienia całej gry zostanie mi w głowie na długo. Ale do rzeczy:Zalety:- Po prostu piękna gra- Wspaniały styl graficzny, który robi wrażenie nawet na mnie, mimo że to nie moje klimaty- Mistrzowsko surrealistyczny klimat (choć to też nie do końca moje rejony)- Bardzo dobrze przygotowany i oryginalny system rozwoju (pikto + lumie + umiejętności)- Wciągająca walka (choć z czasem robi się nużąca)- Dojrzała, ciekawa i wciągająca fabuła osadzona w oryginalnym i przemyślanym świecie- Bardzo dobra muzyka- Interesujący bohaterowie ( Maelle <3 )- Baaaaardzo duże możliwości tworzenia zróżnicowanych buildów- Uczciwa długość - 25-40h w zależności od tego, czy zaglądamy w każdy kąt- Liniowa gra z ewentualnymi zamkniętymi hubami (w tym przypadku to duży plus)- Jeśli przegrywamy, to tylko z naszej winy - gra nas nie oszukuje- Można zmienić poziom trudności w trakcie gryWady:- Czasem potrafi zmęczyć- Ilość pikto i różnych możliwości może przytłoczyć i zniechęcić niektórych to kombinowania z buildami- Gdy z czasem znajdziemy zestaw skutecznych kombosów i odkryjemy synergie między bohaterami, to większość walk wygląda tak samo- Surrealizm i styl graficzny, mimo swej wspaniałości w tej grze, nie każdemu może przypaść do gustu- Mocno pokręcona i surrealistyczna fabuła nie wszystkim przypadnie do gustu- Niektórzy przeciwnicy zdecydowanie zbyt irytujący- Naprawdę trudno wykonać parowanie- Brak minimapy- Na początku ciężko się w tym wszystkim połapać- Moim zdaniem - niepotrzebne przemieszczanie się po dużej mapie - lepszym rozwiązaniem byłaby zamknięta struktura z bocznymi odnogami, jak np. w nowych God of WarTa gra to małe dzieło sztuki ze względu na piękną grafikę, sam styl graficzny czy klimat. W ten tytuł się nie gra, go się doświadcza. To naprawdę dojrzała gra i tak wielki powiew świeżości, że przywróciła mi wiarę w gamedev z sercem. Nie jest jednak idealna i też nie każdemu przypadnie do gustu. Artystycznie to coś wspaniałego, jednak uważam, że od strony typowo gamingowej jest trochę przehype'owana - jako gra jest bardzo dobra, niektóre jej elementy są wręcz wybitne, lecz nie robiłbym z niej branżowego zbawcy. Naprawdę warto zagrać, o ile nie odbijecie się od mocno artystycznego stylu graficznego, który choć piękny, nie każdemu podejdzie. Należy też mieć na uwadze, że cała gra opowiada o żałobie, smutku i stracie - to dość ciężki mentalnie format. Artystycznie w pełni zasłużone 10/10, gamingowo 8/10. Jako całość - 9/10.
20 sierpnia 2025 - Recenzja Gry
Path of Exile 2
Możliwe, że jestem już za stary na klasyczne hack'n'slashe, bo nie pamiętam kiedy ostatni raz jakiś by mnie w pełni porwał. PoE2 jest bardzo dobre, wciąga i świetnie się kosi mobki. Ale przeszedłem dostępną do tej pory fabułę i w zasadzie przestałem grać. Pewnie wrócę do niej, jak będzie dostępna dalsza zawartość. Na razie to co jest oceniam na 8/10.
4 sierpnia 2025 - Recenzja Gry
Prince of Persia: The Lost Crown
Miałem tę grę na liście tytułów do ogrania od dawna, lecz zdecydowanie nie znajdywała się nawet w mojej pierwszej 20stce. Przypadek sprawił, że odpaliłem ją tylko żeby sprawdzić, jak wygląda. I po tym pierwszym odpaleniu od razu grałem przez 6 godzin ;) Przez tych pierwszych naście godzin daje mnóstwo zabawy, później już trochę mniej, ale nadal trzyma poziom.Zalety:- Świetna zabawa przez pierwszych kilka-kilkanaście godzin- Ładna, stylizowana oprawa graficzna- Metroidvania pełną gębą- Stanowi wyznawanie nawet na normalnym poziomie trudności- Przejrzysta mapa- Nie przeładowana mechanikami czy umiejętnościamiWady:- Po (dłuższym) czasie zaczyna trochę męczyć, gdyż jakby nie patrzeć, robimy ciągle to samo- Niektóre etapy potrafią zmęczyć- Tak samo jak walki z niektórymi bossami- Baaaaardzo dużo backtracking'u- Pretekstowa fabuła- Nieco za długaSpędziłem w niej ok 25h i nie żałuję, ale też już do niej raczej nigdy nie wrócę, bo i nie ma tu za bardzo wielkiego pola do regrywalności. Niemniej cieszę się, że ją odpaliłem, bo ta gra to coś zupełnie innego i powiew świeżości w dzisiejszych czasach.
12 czerwca 2025 - Recenzja Gry
Avowed
Lubię Pillars of Eternity, przeszedłem obie części z dodatkami. Uważam świat gry za ciekawy, zwłaszcza że został wykreowany całkowicie podstaw. Dlatego byłem bardzo ciekawy, jak będzie wyglądać Avowed. Spędziłem w grze ok 75h, wykonałem wszystkie zadania (z wyjątkiem całkowitego skompletowania jednego totemu), wypełniłem wszystkie zlecenia na potwory itp. Poniżej zauważone przeze mnie plusy i minusy:Plusy:- Ciekawe lore, zwłaszcza dla kogoś, kto całkiem niedawno ukończył obie części Pillars of Eternity- Ładna grafika- Mnóstwo ukrytych pomieszczeń, możliwości kombinowania z odkrywaniem nowych miejsc + gra zachęca i nagradza za bycie ciekawskim- Eksploracja daje sporo przyjemności, bo nasz bohater jest zwinny jak małpa i wspina się wszędzie bez większego problemu- Nawet interesująca i wkręcająca fabuła- Rzucanie czarów daje sporo frajdy (grałem hybrydą maga i łowcy)- Jest kolorowo (jeśli ktoś to lubi)- "Słowniczek" w dialogach, który wyjaśnia hasła, których osoby niezaznajomione ze światem gry mogą nie kojarzyć- Dość spora swoboda w tworzeniu buildów (choć głębi w tym za dużo nie ma)- To bardziej action RPG niż prawdziwe RPG (dla tych, którzy oczekiwali bardziej akcyjniaka)- Bardzo ładnie przedstawione nurkowanie- Możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie gry (choć nie jest za trudna)- Całkiem szybkie zapisywanie i wczytywanieMinusy:- Gra zachęca do eksploracji, ale nagrody za nią nie powalają (głównie materiały do craftingu)- Mało ciekawego sprzętu- Za bardzo nie ma co robić z pieniędzmi- Fabuła trochę za bardzo porusza sprawy związane z duchowością, bogami, filozoficznymi rozważaniami itp. Ale to uniwersum tak już ma - tak samo było w obu Pillars of Eternity- System zaklinania broni to nieśmieszny żart- To bardziej action RPG niż prawdziwe RPG (dla tych, którzy oczekiwali pełnokrwistego RPG)- Mało zróżnicowani wrogowie- Niemy bohater- Bardzo słabo zrobione twarze i przeciętna mimika- Okazjonalne spadki wydajności w miastach- Jest kolorowo (jeśli ktoś tego nie lubi)- Trochę bez sensu jest to, ze każdy o nas słyszał, każdy o nas wie, każdy nas rozpoznaje- Miasta pełne statystów, bez iluzji życiaTak jak pisałem, spędziłem w grze ok 75h - to dużo czasu. Bawiłem się dobrze, choć wciąż nie opuszczała mnie myśl, że to gra o dość płytkich i uproszczonych mechanikach. Niemniej zachęcała mnie do eksploracji, poznawania świata czy fabuły, a i walka naprawdę dawała radę. Pod koniec zastanawiałem się, czy dać 8 czy 7,5. Jednak gdy pojawiły się napisy końcowe poczułem żal, że moja przygoda już się skończyła a także wewnętrzną nadzieję, że może kiedyś powstanie część druga, lub - czego chciałbym jeszcze mocniej - trzecia część Pillars of Eternity. Skoro więc takie myśli naszły mnie po ukończeniu gry, to wybór był prosty: 8/10.
3 kwietnia 2025 - Recenzja Gry
Warhammer 40,000: Space Marine 2
Opinię tę wystawiam jako osoba, która pierwszy raz w ogóle grała w grę z uniwersum Warhammer 40K, więc proszę też tak do niej podejść - nie jestem znawcą tego świata a jedynie graczem, który uważa to uniwersum za ciekawe i chciał trochę w nim pouczestniczyć. Zdecydowałem się zagrać w Space Marine 2 po ukończeniu Kingdom Come Deliverence 2 - chciałem coś ZDECYDOWANIE krótszego (ukończenie KCD2 zajęło mi 165h) i bezrefleksyjnego - idziesz, strzelasz, jucha się leje. I generalnie takie właśnie odczucia mi SM2 dało, choć jak się okazało - nie miałem przy tym za dużo frajdy. Plusy:- Mięsista, prosta staroszkolna strzelanka- Ładna grafika- Przyjemne rozwalanie tysięcy robali- Ciężki, poważny klimat- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry- Zakładam, że ta gra to mokry sen dla fanów Warhammera 40K...Minusy:- ...ale dla innych trochę momentami zawiewa nudą i powtarzalnością- Prosta staroszkolna strzelanka - czasem nawet ma się ochotę powiedzieć - prymitywna- Bardzo przeciętny gunplay- Większość lokacji wygląda bardzo podobnie- Różnorodność broni pozostawia wiele do życzenia- Wyższe poziomy trudności polegają na robieniu z wrogów (nawet tych najsłabszych) gąbek na pociskiJak dla mnie, osoby której nigdy W40K nie pociągał (choć jak już pisałem - samo uniwersum uważam za ciekawe), SM2 był w wielu miejscach po prostu nużący a struktura rozgrywki wręcz prymitywna. Nie było w nim dużej przyjemności ze strzelania, postacie nie grzeszyły charyzmą a struktura i wygląd lokacji były powtarzalne. Oczywiście samo koszenie tysięcy maszkar sprawiało jakąś przyjemność, ale przez całą grę nie opuszczała mnie myśl, że grałem już w tę grę, tylko lepszą. Mam tu na myśli Gears Of War 4 i 5 (nie będę SM2 porównywać do starszych odsłon). Oba te tytuły mają bardzo podobne założenia i rozgrywkę, ale też w obu przypadkach SM2 wypada po prostu gorzej (słabsze lokacje, słabszy gunplay, słabszy fun z rozwalania wrogów). Nie jest to zła gra, ale zdecydowanie coś poszło nie tak w najważniejszym zadaniu tego rodzaju gier - dawaniu mnóstwa bezrefleksyjnej przyjemności. 6/10
30 marca 2025 - Recenzja Gry
Kingdom Come: Deliverance 2
KCD2 to jednak z 3 gier, na które czekałem w tym roku i z tych trzech gier - jedyna o której byłem pewien, że będzie dobra. Pozostałe to HoMM: The Olden Era (nie wiem, czy będzie dobra) i Gohtic Remake (raczej sądzę, że będzie średnia, ale seria Gothic to moja gra życia, więc nadzieja umiera ostatnia). Ale do sedna - uważam, że KCD2 jest słabsza od poprzednika, ale nadal bardzo dobra. Prawie w każdym aspekcie jest to poprawiona wersja jedynki, ale jak dla mnie, gdzieś w tym nawale poprawek trochę zagubiono (trochę) wyjątkowego klimatu, którym część pierwsza aż ociekała. Nadal jest miodnie, sielsko, immersyjnie i nadal jest dobry, swojski klimat, ale już nie można go nabierać koparką (jak w pierwszej części) a "tylko" łopatą. Co i tak jest bardzo dobrym wynikiem, żeby nie było :) Grafika jest ładniejsza, mapa/mapy większe, fabuła dobra, mechaniki poprawione (albo dodane nowe), dialogi i zadania poboczne też dają radę. A mimo tego gra wciągała mnie odrobinę mniej. Być może przyczyną tego jest to, że jest moim zdaniem trochę za bardzo rozdmuchana i za duża oraz to, że bywa za bardzo przegadana i momentami pozbawiona akcji. Niemniej bardzo bym się zdziwił, gdyby pod koniec roku nie była mocnym kandydatem do gry roku. Bo choć ma swoje wady, to na każdym kroku czuć, że była robiona z miłością i przez fascynatów. A Heniek to naprawdę swój chłop :)Zalety:- Świetny klimat (choć nie tak dobry, jak w poprzedniej części)- Wymagający, ale sprawiedliwy model walki- Bardzo ładna grafika i piękne, sielskie krajobrazy- Dwie mapy do eksploracji - to naprawdę duża gra- Ciekawa fabuła- Rozbudowane, nieoczywiste i często zmierzające w zaskakującym kierunku zadania poboczne- Humor- Swojskość i sielskość na każdym kroku- Immersyjny świat gry i dobrze odwzorowane uzbrojenie, ubiory i zbroje. W ogóle dużą wagę przywiązano tu do autentyczności - Dobre udźwiękowienie- Dobrze rozbudowane mechaniki z pierwszej części + parę nowych (np. kowalstwo czy piesek)- Jedyna chyba obecnie gra z fabułą (nie mam na myśli gier survivalowych w stylu Medieval Dynasty) w całości oparta na realiach życia w średniowieczu (bez magii czy smoków)- Kilka fajnych detali, jak np. odgłosy kropel deszczu uderzających o metalowe elementy zbroi Henryka - mała rzecz, a cieszy i dodaje immersji :)- Heniek! :)Wady:- Moim zdaniem - gra jest za duża - czasem potrafi zmęczyć swoim rozmachem- Momentami za bardzo przegadana - bywa, że przez parę godzin nawet nie powalczymy- Gdy już wyposażymy się w mocną zbroję, walka potrafi być za łatwa- Łuki i kusze są za słabe- Sporo zadań pobocznych (mimo iż interesujących) wymaga jeżdżenia z punktu A do punktu B i z powrotem przez pół mapy - Za bardzo nie ma co robić z pieniędzmi- Fajnie, że wprowadzili kowalstwo, ale szkoda, że szału nie robi- Nie można przerwać szybkiej podróżyKCD2 jest grą bardzo dobrą, choć mnie wymęczyła, bo chcąc trochę pozwiedzać i porobić zadania poboczne, bardzo mocno wydłuża się rozgrywkę, która często w zamian nie oferuje zbyt dużo akcji czy większych emocji (nie mówię o głównej fabule). Mimo tego, jest to obowiązkowy tytuł nie tylko dla fanów gier RPG w średniowieczu, ale też i historii, bo to jak bardzo przywiązano tu wagę do oddania realiów życia w XV w. jest imponujące. Przejście gry i zdobycie osiągnięcia za zaliczenie ponad 90% wszystkich dostępnych w grze zadań, zajęło mi 165 godzin. To naprawdę dużo. Jakby twórcy poszli trochę mniej w ilość (dwie spore mapy) a więcej w różnorodną zawartość (trochę więcej akcji poza główną fabułą) to byłoby idealnie. A tak jest "tylko" bardzo dobrze: 8,5/10.
25 lutego 2025 - Recenzja Gry
Banishers: Ghosts of New Eden
Grałem ok 20h, po czym ją na chwilę zostawiłem i tak już z 9 msc nie mogę do niej wrócić. Dobrej jakości korytarzówka całkiem nieźle udająca półotwarty świat. Fabuła daje radę, "śledztwa" są zróżnicowane a ich wyniki niekoniecznie "czarno-białe", grafika i udźwiękowienie też na przyzwoitym poziomie. Ale jakoś tak wszystko razem zaledwie przyzwoite. Nie ciągnie mnie do niej, nie czuję wielkiej frajdy z grania, nie cieszy mnie myśl, że jeszcze dużo czasu musiałbym jej poświęcić (jest dość długa). Jedynie klimat jest tym, co mnie do tej gry ciągnie, bo mało jest gier w której eksplorujemy w pół dzikie i często nieodkryte jeszcze rejony amerykańskich kolonii w XVII wieku. Gdyby jeszcze system walki był miodny to może bym do niej wrócił, ale niestety - jest zaledwie poprawny. Odpuszczam i oceniam to, co do tej pory ograłem - 7/10.
15 stycznia 2025 - Recenzja Gry
Medal of Honor: Airborne
Bardzo przeciętna gra, która źle się zestarzała. Dłużyła mi się, mimo że jest dość krótka. Strasznie męcząca, oskryptowana, z niedającym przyjemności gunplay'em. Ma beznadziejnie skonstruowane, chaotyczne misje i irytujące momenty, w których gra celowo i na siłę robi graczowi pod górkę. Zalety:- dobre tempo- graficznie daje radę mimo 17-18 lat na karku- możliwości ulepszania broni zależne od naszych "umiejętności" posługiwania się nimi- staroszkolny strzelanka w czasach 2 wojny światowej (w pozytywnym słowa tego znaczeniu)- rozwalanie Niemców w czasie 2 wojny światowej zawsze spokoWady:- niektóre mapy są idiotycznie zaprojektowane (Market Garden, Varsity)- wrogowie trafiają nas jak tylko się wychylimy zza ściany (nazista z ciężkim karabinem maszynowy zachowuje się jak snajper)- w pewnym momencie wrogowie to gąbki na pociski- prosta rozgrywka- nie wywołuje zbyt dużo emocji- bardzo słaby gunplay- system apteczek (jestem fanem zdrowienia "z czasem")- skoki spadochronowe to tylko mało znaczące tło i irytująca, bezsensowna forma respown'ów- krótka (ale to akurat zaleta w przypadku tej gry)To ni tak, że cierpiałem przez całą grę - MoH: Airbone ma parę dobry stron, ale niestety spadła poniżej najgorszego (w mojej opinii) FPSa, w którego grałem - CoD: Vanguard. A to duża sztuka... Jezu jak mnie zmęczyła. 5,5/10.
10 stycznia 2025 - Recenzja Gry
Wolfenstein
Prawdziwy maraton Wolf'ów sobie zrobiłem. Najpierw przeszedłem (ponownie) dwie New Order i New Colossus, a zaraz potem Wolfa z 2009. Nie jest to zła gra i mimo 15 lat na karku nadal bawi. Oczywiście czuć ten wiek i już niedzisiejsze rozwiązania czy uproszczenia, ale ta "naiwność" rozgrywki ma swój czar. Poza tym czuć tu klimat starych Wolfów - momentami mogłem wrócić wspomnieniami do momentów, gdy jako nastolatek zagrywałem się w legendarnego Return to Castle Wolfenstein :)Zalety- Grywałem w FPSy, w których strzelało się gorzej- Możliwość ulepszania ekwipunku to miły dodatek- Każdy strzał pozostawia ślad na ciele przeciwnika tam, gdzie go trafiliśmy- Klimat! Grając w to czułem się, jakbym znów był piękny i młody i grał w legendarnego Return to Castle Wolfenstein :)- Jest nawet jakaś sensowna fabuła- Ezoteryczne klimaty (jeśli ktoś to lubi)- Moce to przyjemne urozmaicenie- Całkiem długa, jak na strzelankę- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry - co prawda raczej nie jest to skomplikowana gra, ale mimo to doceniam taką możliwość- Bardzo prosta, staroszkolna strzelankaWady- Bardzo prosta, staroszkolna strzelanka- Ezoteryczne klimaty nie każdemu mogą przypaść do gustu - jak dla mnie było tego trochę za dużo (ale stare Wolfy też takie były)- Z dzisiejszej perspektywy - niepotrzebne huby w postaci dzielnic miasta- Odradzający się wrogowie po wyjściu (nawet na chwile) z dzielnicy/lokacji- Graficznie widać, że to gra sprzed 15 latJeśli nie przeszkadza Wam prosta forma rozgrywki i trochę już dziś przestarzała grafika (choć tragedii nie ma), to polecam zagrać - przez te ok 10h bawiłem się całkiem dobrze, wspominając przy tym "stare dobre czasy" ;) 7/10
17 grudnia 2024 - Recenzja Gry
Indiana Jones and the Great Circle
Mimo, że czekałem na tę grę, to jakoś od początku nie do końca wierzyłem, że będzie to naprawdę dobry tytuł, a wypuszczane przed premierą trailery i gamplay'e bynajmniej nie polepszyły sytuacji. Całe szczęście okazało się, że nowy Indiana to jedna z tych gier, które na filmikach wypadają gorzej niż w rzeczywistości zarówno pod względem rozgrywki jak i graficznym, bo po odpaleniu nie tylko otwierałem szeroko oczy podziwiając grafikę (dżungla na początku robi duże wrażenie), ale i wsiąkłem mną długie godziny :) I super, że choć jedna z gier AAA dużych wydawców wypuszczonych w tym roku (genialnego Path of Exile 2 w to nie zaliczam, bo nie są dużym wydawcą jak np. Ubisoft) nie okazała się przeciętniakiem i skokiem na kasę graczy :)Zalety- Przygoda, przygoda, przygoda! :)- Klimat najlepszych filmów z Indiana Jones’em- Lekka i przyjemna rozgrywka- Duża grywalność- Metroidvania, konstrukcja poziomów i w ogóle miejsca akcji- Ciekawa, wciągająca historia głównego wątku fabularnego…- …i sporo ciekawych, dość sensownie rozwiniętych zadań pobocznych- Ciekawy pomysł na rozwój bohatera i dobrze sprawdzający się dziennik- Masa nawiązań do filmów. W ogóle czuć, że twórcy podeszli do tematu z szacunkiem- Nienachalny humor- Dobrze napisane postacie- Uczciwa długość gry (20-30 godzin w zależności od tego, ile czasu spędzimy na eksploatacji i zadaniach pobocznych)- Ładna grafika i bardzo dobrze działająca wersja na Xbox Series X- Świetnie wyglądające i wyreżyserowane przerywniki filmowe- Można ją ograć w Gamę Pass za 5 dyszek- Pełna polska wersja językowa (i to nawet całkiem niezła)…Wady…w której nie można włączyć angielskiego dubbingu i polskich napisów :/- Głupiutka sztuczna inteligencja przeciwników- Niektóre zadania poboczne to typowe misje zbierackie (zbierz 10 artefaktów, zrób zdjęcia 10 inskrypcją itp.)- Dłuższe przebywanie w otwartych lokacjach (np. Watykan czy Giza) z czasem robi się nużące i zauważalnie wybija z rytmu, przez co gra traci wtedy tempo- Może tylko ja tak mam, ale szkoda, że nie ma możliwości przełączania widoku miedzy pierwszą a trzecią osobą- Walki z "bosami" są męczące- Na standardowym poziomie trudności trochę za łatwa- Nudne pływanie łódką- Czasami dziwnie szerokie pole widoku/wzroku (field of view)- Dla niektórych - dość prosta konstrukcja rozgrywkiTa gra to wehikuł czasu dla ludzi, którzy tęsknią do filmów przygodowych „z tamtych lat”, a więc lekkich, pozytywnych i przesiąkniętych prosta, ale bardzo satysfakcjonującą przygodą. Teraz takich filmów już się nie robi, więc tym bardziej miło zagrać w grę, która tak dobrze (i z takim szacunkiem) odwzorowuje oryginał. Sama fabuła na tyle daje radę, że nadawała by się na scenariusz dla nowego filmu z przygodami Indiany Jonesa. Bardzo dobra, zaskakująco wciągająca pozycja z toną klimatycznej przygody i jak dla mnie spore zaskoczenie 2024 roku, bo spodziewałem się średniaka bez polotu. Polecam!
13 grudnia 2024 - Recenzja Gry
Dragon Age: The Veilguard
Jakoś tak mam, że im bardziej ktoś hejtuje grę z powodów światopoglądowych, tym bardziej chce sprawdzić w czym rzecz. Wiem, że sporo było burzy na temat zaimków, innych niż standardowe płcie czy orientacji seksualnej w tej grze, ale tak długo, jak gra byłaby dobra, to nie mam z tym problemu (chyba, że by mnie ktoś na siłę do czegoś nie przekonywał - tego nie lubię). Chciałbym tez zauważyć, że w lubianej (też przeze mnie) serii Mass Effect już 10 lat temu można było mieć romans z osoba tej samej płci, podobnie zresztą jak w Cyberpunku można było być gejem albo lesbijką. Więc nie jest to nic nowego. W nowym Dragon Age dodatkowo jednak dorzucili kwestię zaimków, niebinarności itp. i jak się okazało, dla większości graczy było już tego trochę za dużo zwłaszcza, że mamy obecnie dość wyczuwalną agresywną ofensywę ze strony szerokopojętej "kultury woke". I tak jak pisałem kilka zdań wyżej - sam nie mam nic do osób o odmiennych orientacjach, o ile ktoś mi czegoś na nie próbuje wbić na siłę. Jesteś facetem, który czuje się jak kobieta? Ok - uważaj się za kobietę, bądź szczęśliwy ze sobą. Ale nie wymagaj ode mnie, żebym patrząc na Ciebie, widział kobietę. I tyle. Nawet mogę zwracać się do Ciebie jak do kobiety, jeśli sprawi Ci to przyjemność. Ale nie zmuszaj mnie, bym uważał Cię za kobietę. I tyle - ja uszanuje Twoje poglądy, a Ty uszanuj moje. Niestety w tej grze uznali, że należy graczy edukować. I nawet nie chodzi o to, że jest tam postać niebinarna, że są inne zaimki, że jest dość ekstrawagancki kreator postaci. Problem w tym, że ta postać jest strasznie irytująca i natarczywie przekonuje gracza do tego, że jego/jej racja jest jedyną racją. I robi to naprawdę agresywnie. Może gdyby nie to, grze nie oberwało by się aż tak mocno. Drugą sprawą jest bardzo nieładne zachowanie wydawcy, który przed premierą wysyłał klucze tylko do wybranych recenzentów - tych którzy na pewno dadzą dobre oceny. Wszystko to sprawiło, że gra jeszcze dobrze nie wyszła, a już miała przeciwko sobie ogromną rzeszę graczy. A prawda jest taka, że gra nie jest taka zła, jak o niej większość pisze, ale zdecydowanie też nie jest tak dobra, jak uznało część recenzentów. Zalety:- bardzo ładna grafika- dynamiczna i efektowna walka- jeśli pogodzimy się z tym, że jest to gra akcji z elementami RPG, to wychodzi nam, że to nawet całkiem niezła gra akcji z elementami RPG- ładne efekty umiejętności/czarów i ciekawe synergie między nimi- fabuła nie odrzuca- jak dla mnie - lepsza od Inkwizycji- dobry vice acting- przyjemna i wynagradzająca eksploracja- można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć gra raczej trudna nie jest)- niektóre miejscówki naprawdę robią wrażenie- 3 klasy postaci i do każdej 3 specjalizacje - jak na action RPG nawet nieźle (jeśli założymy, że to action RPG)- spore drzewko umiejętności- można głaskać kotki i pieski ;)- szybko się wchodzi i schodzi po drabinie...- jednego-dwóch towarzyszy można polubić...Wady:- ...ale reszta to infantylni debile- to nie jest dragon age- to nie jest RPG- banalne, durne i strasznie słabo napisane dialogi przeznaczone chyba głownie dla dzieci- na dłuższą metę gra nie daje za dużo frajdy i nie wciąga - tylko 3 umiejętności na raz do wyboru (i do tego nie robią wielkiej różnicy)- w zasadzie brak rozwoju towarzyszy- idiotycznie banalnie zagadki środowiskowe- momentami za dużo gadania a za mało walki...- ...która też szału wielkiego nie robi, bo z czasem przeciwnicy mają tyle życia, że potyczki stają się monotonne - ugrzecznione rozmowy - w zasadzie nie można być "tym złym" albo wrednym- nachalne, agresywne próby narzucenia graczowi światopoglądu- gra nie jest dobrze przygotowana na granie magiem- dziwne rozwiązania związane z ekwipunkiem- modele postaci trochę za bardzo kreskówkowe- Morringan jakaś taka za miła i uprzejma Mimo, że staram się kończyć każdą grę (zwłaszcza duże premiery) i mimo, że przeszedłem wszystkie poprzednie części (jedynkę i dwójkę nawet ponownie w tym roku), to Veilguard nie skończyłem. Rozegrałem ok 25h i już więcej mi się po prostu nie chciało. Nie mogłem się zmusić by do niej wrócić, bo pomijając kwestie światopoglądowe, największą wadą Dragon Age Veilguard jest to, że nie wciąga, nie daje za dużo radości z gry i do tego ciężko ją traktować poważnie, gdy słucha się tak słabych i infantylnych dialogów, i ogląda tak kreskówkowe i przerysowane postacie (w złym tego słowa znaczeniu). Może kiedyś, gdy nie będę mieć w co grać, to do niej wrócę. Ale szczerze wątpię. 6,5/10
21 listopada 2024 - Recenzja Gry
Drova: Forsaken Kin
Parę tygodni temu wyskoczyło mi gdzieś info, że twórcy Kronik Myrtany polecają pixelart'ową grę, która mechanicznie bardzo przypomina ich dzieło. Wczytałem się w pierwsze wrażenia graczy i okazało się, że Drova ma opinię Gothica w 2D - a jako OGROMNY fan przygód Bezimiennego nie mogłem obok czegoś takiego przejść obojętnie. Obejrzałem pierwsze gameplaye i z miejsca się zakochałem. Po zakupie tak mnie wciągnęła, że ogrywałem ją w każdej wolnej chwili zarówno na kompie jak i na Steam Deck, na którym zresztą gra działa jak złoto. I mimo, że nie jest idealna, to jest to jeden z najlepszych tytułów, w jakie grałem od bardzo dawna. Większość z największych tytułów AAA z ostatniego roku nie może się z nią nawet równać pod względem grywalności. I coś w tym "Gothicu 2D" jest, bo na każdym kroku czuć inspirację grami Piranha Bytes. Na pewno do niej za jakiś czas wrócę, by następnym razem zagrać po stronie drugiej frakcji, czy też skupić na innej broni.Zalety:- OGROMNA grywalność- dziesiątki niepowtarzalnych NPC z którymi można porozmawiać i którzy często mają własną historię- mechanika i konstrukcja gry wzorująca się na serii Gothic (dla mnie to ogromny plus)- dwie duże frakcje, z których każda ma inne motywacje, fabułę i zadania (+ jedna mniejsza frakcja "ekologów", ale to raczej ciekawostka)- dużo ciekawych zadań pobocznych- bardzo dobry klimat- satysfakcjonująca walka- ładna grafika pixel art (jeśli ktoś to lubi - ja tak)- sporo humoru- prawdziwe "od zera do bohatera"- tytuł idealny do ogrywania na Steam Deck- to naprawdę jest coś na kształt Gothica 2D- warchlaczki! ;)Wady:- nie porywająca główna fabuła- takie sobie zakończenie- podobnie jak w grach z serii Gothic - pierwsza połowa gry wciąga mocniej niż druga (co nie znaczy, że druga jest zła!)- nie za dużo rodzajów przeciwników (przez większość gry są to głównie dziki, wilki czy coś na kształt ścierwojadów)- mało uzbrojenia, zbroi czy hełmy tylko jako elementy dekoracyjne- moim zdaniem - niepotrzebne zagadki środowiskowe w drugiej połowie gry- mimo wszystko gra jest trochę za bardzo przeciągnięta, przez co w drugiej połowie gry nieco traci tempo- monotonna muzyka i brak dialogów- grafika pixel art (dla tych, którzy tego nie lubią)- trochę mało logiczny brak jakichkolwiek odniesień głównego bohatera do jego życia sprzed pojawieniem się w świecie Drova - tak jakby jego "poprzednie życie" w ogóle nie było dla niego ważne- męczące podróżowanie po Pierwotnym Lesie i w ogóle irytujący brak możliwości wspinania się choćby na małe półki skalne- brakuje balansu między sposobami walki - co prawda walczyłem toporami, więc ciężko mi to w pełni ocenić, ale wydaje mi się, że w grze dużo bardziej uprzywilejowana jest walka wręcz i przejście gry np. głównie jako łucznik jest bardzo trudne- brak polskiej wersji językowej - co prawda dostępne jest fanowskie spolszczenie przy pomocy sztucznej inteligencji, ale brakuje w pełni profesjonalnego przekładuMimo, że wad trochę jest, większość z nich to takie niewielkie wyłapane minusiki, z którymi spokojnie "można żyć". Drova jest tytułem, w którego fani Gothica dosłownie muszą zagrać. Wciąga jak bagno i (zwłaszcza w pierwszej połowie) nie chce puścić. 8,5/10 z ogromnym serduchem!
8 listopada 2024 - Recenzja Gry
Dragon Age II
Moja przygoda z serią Dragon Age jest dość dziwna. W Origins grałem na pewno w okolicach premiery, ale nie pamiętam, czy ją ukończyłem. W dwójkę cos tam kiedyś grałem, ale na pewno jej nie skończyłem. Inkwizycja midi obecnie u mnie miano największego rozczarowania wielu ostatnich lat, choć ukończyłem ją dopiero 3 lata temu (przedtem miałem wiele nieudanych podejść). W lutym przypomniałem sobie Origins (kończyłem ją z uśmiechem na twarzy - bardzo dobry tytuł, u mnie 8/10), nie mając pojęcia, że w ogóle tworzą nową część. A w DA2 zagrałem już głównie po to, by zapoznać się z pełną historią świata gry przed zagraniem w Veilguard (Inkwizycje sobie daruję bo raz, że sporo pamiętam, dwa - jest bardzo męcząca i po prostu przeciętna). I szczerze mówiąc trochę się rozczarowałam, bo choć wiem, że grę skończono w zaledwie kilkanaście msc po sukcesie jedynki, to mimo wszystko spodziewałam się więcej. Widać, że chęć szybkiego zysku była wtedy najważniejsza. Zalety- Fabuła - BioWare potrafi pisać wciągające historie i tym razem również nie zawiedli- Towarzysze - każdy ma jakąś osobowość i własną historię - Duuuuzo zadań - Nieźle się w to gra- Jasno przedstawione drzewka umiejetnsci- Dobry voice acting- Główny bohater ma jakąś osobowośćWady- Uproszczenia w ekwipunku, uproszczenia w rozwój bohatera, uproszczenia w podróży- Mechanika rozgrywki jest trochę za prosta - dostajemy zadanie, skaczemy miedzy tymi samymi mapami, rozwalamy wrogów. Zero czegoś oryginalnego, zero kreatywności- Pusty świat, bardzo korytarzowe lokacje- Recykling miejscówek, domów, modeli postaci, jaskiń...- Mnóstwo niepotrzebnej, nużącej i powtarzalnej walki wrzuconej chyba głównie po to, by wydłużyć rozgrywkę- Ciągły backtracking- Brak ciekawych, ekscytujących przedmiotów- Przeciętna grafika- Błędy techniczne, wywalanie do pulpituW DA2 najbardziej razi bardzo mała ilość map i miejscówek, oraz zarzucanie gracza co chwilę natrętnymi walkami na ulicach miast. Gdyby nie naprawdę wciągająca, poważna i po prostu dobra fabuła, ciężko było by mi polecić tę grę. I właśnie dzięki tej fabule widać, że twórcy chcieli zrobić coś lepszego, ale eydawca nie dał im po prostu na to czasu (co widać po powtarzalnych lokacjach i mapach). W połowie gry bylem bardzo, bardzo bliski przerwania gry - irytowała mnie i rozczarowywała. Skupiłem się jednak na fabule i dotrwałem do końca. Dwójka jest na pewno lepsza od Inkwizycji, ale też zauważalnie brakuje jej do Origins. Niemniej cieszę się, że przy niej zostałem i ją ukończyłem. Trochę na wyrost (żeby nie miała jakiej samej oceny jak słabsza Inkwizycja) - 7/10.PS. Oby Veilguard był lepszy, niż większość mówi…
29 października 2024 - Recenzja Gry
Call of Duty: Black Ops 6
Jestem bardzo rozczarowany. Bo większość misji bardzo mi się podobała, po czym nie wiem czemu, dodali tę kretyńską misję z pseudo zombie. Strasznie wkurzająca, irytująca misja. Tak samo ostatnia misja z jakąś irracjonalną rozgrywką we wspomnieniach + tower defense w rzeczywistości. Rozczarowujące. Gdyby nie te dwie wkurzające misje dałbym grze 8/10, ale tak mnie zirytowały, że obniżam ocenę do 7,5/10. Jakbym chciał pograć w grę z zombie to bym sobie włączył np. Dying Light. No dobra, ulżyłem sobie. Pomijając powyższe irytujące momenty, grało mi się naprawdę dobrze. Nie tak dobrze jak (o dziwo) Cold War, ale lepiej niż Modern Warfare 3. Zalety- dobry gunplay- sporo broni do wyboru- interesujące misje (te normalne)- dobre akcja, szybkie tempo- ma klimat- dobra optymalizacja- ogółem daje radęWady- wkurzająca misja z "zombie"- rozczarowująca ostatnia misja - dziwne problemy z ustawieniami graficznymi- misja na otwartej mapie - tragiczna nie jest, ale szału nie robiNaprawdę jestem rozczarowany ostatnią misją i wkurzony tą z zombie. Gra ma duży potencjał a normlane misje są naprawdę udane - walczymy w różnych ciekawych miejscach, czuć klimat kina szpiegowskiego. Bohaterowie nie odrzucają, dobrze się strzela. I naprawdę, gdyby nie te dwie misje, dałbym 8. A tak zostaje "tylko" 7,5/10.
25 października 2024 - Recenzja Gry
Gothic II: The Chronicles of Myrtana - Archolos
Skończyłem. Przykro mi i nie wiem, co mam ze sobą zrobić ;) Przejście całości i ogromnej większości zadań pobocznych zajęło mi wg Steam 120h, ale muszę też przyznać, że szwendałem się po całej mapie niemiłosiernie dużo. Co ciekawe, Gothic 2 jest dla mnie moją najlepszą grą ever, przechodziłem ją pierwszy raz zaraz po premierze (jestem z rocznika 86) a w kolejnych latach jeszcze pewnie z 5 razy. Gdy premierę miała Kroniki Myrtany, byłem niesamowicie podekscytowany, więc... nie grałem w tę grę przez 3 lata :D Miałem jakieś takie dziwne odczucie, że to jest tak dobra gra, w tak przeze mnie ukochanym świecie, że nie chce w nią grać, bo się kiedyś skończy i nie będę mieć już nic przed sobą ;) wiem - dziwne podejście. No ale w końcu przysiadłem i po wielu godzinach świetnej zabawy - ukończyłem. I tak jak się spodziewałem - gra jest rewelacyjna. Ma parę wad, ale to nic w porównaniu z frajdą, jaką daje.Zalety:- Klimat!!! - OGROMNA grywalność- Bardzo dużo rozbudowanych (i ciekawych) zadań głównych i pobocznych- Immersja- Bohaterowie- Bardzo wciągająca eksploracja- Duża mapa to zwiedzania- Fabuła, której nie powstydziłyby się współczesne duże gry - Nowe mechaniki i rozbudowanie tych starych (szybka podróż łodzią czy powozem, łowienie ryb, gotowanie, nowy crafting itp.)- Bardzo dobra polska wersja językowa z udziałem wielu profesjonalnych aktorów - Paru starych znajomych (Riordian, Stone, Bloodwyn itp.)- Humor i puszczanie oka do fanów- GRAŁEM W NOWEGO GOTHICA W 2024 ROKU! :DWady (maluśkie):- Totalny chaos w ekwipunku (a już szukanie właściwego pisma/notatki/listu pod koniec gry było koszmarem)- Od połowy gry trochę za łatwa (zwłaszcza, gdy walczyliśmy łukiem czy kuszą)- Jak zwykle w każdym Gothicu - końcówka bawi mniej niż początek gry- Mimo, że jestem wielkim fanem - trochę przeciągnięta- Sporo niedoróbek technicznych (norma w grach Piranii i modach opartych o silniki ich gier)Podsumowując - ta gra to mokry sen fanów Gothica ;) Jako zwykły fanowski mod - 10/10. Jako rozbudowana, w zasadzie oddzielna i wiele lat tworzona produkcja z profesjonalnym dubbingiem - 9/10. Kroniki Myrtany z miejsca weszły do kanonu serii i choć jak dla mnie mimo wszystko nie dorównuje Gothic 1 i (zwłaszcza) Gothic 2, to bardzo mało jej do nich brakuje. Cudna gra! 9/10PS. Spędziłem w niej 120h a teraz, po jej ukończeniu, czuję taką pustkę, że wieczorem znów odpalam Gothica 2 :P
26 września 2024 - Recenzja Gry
Atlas Fallen
Pograłem parę godzin więc i opinia na szybko. Zalety- przyjemna walka- ciekawy, przejrzysty i elastyczny system ulepszeń rękawicy- nawet spoko serfowanie po piasku- można zmienić poziom trudności w trakcie gryWady- nie porywa, nie wciąga- taka sobie grafika - pusty świat - walka jest przyjemna, ale też bardzo chaotyczna- mało ciekawa i nieangażująca fabuła oraz zadania poboczne- BEZNADZIEJNA kamera blokady na wrogu- pozbawiony charakteru Nyaal oraz beznadziejnie dobrany głos dla niegoAtlas Fallen nie jest tragiczny, ale cierpi na jedną ogromną wadę - nie wciąga. Całą resztę wad jestem w stanie wybaczyć, jeśli po wyłączeniu gry czuję, że bym jeszcze pograł. Tutaj tak nie mam. Ba! Nie mam tak nawet w trakcie grania… Wyłączyłem ją po ok. 4h i po chwili namysłu odinstalowałem bez żalu. W ogóle nie czułem chęci powrotu do niej i szkoda mi czasu na dawanie drugiej szansy. Wierzę, że mogła komuś podejść, bo nie jest najgorsza, ale ja odpuszczam. 6/10.
18 września 2024 - Recenzja Gry
Songs of Conquest
Pograłem kilkanaście godzin i oto moje spostrzeżenia:Plusy:- przepiękna, pixelartowa grafika- zróżnicowane jednostki- wciąga - syndrom jeszcze jednej tury ma się tu bardzo dobrze- nie jest najprostsza- klimat- na każdym kroku czuć inspiracje HoMM...- ... a jednocześnie wyraźnie widać dużo własnych pomysłów- nie przeciągnięta na siłę długość kampanii (dla mnie to plus)Minusy:- po paru godzinach można dostrzec brak głębi i nie za dużą zawartość, przez co po z czasem zaczyna nużyć - momentami ma się wrażenie, że komputer oszukuje z poziomem trudności- brak opcji "czekaj" i "obrona" w trakcie bitew- bardzo przeciętny system magii- trochę mało jednostek- bardzo przeciętna, mało angażująca fabuła każdej kampanii - małe możliwości specjalizacji bohaterów- mało czytelna minimapaNa ten moment grę odpuszczam, bo już mnie trochę znudziła. Mimo, że garściami czerpie z mojego ukochanego HoMM3, to brakuje jej głębi ww. arcydzieła. Gdy już opadnie kurz okazuje się, że nie ma aż tyle zawartości, by bawić się w nią tygodniami (nie mówiąc o latach), jak to ma miejsce w przypadku HoMM3. Niemniej jako ciekawostka na parę wieczorów sprawdzi się bardzo dobrze. 7,5/10.
6 września 2024 - Recenzja Gry
Stellaris
Stellaris cierpi na jedną poważną wadę - bez płatnych (i to niemało) DLC robi się monotonny i trochę bezcelowy już po ok 10h. Dwa razy zaczynałem i mając tylko podstawkę właśnie mniej więcej po tym czasie mój zapał drastycznie spadał. Trochę to wkurzające, bo mam świadomość, jak rozbudowaną i kompletną grą 4X Stellaris jest... po wykupieniu kilku dodatków. Mocno mnie ta konieczność wykładania kolejnych pieniędzy irytuje, bo grę kupiłem za jakieś 70-80 zł, po czym musiałbym dokupić z 3-4 DLC po ok. 40-50 zł każda. I nagle robi się 250 zł za grę (i to tylko z 4 dodatkami, a przecież jest ich znacznie więcej), która swoją premierę miała 8 lat temu. Dlatego na ten moment wolę Endless Space 2. Wiem, że w porównaniu do Stellaris (z wykupionymi paroma dodatkami) ma mniej zawartości, ale jeśli porównamy tylko podstawki - jest po prostu ciekawsza, więcej oferuje i dłużej trzyma mnie przed ekranem. I tak, wiem - zaraz ktoś napisze, że z grami Paradoxu tak jest, że podstawki czasem nawet nie warto kupować, że prawdziwa zabawa zaczyna się w DLC itp. Ale mi się to bardzo nie podoba - to tak, jakbym kupił GTA 5 i miał do dyspozycji tylko jedną dzielnicę, a kolejne części mapy musiałbym dokupować w DLC. Nie można z taką sytuacją i z takim modelem biznesowym przechodzić do porządku dziennego, bo jest to po prostu nieuczciwe. Dlatego na ten moment lepiej bawię się w Endless Space 2, który w momencie premiery miał dużo więcej zawartości niż Stellaris. Pewnie z czasem, gdy ES2 mi się trochę znudzi, wywalę tych parę dych na jakieś 2 dodatki i pogram w Stellaris i pewnie będę dobrze się bawił. Ale to z dodatkami. A tutaj oceniam samą podstawkę, która będąc (celowo!) okrojona z potężnej zawartości na więcej niż 7 nie zasługuje. Z DLC pewnie będzie ocierać się o 9-10. Ale nieuczciwie jest oceniać Stellaris na równi z ES2, skoro ta pierwsza gra potrzebuje kilku DLC, żeby zabłysnąć i w pełni pokazać swój potencjał, a druga już w momencie premiery pokazała, że może nie jest wybitna, ale potrafi dać więcej frajdy niż puste premierowe wydanie Stellaris. I żeby nie było - uważam, że Stellaris ma dużo większy potencjał niż ES2 a z DLC jest pewnie najlepszą grą 4X. Ale tutaj oceniam tylko podstawkę, po zakupie której miałem prawo żądać dobrej i bogatej w zawartość gry. Takie same odczucia miałem kupując ES2. Dlatego porównuję te dwie gry na tym samym pułapie - bez dodatków.PS. Tak na przyszłość, gdy w końcu się złamię - jakie 2-3 DLC do Stellaris polecacie? ;)
5 września 2024 - Recenzja Gry
Endless Space 2
Spędziłem w niej 25 godzin, więc coś już mogę napisać. Moim zdaniem w wersji premierowej oferuje znacznie więcej, niż Stellaris. Stellaris cierpi na to samo, co każda gra Paradoxu - w wersji podstawowej, bez płatnych (i to niemało) DLC robi się nudna po ok 10h. Wszystkie czynności robią się powtarzalne, monotonne i trochę bez celu. Endless Space 2 przemawia do mnie swoją strukturą na kształt RPG - mamy jakąś fabułę, jakieś zadania i czujemy się, jakbyśmy uczestniczyli w konkretnej historii. Poza tym mimo, że jest dość złożona, to wydaje mi się, że mimo wszystko jest bardziej przystępna od Stellaris. Stellaris z DLC na pewno jest lepszą grą, ale biorąc pod uwagę ile trzeba wydać za podstawkę z choć kilkoma DLC, to wolę jednak ES2 - zapłacę kilka razy mniej a bawić się będę nie gorzej. 8/10
26 sierpnia 2024 - Recenzja Gry
Prodeus
Grę przeszedłem w całości na Steam Deck podczas urlopu w jednym z "ciepłych krajów" więc i zawsze będę o niej ciepło myślał ;) Grało mi się bardzo dobrze, ale głównie przez pierwsze parę godzin - później w rozgrywkę wdarła się wtórność i monotonia. Niemniej jako całość oceniam produkcję naprawdę dobrze tym bardziej, że wyhaczyłem ją za jakieś 7 zł w promocji. Zalety- Krwisty, staroszkolny FPS niewymagający zbytniego myślenia - Fajna, oldschoolowa grafika- Brutalna i szybka rozgrywka- Inspiracje Doom'em i Quake'em widać od razu- Klimat jest- Dobra długość każdego etapu (ok 20 minut) - idealne do krótkich rozgrywek z doskoku- Świetnie działa na Steam Deck i krótko się włącza/ładujeWady- Za długa - przejście całej gry zajęło mi jakieś 10-12h - jak na staroszkolnego FPSa z tak prostą rozgrywką to trochę za dużo, przez co...- ...z czasem wchodzi znużenie i monotonia- Projekty poziomów szału nie robią a sama ich "abstrakcyjność" nie każdemu przypadnie do gustu (mi nie przypadła)- Mimo 10 broni do wyboru (choć ostatnią dostajemy bardzo późno i to taka bardziej ciekawostka) żadna nie przypadła mi na tyle do gustu, żebym mógł ją nazwać moją ulubioną. Ich alternatywne tryby też są często mało przydatne.- Ostatnia walka w grze to trochę przegięcie - nie wiem, czy jest szansa nie zginąć na poziomach wyższych niż normalny- W zasadzie brak fabuły - nie wiadomo w sumie dlaczego walczymy. Choć to akurat najmniejszy problem, bo w takich grach fabuła nie ma większego znaczenia.Przez pierwsze parę godzin grania myślałem, że dam Prodeus'owi 8,5. Później jednak przez prostą rozgrywkę w powtarzalnych poziomach mój entuzjazm malał. Gra naprawdę by skorzystała, gdyby była o 1/3 krótsza. Monotonia, która pod koniec już naprawdę daje o sobie znać, nie byłaby tak wyczuwalna. Mimo wszystko grało mi się albo bardzo dobrze (na początku) albo przyzwoicie, więc mogę spokojnie ją polecić. Zwłaszcza, jeśli tak jak ja, będziecie ogrywać grę na Steam Decku - wtedy jeden czy dwa etapy na raz nie powinny was zmęczyć a i rozgrywka da sporo satysfakcji. 7/10
20 sierpnia 2024 - Recenzja Gry
UBOAT
Spędziłem w grze póki co ok 20h, więc coś tam mogę już napisać. Nie jestem jakimś wielkim pasjonatem okrętów podwodnych, ale lubię te klimaty i w życiu parę razy grałem w różne tytuły związane z podwodniakami (poczynając od Silent Sevice jeszcze na Amigę). Ustawienia mam domyślne (poziom realizmu chyba na 43%) i momentami bywa za łatwo, jednak z drugiej strony nie znam się na ręcznym ustawianiu kursu torpedy czy obsłudze żyroskopu ;) Pewnie jakbym miał czas i dużo chęci, to choć część z tych bardziej zaawansowanych zadań bym ogarnął. Ale nie mam czasu a i z chęciami średnio, więc muszę jakoś z tym żyć i grać na ustawieniach domyślnych. Gra sama w sobie jest dopracowana i wciągająca, ma swój klimat choć nie jest idealna.Plusy- Klimat- Ogromna przyjemność po dobrze przeprowadzonym polowaniu na przeciwnika- Fajny pomysł z widokiem przekroju okrętu podwodnego- Sporo kampanii zmieniających się wraz z datą w grze- Możliwość wpłynięcia na wydarzenia historyczne- Urozmaicające grę krótkie zadania od Dowództwa w trakcie misji/patroluMinusy- Dość przeciętna grafika (choć to akurat nie jest najważniejsze w tych grach)- Powtarzające się misje- Z czasem dość nużące patrole- Po jakimś czasie czuć powtarzalność rozgrywkiObecnie na jakiś czas odstawiłem ten tytuł, gdyż trochę mnie zmęczył, ale na pewno jeszcze do niego wrócę, gdyż satysfakcja z zatopienia wrogiej jednostki jest bardzo duża. 7,5/10
20 sierpnia 2024 - Recenzja Gry
Football Manager 2024
FM co roku jest w zasadzie taki sam (nie licząc drobnych zmian/dodatków) a i tak co roku kupuję i dobrze się bawię. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to od paru lat tylko płatna aktualizacja składów i nawet będzie mieć w pewnym sensie rację, ale nie zmienia to faktu, że i tak rok w rok się łamię i kupuję najnowszą wersją. FM 2024 ma być podobno ostatnim tytułem na tym silniku graficznym, więc pewnie w przyszłym roku znów się skuszę wodzony ciekawością "co nowego" ;) Ehhh człowiek stary a głupi ;)
18 sierpnia 2024 - Recenzja Gry
Jagged Alliance 3
Mimo tak dobrego tematu na grę wideo aż dziw bierze, że paradoksalnie JA3 nie ma konkurencji wśród podobnych tytułów (mam na myśli w miarę współczesne turowe gry taktyczne). Są różne części X-com'ów itp., ale nie zawsze ma się ochotę walczyć z kosmitami ;)Czuję do tej serii naprawdę duży sentyment, gdyż w młodości ukończyłem JA2 i dodatek do niej - Unfinished Business. Wracając do gry - jest bardzo dobra, choć trochę za duża. Zacząłem w nią grać chwilę po premierze ale po paru dniach poczułem znużenie, odłożyłem ją na moment, który przeciągnął się do prawie roku ;) Teraz usiadłem do niej ponownie, spędziłem z nią ok 75h i tez miałem kilka dni przerwy, bo mnie zmęczyła, ale z chęcią do niej wróciłem, by ją ukończyć. Poniżej moje uwagi. Zalety:- Naprawdę godny spadkobierca legendarnego JA 2- Humor i klimat- Bardzo przyjemny gameplay- Mnogość najemników i sporo wyposażenia- Ładna grafika - Sporo ciekawych misji pobocznych- Ciekawie zaprojektowane mapy- Dużo smaczków dla tych, którzy grali w poprzednie części- Bardzo duża gra - spędzimy w niej naprawdę dużo czasu dobrze się bawiąc- Bardzo duża gra - spędzimy w niej naprawdę dużo czasu dobrze się bawiąc, ale chyba aż trochę za dużo - po jakimś czasie potrafi zmęczyć i frustrować- Jeśli komuś to przeszkadza - nie ma w tej grze za dużo fabuły (ale nikt nie mówił, że takowa ma być - to gra o najemnikach wyzwalających kraj 3-go świata)- Sztuczna inteligencja wrogów i milicji nie powala- Problemy z kamerą- Irytujące ciągłe draśnięcia zamiast trafień w trakcie burz piaskowych itp.- Nużące "zarządzanie" milicją- Ciągłe przedłużanie kontraktów - lepszą opcją byłaby jednorazowa opłata, jak w JA 2,5: Unfinished BusinessChoć JA3 nie jest idealne (główną wadą moim zdaniem jest za duża mapa), to ma naprawdę dobry klimat i można ten tytuł spokojnie nazwać godnym spadkobiercą poprzedników (mam na myśli klasyki a nie te nowsze badziewia). Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę. Mocne 8,5/10.
13 sierpnia 2024 - Recenzja Gry
Call of Duty: World at War
Całkiem niezła gra, daje radę nawet teraz, prawie 16 lat po premierze.Plusy- w sumie całkiem przyjemnie się gra- bardzo szybko się ładuje- jak na grę z 2008 roku - nieźle wygląda- dobre udźwiękowienie- klimat i dobrze poprowadzona historia- niektóre misje wywołują emocjeMinusy- przeciętny (choć nie najgorszy) gunplay- szarobura "brązowa" grafika (norma w tamtych czasach)- jak zwykle w CoD'ach - je*ane psy i (to akurat nowość) wku*wiający banzai- bardzo mocno oskryptowana- wrogowie nie grzeszą inteligencją - bardzo irytujący ReznovGra miała premię pod koniec 2008 roku, więc nie można od niej wymagać tyle, co od nowych tytułów. Mimo swojego wieku grało mi się w nią dużo lepiej od idiotycznego CoD: Vanguard. Dobre 7/10.
10 maja 2024 - Recenzja Gry
Dragon's Dogma: Dark Arisen
Starałem się przekonać do tego tytułu, naprawdę. Spędziłem w niej ponad 20h. Niestety - nie poczułem tego. Widzę plusy tej produkcji i jej oryginalną formułę, ale mimo to - nie zażarło.Plusy:- Uczucie uczestnictwa w prawdziwej przygodzie (mi się nasuwały papierowe rpg)- Bardzo duża swoboda- Fajny pomysł z pionkami- Przyjemna walka - ogółem- Walki z bossami - w szczególe- Interesujący system rozwoju (maksujemy jedną klasę i zaczynamy kolejną, czerpiąc pewne korzyści z wymaksowanej)- Ciekawe rozwiązania i szczególiki (konieczność dolewania oleju do lampy, możliwość duplikowania przedmiotów itp.)- Duża mapa- Możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie gry- Dobrze działa na Steam Decku- Zachęciła mnie do zagrania w Monster Hunter ;)Minusy:- Dość pretekstowa fabuła- Początek dość nieprzyjazny- Nieco zbyt chaotyczna walka- Grafika mocno się zestarzała- Irytujący i mało przyjazny system szybkich podróży- Nieco zbyt duża i przytłaczająca mapa (co przy nieprzyjaznym systemie teleportów jest jeszcze bardziej widoczne)- Mało ciekawy crafting i tony zbieractwa- Brak polskiej wersji językowejStaram się kończyć zaczęte gry, ogromną większość z tych, które zacząłem - ukończyłem. Dragon's Dogma poświęciłem ponad 20h, więc sporo więcej niż trwają niektóre inne produkcje. No ale się nie udało - nie wciągnęło mnie na tyle, bym poświęcił jej jeszcze więcej czasu. Niedawno wyszła "dwójka" i nie mam zamiaru jej skreślić, bo o ile z jedynką mi nie po drodze, to dwójka - mając lepszą grafikę i bardziej współczesne rozwiązania - może mnie porwać. Jedynka jest jak nieoszlifowany diament - ma ogromny potencjał, który może wykorzystać dwójka. Jak trochę stanieje ;) 6,5/10
19 kwietnia 2024 - Recenzja Gry
RoboCop: Rogue City
Twórcy dobrze oddali klimat z filmów Robocop'a, dorzucili niezły gunplay (choć nie w przypadku każdej broni) i nawet pokusili się o rozwój bohatera. Niestety braki w budżecie i/albo talencie developerów widać tym mocniej, im dłużej gramy. Pod koniec gra mnie już męczyła, a pompatyczna, przewidywalna i przynudnawa fabuła nie pomagała. Niemniej momentami grało mi się naprawdę fajnie, dlatego nie mogę odradzać tej gry - ma klimat i potencjał, ale też nie każdemu przypadnie do gustu.Zalety:- Przyjemny gunplay z niektórych broni- Mocno zniszczalne elementy otoczenia- Klimat filmów akcji lat 90- Sporo misji pobocznych, które jeszcze mocniej budują klimat upadłego miasta (a do tego parę z nich jest naprawdę ciekawych)- Dość krwawa (a to dziś niezbyt częste)- Subtelny humor- Niezła grafika (ale bez szału)- Możliwość rozwijania umiejętności i broni Robocop'a (mi spodobał się pomysł na modyfikację jego głównej giwery)- Drewno godne Gothica ;) ja to lubię, więc to plus :)- Szczegółowy model Robocopa- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć na standardowym poziomie trudności raczej nie jest to potrzebne)Wady:- Beznadziejny gunplay z innych broni- Z czasem robi się monotonna- Irytująca i nieciekawa walka z finałowym bossem- Słabej jakości przerywniki filmowe- Dość przewidywalna i nadto pompatyczna fabuła- Strasznie wkurzająca pseudopsychologiczna misja z manekinami - Nudne, irytujące i ckliwe momenty, gdy Robo dostaje po dupie i przypomina mu się rodzina- Gra ma poważne problemy techniczne - na początku co jakiś czas wywalała mnie do Windowsa i musiałem wtedy kombinować z ustawieniami graficznymi, aby w końcu stabilnie działała (ma problemy z DLSS)- Masy przygłupich wrogów pakują nam się pod lufę - aż do przesady, nawet jak na tego typu grę- Trochę za długa- Za dużo nieciekawych i mało wnoszących przerywników filmowych - wytrącają z akcji i denerwują- Za dużo bezsensownego biegania po pustawych ulicach- Słaba muzykaGrając w Robocop'a czułem trochę powrót do przeszłości, gdy jako nastolatek w okolicach 2000 roku bezrefleksyjnie rozwalałem setki wrogów w FPS'ach takich jak Soldier of Fortune :) Nie ma w tym nic złego - frajda z tego spora. Ale na dłuższą metę takie gry z czasem zaczynają nudzić, bo mamy rok 2024 i branża gier poszła do przodu. Proste strzelanki nie mają już szans na stanie się hitami, bo gracze oczekują już czegoś więcej - nawet od FPS'ów. Jednak Robocop na pewno nie jest grą złą i jej twórcy nie mają się czego wstydzić. Fani filmów/serialu oraz starzy gracze (tacy jak ja), którzy czują sentyment do tamtych czasów na pewno nie będą narzekać. A inni? Tak jak pisałem na początku - sami muszą sprawdzić, czy taka formuła strzelanki im odpowiada. Ja nigdy wielkim fanem tego uniwersum nie byłem, jednak jeśli ktoś jeśli ktoś był - spokojnie może dorzucić jeden punkt wyżej niż ja. Trochę z bólem serca, ale jednak: 6,5/10
13 kwietnia 2024 - Recenzja Gry
Elden Ring
Za trzecim podejściem udało mi się ją skończyć. I teraz nie wiem co ze sobą zrobić, bo łącznie z testowaniem trzech innych postaci (inne buildy) grałem od ponad 2 miesięcy :) Nie pamiętam już gry, która mnie aż tak wciągnęła i mimo spędzenia ponad 200h - nadal nie znudziła. A biorąc pod uwagę, że gry dłuższe niż 15-20h szybko mnie męczą, jest to nie lada wyczyn. Nawet rewelacyjny BG3 z czasem mnie zmęczył (choć też spędziłem z nim grubo ponad 100h). Zalety:- Niesamowicie wciągający gameplay- Niezła grafika- W zasadzie nieograniczone możliwości rozwoju i tworzenia nowych buildów- Pokręcona, niejasna fabuła (jeśli ktoś to lubi)- Bardzo rozbudowany lore gry (choć jego poznanie wymaga czytania opisów przedmiotów, czarów, umiejętności itp...)- Bardzo dużo przedmiotów i broni (i bardzo dużo bardzo ciekawych)- Spora ilość zróżnicowanych czarów- Niezwykle ekscytujące walki z bossami (tymi pomniejszymi i tymi głównymi)- Dobrze działa na Steamdecku- Ogromna społeczność i tony materiałów to sprawdzenia, jeśli podejdziemy do gry na poważnie- Memiczność trudności gry ("umarłeś" :P)Wady:- Pokręcona, niejasna fabuła (jeśli ktoś tego lubi)- Zero jakiegokolwiek, nawet najprostszego dziennika, spisu zadań itp. - Lore i fabuła w zasadzie nie istnieją dla graczy, którzy nie chcą podejść do gry na poważnie czy wczytywać się w opisy przedmiotów- Zwłaszcza na początku - niejasny system rozwoju czy w ogóle zasady gry - wysoki próg wejścia- Sposób prowadzenia zadań pobocznych nie każdemu może przypaść do gustu (mi nie przypadł)- Trudna i irytująca (choć sprawiedliwa)- Recykling bossow, przeciwników itp. (ale w tak dużej grze ciężko by było o to, by każda postać była inna)- Jej ogrom potrafi zmęczyć (sam miałem do niej 3 podejścia spowodowane ilością czasu, który w niej spędziłem) - Wciąga na grube godziny i nie chce puścić ;) W ogólnym skrócie - uważam Elden Ring za najlepszą grę jaką grałem od jakiś 20 lat. Jej szczegółowość, ogrom i miodność jest powalająca. Gdybym nie miał zasady, że 10/10 daję tylko grom, do których czuję niesamowity sentyment (związany ze sprawami poza-gamingowymi), to pewnie ER skończyłaby z dychą. A tak jest "tylko" 9,5/10 ;)
28 marca 2024 - Recenzja Gry
Alone in the Dark
Szczerze mówiąc w ogóle nie czekałem na tę grę - lubię dreszczowce czy horrory straszące klimatem (a nie tymi prymitywnymi jump scare'ami), ale nie śledziłem informacji o tej grze czy z wypiekami nie czekałem na premierę. Kumpel z pracy jednak tyle o niej mówił, że postanowiłem zagrać. Tym bardziej, że zgodnie z recenzjami gra ma świetny klimat i intrygującą fabułę. Obie te cechy mogę potwierdzić... połowicznie. Poniżej lista zalet i wad.Plusy:- Klimat- Spokojna, staroszkolna przygotówka w klimatach dreszczowca noire- Momentami odczuwalna groza (ale nie za często)- Zagadki nie irytują, a do tego dają nam poczucie, że dobrze kombinujemy (choć w rzeczywistości nie są nadmiernie skomplikowane)- Surrealistyczna fabuła (jeśli to lubimy)- Posiadłość- (prawie) Nie straszy jump scare'ami - David Harbour jako detektyw Carnby sprawdza się bardzo dobrze- Można zmieniać poziom trudności w trakcie gry- Dobrze zoptymalizowana- Fajne dodatki w stylu możliwości ustawienia filtru noire czy grafiki 8-bitowejMinusy:- Animacje i modele postaci- Jak dla mnie - raczej niepotrzebna walka- Irytująca ociężałość bohaterów- Surrealistyczna fabuła (jeśli tego nie lubimy)- Niezbyt imponująca grafika- Brak możliwości przeklikiwania dialogów w przerywnikach filmowych (można tylko pominąć cały filmik)- Bugi w grze i błędy w polonizacjiNiestety gra stoi trochę na rozkroku i nie do końca wie, czy chce być klimatyczną przygotówką (nieco) grozy noire, czy (raczej niestrasznym) horrorem z (niepotrzebnymi) walkami. Moim zdaniem pozostanie przy tej pierwszej opcji wyszło by jej na zdrowie. Podobnie jak odejście od surrealistycznej fabuły - jak dla mnie całkowicie przestrzelonej. Niemniej grało mi się nawet nieźle. I gdyby tylko nie skręcili tak bardzo w abstrakcję z fabułą, byłaby na pewno wyższa ocena. A tak - 6,5/10.
28 marca 2024 - Recenzja Gry
Last Epoch
Niestety po początkowym zachwycie nad naprawdę przyjemnym rozwalaniem wrogów przyszła refleksja, że wszystko pięknie, ale w zasadzie po co ja to robię? O co chodzi w tej grze, jaki jest jej cel? I nie chodzi mi tu o jakieś filozoficzne rozważanie, a zwyczajne zastanowienie się, o co chodzi w fabule? Gdzie jest klimat? Czemu z co drugiego moba wypadają żółte, w założeniu rzadkie przedmioty?Gra przestała mnie wciągać a gdzieś od połowy już bezrefleksyjnie biegłem przed siebie, żeby tylko jak najszybciej ją skończyć.Plusy:- Przyjemnie rozwala się wrogów- Bardzo duże i przemyślane możliwości rozwoju- Sporo specjalizacji- Ładna grafika- Fajnie pomyślany i wciągający system craftingu (kuźnia)Minusy:- Brak jakiegoś wciągającego klimatu- Mapy nie są generowane losowo- Podobnie jak w Diablo 4 - za dużo rzadkich przedmiotów - odbiera to frajdę ze zbierania lootu- Zupełnie nie wciągająca i interesująca fabuła oraz dość słabo wytłumaczony początek- Z czasem robi się dość monotonnie (głównie przez nieciekawą fabułę)- Taka trochę nie za trudna- Sporo błędów w tłumaczeniu- Niewykorzystany potencjał podróży w czasie- Spawn'ujący się wrogowie i zakrywająca się ponownie po każdej wizycie w "mieście" mapa (strasznie! wkurzające)Samym przyjemnym rozwalaniem przeciwników nie da się uciągnąć w tych czasach całej gry. Diablo 4 też mnie nie zachwyciło, ale miało chociaż wciągającą fabułę i tony mrocznego klimatu. Last Epoch nie miało ani tego, ani tego. Oczywiście ktoś powie, że przecież to nie ta liga i (przede wszystkim) nie ten budżet. Ok - zgoda, ale dużo starszy Grim Dawn potrafił wszystko zrobić lepiej od Last Epoch, a budżet pewnie miał sporo mniejszy, więc to nie jest wytłumaczenie. Jak dla mnie gra jest ok - niestety tylko ok. 6,5/10
21 lutego 2024 - Recenzja Gry
Trepang2
Pograłem 2,5h i cały czas czekałem aż mnie porwie, niestety nie porwała i choć staram się kończyć zaczęte gry, to uznałem, że szkoda mi czasu na grę, która nie daje za dużo fun'u i z czasem robi się po prostu nudna. "Trochę" jej do FEARa brakuje.Zalety- Intensywne walki- Prosta "bezmyślna" strzelanka - idealny odmóżdżacz- Bullet time zawsze spoko- Przyjemna rozwałka pomieszczeń, ścian mebli itp.- Krwawa i brutalna- Niskie wymagania sprzętoweWady- Gunplay bez polotu- Nie daje za dużo przyjemności i z czasem zalatuje nudą- Projekty lokacji rodem z 2004 roku- Puste pokoje- Średnia grafika- Rozgrywka prosta do bólu- Monotonna muzyka- Brak przybliżenia przy celowaniu (zazwyczaj pod prawym przyciskiem myszy) to jakieś nieporozumienie - Pretekstowa fabułaGeneralnie bardzo prosta pod względem rozgrywki gra z przeciętną grafiką. Można pograć, ale jeśli (tak jak ja) grało się w bliźniacze produkcje z przełomu wieków, to szału nie zrobi. 6/10.
21 lutego 2024 - Recenzja Gry
Alan Wake 2
Jedynkę przechodziłem z 12 lat temu, więc żeby przypomnieć sobie historię, obejrzałem na YT jakiś skrót fabuły pierwszej części. I szczerze mówiąc, nawet po jego obejrzeniu, nie było łatwo ogarnąć się w tej pokręconej historii ;) W dwójce przedstawione to jest lepiej, choć nadal lekko nie było. Podchodziłem do niej z jednym jedynie życzeniem - żeby nadal miała taki fajny klimat grozy, intrygi, małych miasteczek i społeczności. I to otrzymałem, bo Alan Wake 2 aż ocieka klimatem, którym nawet nadrabia braki w mechanice walki czy średnio ciekawymi etapami Alana. Zalety- Grafika!- Klimat - psychodeliczny, abstrakcyjny, niepokojący, wciągający- Miejsce akcji (kocham motyw małych górskich miasteczek, filmów grozy i intryg)- Bardzo klimatyczne Bright Falls i jego okolice- Pomysł na całą fabułę i jego wykonanie to zupełnie inna liga - niekoniecznie musi trafić do każdego, ale nie można odmówić twórcom kreatywności i oryginalności - Momentami naprawdę czuć klimat grozy- Możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie gry- Szybko działające zmiany w opcjach graficznych - po zmianie ustawień gry nie trzeba resetować, wszystko odbywa się w locie- Dużo ciekawych znajdziek, które budują tło gry- Uczciwa długość (z 20-25h grania)- Nawiązania do innych gier Remedy (Control, Quantum Break a nawet... Maxa Payne'a!). Remedy stworzyło już własny świat w którym różne elementy ich gier się przenikają, budując niesamowity lore własnych tytułów- Dobór aktorów i ich gra w przerywnikach filmowych- Humor w reklamach, gazetach itp.- Old Gods of Asgard!- W zasadzie cała rozgrywka Sagą- Pomysł scen akcji Alana - Miejsce umysłu Sagi to fajny bajer, po paru godzinach może pomóc rozjaśnić zagmatwany świat Remedy, a także daje nam wrażenie rozwiązywania zagadek i śledztw...Wady- ... ale to właśnie tylko wrażenie, bo klikając wszędzie gdzie popadnie np. przy tablicy dochodzeniowej też w końcu pchniemy akcję do przodu- Zbyt często też trzeba do miejsca umysłu wracać (momentami wręcz co chwilę)- Momenty w których gramy Alanem są jak dla mnie zauważalnie słabsze od tych z Sagą- Nudna i na siłę rozwleczona końcówka gry prowadząca do zakończenia...- ...które jest mocno rozczarowujące (przynajmniej dla mnie)- W grze znajduje się dużo tanich jumpscare'ów- Fabuła jest naprawdę mocno niejasna (choć z czasem można to ogarnąć)- Ciężko wejść w grę bez znajomości pierwszej części- Wymagania sprzętowe (choć jest sporo opcji dostosowania grafiki)- Ociężałość bohaterów i wolne bieganie- Taka sobie walka i nieintuicyjne uniki- Nieprecyzyjna latarka- Brak kompasu - przeszkadza to zwłaszcza w trakcie etapów w lesie- Trochę wolno się rozkręca (ale nawet wtedy gra się dobrze)Za każdym razem, gdy grałem Sagą bawiłem się bardzo dobrze, a gdy Alanem - trochę się męczyłem. Gdyby skupili się na rozgrywce w stylu Sagi, to na pewno bym skory dać duży wyższą ocenę. Koniec końców jednak uważam AW2 za bardzo dobrą grę z rewelacyjną grafiką, ciekawą i pokręconą fabułę oraz świetny klimat. Ma trochę minusów, ale wiem, że szybką w podobną grę nie zagram. Widać ogromne serce twórców i mam nadzieję, że dalej będą z takim zaangażowaniem podchodzić do swoich gier. Zasłużone 8,5/10.
18 lutego 2024 - Recenzja Gry
Hellblade: Senua's Sacrifice
Gra z mojej kupki wstydu. Po jej przejściu wiem już, że całkowicie niepotrzebnie. Rozumiem, że twórcy wzięli na swoje barki niesamowicie duży ciężar, chcąc jak najlepiej oddać stany psychotyczne czy schizofrenię - chwała im za to, bo to bardzo poważny i trudny temat. Nie potraktowali tego po macoszemu, konsultowali się z psychiatrami i osobami, które takich stanów doświadczyli. Bardzo ich za to szanuję. Niemnie... tutaj oceniam samą grę. Gdybym miał ocenić ich profesjonalizm czy potraktowanie sprawy z należytą powagę - bez wahania dałbym 10. Ale jeśli chodzi o samą grę i frajdę z jej przechodzenia - niestety już tak dobrze nie jest. W tej grze jest po prostu mało gry, a do tego jest męcząca przez swój psychodeliczny klimat. Dodajcie do tego brak możliwości przeklikiwania dialogów czy pomijania przydługich przerywników filmowych i robi się trochę nudno i irytująco. Tak jak pisałem na początku - bardzo szanuję twórców za ich podejście i starania. Jednak sama gra (mam na myśli rozgrywkę) wyszła im słabo. Zalety- Twórcy udźwignęli bardzo poważny temat chorób psychicznych- Efektowna walka (dynamiczne animacje)- Niezła grafika- Mroczny, niepokojący klimat - Modele przeciwników- Nie za długa i robiona jako typowa gra solo - to dziś rzadkość- Bardzo dobrze działa na Steam DeckWady- Mało gry w grze - taki trochę symulator chodzenia- Dużo dialogów i przerywników filmowych, których nie można przeklikać- Wolne bieganie- Mało wciągająca i angażująca rozgrywka - zawiewa nudą- Zdecydowanie nie dla każdegoNajwiększą bolączką GRY jest dość nieciekawa rozgrywka, która potrafi przynudzić. A jeśli gra jest nudna, to nie daje frajdy. A jak nie daje frajdy, to (przynajmniej dla mnie) nie może dostać dobrej oceny... Myślę, że dobrym podsumowaniem mojej opinii jest stwierdzenie, że Hellblade jest bardzo dobrą opowieścią, ale też dość słabą grę. Z bóle serca, ale jednak: 5,5/10.
12 lutego 2024 - Recenzja Gry
Dragon Age: Origins
Przeszedłem grę po raz pierwszy od jej premiery, więc nic dziwnego, że mało co pamiętałem. Pierwsze co przyszło mi na myśl po jej odpaleniu, to że się konkretnie zestarzała, przynajmniej jeśli chodzi o grafikę. Jestem jednak z rocznika '86, więc nie stanowiło to dla mnie problemu. Zresztą z czasem i tak do niej przywykłem. Przejście całej podstawki z wszystkimi "małymi" DLC zajęło mi ok 60h, więc trochę mnie już pod koniec zmęczyła (inne niedzisiejsze rozwiązania dają się we znaki przy takim czasie gry), ale nie zmienia to faktu, że to naprawdę dobrze spędzone 60h :) Poniżej moje "spostrzeżenia":Zalety- Klasyczna rozgrywka, mięsiste dobre (c)RPG- Wciągająca fabuła- Wysoka grywalność- Wyraziści towarzysze, którzy mają swoje poglądy, sympatie i antypatie - Dialogi między nimi - biegałem z Alistairem, Morringan i Oghrenem i świetnie się bawiłem słuchając ich rozmów- Ciekawy system rozwoju- Świetna misja "Pustka"- Wiele możliwości rozwoju bohatera- Sporo dobrych misji pobocznych- Połączenie ze sobą niektórych czarów wyzwala dodatkowe efekty- Dość wymagający poziom trudności (w dzisiejszych czasach gry są raczej prostsze)- Nieźle napisane dialogi- Emocjonujące walki, zwłaszcza w drugiej części gry, gdy zdobędziemy już parę leveli- Krwawa (dziś to też rzadkość)- Dużo mniej bezsensownego biegania niż w ukończonym przeze mnie niedawno (i duuuuuuużo młodszym) Greedfall- Dźwięk zakładania zbroi jest wzięty wprost ze starych Baldur's Gate ;)Wady- Grafika naprawdę się postarzała- Bardzo niewyważona rozgrywka - w niektórych miejscach (Orzammar!) zdecydowanie za dużo walki, w innych za mało- Niektóre etapy są zdecydowanie za długie (np. Głębokie Ścieżki)- Główny bohater jest niemy- Polski dubbing to jakiś żart (po usłyszeniu paru dialogów od razu zmieniłem język na angielski) - Podczas dużych potyczek czasem ciężko się zorientować w sytuacji (choćby przez przenikanie się postaci)- Brak możliwości otwarcia niektórych skrzyń, bo wymagają najwyższego poziomu otwierania zamków czasem już na początku rozgrywki- Mimo wszystko trochę za długa- Nie można stawiać własnych znaczników na mapie - ułatwiłoby to orientację w terenie- Brak skrzyni w obozie, przez co trzeba taszczyć ze sobą cały czas wszystkie przedmioty- Wady wynikające typowo z wieku gry (niewidzialne ściany, puste mapy itp.)Zalety zdecydowanie przeważają nad wadami i z radością muszę stwierdzić, że grało mi się naprawdę sympatycznie. Oczywiście czuć tu wiek gry na każdym kroku, ale czuć też pasję i talent Bioware do tworzenia wybitnych RPGów. Na pewno, obok Knights of the Old Republic, Dragon Age Origins zasługuje na pełnoprawny remake. W momencie premiery gra na pewno zasługiwała na minimum "dziewiątkę", teraz - prawie po 15 (!!!) latach - bardzo solidne 8/10.
28 stycznia 2024 - Recenzja Gry
GreedFall
Greedfall rozgrywką bardzo przypomina mi Dragon Age: Inkwizycję, jednak jest od niej zauważalnie lepsza - przede wszystkim ma charakter. Lubię studio Spiders, bo mają na siebie pomysł i z każdą grą robią postępy - w Technomancer było nieźle, tutaj jest jeszcze lepiej i mam nadzieję, że przy ich następnym tytule będzie już po prostu dobrze. To taka trochę ambitniejsza budżetówka i naprawdę doceniam tutaj chęci Spiders. Przejście głównej fabuły i prawie wszystkich zadań pobocznych (nie zrobiłem jednego) zajęło mi ok. 50 godzin, a całą rozgrywkę w Greedfall mógłbym podsumować tak: wkręciłem się za trzecim podejściem, nieźle mi się grało, absurdalnie dużo biegałem, cieszę się że w nią grałem, nigdy do niej nie wrócę. Czyli generalnie było nieźle ale i mocno irytująco.Nie przedłużając, poniżej moje spostrzeżenia:Plusy:- Schematy trochę podobne do tych z gier Piranha Bytes (choć sama rozgrywka bardziej przypomina Dragon Age: Inkwizycja)- Wciągająca fabuła- Sporo ciekawych misji pobocznych- Wyczuwalny klimat kolonizacji nowoodkrytego kontynentu (wyraźnie nawiązujący do kolonizacji Ameryki Północnej w XVI i XVII w.)- Grafika poza miastami (a samych miastach fasady budynków oglądane z daleka)- Przemyślany i dobrze zbudowany świat (lore)- Ciekawy system rozwoju- Niecodzienne klasy postaci (np. technik skupiający się na pułapkach)- Prosty i przejrzysty system craftingu- Coś, co zawsze doceniam - można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć Greedfall raczej nie jest grą wymagającą)- Nie ma wskaźnika wytrzymałości - można bez końca biegać ;) (a tego w tej grze jest aż za dużo)Minusy:- Bieganie, bieganie, bieganie...- Jeszcze więcej biegania...- Bardzo skostniała struktura rozgrywki (np. ciągły backtracking)- Nieintuicyjny i bezsensownie skomplikowany system walki - z czasem idzie przywyknąć, ale można było to lepiej rozwiązać- Większość zadań, mimo ciekawych historii, to absurdalny festiwal biegania od znacznika do znacznika - niewyobrażalne, że twórcy uznali coś takiego za dobre rozwiązanie- Od pewnego momentu - przewidywalna fabuła- Baaaaaardzo nużące niektóre zadania związane z tubylcami- Mało ekscytujące przedmioty, brak specjalnych efektów czy umiejętności z nimi związanych - Recykling budynków, modeli postaci, wnętrz, mebli...- Wizyty w miastach to kara - ich układ i konstrukcja przypomina gry sprzed 25 lat. W starym Gothicu było lepiej- Małe zróżnicowanie wrogów- Pusty, nie zachęcający do eksploracji świat- Niewykorzystany potencjał różnych stronnictw- Niewidzialne ściany- Z czasem trochę monotonne walki- Bardzo proste (by nie powiedzieć prymitywne) wnętrza budynków- Pozory otwartego świata - każdy obszar to tak naprawdę średniej wielkości hub między którymi podróżujemy przy pomocy szybkiej podróży- Nie przywiązujemy się za bardzo do towarzyszy- Nie do końca mój klimat (opowieść spod znaku "płaszcza i szpady" w XVII w.)- Drewno na maksa (choć dla mnie to nie problem)Choć znalazłem w grze pełno minusów, to muszę przyznać, że bawiłem się nieźle, przynajmniej do pewnego momentu (pod koniec już mnie trochę zmęczyła tym bieganiem w tę i we w tę). Doceniam, że Spiders rzuciło się na głębsze wody i zachciało stworzyć coś z większym rozmachem niż ich dotychczasowe portfolio, ale niestety poza większym światem czy niezłą grafiką dodali od siebie też ich charakterystyczne i dość już przestarzałe mechaniki, jak zadania polegające gównie na backtrackingu. Ten ogromny wręcz backtracking jest największą bolączką tej gry - gdyby nie to myślę, że gra odniosłaby większy sukces. Bo choć nie do końca trafiła do mnie realiami "historycznymi", to pchała mnie do przodu naprawdę niezłą fabułą i całkiem ciekawymi misjami pobocznymi. Rzadko która gra w ostatnim czasie, mimo tylu wad, zdołała mnie przy sobie utrzymać dzięki fabule. Odrobinę na zachętę 7/10.
10 stycznia 2024 - Recenzja Gry
God of War
W God of War grałem pierwszy raz w 2018 roku i z miejsca skradła moje serce. Do tego podczas ogrywania jej, szczęśliwie rozwiązała się jedna nieciekawa sytuacja zdrowotna mojego synka, więc mam do niej też ogromny sentyment i zawsze ciepło o niej myślę. Wróciłem do niej po niecałych 5 latach, bo powoli przymierzam się do kupna PS5, a że pierwszą grą, którą na pewno na niej ogram, będzie GoW Ragnarok, to chciałem przypomnieć sobie tę historię. W 2018 roku wystawię jej 9/10 (w wersji na PS4), a że przez cały ten czas ciepło o niej myślałem, to brałem nawet pod uwagę, że w wersji na PC podwyższę tę ocenę do dychy - jeśli grafika będzie lepsza a wrażenia z gry takie same jak 5 lat temu. Jednak, żebym dał grze 10/10, to poza doskonałą rozgrywką, grafiką itp. musi u mnie jeszcze dojść element dużej dawki sentymentu do danego tytułu, związany z danym okresem, w którym ją ogrywałem. Dlatego, mimo że do tej pory oceniłem tu ponad 200 gier (we wszystkie grałem i ok 90% z nich ukończyłem), to dałem tylko 3 "dychy" - Gothic 2, HoMM3 i Baldur's Gate 2. GoW jako jedyny z nowych gier spełnia ten jeden, bardzo trudny warunek - sentyment. Gdzieś do połowy rozgrywki byłem przekonany, że do powyższej trójki gier z 10 dojdzie też ta. Później zauważyłem parę wad i myślałem, że opuszczę ocenę na 9-9,5. Jednak po skończeniu jej wczoraj, co chwilę wracam do niej myślami i nie mogę jej (ponownie) zapomnieć. Do tego wciąż czuje ogromną dawkę nostalgii. W związku z tym, mimo paru wad, uznałem, że podwyższę ocenę do 10 - jednak w graniu nie liczą się tylko suche fakty, ale przede wszystkim odczucia. A te przy GoW mam jak najlepsze :)Zalety:- Grafika- Klimat- Ogromna grywalność- Mięsista, dająca tonę frajdy walka- Umiejscownie gry w pięknej Skandynawii- Wykorzystanie w grze bóstw nordyckich- Przemyślana metroidvania i dużo do roboty- System rozwoju- Jak na grę akcji - dobra fabuła- Zróżnicowane umiejętności- Kratos!- Sindri i Brok- Relacje miedzy ojcem a synem- Ładne widoczki- Lewiatan! - ...i Ostrza Chaosu trochę też... ;)Wady:- Umiejętności jest dużo (umiejętności dwóch broni, tarczy, łuku, run, zaklęć, ulepszanie broni) i czasem trudno zapamiętać wszystkie, które można użyć- brak możliwości stawiania własnych znaczników na mapie (z tekstem)- na mapie nie są zaznaczane miejsca, w których już byliśmy- trochę mało różnych rodzajów "egzekucji"- na siłę - trochę mało muzyki w tle- już ją skończyłem :(Cieszę się, że przemyślałem sprawę i zdecydowałem się na dychę, bo ta gra naprawdę na to zasługuje. Nie mogę już się doczekać ogrywania Ragnarok, a do tego GoW na pewno za parę lat znów wrócę - podobnie jak to robię z innymi grami z mojej małej listy dziesiątek :)
7 stycznia 2024 - Recenzja Gry
Diablo IV
Pół roku zajęło mi przejście tej gry. Niestety, choć gra ma swój naprawdę fajny i mroczny klimat, to nie czuję w niej klimatu "starych" Diablo (mam tu głównie na myśli jedynkę i dwójkę). Główna w tym wina pomysłu na budowę świata gry - ni to gra solo, ni to MMO. Jak dla mnie pomysł przestrzelony. Ale Diablo IV, mimo naprawdę wielu wad, ma też parę zalet i to do tego dość mocnych:Zalety- Naprawdę miło się rozwala przeciwników- Dużo dungeonów- Aspekty- Nawet niezła fabuła, jeśli mocno się na niej skupimy i olejemy większość pobocznych zapychaczy- Mroczny klimat- Grafika- Długość gry- Najwyższej klasy filmy (nie na silniku gry, tylko typowo fabularne)- Rozbudowany i wiarygodny loreWady:- Otwarty świat - można spokojnie biegać po pierwszej lokacji i nabić 50 lvl. Niby spoko, ale przez to traci się uczucie uczestniczenia w grze fabularnej i zatraca się cel. Trzeba się mocno skupić na fabule, żeby naprawdę poczuć ducha Diablo- Jeśli nie skupimy się na fabule, tylko wciągniemy się w robienie non stop zadań pobocznych i wyzwań, to w zasadzie poczujemy się, jakbyśmy grali w grę MMO, a nie każdy to lubi- Zdecydowanie za szybko odblokowuje się wszystkie umiejętności- Skalowanie poziomów - nie czuć, że stajemy się silniejsi- Dające mało frajdy lootowanie (duuuzo za dużo rzadkich przedmiotów)- Umniejszenie walk z głównymi bossami - w D2 każda taka walka to spore wyzwanie i przeżycie, tutaj Ci bossowie nie wzbudzają żadnych emocji- Słabo zrealizowane drzewko umiejętności- Subiektywnie - Lilith mnie nie przekonuje jako główny złol- Trochę za blisko ustawiona kamera- Z czasem trochę nudna walka - używamy 3/4 umiejętności na krzyż i z czasem robi się to schematyczne i monotonne- Niewykorzystany potencjał gemów - dają mało korzyściJak widać wad jest naprawdę sporo (z czego skalowanie postaci i rozkrok między grą MMO a solo są poważniejszymi), ale jednak Diablo IV daje też sporo czystej radości z rozwalania wrogów, a to przede wszystkim na tym polega ta gra. Zaznaczam, że przeszedłem ją tylko barbarzyńcą, więc mogę opierać się tylko na rozgrywce tą jedną postacią. Czytałem opinie, że gra innymi bohaterami jest ciekawsza - na razie jednak sobie odpuszczę, bo mnie trochę zmęczyła, ale sam fakt, że kiedyś z chęcią zagram sobie jeszcze raz kimś innym, świadczy o tym, że najnowszy Diablo nie jest taki zły. Moim zdaniem D4 jest lepsze od Diablo 3 ale też dużo słabsze od Diablo 2. Na razie więc odkładam Diablo 4 "na półkę" i wracam do D2 Resurrected ;) Solidnie, ale bez szału - 7/10.
28 grudnia 2023 - Recenzja Gry
SnowRunner
Wiem, że są osoby, które spędziły w tej grze po kilkaset godzin, dlatego nie chce się tu przemądrzać, ale ja pograłem z 15-20h, więc wiem już dość, by przedstawić swoją opinię. To dobra gra do zrobienia 1-2-3 zleceń, wyciągnięcia jakiegoś totalnie zakopanego w błocie auta itp. Trzeba się też przy tym tytule uzbroić w cierpliwość, bo niekiedy z pozoru proste przejechanie z punktu A do punktu B, potrafi zająć naprawdę DUŻO czasu ;) Zalety- wciąga- ładna grafika i udźwiękowienie- fizyka- przyjemność z wykonywania zleceń i wyciągania zakopanych w błocie aut ("dałem radę!")- sporo ciężkiego sprzętu i możliwości jego ulepszania/konfiguracji- dobrze zbudowane etapy/mapy- wymagająca- nie wybacza błędówWady- nie wybacza błędów ;)- przy dłuższym posiedzeniu robi się monotonna- nawet przejechanie krótkiego odcinka potrafi zająć dużo czasu- trudny i zniechęcający początek - pierwsza ciężarówka nie ma nawet napędu 4x4, przez co potrafi zakopać się na amen w potencjalnie niewielkich kałużach- nieintuicyjny inferface i przeskakiwanie miedzy mapamiDla mnie ta gra to ciekawy odmóżdżacz po jakimś cięższym/bardziej angażującym tytule. Zlecenia bywają naprawdę trudne, teren nie wybacza błędów i nawet najprostsze czynności potrafią zając sporo czasu, ale jednocześnie kończenie zleceń czy przejechanie trudnego odcinka bez większych problemów daje dużo satysfakcji. No i chce mi się do niej wracać, a to też dobrze o niej świadczy. Gra na pewno nie dla każdego, ale warto trochę się pobrudzić i ją sprawdzić ;) 7,5/10
2 grudnia 2023 - Recenzja Gry
Storyteller
Bardzo sympatyczny indyczek. Sporo humoru, kombinowania i ciekawych historyjek. Na minus długość (ok. 2h grania) i nie zawsze do końca logiczne ciągi przyczynowo-skutkowe.
28 listopada 2023 - Recenzja Gry
Cyberpunk 2077: Phantom Liberty
Niestety zanim zacząłem grać w Widmo Wolności uznałem, że warto od początku zagrać w podstawkę C77 w wersji 2.0 i to był błąd, bo w momencie rozpoczynania fabuły dodatku, byłem już pod koniec podstawki i nie ukrywam, że odczuwałem też już lekkie znużenie (w końcu drugi raz grałem w to samo i sporo jeszcze pamiętałem). WW sporo jednak oferuje - kilka fajnych usprawnień i pomysłów, dużo ciekawsze i bardziej rozbudowane kontrakty czy ciekawą, szpiegowską fabułę. I choć moim zdaniem podstawka C77 oferuje mimo wszystko ciekawszą opowieść, to Widmo Wolności jest naprawdę kawałem dobrego dodatku.Zalety- klimat Dogtown- fabuła- Solomon Reed- kontrakty - dużo lepsze, niż w podstawce i mocno rozbudowane fabularnie- dwa zakończenia dodatku i związane z tym dwie różne, długie misje końcowe - jedna wyklucza drugą, więc warto ograć oba zakończenia - więcej broni i aut- wprowadzenie (ratowanie prezydent z samolotu) fajnie podkręca emocje- dodatkowe, czwarte zakończenie gry (ale za to chyba najsmutniejsze)Wady- niesamowicie irytująca ostatnia misja zakończenia związanego z NUSA - serio nie spodziewałem się takiego badziewia w tak dobrej grze- końcówka trochę niepotrzebnie przeciągnięta - Dogtown jest małe- umiejętności Relic są raczej mało ciekawe- wyraźne spadki fpsów w niektórych miejscach w DogtownPrzejście dodatku zajęło mi ok 15 godzin i uważam to za naprawdę uczciwą ofertę tym bardziej, że jest to 15 godzin pełne dobrej zawartości. Zdecydowanie polecam - 8,5/10.
28 listopada 2023 - Recenzja Gry
Cyberpunk 2077
Ta opinia dotyczy C77 w wersji 2.0. Pierwszy raz grałem w C77 na premierę i wtedy bardzo mi się podobała, mimo wielu błędów i bardzo słabej optymalizacji. Niedawno pomyślałem, że warto by było ją sobie przypomnieć (minęły prawie 3 lata) a premiera dodatku i łatki 2.0 była idealną okazją. Dopiero co skończyłem rozczarowującego Starielda i przekonałem się, że mimo prawie 3 lat od premiery C77, gra Bethesdy to nie ta liga - w zasadzie pod każdym względem gorsza od dzieła CDP.Zalety C77 (już w wersji 2.0):- Keanu!- gra zupełnie nowej generacji - i nawet na premierę, mimo mnóstwa błędów - przełomowa- styl graficzny i w ogóle grafika- świat- gunplay- fabuła- wersja 2.0 znacząco poprawiła wydajność i usprawniła działania DLSS, dzięki czemu nawet na latopowym i5, 32gb ramu i 2060 mogłem płynnie (45-70 fps) grać na wysokich ustawieniach graficznych. Różnica jest ogromna - w czasach premiery na tym samym sprzęcie miałem ok 35 fps na średnich ustawieniach)- ścieżka dźwiękowa podczas rozgrywki - design aut i przyjemność z jazdy- możliwości rozwoju i zróżnicowane buildy (w wersji 2.0 wszystko pięknie poukładali)- mechanika cyberdecków, hakowania itp.- klimat- Nightcity - piękne, klimatyczne i niewybaczające miasto- szybki quick save i bardzo sprawny quick load- bardzo dużo drobnych poprawek względem podstawki- 3 zakończenia- to gra dla dorosłych i nie stara się tego ukrywać- świetne intro - jedne z najlepszych jakie widziałem w grach- możliwość przyspieszania zdecydowanej większości dialogów- niby drobna rzecz, ale - szybkie przyspieszanie czasu (w Starfield się czekało i czekało...)- Skippy! :DWady C77 (już w wersji 2.0):- łatwo wpaść w rozkojarzającą karuzelę wykonywania taśmowo kontraktów, zgłoszonych przestępstw/napadów czy misji pobocznych, przez co łatwo poczuć znużenie, gdy odpuścimy sobie na dłużej zadania fabularne- irytujące zakończenie Arasaki- małe różnice w odczuciu prędkości różnych aut- fascynujące miasto, ale trochę bez ciekawych zakamarków, sekretów czy znajdziek- trafiło mi się parę spadków FPS i kilka gliczy (ale to dosłownie kilka przez kilkadziesiąt godzin rozgrywki)Generalnie tak powinna wyglądać gra na premierę. Zrobiłem w niej w zasadzie wszystkie misje poboczne i kontrakty, więc trochę zdążyłem ją poznać. Podsumowując podstawkę w wersji 2.0 - świetna gra, która w wersji 2.0 sala się jeszcze lepsza. Niecałe 3 lata temu dałem jej 8,5 - teraz dałbym jej 9/10.
21 listopada 2023 - Recenzja Gry
Stray
Grę ukończyłem w ok 5,5 godzinki. Moim zdaniem - bardzo przyjemny, refleksyjny tytuł, który dzięki nie przeciągniętej na siłę rozgrywce, można skończyć w jedno długie albo dwa krótsze wieczory. Skondensowana rozgrywka nie rozprasza nas i dzięki temu możemy wczuć się w klimat gry i naprawdę zżyć z naszym małym futrzakiem :) Sposób poruszania się naszego bohatera jest bardzo naturalny, a dorzucone do tego typowo memiczne kocie zachowania (jak np. strącanie przedmiotów z krawędzi) nadają mu autentyczności. Poniżej moje za i przeciw ;)Zalety:- Kotek!- Kocie ruchy ;)- Niesamowicie sympatyczna gra- Typowo memiczne kocie zachowania (zrzucanie z krawędzi przedmiotów, drapanie dywanów, wchodzenie do pudełek itp.)- Ciekawe miasto i interesujący, lekko pesymistyczny świat- Krótka ale treściwa (jeśli ktoś - tak jak ja - nie lubi rozwleczonych gier)- Potrafi wzruszyć- Łatwo się przywiązać do bohaterówWady:- Zerki i związane z nimi misje zręcznościowe (aż do przesady)- Mimo całej mojej sympatii dla tej gry - trochę symulator chodzenia- W niektórych momentach rozgrywka robi się zbyt senna- Krótka (jeśli ktoś chciał więcej pobiegać kotkiem)- Mimo wszystko - bardzo prosta fabuła- Ścieżka dźwiękowa bywa monotonnaStray świetnie się sprawdza jako tytuł wyciszający - do ogrania po ukończeniu (lub w trakcie) gier mocno angażujących czy intensywnych. U mnie tak właśnie było - po szybkim, intensywnym RAGE 2 odpaliłem kotka i uspokoiło to moje nadwyrężone growe nerwy ;) Niemniej należy pamiętać, że jest to jednak "tylko" symulator chodzenia - poza dwoma/trzema (irytującymi) etapami na maksa zręcznościowymi raczej nie podniesie nam ciśnienia. I właśnie z powodu tej pewnej "ospałości" w rozgrywce nie mogę dać jej oceny wyższej, niż dałem - momentami jest trochę zbyt sennie. Zasłużone 7,5/10 z wielkim serduchem ;)
19 listopada 2023 - Recenzja Gry
RAGE 2
W jedynkę grałem wiele lat temu, ale pamiętam, że miała fajny abstrakcyjno-post apokaliptyczny klimat i wtedy było to coś świeżego. Dwójka chce to powtórzyć, ale niestety trochę na siłę, i to widać. Rage 2 nie jest zły, ale świetne i mięsiste momenty walki przeplata z monotonnymi podróżami po pustych mapach czy wizytach w mało ciekawych miastach. Poniżej wyłapane przeze mnie zalety i wady tej gry:Zalety- bardzo satysfakcjonujący gunplay- wysokie tempo i emocjonująca, mięsista walka- ciekawe bronie i różne ich tryby, które znacząco zmieniają ich zastosowanie- jest niepoważnie i kolorowo! (jeśli to lubicie)- Ikar, czyli dron, którym latamy - dzięki temu dużo szybciej możemy się przemieszczać- posterunki przeciwników i inne miejsca do wyczyszczenia ze złoli nie są przesadnie duże, dzięki czemu w krótkim czasie możemy zwiedzić wiele różnych miejsc co sprawia, że nie dopadnie nas znużenie- możliwość zmiany poziomy trudności w trakcie gry- można przewijać rozmowy i przerywniki filmowe - rozbudowany i ciekawy system rozwoju...Wady- ...bardzo niejasny, zwłaszcza na początku gry- tandetna fabuła i bohaterowie, o których zapominamy, jak tylko znikają nam z oczu- graficznie bardzo nierówno - bywa bardzo ładnie, ale w większości przypadków nie powala- błędy graficzne i glicze- trochę zbyt rozbuchana klawiszologia w wersji na pc, przez którą ciężko używa się np. umiejętności specjalnych- jest niepoważnie i kolorowo... (jeśli tego nie lubicie)- chyba jednak formuła sandboxu zaszkodziła - mapa jest pusta i nudna a miasta, które możemy odwiedzić, całkowicie zbędne i niewiele oferujące- bardzo łatwo wpaść w wir robienia dziesiątek słabych i generowanych misji pobocznych, przez co łatwo o nudę- opancerzeni przeciwnicy to gąbki na pociski - czasem władowanie całego magazynka nie wystarcza, by padli - trochę przesada i mocno irytującePodsumowując - podczas grania w RAGE 2 miałem sporo momentów zwątpienia, ale wystarczyło znów rzucić się w wir walki i zapominałem o mankamentach gry. Walka jest naprawdę satysfakcjonująca, tempo szybkie a bronie ciekawe, więc prze się dalej mimo, że fabuła zupełnie do tego nie zachęca. To dobra gra jako odskocznia od poważniejszych tytułów. Trochę naciągane 7/10.
13 listopada 2023 - Recenzja Gry
Football Manager 2023
Co można napisać o serii FM - co roku wszystko bardzo podobne, zmiany zazwyczaj kosmetyczne, a mimo to wciąga jak diabli :) Bywa niesprawiedliwa, bywa niezrozumiała, ale powoduje tyle satysfakcji, ze za kazdym razem i tak się wybacza wszystkie błędy, i gra się dalej :)
4 listopada 2023 - Recenzja Gry
Potion Craft: Alchemist Simulator
Dość przyjemny indyczek. Mocno wciąga, ale z czasem robi się nużąca. Niemniej sam początek, humor, klimat i odkrywanie nowych receptur ma swój urok. Gra na jedno-dwa wieczory. Zapłaciłem za nią w jakieś promocji 20 zł i nie żałuję. Całej nie przeszedłem, bo wymagałoby to naprawdę dużo czasu (a gra z czasem robi się mocno powtarzalna), ale bawiłem się całkiem nieźle. Dobra odskocznia od większych tytułów. Solidne 7/10.
9 października 2023 - Recenzja Gry
Starfield
W tym roku czekałem na dwie gry - Baldur's Gate 3 i Starfield. O ile Baldur's spełnił moje oczekiwania (choć idealny nie jest) to Starfield w ogólnym rozrachunku mnie zawiódł. Niestety ale jest to połączenie mechanik z Skyrima i Fallouta 4 + widać tu też inspiracje The Outer Worlds. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że każdy z tych tytułów był już trochę przestarzały w momencie premiery (może poza Skyrimem). Starfield posiada cechy wszystkich tych tytułów, więc wyobraźcie sobie jak bardzo czuć tutaj przestarzałość rozgrywki. Twórcy, budując na nią hype, doskonale o tym wiedzieli, i umiejętnie ukrywali archaiczne rozwiązania, zasłaniając się marketingowymi hasełkami pokroju 1000 planet czy niespotykana do tej pory swoboda działania. W rzeczywistości to żaden oryginalny i świeży pomysł, a odgrzewany kotlet sprzed 12 lat z mnóstwem loadingów, fast traveli czy innych ograniczeń wynikających ze starego silnika czy utartych schematów Bethesdy. Poniżej zauważone przeze mnie wady i zalety tego tytułu.Zalety- ciekawe uniwersum z potencjałem- sporo naprawdę dobrych, rozbudowanych i wciągających misji frakcyjnych i pobocznych- bardzo przyjemny gunplay- sporo ciekawych broni (i różnice między nimi)- rozbudowany crafting- szybko wczytujące się obszary i szybki quick save- jeśli ktoś to lubi - budowanie statków i baz (choć generalnie nie są one niezbędne i stanowią tylko dodatek)- klimatyczne miasto Neon i Akila- przemyślany styl graficzny budynków, pomieszczeń i w ogóle wnętrz- ciekawy pomysł na nową grę +- inna długość doby w zależności od tego, na jakiej planecie się znajdujemy - mała rzecz, a cieszy - fajnie się drzwi otwierają ;)Wady- kiepskie zadania wątku głównego, filozoficzna, nudnawa i monotonna fabuła- połowa misji głównej fabuły to latanie z miejsca na miejsce i monotonne zbieranie artefaktów i pozyskiwanie (całkowicie nieprzydatnych i niepotrzebnych) mocy- festiwal fast traveli i loadingów- ta gra to żadna nowość czy przełom - to połączenie Fallouta 4, Skyrima i The Outher Worlds- multum mechanik i pomysłów zabranych z powyższych gier, mało świeżych pomysłów- pozorna wielkość świata (ograniczenia, ograniczenia, ograniczenia)- przeciętna grafika (choć ma swoje momenty)- po pierwszych chwilach zachwytu - dość monotonna i nie wciągająca eksploracja- po jakimś czasie za łatwa (od pewnego momentu jesteśmy za silni) a po zwiększeniu poziomu trudności - przeciwnicy to gąbki na naboje- brak minimapy (czy w ogóle sensownej mapy okolicy) i za mało rozbudowany dziennik- jakieś niepotrzebne super moce itp.- wykonywanie zadań na Neonie to jedno wielkie quick loading'owanie przy wchodzeniu do pomieszczeń (choć samo miasto bardzo fajne)- sporo mało przydatnych umiejętności - trochę na siłę wciśniętych, żeby we wszystkich drzewkach było ich po tyle samo (np. zoologia, botanika)- przez to z czasem nowe poziomy już nie cieszą (no i nie czuć za bardzo progresji)- irytujące otwieranie zamków- bardzo arcade'owe walki w kosmosie, które reprezentują bardziej poziom gier mobilnych, niż tytułu AAA- mało immersyjny klimat (to głownie wina ciągłych fas traveli)- nie czuć ogromu kosmosu i planet- zadania wykonuje się biegając od znacznika do znacznika - w ogóle nie zmusza do myślenia czy kreatywności- długo się czeka podczas opcji czekania- mało interesująca Nowa AtlantydaSpędziłem w niej równo 100 godzin, więc gra gniotem nie jest. Momentami grało mi się świetnie - głównie przy misjach frakcyjnych (ukończyłem wszystkie) i pobocznych (część z nich jest naprawdę rozbudowana i trzyma wyższy poziom, niż zadania główne). Niestety fabuła jest po prostu słaba - połowa zadań to bieganie i zbieranie artefaktów, druga połowa to filozoficzne rozważania o życiu. Zostawiłem ją sobie na koniec i strasznie się męczyłem dążąc tylko do zakończenia gry. Zupełnie mnie nie wciągnęła i gdyby nie naprawdę dobre zadania frakcyjne, to dałbym Starfield spokojnie o jedną ocenę mniej. Gra ma swoje naprawdę mocne punkty - gunplay jest naprawdę przyjemny, ww. zadania frakcyjne wciągają a uniwersum jest wiarygodne i ciekawe. Gra jednak traci przez archaiczną budowę świata i przestarzałe schematy Bethesdy. Jeśli Bethesda nie zmieni podejścia i The Elder Scrolls VI będzie kolejną kopią rozwiązań sprzed 12 lat, to nawet fani serii się od niej mogą odwrócić. Zwłaszcza, jeśli nadal będą pracować na tak przestarzałym silniku. Chciałem ją ocenić na 7, ale tyle dałem Falloutowi 4, a w Starfielda grało mi się zauważalnie lepiej. Tak więc - trochę zawyżona (dzięki zadaniom frakcyjnym) - 7,5/10.
11 września 2023 - Recenzja Gry
Baldur's Gate 3
Skończone. 167 godzin, zdecydowana większość zadań wykonana. Larian tworzy gry bardzo dobre, ale też baaaaaardzo męczące i żmudne. Wiem coś o tym, bo w ciągu roku przeszedłem Original Sin jedynkę, dwójkę i teraz BG3. Każda z tych gier strasznie mnie wymęczyła w drugiej połowie i każdą kończyłem z ulgą. Orignal Sin 1 wymęczyła i rozczarowała, Original Sin 2 mnie "tylko" wymęczyła - gra okazała się sporo lepsza od jedyni. BG3 z kolei mnie zaskoczył pozytywnie, ale i nie zapomniał mnie wymęczyć ;) Jestem OGROMNYM fanem BG2 (jest w trójce moich gier wszechczasów, razem z HoMM3 i serią Gothic) i po ukończeniu BG3 z całkowitym przekonaniem mogę stwierdzić, że to bardzo dobra gra w uniwersum D&D, ale słaby Baldur. Niemniej mam świadomość, że ktoś może się ze mną nie zgodzić. Ja, jako wielki fan dwójki, nie czuję tu jednak tego wyjątkowego klimatu. Ale też wiem, że raczej ciężko w grze z 2023 roku poczuć klasyczny, cudowny klimat Baldura z 2000 roku... Tak więc BG3 jest bardzo dobrą grą w D&D - tylko tyle i aż tyle. Cieszę się też, że przemodelowano system turowy z Original Sin, bo tamten był już trochę archaiczny. System akcji i akcji dodatkowej sprawdza się dużo lepiej. Co do samej gry - ogromny świat (jak dla mnie aż za duży), pięknie zazębiające się mechanizmy, bardzo duża możliwość kreacji bohaterów, ciekawa (choć przewidywalna) fabuła i wiele, wiele więcej. Na wymienienie zalet tej gry potrzeba naprawdę dużo czasu, bo to po postu bardzo dobrze i mocno przemyślany projekt. Dlatego też bardziej skupię się na wytłumaczeniu się, dlaczego grę oceniłem "tylko" na 8,5:- jak wszystkie gry Larian - gra po jakimś czasie robi się naprawdę żmudna i trochę męcząca. Moim zdaniem trochę przesadzają z chęcią zrobienia wielkiego świata i przez to tracą umiar pomiędzy zabawą a żmudnym bieganiem po wielkiej mapie (ale to oczywiście moje zdanie) - dość długo wczytujące się zapisy gier- fabuła wolno się rozkręca- trochę za duże mapy (mogliby podzielić je na kilka mniejszych - byłyby mniej przytłaczające)- niemy bohater- niektóre lokacje są trochę za bardzo przekombinowane, np. Klasztor Jutrzenki w Górskiej Przełęczy czy Świątynia Shar- nierówno "napisani" towarzysze - niepotrzebne i wydłużające sztucznie rozgrywkę zagadki środowiskowe (Larian je uwielbia). Jest ich i tak dużo mniej niż w OS2, ale nadal niepotrzebnie frustrują- przeładowany i słabo czytelny interface oraz ekran ekwipunku- może mała wada, ale upierdliwa - czasem trzeba kilka razy kliknąć na portret kogoś, by go zaznaczyć- problemy z pracą kamery- mało naprawdę ekscytujących przedmiotów- trochę za dużo niepotrzebnych śmieci w lokalizacjach (kubki, butelki, szmaty, zwykle ubrania)- grałem w tę grę od dnia premiery do teraz, nabiłem 167h - w tym czasie wyszło kilka dużych łatek, a gra nadal miała i ma dużo bugów- słabe zakończenie, a raczej podsumowanie naszych decyzji i czynów - a w zasadzie brak czegoś takiego- za szybko wbija się maksymalny lvl - ja ledwo wszedłem do miasta Baldur's Gate i po chwili już nie miałem możliwości się mocniej rozwijać, bo osiągnąłem 12 lvl- ograniczenie miasta Baldur's Gate tylko do jednej dzielnicy (zabrakło czasu na więcej czy w planach maja już DLC/dodatki?)- w trzecim akcie jest trochę niewykorzystanych wątków. Np. zadania związane z walką dwóch rywalizujących ze sobą gildii - w BG2 podobny wątek składał się z kilku zróżnicowanych misji, tutaj ogranicza się tylko do jednej i to prostej jak budowa cepaJak widać wad trochę jest. Nie są to wielkie i bardzo poważne wady, ale gdy je wszystkie zsumujemy, to okazuje się, ze BG3 bardzo daleko do 10/10. Jak już pisałem, jakoś tak do końca nie potrafię się grach Larian bawić bardzo dobrze, bo robią gry żmudne i trochę na siłę wielkie, tracąc przy tym umiar. Po jakimś czasie granie w ich gry sprawia mi coraz mniej przyjemności. BG3 wypada najlepiej z ich dorobku, ale nadal mnie zmęczyło. No i też trzeba sobie jasno powiedzieć - BG3 to Original Sin 2 w świecie D&D i na sterydach. To nic złego, ale tym właśnie jest BG3 - podrasowanym OS2.I tak jak BG2 przejdę jeszcze pewnie w życiu wiele razy, tak do BG3 raczej już nie wrócę. Może za kilka lat jeszcze raz się skuszę, ale pewien nie jestem. Grało mi się dobrze, ale z czasem coraz bardziej nie mogłem się doczekać końca. Jednak 167h to kupa czasu.I na koniec chciałbym to jeszcze raz zaznaczyć, zanim zostanę zlinczowany ;) - to bardzo dobra gra. Ilość zalet zdecydowanie przekracza wady. Jednak ja przedstawiłem głównie wady, by na tej fali bezkrytycznych zachwytów pokazać, że to nie jest tytuł idealny. Ale to nic złego, bo to moim zdaniem nadal bardzo dobra gra.Bardzo dobre, ale nie wybitne: 8,5/10.
4 lipca 2023 - Recenzja Gry
Wartales
W Wartales pograłem ok 10-15h - jak dla mnie wystarczy, żeby coś tu napisać. Nie jest to do końca mój typ rozgrywki, bo wolę gry z konkretną fabułą i celami do zrobienia. Niemniej muszę przyznać, że swoboda rozgrywki daje możliwość wczucia się w postacie, którymi gramy. Jesteśmy przecież bandą wolnych strzelców, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę na własny rachunek. Sami dokonujemy wyborów, które powoli budują naszą reputację. Jednak, jak już wspominałem - cenię sobie z góry wytyczone cele do których mogę dążyć, więc po tych kilkunastu godzinach gry zacząłem trochę czuć, że (przynajmniej dla mnie) taka gra bez końca jest dla mnie bezcelowa. Do tego walka zaczęła robić się powtarzalna a możliwości rozwoju dość ograniczone. Doceniam jednak fajny pomysł na crafting, różne niecodzienne w tego typu grach profesje czy dający się poczuć klimat średniowiecznego, codziennego życia. A skoro ja się bawiłem całkiem nieźle, to ludzie zagrywający się w gry bazujące na swobodzie rozgrywki będą bawić się świetnie. Ze swojej strony daję mocne 7/10. A jeśli twórcy dodadzą jakąś wyraźną linię fabularną, to z chęcią zagram ponownie i podwyższę ocenę do co najmniej 8 :)
4 lipca 2023 - Recenzja Gry
Everspace 2
Oj miałem problem z ocenieniem tej produkcji. Z jednej strony miałem duże wymagania, które jeszcze dodatkowo wzrosły, gdy przeszedłem demo. Początek rozgrywki (jakieś ok 10h) grało mi się świetnie, później entuzjazm powoli opadał - zacząłem dostrzegać powtarzalność rozgrywki, nużące podróże przez pół galaktyki, żeby odbyć jedną 30 sekundową rozmowę czy odczuwać brak głębi. Końcówka to już mozolne i męczące latanie od misji do misji, żeby tylko ukończyć mało wciągającą fabułę. Niemniej podstawa gry - latanie i walka dają sporo satysfakcji, więc to też nie było tak, że nic mnie w niej nie bawiło. Przejście gry (fabuła + sporo zadań pobocznych w pierwszej części gry) zajęło mi ok 30h, więc myślę, że zdążyłem dość dobrze poznać Everspace 2. Poniżej dostrzeżone przeze mnie plusy i minusy gry:Plusy:- Ładna grafika- Fajnie się lata- Emocjonująca i dająca sporo satysfakcji walka - Sporo lootu do zebrania i przemyślany crafting- Ciekawa i mało ostatnio eksploatowana tematyka życia i walk w kosmosie- Widoczki naprawdę robią wrażenie i pobudzają wyobraźnie - Część zadań pobocznych jest naprawdę interesująca i szczerze mówiąc ciekawsza niż zadania fabularne...- Każdym rodzajem statku gra się trochę inaczej - Można zmienić poziom trudności w trakcie gry (doceniam to, bo nie zawsze ma się ochotę po 5 razy podchodzić do ciężkiej walki)Minusy:- Słaba muzyka, która zupełnie nie buduje klimatu i napięcia- Przy normalnym lataniu - w zasadzie brak wrażenia prędkości- Nie czuć udziału w tym świecie, tak trochę robimy misja do misji, nie ma w tym uniwersum „codziennego życia”, jakie można było odczuć np. w freelancerze. W tym aspekcie grze brakuje głębi i nie czujemy się częścią tego świata- Gra bardzo mocno stawia na prostą rozgrywkę arcade - aż trochę za mocno- Zupełnie niewykorzystana kwestia handlu- Fabuła wolno się rozkręca i nie jest zbyt wciągająca - Łatwo wpaść w spirale niekończących się i powtarzalnych zleceń dodatkowych, sygnałów alarmowych itp.- Misje ze znalezieniem czegoś - latamy po całym obszarze i szukamy, szukamy, szukamy…- Całkowicie niecharyzmatyczny główny bohater- Po jakimś czasie zauważymy, że większość misji to latanie od systemu do sytemu i co jakiś czas walka z przeciwnikami. Jest to mało zróżnicowane, powtarzalne i nużące- Za dużo zagadek środowiskowych. Przez ich nadmiar stają się irytującą koniecznością a nie ciekawym wyzwaniem- Statki nie są dobrze zbalansowane (gra preferuje większe i bardziej opancerzone statki)- Jeśli komuś to przeszkadza (mi nie) - „budżetowe” przerywniki, które nie są nawet filmowe - to jedynie lekko animowane plansze- W drugiej części gry - bezsensowne powroty przez pół galaktyki do bazy, tylko po to, żebym odbyć dwie mało znaczące rozmowyMinusów jest sporo i nie są to też mało znaczące drobiazgi. Dlatego miałem problem z oceną gry. Wahałem się między 6,5 a 7. Patrząc tylko na końcówkę gry dałbym bez zastanowienia 6,5. Ale pamiętam, że przez długi czas na początku bawiłem się bardzo dobrze. Poza tym samo latanie i walka, a więc bardzo ważne aspekty gry, dają sporo frajdy. Doceniam też ogromny postęp względem pierwszej części - dwójka jest pod tym kątem prawdziwą rewolucją. Ostatecznie zdecydowałem się trochę naciągnąć ocenę bo widać, że twórcy naprawdę włożyli w ten tytuł sporo serca, mimo, że nie wszystko wyszło im tak, jak powinno. Trochę za dobre chęci - 7/10.
31 maja 2023 - Recenzja Gry
Star Wars Jedi: Survivor
Moim zdaniem gra słabsza niż część pierwsza. Fabuła nie za ciekawa, rozgrywka jednak trochę rozwleczona i dająca mniej frajdy. Generalnie grało mi się całkiem fajnie, ale końcówka już mnie mocno zmęczyła, bo gdy wydaje nam się, że pokonaliśmy głównego złego, to się okazuje, że przed nami jeszcze parę godzin takiego trochę na siłę dogrywania końcówki gry... Poniżej zauważone przeze mnie plusy i minusy tej produkcji:Plusy- Całkiem ładna grafika- Lubię gry z widokiem zza pleców postaci ;)- Klimat Gwiezdnych Wojen. Może nie tak jak w paru innych grach z tego uniwersum, ale daje radę- Metroidvania i to nawet bez przesadnego uczucia backtrackingu dzięki wielu skrótom które można aktywować (ale też zauważalnie słabsza niż iż w jedynce czy w takim God of War)- Przyjemna walka (zwłaszcza w drugiej części gry)- Miodność głównych misji- Dobrze się gra, przez większość czasu rozgrywka wciąga - Klimatyczne bazy imperium- Jeśli ktoś to lubi to naprawdę dużo elementów zręcznościowychMinusy- Mało satysfakcjonująca eksploracja. Zazwyczaj możemy znaleźć nowe wąsy albo spodnie, rzadko są to bonusy zwiększające moc czy życie- Trochę przesadzone elementy wspinaczki, potrójne skoki, jakieś teleporty, latanie…- Jeśli ktoś tego nie lubi - zdecydowanie za dużo elementów zręcznościowych (moim zdaniem trochę tego za dużo), za mało jest też w niektórych momentach gry samej walki- Jednak chyba trochę niepotrzebnie aż tak duży główny hub na planecie Koboh - chcąc dobrze ja poznać, rozbija się spójność gry- Bardzo nieczytelna mapa- Ogród na dachu, akwarium - na sile dodane niepotrzebne zapychacze czasu (choć można je totalnie olać, wiec to taki pół minus)- Niepotrzebny wątek romansu - Brak jakiś zapadających w pamięć monumentalnych/epickich lokacji. Z jedynki do tej pory pamiętam eksplorację wraku imponującego i wielkiego okrętu wojennego. Tutaj w zasadzie nie pamiętam żadnej ciekawszej lokacji, a przecież dopiero co skończyłem grę - Niesamowicie wkurzający schemat kilku walk z głównym złym - za każdym razem dostaje po dupie a potem włącza się przerywnik filmowy w którym to niby nas prawie pokonuje. Takie coś mocno irytuje- Błędy i glicze, wyłączanie się gry - Przewidywalna i pełna pompatycznych momentów fabuła, głupotki w stylu super silnej w pewnym momencie Cere (po co my wszystko robimy skoro ona taka mocna)- Niepotrzebne, trochę jakby na siłę wydłużenie fabuły już po pokonaniu głównego złego. Rozbija to ciągłość historii i nie służy grywalnościKońcówka mocno mnie już irytowała i miałem ochotę dać grze nawet 7, ale uznałem, że to byłoby nie w porządku, bo przez ok 70-75% rozgrywki bawiłem się naprawdę dobrze. Dwójka moim zadaniem odstaje jednak od jedynki fabularnie, przez co gra aż tak nie wciąga. Nie pomagają też bardzo przeciętne miejscówki - dosłownie żadna nie zapadła mi w pamięci. Jeśli będzie 3 część to też na pewno w nią zagram, ale oczekiwania będą już mniejsze. Solidne, ale bez szału: 7,5/10.