Bigos-86

Bigos-86 ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

03.10.2025 09:55
Bigos-86
Bigos-86
49

Pograłeś pewnie parę godzin i już wieszczysz GOTY i 10/10? Może warto najpierw pograć trochę dłużej, poczekać aż emocje związane z początkiem rozgrywki opadną i wtedy spojrzeć na tytuł spokojnym, i bardziej obiektywnym okiem?

03.10.2025 09:52
Bigos-86
2
Bigos-86
49

Ciężko się czyta komentarze, pozbawione znaków interpunkcyjnych, choćby kropki na końcu zdania. Poza tym sam przyznałeś, że mało pograłeś a już oceniłeś grę na 9? Nie za szybko trochę?

27.09.2025 15:35
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Mam taką zasadę, że ocenę 10/10 daję tylko grom, które nie tylko są rewelacyjne, ale do których mam też ogromny sentyment. Tak się złożyło, że przy ogrywaniu God of War z 2018 roku rozwiązała się pozytywnie jedna dość nieciekawa sytuacja w moim życiu i w związku z tym, bardzo miło tę część wspominam. Jedynkę przeszedłem dwa razy i obiektywnie moim zdaniem zasługuje na 9/10, ale wystawiłem 10/10, właśnie ze względu ma powyższą sytuację.
Jako fan GoW 2018 miałem naprawdę duże oczekiwania wobec Ragnarok - był to wręcz jeden z tytułów, dla którego kupiłem PS5, mimo że miałem już Xbox Series X. Przejście całości wraz z większością zadań pobocznych zajęło mi - 50-60 godzin, a poniżej moje spostrzeżenia:

Zalety
- Bardzo ładna grafika (choć nie robiąca już takiego wrażenia jak jedynka)
- Starzy znajomi
- Nowi bohaterowie też dają radę
- Świetny dubbing
- Nadal przyjemnie się walczy
- Rozbudowana fabuła dobrze osadzona w nordyckiej mitologii
- Świetne projekty poziomów (choć nie wszystkich)
- Świetny model Thora (kawał wielkiego chłopa - czuć od niego prawdziwą moc)
- Metroidvania i zagadki środowiskowe
- W drugiej części gry rozgrywka się rozkręca...

Wady
- ...jednak w pierwsze bywa nudno i monotonnie
- Zagadki środowiskowe momentami bywają irytujące
- Walka nie daje już takiej radochy jak dawniej
- Frustrujące sytuacje w których Kratos - jakby nie patrzeć bóg wojny - dostaje wciry od kilku mobków - nie czuć tej jego potęgi (w drugiej części gry jest z tym jednak trochę lepiej)
- Większość poziomów z Atreusem
- Bardzo podobna do poprzedniej części, bardzo mało zmian
- Fabuła tak jakoś już nie wciąga
- Trochę przeciągnięta i pod koniec zaczyna się dłużyć
- Niektóre poziomy mocno odstają jakością
- Momentami za dużo przerywników filmowych a za mało walki

Nie wiem, może miałem po prostu za duże oczekiwania, dlatego teraz czuję lekki zawód? W każdym razie Ragnarok trochę mnie rozczarował. To nadal jest bardzo dobra gra, ale jednak z żadnej strony nie tak dobra jak poprzedniczka. Od samego początku czułem się, jakbym grał w jedynkę - zmian jest tu tak mało, że momentami ma się wrażenie, że to po prostu ogromne DLC do poprzedniczki. GoW 2018 uwielbiam, ale od wersji o 4 lata nowszej oczekuje więcej zmian, więcej czegoś nowego. To zbyt bezpieczna kontynuacja, w której z powodu powtarzalności momentami zawiewa nudą - zwłaszcza przy dłużących się i nużących etapach z Atreusem. Irytuje też to, że 3-4 zwykłych przeciwników jest w stanie naprawdę mocno pokiereszować greckiego boga wojny - Kratosa. Na którymś etapie projektowania gry twórcy zapomnieli chyba, że to jego potęga tak przyciągała do ekranów - tutaj jej nie czuć. I tak, wiem - ciągle narzekam, ale po prostu spodziewałem się czegoś lepszego. Nadal jednak jest to tytuł bardzo dobry i bawiłem się przy nim naprawdę nieźle. Frajda z szatkowania wrogów jest duża, grafika i projekty poziomów (zazwyczaj) dają radę, fabuła wciąga (choć nie powala). Gra się w to naprawdę dobrze. Mimo wszystko jednak czuję zawód, że twórcy poszli zbyt bezpieczną drogą. I tak ocena, którą tu daję, w innej grze byłaby postrzegana jako świetna. A tutaj, po wspaniałej jedynce - "jedynie" 8,5/10.

19.09.2025 14:26
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Mam trochę problem z nową Mafią. Grałem we wszystkie poprzednie części co najmniej dwa razy (jedynkę to czasach jej premiery z 3 razy). Dawne strony z jednej strony mają świetny klimat, wciągająca (choć przewidywalna) historia, wyraziści bohaterowie a z drugiej jest liniowa aż do bólu, oskryptowana i momentami naprawdę irytująca. Poniżej moje spostrzeżenia:

Zalety:
- Ładne krajobrazy
- Świetny klimat włoskiej prowincji na początku XX wieku
- Piękna Sycylia
- Liniowa gra jednoosobowa, a więc zwarta, zamknięta historia - to dziś rzadkość
- Fabuła wciąga, choć jest do bólu przewidywalna
- Niezła walka (strzelaniny) i przyjemna jazda
- Wyraziści bohaterowie
- Odpowiednia długość gry
- Nawiązania do starszych części (Leo Galante, rynek i ratusz w miasteczku identyczny jak w pierwszej misji w Mafii 2 itp.)

Wady:
- Bardzo przeciętna grafika, słabe tekstury
- Kiepskie zoptymalizowanie gry - przycina na PS5 nawet na ustawieniach wydajności
- Pusta, niezachęcająca do zwiedzania mapa
- Trochę za dużo skradania
- Walka na noże - Jezu jaki irytujący, bardzo oskryptowany i nielogiczny element gry
- Na początku bardzo wolno się rozkręca
- Mimo wszystko aż za mocno liniowa i za mocno trzyma za rękę - bardzo mało momentów, w których w ogóle możemy gdzieś pojechać, czy coś zobaczyć
- Nie za bardzo jest co robić z pieniędzmi
- Irytująca i słaba ostatnia misja

Generalnie na każdym kroku czuć tu co najwyżej średni budżet. To w sumie nic złego, ale należy mieć to na uwadze - to nie hicior za grube miliony a bardziej hołd złożony pierwszym dwóm częściom. Gra się dobrze, ale momentami czujemy się jak na smyczy, a do tego oskryptowane momenty są strasznie irytujące. Mimo wszystko fajnie, że ktoś się za Mafię zabrał i może będzie w przyszłości szansa na kolejną, tym razem większą część. 7,5/10

30.08.2025 18:37
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Niedawno ukończyłem Clair Obscure Expedition 33 i chciałem teraz zagrać w coś prostszego, i mniej przytłaczającego. Przypomniałem sobie, że jakiś czas temu czytałem o SoM, a że Game Pass kończył mi się za tydzień (wykupiłem go głównie dla Clair Obscure) to uznałem, że to idealna gra do przejścia w tym czasie. I dobrze zrobiłem:

Zalety:
- Ładna, stylizowana i nieco baśniowa grafika
- Klimat i osadzenie gry w południowym stanie USA, a także oparcie jej o kulturę bayou
- Piękne, charakterystyczne dla południowych stanów krajobrazy
- Całkiem satysfakcjonujące elementy platformowe - przyjemnie się skacze, szybuje itp.
- Dobrze dobrane głosy do postaci w grze - Hazel czy Sum naprawdę dają radę i przyjemnie się ich słucha
- Bardzo dobra muzyka
- Historie, które Hazel poznaje w celu napełnienia butelki, są naprawdę przejmujące
- Prosta i liniowa gra bez zbędnych zapychaczy
- W sam raz na ogranie w weekend (8-10h grania)
- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć gra raczej trudna nie jest)

Wady:
- Bardzo słaba walka - nużąca, denerwująca i irytująca
- Bardzo prosta konstrukcja gry potrafi po jakimś czasie stać się powtarzalna (korytarzowa platformówka - arena z wrogami - korytarzowa platformówka itp.)
- Niespecjalne zakończenie
- Pustawy świat

Przyznaję, że przez pierwszą godzinę czy dwie nie byłem jakoś optymistycznie nastawiony do tego tytułu. Wydawał mi się dość prymitywny i drewniany, ale w mocno negatywnym znaczeniu tego określenia. Im dalej jednak grałem, tym bardziej mnie ta gra do siebie przekonywała. Przez wplecioną w nią mechanikę poznawania trudnych historii innych ludzi, kojarzyła mi się z dobrze przeze mnie wspominaną grą Banishers - Ghost of New Eden. Natchnęła mnie wręcz do ukończenia Banishers, czego do tej pory nie zrobiłem, a za co za chwilę się wezmę ;) A wracając do South of Midnight - to dobra, ciepła i sympatyczna gra, którą polecam ograć, zwłaszcza że zajmie Wam to nie więcej niż 2-3 weekendowe wieczory. Jedyne co mnie w niej naprawdę denerwowało to drętwa i irytująca walka. Ale warto się z nią przemęczyć, bo cała reszta jest naprawdę miodna. 8/10

26.08.2025 13:37
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
9.0

Hype na tę grę jest naprawdę ogromny i mimo że taki styl graficzny nie do końca mi leży, postanowiłem zagrać. Po ukończeniu rozumiem zachwyty nad tym tytułem i muszę przyznać, że historia, muzyka i sposób przedstawienia całej gry zostanie mi w głowie na długo. Ale do rzeczy:

Zalety:
- Po prostu piękna gra
- Wspaniały styl graficzny, który robi wrażenie nawet na mnie, mimo że to nie moje klimaty
- Mistrzowsko surrealistyczny klimat (choć to też nie do końca moje rejony)
- Bardzo dobrze przygotowany i oryginalny system rozwoju (pikto + lumie + umiejętności)
- Wciągająca walka (choć z czasem robi się nużąca)
- Dojrzała, ciekawa i wciągająca fabuła osadzona w oryginalnym i przemyślanym świecie
- Bardzo dobra muzyka
- Interesujący bohaterowie ( Maelle <3 )
- Baaaaardzo duże możliwości tworzenia zróżnicowanych buildów
- Uczciwa długość - 25-40h w zależności od tego, czy zaglądamy w każdy kąt
- Liniowa gra z ewentualnymi zamkniętymi hubami (w tym przypadku to duży plus)
- Jeśli przegrywamy, to tylko z naszej winy - gra nas nie oszukuje
- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry

Wady:
- Czasem potrafi zmęczyć
- Ilość pikto i różnych możliwości może przytłoczyć i zniechęcić niektórych to kombinowania z buildami
- Gdy z czasem znajdziemy zestaw skutecznych kombosów i odkryjemy synergie między bohaterami, to większość walk wygląda tak samo
- Surrealizm i styl graficzny, mimo swej wspaniałości w tej grze, nie każdemu może przypaść do gustu
- Mocno pokręcona i surrealistyczna fabuła nie wszystkim przypadnie do gustu
- Niektórzy przeciwnicy zdecydowanie zbyt irytujący
- Naprawdę trudno wykonać parowanie
- Brak minimapy
- Na początku ciężko się w tym wszystkim połapać
- Moim zdaniem - niepotrzebne przemieszczanie się po dużej mapie - lepszym rozwiązaniem byłaby zamknięta struktura z bocznymi odnogami, jak np. w nowych God of War

Ta gra to małe dzieło sztuki ze względu na piękną grafikę, sam styl graficzny czy klimat. W ten tytuł się nie gra, go się doświadcza. To naprawdę dojrzała gra i tak wielki powiew świeżości, że przywróciła mi wiarę w gamedev z sercem. Nie jest jednak idealna i też nie każdemu przypadnie do gustu. Artystycznie to coś wspaniałego, jednak uważam, że od strony typowo gamingowej jest trochę przehype'owana - jako gra jest bardzo dobra, niektóre jej elementy są wręcz wybitne, lecz nie robiłbym z niej branżowego zbawcy. Naprawdę warto zagrać, o ile nie odbijecie się od mocno artystycznego stylu graficznego, który choć piękny, nie każdemu podejdzie. Należy też mieć na uwadze, że cała gra opowiada o żałobie, smutku i stracie - to dość ciężki mentalnie format. Artystycznie w pełni zasłużone 10/10, gamingowo 8/10. Jako całość - 9/10.

20.08.2025 14:17
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Możliwe, że jestem już za stary na klasyczne hack'n'slashe, bo nie pamiętam kiedy ostatni raz jakiś by mnie w pełni porwał. PoE2 jest bardzo dobre, wciąga i świetnie się kosi mobki. Ale przeszedłem dostępną do tej pory fabułę i w zasadzie przestałem grać. Pewnie wrócę do niej, jak będzie dostępna dalsza zawartość. Na razie to co jest oceniam na 8/10.

04.08.2025 22:04
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Miałem tę grę na liście tytułów do ogrania od dawna, lecz zdecydowanie nie znajdywała się nawet w mojej pierwszej 20stce. Przypadek sprawił, że odpaliłem ją tylko żeby sprawdzić, jak wygląda. I po tym pierwszym odpaleniu od razu grałem przez 6 godzin ;) Przez tych pierwszych naście godzin daje mnóstwo zabawy, później już trochę mniej, ale nadal trzyma poziom.

Zalety:
- Świetna zabawa przez pierwszych kilka-kilkanaście godzin
- Ładna, stylizowana oprawa graficzna
- Metroidvania pełną gębą
- Stanowi wyznawanie nawet na normalnym poziomie trudności
- Przejrzysta mapa
- Nie przeładowana mechanikami czy umiejętnościami

Wady:
- Po (dłuższym) czasie zaczyna trochę męczyć, gdyż jakby nie patrzeć, robimy ciągle to samo
- Niektóre etapy potrafią zmęczyć
- Tak samo jak walki z niektórymi bossami
- Baaaaardzo dużo backtracking'u
- Pretekstowa fabuła
- Nieco za długa

Spędziłem w niej ok 25h i nie żałuję, ale też już do niej raczej nigdy nie wrócę, bo i nie ma tu za bardzo wielkiego pola do regrywalności. Niemniej cieszę się, że ją odpaliłem, bo ta gra to coś zupełnie innego i powiew świeżości w dzisiejszych czasach.

12.06.2025 20:10
Bigos-86
3
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Lubię Pillars of Eternity, przeszedłem obie części z dodatkami. Uważam świat gry za ciekawy, zwłaszcza że został wykreowany całkowicie podstaw. Dlatego byłem bardzo ciekawy, jak będzie wyglądać Avowed. Spędziłem w grze ok 75h, wykonałem wszystkie zadania (z wyjątkiem całkowitego skompletowania jednego totemu), wypełniłem wszystkie zlecenia na potwory itp. Poniżej zauważone przeze mnie plusy i minusy:

Plusy:
- Ciekawe lore, zwłaszcza dla kogoś, kto całkiem niedawno ukończył obie części Pillars of Eternity
- Ładna grafika
- Mnóstwo ukrytych pomieszczeń, możliwości kombinowania z odkrywaniem nowych miejsc + gra zachęca i nagradza za bycie ciekawskim
- Eksploracja daje sporo przyjemności, bo nasz bohater jest zwinny jak małpa i wspina się wszędzie bez większego problemu
- Nawet interesująca i wkręcająca fabuła
- Rzucanie czarów daje sporo frajdy (grałem hybrydą maga i łowcy)
- Jest kolorowo (jeśli ktoś to lubi)
- "Słowniczek" w dialogach, który wyjaśnia hasła, których osoby niezaznajomione ze światem gry mogą nie kojarzyć
- Dość spora swoboda w tworzeniu buildów (choć głębi w tym za dużo nie ma)
- To bardziej action RPG niż prawdziwe RPG (dla tych, którzy oczekiwali bardziej akcyjniaka)
- Bardzo ładnie przedstawione nurkowanie
- Możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie gry (choć nie jest za trudna)
- Całkiem szybkie zapisywanie i wczytywanie

Minusy:
- Gra zachęca do eksploracji, ale nagrody za nią nie powalają (głównie materiały do craftingu)
- Mało ciekawego sprzętu
- Za bardzo nie ma co robić z pieniędzmi
- Fabuła trochę za bardzo porusza sprawy związane z duchowością, bogami, filozoficznymi rozważaniami itp. Ale to uniwersum tak już ma - tak samo było w obu Pillars of Eternity
- System zaklinania broni to nieśmieszny żart
- To bardziej action RPG niż prawdziwe RPG (dla tych, którzy oczekiwali pełnokrwistego RPG)
- Mało zróżnicowani wrogowie
- Niemy bohater
- Bardzo słabo zrobione twarze i przeciętna mimika
- Okazjonalne spadki wydajności w miastach
- Jest kolorowo (jeśli ktoś tego nie lubi)
- Trochę bez sensu jest to, ze każdy o nas słyszał, każdy o nas wie, każdy nas rozpoznaje
- Miasta pełne statystów, bez iluzji życia

Tak jak pisałem, spędziłem w grze ok 75h - to dużo czasu. Bawiłem się dobrze, choć wciąż nie opuszczała mnie myśl, że to gra o dość płytkich i uproszczonych mechanikach. Niemniej zachęcała mnie do eksploracji, poznawania świata czy fabuły, a i walka naprawdę dawała radę. Pod koniec zastanawiałem się, czy dać 8 czy 7,5. Jednak gdy pojawiły się napisy końcowe poczułem żal, że moja przygoda już się skończyła a także wewnętrzną nadzieję, że może kiedyś powstanie część druga, lub - czego chciałbym jeszcze mocniej - trzecia część Pillars of Eternity. Skoro więc takie myśli naszły mnie po ukończeniu gry, to wybór był prosty: 8/10.

28.04.2025 11:35
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49

Szybkie pytanie - jak w ogóle nie leżą mi jRPG (chyba tylko FF XVI mi podpasowało jako tako), to w ogóle brać się za tę grę? Opinie ma bardzo dobre, ale nie wiem, czy nie odbiję się od mechaniki.

03.04.2025 11:17
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.0

Opinię tę wystawiam jako osoba, która pierwszy raz w ogóle grała w grę z uniwersum Warhammer 40K, więc proszę też tak do niej podejść - nie jestem znawcą tego świata a jedynie graczem, który uważa to uniwersum za ciekawe i chciał trochę w nim pouczestniczyć. Zdecydowałem się zagrać w Space Marine 2 po ukończeniu Kingdom Come Deliverence 2 - chciałem coś ZDECYDOWANIE krótszego (ukończenie KCD2 zajęło mi 165h) i bezrefleksyjnego - idziesz, strzelasz, jucha się leje. I generalnie takie właśnie odczucia mi SM2 dało, choć jak się okazało - nie miałem przy tym za dużo frajdy.

Plusy:
- Mięsista, prosta staroszkolna strzelanka
- Ładna grafika
- Przyjemne rozwalanie tysięcy robali
- Ciężki, poważny klimat
- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry
- Zakładam, że ta gra to mokry sen dla fanów Warhammera 40K...

Minusy:
- ...ale dla innych trochę momentami zawiewa nudą i powtarzalnością
- Prosta staroszkolna strzelanka - czasem nawet ma się ochotę powiedzieć - prymitywna
- Bardzo przeciętny gunplay
- Większość lokacji wygląda bardzo podobnie
- Różnorodność broni pozostawia wiele do życzenia
- Wyższe poziomy trudności polegają na robieniu z wrogów (nawet tych najsłabszych) gąbek na pociski

Jak dla mnie, osoby której nigdy W40K nie pociągał (choć jak już pisałem - samo uniwersum uważam za ciekawe), SM2 był w wielu miejscach po prostu nużący a struktura rozgrywki wręcz prymitywna. Nie było w nim dużej przyjemności ze strzelania, postacie nie grzeszyły charyzmą a struktura i wygląd lokacji były powtarzalne. Oczywiście samo koszenie tysięcy maszkar sprawiało jakąś przyjemność, ale przez całą grę nie opuszczała mnie myśl, że grałem już w tę grę, tylko lepszą. Mam tu na myśli Gears Of War 4 i 5 (nie będę SM2 porównywać do starszych odsłon). Oba te tytuły mają bardzo podobne założenia i rozgrywkę, ale też w obu przypadkach SM2 wypada po prostu gorzej (słabsze lokacje, słabszy gunplay, słabszy fun z rozwalania wrogów). Nie jest to zła gra, ale zdecydowanie coś poszło nie tak w najważniejszym zadaniu tego rodzaju gier - dawaniu mnóstwa bezrefleksyjnej przyjemności. 6/10

post wyedytowany przez Bigos-86 2025-04-03 11:27:08
30.03.2025 01:19
Bigos-86
odpowiedz
3 odpowiedzi
Bigos-86
49
8.5

KCD2 to jednak z 3 gier, na które czekałem w tym roku i z tych trzech gier - jedyna o której byłem pewien, że będzie dobra. Pozostałe to HoMM: The Olden Era (nie wiem, czy będzie dobra) i Gohtic Remake (raczej sądzę, że będzie średnia, ale seria Gothic to moja gra życia, więc nadzieja umiera ostatnia). Ale do sedna - uważam, że KCD2 jest słabsza od poprzednika, ale nadal bardzo dobra. Prawie w każdym aspekcie jest to poprawiona wersja jedynki, ale jak dla mnie, gdzieś w tym nawale poprawek trochę zagubiono (trochę) wyjątkowego klimatu, którym część pierwsza aż ociekała. Nadal jest miodnie, sielsko, immersyjnie i nadal jest dobry, swojski klimat, ale już nie można go nabierać koparką (jak w pierwszej części) a "tylko" łopatą. Co i tak jest bardzo dobrym wynikiem, żeby nie było :) Grafika jest ładniejsza, mapa/mapy większe, fabuła dobra, mechaniki poprawione (albo dodane nowe), dialogi i zadania poboczne też dają radę. A mimo tego gra wciągała mnie odrobinę mniej. Być może przyczyną tego jest to, że jest moim zdaniem trochę za bardzo rozdmuchana i za duża oraz to, że bywa za bardzo przegadana i momentami pozbawiona akcji. Niemniej bardzo bym się zdziwił, gdyby pod koniec roku nie była mocnym kandydatem do gry roku. Bo choć ma swoje wady, to na każdym kroku czuć, że była robiona z miłością i przez fascynatów. A Heniek to naprawdę swój chłop :)

Zalety:
- Świetny klimat (choć nie tak dobry, jak w poprzedniej części)
- Wymagający, ale sprawiedliwy model walki
- Bardzo ładna grafika i piękne, sielskie krajobrazy
- Dwie mapy do eksploracji - to naprawdę duża gra
- Ciekawa fabuła
- Rozbudowane, nieoczywiste i często zmierzające w zaskakującym kierunku zadania poboczne
- Humor
- Swojskość i sielskość na każdym kroku
- Immersyjny świat gry i dobrze odwzorowane uzbrojenie, ubiory i zbroje. W ogóle dużą wagę przywiązano tu do autentyczności
- Dobre udźwiękowienie
- Dobrze rozbudowane mechaniki z pierwszej części + parę nowych (np. kowalstwo czy piesek)
- Jedyna chyba obecnie gra z fabułą (nie mam na myśli gier survivalowych w stylu Medieval Dynasty) w całości oparta na realiach życia w średniowieczu (bez magii czy smoków)
- Kilka fajnych detali, jak np. odgłosy kropel deszczu uderzających o metalowe elementy zbroi Henryka - mała rzecz, a cieszy i dodaje immersji :)
- Heniek! :)

Wady:
- Moim zdaniem - gra jest za duża - czasem potrafi zmęczyć swoim rozmachem
- Momentami za bardzo przegadana - bywa, że przez parę godzin nawet nie powalczymy
- Gdy już wyposażymy się w mocną zbroję, walka potrafi być za łatwa
- Łuki i kusze są za słabe
- Sporo zadań pobocznych (mimo iż interesujących) wymaga jeżdżenia z punktu A do punktu B i z powrotem przez pół mapy
- Za bardzo nie ma co robić z pieniędzmi
- Fajnie, że wprowadzili kowalstwo, ale szkoda, że szału nie robi
- Nie można przerwać szybkiej podróży

KCD2 jest grą bardzo dobrą, choć mnie wymęczyła, bo chcąc trochę pozwiedzać i porobić zadania poboczne, bardzo mocno wydłuża się rozgrywkę, która często w zamian nie oferuje zbyt dużo akcji czy większych emocji (nie mówię o głównej fabule). Mimo tego, jest to obowiązkowy tytuł nie tylko dla fanów gier RPG w średniowieczu, ale też i historii, bo to jak bardzo przywiązano tu wagę do oddania realiów życia w XV w. jest imponujące. Przejście gry i zdobycie osiągnięcia za zaliczenie ponad 90% wszystkich dostępnych w grze zadań, zajęło mi 165 godzin. To naprawdę dużo. Jakby twórcy poszli trochę mniej w ilość (dwie spore mapy) a więcej w różnorodną zawartość (trochę więcej akcji poza główną fabułą) to byłoby idealnie. A tak jest "tylko" bardzo dobrze: 8,5/10.

25.02.2025 08:50
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Grałem ok 20h, po czym ją na chwilę zostawiłem i tak już z 9 msc nie mogę do niej wrócić. Dobrej jakości korytarzówka całkiem nieźle udająca półotwarty świat. Fabuła daje radę, "śledztwa" są zróżnicowane a ich wyniki niekoniecznie "czarno-białe", grafika i udźwiękowienie też na przyzwoitym poziomie. Ale jakoś tak wszystko razem zaledwie przyzwoite. Nie ciągnie mnie do niej, nie czuję wielkiej frajdy z grania, nie cieszy mnie myśl, że jeszcze dużo czasu musiałbym jej poświęcić (jest dość długa). Jedynie klimat jest tym, co mnie do tej gry ciągnie, bo mało jest gier w której eksplorujemy w pół dzikie i często nieodkryte jeszcze rejony amerykańskich kolonii w XVII wieku. Gdyby jeszcze system walki był miodny to może bym do niej wrócił, ale niestety - jest zaledwie poprawny. Odpuszczam i oceniam to, co do tej pory ograłem - 7/10.

25.02.2025 08:32
Bigos-86
1
Bigos-86
49
7.5

Demo ma dość zawyżone wymagania względem grafiki, ale myślę, że po premierze będzie dużo lepiej. Po prostu twórcy skupią się na optymalizacji na sam koniec.

25.02.2025 08:30
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49

Po przejściu dema mam 4 uwagi - jedną większą i trzy mniej znaczące.
- Demo przeszedłem walcząc znalezionym w stawie zardzewiałym mieczem i muszę stwierdzić, że walki były dość wymagające, ale w miarę uczciwe i satysfakcjonujące. Mimo tego, że bohater w zasadzie nie potrafił walczyć mieczem, czuć było ciężar ciosów. To, co mnie trochę zaniepokoiło, to trudność w wyczuciu odległości od wroga - często machałem bronią sądząc, że trafię przeciwnika, po czym nawet go nie drasnąłem. Dodatkowo mam nadzieję, że potwory w Remake również będą mieć swoje charakterystyczne sposoby walki, których będziemy mogli się z czasem nauczyć ("szarże" ścierwojadów czy machanie głową jaszczurów przed atakiem).
- Kolejnym mały problemem jest dla mnie zbyt duża moc łuku dostępnego w demie. Po przejściu całości wszedłem na YouTube obejrzeć na szybko czyjś gameplay (czy czegoś nie pominąłem). I okazało się, że nie zauważyłem leżącego w kopalni łuku. Wróciłem do Gothica, wczytałem zapisany stan gry i wróciłem się po łuk. Jak już wspominałem w poprzednim akapicie, walka mieczem była wymagająca, ale nie przesadzona. Z łukiem było za łatwo. 3 ścierwojady i goblina pokonałem z odległości bez większego problemu, nawet nie zdążyli do mnie dobiec, podczas gdy mieczem musiałem machać z głową, robiąc uniki i starając się flankować wroga. W oryginalnej jedynce czasem 10 strzał z rzędu nie trafiło (bo Bezi po prostu nie umiał w łuki i musiał się ich nauczyć w trakcie gry). Tutaj trafiamy wszystko bez żadnego problemu. Moim zdaniem - taka różnica między bronią bezpośrednią a dystansową już na początku gry zaburza nie tylko poziom trudności ale i immersję.
- Problemem (choć niedużym) jest dla mnie też grafika. Grałem na ustawieniach wysokich/Gothic i szczerze mówiąc gra wyglądała brzydko. Krajobrazy czy roślinność dawały radę, ale szczegóły czy tekstury były po prostu brzydkie, zwłaszcza z bliska. Tak samo mam wrażenie, że demo było trochę za ciemne, ale to już kwestia indywidualna (no i zawsze można zwiększyć jasność). Na ten moment optymalizacja też jest do poprawy, ale tutaj jestem spokojny, bo takimi rzeczami twórcy na pewno zajmą się na koniec prac. Dodam też, że wychowałem się na G1 czy G2 i grafika jest jak dla mnie na naprawdę dalekim miejscu pod względem ważności - niemniej piszę to, co widzę. A widziałem sporo braków w warstwie wizualnej.
- I na koniec największy dla mnie problem - i to taki, o który się martwię, bo uważam, że jego poprawienie wymaga sporo pracy po stronie twórców. Otóż chodzi mi o responsywność bohatera. Porusza się on BARDZO ociężale, wolno otwiera skrzynie, wolno siada, z opóźnieniem reaguje na zmiany kierunków czy szybkie reakcje. Niestety to naprawdę czuć. Nawet w walce mam wrażenie, że to występuje, ale tam aż tak to nie przeszkadza (+ może na wyższych poziomach wyszkolenia wygląda to po prostu lepiej). Natomiast w "codziennym" bieganiu jest to mocno odczuwalne i odbiera trochę przyjemności z eksploatacji. Ja wiem, że Gothic zawsze było drewnem i oryginały też nie grzeszyły responsywnością, ale nawet tam ta powolność w reakcjach nie była tak odczuwalna jak tu. To mnie martwi, bo wiem, że zmiana sposobu zachowania bohatera wymaga sporo grzebania w kodzie, na który twórcy prawdopodobnie nie mają już czasu.

Trochę ponarzekałem, ale tak naprawdę grało mi się dobrze i mimo, że to dopiero sam początek gry, można było poczuć klimat klasyków. Zdaję sobie sprawę z tego, że Alkimia trochę wybiera się "z motyką na Słońce" i nie będzie w stanie zadowolić wszystkich, dlatego daję jej duży kredyt zaufania. Na ten moment go spłacają - w trakcie grania zacząłem już się zastanawiać, do którego obozu wstąpić po premierze gry. A to znaczy, że demo spełniło swoją funkcję - zachęciło mnie do grania w pełną wersję. Jestem dobrej myśli :)

15.01.2025 17:45
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
5.5

Bardzo przeciętna gra, która źle się zestarzała. Dłużyła mi się, mimo że jest dość krótka. Strasznie męcząca, oskryptowana, z niedającym przyjemności gunplay'em. Ma beznadziejnie skonstruowane, chaotyczne misje i irytujące momenty, w których gra celowo i na siłę robi graczowi pod górkę.

Zalety:
- dobre tempo
- graficznie daje radę mimo 17-18 lat na karku
- możliwości ulepszania broni zależne od naszych "umiejętności" posługiwania się nimi
- staroszkolny strzelanka w czasach 2 wojny światowej (w pozytywnym słowa tego znaczeniu)
- rozwalanie Niemców w czasie 2 wojny światowej zawsze spoko

Wady:
- niektóre mapy są idiotycznie zaprojektowane (Market Garden, Varsity)
- wrogowie trafiają nas jak tylko się wychylimy zza ściany (nazista z ciężkim karabinem maszynowy zachowuje się jak snajper)
- w pewnym momencie wrogowie to gąbki na pociski
- prosta rozgrywka
- nie wywołuje zbyt dużo emocji
- bardzo słaby gunplay
- system apteczek (jestem fanem zdrowienia "z czasem")
- skoki spadochronowe to tylko mało znaczące tło i irytująca, bezsensowna forma respown'ów
- krótka (ale to akurat zaleta w przypadku tej gry)

To ni tak, że cierpiałem przez całą grę - MoH: Airbone ma parę dobry stron, ale niestety spadła poniżej najgorszego (w mojej opinii) FPSa, w którego grałem - CoD: Vanguard. A to duża sztuka... Jezu jak mnie zmęczyła. 5,5/10.

10.01.2025 08:28
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Prawdziwy maraton Wolf'ów sobie zrobiłem. Najpierw przeszedłem (ponownie) dwie New Order i New Colossus, a zaraz potem Wolfa z 2009. Nie jest to zła gra i mimo 15 lat na karku nadal bawi. Oczywiście czuć ten wiek i już niedzisiejsze rozwiązania czy uproszczenia, ale ta "naiwność" rozgrywki ma swój czar. Poza tym czuć tu klimat starych Wolfów - momentami mogłem wrócić wspomnieniami do momentów, gdy jako nastolatek zagrywałem się w legendarnego Return to Castle Wolfenstein :)

Zalety
- Grywałem w FPSy, w których strzelało się gorzej
- Możliwość ulepszania ekwipunku to miły dodatek
- Każdy strzał pozostawia ślad na ciele przeciwnika tam, gdzie go trafiliśmy
- Klimat! Grając w to czułem się, jakbym znów był piękny i młody i grał w legendarnego Return to Castle Wolfenstein :)
- Jest nawet jakaś sensowna fabuła
- Ezoteryczne klimaty (jeśli ktoś to lubi)
- Moce to przyjemne urozmaicenie
- Całkiem długa, jak na strzelankę
- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry - co prawda raczej nie jest to skomplikowana gra, ale mimo to doceniam taką możliwość
- Bardzo prosta, staroszkolna strzelanka

Wady
- Bardzo prosta, staroszkolna strzelanka
- Ezoteryczne klimaty nie każdemu mogą przypaść do gustu - jak dla mnie było tego trochę za dużo (ale stare Wolfy też takie były)
- Z dzisiejszej perspektywy - niepotrzebne huby w postaci dzielnic miasta
- Odradzający się wrogowie po wyjściu (nawet na chwile) z dzielnicy/lokacji
- Graficznie widać, że to gra sprzed 15 lat

Jeśli nie przeszkadza Wam prosta forma rozgrywki i trochę już dziś przestarzała grafika (choć tragedii nie ma), to polecam zagrać - przez te ok 10h bawiłem się całkiem dobrze, wspominając przy tym "stare dobre czasy" ;)
7/10

18.12.2024 19:34
Bigos-86
Bigos-86
49

1. Interpunkcja i zdania wielokrotnie złożone do dużej poprawy;
2. Jak już ktoś napisał - 1080 Ti wyszła prawie 8 lat temu (Wujek Google mówi, że w marcu 2017 roku), więc to obecnie karta zdecydowanie za mało wydajna na nowe tytuły;
3. Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak strasznie się smucisz tym, że na 1080 Ti gra się nie uruchomi, skoro masz (niby) 3060? Co prawda na 3060 gra też szału nie zrobi i pewnie musiałbyś pograć na niskich ustawieniach graficznych, ale byś pograł. Czyżbyś jednak miał 1080 Ti i dlatego masz taki ból d*py?
4. Na YT większość gier wygląda przeciętnie, bo YT kompresuje filmy do niższej jakości, aby miały mniejszy rozmiar. Poza tym, skoro sprawdzałeś ją na YT to pewnie chciałbyś zagrać.
5. W przeciwieństwie od Ciebie nie wypowiadam się na temat gier (i zresztą nie tylko gier), w które nie grałem. Tutaj wypowiedzieć się mogę (i nawet to zrobiłem), bo grę ukończyłem. I wbrew Twojej dziecinnej wypowiedzi, gra wygląda bardzo dobrze a rozgrywka wciąga.
6. GTA 6 i Wiedźmin 4 będą mieć tak wywalone w kosmos wymagania, że zapewne przez te dwie gry dojdzie do problemów z dostępnością kart graficznych, gdyż wszyscy będą chcieli zmieniać na mocniejsze, aby móc pograć. Więc Twoja 3060 na pewno nie da im rady. I zanim trafi Cię w ramach świętego oburzenia grom z jasnego nieba wiedz, że mój laptop z 4050 też nie ma co nawet startować do tych gier.

17.12.2024 07:20
Bigos-86
2
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Mimo, że czekałem na tę grę, to jakoś od początku nie do końca wierzyłem, że będzie to naprawdę dobry tytuł, a wypuszczane przed premierą trailery i gamplay'e bynajmniej nie polepszyły sytuacji. Całe szczęście okazało się, że nowy Indiana to jedna z tych gier, które na filmikach wypadają gorzej niż w rzeczywistości zarówno pod względem rozgrywki jak i graficznym, bo po odpaleniu nie tylko otwierałem szeroko oczy podziwiając grafikę (dżungla na początku robi duże wrażenie), ale i wsiąkłem mną długie godziny :) I super, że choć jedna z gier AAA dużych wydawców wypuszczonych w tym roku (genialnego Path of Exile 2 w to nie zaliczam, bo nie są dużym wydawcą jak np. Ubisoft) nie okazała się przeciętniakiem i skokiem na kasę graczy :)

Zalety
- Przygoda, przygoda, przygoda! :)
- Klimat najlepszych filmów z Indiana Jones’em
- Lekka i przyjemna rozgrywka
- Duża grywalność
- Metroidvania, konstrukcja poziomów i w ogóle miejsca akcji
- Ciekawa, wciągająca historia głównego wątku fabularnego…
- …i sporo ciekawych, dość sensownie rozwiniętych zadań pobocznych
- Ciekawy pomysł na rozwój bohatera i dobrze sprawdzający się dziennik
- Masa nawiązań do filmów. W ogóle czuć, że twórcy podeszli do tematu z szacunkiem
- Nienachalny humor
- Dobrze napisane postacie
- Uczciwa długość gry (20-30 godzin w zależności od tego, ile czasu spędzimy na eksploatacji i zadaniach pobocznych)
- Ładna grafika i bardzo dobrze działająca wersja na Xbox Series X
- Świetnie wyglądające i wyreżyserowane przerywniki filmowe
- Można ją ograć w Gamę Pass za 5 dyszek
- Pełna polska wersja językowa (i to nawet całkiem niezła)…

Wady
…w której nie można włączyć angielskiego dubbingu i polskich napisów :/
- Głupiutka sztuczna inteligencja przeciwników
- Niektóre zadania poboczne to typowe misje zbierackie (zbierz 10 artefaktów, zrób zdjęcia 10 inskrypcją itp.)
- Dłuższe przebywanie w otwartych lokacjach (np. Watykan czy Giza) z czasem robi się nużące i zauważalnie wybija z rytmu, przez co gra traci wtedy tempo
- Może tylko ja tak mam, ale szkoda, że nie ma możliwości przełączania widoku miedzy pierwszą a trzecią osobą
- Walki z "bosami" są męczące
- Na standardowym poziomie trudności trochę za łatwa
- Nudne pływanie łódką
- Czasami dziwnie szerokie pole widoku/wzroku (field of view)
- Dla niektórych - dość prosta konstrukcja rozgrywki

Ta gra to wehikuł czasu dla ludzi, którzy tęsknią do filmów przygodowych „z tamtych lat”, a więc lekkich, pozytywnych i przesiąkniętych prosta, ale bardzo satysfakcjonującą przygodą. Teraz takich filmów już się nie robi, więc tym bardziej miło zagrać w grę, która tak dobrze (i z takim szacunkiem) odwzorowuje oryginał. Sama fabuła na tyle daje radę, że nadawała by się na scenariusz dla nowego filmu z przygodami Indiany Jonesa. Bardzo dobra, zaskakująco wciągająca pozycja z toną klimatycznej przygody i jak dla mnie spore zaskoczenie 2024 roku, bo spodziewałem się średniaka bez polotu. Polecam!

13.12.2024 12:16
Bigos-86
5
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Jakoś tak mam, że im bardziej ktoś hejtuje grę z powodów światopoglądowych, tym bardziej chce sprawdzić w czym rzecz. Wiem, że sporo było burzy na temat zaimków, innych niż standardowe płcie czy orientacji seksualnej w tej grze, ale tak długo, jak gra byłaby dobra, to nie mam z tym problemu (chyba, że by mnie ktoś na siłę do czegoś nie przekonywał - tego nie lubię). Chciałbym tez zauważyć, że w lubianej (też przeze mnie) serii Mass Effect już 10 lat temu można było mieć romans z osoba tej samej płci, podobnie zresztą jak w Cyberpunku można było być gejem albo lesbijką. Więc nie jest to nic nowego. W nowym Dragon Age dodatkowo jednak dorzucili kwestię zaimków, niebinarności itp. i jak się okazało, dla większości graczy było już tego trochę za dużo zwłaszcza, że mamy obecnie dość wyczuwalną agresywną ofensywę ze strony szerokopojętej "kultury woke". I tak jak pisałem kilka zdań wyżej - sam nie mam nic do osób o odmiennych orientacjach, o ile ktoś mi czegoś na nie próbuje wbić na siłę. Jesteś facetem, który czuje się jak kobieta? Ok - uważaj się za kobietę, bądź szczęśliwy ze sobą. Ale nie wymagaj ode mnie, żebym patrząc na Ciebie, widział kobietę. I tyle. Nawet mogę zwracać się do Ciebie jak do kobiety, jeśli sprawi Ci to przyjemność. Ale nie zmuszaj mnie, bym uważał Cię za kobietę. I tyle - ja uszanuje Twoje poglądy, a Ty uszanuj moje. Niestety w tej grze uznali, że należy graczy edukować. I nawet nie chodzi o to, że jest tam postać niebinarna, że są inne zaimki, że jest dość ekstrawagancki kreator postaci. Problem w tym, że ta postać jest strasznie irytująca i natarczywie przekonuje gracza do tego, że jego/jej racja jest jedyną racją. I robi to naprawdę agresywnie. Może gdyby nie to, grze nie oberwało by się aż tak mocno.
Drugą sprawą jest bardzo nieładne zachowanie wydawcy, który przed premierą wysyłał klucze tylko do wybranych recenzentów - tych którzy na pewno dadzą dobre oceny. Wszystko to sprawiło, że gra jeszcze dobrze nie wyszła, a już miała przeciwko sobie ogromną rzeszę graczy. A prawda jest taka, że gra nie jest taka zła, jak o niej większość pisze, ale zdecydowanie też nie jest tak dobra, jak uznało część recenzentów.

Zalety:
- bardzo ładna grafika
- dynamiczna i efektowna walka
- jeśli pogodzimy się z tym, że jest to gra akcji z elementami RPG, to wychodzi nam, że to nawet całkiem niezła gra akcji z elementami RPG
- ładne efekty umiejętności/czarów i ciekawe synergie między nimi
- fabuła nie odrzuca
- jak dla mnie - lepsza od Inkwizycji
- dobry vice acting
- przyjemna i wynagradzająca eksploracja
- można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć gra raczej trudna nie jest)
- niektóre miejscówki naprawdę robią wrażenie
- 3 klasy postaci i do każdej 3 specjalizacje - jak na action RPG nawet nieźle (jeśli założymy, że to action RPG)
- spore drzewko umiejętności
- można głaskać kotki i pieski ;)
- szybko się wchodzi i schodzi po drabinie...
- jednego-dwóch towarzyszy można polubić...

Wady:
- ...ale reszta to infantylni debile
- to nie jest dragon age
- to nie jest RPG
- banalne, durne i strasznie słabo napisane dialogi przeznaczone chyba głownie dla dzieci
- na dłuższą metę gra nie daje za dużo frajdy i nie wciąga
- tylko 3 umiejętności na raz do wyboru (i do tego nie robią wielkiej różnicy)
- w zasadzie brak rozwoju towarzyszy
- idiotycznie banalnie zagadki środowiskowe
- momentami za dużo gadania a za mało walki...
- ...która też szału wielkiego nie robi, bo z czasem przeciwnicy mają tyle życia, że potyczki stają się monotonne
- ugrzecznione rozmowy - w zasadzie nie można być "tym złym" albo wrednym
- nachalne, agresywne próby narzucenia graczowi światopoglądu
- gra nie jest dobrze przygotowana na granie magiem
- dziwne rozwiązania związane z ekwipunkiem
- modele postaci trochę za bardzo kreskówkowe
- Morringan jakaś taka za miła i uprzejma

Mimo, że staram się kończyć każdą grę (zwłaszcza duże premiery) i mimo, że przeszedłem wszystkie poprzednie części (jedynkę i dwójkę nawet ponownie w tym roku), to Veilguard nie skończyłem. Rozegrałem ok 25h i już więcej mi się po prostu nie chciało. Nie mogłem się zmusić by do niej wrócić, bo pomijając kwestie światopoglądowe, największą wadą Dragon Age Veilguard jest to, że nie wciąga, nie daje za dużo radości z gry i do tego ciężko ją traktować poważnie, gdy słucha się tak słabych i infantylnych dialogów, i ogląda tak kreskówkowe i przerysowane postacie (w złym tego słowa znaczeniu). Może kiedyś, gdy nie będę mieć w co grać, to do niej wrócę. Ale szczerze wątpię. 6,5/10

05.12.2024 16:21
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Sniper Elite 5 jest dobre, ale totalnie bez polotu. Mechaniki są dość skostniałe, grafika nie powala a misje są dość schematyczne i powtarzalne. Ale mimo to gra się dobrze a satysfakcja z odstrzeliwania kolejnych nazistów jest zawsze tak samo wysoka. Niemniej mam wrażenie, że coś chcieli pozmieniać w systemie celowania i strzelania (grałem lata temu w dwójkę i niedawno trochę w czwórkę) i niestety wyszło gorzej niż było.

Zalety
- Ciekawe miejsca akcji
- Dobrze skonstruowane mapy
- Parę ciekawych rozwiązań zaczerpniętych z serii Hitman
- Rozwalanie nazistów nadal bawi
- Projekty kilku map naprawdę robią wrażenie...

Wady
- ...a kilka innych jest dość słabe
- Sztuczna inteligencja wrogów to nieśmieszny żart
- Mało ciekawe i chyba trochę niepotrzebne elementy RPG
- Mało zróżnicowane cele misji
- Grafika nie powala
- Fabuła też

Generalnie można się przy niej dobrze bawić, jednak między misjami warto sobie zrobić trochę przerwy. Ja pod koniec robiłem jedną misję po drugiej i trochę mnie to zmęczyło. Jednak w ogólnym rozrachunku było pozytywnie, choć tak jak pisałem na początku - bez polotu. 7/10.

21.11.2024 17:47
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
8.5

Parę tygodni temu wyskoczyło mi gdzieś info, że twórcy Kronik Myrtany polecają pixelart'ową grę, która mechanicznie bardzo przypomina ich dzieło. Wczytałem się w pierwsze wrażenia graczy i okazało się, że Drova ma opinię Gothica w 2D - a jako OGROMNY fan przygód Bezimiennego nie mogłem obok czegoś takiego przejść obojętnie. Obejrzałem pierwsze gameplaye i z miejsca się zakochałem. Po zakupie tak mnie wciągnęła, że ogrywałem ją w każdej wolnej chwili zarówno na kompie jak i na Steam Deck, na którym zresztą gra działa jak złoto. I mimo, że nie jest idealna, to jest to jeden z najlepszych tytułów, w jakie grałem od bardzo dawna. Większość z największych tytułów AAA z ostatniego roku nie może się z nią nawet równać pod względem grywalności. I coś w tym "Gothicu 2D" jest, bo na każdym kroku czuć inspirację grami Piranha Bytes. Na pewno do niej za jakiś czas wrócę, by następnym razem zagrać po stronie drugiej frakcji, czy też skupić na innej broni.

Zalety:
- OGROMNA grywalność
- dziesiątki niepowtarzalnych NPC z którymi można porozmawiać i którzy często mają własną historię
- mechanika i konstrukcja gry wzorująca się na serii Gothic (dla mnie to ogromny plus)
- dwie duże frakcje, z których każda ma inne motywacje, fabułę i zadania (+ jedna mniejsza frakcja "ekologów", ale to raczej ciekawostka)
- dużo ciekawych zadań pobocznych
- bardzo dobry klimat
- satysfakcjonująca walka
- ładna grafika pixel art (jeśli ktoś to lubi - ja tak)
- sporo humoru
- prawdziwe "od zera do bohatera"
- tytuł idealny do ogrywania na Steam Deck
- to naprawdę jest coś na kształt Gothica 2D
- warchlaczki! ;)

Wady:
- nie porywająca główna fabuła
- takie sobie zakończenie
- podobnie jak w grach z serii Gothic - pierwsza połowa gry wciąga mocniej niż druga (co nie znaczy, że druga jest zła!)
- nie za dużo rodzajów przeciwników (przez większość gry są to głównie dziki, wilki czy coś na kształt ścierwojadów)
- mało uzbrojenia, zbroi czy hełmy tylko jako elementy dekoracyjne
- moim zdaniem - niepotrzebne zagadki środowiskowe w drugiej połowie gry
- mimo wszystko gra jest trochę za bardzo przeciągnięta, przez co w drugiej połowie gry nieco traci tempo
- monotonna muzyka i brak dialogów
- grafika pixel art (dla tych, którzy tego nie lubią)
- trochę mało logiczny brak jakichkolwiek odniesień głównego bohatera do jego życia sprzed pojawieniem się w świecie Drova - tak jakby jego "poprzednie życie" w ogóle nie było dla niego ważne
- męczące podróżowanie po Pierwotnym Lesie i w ogóle irytujący brak możliwości wspinania się choćby na małe półki skalne
- brakuje balansu między sposobami walki - co prawda walczyłem toporami, więc ciężko mi to w pełni ocenić, ale wydaje mi się, że w grze dużo bardziej uprzywilejowana jest walka wręcz i przejście gry np. głównie jako łucznik jest bardzo trudne
- brak polskiej wersji językowej - co prawda dostępne jest fanowskie spolszczenie przy pomocy sztucznej inteligencji, ale brakuje w pełni profesjonalnego przekładu

Mimo, że wad trochę jest, większość z nich to takie niewielkie wyłapane minusiki, z którymi spokojnie "można żyć". Drova jest tytułem, w którego fani Gothica dosłownie muszą zagrać. Wciąga jak bagno i (zwłaszcza w pierwszej połowie) nie chce puścić. 8,5/10 z ogromnym serduchem!

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-11-21 17:52:15
21.11.2024 13:01
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49

Kurdę miałem dwa podejścia już do tej gry. Mimo, że grało mi się dobrze, to jednak coś w niej sprawia, że przy niej nie jestem w stanie zostać na dłużej. Zapewne kiedyś zrobię sobie trzecie podejście i może wtedy ją skończę.

08.11.2024 23:37
Bigos-86
5
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
7.0

Moja przygoda z serią Dragon Age jest dość dziwna. W Origins grałem na pewno w okolicach premiery, ale nie pamiętam, czy ją ukończyłem. W dwójkę cos tam kiedyś grałem, ale na pewno jej nie skończyłem. Inkwizycja midi obecnie u mnie miano największego rozczarowania wielu ostatnich lat, choć ukończyłem ją dopiero 3 lata temu (przedtem miałem wiele nieudanych podejść). W lutym przypomniałem sobie Origins (kończyłem ją z uśmiechem na twarzy - bardzo dobry tytuł, u mnie 8/10), nie mając pojęcia, że w ogóle tworzą nową część. A w DA2 zagrałem już głównie po to, by zapoznać się z pełną historią świata gry przed zagraniem w Veilguard (Inkwizycje sobie daruję bo raz, że sporo pamiętam, dwa - jest bardzo męcząca i po prostu przeciętna). I szczerze mówiąc trochę się rozczarowałam, bo choć wiem, że grę skończono w zaledwie kilkanaście msc po sukcesie jedynki, to mimo wszystko spodziewałam się więcej. Widać, że chęć szybkiego zysku była wtedy najważniejsza.

Zalety
- Fabuła - BioWare potrafi pisać wciągające historie i tym razem również nie zawiedli
- Towarzysze - każdy ma jakąś osobowość i własną historię
- Duuuuzo zadań
- Nieźle się w to gra
- Jasno przedstawione drzewka umiejetnsci
- Dobry voice acting
- Główny bohater ma jakąś osobowość

Wady
- Uproszczenia w ekwipunku, uproszczenia w rozwój bohatera, uproszczenia w podróży
- Mechanika rozgrywki jest trochę za prosta - dostajemy zadanie, skaczemy miedzy tymi samymi mapami, rozwalamy wrogów. Zero czegoś oryginalnego, zero kreatywności
- Pusty świat, bardzo korytarzowe lokacje
- Recykling miejscówek, domów, modeli postaci, jaskiń...
- Mnóstwo niepotrzebnej, nużącej i powtarzalnej walki wrzuconej chyba głównie po to, by wydłużyć rozgrywkę
- Ciągły backtracking
- Brak ciekawych, ekscytujących przedmiotów
- Przeciętna grafika
- Błędy techniczne, wywalanie do pulpitu

W DA2 najbardziej razi bardzo mała ilość map i miejscówek, oraz zarzucanie gracza co chwilę natrętnymi walkami na ulicach miast. Gdyby nie naprawdę wciągająca, poważna i po prostu dobra fabuła, ciężko było by mi polecić tę grę. I właśnie dzięki tej fabule widać, że twórcy chcieli zrobić coś lepszego, ale eydawca nie dał im po prostu na to czasu (co widać po powtarzalnych lokacjach i mapach).
W połowie gry bylem bardzo, bardzo bliski przerwania gry - irytowała mnie i rozczarowywała. Skupiłem się jednak na fabule i dotrwałem do końca. Dwójka jest na pewno lepsza od Inkwizycji, ale też zauważalnie brakuje jej do Origins. Niemniej cieszę się, że przy niej zostałem i ją ukończyłem.
Trochę na wyrost (żeby nie miała jakiej samej oceny jak słabsza Inkwizycja) - 7/10.
PS. Oby Veilguard był lepszy, niż większość mówi…

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-11-08 23:37:45
29.10.2024 19:55
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Jestem bardzo rozczarowany. Bo większość misji bardzo mi się podobała, po czym nie wiem czemu, dodali tę kretyńską misję z pseudo zombie. Strasznie wkurzająca, irytująca misja. Tak samo ostatnia misja z jakąś irracjonalną rozgrywką we wspomnieniach + tower defense w rzeczywistości. Rozczarowujące. Gdyby nie te dwie wkurzające misje dałbym grze 8/10, ale tak mnie zirytowały, że obniżam ocenę do 7,5/10. Jakbym chciał pograć w grę z zombie to bym sobie włączył np. Dying Light.
No dobra, ulżyłem sobie. Pomijając powyższe irytujące momenty, grało mi się naprawdę dobrze. Nie tak dobrze jak (o dziwo) Cold War, ale lepiej niż Modern Warfare 3.

Zalety
- dobry gunplay
- sporo broni do wyboru
- interesujące misje (te normalne)
- dobre akcja, szybkie tempo
- ma klimat
- dobra optymalizacja
- ogółem daje radę

Wady
- wkurzająca misja z "zombie"
- rozczarowująca ostatnia misja
- dziwne problemy z ustawieniami graficznymi
- misja na otwartej mapie - tragiczna nie jest, ale szału nie robi

Naprawdę jestem rozczarowany ostatnią misją i wkurzony tą z zombie. Gra ma duży potencjał a normlane misje są naprawdę udane - walczymy w różnych ciekawych miejscach, czuć klimat kina szpiegowskiego. Bohaterowie nie odrzucają, dobrze się strzela. I naprawdę, gdyby nie te dwie misje, dałbym 8. A tak zostaje "tylko" 7,5/10.

25.10.2024 08:51
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
9.0

Skończyłem. Przykro mi i nie wiem, co mam ze sobą zrobić ;)
Przejście całości i ogromnej większości zadań pobocznych zajęło mi wg Steam 120h, ale muszę też przyznać, że szwendałem się po całej mapie niemiłosiernie dużo. Co ciekawe, Gothic 2 jest dla mnie moją najlepszą grą ever, przechodziłem ją pierwszy raz zaraz po premierze (jestem z rocznika 86) a w kolejnych latach jeszcze pewnie z 5 razy. Gdy premierę miała Kroniki Myrtany, byłem niesamowicie podekscytowany, więc... nie grałem w tę grę przez 3 lata :D Miałem jakieś takie dziwne odczucie, że to jest tak dobra gra, w tak przeze mnie ukochanym świecie, że nie chce w nią grać, bo się kiedyś skończy i nie będę mieć już nic przed sobą ;) wiem - dziwne podejście.
No ale w końcu przysiadłem i po wielu godzinach świetnej zabawy - ukończyłem. I tak jak się spodziewałem - gra jest rewelacyjna. Ma parę wad, ale to nic w porównaniu z frajdą, jaką daje.

Zalety:
- Klimat!!!
- OGROMNA grywalność
- Bardzo dużo rozbudowanych (i ciekawych) zadań głównych i pobocznych
- Immersja
- Bohaterowie
- Bardzo wciągająca eksploracja
- Duża mapa to zwiedzania
- Fabuła, której nie powstydziłyby się współczesne duże gry
- Nowe mechaniki i rozbudowanie tych starych (szybka podróż łodzią czy powozem, łowienie ryb, gotowanie, nowy crafting itp.)
- Bardzo dobra polska wersja językowa z udziałem wielu profesjonalnych aktorów
- Paru starych znajomych (Riordian, Stone, Bloodwyn itp.)
- Humor i puszczanie oka do fanów
- GRAŁEM W NOWEGO GOTHICA W 2024 ROKU! :D

Wady (maluśkie):
- Totalny chaos w ekwipunku (a już szukanie właściwego pisma/notatki/listu pod koniec gry było koszmarem)
- Od połowy gry trochę za łatwa (zwłaszcza, gdy walczyliśmy łukiem czy kuszą)
- Jak zwykle w każdym Gothicu - końcówka bawi mniej niż początek gry
- Mimo, że jestem wielkim fanem - trochę przeciągnięta
- Sporo niedoróbek technicznych (norma w grach Piranii i modach opartych o silniki ich gier)

Podsumowując - ta gra to mokry sen fanów Gothica ;) Jako zwykły fanowski mod - 10/10. Jako rozbudowana, w zasadzie oddzielna i wiele lat tworzona produkcja z profesjonalnym dubbingiem - 9/10. Kroniki Myrtany z miejsca weszły do kanonu serii i choć jak dla mnie mimo wszystko nie dorównuje Gothic 1 i (zwłaszcza) Gothic 2, to bardzo mało jej do nich brakuje. Cudna gra! 9/10

PS. Spędziłem w niej 120h a teraz, po jej ukończeniu, czuję taką pustkę, że wieczorem znów odpalam Gothica 2 :P

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-10-25 08:57:15
20.10.2024 09:01
Bigos-86
Bigos-86
49

Skąd można takie pobrać?

01.10.2024 21:06
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Z 3 gier z Game Pass'a uruchomionych przeze mnie w ostatnim czasie, tylko z Immortals zostałem do końca. Atlas Fallen mnie nie wciągnął a Lord of the Fallen - odrzucił naprawdę marną próbą skopiowania gier From Software. Immortals daje radę, ale ma też sporo irytujących i z czasem męczących momentów.

Zalety:
- fajna i satysfakcjonująca walka/magia
- niezła grafika
- jak na szybką grę akcji - niezgorsza historia i ciekawy, warty ponownego użycia lore
- główne postacie nie odrzucają i są bardzo dobrze zagrane od strony dubbingu
- można zmienić poziom trudności w trakcie gry
- liniowa gra bez niepotrzebnych zapychaczy - dziś to coraz większa rzadkość
- przyjemną eksploracja, proste (ale satysfakcjonujące) zagadki i elementy metroidvanii
- nienarzucający się, subtelny humor podkreślający indywidualności i pokazujący, że bohaterowie to też normalni ludzie

Wady:
- początek gry - prawie dwie godziny nudnego wprowadzenia, filmików i przydługiego samouczka. Trzeba dużo samozaparcia, by to przeczekać i pozwolić grze pokazać się z lepszej strony
- w niektórych momentach zdecydowanie za dużo zagadek środowiskowych. Gra przez to mocno traci tempo i staje się momentami męcząca
- bardzo ubogi arsenał - tak naprawdę mamy tylko 3 „czary” którym możemy zmienić tylko obrażenia, szybkość strzału i ilość „naboi”. Dodatkowe moce specjalne są… aż 4. Z czego jedna to super atak, który trzyma się raczej na największych złoli
- chaos podczas starć
- trochę za mało walki a za dużo gadania i eksploracji
- mega wkurzająca Kirkan
- nie ma trybów wydajności/jakości (i to dobrze) ale i tak na Xbox Series X nie trzyma stałych 60 fps, potrafiąc zauważalnie gubić klatki
- nie można pomijać/przyspieszać filmików (i dialogów)
- rękawica zajmuje 1/4 ekranu

Grę przeszedłem pod koniec już trochę na siłę, ale ostatecznie jestem zadowolony, że w nią zagrałem bo to tytuł trochę inny niż wszystkie. Pół gry wahałem się między 6,5 a 7. Ostatecznie 6,5/10, ale i tak polecam sprawdzić.

27.09.2024 17:13
Bigos-86
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49

Chwilę pograłem i powiem tak: jako osoba, której wersja z 2014 roku się podobała, najnowszą oceniam raczej przeciętnie. Na każdym kroku czuć tu próbę skopiowania większości pomysłów z Elder Ringa czy generalnie Soluls’ów (i to nie jest niewinna inspiracja, a perfidne zgapianie), i to próbę w zasadzie nieudaną. Samo to jednak nie oznacza, że gra jest tragiczna. Gra się w to nawet ok, ale wszędzie czuć brak mistrzowskiego sznytu From Software. Przeszkadza tu nieprecyzyjna walka, mocno przeciętna grafika, przekombinowania w postaci Umbralu, przeładowanie mechanik itp. Można pograć, ale jeśli graliście w którąś z gier From Software, będzie to dla Was ciężka przeprawa. Co ciekawe, w mniej przekombinowaną wersję z 2014 roku jeszcze kiedyś chętnie zagram, w najnowszą - raczej nie wrócę. Nowe Lords of the Fallen jest jak te Souls’y, o których mama mówi, że mamy w domu… 6/10

26.09.2024 23:00
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.0

Pograłem parę godzin więc i opinia na szybko.

Zalety
- przyjemna walka
- ciekawy, przejrzysty i elastyczny system ulepszeń rękawicy
- nawet spoko serfowanie po piasku
- można zmienić poziom trudności w trakcie gry

Wady
- nie porywa, nie wciąga
- taka sobie grafika
- pusty świat
- walka jest przyjemna, ale też bardzo chaotyczna
- mało ciekawa i nieangażująca fabuła oraz zadania poboczne
- BEZNADZIEJNA kamera blokady na wrogu
- pozbawiony charakteru Nyaal oraz beznadziejnie dobrany głos dla niego

Atlas Fallen nie jest tragiczny, ale cierpi na jedną ogromną wadę - nie wciąga. Całą resztę wad jestem w stanie wybaczyć, jeśli po wyłączeniu gry czuję, że bym jeszcze pograł. Tutaj tak nie mam. Ba! Nie mam tak nawet w trakcie grania… Wyłączyłem ją po ok. 4h i po chwili namysłu odinstalowałem bez żalu. W ogóle nie czułem chęci powrotu do niej i szkoda mi czasu na dawanie drugiej szansy. Wierzę, że mogła komuś podejść, bo nie jest najgorsza, ale ja odpuszczam. 6/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-09-26 23:02:37
25.09.2024 21:36
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Oceniam jedynie kampanię, w multi nie gram.
Gra jest w porządku. I biorąc pod uwagę historię i potencjał serii to TYLKO w porządku. Szkoda, że twórcy nie poświęcili trochę więcej czasu na doszlifowanie fabuły i rozgrywki singlowej, bo widać tutaj dobre chęci, lecz niestety widać też, że nie włożono dość pracy w dopieszczenie kampanii.

Zalety
- bardzo ładna grafika (choć nie ma tu już takiego efektu wow jak przy pierwszej części)
- niektóre misje są naprawdę spoko
- przyjemny gunplay (choć szału wielkiego nie ma)
- starzy znajomi
- nie najgorzej się w to gra

Wady
- krótka (max 5-6h)
- nieprawdziwe nazwy broni (serio? taki tytuł i nie wykupili licencji?)
- „otwarte” misje w kampanii singlowej - mi nie podeszły
- jedna szczególnie irytująca misja na czas
- „pancerni” przeciwnicy to bezsensowne gąbki na pociski
- główny złol to strasznie irytujący dupek
- zakończenie

Sledgehammer Games potrafi robić dobre FPSy (CoD WW2, CoD Advanced Warfare) i choć od czasu do czasu trafi się im też coś słabszego (CoD Vanguard), to teraz odrobili pracę domową. Co prawda bez jakiegoś wielkiego polotu, ale dali radę. Przyzwoite 7/10.

18.09.2024 17:54
Bigos-86
3
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Pograłem kilkanaście godzin i oto moje spostrzeżenia:

Plusy:
- przepiękna, pixelartowa grafika
- zróżnicowane jednostki
- wciąga - syndrom jeszcze jednej tury ma się tu bardzo dobrze
- nie jest najprostsza
- klimat
- na każdym kroku czuć inspiracje HoMM...
- ... a jednocześnie wyraźnie widać dużo własnych pomysłów
- nie przeciągnięta na siłę długość kampanii (dla mnie to plus)

Minusy:
- po paru godzinach można dostrzec brak głębi i nie za dużą zawartość, przez co po z czasem zaczyna nużyć
- momentami ma się wrażenie, że komputer oszukuje z poziomem trudności
- brak opcji "czekaj" i "obrona" w trakcie bitew
- bardzo przeciętny system magii
- trochę mało jednostek
- bardzo przeciętna, mało angażująca fabuła każdej kampanii
- małe możliwości specjalizacji bohaterów
- mało czytelna minimapa

Na ten moment grę odpuszczam, bo już mnie trochę znudziła. Mimo, że garściami czerpie z mojego ukochanego HoMM3, to brakuje jej głębi ww. arcydzieła. Gdy już opadnie kurz okazuje się, że nie ma aż tyle zawartości, by bawić się w nią tygodniami (nie mówiąc o latach), jak to ma miejsce w przypadku HoMM3. Niemniej jako ciekawostka na parę wieczorów sprawdzi się bardzo dobrze. 7,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-09-18 17:55:54
06.09.2024 11:50
Bigos-86
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Bigos-86
49
7.0

Stellaris cierpi na jedną poważną wadę - bez płatnych (i to niemało) DLC robi się monotonny i trochę bezcelowy już po ok 10h. Dwa razy zaczynałem i mając tylko podstawkę właśnie mniej więcej po tym czasie mój zapał drastycznie spadał. Trochę to wkurzające, bo mam świadomość, jak rozbudowaną i kompletną grą 4X Stellaris jest... po wykupieniu kilku dodatków. Mocno mnie ta konieczność wykładania kolejnych pieniędzy irytuje, bo grę kupiłem za jakieś 70-80 zł, po czym musiałbym dokupić z 3-4 DLC po ok. 40-50 zł każda. I nagle robi się 250 zł za grę (i to tylko z 4 dodatkami, a przecież jest ich znacznie więcej), która swoją premierę miała 8 lat temu. Dlatego na ten moment wolę Endless Space 2. Wiem, że w porównaniu do Stellaris (z wykupionymi paroma dodatkami) ma mniej zawartości, ale jeśli porównamy tylko podstawki - jest po prostu ciekawsza, więcej oferuje i dłużej trzyma mnie przed ekranem.

I tak, wiem - zaraz ktoś napisze, że z grami Paradoxu tak jest, że podstawki czasem nawet nie warto kupować, że prawdziwa zabawa zaczyna się w DLC itp. Ale mi się to bardzo nie podoba - to tak, jakbym kupił GTA 5 i miał do dyspozycji tylko jedną dzielnicę, a kolejne części mapy musiałbym dokupować w DLC. Nie można z taką sytuacją i z takim modelem biznesowym przechodzić do porządku dziennego, bo jest to po prostu nieuczciwe.

Dlatego na ten moment lepiej bawię się w Endless Space 2, który w momencie premiery miał dużo więcej zawartości niż Stellaris. Pewnie z czasem, gdy ES2 mi się trochę znudzi, wywalę tych parę dych na jakieś 2 dodatki i pogram w Stellaris i pewnie będę dobrze się bawił. Ale to z dodatkami. A tutaj oceniam samą podstawkę, która będąc (celowo!) okrojona z potężnej zawartości na więcej niż 7 nie zasługuje. Z DLC pewnie będzie ocierać się o 9-10. Ale nieuczciwie jest oceniać Stellaris na równi z ES2, skoro ta pierwsza gra potrzebuje kilku DLC, żeby zabłysnąć i w pełni pokazać swój potencjał, a druga już w momencie premiery pokazała, że może nie jest wybitna, ale potrafi dać więcej frajdy niż puste premierowe wydanie Stellaris.

I żeby nie było - uważam, że Stellaris ma dużo większy potencjał niż ES2 a z DLC jest pewnie najlepszą grą 4X. Ale tutaj oceniam tylko podstawkę, po zakupie której miałem prawo żądać dobrej i bogatej w zawartość gry. Takie same odczucia miałem kupując ES2. Dlatego porównuję te dwie gry na tym samym pułapie - bez dodatków.

PS. Tak na przyszłość, gdy w końcu się złamię - jakie 2-3 DLC do Stellaris polecacie? ;)

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-09-06 11:58:49
05.09.2024 18:49
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Spędziłem w niej 25 godzin, więc coś już mogę napisać. Moim zdaniem w wersji premierowej oferuje znacznie więcej, niż Stellaris. Stellaris cierpi na to samo, co każda gra Paradoxu - w wersji podstawowej, bez płatnych (i to niemało) DLC robi się nudna po ok 10h. Wszystkie czynności robią się powtarzalne, monotonne i trochę bez celu. Endless Space 2 przemawia do mnie swoją strukturą na kształt RPG - mamy jakąś fabułę, jakieś zadania i czujemy się, jakbyśmy uczestniczyli w konkretnej historii. Poza tym mimo, że jest dość złożona, to wydaje mi się, że mimo wszystko jest bardziej przystępna od Stellaris. Stellaris z DLC na pewno jest lepszą grą, ale biorąc pod uwagę ile trzeba wydać za podstawkę z choć kilkoma DLC, to wolę jednak ES2 - zapłacę kilka razy mniej a bawić się będę nie gorzej. 8/10

30.08.2024 07:55
Bigos-86
Bigos-86
49

Nie nauczyłeś się walczyć w KCD więc uważasz ją za złą grę? :D I jeszcze porównujesz ją z Bannerlordem, który ma system walki rodem z gier mobilnych... Bardzo kompetentna opinia :D

30.08.2024 07:53
Bigos-86
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
8.5

Oby tylko była równie dobra jak jedynka :) Więcej mi nie trzeba. KCD2 to druga po Gothic Remake gra, na którą bardzo czekam :)

26.08.2024 11:21
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Grę przeszedłem w całości na Steam Deck podczas urlopu w jednym z "ciepłych krajów" więc i zawsze będę o niej ciepło myślał ;) Grało mi się bardzo dobrze, ale głównie przez pierwsze parę godzin - później w rozgrywkę wdarła się wtórność i monotonia. Niemniej jako całość oceniam produkcję naprawdę dobrze tym bardziej, że wyhaczyłem ją za jakieś 7 zł w promocji.

Zalety
- Krwisty, staroszkolny FPS niewymagający zbytniego myślenia
- Fajna, oldschoolowa grafika
- Brutalna i szybka rozgrywka
- Inspiracje Doom'em i Quake'em widać od razu
- Klimat jest
- Dobra długość każdego etapu (ok 20 minut) - idealne do krótkich rozgrywek z doskoku
- Świetnie działa na Steam Deck i krótko się włącza/ładuje

Wady
- Za długa - przejście całej gry zajęło mi jakieś 10-12h - jak na staroszkolnego FPSa z tak prostą rozgrywką to trochę za dużo, przez co...
- ...z czasem wchodzi znużenie i monotonia
- Projekty poziomów szału nie robią a sama ich "abstrakcyjność" nie każdemu przypadnie do gustu (mi nie przypadła)
- Mimo 10 broni do wyboru (choć ostatnią dostajemy bardzo późno i to taka bardziej ciekawostka) żadna nie przypadła mi na tyle do gustu, żebym mógł ją nazwać moją ulubioną. Ich alternatywne tryby też są często mało przydatne.
- Ostatnia walka w grze to trochę przegięcie - nie wiem, czy jest szansa nie zginąć na poziomach wyższych niż normalny
- W zasadzie brak fabuły - nie wiadomo w sumie dlaczego walczymy. Choć to akurat najmniejszy problem, bo w takich grach fabuła nie ma większego znaczenia.

Przez pierwsze parę godzin grania myślałem, że dam Prodeus'owi 8,5. Później jednak przez prostą rozgrywkę w powtarzalnych poziomach mój entuzjazm malał. Gra naprawdę by skorzystała, gdyby była o 1/3 krótsza. Monotonia, która pod koniec już naprawdę daje o sobie znać, nie byłaby tak wyczuwalna. Mimo wszystko grało mi się albo bardzo dobrze (na początku) albo przyzwoicie, więc mogę spokojnie ją polecić. Zwłaszcza, jeśli tak jak ja, będziecie ogrywać grę na Steam Decku - wtedy jeden czy dwa etapy na raz nie powinny was zmęczyć a i rozgrywka da sporo satysfakcji. 7/10

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-08-26 11:25:25
23.08.2024 10:45
Bigos-86
3
Bigos-86
49

Piesman czytałem, ale się z nią nie zgadzam. Poza tym oceniłeś Hades na 4, Stellaris na 1, JA3 na 0 czy Against the Storm na 4. W związku z tym nie uważam Twoich opinii za zbyt kompetentne.

20.08.2024 12:29
Bigos-86
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
Bigos-86
49
7.5

Spędziłem w grze póki co ok 20h, więc coś tam mogę już napisać.
Nie jestem jakimś wielkim pasjonatem okrętów podwodnych, ale lubię te klimaty i w życiu parę razy grałem w różne tytuły związane z podwodniakami (poczynając od Silent Sevice jeszcze na Amigę). Ustawienia mam domyślne (poziom realizmu chyba na 43%) i momentami bywa za łatwo, jednak z drugiej strony nie znam się na ręcznym ustawianiu kursu torpedy czy obsłudze żyroskopu ;) Pewnie jakbym miał czas i dużo chęci, to choć część z tych bardziej zaawansowanych zadań bym ogarnął. Ale nie mam czasu a i z chęciami średnio, więc muszę jakoś z tym żyć i grać na ustawieniach domyślnych.
Gra sama w sobie jest dopracowana i wciągająca, ma swój klimat choć nie jest idealna.

Plusy
- Klimat
- Ogromna przyjemność po dobrze przeprowadzonym polowaniu na przeciwnika
- Fajny pomysł z widokiem przekroju okrętu podwodnego
- Sporo kampanii zmieniających się wraz z datą w grze
- Możliwość wpłynięcia na wydarzenia historyczne
- Urozmaicające grę krótkie zadania od Dowództwa w trakcie misji/patrolu

Minusy
- Dość przeciętna grafika (choć to akurat nie jest najważniejsze w tych grach)
- Powtarzające się misje
- Z czasem dość nużące patrole
- Po jakimś czasie czuć powtarzalność rozgrywki

Obecnie na jakiś czas odstawiłem ten tytuł, gdyż trochę mnie zmęczył, ale na pewno jeszcze do niego wrócę, gdyż satysfakcja z zatopienia wrogiej jednostki jest bardzo duża. 7,5/10

20.08.2024 12:11
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

FM co roku jest w zasadzie taki sam (nie licząc drobnych zmian/dodatków) a i tak co roku kupuję i dobrze się bawię. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to od paru lat tylko płatna aktualizacja składów i nawet będzie mieć w pewnym sensie rację, ale nie zmienia to faktu, że i tak rok w rok się łamię i kupuję najnowszą wersją.
FM 2024 ma być podobno ostatnim tytułem na tym silniku graficznym, więc pewnie w przyszłym roku znów się skuszę wodzony ciekawością "co nowego" ;)
Ehhh człowiek stary a głupi ;)

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-08-20 12:11:52
18.08.2024 13:40
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Mimo tak dobrego tematu na grę wideo aż dziw bierze, że paradoksalnie JA3 nie ma konkurencji wśród podobnych tytułów (mam na myśli w miarę współczesne turowe gry taktyczne). Są różne części X-com'ów itp., ale nie zawsze ma się ochotę walczyć z kosmitami ;)
Czuję do tej serii naprawdę duży sentyment, gdyż w młodości ukończyłem JA2 i dodatek do niej - Unfinished Business.
Wracając do gry - jest bardzo dobra, choć trochę za duża. Zacząłem w nią grać chwilę po premierze ale po paru dniach poczułem znużenie, odłożyłem ją na moment, który przeciągnął się do prawie roku ;) Teraz usiadłem do niej ponownie, spędziłem z nią ok 75h i tez miałem kilka dni przerwy, bo mnie zmęczyła, ale z chęcią do niej wróciłem, by ją ukończyć. Poniżej moje uwagi.

Zalety:
- Naprawdę godny spadkobierca legendarnego JA 2
- Humor i klimat
- Bardzo przyjemny gameplay
- Mnogość najemników i sporo wyposażenia
- Ładna grafika
- Sporo ciekawych misji pobocznych
- Ciekawie zaprojektowane mapy
- Dużo smaczków dla tych, którzy grali w poprzednie części
- Bardzo duża gra - spędzimy w niej naprawdę dużo czasu dobrze się bawiąc

- Bardzo duża gra - spędzimy w niej naprawdę dużo czasu dobrze się bawiąc, ale chyba aż trochę za dużo - po jakimś czasie potrafi zmęczyć i frustrować
- Jeśli komuś to przeszkadza - nie ma w tej grze za dużo fabuły (ale nikt nie mówił, że takowa ma być - to gra o najemnikach wyzwalających kraj 3-go świata)
- Sztuczna inteligencja wrogów i milicji nie powala
- Problemy z kamerą
- Irytujące ciągłe draśnięcia zamiast trafień w trakcie burz piaskowych itp.
- Nużące "zarządzanie" milicją
- Ciągłe przedłużanie kontraktów - lepszą opcją byłaby jednorazowa opłata, jak w JA 2,5: Unfinished Business

Choć JA3 nie jest idealne (główną wadą moim zdaniem jest za duża mapa), to ma naprawdę dobry klimat i można ten tytuł spokojnie nazwać godnym spadkobiercą poprzedników (mam na myśli klasyki a nie te nowsze badziewia). Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę. Mocne 8,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-08-18 13:41:32
13.08.2024 13:03
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Całkiem niezła gra, daje radę nawet teraz, prawie 16 lat po premierze.

Plusy
- w sumie całkiem przyjemnie się gra
- bardzo szybko się ładuje
- jak na grę z 2008 roku - nieźle wygląda
- dobre udźwiękowienie
- klimat i dobrze poprowadzona historia
- niektóre misje wywołują emocje

Minusy
- przeciętny (choć nie najgorszy) gunplay
- szarobura "brązowa" grafika (norma w tamtych czasach)
- jak zwykle w CoD'ach - je*ane psy i (to akurat nowość) wku*wiający banzai
- bardzo mocno oskryptowana
- wrogowie nie grzeszą inteligencją
- bardzo irytujący Reznov

Gra miała premię pod koniec 2008 roku, więc nie można od niej wymagać tyle, co od nowych tytułów. Mimo swojego wieku grało mi się w nią dużo lepiej od idiotycznego CoD: Vanguard. Dobre 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-08-13 13:05:21
10.05.2024 22:13
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Starałem się przekonać do tego tytułu, naprawdę. Spędziłem w niej ponad 20h. Niestety - nie poczułem tego. Widzę plusy tej produkcji i jej oryginalną formułę, ale mimo to - nie zażarło.

Plusy:
- Uczucie uczestnictwa w prawdziwej przygodzie (mi się nasuwały papierowe rpg)
- Bardzo duża swoboda
- Fajny pomysł z pionkami
- Przyjemna walka - ogółem
- Walki z bossami - w szczególe
- Interesujący system rozwoju (maksujemy jedną klasę i zaczynamy kolejną, czerpiąc pewne korzyści z wymaksowanej)
- Ciekawe rozwiązania i szczególiki (konieczność dolewania oleju do lampy, możliwość duplikowania przedmiotów itp.)
- Duża mapa
- Możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie gry
- Dobrze działa na Steam Decku
- Zachęciła mnie do zagrania w Monster Hunter ;)

Minusy:
- Dość pretekstowa fabuła
- Początek dość nieprzyjazny
- Nieco zbyt chaotyczna walka
- Grafika mocno się zestarzała
- Irytujący i mało przyjazny system szybkich podróży
- Nieco zbyt duża i przytłaczająca mapa (co przy nieprzyjaznym systemie teleportów jest jeszcze bardziej widoczne)
- Mało ciekawy crafting i tony zbieractwa
- Brak polskiej wersji językowej

Staram się kończyć zaczęte gry, ogromną większość z tych, które zacząłem - ukończyłem. Dragon's Dogma poświęciłem ponad 20h, więc sporo więcej niż trwają niektóre inne produkcje. No ale się nie udało - nie wciągnęło mnie na tyle, bym poświęcił jej jeszcze więcej czasu. Niedawno wyszła "dwójka" i nie mam zamiaru jej skreślić, bo o ile z jedynką mi nie po drodze, to dwójka - mając lepszą grafikę i bardziej współczesne rozwiązania - może mnie porwać. Jedynka jest jak nieoszlifowany diament - ma ogromny potencjał, który może wykorzystać dwójka. Jak trochę stanieje ;) 6,5/10

19.04.2024 14:27
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Twórcy dobrze oddali klimat z filmów Robocop'a, dorzucili niezły gunplay (choć nie w przypadku każdej broni) i nawet pokusili się o rozwój bohatera. Niestety braki w budżecie i/albo talencie developerów widać tym mocniej, im dłużej gramy. Pod koniec gra mnie już męczyła, a pompatyczna, przewidywalna i przynudnawa fabuła nie pomagała. Niemniej momentami grało mi się naprawdę fajnie, dlatego nie mogę odradzać tej gry - ma klimat i potencjał, ale też nie każdemu przypadnie do gustu.

Zalety:
- Przyjemny gunplay z niektórych broni
- Mocno zniszczalne elementy otoczenia
- Klimat filmów akcji lat 90
- Sporo misji pobocznych, które jeszcze mocniej budują klimat upadłego miasta (a do tego parę z nich jest naprawdę ciekawych)
- Dość krwawa (a to dziś niezbyt częste)
- Subtelny humor
- Niezła grafika (ale bez szału)
- Możliwość rozwijania umiejętności i broni Robocop'a (mi spodobał się pomysł na modyfikację jego głównej giwery)
- Drewno godne Gothica ;) ja to lubię, więc to plus :)
- Szczegółowy model Robocopa
- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć na standardowym poziomie trudności raczej nie jest to potrzebne)

Wady:
- Beznadziejny gunplay z innych broni
- Z czasem robi się monotonna
- Irytująca i nieciekawa walka z finałowym bossem
- Słabej jakości przerywniki filmowe
- Dość przewidywalna i nadto pompatyczna fabuła
- Strasznie wkurzająca pseudopsychologiczna misja z manekinami
- Nudne, irytujące i ckliwe momenty, gdy Robo dostaje po dupie i przypomina mu się rodzina
- Gra ma poważne problemy techniczne - na początku co jakiś czas wywalała mnie do Windowsa i musiałem wtedy kombinować z ustawieniami graficznymi, aby w końcu stabilnie działała (ma problemy z DLSS)
- Masy przygłupich wrogów pakują nam się pod lufę - aż do przesady, nawet jak na tego typu grę
- Trochę za długa
- Za dużo nieciekawych i mało wnoszących przerywników filmowych - wytrącają z akcji i denerwują
- Za dużo bezsensownego biegania po pustawych ulicach
- Słaba muzyka

Grając w Robocop'a czułem trochę powrót do przeszłości, gdy jako nastolatek w okolicach 2000 roku bezrefleksyjnie rozwalałem setki wrogów w FPS'ach takich jak Soldier of Fortune :) Nie ma w tym nic złego - frajda z tego spora. Ale na dłuższą metę takie gry z czasem zaczynają nudzić, bo mamy rok 2024 i branża gier poszła do przodu. Proste strzelanki nie mają już szans na stanie się hitami, bo gracze oczekują już czegoś więcej - nawet od FPS'ów. Jednak Robocop na pewno nie jest grą złą i jej twórcy nie mają się czego wstydzić. Fani filmów/serialu oraz starzy gracze (tacy jak ja), którzy czują sentyment do tamtych czasów na pewno nie będą narzekać. A inni? Tak jak pisałem na początku - sami muszą sprawdzić, czy taka formuła strzelanki im odpowiada. Ja nigdy wielkim fanem tego uniwersum nie byłem, jednak jeśli ktoś jeśli ktoś był - spokojnie może dorzucić jeden punkt wyżej niż ja. Trochę z bólem serca, ale jednak: 6,5/10

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-04-19 14:33:32
13.04.2024 19:14
Bigos-86
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
9.5

Za trzecim podejściem udało mi się ją skończyć. I teraz nie wiem co ze sobą zrobić, bo łącznie z testowaniem trzech innych postaci (inne buildy) grałem od ponad 2 miesięcy :) Nie pamiętam już gry, która mnie aż tak wciągnęła i mimo spędzenia ponad 200h - nadal nie znudziła. A biorąc pod uwagę, że gry dłuższe niż 15-20h szybko mnie męczą, jest to nie lada wyczyn. Nawet rewelacyjny BG3 z czasem mnie zmęczył (choć też spędziłem z nim grubo ponad 100h).

Zalety:
- Niesamowicie wciągający gameplay
- Niezła grafika
- W zasadzie nieograniczone możliwości rozwoju i tworzenia nowych buildów
- Pokręcona, niejasna fabuła (jeśli ktoś to lubi)
- Bardzo rozbudowany lore gry (choć jego poznanie wymaga czytania opisów przedmiotów, czarów, umiejętności itp...)
- Bardzo dużo przedmiotów i broni (i bardzo dużo bardzo ciekawych)
- Spora ilość zróżnicowanych czarów
- Niezwykle ekscytujące walki z bossami (tymi pomniejszymi i tymi głównymi)
- Dobrze działa na Steamdecku
- Ogromna społeczność i tony materiałów to sprawdzenia, jeśli podejdziemy do gry na poważnie
- Memiczność trudności gry ("umarłeś" :P)

Wady:
- Pokręcona, niejasna fabuła (jeśli ktoś tego lubi)
- Zero jakiegokolwiek, nawet najprostszego dziennika, spisu zadań itp.
- Lore i fabuła w zasadzie nie istnieją dla graczy, którzy nie chcą podejść do gry na poważnie czy wczytywać się w opisy przedmiotów
- Zwłaszcza na początku - niejasny system rozwoju czy w ogóle zasady gry - wysoki próg wejścia
- Sposób prowadzenia zadań pobocznych nie każdemu może przypaść do gustu (mi nie przypadł)
- Trudna i irytująca (choć sprawiedliwa)
- Recykling bossow, przeciwników itp. (ale w tak dużej grze ciężko by było o to, by każda postać była inna)
- Jej ogrom potrafi zmęczyć (sam miałem do niej 3 podejścia spowodowane ilością czasu, który w niej spędziłem)
- Wciąga na grube godziny i nie chce puścić ;)

W ogólnym skrócie - uważam Elden Ring za najlepszą grę jaką grałem od jakiś 20 lat. Jej szczegółowość, ogrom i miodność jest powalająca. Gdybym nie miał zasady, że 10/10 daję tylko grom, do których czuję niesamowity sentyment (związany ze sprawami poza-gamingowymi), to pewnie ER skończyłaby z dychą. A tak jest "tylko" 9,5/10 ;)

28.03.2024 20:12
Bigos-86
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
6.5

Szczerze mówiąc w ogóle nie czekałem na tę grę - lubię dreszczowce czy horrory straszące klimatem (a nie tymi prymitywnymi jump scare'ami), ale nie śledziłem informacji o tej grze czy z wypiekami nie czekałem na premierę. Kumpel z pracy jednak tyle o niej mówił, że postanowiłem zagrać. Tym bardziej, że zgodnie z recenzjami gra ma świetny klimat i intrygującą fabułę. Obie te cechy mogę potwierdzić... połowicznie. Poniżej lista zalet i wad.

Plusy:
- Klimat
- Spokojna, staroszkolna przygotówka w klimatach dreszczowca noire
- Momentami odczuwalna groza (ale nie za często)
- Zagadki nie irytują, a do tego dają nam poczucie, że dobrze kombinujemy (choć w rzeczywistości nie są nadmiernie skomplikowane)
- Surrealistyczna fabuła (jeśli to lubimy)
- Posiadłość
- (prawie) Nie straszy jump scare'ami
- David Harbour jako detektyw Carnby sprawdza się bardzo dobrze
- Można zmieniać poziom trudności w trakcie gry
- Dobrze zoptymalizowana
- Fajne dodatki w stylu możliwości ustawienia filtru noire czy grafiki 8-bitowej

Minusy:
- Animacje i modele postaci
- Jak dla mnie - raczej niepotrzebna walka
- Irytująca ociężałość bohaterów
- Surrealistyczna fabuła (jeśli tego nie lubimy)
- Niezbyt imponująca grafika
- Brak możliwości przeklikiwania dialogów w przerywnikach filmowych (można tylko pominąć cały filmik)
- Bugi w grze i błędy w polonizacji

Niestety gra stoi trochę na rozkroku i nie do końca wie, czy chce być klimatyczną przygotówką (nieco) grozy noire, czy (raczej niestrasznym) horrorem z (niepotrzebnymi) walkami. Moim zdaniem pozostanie przy tej pierwszej opcji wyszło by jej na zdrowie. Podobnie jak odejście od surrealistycznej fabuły - jak dla mnie całkowicie przestrzelonej. Niemniej grało mi się nawet nieźle. I gdyby tylko nie skręcili tak bardzo w abstrakcję z fabułą, byłaby na pewno wyższa ocena. A tak - 6,5/10.

28.03.2024 18:55
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Niestety po początkowym zachwycie nad naprawdę przyjemnym rozwalaniem wrogów przyszła refleksja, że wszystko pięknie, ale w zasadzie po co ja to robię? O co chodzi w tej grze, jaki jest jej cel? I nie chodzi mi tu o jakieś filozoficzne rozważanie, a zwyczajne zastanowienie się, o co chodzi w fabule? Gdzie jest klimat? Czemu z co drugiego moba wypadają żółte, w założeniu rzadkie przedmioty?
Gra przestała mnie wciągać a gdzieś od połowy już bezrefleksyjnie biegłem przed siebie, żeby tylko jak najszybciej ją skończyć.

Plusy:
- Przyjemnie rozwala się wrogów
- Bardzo duże i przemyślane możliwości rozwoju
- Sporo specjalizacji
- Ładna grafika
- Fajnie pomyślany i wciągający system craftingu (kuźnia)

Minusy:
- Brak jakiegoś wciągającego klimatu
- Mapy nie są generowane losowo
- Podobnie jak w Diablo 4 - za dużo rzadkich przedmiotów - odbiera to frajdę ze zbierania lootu
- Zupełnie nie wciągająca i interesująca fabuła oraz dość słabo wytłumaczony początek
- Z czasem robi się dość monotonnie (głównie przez nieciekawą fabułę)
- Taka trochę nie za trudna
- Sporo błędów w tłumaczeniu
- Niewykorzystany potencjał podróży w czasie
- Spawn'ujący się wrogowie i zakrywająca się ponownie po każdej wizycie w "mieście" mapa (strasznie! wkurzające)

Samym przyjemnym rozwalaniem przeciwników nie da się uciągnąć w tych czasach całej gry. Diablo 4 też mnie nie zachwyciło, ale miało chociaż wciągającą fabułę i tony mrocznego klimatu. Last Epoch nie miało ani tego, ani tego. Oczywiście ktoś powie, że przecież to nie ta liga i (przede wszystkim) nie ten budżet. Ok - zgoda, ale dużo starszy Grim Dawn potrafił wszystko zrobić lepiej od Last Epoch, a budżet pewnie miał sporo mniejszy, więc to nie jest wytłumaczenie. Jak dla mnie gra jest ok - niestety tylko ok. 6,5/10

21.02.2024 18:19
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.0

Pograłem 2,5h i cały czas czekałem aż mnie porwie, niestety nie porwała i choć staram się kończyć zaczęte gry, to uznałem, że szkoda mi czasu na grę, która nie daje za dużo fun'u i z czasem robi się po prostu nudna. "Trochę" jej do FEARa brakuje.

Zalety
- Intensywne walki
- Prosta "bezmyślna" strzelanka - idealny odmóżdżacz
- Bullet time zawsze spoko
- Przyjemna rozwałka pomieszczeń, ścian mebli itp.
- Krwawa i brutalna
- Niskie wymagania sprzętowe

Wady
- Gunplay bez polotu
- Nie daje za dużo przyjemności i z czasem zalatuje nudą
- Projekty lokacji rodem z 2004 roku
- Puste pokoje
- Średnia grafika
- Rozgrywka prosta do bólu
- Monotonna muzyka
- Brak przybliżenia przy celowaniu (zazwyczaj pod prawym przyciskiem myszy) to jakieś nieporozumienie
- Pretekstowa fabuła

Generalnie bardzo prosta pod względem rozgrywki gra z przeciętną grafiką. Można pograć, ale jeśli (tak jak ja) grało się w bliźniacze produkcje z przełomu wieków, to szału nie zrobi. 6/10.

21.02.2024 15:48
Bigos-86
2
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Jedynkę przechodziłem z 12 lat temu, więc żeby przypomnieć sobie historię, obejrzałem na YT jakiś skrót fabuły pierwszej części. I szczerze mówiąc, nawet po jego obejrzeniu, nie było łatwo ogarnąć się w tej pokręconej historii ;) W dwójce przedstawione to jest lepiej, choć nadal lekko nie było. Podchodziłem do niej z jednym jedynie życzeniem - żeby nadal miała taki fajny klimat grozy, intrygi, małych miasteczek i społeczności. I to otrzymałem, bo Alan Wake 2 aż ocieka klimatem, którym nawet nadrabia braki w mechanice walki czy średnio ciekawymi etapami Alana.

Zalety
- Grafika!
- Klimat - psychodeliczny, abstrakcyjny, niepokojący, wciągający
- Miejsce akcji (kocham motyw małych górskich miasteczek, filmów grozy i intryg)
- Bardzo klimatyczne Bright Falls i jego okolice
- Pomysł na całą fabułę i jego wykonanie to zupełnie inna liga - niekoniecznie musi trafić do każdego, ale nie można odmówić twórcom kreatywności i oryginalności
- Momentami naprawdę czuć klimat grozy
- Możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie gry
- Szybko działające zmiany w opcjach graficznych - po zmianie ustawień gry nie trzeba resetować, wszystko odbywa się w locie
- Dużo ciekawych znajdziek, które budują tło gry
- Uczciwa długość (z 20-25h grania)
- Nawiązania do innych gier Remedy (Control, Quantum Break a nawet... Maxa Payne'a!). Remedy stworzyło już własny świat w którym różne elementy ich gier się przenikają, budując niesamowity lore własnych tytułów
- Dobór aktorów i ich gra w przerywnikach filmowych
- Humor w reklamach, gazetach itp.
- Old Gods of Asgard!
- W zasadzie cała rozgrywka Sagą
- Pomysł scen akcji Alana
- Miejsce umysłu Sagi to fajny bajer, po paru godzinach może pomóc rozjaśnić zagmatwany świat Remedy, a także daje nam wrażenie rozwiązywania zagadek i śledztw...

Wady
- ... ale to właśnie tylko wrażenie, bo klikając wszędzie gdzie popadnie np. przy tablicy dochodzeniowej też w końcu pchniemy akcję do przodu
- Zbyt często też trzeba do miejsca umysłu wracać (momentami wręcz co chwilę)
- Momenty w których gramy Alanem są jak dla mnie zauważalnie słabsze od tych z Sagą
- Nudna i na siłę rozwleczona końcówka gry prowadząca do zakończenia...
- ...które jest mocno rozczarowujące (przynajmniej dla mnie)
- W grze znajduje się dużo tanich jumpscare'ów
- Fabuła jest naprawdę mocno niejasna (choć z czasem można to ogarnąć)
- Ciężko wejść w grę bez znajomości pierwszej części
- Wymagania sprzętowe (choć jest sporo opcji dostosowania grafiki)
- Ociężałość bohaterów i wolne bieganie
- Taka sobie walka i nieintuicyjne uniki
- Nieprecyzyjna latarka
- Brak kompasu - przeszkadza to zwłaszcza w trakcie etapów w lesie
- Trochę wolno się rozkręca (ale nawet wtedy gra się dobrze)

Za każdym razem, gdy grałem Sagą bawiłem się bardzo dobrze, a gdy Alanem - trochę się męczyłem. Gdyby skupili się na rozgrywce w stylu Sagi, to na pewno bym skory dać duży wyższą ocenę. Koniec końców jednak uważam AW2 za bardzo dobrą grę z rewelacyjną grafiką, ciekawą i pokręconą fabułę oraz świetny klimat. Ma trochę minusów, ale wiem, że szybką w podobną grę nie zagram. Widać ogromne serce twórców i mam nadzieję, że dalej będą z takim zaangażowaniem podchodzić do swoich gier. Zasłużone 8,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-02-21 15:51:27
18.02.2024 11:35
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
5.5

Gra z mojej kupki wstydu. Po jej przejściu wiem już, że całkowicie niepotrzebnie. Rozumiem, że twórcy wzięli na swoje barki niesamowicie duży ciężar, chcąc jak najlepiej oddać stany psychotyczne czy schizofrenię - chwała im za to, bo to bardzo poważny i trudny temat. Nie potraktowali tego po macoszemu, konsultowali się z psychiatrami i osobami, które takich stanów doświadczyli. Bardzo ich za to szanuję. Niemnie... tutaj oceniam samą grę. Gdybym miał ocenić ich profesjonalizm czy potraktowanie sprawy z należytą powagę - bez wahania dałbym 10. Ale jeśli chodzi o samą grę i frajdę z jej przechodzenia - niestety już tak dobrze nie jest. W tej grze jest po prostu mało gry, a do tego jest męcząca przez swój psychodeliczny klimat. Dodajcie do tego brak możliwości przeklikiwania dialogów czy pomijania przydługich przerywników filmowych i robi się trochę nudno i irytująco. Tak jak pisałem na początku - bardzo szanuję twórców za ich podejście i starania. Jednak sama gra (mam na myśli rozgrywkę) wyszła im słabo.

Zalety
- Twórcy udźwignęli bardzo poważny temat chorób psychicznych
- Efektowna walka (dynamiczne animacje)
- Niezła grafika
- Mroczny, niepokojący klimat
- Modele przeciwników
- Nie za długa i robiona jako typowa gra solo - to dziś rzadkość
- Bardzo dobrze działa na Steam Deck

Wady
- Mało gry w grze - taki trochę symulator chodzenia
- Dużo dialogów i przerywników filmowych, których nie można przeklikać
- Wolne bieganie
- Mało wciągająca i angażująca rozgrywka - zawiewa nudą
- Zdecydowanie nie dla każdego

Największą bolączką GRY jest dość nieciekawa rozgrywka, która potrafi przynudzić. A jeśli gra jest nudna, to nie daje frajdy. A jak nie daje frajdy, to (przynajmniej dla mnie) nie może dostać dobrej oceny... Myślę, że dobrym podsumowaniem mojej opinii jest stwierdzenie, że Hellblade jest bardzo dobrą opowieścią, ale też dość słabą grę. Z bóle serca, ale jednak: 5,5/10.

12.02.2024 21:58
Bigos-86
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
8.0

Przeszedłem grę po raz pierwszy od jej premiery, więc nic dziwnego, że mało co pamiętałem. Pierwsze co przyszło mi na myśl po jej odpaleniu, to że się konkretnie zestarzała, przynajmniej jeśli chodzi o grafikę. Jestem jednak z rocznika '86, więc nie stanowiło to dla mnie problemu. Zresztą z czasem i tak do niej przywykłem. Przejście całej podstawki z wszystkimi "małymi" DLC zajęło mi ok 60h, więc trochę mnie już pod koniec zmęczyła (inne niedzisiejsze rozwiązania dają się we znaki przy takim czasie gry), ale nie zmienia to faktu, że to naprawdę dobrze spędzone 60h :) Poniżej moje "spostrzeżenia":

Zalety
- Klasyczna rozgrywka, mięsiste dobre (c)RPG
- Wciągająca fabuła
- Wysoka grywalność
- Wyraziści towarzysze, którzy mają swoje poglądy, sympatie i antypatie
- Dialogi między nimi - biegałem z Alistairem, Morringan i Oghrenem i świetnie się bawiłem słuchając ich rozmów
- Ciekawy system rozwoju
- Świetna misja "Pustka"
- Wiele możliwości rozwoju bohatera
- Sporo dobrych misji pobocznych
- Połączenie ze sobą niektórych czarów wyzwala dodatkowe efekty
- Dość wymagający poziom trudności (w dzisiejszych czasach gry są raczej prostsze)
- Nieźle napisane dialogi
- Emocjonujące walki, zwłaszcza w drugiej części gry, gdy zdobędziemy już parę leveli
- Krwawa (dziś to też rzadkość)
- Dużo mniej bezsensownego biegania niż w ukończonym przeze mnie niedawno (i duuuuuuużo młodszym) Greedfall
- Dźwięk zakładania zbroi jest wzięty wprost ze starych Baldur's Gate ;)

Wady
- Grafika naprawdę się postarzała
- Bardzo niewyważona rozgrywka - w niektórych miejscach (Orzammar!) zdecydowanie za dużo walki, w innych za mało
- Niektóre etapy są zdecydowanie za długie (np. Głębokie Ścieżki)
- Główny bohater jest niemy
- Polski dubbing to jakiś żart (po usłyszeniu paru dialogów od razu zmieniłem język na angielski)
- Podczas dużych potyczek czasem ciężko się zorientować w sytuacji (choćby przez przenikanie się postaci)
- Brak możliwości otwarcia niektórych skrzyń, bo wymagają najwyższego poziomu otwierania zamków czasem już na początku rozgrywki
- Mimo wszystko trochę za długa
- Nie można stawiać własnych znaczników na mapie - ułatwiłoby to orientację w terenie
- Brak skrzyni w obozie, przez co trzeba taszczyć ze sobą cały czas wszystkie przedmioty
- Wady wynikające typowo z wieku gry (niewidzialne ściany, puste mapy itp.)

Zalety zdecydowanie przeważają nad wadami i z radością muszę stwierdzić, że grało mi się naprawdę sympatycznie. Oczywiście czuć tu wiek gry na każdym kroku, ale czuć też pasję i talent Bioware do tworzenia wybitnych RPGów. Na pewno, obok Knights of the Old Republic, Dragon Age Origins zasługuje na pełnoprawny remake. W momencie premiery gra na pewno zasługiwała na minimum "dziewiątkę", teraz - prawie po 15 (!!!) latach - bardzo solidne 8/10.

30.01.2024 12:18
Bigos-86
Bigos-86
49

elathir przeszedłem The Outer Worlds po F4 i było tak, jak pisałeś - fabularnie i konstrukcyjnie zauważalnie lepsza, a wyższe poziomy trudności faktycznie beznadziejnie zrobione. Niemniej graj zdecydowanie na plus i oceniłem ją na 8/10. Mam nadzieję, że "dwójka' kiedyś w końcu wyjdzie.

30.01.2024 10:48
Bigos-86
1
Bigos-86
49

CyboRKg tylko to o czym piszesz to nie jest główna fabuła, a raczej oddzielne opowieści danego hrabstwa. Głównej jednej linii fabularnej nie ma, o czym piszą też recenzenci. Sama gra jest naprawdę ciekawa, ale (przynajmniej mi) brakuje jednego głównego wątku.

30.01.2024 10:00
Bigos-86
Bigos-86
49

Rumcykcyk a to nie jest auto z płatnego DLC? Pogrywam w SnowRunner'a w Game Pass i w samej grze tego ZikZa nie ma. Poza tym, nie lubię jak od początku jest za łatwo - czasem fajnie jest się uwalić w błocie ;)

29.01.2024 23:06
Bigos-86
😉
Bigos-86
49

John_Wild wiem, ze minusów jest w mojej opinii pełno - wymieniłem je, bo w grze moim zdaniem występują ;) ale tak po prawdzie to nie licząc backtrackingu (który w mojej opinii jest największa bolączka gry), większość nie dla mnie dużej wagi. Tym, co mnie w grze trzymało i pchało do przodu była fabuła i klimat. A jako przedstawiciel „starej szkoły” uważam, ze to najważniejsze składniki RPGów :) skoro wiec najważniejsze moim zdaniem składniki są naprawdę dobre, to reszta nie ma az tak dużego znaczenia. Jeśli samo bieganie w te i we w tę Ci nie przeszkadza, to spokojnie możesz do mojej oceny doliczyć pół pkt. ;) Grę dla jej historii warto skończyć, choć potrafi zmęczyć. Nie zmienia to jednak faktu, ze po przejściu Dragon Age Origins (przypominam sobie ten tytuł po 14 latach ;) ) pewnie sięgnę po Technomancera, którego to z kolei ja nie ukończyłem ;)

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-01-29 23:08:59
28.01.2024 14:23
Bigos-86
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
7.0

Greedfall rozgrywką bardzo przypomina mi Dragon Age: Inkwizycję, jednak jest od niej zauważalnie lepsza - przede wszystkim ma charakter. Lubię studio Spiders, bo mają na siebie pomysł i z każdą grą robią postępy - w Technomancer było nieźle, tutaj jest jeszcze lepiej i mam nadzieję, że przy ich następnym tytule będzie już po prostu dobrze. To taka trochę ambitniejsza budżetówka i naprawdę doceniam tutaj chęci Spiders. Przejście głównej fabuły i prawie wszystkich zadań pobocznych (nie zrobiłem jednego) zajęło mi ok. 50 godzin, a całą rozgrywkę w Greedfall mógłbym podsumować tak: wkręciłem się za trzecim podejściem, nieźle mi się grało, absurdalnie dużo biegałem, cieszę się że w nią grałem, nigdy do niej nie wrócę. Czyli generalnie było nieźle ale i mocno irytująco.
Nie przedłużając, poniżej moje spostrzeżenia:

Plusy:
- Schematy trochę podobne do tych z gier Piranha Bytes (choć sama rozgrywka bardziej przypomina Dragon Age: Inkwizycja)
- Wciągająca fabuła
- Sporo ciekawych misji pobocznych
- Wyczuwalny klimat kolonizacji nowoodkrytego kontynentu (wyraźnie nawiązujący do kolonizacji Ameryki Północnej w XVI i XVII w.)
- Grafika poza miastami (a samych miastach fasady budynków oglądane z daleka)
- Przemyślany i dobrze zbudowany świat (lore)
- Ciekawy system rozwoju
- Niecodzienne klasy postaci (np. technik skupiający się na pułapkach)
- Prosty i przejrzysty system craftingu
- Coś, co zawsze doceniam - można zmienić poziom trudności w trakcie gry (choć Greedfall raczej nie jest grą wymagającą)
- Nie ma wskaźnika wytrzymałości - można bez końca biegać ;) (a tego w tej grze jest aż za dużo)

Minusy:
- Bieganie, bieganie, bieganie...
- Jeszcze więcej biegania...
- Bardzo skostniała struktura rozgrywki (np. ciągły backtracking)
- Nieintuicyjny i bezsensownie skomplikowany system walki - z czasem idzie przywyknąć, ale można było to lepiej rozwiązać
- Większość zadań, mimo ciekawych historii, to absurdalny festiwal biegania od znacznika do znacznika - niewyobrażalne, że twórcy uznali coś takiego za dobre rozwiązanie
- Od pewnego momentu - przewidywalna fabuła
- Baaaaaardzo nużące niektóre zadania związane z tubylcami
- Mało ekscytujące przedmioty, brak specjalnych efektów czy umiejętności z nimi związanych
- Recykling budynków, modeli postaci, wnętrz, mebli...
- Wizyty w miastach to kara - ich układ i konstrukcja przypomina gry sprzed 25 lat. W starym Gothicu było lepiej
- Małe zróżnicowanie wrogów
- Pusty, nie zachęcający do eksploracji świat
- Niewykorzystany potencjał różnych stronnictw
- Niewidzialne ściany
- Z czasem trochę monotonne walki
- Bardzo proste (by nie powiedzieć prymitywne) wnętrza budynków
- Pozory otwartego świata - każdy obszar to tak naprawdę średniej wielkości hub między którymi podróżujemy przy pomocy szybkiej podróży
- Nie przywiązujemy się za bardzo do towarzyszy
- Nie do końca mój klimat (opowieść spod znaku "płaszcza i szpady" w XVII w.)
- Drewno na maksa (choć dla mnie to nie problem)

Choć znalazłem w grze pełno minusów, to muszę przyznać, że bawiłem się nieźle, przynajmniej do pewnego momentu (pod koniec już mnie trochę zmęczyła tym bieganiem w tę i we w tę). Doceniam, że Spiders rzuciło się na głębsze wody i zachciało stworzyć coś z większym rozmachem niż ich dotychczasowe portfolio, ale niestety poza większym światem czy niezłą grafiką dodali od siebie też ich charakterystyczne i dość już przestarzałe mechaniki, jak zadania polegające gównie na backtrackingu. Ten ogromny wręcz backtracking jest największą bolączką tej gry - gdyby nie to myślę, że gra odniosłaby większy sukces. Bo choć nie do końca trafiła do mnie realiami "historycznymi", to pchała mnie do przodu naprawdę niezłą fabułą i całkiem ciekawymi misjami pobocznymi. Rzadko która gra w ostatnim czasie, mimo tylu wad, zdołała mnie przy sobie utrzymać dzięki fabule. Odrobinę na zachętę 7/10.

23.01.2024 07:42
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

No czekam czekam :) To będzie zapewne pierwsza gra, za którą zapłacę, żeby zagrać już w early accesie :)

10.01.2024 10:52
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
10

W God of War grałem pierwszy raz w 2018 roku i z miejsca skradła moje serce. Do tego podczas ogrywania jej, szczęśliwie rozwiązała się jedna nieciekawa sytuacja zdrowotna mojego synka, więc mam do niej też ogromny sentyment i zawsze ciepło o niej myślę. Wróciłem do niej po niecałych 5 latach, bo powoli przymierzam się do kupna PS5, a że pierwszą grą, którą na pewno na niej ogram, będzie GoW Ragnarok, to chciałem przypomnieć sobie tę historię. W 2018 roku wystawię jej 9/10 (w wersji na PS4), a że przez cały ten czas ciepło o niej myślałem, to brałem nawet pod uwagę, że w wersji na PC podwyższę tę ocenę do dychy - jeśli grafika będzie lepsza a wrażenia z gry takie same jak 5 lat temu. Jednak, żebym dał grze 10/10, to poza doskonałą rozgrywką, grafiką itp. musi u mnie jeszcze dojść element dużej dawki sentymentu do danego tytułu, związany z danym okresem, w którym ją ogrywałem. Dlatego, mimo że do tej pory oceniłem tu ponad 200 gier (we wszystkie grałem i ok 90% z nich ukończyłem), to dałem tylko 3 "dychy" - Gothic 2, HoMM3 i Baldur's Gate 2. GoW jako jedyny z nowych gier spełnia ten jeden, bardzo trudny warunek - sentyment. Gdzieś do połowy rozgrywki byłem przekonany, że do powyższej trójki gier z 10 dojdzie też ta. Później zauważyłem parę wad i myślałem, że opuszczę ocenę na 9-9,5. Jednak po skończeniu jej wczoraj, co chwilę wracam do niej myślami i nie mogę jej (ponownie) zapomnieć. Do tego wciąż czuje ogromną dawkę nostalgii. W związku z tym, mimo paru wad, uznałem, że podwyższę ocenę do 10 - jednak w graniu nie liczą się tylko suche fakty, ale przede wszystkim odczucia. A te przy GoW mam jak najlepsze :)

Zalety:
- Grafika
- Klimat
- Ogromna grywalność
- Mięsista, dająca tonę frajdy walka
- Umiejscownie gry w pięknej Skandynawii
- Wykorzystanie w grze bóstw nordyckich
- Przemyślana metroidvania i dużo do roboty
- System rozwoju
- Jak na grę akcji - dobra fabuła
- Zróżnicowane umiejętności
- Kratos!
- Sindri i Brok
- Relacje miedzy ojcem a synem
- Ładne widoczki
- Lewiatan!
- ...i Ostrza Chaosu trochę też... ;)

Wady:
- Umiejętności jest dużo (umiejętności dwóch broni, tarczy, łuku, run, zaklęć, ulepszanie broni) i czasem trudno zapamiętać wszystkie, które można użyć
- brak możliwości stawiania własnych znaczników na mapie (z tekstem)
- na mapie nie są zaznaczane miejsca, w których już byliśmy
- trochę mało różnych rodzajów "egzekucji"
- na siłę - trochę mało muzyki w tle
- już ją skończyłem :(

Cieszę się, że przemyślałem sprawę i zdecydowałem się na dychę, bo ta gra naprawdę na to zasługuje. Nie mogę już się doczekać ogrywania Ragnarok, a do tego GoW na pewno za parę lat znów wrócę - podobnie jak to robię z innymi grami z mojej małej listy dziesiątek :)

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-01-10 10:56:23
07.01.2024 11:51
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Pół roku zajęło mi przejście tej gry. Niestety, choć gra ma swój naprawdę fajny i mroczny klimat, to nie czuję w niej klimatu "starych" Diablo (mam tu głównie na myśli jedynkę i dwójkę). Główna w tym wina pomysłu na budowę świata gry - ni to gra solo, ni to MMO. Jak dla mnie pomysł przestrzelony. Ale Diablo IV, mimo naprawdę wielu wad, ma też parę zalet i to do tego dość mocnych:

Zalety
- Naprawdę miło się rozwala przeciwników
- Dużo dungeonów
- Aspekty
- Nawet niezła fabuła, jeśli mocno się na niej skupimy i olejemy większość pobocznych zapychaczy
- Mroczny klimat
- Grafika
- Długość gry
- Najwyższej klasy filmy (nie na silniku gry, tylko typowo fabularne)
- Rozbudowany i wiarygodny lore

Wady:
- Otwarty świat - można spokojnie biegać po pierwszej lokacji i nabić 50 lvl. Niby spoko, ale przez to traci się uczucie uczestniczenia w grze fabularnej i zatraca się cel. Trzeba się mocno skupić na fabule, żeby naprawdę poczuć ducha Diablo
- Jeśli nie skupimy się na fabule, tylko wciągniemy się w robienie non stop zadań pobocznych i wyzwań, to w zasadzie poczujemy się, jakbyśmy grali w grę MMO, a nie każdy to lubi
- Zdecydowanie za szybko odblokowuje się wszystkie umiejętności
- Skalowanie poziomów - nie czuć, że stajemy się silniejsi
- Dające mało frajdy lootowanie (duuuzo za dużo rzadkich przedmiotów)
- Umniejszenie walk z głównymi bossami - w D2 każda taka walka to spore wyzwanie i przeżycie, tutaj Ci bossowie nie wzbudzają żadnych emocji
- Słabo zrealizowane drzewko umiejętności
- Subiektywnie - Lilith mnie nie przekonuje jako główny złol
- Trochę za blisko ustawiona kamera
- Z czasem trochę nudna walka - używamy 3/4 umiejętności na krzyż i z czasem robi się to schematyczne i monotonne
- Niewykorzystany potencjał gemów - dają mało korzyści

Jak widać wad jest naprawdę sporo (z czego skalowanie postaci i rozkrok między grą MMO a solo są poważniejszymi), ale jednak Diablo IV daje też sporo czystej radości z rozwalania wrogów, a to przede wszystkim na tym polega ta gra. Zaznaczam, że przeszedłem ją tylko barbarzyńcą, więc mogę opierać się tylko na rozgrywce tą jedną postacią. Czytałem opinie, że gra innymi bohaterami jest ciekawsza - na razie jednak sobie odpuszczę, bo mnie trochę zmęczyła, ale sam fakt, że kiedyś z chęcią zagram sobie jeszcze raz kimś innym, świadczy o tym, że najnowszy Diablo nie jest taki zły. Moim zdaniem D4 jest lepsze od Diablo 3 ale też dużo słabsze od Diablo 2. Na razie więc odkładam Diablo 4 "na półkę" i wracam do D2 Resurrected ;) Solidnie, ale bez szału - 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2024-01-07 11:52:09
28.12.2023 11:42
Bigos-86
odpowiedz
3 odpowiedzi
Bigos-86
49
7.5

Wiem, że są osoby, które spędziły w tej grze po kilkaset godzin, dlatego nie chce się tu przemądrzać, ale ja pograłem z 15-20h, więc wiem już dość, by przedstawić swoją opinię. To dobra gra do zrobienia 1-2-3 zleceń, wyciągnięcia jakiegoś totalnie zakopanego w błocie auta itp. Trzeba się też przy tym tytule uzbroić w cierpliwość, bo niekiedy z pozoru proste przejechanie z punktu A do punktu B, potrafi zająć naprawdę DUŻO czasu ;)

Zalety
- wciąga
- ładna grafika i udźwiękowienie
- fizyka
- przyjemność z wykonywania zleceń i wyciągania zakopanych w błocie aut ("dałem radę!")
- sporo ciężkiego sprzętu i możliwości jego ulepszania/konfiguracji
- dobrze zbudowane etapy/mapy
- wymagająca
- nie wybacza błędów

Wady
- nie wybacza błędów ;)
- przy dłuższym posiedzeniu robi się monotonna
- nawet przejechanie krótkiego odcinka potrafi zająć dużo czasu
- trudny i zniechęcający początek - pierwsza ciężarówka nie ma nawet napędu 4x4, przez co potrafi zakopać się na amen w potencjalnie niewielkich kałużach
- nieintuicyjny inferface i przeskakiwanie miedzy mapami

Dla mnie ta gra to ciekawy odmóżdżacz po jakimś cięższym/bardziej angażującym tytule. Zlecenia bywają naprawdę trudne, teren nie wybacza błędów i nawet najprostsze czynności potrafią zając sporo czasu, ale jednocześnie kończenie zleceń czy przejechanie trudnego odcinka bez większych problemów daje dużo satysfakcji. No i chce mi się do niej wracać, a to też dobrze o niej świadczy. Gra na pewno nie dla każdego, ale warto trochę się pobrudzić i ją sprawdzić ;) 7,5/10

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-12-28 12:00:11
18.12.2023 20:23
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

W ciągu dwóch tygodni ukończyłem część pierwszą (z 2013 roku) i teraz Rise of the Tomb Raider. W pierwszej części gry byłem skłonny spokojnie dać jej 9/10, niestety później zaczęła się robić dość schematyczna i wyraźnie straciła tempo. Niemniej grało mi się i tak bardzo dobrze - często dużo lepiej, niż w najnowsze produkcje.

Zalety
- naprawdę ładna grafika, zwłaszcza jak na grę z początku 2016 roku
- jeszcze lepsza konstrukcja poziomów i metroidvania niż w jedynce
- subiektywnie - fajniejszy niż jedynce klimat (zimna, opuszczone kompleksy radzieckie itp.)
- dobrze zrealizowany crafting i sporo umiejętności (choć przydatność części z nich jest mocno dyskusyjna)
- poważniejsza (niż w jedynce) fabuła
- dysonans ludonarracyjny jest mniejszy niż w jedynce, ale mimo to Lara nadal jest masową morderczynią ;)
- panna Croft nauczyła się biegać sprintem! ;)
- ładne widoczki
- Lara jest jeszcze piękniejsza niż w poprzedniej części :)

Wady
- w drugiej części rozgrywki traci tempo i staje się bardziej chaotyczna
- backtracking momentami bywa męczący
- znów obecne są elementy paranormalne (choć w mniejszym stopniu niż w poprzedniej części)
- główni złole (Trójca) nie jest zbyt przekonująca - nie wiadomo do końca skąd się wzięli i po co robią to, co robią
- parę pompatycznych momentów

Rise of the Tomb Raider mimo paru zgrzytów daje bardzo dużo frajdy i za pierwszą część gry spokojnie mógłbym wystawić jej 9. Za drugą już "zaledwie" 8, tak więc średnia wychodzi 8,5/10. I z taką oceną też u mnie skończyła.

10.12.2023 14:19
Bigos-86
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49

Wróciłem do tej gry po jakiś 8 latach i muszę stwierdzić, że za bardzo się nie zestarzała. Doskonale wiedziałem czego się po niej spodziewać - uproszczona walka (QTE), prosta historia i tunelowe etapy. Ale jednocześnie bardzo fajne miejsca akcji, klimat i prostota, która pozwala się skutecznie odmóżdżyć. Nawet długość gry (5-6 godzin) jest dla takiego tytułu wystarczająca, bo gra kończy się, gdy forma (głównie QTE walki) zaczyna już trochę męczyć. Poniżej moje spostrzeżenia:

Plusy
- grafika nawet po 10 latach od premiery daje radę
- walka ma swoje wady, ale generalnie daje sporo przyjemności
- gra ma swój klimat
- mroczne etapy w lasach północnej Anglii
- jak na prostą grę akcji ma angażującą fabułę
- bardzo ciekawy okres historyczny i miejsca akcji - starożytny Rzym i dzikie prowincje dobrze oddają surowość tamtych czasów
- uczta dla fanów historii - można się poczuć jakbyśmy tam byli
- sceny walk i większych bitew robią wrażenie
- brutalna i mięsista walka
- piękny ten Rzym - wizja miasta przed 2000 lat robi wrażenie

Minusy
- walka mimo, że daje radę, to po czasie robi się trochę monotonna (za dużo elementów arcade)
- zupełnie nagina fakty historyczne - Koloseum zaczęto budować po śmierci Nerona, Kommodus nie był jego synem, Boudica nigdy nie opuściła Anglii itp.
- sporo fantastyki - pływanie w pełnej zbroi czy ogromne fortyfikacje w najdzikszej prowincji Rzymu
- brak 60 fps - rozumiem, że w czasach premiery mogło być o to trudno, ale mogliby dać łatkę dodającą wyższą płynność na konsolach nowszej generacji czy aktualnych PCtach
- niejasny, mało interesujący i nie dający satysfakcji system rozwoju
- 4-5 rodzajów przeciwników na krzyż
- nudne fragmenty podczas których korzystamy z balisty (skorpiona)

Największą, ogólną i zbiorczą wadą jest jednak niewykorzystany potencjał tego tytułu. Gdyby popracowali nad walką, systemem rozwoju czy konstrukcją gry (np. misje poboczne), mógłby powstać tytuł, do którego wracano by co chwilę i porównywano z nim inne gry. A tak powstała prosta "tylko" gra akcji, którą po ciężkim dniu można sobie odpalić, by poodcinać wrogom Rzymu kończyny ;) Trochę naciągane 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-12-10 14:27:15
08.12.2023 20:10
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Mój powrót do przygód Lary po 9 latach :) Pamiętałem tylko z 10%, więc trochę czułem się, jakbym grał po raz pierwszy - co mnie bardzo cieszyło. Smutno jest to, że ponownie po latach ogrywany 10 letni tytuł dał mi dużo więcej frajdy, niż większość aktualnych tytułów. Poniżej moje wrażenia z gry:

Plusy
- bardzo wciągający gameplay
- daje naprawdę dużo frajdy
- jak na grę z dychą na karku - grafika wciąż daje radę
- bardzo dobra konstrukcja poziomów
- przemyślana metroidvania - naprawdę chce się odkrywać nowe miejsca w już raz odwiedzanych mapach
- całkiem przyjemnie się strzela
- prosty ale ciekawy system rozwoju
- ciekawe znajdźki - chce się je zbierać
- Lara to piękna kobieta ;)

Minusy
- dysonans ludonarracyjny - z jednej strony Lara rozpacza nad zabitym jelonkiem, z drugiej zabija setki przeciwników zupełnie bez refleksji - czuć ten brak logiki
- grafa daje radę, ale mimo wszystko czuć już, że gra wyszła 10 lat temu
- jak dla mnie - niepotrzebnie wrzucili motywy paranormalne w fabułę
- próbuje straszyć tanimi jump scare'ami
- za dużo momentów, w którym Lara jakimś cudem unika śmierci
- Lara doznaje bardzo dużo bólu... za dużo...

Generalnie - bawiłem się świetnie i zaraz zaczynam część drugą. Moja ocena 8,5/10.

02.12.2023 11:27
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Bardzo sympatyczny indyczek. Sporo humoru, kombinowania i ciekawych historyjek. Na minus długość (ok. 2h grania) i nie zawsze do końca logiczne ciągi przyczynowo-skutkowe.

28.11.2023 17:47
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Niestety zanim zacząłem grać w Widmo Wolności uznałem, że warto od początku zagrać w podstawkę C77 w wersji 2.0 i to był błąd, bo w momencie rozpoczynania fabuły dodatku, byłem już pod koniec podstawki i nie ukrywam, że odczuwałem też już lekkie znużenie (w końcu drugi raz grałem w to samo i sporo jeszcze pamiętałem). WW sporo jednak oferuje - kilka fajnych usprawnień i pomysłów, dużo ciekawsze i bardziej rozbudowane kontrakty czy ciekawą, szpiegowską fabułę. I choć moim zdaniem podstawka C77 oferuje mimo wszystko ciekawszą opowieść, to Widmo Wolności jest naprawdę kawałem dobrego dodatku.

Zalety
- klimat Dogtown
- fabuła
- Solomon Reed
- kontrakty - dużo lepsze, niż w podstawce i mocno rozbudowane fabularnie
- dwa zakończenia dodatku i związane z tym dwie różne, długie misje końcowe - jedna wyklucza drugą, więc warto ograć oba zakończenia
- więcej broni i aut
- wprowadzenie (ratowanie prezydent z samolotu) fajnie podkręca emocje
- dodatkowe, czwarte zakończenie gry (ale za to chyba najsmutniejsze)

Wady
- niesamowicie irytująca ostatnia misja zakończenia związanego z NUSA - serio nie spodziewałem się takiego badziewia w tak dobrej grze
- końcówka trochę niepotrzebnie przeciągnięta
- Dogtown jest małe
- umiejętności Relic są raczej mało ciekawe
- wyraźne spadki fpsów w niektórych miejscach w Dogtown

Przejście dodatku zajęło mi ok 15 godzin i uważam to za naprawdę uczciwą ofertę tym bardziej, że jest to 15 godzin pełne dobrej zawartości. Zdecydowanie polecam - 8,5/10.

28.11.2023 17:26
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
9.0

Ta opinia dotyczy C77 w wersji 2.0.
Pierwszy raz grałem w C77 na premierę i wtedy bardzo mi się podobała, mimo wielu błędów i bardzo słabej optymalizacji. Niedawno pomyślałem, że warto by było ją sobie przypomnieć (minęły prawie 3 lata) a premiera dodatku i łatki 2.0 była idealną okazją. Dopiero co skończyłem rozczarowującego Starielda i przekonałem się, że mimo prawie 3 lat od premiery C77, gra Bethesdy to nie ta liga - w zasadzie pod każdym względem gorsza od dzieła CDP.

Zalety C77 (już w wersji 2.0):
- Keanu!
- gra zupełnie nowej generacji - i nawet na premierę, mimo mnóstwa błędów - przełomowa
- styl graficzny i w ogóle grafika
- świat
- gunplay
- fabuła
- wersja 2.0 znacząco poprawiła wydajność i usprawniła działania DLSS, dzięki czemu nawet na latopowym i5, 32gb ramu i 2060 mogłem płynnie (45-70 fps) grać na wysokich ustawieniach graficznych. Różnica jest ogromna - w czasach premiery na tym samym sprzęcie miałem ok 35 fps na średnich ustawieniach)
- ścieżka dźwiękowa podczas rozgrywki
- design aut i przyjemność z jazdy
- możliwości rozwoju i zróżnicowane buildy (w wersji 2.0 wszystko pięknie poukładali)
- mechanika cyberdecków, hakowania itp.
- klimat
- Nightcity - piękne, klimatyczne i niewybaczające miasto
- szybki quick save i bardzo sprawny quick load
- bardzo dużo drobnych poprawek względem podstawki
- 3 zakończenia
- to gra dla dorosłych i nie stara się tego ukrywać
- świetne intro - jedne z najlepszych jakie widziałem w grach
- możliwość przyspieszania zdecydowanej większości dialogów
- niby drobna rzecz, ale - szybkie przyspieszanie czasu (w Starfield się czekało i czekało...)
- Skippy! :D

Wady C77 (już w wersji 2.0):
- łatwo wpaść w rozkojarzającą karuzelę wykonywania taśmowo kontraktów, zgłoszonych przestępstw/napadów czy misji pobocznych, przez co łatwo poczuć znużenie, gdy odpuścimy sobie na dłużej zadania fabularne
- irytujące zakończenie Arasaki
- małe różnice w odczuciu prędkości różnych aut
- fascynujące miasto, ale trochę bez ciekawych zakamarków, sekretów czy znajdziek
- trafiło mi się parę spadków FPS i kilka gliczy (ale to dosłownie kilka przez kilkadziesiąt godzin rozgrywki)

Generalnie tak powinna wyglądać gra na premierę. Zrobiłem w niej w zasadzie wszystkie misje poboczne i kontrakty, więc trochę zdążyłem ją poznać. Podsumowując podstawkę w wersji 2.0 - świetna gra, która w wersji 2.0 sala się jeszcze lepsza. Niecałe 3 lata temu dałem jej 8,5 - teraz dałbym jej 9/10.

21.11.2023 14:22
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Grę ukończyłem w ok 5,5 godzinki. Moim zdaniem - bardzo przyjemny, refleksyjny tytuł, który dzięki nie przeciągniętej na siłę rozgrywce, można skończyć w jedno długie albo dwa krótsze wieczory. Skondensowana rozgrywka nie rozprasza nas i dzięki temu możemy wczuć się w klimat gry i naprawdę zżyć z naszym małym futrzakiem :) Sposób poruszania się naszego bohatera jest bardzo naturalny, a dorzucone do tego typowo memiczne kocie zachowania (jak np. strącanie przedmiotów z krawędzi) nadają mu autentyczności. Poniżej moje za i przeciw ;)

Zalety:
- Kotek!
- Kocie ruchy ;)
- Niesamowicie sympatyczna gra
- Typowo memiczne kocie zachowania (zrzucanie z krawędzi przedmiotów, drapanie dywanów, wchodzenie do pudełek itp.)
- Ciekawe miasto i interesujący, lekko pesymistyczny świat
- Krótka ale treściwa (jeśli ktoś - tak jak ja - nie lubi rozwleczonych gier)
- Potrafi wzruszyć
- Łatwo się przywiązać do bohaterów

Wady:
- Zerki i związane z nimi misje zręcznościowe (aż do przesady)
- Mimo całej mojej sympatii dla tej gry - trochę symulator chodzenia
- W niektórych momentach rozgrywka robi się zbyt senna
- Krótka (jeśli ktoś chciał więcej pobiegać kotkiem)
- Mimo wszystko - bardzo prosta fabuła
- Ścieżka dźwiękowa bywa monotonna

Stray świetnie się sprawdza jako tytuł wyciszający - do ogrania po ukończeniu (lub w trakcie) gier mocno angażujących czy intensywnych. U mnie tak właśnie było - po szybkim, intensywnym RAGE 2 odpaliłem kotka i uspokoiło to moje nadwyrężone growe nerwy ;) Niemniej należy pamiętać, że jest to jednak "tylko" symulator chodzenia - poza dwoma/trzema (irytującymi) etapami na maksa zręcznościowymi raczej nie podniesie nam ciśnienia. I właśnie z powodu tej pewnej "ospałości" w rozgrywce nie mogę dać jej oceny wyższej, niż dałem - momentami jest trochę zbyt sennie. Zasłużone 7,5/10 z wielkim serduchem ;)

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-11-21 14:29:16
19.11.2023 12:53
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

W jedynkę grałem wiele lat temu, ale pamiętam, że miała fajny abstrakcyjno-post apokaliptyczny klimat i wtedy było to coś świeżego. Dwójka chce to powtórzyć, ale niestety trochę na siłę, i to widać. Rage 2 nie jest zły, ale świetne i mięsiste momenty walki przeplata z monotonnymi podróżami po pustych mapach czy wizytach w mało ciekawych miastach.
Poniżej wyłapane przeze mnie zalety i wady tej gry:

Zalety
- bardzo satysfakcjonujący gunplay
- wysokie tempo i emocjonująca, mięsista walka
- ciekawe bronie i różne ich tryby, które znacząco zmieniają ich zastosowanie
- jest niepoważnie i kolorowo! (jeśli to lubicie)
- Ikar, czyli dron, którym latamy - dzięki temu dużo szybciej możemy się przemieszczać
- posterunki przeciwników i inne miejsca do wyczyszczenia ze złoli nie są przesadnie duże, dzięki czemu w krótkim czasie możemy zwiedzić wiele różnych miejsc co sprawia, że nie dopadnie nas znużenie
- możliwość zmiany poziomy trudności w trakcie gry
- można przewijać rozmowy i przerywniki filmowe
- rozbudowany i ciekawy system rozwoju...

Wady
- ...bardzo niejasny, zwłaszcza na początku gry
- tandetna fabuła i bohaterowie, o których zapominamy, jak tylko znikają nam z oczu
- graficznie bardzo nierówno - bywa bardzo ładnie, ale w większości przypadków nie powala
- błędy graficzne i glicze
- trochę zbyt rozbuchana klawiszologia w wersji na pc, przez którą ciężko używa się np. umiejętności specjalnych
- jest niepoważnie i kolorowo... (jeśli tego nie lubicie)
- chyba jednak formuła sandboxu zaszkodziła - mapa jest pusta i nudna a miasta, które możemy odwiedzić, całkowicie zbędne i niewiele oferujące
- bardzo łatwo wpaść w wir robienia dziesiątek słabych i generowanych misji pobocznych, przez co łatwo o nudę
- opancerzeni przeciwnicy to gąbki na pociski - czasem władowanie całego magazynka nie wystarcza, by padli - trochę przesada i mocno irytujące

Podsumowując - podczas grania w RAGE 2 miałem sporo momentów zwątpienia, ale wystarczyło znów rzucić się w wir walki i zapominałem o mankamentach gry. Walka jest naprawdę satysfakcjonująca, tempo szybkie a bronie ciekawe, więc prze się dalej mimo, że fabuła zupełnie do tego nie zachęca. To dobra gra jako odskocznia od poważniejszych tytułów. Trochę naciągane 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-11-19 12:58:21
13.11.2023 14:24
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Co można napisać o serii FM - co roku wszystko bardzo podobne, zmiany zazwyczaj kosmetyczne, a mimo to wciąga jak diabli :) Bywa niesprawiedliwa, bywa niezrozumiała, ale powoduje tyle satysfakcji, ze za kazdym razem i tak się wybacza wszystkie błędy, i gra się dalej :)

04.11.2023 10:57
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Dość przyjemny indyczek. Mocno wciąga, ale z czasem robi się nużąca. Niemniej sam początek, humor, klimat i odkrywanie nowych receptur ma swój urok. Gra na jedno-dwa wieczory. Zapłaciłem za nią w jakieś promocji 20 zł i nie żałuję. Całej nie przeszedłem, bo wymagałoby to naprawdę dużo czasu (a gra z czasem robi się mocno powtarzalna), ale bawiłem się całkiem nieźle. Dobra odskocznia od większych tytułów. Solidne 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-11-04 10:59:12
24.10.2023 10:01
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Jedna z moich ulubionych gier. Fajny klimat, trochę inna rozgrywka, przyjemne (choć mocno arcade'owe) jeżdżenie, mięsista walka wręcz, humor i sporo treści dla raczej trochę starszych graczy. Oczywiście ma swoje minusy - rozgrywka to zbiór najbardziej charakterystycznych scen z filmów akcji lat 90tych, grafika pozostawia trochę do życzenia itp. Ale grywalność jest naprawdę wysoka i do tego jeśli ktoś lubi dalekowschodnie klimaty - zdecydowanie polecam :) dla mnie 8,5/10 :)

09.10.2023 09:38
Bigos-86
2
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

W tym roku czekałem na dwie gry - Baldur's Gate 3 i Starfield. O ile Baldur's spełnił moje oczekiwania (choć idealny nie jest) to Starfield w ogólnym rozrachunku mnie zawiódł. Niestety ale jest to połączenie mechanik z Skyrima i Fallouta 4 + widać tu też inspiracje The Outer Worlds. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że każdy z tych tytułów był już trochę przestarzały w momencie premiery (może poza Skyrimem). Starfield posiada cechy wszystkich tych tytułów, więc wyobraźcie sobie jak bardzo czuć tutaj przestarzałość rozgrywki. Twórcy, budując na nią hype, doskonale o tym wiedzieli, i umiejętnie ukrywali archaiczne rozwiązania, zasłaniając się marketingowymi hasełkami pokroju 1000 planet czy niespotykana do tej pory swoboda działania. W rzeczywistości to żaden oryginalny i świeży pomysł, a odgrzewany kotlet sprzed 12 lat z mnóstwem loadingów, fast traveli czy innych ograniczeń wynikających ze starego silnika czy utartych schematów Bethesdy. Poniżej zauważone przeze mnie wady i zalety tego tytułu.

Zalety
- ciekawe uniwersum z potencjałem
- sporo naprawdę dobrych, rozbudowanych i wciągających misji frakcyjnych i pobocznych
- bardzo przyjemny gunplay
- sporo ciekawych broni (i różnice między nimi)
- rozbudowany crafting
- szybko wczytujące się obszary i szybki quick save
- jeśli ktoś to lubi - budowanie statków i baz (choć generalnie nie są one niezbędne i stanowią tylko dodatek)
- klimatyczne miasto Neon i Akila
- przemyślany styl graficzny budynków, pomieszczeń i w ogóle wnętrz
- ciekawy pomysł na nową grę +
- inna długość doby w zależności od tego, na jakiej planecie się znajdujemy - mała rzecz, a cieszy
- fajnie się drzwi otwierają ;)

Wady
- kiepskie zadania wątku głównego, filozoficzna, nudnawa i monotonna fabuła
- połowa misji głównej fabuły to latanie z miejsca na miejsce i monotonne zbieranie artefaktów i pozyskiwanie (całkowicie nieprzydatnych i niepotrzebnych) mocy
- festiwal fast traveli i loadingów
- ta gra to żadna nowość czy przełom - to połączenie Fallouta 4, Skyrima i The Outher Worlds
- multum mechanik i pomysłów zabranych z powyższych gier, mało świeżych pomysłów
- pozorna wielkość świata (ograniczenia, ograniczenia, ograniczenia)
- przeciętna grafika (choć ma swoje momenty)
- po pierwszych chwilach zachwytu - dość monotonna i nie wciągająca eksploracja
- po jakimś czasie za łatwa (od pewnego momentu jesteśmy za silni) a po zwiększeniu poziomu trudności - przeciwnicy to gąbki na naboje
- brak minimapy (czy w ogóle sensownej mapy okolicy) i za mało rozbudowany dziennik
- jakieś niepotrzebne super moce itp.
- wykonywanie zadań na Neonie to jedno wielkie quick loading'owanie przy wchodzeniu do pomieszczeń (choć samo miasto bardzo fajne)
- sporo mało przydatnych umiejętności - trochę na siłę wciśniętych, żeby we wszystkich drzewkach było ich po tyle samo (np. zoologia, botanika)
- przez to z czasem nowe poziomy już nie cieszą (no i nie czuć za bardzo progresji)
- irytujące otwieranie zamków
- bardzo arcade'owe walki w kosmosie, które reprezentują bardziej poziom gier mobilnych, niż tytułu AAA
- mało immersyjny klimat (to głownie wina ciągłych fas traveli)
- nie czuć ogromu kosmosu i planet
- zadania wykonuje się biegając od znacznika do znacznika - w ogóle nie zmusza do myślenia czy kreatywności
- długo się czeka podczas opcji czekania
- mało interesująca Nowa Atlantyda

Spędziłem w niej równo 100 godzin, więc gra gniotem nie jest. Momentami grało mi się świetnie - głównie przy misjach frakcyjnych (ukończyłem wszystkie) i pobocznych (część z nich jest naprawdę rozbudowana i trzyma wyższy poziom, niż zadania główne). Niestety fabuła jest po prostu słaba - połowa zadań to bieganie i zbieranie artefaktów, druga połowa to filozoficzne rozważania o życiu. Zostawiłem ją sobie na koniec i strasznie się męczyłem dążąc tylko do zakończenia gry. Zupełnie mnie nie wciągnęła i gdyby nie naprawdę dobre zadania frakcyjne, to dałbym Starfield spokojnie o jedną ocenę mniej. Gra ma swoje naprawdę mocne punkty - gunplay jest naprawdę przyjemny, ww. zadania frakcyjne wciągają a uniwersum jest wiarygodne i ciekawe. Gra jednak traci przez archaiczną budowę świata i przestarzałe schematy Bethesdy. Jeśli Bethesda nie zmieni podejścia i The Elder Scrolls VI będzie kolejną kopią rozwiązań sprzed 12 lat, to nawet fani serii się od niej mogą odwrócić. Zwłaszcza, jeśli nadal będą pracować na tak przestarzałym silniku. Chciałem ją ocenić na 7, ale tyle dałem Falloutowi 4, a w Starfielda grało mi się zauważalnie lepiej. Tak więc - trochę zawyżona (dzięki zadaniom frakcyjnym) - 7,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-10-09 10:04:17
11.09.2023 14:01
Bigos-86
odpowiedz
7 odpowiedzi
Bigos-86
49
8.5

Skończone. 167 godzin, zdecydowana większość zadań wykonana. Larian tworzy gry bardzo dobre, ale też baaaaaardzo męczące i żmudne. Wiem coś o tym, bo w ciągu roku przeszedłem Original Sin jedynkę, dwójkę i teraz BG3. Każda z tych gier strasznie mnie wymęczyła w drugiej połowie i każdą kończyłem z ulgą. Orignal Sin 1 wymęczyła i rozczarowała, Original Sin 2 mnie "tylko" wymęczyła - gra okazała się sporo lepsza od jedyni. BG3 z kolei mnie zaskoczył pozytywnie, ale i nie zapomniał mnie wymęczyć ;) Jestem OGROMNYM fanem BG2 (jest w trójce moich gier wszechczasów, razem z HoMM3 i serią Gothic) i po ukończeniu BG3 z całkowitym przekonaniem mogę stwierdzić, że to bardzo dobra gra w uniwersum D&D, ale słaby Baldur. Niemniej mam świadomość, że ktoś może się ze mną nie zgodzić. Ja, jako wielki fan dwójki, nie czuję tu jednak tego wyjątkowego klimatu. Ale też wiem, że raczej ciężko w grze z 2023 roku poczuć klasyczny, cudowny klimat Baldura z 2000 roku... Tak więc BG3 jest bardzo dobrą grą w D&D - tylko tyle i aż tyle. Cieszę się też, że przemodelowano system turowy z Original Sin, bo tamten był już trochę archaiczny. System akcji i akcji dodatkowej sprawdza się dużo lepiej. Co do samej gry - ogromny świat (jak dla mnie aż za duży), pięknie zazębiające się mechanizmy, bardzo duża możliwość kreacji bohaterów, ciekawa (choć przewidywalna) fabuła i wiele, wiele więcej. Na wymienienie zalet tej gry potrzeba naprawdę dużo czasu, bo to po postu bardzo dobrze i mocno przemyślany projekt. Dlatego też bardziej skupię się na wytłumaczeniu się, dlaczego grę oceniłem "tylko" na 8,5:
- jak wszystkie gry Larian - gra po jakimś czasie robi się naprawdę żmudna i trochę męcząca. Moim zdaniem trochę przesadzają z chęcią zrobienia wielkiego świata i przez to tracą umiar pomiędzy zabawą a żmudnym bieganiem po wielkiej mapie (ale to oczywiście moje zdanie)
- dość długo wczytujące się zapisy gier
- fabuła wolno się rozkręca
- trochę za duże mapy (mogliby podzielić je na kilka mniejszych - byłyby mniej przytłaczające)
- niemy bohater
- niektóre lokacje są trochę za bardzo przekombinowane, np. Klasztor Jutrzenki w Górskiej Przełęczy czy Świątynia Shar
- nierówno "napisani" towarzysze
- niepotrzebne i wydłużające sztucznie rozgrywkę zagadki środowiskowe (Larian je uwielbia). Jest ich i tak dużo mniej niż w OS2, ale nadal niepotrzebnie frustrują
- przeładowany i słabo czytelny interface oraz ekran ekwipunku
- może mała wada, ale upierdliwa - czasem trzeba kilka razy kliknąć na portret kogoś, by go zaznaczyć
- problemy z pracą kamery
- mało naprawdę ekscytujących przedmiotów
- trochę za dużo niepotrzebnych śmieci w lokalizacjach (kubki, butelki, szmaty, zwykle ubrania)
- grałem w tę grę od dnia premiery do teraz, nabiłem 167h - w tym czasie wyszło kilka dużych łatek, a gra nadal miała i ma dużo bugów
- słabe zakończenie, a raczej podsumowanie naszych decyzji i czynów - a w zasadzie brak czegoś takiego
- za szybko wbija się maksymalny lvl - ja ledwo wszedłem do miasta Baldur's Gate i po chwili już nie miałem możliwości się mocniej rozwijać, bo osiągnąłem 12 lvl
- ograniczenie miasta Baldur's Gate tylko do jednej dzielnicy (zabrakło czasu na więcej czy w planach maja już DLC/dodatki?)
- w trzecim akcie jest trochę niewykorzystanych wątków. Np. zadania związane z walką dwóch rywalizujących ze sobą gildii - w BG2 podobny wątek składał się z kilku zróżnicowanych misji, tutaj ogranicza się tylko do jednej i to prostej jak budowa cepa

Jak widać wad trochę jest. Nie są to wielkie i bardzo poważne wady, ale gdy je wszystkie zsumujemy, to okazuje się, ze BG3 bardzo daleko do 10/10. Jak już pisałem, jakoś tak do końca nie potrafię się grach Larian bawić bardzo dobrze, bo robią gry żmudne i trochę na siłę wielkie, tracąc przy tym umiar. Po jakimś czasie granie w ich gry sprawia mi coraz mniej przyjemności. BG3 wypada najlepiej z ich dorobku, ale nadal mnie zmęczyło. No i też trzeba sobie jasno powiedzieć - BG3 to Original Sin 2 w świecie D&D i na sterydach. To nic złego, ale tym właśnie jest BG3 - podrasowanym OS2.
I tak jak BG2 przejdę jeszcze pewnie w życiu wiele razy, tak do BG3 raczej już nie wrócę. Może za kilka lat jeszcze raz się skuszę, ale pewien nie jestem. Grało mi się dobrze, ale z czasem coraz bardziej nie mogłem się doczekać końca. Jednak 167h to kupa czasu.
I na koniec chciałbym to jeszcze raz zaznaczyć, zanim zostanę zlinczowany ;) - to bardzo dobra gra. Ilość zalet zdecydowanie przekracza wady. Jednak ja przedstawiłem głównie wady, by na tej fali bezkrytycznych zachwytów pokazać, że to nie jest tytuł idealny. Ale to nic złego, bo to moim zdaniem nadal bardzo dobra gra.
Bardzo dobre, ale nie wybitne: 8,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-09-11 14:23:59
04.07.2023 10:27
Bigos-86
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
7.0

W Wartales pograłem ok 10-15h - jak dla mnie wystarczy, żeby coś tu napisać. Nie jest to do końca mój typ rozgrywki, bo wolę gry z konkretną fabułą i celami do zrobienia. Niemniej muszę przyznać, że swoboda rozgrywki daje możliwość wczucia się w postacie, którymi gramy. Jesteśmy przecież bandą wolnych strzelców, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę na własny rachunek. Sami dokonujemy wyborów, które powoli budują naszą reputację. Jednak, jak już wspominałem - cenię sobie z góry wytyczone cele do których mogę dążyć, więc po tych kilkunastu godzinach gry zacząłem trochę czuć, że (przynajmniej dla mnie) taka gra bez końca jest dla mnie bezcelowa. Do tego walka zaczęła robić się powtarzalna a możliwości rozwoju dość ograniczone. Doceniam jednak fajny pomysł na crafting, różne niecodzienne w tego typu grach profesje czy dający się poczuć klimat średniowiecznego, codziennego życia. A skoro ja się bawiłem całkiem nieźle, to ludzie zagrywający się w gry bazujące na swobodzie rozgrywki będą bawić się świetnie. Ze swojej strony daję mocne 7/10. A jeśli twórcy dodadzą jakąś wyraźną linię fabularną, to z chęcią zagram ponownie i podwyższę ocenę do co najmniej 8 :)

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-07-04 10:34:04
04.07.2023 10:02
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Oj miałem problem z ocenieniem tej produkcji. Z jednej strony miałem duże wymagania, które jeszcze dodatkowo wzrosły, gdy przeszedłem demo. Początek rozgrywki (jakieś ok 10h) grało mi się świetnie, później entuzjazm powoli opadał - zacząłem dostrzegać powtarzalność rozgrywki, nużące podróże przez pół galaktyki, żeby odbyć jedną 30 sekundową rozmowę czy odczuwać brak głębi. Końcówka to już mozolne i męczące latanie od misji do misji, żeby tylko ukończyć mało wciągającą fabułę. Niemniej podstawa gry - latanie i walka dają sporo satysfakcji, więc to też nie było tak, że nic mnie w niej nie bawiło. Przejście gry (fabuła + sporo zadań pobocznych w pierwszej części gry) zajęło mi ok 30h, więc myślę, że zdążyłem dość dobrze poznać Everspace 2. Poniżej dostrzeżone przeze mnie plusy i minusy gry:

Plusy:
- Ładna grafika
- Fajnie się lata
- Emocjonująca i dająca sporo satysfakcji walka
- Sporo lootu do zebrania i przemyślany crafting
- Ciekawa i mało ostatnio eksploatowana tematyka życia i walk w kosmosie
- Widoczki naprawdę robią wrażenie i pobudzają wyobraźnie
- Część zadań pobocznych jest naprawdę interesująca i szczerze mówiąc ciekawsza niż zadania fabularne...
- Każdym rodzajem statku gra się trochę inaczej
- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry (doceniam to, bo nie zawsze ma się ochotę po 5 razy podchodzić do ciężkiej walki)

Minusy:
- Słaba muzyka, która zupełnie nie buduje klimatu i napięcia
- Przy normalnym lataniu - w zasadzie brak wrażenia prędkości
- Nie czuć udziału w tym świecie, tak trochę robimy misja do misji, nie ma w tym uniwersum „codziennego życia”, jakie można było odczuć np. w freelancerze. W tym aspekcie grze brakuje głębi i nie czujemy się częścią tego świata
- Gra bardzo mocno stawia na prostą rozgrywkę arcade - aż trochę za mocno
- Zupełnie niewykorzystana kwestia handlu
- Fabuła wolno się rozkręca i nie jest zbyt wciągająca
- Łatwo wpaść w spirale niekończących się i powtarzalnych zleceń dodatkowych, sygnałów alarmowych itp.
- Misje ze znalezieniem czegoś - latamy po całym obszarze i szukamy, szukamy, szukamy…
- Całkowicie niecharyzmatyczny główny bohater
- Po jakimś czasie zauważymy, że większość misji to latanie od systemu do sytemu i co jakiś czas walka z przeciwnikami. Jest to mało zróżnicowane, powtarzalne i nużące
- Za dużo zagadek środowiskowych. Przez ich nadmiar stają się irytującą koniecznością a nie ciekawym wyzwaniem
- Statki nie są dobrze zbalansowane (gra preferuje większe i bardziej opancerzone statki)
- Jeśli komuś to przeszkadza (mi nie) - „budżetowe” przerywniki, które nie są nawet filmowe - to jedynie lekko animowane plansze
- W drugiej części gry - bezsensowne powroty przez pół galaktyki do bazy, tylko po to, żebym odbyć dwie mało znaczące rozmowy

Minusów jest sporo i nie są to też mało znaczące drobiazgi. Dlatego miałem problem z oceną gry. Wahałem się między 6,5 a 7. Patrząc tylko na końcówkę gry dałbym bez zastanowienia 6,5. Ale pamiętam, że przez długi czas na początku bawiłem się bardzo dobrze. Poza tym samo latanie i walka, a więc bardzo ważne aspekty gry, dają sporo frajdy. Doceniam też ogromny postęp względem pierwszej części - dwójka jest pod tym kątem prawdziwą rewolucją. Ostatecznie zdecydowałem się trochę naciągnąć ocenę bo widać, że twórcy naprawdę włożyli w ten tytuł sporo serca, mimo, że nie wszystko wyszło im tak, jak powinno. Trochę za dobre chęci - 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-07-04 10:05:51
29.06.2023 15:18
Bigos-86
2
odpowiedz
Bigos-86
49

Oryginalną grę przechodziłem lata temu i chyba nawet nie ukończyłem. To dobrze, bo teraz każde zdarzenie z gry było dla mnie nowością. Grę przechodziłem na normalnym poziomie trudności. Nie lubię się bać, ani tym bardziej nie lubię jump scare'ów, ale lubię gęsty klimat i poczucie zaszczucia w grach, a Dead Space to robi bardzo dobrze. Przejście gry zajęło mi ok 15h, poza fabułą zrobiłem też parę zadań pobocznych. Poniżej zauważone przeze mnie zalety i wady.

Plusy
- Klimat grozy
- Całkiem wciągająca fabuła
- Przerażający i fascynujący setting - opuszczony statek, ślady po masakrze, tajemnicza atmosfera
- Potwory robią makabryczne wrażenie
- Można zmieniać poziom trudności w trakcie gry
- Sensowne rozłożenie momentów walki - potwory nie atakują nas cały czas, tylko gra daje nam trochę odpocząć między jedną i druga walką. Dzięki temu tez lepiej buduje napięcie i klimat gry grozy, a nie tylko prostej strzelanki
- Niecodzienne bronie z których przyjemnie się strzela
- Konkretna liniowa opowieść - brakuje teraz takich gier
- Po jakimś czasie już nie straszy, ale klimat wciąż ma (dla mnie plus - nie lubię się bać, ale lubię klimatyczne gry)
- Eksploracja ma coś z metroidvanii
- Przyjemność z odcinania kończyn piłą plazmową nie zmienia się od początku do końca gry :)

Minusy
- Taka sobie grafika i konieczność grania w 30 fps jeśli chcemy ustawić next genową grafikę. Mając konsole nowej generacji chciałoby się to czuć (ale to przypadłość wielu gier)
- Czuć ze gra miała premierę w 2008 roku - niedzisiejsze mechaniki itp.
- Po jakimś czas - przewidywalne jump scare’y (dla mnie to nie jest minus bo ich nie lubię, ale generalnie w horrorze to raczej nic pozytywnego)
Dziwnie rozłożone punkty zapisu, sklepy i warsztaty (czasem co chwile na nie wpadamy a - innym razem nie możemy się ich doczekać)
- Ociężałość głównego bohatera
- Misja z rzęźcami. Straszny zapychacz czasu

Generalnie wady nie są jakieś duże i wielką przyjemnością mogę uznać "nowego" Dead Space'a za tytuł bardzo udany, wciągający, trzymający w napięciu i od czasu do czasu potrafiący przestraszyć, choć przyznam, że w dość prymitywny sposób. Dochodzi do tego naprawdę fajny klimat i dobra (zwłaszcza, jak na ten typ gier) opowieść. Jeszcze jakby Isaac potrafił biegać... ;) W pełni zasłużone 8/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-06-29 15:22:11
31.05.2023 15:07
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Moim zdaniem gra słabsza niż część pierwsza. Fabuła nie za ciekawa, rozgrywka jednak trochę rozwleczona i dająca mniej frajdy. Generalnie grało mi się całkiem fajnie, ale końcówka już mnie mocno zmęczyła, bo gdy wydaje nam się, że pokonaliśmy głównego złego, to się okazuje, że przed nami jeszcze parę godzin takiego trochę na siłę dogrywania końcówki gry... Poniżej zauważone przeze mnie plusy i minusy tej produkcji:

Plusy
- Całkiem ładna grafika
- Lubię gry z widokiem zza pleców postaci ;)
- Klimat Gwiezdnych Wojen. Może nie tak jak w paru innych grach z tego uniwersum, ale daje radę
- Metroidvania i to nawet bez przesadnego uczucia backtrackingu dzięki wielu skrótom które można aktywować (ale też zauważalnie słabsza niż iż w jedynce czy w takim God of War)
- Przyjemna walka (zwłaszcza w drugiej części gry)
- Miodność głównych misji
- Dobrze się gra, przez większość czasu rozgrywka wciąga
- Klimatyczne bazy imperium
- Jeśli ktoś to lubi to naprawdę dużo elementów zręcznościowych

Minusy
- Mało satysfakcjonująca eksploracja. Zazwyczaj możemy znaleźć nowe wąsy albo spodnie, rzadko są to bonusy zwiększające moc czy życie
- Trochę przesadzone elementy wspinaczki, potrójne skoki, jakieś teleporty, latanie…
- Jeśli ktoś tego nie lubi - zdecydowanie za dużo elementów zręcznościowych (moim zdaniem trochę tego za dużo), za mało jest też w niektórych momentach gry samej walki
- Jednak chyba trochę niepotrzebnie aż tak duży główny hub na planecie Koboh - chcąc dobrze ja poznać, rozbija się spójność gry
- Bardzo nieczytelna mapa
- Ogród na dachu, akwarium - na sile dodane niepotrzebne zapychacze czasu (choć można je totalnie olać, wiec to taki pół minus)
- Niepotrzebny wątek romansu
- Brak jakiś zapadających w pamięć monumentalnych/epickich lokacji. Z jedynki do tej pory pamiętam eksplorację wraku imponującego i wielkiego okrętu wojennego. Tutaj w zasadzie nie pamiętam żadnej ciekawszej lokacji, a przecież dopiero co skończyłem grę
- Niesamowicie wkurzający schemat kilku walk z głównym złym - za każdym razem dostaje po dupie a potem włącza się przerywnik filmowy w którym to niby nas prawie pokonuje. Takie coś mocno irytuje
- Błędy i glicze, wyłączanie się gry
- Przewidywalna i pełna pompatycznych momentów fabuła, głupotki w stylu super silnej w pewnym momencie Cere (po co my wszystko robimy skoro ona taka mocna)
- Niepotrzebne, trochę jakby na siłę wydłużenie fabuły już po pokonaniu głównego złego. Rozbija to ciągłość historii i nie służy grywalności

Końcówka mocno mnie już irytowała i miałem ochotę dać grze nawet 7, ale uznałem, że to byłoby nie w porządku, bo przez ok 70-75% rozgrywki bawiłem się naprawdę dobrze. Dwójka moim zadaniem odstaje jednak od jedynki fabularnie, przez co gra aż tak nie wciąga. Nie pomagają też bardzo przeciętne miejscówki - dosłownie żadna nie zapadła mi w pamięci. Jeśli będzie 3 część to też na pewno w nią zagram, ale oczekiwania będą już mniejsze. Solidne, ale bez szału: 7,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-05-31 15:10:21
31.05.2023 14:26
Bigos-86
2
Bigos-86
49

To samo mówiłeś też o Dying Light 2 w zeszłym roku :D

06.04.2023 13:50
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Kiedyś już podszedłem do Wolcen, ale jakoś mnie wtedy nie wciągnął. Teraz miałem ochotę pograć w coś prostego i uznałem, że warto dać tej grze jeszcze jedną szansę. I nie żałuję, bo choć nie jest to tytuł przełomowy, to daje radę. Zacznę jednak od wad.

Minusy
- na domyślnym poziomie trudności na początku jest trochę za łatwo, a później poziom trudności jest nierówny
- nienaturalnie zawyżony poziom trudności podczas walk z głównymi bossami - przez cały akt idzie się względnie spokojnie, a tu nagle na koniec wyskakuje boss, który może nas rozwalić na 3 hity. Gdy udaje się go pokonać, wyskakuje nagle jeszcze jeden, taki 5x większy... Nie chodzi o to, że miało być łatwo, ale tutaj przeskok poziomu trudności jest absurdalny
- gra na początku wolno się rozkręca
- średnio ciekawie umiejscowione kolejne akty
- wyczuwalna lekka ociężałość podczas walki czy chodzenia
- nieprzekonywujący mnie system zdobywania i levelowania umiejętności
- średnio czytelny system statystyk wyposażenia
- niewykorzystany potencjał gemów
- sporadycznie dziwne problemy techniczne - raz w losowym momencie odpaliły mi się 3 przerywnik filmowe które już widziałem, innym razem nagle po włączeniu gry miałem dostęp do teleportu którego jeszcze nie odkryłem i mógłbym całkowicie pominąć jeden obszar, gdybym chciał
- po zaliczeniu zadania od razu pojawia się okno z wyborem nagrody. Tylko, jeśli na polu walki są jeszcze jakieś moby, to nadal nas atakują i zabierają życie, a my nie możemy nic zrobić dopóki nie wybierzemy jakiegoś przedmiotu
- Dość krótka jak na hack’n’slash - ok 15h grania
- Brak brak otoczki czegoś „specjalnego” na kształt Diablo. Wiem, że to nie ten kaliber, ale grając w tę grę nie ma się wrażenia, że to duży tytuł, pozycja AAA. Jest takie poczucie, że to pozycja raczej mocno niszowa i tak jakby indyk. Nawet nazwa jest jakaś taka nieciekawa i brzmi bardziej jak tytuł gry kat B.

Sporo tego, ale w praktyce okazuje się, że większość z tych minusów nie m dużej wagi. Przeważa duża frajda z siekania kolejnych setek przeciwników, dlatego też od razu przejdę do zalet.

Plusy
- mięsista i dająca dużo frajdy walka
- bardzo ładna grafika
- klimatyczna i mroczna muzyka
- bardzo duże możliwości rozwoju
- sporo lootu i sensowna częstotliwość wypadania elitarnych i legendarnych przedmiotów
- nie trzeba zbierać złota - robi to za nas zwierzaczek ;)
- Zaspokoił moja potrzebę zagrania w jakiegoś solidnego hack’n’slasha ;)

Jak widać plusów jest sporo mniej, ale prawie każdy (zwłaszcza ten o zwierzaczku ;)) są mocne i znaczącą wpływają na rozgrywkę. Bo oczywiście podczas grania widziała sporo wad, ale nie był one jakieś odrzucające mnie od tytułu (może poza przesadzonym poziomem trudności podczas starć z bossami). Przede wszystkim Wolcen daje sporo satysfakcjonującego nawalania, a przecież właśnie o to chodzi w takich grach. To naprawdę udany miks Diablo 3 i Path of Exile. I samo to, to całkiem niezła recenzja ;)
Solidne 7/10

02.04.2023 15:50
Bigos-86
2
Bigos-86
49

Gra ma polskie napisy. Ale po stylu wypowiedzi i celowym zaniżaniu oceny wnioskuję, że z czytaniem u Ciebie za dobrze nie jest...

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-04-02 15:50:20
30.03.2023 13:03
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Albo się tę serię lubi, albo nie. Chyba, ze ma sie tak jak ja - tak trochę lubie ;) Warband grałem dużo i bylo spoczko. Ogniem i Mieczem był jak dla mnie po prostu slaby. W Bannerlord zacząłem grać bez większych oczekiwań, spędziłem w niej jakies 20-25h. I chyba mi wystarczy. Gra nie jest zła, ale mam wrażenie, że mniej grywalna od Warband, choć nie jestem w stanie powiedzieć, co na to wpływa. Poniżej parę plusów które znalazłem w grze. I trochę minusów w sumie też ;)

Plusy
- Emocjonujące bitwy (te duże)
- Satysfakcjonujące walki "wręcz"
- Fajne wrażenie dowodzeniem dużym oddziałem zbrojnym
- Możliwość stworzenia własnego Państwa...
- ...albo bycia wasalem i posiadania własnych zamków, miast czy wiosek
- urozmaicenie w postaci kowalstwa, tworzenia karawan czy posiadania warsztatów
- Sporo różnego wyposażenia
- Całkiem udany (jak na tak dość prosty konstrukcyjnie tytuł) rozwój postaci
- Klimat "od 0 do bohatera"

Minusy
- Czasami nie za bardzo jest co robić i potrafi zawiewać nudą
- Całkowicie pretekstowa fabuła, która równie dobrze mogłaby nie istnieć
- Wolno się rozkręca a na samym początku wielu rzeczy trzeba się domyślać, bo niezbyt tu wytłumaczono co i jak
- Słaba grafika, słabe animacje, słabe i niepełne dźwięki
- Koszmarne dialogi
- Losowe i bardzo powtarzalne zadania poboczne
- Możliwość ataku na kryjówki przestępców tylko w nocy - czasem mało co widać

Generalnie gra ma sporo minusów i w przypadku "poważniejszego" tytułu ocena byłaby znacznie niższa. Ale nikt się chyba po Bannerlord nie spodziewał, że będzie to tytuł AAA. Mimo wielu wad gra daje to, do czego gry zostały stworzone, a więc sporo frajdy, przynajmniej przez pewien czas. To jednak wystarczy, żebym nie wykluczał, że jeszcze kiedyś do niej wrócę. Trochę naciągane 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-03-30 13:06:01
27.03.2023 20:50
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Gra dość specyficzna. Nie jestem fanem rogalików, ale mimo to grało mi się dość przyjemnie. Gry nie przeszedłem, bo po jakimś czasie zmęczyła mnie powtarzalność, ale na jeden-dwa niezobowiązujące wypady sprawdza się bardzo dobrze. Z tego co wiem, dwójka jest duuuużo bardziej rozbudowana i na pewno po nią też sięgnę.

26.03.2023 13:52
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
7.0

O mój Boże, jak mi ciężko było dokończyć tę grę :/ W październiku skończyłem jedynkę i strasznie mnie wymęczyła i rozczarowała. Myślałem, że z dwójką będzie lepiej. I na początku faktycznie różnica była naprawdę na plus. Gdy kończyłem pierwszą lokację (Fort Radość) byłem bardzo pozytywnie nastawiony na kontynuowanie przygody i przekonany, że mniej niż 8 jej nie wystawię. Niestety z czasem mój entuzjazm coraz bardziej malał, bo coraz bardziej wychodziły jej bolączki, które dwójka (niestety) odziedziczyła po jedynce. Największą wada gry jest jej mozolność. Z czasem gra robi się bardzo żmudna, a każda walka męcząca i za długa.
Ale - to też nie jest tak, że Divinity OS 2 jest grą słabą. Po prostu chyba nie do końca przemawia do mnie turowy model walki, którego używa Larian (mam tu na myśli ten konkretny model walki turowej, którego używa Larian, a nie gry turowe w ogóle - te lubię). Poniżej zalety i wady, które wyłapałem. Sporo z nich będzie odnosić się do jedynki, bo tak jak już pisałem - niedawno ją ukończyłem i naturalne jest, że takie porównania same mi się nasuwają.

Zalety
- Dużo lepszy niż w jedynce dziennik - jest bardziej przejrzysty i przyjazny, ale i nie prowadzi za rączkę
- W porównaniu do jedynki jest mniej toporna i nieprzystępna, choć również nie jest w tej kwestii bez wad
- Ciekawsza, bardziej przyziemna i angażująca niż w jedynce fabuła (choć bez szału)
- Towarzysze, którzy maja swój charakter, opinie i własne, interesujące zadania
- Więcej niż w jedynce czarów i umiejętności (i też nie trzeba nie wiadomo ile na nie czekać, jak to miało miejsce w pierwszej części)…
- …przy jednoczesnym zmniejszeniu częstotliwości lootu - wbrew pozorom to plus, bo w jedynce od pewnego momentu w co drugiej beczce leżały legendarne przedmioty, wiec ich zdobywanie nie dawało żadnej satysfakcji. Tu jest to trochę bardziej zrównoważone
- Nowe klasy są ciekawe i mocno urozmaicająca rozgrywkę
- Bardziej angażujące i dające więcej możliwości walki (niż w jedynce)
- Przyjemna grafika, muzyczka, dźwięki
- Możliwość grania nieumarłymi - świetnie obmyślanie cechy i mechaniki takich postaci (np. trucizna je leczy, są odporne na krwawienie czy trupią mgłę)
- Usprawnienia niektórych mechanik w grzej, jak np. usunięcie nieprzydatnych umiejętności, które występowały w pierwszej części (np. kowalstwo) czy crafting, który nie wymaga już inwestowania w niego punktów umiejętności (a nadal jest ciekawy)
- Zrezygnowano z dwóch głównych bohaterów (i tak nie mających nic ciekawego do powiedzenia) z jedynki na rzecz klasycznego podejścia z jedna główna postacią otoczona naprawdę ciekawymi kompanami
- Pierwsza i ostatnia lokacja (Fort Radość i Cytadela) i zadania w nich występujące są sporo ciekawsze, niż inne duże miejscówki w grze

Wady
- Już o tym wspomianłem - ogromnym minusem gry jest to, że po jakimś czasie robi się żmudna, męcząca i mozolna. Głównym powodem tego są walki, które są z powodu użycia mechaniki turowej za długie. W pewnym momencie też toczymy ich zdecydowanie za dużo, w zasadzie z jednej bitwy wchodząc po chwili w drugą, co powoduje powtarzalność, bo nie rożnią sie one mocno jedna od drugiej
- Gra jest moim zdaniem też zdecydowanie, trochę ma siłe, za długa. Tak jakby Larian chciał pokazać, że umie zrobić wielkie i długie gry. Tylko, że nie zawsze to jest plusem danego tytułu.
- Dziennik jest może i bardziej przejrzysty niż w jedynce, ale nadal dość chaotyczny i generalnie dużo zadań jest niejasnych, trzeba się sporo domyślać, zgadywać. Często nie wiadomo o co w ogóle chodzi i co trzeba zrobić. To meczy i po jakimś czasie zaczyna się zerkać do solucji
- Męczące zagadki środowiskowe. Mniej niż w pierwszej części, ale równie irytujące. Moim zdaniem w większości przypadków nie były potrzebne a wrzucono je głownie po to, by sztucznie wydłużyć grę
- Brak ekscytujących artefaktów czy przedmiotów unikatowych. Jest ich dużo ale nie wywołują większych emocji. W np. stareńkim Baldur''s Gate 2 gdy znaleźliśmy jakiś unikatowy przedmiot to naprawde robił różnicę i cieszył nas przez pół gry. Tutaj tylko porównuje się statystyki i wymienia ekwipunek bez większych sentymentów
- Dialogi, sposób przedstawiania informacji czy opisy są trochę zbyt "rozdmuchane" czy czasem niepotrzebnie rozbudowane
- Przez większość gry nie ma skąd brać punktów źródła, przez co sporo fajnych umiejętności nie jest używanych (bo wymagają ww. punktów). Rozumiem, że te czary czy zdolności są mocniejsze i dlatego nie powinny być jakoś super łatwo dostępne, ale też bez przesady - niektórych zdolności w ogóle nie użyłem przez całą grę, bo jak już się miało jakiś punkt źródła to się go trzymało "w razie czego" na jakąś poważniejszą bitwę...
- Czasem mało przejrzyste pole walki
- Nawet podsumowanie gry i naszych wyborów trochę przynudzało

Generalnie większość gry była dla mnie męcząca przez źle wyważoną walkę turową. Lubie gry i walki turowe, ale w DOS2 (i pierwszej części też) została (moim zadaniem) nie do końca przemyślana, przez co po kilku godzinach zaczyna być już trochę żmudna a później wcale nie jest lepiej. Walka była na tyle mozolna i męcząca, ze w połowie gry obniżyłem pozioma trudności, nie po to, zeby było łatwiej, ale po prostu przyjemniej. Od tej pory grało mi się szybciej i płynniej. Fakt - było też łatwiej - ale mniej żmudnie i męcząco. Choć przyznam, że czasem tez miałem trudniejsze momenty. Sam świat gry też nie do końca mi przypasował, ale tutaj wiedziałem na co się piszę, bo mam za sobą jedynkę, zresztą - to już wyłącznie kwestia gustu. Sporo tu narzekam, ale prawda jest też taka, że w wielu momentach bawiłem się przy niej całkiem nieźle. Gdyby twórcy trochę inaczej podeszli do podstaw gry (walka), to byłoby jeszcze lepiej. Po jej ukończeniu poczułem się też w pewien sposób "wolny", bo był to tytuł na samej górze kupki wstydu :) Ostatecznie w mojej ocenie - 7/10.

PS. Takie moje przemyślenie na koniec - jestem OGROMNYM fanem Baldur''s Gate 2, to jedna z 3 gier którą oceniam na 10/10, wielokrotnie ją przeszedłem i nie do końca jestem przekonany, czy Larian spełni ogromne wymagania względem Baldur''s Gate 3 (nad którym od dawna pracują). Rezygnacja z aktywnej pauzy na rzecz walki turowej znów sztucznie może wydłużyć rozgrywkę, zwłaszcza jeśli nie poprawią jej działania. Mam też nadzieję, że w BG3 nie będzie znów tony często niepotrzebnych i irytujących zadań środowiskowych (w których Larian tak sie zakochał). Nawet bohaterowie, których póki co można było poznać w becie, też mnie nie przekonali. Niemniej i tak pewnie kupię grę na premierę, ale mam poważne wątpliwości, czy BG3 w rękach Larian Studios nie będzie po prostu DOS3 w innym settingu. A po przejściu DOS i DOS2 wcale by mnie to nie cieszyło.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-03-26 13:59:08
13.03.2023 18:45
Bigos-86
2
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Kolejna gra z kupki wstydu za mną! :) I jak fajnie, że okazała się być naprawdę dobrą pozycją. Włączyłem ją, zaraz po skończeniu dość monotonnego Fallout 4 i sporo ryzykowałem, bo obie gry mają podobne mechaniki, i istniało ryzyko, że będę miał przesyt. Jednak oryginalny klimat The Outer Worlds i o niebo lepsze zadania czy dialogi sprawiły, że grało mi się naprawdę dobrze. Okazało się, że to taki trochę Mass Effect tylko, że z jajem ;)

Plusy:
- Żartobliwa narracja, czarny humor i świat w którym zindoktrynowano większość mieszkańców, którzy nawet podczas rozmów powtarzają hasła reklamowe
- Kosmiczna tematyka, odwiedzanie nowych planet itp. - mi to bardzo pasuje
- niepokojąca ale na swój sposób ciekawa wizja przyszłości zdominowana przez korporacje, w których zwykli ludzie nie są zbyt ważni
- Całkiem okazałe możliwości rozwoju bohatera i możliwość stworzenia zróżnicowanych buildów
- Świetnie napisane dialogi
- Zadania, które często można rozwiązać bez użycia broni. Do tego questy poboczne są interesujące i chce się je rozwiązywać (nie znajdzie tu nużących i generowanych losowo zadań z pokroju tych z Fallout 4)
- A propos porównań z Fallout 4: grałem w TOW po ukończeniu szpetnie wyglądającego F4 i raduje mnie roślinność, fauna i w ogóle natura i barwy gry
- Kolejne porównanie - w TOW jest dużo więcej RPG niż w Fallout 4
- Spore możliwości craftingu
- Grafika daje radę, choć widać, ze ze stareńkiego silnika wyciśnięto wszystko co się dało. Generalnie podoba mi się ten retrofuturystyczny styl graficzny nawiązujący trochę do Dishonored i Bioshocka (momentami nawet w klimatach westernu!)
- Kombinowanie i eksploracja wynagradza dostępem do ukrytych pomieszczeń - coś co uwielbiam. Nie jest to może poziom np. Deus Ex, ale daje sporo frajdy
- Mapy są małe, ale dopracowane i (jeśli ktoś to lubi) to nie musi dużo biegać
- Fajny pomysł z systemem „wad” - jeśli często np. zabijamy ludzi, to możemy dostać wadę „stałe poczucie winy” i przez mieć gorsza celność bronią dystansowa, ale w zamian dostajemy darmowy atut. Możemy się na to zgodzić bądź nie - sami decydujemy, czy warto
- Towarzysze z charakterem - mają swoją historię, mają coś do powiedzenia i realnie pomagają w walce
- I znów porównanie z Falloutem 4 - całkiem szybko ładują się nowe etapy/mapy (w przeciwieństwie do F4)
- Ada! <3 ;)

Minusy:
- Grafika daje radę, ale sporo jej brakuje do określenia „ładnej”. Do tego często obecne są dziwne blaski i rozświetlone przedmioty czy meble (np. Lada sklepu otoczona dziwnym blaskiem) - można do tego przywyknąć, ale czasem razi
- Taki sobie gunplay i sporo chaosu podczas walk
- Na normalnym poziomie trudności szybko staje trochę za łatwa, a po zmianie na wyższy robi się irytująca (przeciwnicy zmieniają się w gąbki na kule)
- Mapy są małe - jeśli ktoś lubi sobie dużo pobiegać
- Mała różnorodność przeciwników i te same (tylko lekko zmodyfikowane) fauna i flora na różnych planetach
- Jeśli ktoś woli bardziej strzelankę - bardziej nastawiona na fabule i dialogi niż strzelanie (ale np. dla mnie to duża zaleta)
- Z czasem wytraca tempo i momentami robi się nużąca, głownie podczas eksploracji trochę przynudnawej planety Monarch
- Po pewnym czasie czuć jednak, ze tytuł jest średniobudżetowy i ma pewne ograniczenia
- Sztucznie „duże” miasta - do większości domów nie da się wejść
- Malo zróżnicowane bronie, w bród amunicji, szybko stajemy się bogaci ale nie ma na co wydawać hajsu, bo nie ma tu ciekawych przedmiotów unikatowych
- Szybko awansuje się na kolejne poziomy doświadczenia (a bez dlc jest limit - można mieć max 30 lvl) - przez co szybko jesteśmy koksami i jest za łatwo
- Trochę na siłę dodano multum jedzenia, które niby zmieniają statystyki czy odczucia, ale tak naprawdę spokojnie można sobie poradzić bez tego
- Takie sobie atuty i brak umiejętności specjalnych bohatera
- Powtarzalność elementów lokacji (ale można to podciągnąć pod korporacyjne wyposażenie - wszystko musi być takie samo)
- Szkoda, ze nasza postać jest niema
- Zakończenie trochę pompatyczne a samo podsumowanie naszych poczynań troszkę przynudza

Minusów jest sporo, ale w większości to drobnostki, które nie wpływają znacząco na rozgrywkę. Plusy w przypadku tej gry mają zdecydowanie większą wagę. Pod koniec gry czuć już mocno, ze to jednak tytuł ze sporymi ograniczeniami, ale dzięki klimatowi czy bardzo dobrym dialogom nie zwraca się na to aż tak dużej uwagi. Dobrze, ze nie jest na siłę wydłużona, bo troszkę mnie już pod koniec zmęczyła, ale generalnie uważam, ze to naprawdę dobra gra. Jednak mimo, że mam do niej oba DLC, to chyba sobie na razie od niej odpocznę, bo granie w nie teraz, nie sprawiałoby mi obecnie wielkiej przyjemności. Bardzo podobało mi się to, że gra jest bardziej nastawiona na fabule i dialogi niż strzelanie. Za sama podstawkę jednak spokojnie mogę dać 8/10 - gra bardzo dobra w wielu miejscach, ale tez w żadnym nie jest wybitna.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-03-13 18:51:36
26.02.2023 14:24
Bigos-86
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
7.0

3 razy do niej podchodziłem. Za trzecim się udało, choć miałem momenty zwątpienia. Nie dlatego, że gra jest słaba, tylko dlatego, że ten Fallout nie ma za dużo wspólnego ze "starymi" Falloutami i nie czuć tu za dużo klimatu. Później było trochę lepiej, więc dotrwałem do końca, choć nie wykonałem wszystkich misji pobocznych.

Plusy
- VATS daje radę, choć występuje w trakcie niego trochę zbyt duże opóźnienie czasu
- Przemyślany crafting który znacząco zmienia właściwości uzbrojenia i pancerzy
- Nie rewelacyjny, ale satysfakcjonujący gunplay
- Część zadań wątku głównego i frakcyjnych jest naprawdę na poziomie
- Kilka zadań pobocznych też (ale tych przygotowanych fabularnie a nie losowych w schemacie "idź tam i zabij tylu")
- Można dłuuugo grać, jeśli ktoś to lubi - dużo miejsc do zwiedzenia i misji pobocznych do ukończenia (choć te są powtarzalne)
- Sporo perków jest przydatnych a ich ulepszanie znacząco wzmacnia nasza postać (przynajmniej w pierwszej części gry)
- Fabuła rozkręca się w drugiej części gry
- Główny bohater potrafi mówić ;) (nie jest to norma w tego typu grach, np. w Skyrimie bohater jest niemy)
- Wybuchy fajnie wyglądają
- Niektóre starcia potrafią podkręcić emocje (walka ze Szponem Śmierci w bliskiej odległości każdemu potrafi podnieść ciśnienie ;))
- Bractwo Stali - zawsze fajnie wleźć w pancerz wspomagany
- Piesio i Nick Valentine
- Coś mnie przy tej grze trzymało - eksploracja mimo wszystko wciąga (do pewnego momentu)

Minusy
- Słaba grafika zbudowana na przestarzałym silniku, pamiętającym jeszcze czasy Skyrima (choć i tak w 2019 roku na tym silniku zrobili jeszcze Outer Worlds...). Od strony wizualnej gra zestarzała się mocno i nawet używanie modów upiększających nie za dużo tu zmienia. Skoro grafika była przeciętna już w czasach premiery, to można sobie wyobrazić jakie wrażenie obecnie sprawia
- Większość zadań pobocznych jest generowana losowo (tak samo jak w Skyrimie) - idź do [losowa lokacja] i zabij x bandytów. Na dłuższą metę to bardzo nużące
- Najmniej RPGowy Fallout z wszystkich wydanych Falloutów. To bardziej strzelanka z elementami RPG. Dla kogoś to może być oczywiście plus, dla mnie to minus, bo uwielbiam "stare" Fallouty
- W ogóle to najmniej Falloutowy Fallout z dotychczas wydanych. Wasteland 3 jest dużo bardziej Falloutowy niż "Czwórka". Podobnie z klimatem - nie czuć go tu za bardzo, a to duża wada, bo poprzednie Fallouty aż ociekały klimatem. Pod tym względem jest daleko w tyle za genialną Jedynką, Dwójką, New Vegas czy nawet Trójką.
- Główna fabuła ma parę ciekawszych momentów, ale w ogólnym rozrachunku szału nie robi
- Budowanie osad i "zarządzanie" nimi - jak dla mnie jest to zbędne, upierdliwe i w ogólnym rozrachunku nieprzydatne, bo nie ma z tego żadnych korzyści
- Mapa jest nieduża. Nie jest to do końca wada, bo wszędzie można względnie szybko dojść, ale z drugiej strony jest mała różnorodność terenu, więc jej przemierzanie nie jest przesadnie interesujące
- W drugiej części gry awanse na wyższe poziomy doświadczenia mocno już nie zmieniają rozgrywki, można sobie spokojnie dać radę i bez nich (skończyłem grę na 37 lvl a miałem jeszcze z 5 pkt nieprzypisanych)
- Pod koniec obowiązkowe misje zbieractwa w celu zbudowania konkretnych urządzeń. Trochę to na siłę wydłużanie rozgrywki
- Nie jest to jakaś wielka wada, ale dość długo wczytują się nowe obszary czy mapy. Jak na grę której w tym roku "stuknie" 8 lat, to dość dziwne

Przechodziłem ją po stronie Bractwa Stali nie dlatego, że zawsze lubiłem tę frakcję w poprzednich Falloutach (choć to też prawda), ale dlatego, że gdy okazało się, że do zakończenia gry trzeba wykonać wszystkie misji dla jednego ze stronnictw, to akurat w Bractwie miałem ich zrobionych najwięcej, więc i najmniej czasu zająć mi miało ukończenie reszty. To też mówi trochę o "czwórce" - wybrałem frakcję, która dawała mi szansę na najszybsze ukończenie gry...
W ogólnym rozrachunku grało mi się w porządku. Nie jakoś wybitnie, ale jednak spędziłem przy niej ok 40h, więc o gniocie nie może być mowy. Cieszę się jednak, że już mam ją z głowy (była na kupce wstydu od jakiegoś czasu) i wiem też, że na pewno już do niej nie wrócę. Trochę naciągane 7/10.

PS. Mimo, że czuje ulgę, że grę ukończyłem, to jednak mocno zastanawiam się, czy nie zacząć teraz grać w The Outer Worlds, czyli opartej na tej samej mechanice. Sam się zastanawiam w sumie czemu tak jest ;)

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-02-26 15:08:46
04.02.2023 23:50
Bigos-86
Bigos-86
49

bobasek11 zawsze zaczynam od 800 roku :) jak się już trochę poznało mechaniki gry, to dość łatwo w ok 1000 roku mieć już cesarstwo. Jeśli np. gra się Polania, to zaraz po rozpoczęciu gry można przesłać wodzowi Krajny hajs, żeby polepszyć z nim relacje i można go wtedy zwasalizować. I z miejsca mamy 2x większe Państwo. Na normalu gra jest jednak odrobine za prosta.

03.02.2023 10:40
Bigos-86
3
odpowiedz
Bigos-86
49
Image
7.0

Przeszedłem "zwykłą" Mafię 3 w okolicach premiery i wtedy oceniłem ją na 6,5. Gra odrzucała powtarzalnością, ale miała rewelacyjny klimat. Niedawno skończyłem Mafię 2 DE, którą oczywiście również pamiętałem ze "starych czasów" i chciałem znów pobujać się po mieście jako gangster. Niestety "dwójka" mnie rozczarowała i przypomniała mi, że czasem gry które w naszej pamięci są świetne, niekoniecznie są w stanie przetrwać próby czasu. Po skończeniu Mafii 2 uświadomiłem sobie, że mało pamiętam z Mafii 3. Uznałem, że warto spróbować - gra jest tania i najwyżej przestanę grać. Poniżej moje spostrzeżenia po ponownym przejściu gry:

Plusy
- Rewelacyjny klimat południowych stanów USA
- Osadzenie fabuły w latach 60-70 - mało wyeksploatowany temat, ciekawe realia
- Świetna muzyka
- Bardzo przyjemny, dający dużo frajdy model jazdy (przynajmniej dla mnie ;))
- Bardzo satysfakcjonujące strzelanie
- Grafika daje radę (w załączeniu przykładowy screen z gry)
- Położono mocny akcent na nierówności społeczne i problemy etniczne (zwłaszcza mocno odczuwalne w tamtych latach w południowych stanach)
- Bohaterów można polubić, choć też nie są jakoś mocno charyzmatyczni. Nie odpychają, a to już coś
- Vito Scaletta! :) (miły akcent, zwłaszcza dla kogoś, kto tak jak ja niedawno ponownie przeszedł Mafię 2)
- Ciekawe miasto, poszczególne dzielnice znaczącą się od siebie różnią
- Jeśli ktoś lubi zbieractwo - sporo znajdziek do zebrania (ale jest to całkowicie opcjonalne i niewymagane)
- Policja nie jest zbyt upierdliwa (to plus, bo źle wywarzenie ich "agresywności" wytraca z rozgrywki np. ciągła koniecznością ucieczek przed pościgiem, bo się przejechało ja czerwonym świetle)
- Dobrze wyreżyserowane i klimatyczne przerywniki filmowe
- Parę przemyślanych szczegółów, jak np. gorzej odbierające radio gdy jedziemy przez tunel
- Dużo fajnego strzelania wynikającego z konstrukcji gry...

Minusy
- ...za to sama konstrukcja rozgrywki to totalny niewypał - konieczność monotonnego odbijania dzielnic jest strasznie nużące, bo wciąż robimy to samo. Ogromna schematyczności meczy już w połowie gry.
- Starcia z minibossami mają miejsca w już raz oczyszczonych z wrogów lokacjach, co jeszcze bardziej zwiększa wrażenie powtarzalności
- Sztuczna inteligencja szału nie robi
- Otwarty świat chyba jednak na minus (choć samo miasto jest ok), bo gra ma wszystkie bolączki źle przemyślanego sandboxa - powtarzalne misje, rozmycie fabuły i brak zaangażowania w główny wątek. Poprzednie części niby też miały otwarty świat, ale tam służyło ono za tło, bo najważniejsza była fabuła
- Podczas pościgów opony w aucie non stop pękają (lub się przestrzeliwane) i nie da się jeździć. Dopiero ulepszenie opon pomaga, ale jest ono dostępne dopiero w drugiej części gry i sporo kosztuje.

Teoretycznie ilość plusów jest znacznie większa to dlaczego tylko 7? Bo o ile poszczególne elementy zrobiono to dobrze (strzelanie, jazda samochodami) albo nawet bardzo dobrze (klimat, muzyka), to cała gra bardzo kuleje w podstawach, a więc w schemacie rozgrywki - konieczność monotonnego i schematycznego odbijania kolejnych dzielnic nuży i w pewnym momencie potrafi nawet odrzucać i zniechęcić do grania. Sam w pewnym momencie odłożyłem grę "na później", ale przemogłem się i po paru dniach do niej wróciłem, bo chciałem ją skończyć (większość moich gier "na później" nigdy ponownie nie jest odpalanych). Grze też ogromną krzywdę zrobili jej twórcy, nazywając ją Mafią 3 - to nie jest mafia. To niezła gra akcji o niecodziennym settingu. Hejt na nią był ogromny nie dlatego, że jest taka beznadzieja (bo nie jest), a dlatego, że gracze oczekiwali tytułu podobnego do dwóch pierwszych części, a dostali coś zupełnie innego. Niemniej to dobra gra na krótsze sesje - odbijacie jedną dzielnicę i robicie sobie przerwę. W ten sposób powtarzalność Was nie zje a sami będziecie mieli frajdę z klimatu, jazdy autami czy strzelania, a do tego posłuchacie dobrej muzyki. Jej przejście zajęło mi 35h. Bawiłem się przyzwoicie, a gdy zacząłem ją sobie rozsądnie dawkować - nawet dobrze. Poza tym na starość zacząłem bardziej doceniać klimat w grach, bo z tym obecnie jest coraz gorzej... Koniec końców oceniłem ją trochę wyżej niż poprzednio - 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2023-02-03 10:45:38
20.01.2023 21:55
Bigos-86
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
6.5

Pierwsza część w wersji odświeżonej wyszła naprawdę dobrze - tyle, że tam zabrali się do roboty od podstaw, łącznie z grafiką czy niektórymi usprawnieniami/ułatwieniami. W "dwójce" po prostu odświeżyli grafikę. I to niestety czuć, bo rozgrywka mocno się już zestarzała. Do przodu ciągnie nas tylko fabuła i wciąż niezły klimat. Ale po kolei:

Plusy
- Dobra fabuła
- Niezły klimat (choć do "jedynki" dużo mu brakuje)
- Jak na 13-letnią grę, odświeżona grafika wciąż daje radę
- Umiejscowienie fabuły w różnych punktach w czasie
- Całkiem nieźle (zwłaszcza biorąc pod uwagę wiek silnika gry) oddane "życie" miasta
- Liniowa gra fabularna - teraz to rzadkość, więc miło pograć w coś od początku do końca nastawionego na fabułę
- Playboy'e ;)
- Rozgrywka jest bardzo prosta, jeśli mamy na myśli jej konstrukcję - zaczynamy misje, robimy misje, idziemy spać, zaczynamy misje, robimy misje... Jeśli ktoś lubi taką prostotę, to będzie zadowolony

Minusy
- Rozgrywka jest bardzo prosta, jeśli mamy na myśli jej konstrukcję - zaczynamy misje, robimy misje, idziemy spać, zaczynamy misje, robimy misje... Jeśli ktoś nie lubi takiej prostoty, to będzie nie zadowolony ;) Poza tym ta prostota rozgrywki wynika też z tego, że po prostu brakuje jej głębi - obecnie mamy wyższe wymagania do gier niż w 2010 roku
- Nużąca jazda autami - ten element chyba najbardziej się zestarzał
- Nieinteresujące, nie mające nic do zaoferowania miasto
- Niektóre misje się dłużą i są po prostu nudne (głównie przez konieczność jeżdżenia w te i na zad autami
- Gunplay bez szału (choć to nie typowy FPS, więc tragedii nie ma)

Podsumowując - niestety średnio to wygląda. Tak jak pisałem na początku - do przodu ciągnie nas tylko fabuła i klimat, cała reszta jest zaledwie poprawna. Pamiętam, że w 2010 roku wszyscy byli pod dużym wrażeniem Mafii 2 (ja też). Niestety te 13 lat zrobiło swoje i już szału nie ma. Można zagrać i nawet nieźle się bawić, ale można też tego nie robić i znaleźć sobie ciekawsze zajęcie ;) 6,5/10

09.01.2023 21:05
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Miałem duży problem z ocenieniem tej gry. To klasyczny tytuł dwóch połówek - pierwsza połowa gry, w której rozwiązujemy sprawy "wewnątrz gier" zasługuje na 7-8. Druga, w której bardziej wchodzimy w sedno fabuły - na 6. Ostatecznie zdecydowałem się dać grze 6,5. Oto dlaczego:

Plusy
- Pierwsza część gry naprawdę wciąga i daje fajne uczucie obcowania w świecie, w których gry są traktowane bardzo poważnie
- Trochę Przerażająca i jednocześnie ekscytująca wizja przyszłości
- Ciekawa tematyka
- Jest klimacik (przynajmniej do połowy gry)
- Ciekawe, odmienne misje-gry
- Fajny styl graficzny - sterylny ale czytelny - pasujący do tematyki gry
- Dobrze zrobione lokacje
- Zachęciła mnie do przeczytania książki na bazie której powstała gra

Minusy
- Druga część gry staje się rozwleczona, mało interesująca i sztucznie filozoficzna
- Brak audio w dialogach - aż dziwne, że w takiej grze-książce to zignorowano
- Bywa niejasna - czasami nie do końca można się połapać we wszystkich wątkach i wtedy wybiera się dedukcje trochę bez wiedzy co z tego wyniknie
- Z czasem można zauważyć, że podjęte przez nas decyzje, które na początku wydawały się ważne, dużo nie znaczą i nie wpływają znacząco na rozgrywkę
- Brak możliwości obracania kamerą, przez co nie można odsłonić lokacji w pełni

Generalnie gra nie jest zła, ale w dalszej części gry twórcy poszli w zupełnie nie moje klimaty, więc pod koniec grałem już bez większego zainteresowania, żeby tylko odhaczyć grę, którą na liście do ogrania miałem od dawna. Szkoda, bo potencjał tego świata jest bardzo duży.

06.01.2023 17:14
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
9.0

Jakoś tak się złożyło, że początek roku obfituje u mnie w świetne "czytane" produkcje. W zeszłym roku ogrywałem rewelacyjnego Disco Elysium, teraz Pentiment. Bardzo się cieszę, że mogę to napisać - to jedna z najlepszych gier, jakie grałem w życiu :) Zwłaszcza, że jako fan historii czerpałem ogromną przyjemność z z umiejscowienia fabuły w XVI w. Mógłbym długo pisać co mi się w tej grze podobało, ale zamiast tego przedstawię poniżej zalety i wady.

Zalety:
- Niesamowicie rzadka tematyka
- Świetny klimat
- Rewelacyjnie oddane realia życia w późnośredniowiecznej wsi
- Cudowny styl graficzny
- Wciągająca i dojrzała fabuła, która potrafi zaskoczyć
- Mnogość opcji do wyboru, która zachęca do ponownego przejścia gry z wyborem innych cech bohatera bądź innych wyborów moralnych
- Tak samo to, że nie da się zrobić wszystkiego co jest dostępne przy jednym podejściu z powodu ograniczeń czasowych
- Niezwykle interesujący setting dla pasjonatów historii (czyli dla mnie :) )
- Sielskie widoczki, ćwierkania ptaków, przyroda - po prostu przyjemnie się w to gra
- Dobitnie pokazuje codzienne (również grzeszne) życie w zakonie i ciężkie życie chłopów w tamtych czasach
- Porusza trudne i często smutne tematy (np. śmiertelność dzieci w średniowieczu)
- Każdy z bohaterów (nawet drugoplanowych) jest przekonywujący, z wieloma można się zżyć, a powroty do Tassing odczuwamy, jakbyśmy wrócili do własnego miasteczka po latach. Chce się zobaczyć co słychać u starych znajomych
- Bardzo fajny pomysł z różnymi czcionkami, w zależności od tego kto z nami rozmawia
- Czuć inspirację Imieniem Róży Umberto Eco
- „Baza danych” o bohaterach i pomysł na tłumaczenie w locie trudniejszych haseł
- Wbrew niektórym opiniom - dość długa, jak na ten typ gry

Minusy:
- Trochę powoli się rozkręca
- Momentami kłopotliwe sterowanie (np. znikający kursor)
- Trochę rozwleczona i momentami przegadana
- Smutno mi, że już ją ukończyłem ;)

Generalnie gra jest wybitna. To autentycznie jedna z najlepszych gier w moim życiu. Jest mądra, porusza trudne tematy, wciąga, daje do myślenia ale jednocześnie oferuje ogrom frajdy. Mocno przywiązałem się do bohaterów i jest mi naprawdę smutno, że już z nimi się żegnam. Na pewno wrócę do niej jeszcze kiedyś i dokonując innych wyborów zobaczę jak wtedy potoczą się losy Tassing. Oby więcej takich tytułów. 9/10

25.12.2022 11:02
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Oceniam tylko kampanię bo w multi nie grałem.
W połowie rozgrywki byłem gotowy na ocenienie produkcji na 9/10, bo grało mi się rewelacyjnie. Niestety pod koniec twórcy zdecydowali się na zastosowanie paru rozwiązań, które nie przypadły mi do gustu, w efekcie czego po przejściu całości, oceniłem grę na 8,5/10.

Plusy:
- Grafika! Momentami naprawdę widać, że mamy do czynienia z tytułem nextgenowym;
- Bardzo dobro gunplay;
- Świetny klimat operacji specjalnych;
- Fabuła wciąga, choć jest dość prosta i przewidywalna;
- Dobra akcja i ogółem duża grywalność;
- Zróżnicowane misje;
- Bohaterowie z "klasycznych" części;
- Efekty postrzałów, widoczna krew;
- Misje w Meksyku i misja snajperska z Price'm i Gaz'em;
- Bardzo realistyczny widok z noktowizora;
- Łatwiej zginąć, nawet na normalnym poziomie trudności;
- Cpt. Price zawsze spoko ;)

Minusy:
- Bardzo przeciętny (żeby nie napisać - słaby) dubbing;
- Brak licencjonowanych broni - jak na tak duży tytuł to spora wada, bo przez to gra trochę traci klimat;
- W polskiej wersji językowej - kretyńsko dobrany lektor dla Ghosta;
- Irytujący i dłużący się pościg w jednej misji (pier$#&one miny!);
- Wkurzające bieganie za czołgiem w innej;
- Irytująca końcówka ostatniej misji.

Jak widać - minusy nie są jakieś przesadnie wielkie i dlatego gra skończyła z 8,5/10. Gdyby nie parę irytujących momentów w drugiej części gry miałaby spokojnie pół punktu więcej. Nadal jest to jednak świetna gra, w którą na pewno jeszcze kiedyś zagram ponownie.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-12-25 11:10:47
19.12.2022 08:31
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

To mój 8 CoD w przeciągu 1,5 msc :D Mam więc jak widać dość świeże wspomnienia odnośnie innych części ;) Generalnie gra za samą rozgrywkę zasługuje na coś pomiędzy 7,5 a 8. Jednak podczas wykonywania ostatniej misji zorientowałem się, że w sumie to zżyłem się z bohaterami w tej mini space operze. Bo to tak naprawdę bardziej taka mini space opera niż typowy shooter. Dość mocno postawiono tu na immersję z bycia członkiem załogi kosmicznego lotniskowca. I za to zaskoczenie związane z odczuwaną przeze mnie więzią z postaciami uznałem, że dorzucę trochę do oceny i finalnie zostało 8/10. Nie przedłużając, poniżej moja lista zalet i wad tej gry.

Plusy:
- Całkiem inne podejście do shootera - to bardziej mini space opera niż typowy FPS (co dla niektórych może być też minusem);
- Nawet niezła (jak na shootery) fabuła;
- Dobry gunplay i przyzwoita akcja;
- Grafika jest całkiem ok, natomiast słabsza od starszego Advanced Warfare (choć niektóre widoki naprawdę robią wrażenie);
- Dobrze wyreżyserowane i wykonane przerywniki filmowe;
- Jon Snow daje radę jako główny złol, choć do Kevin'a Spacey'a z poprzedniej części mu trochę brakuje;
- Spora różnorodność broni, możliwość ich wyboru i skonfigurowania przed misją;
- Wrażenie udziału w wysokobudżetowym filmie akcji i fajne wrażenia ze "służby" na lotniskowcu;
- Bohaterowie z którymi można się zżyć, ze szczególnym uwzględnieniem Ethana, do którego nie da się nie poczuć sympatii;
- "Baza danych” w postaci komputera w naszym gabinecie - możliwość zapoznania się z historią postaci występujących w grze buduje immersję;
- Dodatkowe misje - proste i wrzucone pewnie głównie w celu wydłużenia rozgrywki (bo bonusy za nie przyznawane nie są zbyt odczuwalne), ale gra się w nie dobrze, więc w ogólnym rozrachunku - na plus;
- Niestandardowe zakończenie;
- Walki samolotami w kosmosie - miły przerywnik (choć z czasem robi sie nużąco).

Minusy:
- Przeciwnicy są źli, bo są źli. Gra nie daje nam żadnych przesłanek co ich motywuje czy dlaczego są względem nas wrodzy;
- Sporo pompatycznych momentów;
- Trochę szarpana kampania jeśli robi się misje dodatkowe. Rozgrywka wtedy traci tempo;
- Malo zróżnicowane misje (główne jak i dodatkowe), nie zapadają w pamięci;
- Jak na shooter - nie za dużo tego strzelania;
- Trochę dziwne rozwiązanie, że dowódca całego lotniskowca bierze udział w akcji jako zwykły trep - mało to realistyczne;
- Klasyczne przekłamania gier kosmicznych, np. dźwięk słyszalny w kosmosie;
- Irytujące roboty z tarczami;
- Salt mnie mocno irytowała ;)

Generalnie nie przepadam za futurystycznymi strzelankami, a tu grało mi się dobrze. Podobnie jak w starszym Advanced Warfare świat przedstawiony nie jest przesadzony. "Nowoczesność" jest tu wyważona i nie mamy do czynienia z kosmitami czy karabinami laserowymi (co najwyżej bronią energetyczną). Tak jak pisałem na początku - moim zdaniem gra nie do końca jest typowym shooterem, co mi akurat odpowiada. W ogólnym rozrachunku Infinite Warfare to solidna gra, ale jeśli nie lubicie strzelanek z trochę większym naciskiem na fabułę (ale tylko trochę), to możecie odjąć jeden punkt z mojej oceny.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-12-19 08:31:41
16.12.2022 09:42
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Ludzie, używajcie opcji "odpowiedz" bo tylko spamujecie forum tematami z dupy.

16.12.2022 09:14
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
9.0

Ostanio ogrywam wszystkie CoDy od pierwszego Modern Warfare i tak się jakoś złożyło, że dobre gry przelatam przeciętnymi. Po przejściu przeciętnego Black Ops 2 wychodziło na to, że teraz trafię na dobrą produkcję. Nie spodziewał się jednak, że będzie aż tak dobra. Serio, róznica między Advanced Warfare a Black Ops 2 jest ogromna. Bardzo rzadko daję grom 9/10 - dla mnie ta ocena jest zarezerwowana dla gry, która mi się spodobała w zasadzie w każdym aspekcie (poza jakimiś drobnostkami), która mnie wciągnęła i do tego jeszcze zaskoczyła jakością (10/10 jest zastrzeżona tylko dla gier dla mnie kultowych i obłożonych ogromną dawką sentymentu, np. Baldur's Gate 2, HoM&M3 czy Gothic 2). W ogóle się też nie spodziewałem, że wystawię taką ocenę strzelance i to z 2014 roku. Do tej pory tylko pierwszy Modern Warfare (ten z 2007 roku) zasłużył u mnie na taką ocenę - pamiętam szok, jaki przeżyłem, gdy odpaliłem tę grę, po latach zagrywania się w popularne wtedy i oparte o stare już mechaniki drugowojenne strzelanki pokroju legendarnego Medal of Honor. Pierwszą misję na frachtowcu czy misję w Czarnobylu zapamietam do końca życia. Advanced Warfare nie miało aż tak pamiętnych momentów, ale zaskoczyło mnie grywalnością i przemyślanymi rozwiązaniami. Poniżej moja lista plusów i minusów:

Plusy:
- Grafika! - wizualna róznica między AW a Black Ops 2 jest ogromna, a przecież te dwie gry dzieli tylko 2 lata. Grafika w AW na najwyższych ustawieniach (o co w dobie dzisiejszych komputerów nie jest trudno) wygląda tak dobrze, że nawet gdyby wyszła dziś, to zostałaby uznana za ładną;
- Emocjonująca rozgrywka i dobra, wciągająca akcja, która mogłaby spokojnie być podstawą dla kolejnego filmu Michaela Bay'a ;)
- Wrażenie uczestnictwa w dobrze obudowanej i przygotowanej historii;
- Ciekawy pomysł z tym, że jesteśmy członkami prywatnej korporacji militarnej, a nie armii czy różnych państwowych agencji (i związane z tym, inne niż zazwyczaj, priorytety naszego „dowództwa”);
- Wiarygodnie przestawiony świat, przemyślana wizja przyszłości;
- Charyzmatyczni bohaterowie, który da się lubić i do których można się przywiązać;
- Naprawdę wciąga;
- Ciekawe miejsca misji (np. Santorini czy lodowiec na Antarktydzie);
- Kevin Spacey i wykreowana przez niego postać głównego antagonisty;
- Świetnie wyreżyserowane i dobrze zrealizowane przerywniki filmowe (podobnie jak w ich kolejnej produkcji, CoD: WWII);
- Dźwięk, ze szczególnym wyróżnieniem odgłosów strzałów i rykoszetów;
- Przemyślane gadżety, ulepszenia między misjami czy możliwości egzoszkieletu, a także takie szczegóły jak np. zmiana rodzaju celownika w trakcie celowania, czy wielofunkcyjne granaty - widać, że twórcy przysiedli nad tym tematem;
- Fajne podejście do technologii przyszłości - nie jest przesadzona i jesteśmy w stanie uwierzyć, że faktycznie taka technologia będzie za te kilkadziesiąt lat istnieć;
- Kilka efektownych momentów w grze, np. wybuch reaktora i zapadający się komin czy robiące wrażenie wieksze ekspozje (które, swoją drogą, są bardzo dobrze zrobione);
- Gra się szybko włącza i szybko ładuje save’y (niby nic, a cieszy i jest bardzo praktyczne).

Minusy:
- Trochę mały wybór broni i mała różnica w strzelaniu z nich, przez co w zasadzie nigdy dokładnie nie wiadomo, czym strzelamy;
- "Tylko" poprawny gunplay (tragedii nie ma, ale szału też nie);
- W pewnym momencie co bardziej opancerzeni przeciwnicy robią się gąbkami na kule;
- Okazjonalne problemy z dźwiękiem (pomaga restart gry);

Poniżej już się trochę czepiam, bo nie są to wielkie minusy, ale jednak:
- Nasi bohaterowie to specjaliści od wszystkiego - od pilotowania myśliwcem do obsługi reaktora jądrowego - trochę przesada;
- Trochę pompatycznie się pod koniec robi;

Generalnie liczba i waga plusów jest zdecydowanie wieksza od minusów, a do tego gra od początku daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z naprawdę solidną produkcją. O tej jakości świadczy też fakt, że nie jestem fanem futurystycznych strzelanek, a jednak w AW bawiłem się świetnie od samego początku do końca. A to dlatego, że gra jest bardzo dobrze przemyślana i nie jest przesadzona, o co bardzo łatwo przy tworzeniu gry, której akcja dzieje się w przyszłości. Sledgehammer Games powoli wyrastają jak dla mnie na ekspertów w produkcji świetny FPSów, bo poza omawianą tu AW stworzyli też bardzo dobre CoD: WWII oraz pomagali przy tworzeniu równie dobrych Modern Warfare 3 (z 2011 roku), Modern Warfare (z 2019 roku) czy Black Ops: Cold War. Cieniem na ich twórczości jest tylko CoD: Vanguard, którego niedawno przeszedłem i uważam za jednego z najgorszych CoDów (jeśli nie najgorszego). Mam jednak nadzieję ze Vanguard to tylko wypadek przy pracy, bo studio te udowodniło, że ma ogromny potencjał i masę talentu. AW jest dla mnie największą niespodzianką od wielu miesięcy i między innymi dlatego - w pełni zasłużone 9/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-12-16 09:25:19
13.12.2022 16:52
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Jestem obecnie w trakcie przypominania sobie wszystkich części CoDów od pierwszego Modern Warfare (tego pierwotnego) do teraz. Wszystkie te gry już kiedyś grałem, ale już trochę czasu minęło, więc uznałem, że to dobry moment na powtórkę. W ostatnim czasie ogrywałem Ghost (średnie), Vanguard (bardzo średnie), CoD WWII (dobre) czy Black Ops Cold War (dobre), więc mam pogląd zarówno na tytuły starsze jak i nowsze. Omawiany tu pierwszy Black Ops wypada bez dwóch zdań dobrze i to nawet w porównaniu z dużo nowszym (i na pewno droższym w produkcji) Vanguardem.

Plusy:
- Fabuła, która zazwyczaj w tego typu grach jest traktowana "po łebkach" jest tu, o dziwo, naprawdę dobrze rozpisana i wciąga mimo, że to tylko prosta strzelanka. Chce się poznać zakończenie mimo, że od pewnego momentu jest ono przewidywalne (ale sam filmik po ukończeniu gry też może zaskoczyć);
- Tryb Zombie, w którym gramy Kennedy'm (i jego teksty);
- Ma swój szpiegowsko-zimnowojenny klimat;
- Dobrze się strzela;
- Ciekawe misje (np. ucieczka z Workuty czy pierwsza misja w Wietnamie);
- Bronie, które nie zostały jeszcze aż tak wyeksploatowane w innych FPSach;
- Retrospekcje, dzięki którym mamy możliwość grania w różnych czasach i na różnych frontach (np. w czasie II Wojny Światowej czy Wietnamie);
- Misje w Wietnamie - to rzadko wykorzystywany w grach konflikt;
- Muzyka podczas misji w Wietnamie - cudownie buduje klimat.

Minusy:
- Grafika - cudów nie ma, gra ma 12 lat i to widać. Niemniej i tak uważam, ze wygląda lepiej niż wydany w 2013 roku Ghost (i jest dużo bardziej grywalna). Jednak dzięki dobrej rozgrywce nie zwraca się na nią dużej uwagi;
- Mechaniki, które już się trochę zestarzały, np. zwycięska walka dwóch przeciwko dwustu. Niemniej te już trochę archaiczne rozwiązania nie są tu aż tak odczuwalne jak np. w ww. Ghost;
- całkowicie subiektywnie - mimo, że cieszę się z użycia motywu konfliktu w Wietnamie, to nie jest to do końca mój klimat (podobnie jak akcja na Kubie).

Jak widać jest to moim zdaniem gra naprawdę warta zagrania - minusy, które w niej dostrzegłem są albo wynikiem jest już trochę sędziwego wieku (grafika i mechanizmy), albo moich własnych upodobań. Jeśli ktoś interesuję się konfliktem w Wietnamie, spokojnie może do mojej oceny dodać jeden punkt. Black Ops spodobało mi się kilka lat temu, gdy ogrywałem je po raz pierwszy, spodobało mi się i teraz, gdy grałem drugi raz i już niewiele pamiętałem. To naprawdę kawał dobrego FPSa i dowód na to, że i zwykła strzelanka może mieć ciekawą fabułę. Za pierwszym razem oceniłem ją na 7,5. Teraz, po przejściu kilku nowszych, ale słabszych Codów, bardziej ją doceniam i dałem 8.

13.12.2022 15:52
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.0

Wykupiłem specjalnie abonament, by zmienić ocenę, tak bardzo nie dawało mi spokoju, jak mocno odbiegała ona od tego co czuję po ponownym przejściu gry. Przechodziłem ją pierwszy raz w 2019 roku, a więc całkiem niedawno. Mimo to nie za dużo pamiętałem a, że przechodzę obecnie większość CoDów od nowa, to spróbowałem jeszcze raz. Parę dni temu skończyłem pierwszego Black Ops'a, którego ocenę podwyższyłem, bo uznałem, że zasługuje na więcej (z 7,5 na 8). W przypadku "dwójki" ocena poszła w dół i to znacznie - z 8,5 na 6. Nie wiem, jakim cudem dałem tej grze niecałe 4 lata temu tak wysoka ocenę. Jest to strasznie przeciętna gra i tylko retrospekcje, dzięki którym możemy zagrać "starą gwardią" z poprzedniej części sprawiły, że nie dałem 5 a 6. Poniżej to, co moim zdaniem w niej dobre i to, co słabe. Słabego jest niestety dużo więcej...

Plusy:
- Nieliniowa fabuła w której nasze wybory mają znaczenie. Dzięki temu możliwe jest więcej niż jedno zakończenie;
- Retrospekcje i misje w latach 80-tych;
- Misja na Kajmanach - jedna z bardzo niewielu momentów gdy grało mi się naprawdę przyjemnie;
- Woods, Mason i Hudson - stara gwardia ciągnie ten tytuł do góry;
- Możliwość wyboru broni przed startem misji...

Minusy:
- ...choć to w zasadzie bez różnicy co wybierzemy, bo gra ma beznadziejny gunplay i strzelanie nie sprawia żadnej przyjemności. W tej kwestii twórcy zrobili krok wstecz, bo w "jedynce" gunplay może nie zachwycał, ale dawał radę;
- Przeciwnicy mimo to gąbki na pociski - raz wywaliłem we wroga pół magazynku z MP5 a on tylko się zachwiał i zaczął znów do mnie strzelać...
- Szpetna grafika, nawet biorąc pod uwagę, że gra ma już 10 lat - dopiero co ukończyłem "jedynkę" i tam grafika aż tak nie raziła mimo, że ta gra powstała dwa lata wcześniej niż "dwójka";
- Gra jest w zasadzie bardzo prosta, bardzo rzadko ginąłem. Główną przyczyną jest tu zerowa inteligencja przeciwników. Oczywiście można podnieść poziom trudności, ale zmienia się wtedy tylko to, że wrogowie jeszcze bardziej chłoną naboje bez uszczerbku na swoim zdrowiu...
- Chyba najbardziej denne i najgorzej wyreżyserowane przerywniki filmowe jakie kiedykolwiek widziałem w grach - serio gra sprawiała wrażenie filmu akcji kategorii B, jeśli nie gorzej;
- Podobnie z muzyką - w ogóle nie podkręcająca emocji banalna muzyczka - też jak w filmach kat. B;
- Bardzo słaba pierwsza misja. Zazwyczaj w CoDach pierwsze misje pompowały akcję i pokazywały na co stać twórców. Tutaj tak nie jest. Zdecydowanie nie;
- Zero klimatu. Ni to gra o oddziale specjalnym, ni o szpiegach, ni o zwykłych żołnierzach. Tytuł ten cierpi na totalny brak tożsamości;
- Słaby i tak jakby zniekształcony dźwięk, jak w starych i budżetowych grach;
- Pompatyczne teksty i otoczka, że niby robimy coś BARDZO WAŻNEGO, choć w ogóle tego nie czuć;
- Gra nie wzbudza emocji (chyba, że irytację), nie wciąga. Słabo, jak na strzelankę...
- Niecharyzmatyczni główni bohaterowie (mam na myśli "nowych" bohaterów, a nie starą gwardię). W ogóle się z nimi nie zżyłem i nie miałem ochoty śledzić ich historii;
- Nieprzekonywujący (przynajmniej mnie) antagonista (choć i tak sporo ciekawszy od tego z CoD: Ghost);
- Fabuły w zasadzie nie ma - ot, po prostu gonimy za tym złym. Do tego wydarzenia są dość przewidywalne;
- Dziwny sprint (podobnie było w poprzedniej części) - biegniemy szybciej dosłownie malutką chwilkę a potem potrzebujemy chwili, by znów biec. Rozumiem, że sprint jest męczący, ale nawet ja pobiegnę dłużej a nie jestem super wyszkolonym żołnierzem...
- Dziwne sterowanie samolotem czy lotnią;

A tutaj minusy już typowo subiektywne:
- Strzelanki futurystyczne to nie mój klimat, więc nie wsiąkłem też w przedstawione realia (przynajmniej przedstawione w taki sposób);
- Misje grupy uderzeniowej - nudne, wciśnięte na siłę i irytujące. Przynajmniej jak dla mnie;
- Głupia ksywa głównego bohatera ;)

Trochę mnie moja własna ocena sprzed kilku lat zdziwiła, bo to naprawdę kawał przeciętnego CoDa. Nie sądziłem, że zagram jeszcze w jakiś tytuł z tej serii tak przeciętny jak mizerny Vanguard (którego tez oceniłem na 6). Niemniej Black Ops 2 się dłuży, choć sama gra długa nie jest. To musi o czymś świadczyć. Narobiłem sobie apetytu "jedynką", jednak "dwójka" mnie zawiodła. Trzeciej części lata temu też dałem 6, a jest następna w kolejce do ogrania. Mam nadzieję, że i tu się zdziwię przyznaną przeze mnie kiedyś oceną, ale tym razem pozytywnie. Choć biorąc pod uwagę że to też gra dziejąca się w przyszłości, szanse na to są nikłe. Black Ops 2 jak dla mnie - 6/10. Słabo. Do Black Ops "jedynki" albo nowszego Cold War nie ma podejścia.

12.12.2022 09:11
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.0

Jestem obecnie w trakcie przypominania sobie wszystkich części CoDów od pierwszego Modern Warfare (tego pierwotnego) do teraz. Wszystkie te gry już kiedyś grałem, ale już trochę czasu minęło, więc uznałem, że to dobry moment na powtórkę. W ostatnim czasie ogrywałem Ghost (średnie), Vanguard (bardzo średnie), CoD WWII (dobre) czy Black Ops Cold War (dobre), więc mam pogląd zarówno na tytuły starsze jak i nowsze. Omawiany tu pierwszy Black Ops wypada bez dwóch zdań dobrze i to nawet w porównaniu z dużo nowszym (i na pewno droższym w produkcji) Vanguardem.

Plusy:
- Fabuła, która zazwyczaj w tego typu grach jest traktowana "po łebkach" jest tu, o dziwo, naprawdę dobrze rozpisana i wciąga mimo, że to tylko prosta strzelanka. Chce się poznać zakończenie mimo, że od pewnego momentu jest ono przewidywalne (ale sam filmik po ukończeniu gry też może zaskoczyć);
- Tryb Zombie, w którym gramy Kennedy'm (i jego teksty);
- Ma swój szpiegowsko-zimnowojenny klimat;
- Dobrze się strzela;
- Ciekawe misje (np. ucieczka z Workuty czy pierwsza misja w Wietnamie);
- Bronie, które nie zostały jeszcze aż tak wyeksploatowane w innych FPSach;
- Retrospekcje, dzięki którym mamy możliwość grania w różnych czasach i na różnych frontach (np. w czasie II Wojny Światowej czy Wietnamie);
- Misje w Wietnamie - to rzadko wykorzystywany w grach konflikt;
- Muzyka podczas misji w Wietnamie - cudownie buduje klimat.

Minusy:
- Grafika - cudów nie ma, gra ma 12 lat i to widać. Niemniej i tak uważam, ze wygląda lepiej niż wydany w 2013 roku Ghost (i jest dużo bardziej grywalna). Jednak dzięki dobrej rozgrywce nie zwraca się na nią dużej uwagi;
- Mechaniki, które już się trochę zestarzały, np. zwycięska walka dwóch przeciwko dwustu. Niemniej te już trochę archaiczne rozwiązania nie są tu aż tak odczuwalne jak np. w ww. Ghost;
- całkowicie subiektywnie - mimo, że cieszę się z użycia motywu konfliktu w Wietnamie, to nie jest to do końca mój klimat (podobnie jak akcja na Kubie).

Jak widać jest to moim zdaniem gra naprawdę warta zagrania - minusy, które w niej dostrzegłem są albo wynikiem jest już trochę sędziwego wieku (grafika i mechanizmy), albo moich własnych upodobań. Jeśli ktoś interesuję się konfliktem w Wietnamie, spokojnie może do mojej oceny dodać jeden punkt. Black Ops spodobało mi się kilka lat temu, gdy ogrywałem je po raz pierwszy, spodobało mi się i teraz, gdy grałem drugi raz i już niewiele pamiętałem. To naprawdę kawał dobrego FPSa i dowód na to, że i zwykła strzelanka może mieć ciekawą fabułę. Za pierwszym razem oceniłem ją na 7,5. Teraz, po przejściu kilku nowszych, ale słabszych Codów bardziej ją doceniam i dałbym 8.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-12-12 09:17:13
28.11.2022 23:30
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Heh :) Piękne to były czasy :) gra oczywiście bardzo prosta, ale niesamowicie grywalna :) jeden z klasyków, do którego regularnie wracam i darzę ogromnym sentymentem :)

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-11-28 23:31:33
28.11.2022 13:30
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Miałem tu dość długą opinię, ale strona postanowiła zrobić mi pranka i się wyłączyła :/ W takim razie teraz na szybko - szpetna grafika z znienawidzonym przeze mnie "bursztynowym" stylem graficznym, niesatysfakcjonujący gunplay, przewidywalna i banalna fabuła, męczące ostatnie misje, bohaterowie, których nawet nie chce nam się poznać. Akcji tu sporo, ale ona nie bawi już tak, jak kilka lat temu - nawet strzelanki poszły o krok do przodu i tego typu rozgrywka z masami oskryptowanych wrogów o niskim iq pchających nam się pod lufę już nie wystarcza. Gra ma parę momentów - dobre misje mniej więcej w połowie gry, ciekawe misje w kosmosie, dużo akcji w starym stylu (jeśli ktoś to lubi) czy ciekawostka w postaci pieska. Do tego jak we wszystkich grach Infinity Ward - pcha nas do przodu nawet jeśli rozgrywka jakoś specjalnie nas nie wciąga.

Jeśli ktoś lubi oldskulowe strzelanki to spokojnie może dodać do mojej oceny jeden punkt. Jak dla mnie - przeciętne 6,5/10.

26.11.2022 19:05
Bigos-86
Bigos-86
49

spoiler start

Jest jedna opcja gdzie można "odwrócić się" od CIA, ale więcej nie zdradzę bo samo rozwiązanie historii głównego bohatera jest bardzo ciekawe i nie ma co pisać za dużo :)

spoiler stop

26.11.2022 19:01
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Moja opinia będzie dotyczyła tylko kampanii singlowej, gdyż w multi niezbyt często grywam. No i muszę stwierdzić, że to naprawdę dobra kampania, porównywalna do tych ze starych CoD: Modern Warfare (tych z lat 2007-2011). Jej największym minusem jest jej długość - jest dość krótka nawet na standardy współczesnych strzelanek. Nie jest jednak tak tragicznie krótka jak się o niej pisze - jej przejście na wyższym poziomie trudności zajęło mi nie 3 godziny (jak można przeczytać w niektórych opiniach), a ok. 5,5h. Czyli nadal krótko, ale nie żałośnie krótko. Z drugiej strony cała kampania jest naładowana akcją, więc to dobre 5,5h. To też pierwsza od naprawdę wielu lat gra, po ukończeniu której miałem ochotę zagrać w nią jeszcze raz, od początku. No i zachęciła mnie też do powrotu do pierwotnej "trylogii" Black Ops (głownie ze względu na występujących w tej części bohaterów drugoplanowych, którzy w ww. trylogii grali pierwsze skrzypce - np. Woodsa czy Masona), którą ukończyłem już dawno temu, i której już po prostu nie pamiętam. Podsumowując mój przydługi wstęp - najnowsza część Black Ops to kawał dobrej kampanii z naprawdę satysfakcjonującą akcją umieszczoną w kilku ciekawych misjach.
Poniżej zauważone przeze mnie plusy i minusy.

Plusy:
- Dobry szpiegowski klimat;
- Zdecydowana większość misji jest naprawdę fajna i wciągająca;
- Wartka akcja w zasadzie od samego początku do końca;
- Dobry gunplay;
- Interesujący bohaterowie;
- Zakończenie inne niż zwykle w tego typu grach, dobrze wpisujące się w klimat gry;
- Dwa zakończenia "do wyboru";
- Można zagrać w stare gry na automatach ;)
- Po jej ukończeniu chciałem zacząć od początku, a także zachęciła mnie do przypomnienia sobie "starych" Black Ops;
- Dwie dodatkowe misje i konieczność pokombinowania w celu ich odblokowania;

Minusy:
- Dodatkowe misje są krótkie i proste jak budowa cepa. Fajnie, że są, ale chyba dodali je tylko w celu wydłużenia rozgrywki;
- Dość krótkie misje fabularne;
- Największy minus - krótka kampania dla jednego gracza (jako całość);
- Powroty do kryjówki między misjami wybijają z rytmu i gra traci przez to na dynamice rozgrywki;
- Graficznie jest tylko "ok";
- W porównaniu do reszty misji, ostatnia jest "tylko" w porządku.

Generalnie gra mi się bardzo podobała i czułem niedosyt gdy się zakończyła. Świadczy to o zbyt krótkiej grze dla jednego gracza, ale też o wciągającej rozgrywce, w którą chce się grać. Na pewno kiedyś jeszcze do nie wrócę. Bardzo dobre 8,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-11-26 19:13:46
23.11.2022 12:13
Bigos-86
😂
Bigos-86
49

xD

23.11.2022 11:19
Bigos-86
😒
Bigos-86
49

? :D Gram w gry od ok 27 lat, przeszedłem setki tytułów na Commodore, Amidze, PCtach czy konsolach, pamiętam czasy gdy wszyscy wspólnie zarywali nocki w kafejkach nad Unreal Tournametem, Enemy Territory czy Q3 Areną, podniecanie się Diablo 1 i 2, powstanie, świetność i zmierzch popularności wielu zasłużonych tytułów (np. Half-life). Grałem na premierę w takie gry na Baldur''s Gate, Diablo, Warcraft, The Sims, Call of Duty czy (nomen omen) KotOR. Kocham Gothica za to, ze w czasach, gdy takich gier nie było, był w stanie stworzyć niesamowicie immersyjny klimat. Od tamtego czasu przeszedłem setki gier a mimo to nadal bardzo doceniam całą serię od PB. Jeśli samo lubienie gier, które Ty uwielbiasz hejtować dla zasady czyni ze mnie osobę płytką, to ok. Bardzo się cieszę, że jestem taką osobą. I mam nadzieję spotykać same takie osoby jak ja na mojej drodze.

post wyedytowany przez Admina 2022-11-23 12:12:32
23.11.2022 11:04
Bigos-86
2
Bigos-86
49

Wybierz takie, które nabardziej do Ciebie pasują. To nie jest standardowe RPG z dobieraniem statystyk, perków czy umiejętności. To gra bardziej narracyjna i będzie Ci się dobrze grało zarówno gdy "zbudujesz" sobie wrażliwego mięśniaka jak i logicznie myślącego bystrzaka. Nikt Ci nie poda "buildu" na dobrą grę, bo po prostu nie tu czegoś takiego. Graj, buduj postać tak, żebyś Ci się podobała a będzie dobrze :) Poza tym bardzo dużo statystyk można sobie zmodyfikować przy pomocy ubrań, które je dodają, a których znajdziesz w grze pełno.

23.11.2022 10:26
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
9.0

Świetna gra. Wciągnęła mnie jak mało która ostatnio i pierwszy raz od dawna czułem żal, gdy ją zakończyłem. Rewelacyjna akcja, humor i klimat, dobra fabuła i charyzmatyczne postacie. Polecam każdemu!

23.11.2022 10:14
Bigos-86
👍
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Grę przeszedłem w okolicach premiery i oceniłem ją wtedy na 8. Teraz włączyłem ją sobie ponownie, bo byłem świeżo po ukończeniu CoD: Vanguard, którego uważam za najgorszego CoDa w historii. Ta kiepska gra zostawiła mnie z poczuciem niedosytu związanego z rozgrywką w realiach 2 wojny światowej, więc uznałem, że wrócę do WWII tym bardziej, że już jej w zasadzie nie pamiętałem. Po jej ponownym przejściu dałbym jej wyższą ocenę, być może dlatego, że różnica między nią a Vanguard jest bardzo duża.

Plusy:
- bardzo dobrze zrealizowana kampania, o niebo lepsza niż w miernym Vanguard. W WWII jest ciekawa i chce się poznać jej zakończenie mimo, że jest dość przewidywalne;
- bohaterowie z którymi można się zżyć i są ciekawie napisani, choć dość stereotypowo;
- dużo naprawdę dobrej, trzymającej w napięciu i wciągającej akcji;
- dobre tempo rozgrywki niepozwalającego się nudzić, przynajmniej przez większość gry;
- dobry gunplay (M1 Garand!);
- ładna grafika, chyba nawet lepsza od dużo nowszego Vanguard;
- czuć tu klimat Kompani Braci. W ogóle klimat pierwszych misji w Normandii i okolicach jest świetny;
- cudownie przygotowane i wyglądające lokacje;
- świetnie zrealizowane przerywniki filmowe;
- fajna misja w Paryżu;
- zróżnicowana rozgrywka (zasadzki, skradanie, sterowanie czołgiem i samolotem, obsługa działka AA);
- bardzo dobry dubbing (grałem w wersję anglojęzyczną);
- jak na zwykłą strzelankę - całkiem długa;
- można wrócić do już ukończonych misji;
- po prostu bardzo dobrze się gra.

Minusy:
- momentami, zwłaszcza w drugiej części gry, na ekranie tyle się dzieje, że generuje to aż za dużo chaosu;
- niepotrzebne sekwencje QTE;
- tu zdania są podzielone, ale wg mnie powrót do archaicznego rozwiązania z apteczkami odnawiającymi zdrowie jest błędem, bo przez to biegamy wszędzie gdzie się da szukając apteczek, co skutecznie wybija z rytmu;
- mniej więcej w drugiej połowie gra traci tempo, przez co momentami wydaje się być celowo rozwleczona;
- kilka naprawdę przesadzonych momentów (kilkudziesięcio tonowe wagony latające jak kamyczki, pościg jeepem za ciężarówką podczas którego atakuje nas kilkanaście innych pojazdów w ogóle nie robiących nam krzywdy itp.);
- niewykorzystany potencjał zimowej misji w Ardenach (zwłaszcza w odniesieniu do świetnych misji w Normandii czy Paryżu);
- psy!!! jak mnie te kundle denerwowały. Doszło do tego, ze ignorowałem inne zagrożenie i skupiałem się tylko na tym, by zastrzelić te przeklęte atakujące nas gadziny;
- wkurzało mnie też, że gdy w grze upadałem czy byłem ogłuszony to zawsze ratował mnie Zussman, najlepszy kumpel głównego bohatera ;)

Mimo, że minusów też trochę jest, to większość z nich nie jest jakiś specjalnie denerwujących. Przyjmuje się je na klatę i dalej wsiąka w grę. Tylko opadające trochę tempo w drugiej części gry jest naprawdę zauważalną wadą, ale to też nie jest tak, że nagle robi się nudno. Generalnie uważam WWII za świetną grę, a jej pierwsza połowa moim zdaniem dorównuje legendarnym "Codom" i "Medalom" z początku wieku :) Gdyby nie ten spadek tempa pod koniec to byłaby 9. Chyba nawet wykupie abonament premium tylko po to, żeby zmienić jej ocenę o pół punktu ;)

20.11.2022 18:30
Bigos-86
Bigos-86
49

Zgadzam się całkowicie (zresztą moja opinia jest nad Twoją :)). Gra jest nużąca i monotonna. Gram teraz w "dwójkę" i po ok 40h jest zdecydowanie lepiej. W zasadzie wszędzie coś poprawiono, więc jeśli jeszcze nie grałeś - polecam. Naprawdę dużo lepsza gra.

20.11.2022 18:22
Bigos-86
Bigos-86
49

Apropos tego, co napisałeś w "spoilerze" - raczej nie z tego nie wyniknie bo twórcy nie przewidują kolejnej części. Chyba, że zmienią zdanie ;)

20.11.2022 15:20
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.0

Najgorsze CoD ze wszystkich, przynajmniej jeśli chodzi o kampanię. Jak dla mnie gra była nuda i się dłużyła mimo, że cała kampania trwa tylko ok 5-6 godzin...

Plusy:
- Powrót do czasów 2 wojny światowej. Ostatnio to rzadkość;
- Całkiem przyjemnie się strzela (choć do ideału daleko);
- Bardzo klimatycznie odwzorowany oblężony Stalingrad. Czuć, że jest się w wymęczonym, opustoszałym i zrujnowanym mieście;
- Dość zróżnicowane misje, kilka różnych frontów walk;
- Fajny moment startu samolotem z lotniskowca ;)
- Pierwsza część misji Australijczyka;

Minusy:
- W ogóle nie wciąga, nie powoduje emocji, nie buduje napięcia, nie przywiązuje nas do bohaterów;
- Głupiutka, przewidywalna i naiwna fabuła;
- Oskryptowane fragmenty są przewidujące, strasznie irytują, męczą i nudzą zamiast budować napięcie;
- Podobnie sekwencje skradankowe - nie budują emocji, nudzą, irytują i jest ich zdecydowanie za dużo;
- Stereotypowe i denerwujące, słabo napisane dialogi;
- Denerwujący głos "głównego" bohatera, czyli czarnoskórego dowódcy oddziału;
- Pompatyczne teksty i podsumowania misji (wypowiadane przez ww. dowódcę);
- Fabuła podzielna na epizody niezbyt się spina i nie ma tego samego tempa;
- Powrót do misji w których jeden dobry rozwala czołgi, samoloty i cały pułk przeciwników za pomocą KMu i paru granatów - jakbym grał w proste mechanicznie produkcje z 2000 roku...
- Głupotki fabularne typu zamknięcie w jednej celi (i pozwolenie na rozmowy bez nadzoru) całej grupy elitarnych żołnierzy. Na pewno nie będą planować wspólnie ucieczki...
- Przeciwnicy spawnujący się w niektórych misjach za plecami;
- Niezniszczalne lampy, reflektory i inne elementy otoczenia, których zniszczenie podczas misji skradankowych (których jest tu dużo) miałoby znaczenie. Takie mechaniki były już dostępne w czasach pierwszych CoDów, więc jest to trochę dziwne i należy traktować jako minus;
- Specjalna cecha pilota polegająca na podświetleniu ukrytych wrogów i możliwość strzelania do nich w zasadzie przez ściany z pół kilometra - realizmu za grosz.
- W paru miejscach pojawiają się w pół niezniszczalni superwrogowie;
- Druga część misji Australijczyka to festiwal latających granatów - aż do przesady.

Jak widać minusów jest znacznie więcej niż plusów. Część z nich nie jest jakaś bardzo poważna, ale najgorsze jest to, że gra nudzi, nie budzi emocji i nie wciąga. Gracze narzekali na CoD: WWII, ale była ona dużo lepsza od Vanguard. Nie gra się tragicznie, ale szału nie ma. Dlatego jak dla mnie 6/10, słabiej nawet od Battlefielda 5.

04.11.2022 22:53
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Na wstępie muszę dodać, że nie lubię horrorów, nie lubię się bać. Ale uwielbiam gęsty, mroczny klimat. Dlatego np. podobał mi się Resident Evil Village - za bardzo mnie nie przestraszył, ale klimat miał miodny.
Z gier Supermassive Games przeszedłem do tej pory tylko Until Dawn (choć inne tytuły tego studia mam na liście do ogrania), więc mogę porównywać tylko do tej gry.
I jest, niestety jednak gorzej. Nie dużo gorzej, ale jednak. Moje wnioski poniżej.
Plusy:
- fabuła - prosta i dość sztampowa, ale mimo to wciąga i chce się poznać jej zakończenie. Niemniej gra jest bardziej krwawym thrillerem, niż horrorem;
- grafika - bardzo ładna, choć nierówna. Mimo to jednak na plus;
- mimika twarzy (poza jednym wyjątkiem o którym przy minusach) i przede wszystkim świetnie dopasowany ruch ust do wymawianych kwestii;
- bardzo dobrze oddana mimika i twarze osób, które ogarnia "obłęd" (np. Nick'a - nie jest to obłęd, ale nie chce spoilować ;) );
- dzięki ww. plusom grę ogląda się jak film;
- w drugiej części gry zaczynamy kibicować niektórym postaciom;
- wybory, które mają znaczenie;
- nie za długie, więc nie zdąży znudzić;
- chce się w to grać.

Minusy:
- do pewnego momentu bohaterowie, z którymi się nie identyfikujemy (pod koniec jest trochę lepiej). Pod tym względem Until Dawn wypadał znacznie lepiej, bo tam od początku miało się swoich faworytów. Bohaterowie byli też tam bardziej charyzmatyczni;
- nie boimy się tu przesadnie, nie ma też klimatu grozy, nie jest mrocznie. Momenty strachu to raczej jump scarey (mi to odpowiada, bo nie lubię się bać);
- główni paranormalni "wrogowie" są mniej ciekawi niż w Until Dawn;
- fabuła bywa przewidywalna (ale na szczęście w mniej znaczących momentach);
- mało grania w grze, co jest jednak charakterystyczne dla gier tego studia. Mimo to grania tu jest jeszcze mniej niż w Until Dawn;
- raz czy dwa miały miejsce nierealistyczne zachowania bohaterów;
Teraz zestaw mało ważnych wad, które jednak wychwyciłem:
- mimika, jak już wspominałem, jest świetnie zrobiona, jednak wyjątkiem jest Emma - jej usta otwierają się nienaturalnie mocno, co skutecznie psuje efekt;
- środowe rozdziały (+/- 3-6) bardzo szybko mijają;
- Dawno nie spotkałem się z tak słabo zrobioną wodą w grze. Serio - wygląda jak błoto albo jakaś czarna maź. Nie przystoi to grze z tak dobrą ogólną grafiką;
- bohaterowie dziwnie machają rękoma podczas biegu :P

Tak naprawdę tylko 3 pierwsze minusy mają większe znaczenie, reszta to kosmetyka. Mimo, że Until Dawn jest moim zdaniem grą lepszą, bardziej klimatyczną i mroczną, ma bardziej charyzmatycznych bohaterów i lepszy setting, to grało mi się dobrze. Pewnie gdyby była dłuższa, mógłbym poczuć pewne znużenie, niemniej czas gry jest odpowiedni i gameplay daje sporo satysfakcji, bo nasze wybory sporo znaczą. Nie jest to jednak gra dla każdego - jeśli nie spodobało Ci się UD, to The Quarry też Ci nie podpasuje.

24.10.2022 18:23
Bigos-86
Bigos-86
49

No to jest ocena subiektywna ;) tak jak pisałem - jako ojciec dziecka w wieku Hugo, wyczułem się i mocno kibicowałem bohaterom gry. Rozumiem, ze dla niektórych takie zakończenie jest ok, ale dla mnie zdecydowanie nie :) kwestia indywidualna. Gdyby zakończenie mnie tak mocno nie dotknęło, spokojnie dałbym 8,5 albo nawet 9. A tak skończyło się „tylko” na 8. Poza tym, nie oczekiwałem, ze ten Happy end to bedzie zwycięstwo dobra nad złem, odziedziczenie wielkiego zamku i wygrana w lotto ;) ale to zakończenie mnie zabolało. Ale tak jak pisałem - każdy może mieć swoje zdanie :)

24.10.2022 15:25
Bigos-86
😢
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
Bigos-86
49
8.0

Uwaga! W moim komentarzu nie będzie bezpośredniego spilerowania gry, ale z samego jego wydźwięku można domyślić się zakończenia. Jeśli nie chcesz zepsuć sobie zabawy - nie czytaj dalej aż do ukończenia gry.

Nie spodziewałem się tego, bo jestem już doświadczonym graczem i do tego facetem przed 40stką. Ale ta gra w pewien sposób mną wstrząsnęła. Czuje po jej ukończeniu głęboki smutek i przejęcie. Jako ojciec dwójki dzieci (z czego mój starszy syn jest w wieku Hugo), nie mogłem całej historii (przeszedłem obie części gry) nie odczuwać osobiście i mimo sporego doświadczenia życiowego po zakończeniu gry czułem się jak mały chłopiec, któremu po prostu niezmiernie przykro. Historia gry jest smutna. Jak dla mnie - bardzo.
Związałem się mocno emocjonalnie z Hugo (zwłaszcza przez to, że jestem ojcem) i teraz autentycznie gdy wspominam jego bezbronność i niewinność oraz radosne chwile w grze (których i tak nie było za dużo), a potem pomyślę, jak się skończyła jego historia, to robi mi się niesamowicie przykro mimo, że to tylko postać wirtualna. Z jednej strony świadczy o świetnych umiejętnościach jej twórców, którzy potrafią związać gracza z bohaterami gry, a z drugiej - że nie mogę pogodzić się z decyzjami, które twórcy podjęli. I mam autentycznie do nich żal, bo nie spodziewałem się, że cała ta przygoda Amicii i Hugo skończy się w taki sposób. Dlatego tym bardziej zakończenie było dla mnie w pewnym sensie - szokiem. Przywiązywanie gracza do dwójki młodych bohaterów (a zwłaszcza małego bezbronnego chłopca) tylko po to, by na koniec "cios emocjonalny" był jeszcze większy, uważam za mocno nie fair, choć z rozumiem, dlaczego to zrobili. Nie chcieli kolejnego nudnego happy endu. Mimo to uważam, że zarówno Amicia jak i Hugo należała się jakaś forma dobrego zakończenia właśnie za to wszystko, co przeżyli w takcie całej fabuły.

Ale przechodząc może do konkretów - plusy:
- grafika robi wrażenie;
- plenery w tej grze zasługują na oddzielny plus - cudowne, kolorowe krajobrazy robią ogromne wrażenie;
- muzyka, a raczej dźwięki, które budują napięcie w niektórych momentach gry;
- poczucie grozy i ogólny klimat zaszczucia podczas etapów skradania/przedzierania się przez tereny wroga i tereny ze szczurami;
- radosny klimat i lekkość podczas momentów "wytchnienia";
- dla osób, które odbierają grę bardziej osobiście (o czym pisałem wyżej) - niewinność i bezbronność Hugo;
- łatwo się przywiązać do bohaterów (co jest też minusem), są autentyczni, chce się im pomóc;
- ciekawi towarzysze, "z krwi i kości";
- fabuła wciąga...
-...a to dzięki temu, że w końcu ktoś się skupił na stworzeniu od początku do końca liniowej gry solo (i to takiej, w której nawet nie ma opcji choć odrobiny multi). Dzięki temu nie jesteśmy rozpraszania niepotrzebnymi dodatkami i możemy skupić się na właściwej rozgrywce;
- smród, brud i ubóstwo, czyli momentami bardzo ciężkie klimaty ukazujące brudne (dosłownie i w przenośni) życie w średniowieczu;
- już o tym wspominałem, ale nie w tym kontekście - skradanie trzyma w napięciu, dzięki czemu te ww. luźne przerywniki dają nam autentycznie wytchnienie, tak samo jak bohaterom;

Minusy:
- jak dla mnie ZAKOŃCZENIE!!! Ale nie chce być źle zrozumiany - samo w sobie nie jest słabe - co więcej - jest nawet bardzo mocne. Ale subiektywnie nie byłem na to gotowy, przez co, jak dla mnie - jest to chyba najbardziej mnie dotykające i smutne zakończenie z jakim miałem kiedykolwiek w grach do czynienia. Za takie zakończenie gra dostała jedną ocenę niżej. Serio.
- trochę przegięcie z tym jak momentami Amicia zmienia się w zimnokrwistą zabójczynię. Wręcz terminatorkę rozwalającą dziesiątki zawodowych żołnierzy;
- momentami (ale nie często) za dużo "ciągów skradania" - skradamy się w jednym etapie, przechodzimy przez drzwi do kolejnego - kolejne skradanie, przeciskamy się między skałami do kolejnego - kolejne skradanie. Wiem, że ta gra polega na skradaniu, ale momentami takie przechodzenie ze skradania w skradanie zaczyna nużyć tym bardziej, że często dużo się te etapy nie różnią.

I w zasadzie tyle minusów. I teraz tak - jeśli NIE brać pod uwagę, jak mocno zdewastowała mnie ta gra (czemu sam się dziwię), dałbym 9. To godna następczyni poprzedniej części - dodaje więcej dobrego, poprawia to, co było do poprawy, zostaje przy tym, co się sprawdziło ale i dorzuca trochę słabszych momentów (choć niewiele). Moim zdaniem, patrząc tylko czysto pragmatycznie - świetna, rewelacyjna (ale nie rewolucyjna) produkcja, która dla fanów gatunku będzie cudownym przeżyciem.
Ale ze względu na to, co pisałem na początku, na tę niesprawiedliwość, jaka moim zdaniem spotkała bohaterów mimo heroicznej walki i parcia do przwodu mimo przeciwieństw, za to, jak bardzo zabolało mnie zakończenie - daję 8. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się obniżyć ocenę grze z powodów czysto emocjonalnych. W sumie świetnie to świadczy o tym, jaka jest ta gra. Ale wolałbym dostać grę słabszą, na ocenę powiedzmy 7-8 i nie czuć tej przykrości (czyli - żeby był happy end), niż wiedzieć, że miałem do czynienia z grą wybitną - na 9 - ale czuć, że muszę obniżyć ocenę ze względu na to, jak się po niej czuje i jak bardzo bohaterowie nie zasłużyli na takie zakończenie. Z OGROMNYM bólem serca (dosłownie) - 8/10.

20.10.2022 11:07
Bigos-86
odpowiedz
6 odpowiedzi
Bigos-86
49
8.5

Gra jest świetna, wciąga jak diabli, działa na wyobraźnię, jest dopracowana, wygląda ładnie, zawiera elementy humorystyczne i jak wszystkie inne gry paradoxu ma potężne wsparcie u producenta jak i społeczności. Ma jeden duży minus - nie jest przesadnie trudna i od pewnego momentu zaczyna brakować wyzwań. Grając na Ironmanie i dobrze żeniąc synów można po 200-300 latach rządzić kilkoma cesarstwami a w ościennych państwach sadzać na tronie swoje dzieci/wnuki. Obecnie gram Polanią (nie przyjąłem nazwy Polska) i w roku +/- 1350 rządzę 4 cesarstwami (Bałtyckie, Zachodnia Slavia, Skandynawia i utworzone przeze mnie, Cesarstwo Polanii) w granicach których jestem seniorem dla kilkunastu królów. Mam Primogeniturę, więc mi się po śmierci aktualnego władcy wszystko nie rozleci i zostanie w rękach mojego następcy. Wszyscy moi potomkowie są geniuszami, piękni i silni ;) Nie mam też już za bardzo z kim ich żenić, bo wszędzie już ich przedtem wżeniłem, i gdzie nie próbuje (poniżej książąt raczej staram się nie schodzić) to dostaję ostrzeżenie, że to związek kazirodczy. Na wschodzie graniczę z imperium mongolskim, na zachodzie Cesarstwem Rzymskim a na południu - Bizantyjskim. Wszyscy mamy podobną siłę wojska i każdy z każdym jest w sojuszu :D nie ma co robić już. Gram na normalnym poziomie trudności i ironmanie.
Niemniej pierwsza część gry, gdy mozolnie budujemy dynastię i zdobywamy nowe ziemie, jest piekielnie wciągająca. A najlepiej, jak uda się przejąć nowe tereny nie za pomocą wojska, tylko zręcznej polityki dynastycznej.
Jeszcze nigdy nie zaczynałem gry jako zwykły hrabia w feudalnym państwie (zazwyczaj zaczynałem jako poganin) - może to będzie jakieś nowe doświadczenie, bo tam nie wystarczy po prostu podbić sąsiednie plemię.
A, no i na koniec zdecydowanie za mocna umiejętność "prawdziwy władca" z drzewka dyplomacji - daje nam duży bonus do szans na zaakceptowanie oferty wasalizacji przez niższego szczeblem władcy. W pewnym momencie, gdy ma się dobrą opinię, mocną armię i sprzyjające okoliczności można powiększyć w ten sposób swoje terytoria 2-3krotnie, po kolei wasalizując kolejne hrabstwa, księstwa czy nawet królestwa.
Można trochę ponarzekać na CK3, nie zmienia to jednak faktu, że gra jest piekielnie wciągająca i zarwałem dla mniej już nie jedną nockę. No i być może gdybym miał dodatkowe DLC część moich zarzutów by znikła (gram na podstawce). W pełni zasłużone 8,5.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-10-20 11:19:33
19.10.2022 21:52
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
6.0

Mój top topów na kupce wstydu. I szczerze mówiąc, gdybym wiedział o niej to, co teraz wiem, to bym w ogóle się nią nie przejmował. Im więcej w nią grałem, tym bardziej byłem rozczarowany, zirytowany, zmęczony i wkurzony. Miałem do niej 3 podejścia - w dniu premiery, kilka lat później i teraz. Za każdym razem przechodziłem pierwszy "rozdział" (opuszczałem Cyseal), ale zawsze chwile później przestawałem grać - po prostu mnie nużyła. Postanowiłem dać jej ostatnią szansę. Ale po kolei - z plusów na pewno można wymienić:
- przyjemną grafikę i muzykę;
- inteligentne dialogi;
- ciekawą mechanikę walki (łączenie żywiołów itp.);
- duże możliwości rozwoju postaci (możemy zrobić czarownika złodzieja albo uzdrowiciela rzucającego klątwy);
- fajny pomysł z piramidami teleportacyjnymi;
- niektóre zadania poboczne dają radę;
- pierwszy rozdział jest wciągający i zachęca do poznawania świata gry;
- czuć klimat;
- Arhu;
- przemyślany system craftingu;

A teraz minusy:
- po pewnym czasie gra robi się strasznie nużąca;
- druga duża lokacja (Las Luculla i Hiberheim) są strasznie męczące;
- crafting może i jest fajnie przemyślany, ale na dłuższą metę - nieprzydatny;
- niektóre zdolności są całkowicie nieprzydatne, np. handel czy kowalstwo;
- walka, która początkowo zachwyca złożonością, z czasem nudzi. Winą za to jest jej powtarzalność i niezbyt duża liczba czarów/umiejętności, a także długi czas oczekiwania na możliwość nauczenia się nowych;
- denerwujący wątek i lokacja Krańca Czasu, a zwłaszcza Zigzax'a;
- postacie poboczne (poza Arhu), jak i nawet główni bohaterowie - nieciekawi;
- całkowicie nieangażująca, nudna i do bólu sztampowa fabuła. Serio, dawno nie spotkałem się w tak dużej grze z tak nieinteresującą fabuła. Na siłę jakaś taka metafizyczna i mdła;
- powtarzalne, nudne, męczące i denerwujące zagadki środowiskowe, które w pewnym momencie służą chyba głównie sztucznemu wydłużeniu rozgrywki. Po koniec już miałem ich serdecznie dość;
- no i właśnie - sztucznie (czy to na siłę wciśniętymi zagadkami czy powtarzalnymi walkami) rozciągnięta rozgrywka, która sprawiła, że pierwszy raz od nie pamiętam kiedy (a gram w gry od prawie 30 lat) użyłem w kilku miejscach solucji. Nie dlatego, że wyczerpały mi się już pomysły, ale dlatego, że chciałem szybciej skończyć grę. Autentycznie grałem już tylko po to, by jak najszybciej ją skończyć i odinstalować.

Niestety ale powyższy bilans zdecydowanie wypada na niekorzyść DD:OS. Spędziłem z grą ponad 80h i naprawdę doceniam chęć zrobienia czegoś innego i w ogóle zrobienia cRPG w tamtych czasach (były to zdecydowanie chude lata dla fanów tego gatunku), ale twórcy zdecydowanie przedobrzyli. Chcieli zrobić chyba ambitnego RPGa z nową mechaniką i udało im się to połowicznie - sama mechanika gry, żywiołów, niektóre pomysły, klimat czy grafika i muzyka - jak najbardziej na plus. Cała reszta, czyli niestety to, co najważniejsze w RPGach - fabuła, postacie czy wciągająca rozgrywka leży.
Można z tego wywnioskować, że Larian stworzyło w "jedynce" solidne podstawy i dopieszczało mechanikę i silnik, aby resztą zająć się przy okazji "dwójki". Mam nadzieję, że tak właśnie jest, bo w drugą część grałem niewiele, ale pamiętam, że zrobiła na mnie dobre wrażenie. Mam nadzieję, że nie skoczy się to jak z jedynką - początek super, a potem równia pochyła. Na pewno zasiądę kiedyś do drugiej części, ale po rozczarowaniu które zafundowała mi pierwsza, nie nastąpi to szybko. Nigdy bym się też nie spodziewam, że wzgardzaną wręcz przeze mnie Dragon Age - Inkwizycję ocenię o pół punktu wyżej, niż produkcję Larian Studios. Tak bardzo mnie Original Sin wkurzyło.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-10-19 22:07:21
03.09.2022 11:19
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Ta gra była ma szczycie mojej kupki wstydu przez wiele lat. Podobnie zresztą jak pierwsza część przez długi okres. To o tyle ciekawe, że uwielbiam izometryczne rpg, jak seria Baldur's Gate, Fallout czy Icewind Dale. Oba tytuły kupiłem też na premierę. Jedynkę z dodatkami przeszedem po kilku msc (mialem wtedy mało czasu na granie) i mimo paru niedoskonałości uznaję ją za świetną grę gę, duchowego spadkobiercę serii BG. Dwójka jest pod każdym względem bardziej rozbudowana, dłuższa i ładniejsza. Ma większe możliwości rozwoju, więcej różnorodnej broni czy więcej opcji konfiguracji drużyny. No i ma się własny statek, są bitwy morskie, abordaże. I to wszystko super, ale... nie do końca mój klimat. Twórcy postawili na klimaty pirackie, kolonializm i wykorzystywanie rdzennej ludności. Tło fabuły jest dojrzałe i porusza ważne tematy, i za o plus, ale ogółem bardziej komfortowo czyje się w klimatach średniowiecza/fantasy. No i główny wątek polegający na gonieniu wielkiego konstruktu w którego "wszedł" zbuntowany bóg. Gra jest naprawdę dobra i bawiłem się przy niej bardzo fajnie, niemniej miałem też przy niej "efekt niewciągnięcia" ;) polega ona na tym, że jak już grę włączę, to gram długo i bawię się dobrze. Ale jak tylko ją wyłączam, to mam o niej mieszane uczucia i musze się trochę do niej niejako trochę przymuszać, często stosując motywację, których używanie w grach nie świadczy o nich dobrze (np. "jak już zacząłem, to muszę skończyć", "nie mogę znów jej zostawić, szkoda czasu który w nią włożyłem"). Nie wiem dlaczego tak jest. Wina może być częściowo po mojej stronie, bo jestem już bardzo doświadczonym graczem, zacząłem grać jakies 27 lat temu i ciężko mi znaleźć grę, która będzie miała elementy, które mnie jakoś zaskoczą czy zainteresują, bo "to wszystko już było". No i mam teraz po prostu mniej czasu - kiedyś uwielbiałem gry 100h+, teraz najbardziej lubie takie na 10-15h. Ale mimo ogólnego znużenia grami, są jeszcze na rynku takie, które mnie bardzo wciągają (disco elysium, god of war itp.) więc nie mogę winą za ten efekt obarczać tylko siebie. To też wina twórców gry, którzy stworzyli świat realistyczny i rozbudowany ale jednocześnie trochę nieinteresujący - nie czuje się potrzeby, żeby go eksplorować wzdłuż i wszerz. No i jak wspominałem - fabuła nie powala. Ale podsumowując gra się dobrze. Gdyby miała te wszystkie rozwiązania i pomysły ale została osadzona w ciekawszym, bardziej kanonicznym świecie, jak to miało miejsce w jedynce (medival fantasy) nie tylko osiągnęłaby dużo większy sukces komercyjny ale i byłaby po prostu ciekawsza. No i ocenę miałaby co najmniej o jeden punkt wyższą. A tak bardzo dobre 8+.

05.07.2022 08:13
Bigos-86
Bigos-86
49
9.0

Jak to nikt nie napisał? :D na stronie gry są wymagania sprzętowe, na forach wystarczy poszukać (i to niezbyt wnikliwie). Poza tym w każdym poradniku dla nowych graczy odradzają Orison jako lokację startową właśnie ze względu na wolne działanie gry w tym mieście (+ długi czas potrzebny na wylecenie z atmosfery gazowego giganta). Ja zacząłem grać miesiąc po Tobie, na tym samy patchu, mam laptopa z i5-10300H, 16gb ramu i rtx2060 i na średnich ustawieniach spokojnie osiągam 40 fps w miescie. Gra jest w wersji alpha, wiec czego sie spodziewałeś? :D ja jestem nią zachwycony, ale to trudna gra, zwłaszcza dla nowego gracza, bo ma tonę zawartości do przyswojenia. Dlatego też grają w nią raczej ludzie już dojrzalsi wiekowo - pamiętają stare czasy, w których gry były wymagające. Teraz tworzy się gry dla z poziomem trudności jak dla niemowląt, więc aktualnie gracze się do tego przyzwyczaili. Polecam grę dla fanów space simów, ale też polecam pooglądać i poczytać o niej przed zakupem paczki startowej - ma sporo wad, ale jak już pisałem - to jest alpha. Za to immersja, klimat i ilość szczegółów jest na takim poziomie, że aż oszałamia. Od kiedy w to zagrałem wiem, że każda inna gra kosmiczna będzie bardzo ubogim krewnym.

13.06.2022 15:03
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49

Wg mnie jeśli nie gra roku, to przynajmniej gra pierwszego półrocza 2022. Jest to moja pierwsza gra twórców Dark Souls i podchodziłem do niej z rezerwą, bo nigdy nie uważałem się za dobrego odbiorcę tak trudnych gier. Jednak już po dwóch godzinach wiedziałem, że w niej zatonę. Gra jest niesamowicie miodna i satysfakcjonująca, ale nie przez bieganie od znacznika do znacznika (jak to jest teraz modne w grach np. Ubisoftu), ale przez poziom wyzwania, który jest tak uczciwie skrojony. Jeśli padłeś w walce to dlatego, że nie dość dobrze rozwinąłeś postać/wyposażyłeś ją/rozszyfrowałeś przeciwnika. I to mnie bardzo, ale to bardzo wciągnęło. Niestety, jako fan zwiedzania każdego zakamarka poświęcałem jej zdecydowanie za dużo czasu (mam na liczniku ok. 70-80h a póki co pokonałem dopiero drugiego głównego bossa) i z czasem wdarło się do rozgrywki zmęczenie settingiem. Przestałem grać, żeby trochę odetchnąć, ale na pewno do niej niedługo wrócę, bo wiem, że przede mną jeszcze co najmniej 2/3 gry. Była by dycha za grywalność, ale jedna rzecz mi się nie podoba - nie jestem fanem tej enigmatycznej konieczności samodzielnego dochodzenia do tego kto, kiedy, gdzie i w jaki sposób rozwiązać zadanie. Jest to dla mnie zbyt rozmyte i wkurza mnie, że czasem nawet nie wiadomo, czy ktoś Ci dał jakąś wskazówkę dotyczącą zadania, czy tylko tak sobie gadał. Nie chciałbym oczywiście, by było to rozwiązane jak w ww. grach Ubisoftu, ale można by to zrobić bardziej czytelne. Choć wiem też, że to rozwiązanie ma wielu fanów. Mnie wśród nich nie ma. Niemniej gra jest wg mnie genialna i starczy mi na długie lata. Bo przecież trzeba będzie kiedyś zacząć grać magiem, nie? :) W pełni zasłużone 9/10!

27.04.2022 21:14
Bigos-86
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bigos-86
49
5.5

W jedynkę grałem dwa razy - w okolicach premiery i jakieś dwa lata temu. W obu przypadkach bawiłem się świetnie. Grywalność była świetna, fabuła wciągała a wszechobecna metroidvania (którą uwielbiam w grach) zadowalała moje instynkty odkrywcy ;) Do dwójki podchodziłem kilka razy, ale nigdy nie mogłem przy niej dłużej usiedzieć. W końcu się zebrałem w sobie i zasiadłem. I jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ta gra jest tak strasznie... wkurzająca i nudna :/ Nie wiem o co z tym chodzi, ale nieziemsko mnie irytowała :/ walki polegały na zawaleniu nas dziesiątkami nienaturalnie wytrzymałych przeciwników, były nudne i monotonne, nie dawały żadnej satysfakcji (w przeciwieństwie do części pierwszej). Pseudo otwarty świat jest nieciekawy i brzydki (ten ulubiony przez twórców w tamtych czasach "brudny, brązowy" styl graficzny...), znikła tak fajnie przygotowana w poprzedniej części metroidvania, znikł świetny klimat, znikła ciekawa i wciągająca fabuła, wrócili Ci sami antagoniści co w jedynce... Wiem, że to postacie ikoniczne, ale Batman miał w swojej historii zdecydowanie więcej ciekawych przeciwników i można było dać tu paru innych niż ciągle eksploatowani Joker, Freez czy Pingwin. Ogółem jestem mocno zawiedziony. Wynudziłem się, wkurzyłem się i grałem tylko po to, żeby grę skończyć (od jakiegoś czasu była na mojej kupce wstydu). Do tego dość szybko zrezygnowałem z zadań pobocznych... City mocno się zestarzała i dziś jej mechaniki po prostu już nie bawią. Na pewno kiedyś podejdę do trzeciej części, ale po tej wątpliwej przyjemności z dwójką szybko to nie nastąpi. Wciąż mam jednak nadzieję, że Arkham Origins bliżej do Asylum niż City. Przekonam się pewnie najszybciej za kilka miesięcy. Póki co cieszę się, że już mam City za sobą. Bardzo się cieszę.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-04-27 21:26:09
21.04.2022 00:07
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Gra się przyzwoicie, wciąga, grafika może się podobać, muzyka też, nowe pomysły są ciekawe. Ale... gra się przyzwoicie ale nie jakoś wybitnie, wciąga ale nie na tyle by zarywać nocki, grafika i muzyka to już typowo kwestia gustu, mi bardziej przypasowała w Civ - tu wydaje mi się surowa i prostsza. No i nowe pomysły - jest ich mało i nie wpływają znacząco na rozgrywkę. To wszystko już było. Cywilizacja wrzuciła w swoją grę w zasadzie wszystko to, co jest w Humankind, tylko kilka lat temu. Po ok 200 turach nie ma już nic, co może nas zaskoczyć, a zaczyna wręcz wiać nudą. Nie jest to zła gra, ale w porównaniu z legendą - przegrywa. Mimo naprawdę dużych starań (które widać!), Humankind jest toporniejsza i jak dla mnie mniej grywalna. Spędziłem przy niej ok 300 tur, ale chyba już wystarczy. Raczej do niej nie wrócę. Jak mnie przyciśnie chęć ponownego zbudowania imperium, bez wahania wybiorę Civ. Po prostu uważam ją za lepszą grę. Ale Humankind doceniam. A, no i duży plus na wrzucenie gry do Game Pass'a. 7,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-04-21 00:12:16
18.04.2022 13:53
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Pierwsza gra, którą ukończyłem na telefonie przez Xbox Cloud Gaming. Początek jest wciągający, klimatyczny i urzeka grafiką. Z czasem jednak wątek się gdzieś rozmywa, a fabuła skręca w kierunki, które niekoniecznie mogą się wszystkim spodobać. Ostatecznie jestem trochę zawiedziony, bo pod koniec grałem już tylko po to, by grę skończyć. Takie 6/10. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę ciekawe, detektywistyczne przeżycie, ale twórcy uznali, ze chyba byłoby to zbyt normalne i moim zdaniem przekombinowali.

15.04.2022 12:38
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
7.0

Pierwsza część mnie urzekła, grało mi się naprawdę dobrze i chyba na koniec oceniłem ją na 8,5/10. Miała w sobie ciężki, industrialno-steampunkowy klimat, interesującą grafikę i prostą, choć wciągającą fabułę. Podobała mi się wielka różnorodność w przechodzeniu lokacji i jako fan kombinowania i odkrywania sekretów zakochałem się w konstrukcji poziomów. Dwójka to niby nadal to samo tylko, że więcej. No właśnie nie do końca. Przede wszystkim gra straciła klimat. Mamy ten sam styl graficzny, ten sam mroczny świat. Ale z czasem straciłem gdzieś czystą frajdę z gry i nawet odnajdywanie nowych przejść czy ukrytych pomieszczeń nie sprawiało mi tak frajdy. Do 6 misji (czyli ok 70% gry) nie zabiłem nawet jednej osoby, rzadko kiedy wywołując alarmy. Zauważyłem jednak, że gram już nie dla samej przyjemności, lecz głownie po to, by ją ukończyć. Przestałem się też starać za wszelką cenę skradać i przechodzi grę po cichu. Nie wiem, z czego to wynika - może lokacje mi nie podeszły (choć doceniam genialne pomysły i wykonanie posiadłości zmieniającej się na naszych oczach albo wędrówką w dwóch wymiarach jednocześnie), może fabuła była trochę zbyt przekombinowana i jednocześnie naiwna. Wiem, że gra jest dopracowana i nie wątpię, że u części graczy wywołała/wywoła zachwyt. Jak najbardziej na to zasługuje, jeśli Wam podejdzie. To kawał solidnej produkcji. Mi po prostu nie podeszła, dlatego z mojej strony przyzwoite, ale bez szału 7/10.

08.04.2022 23:19
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Rzadko gram w tego typu gry, ale czasem coś mnie najdzie i wtedy zazwyczaj ciężko znaleźć mi coś, co mnie zainteresuje. Nie chodzi o fabułę, bo mimo, że jest ona bardzo ważna, to w grach detektywistycznych bardziej zależy mi na dobrym klimacie. Sherlock Holmes Chapter One dawał nadzieję na naprawdę ciekawy klimat, niekoniecznie kanoniczny, ale też osadzone w ciekawych miejscach. I tak naprawdę tu tkwi największa zaleta tej gry - daje poczuć, jak mocno różnił się świat w XIX wieku. Istniało wtedy pojęcie Orientu, w które wchodziły aktualne państwa bliskiego i dalszego wschodu. Wtedy jednak podróż do Orientu stanowiła ciekawą, egzotyczną i przede wszystkim względnie bezpieczną przygodę. Dziś podróż do Syrii, Afganistanu czy Iraku jest raczej odradzana. Możliwość zanurzenia się w dawnym, innym i nieistniejącym już świecie wraz z charakterystycznym podziałem społeczeństwa zgodnie z Angielskimi zwyczajami sprawiło mi (pasjonatowi historii) ogromną frajdę. Sama fabuła czy zadania już tak interesujące nie były. W pamięci zapały mi może z dwie-trzy sprawy. Najciekawsze moim zdaniem były poboczne zadania otrzymywane na komisariacie (choć główne zadanie związane ze Słoniem też mi się podobało), ale było ich niewiele i były krótkie. Fabuła jest przewidywalna a takie dodatki jak możliwość kolekcjonowania ciuchów czy odzyskiwanie mebli - zbędne. Gdyby nie ten specyficzny klimat przeminionego już świata, dałbym 6. Ale nie mogę nie docenić starań twórców, dzięki czemu możemy się w nim zanurzyć choćby i przy tej przeciętnej grafice. Naciągane 7/10.

17.03.2022 17:47
Bigos-86
Bigos-86
49

To samo ostatnio pisałeś o przeciętnym Dying Light 2... :)

16.03.2022 13:01
Bigos-86
Bigos-86
49

Mi Elex 2 zajął ok 50h, a skończyłem go na 49 lvl. Sama gra 7/10.

16.03.2022 12:58
Bigos-86
Bigos-86
49

Ze starych, dużych lokacji został chyba tylko Fort Banitów, tutaj jednak jest pod panowaniem Berserków i do tego mocno zmieniony wizualnie.

16.03.2022 12:27
Bigos-86
9
odpowiedz
5 odpowiedzi
Bigos-86
49

Ehhh... To najtrudniejsza dla nie do napisania opinia o grze od kiedy regularnie staram się coś napisać o grach, które ukończyłem.
Słowem wstępu:
Przede wszystkiem dlatego, że jestem OGROMNYM fanem gier Piranha Bytes. Serię Gothic uwielbiam, a samo G2 jest w mojej trójce najlepszych gier ever (razem z Baldur's Gate 2 i HoMM3) i jedną z trzech gier którym dałem 10/10 (pozostałe to ww. BG2 i HoMM3). Poza serią Gothic bardzo lubię serię Risen (zwłaszcza "jedynkę"). Pierwszy Elex trochę mnie zmęczył i widać było, że chyba twórcy przeszacowali siły na zamiary. Chcieli stworzyć grę o rozmachu G2, ale czasy się zmieniły, i obecnie trzeba włożyć więcej pracy w produkcję by wyszła gra, która wybija się na tle licznej konkurencji. Nieminiej doceniałem chęć stworzenia zupełnie nowego uniwersum od podstaw. Klimat jednak zupełnie do mnie nie trafił. Uważam, że taki miks fantasy, postapo i furyzmu (berserkowie, banici, klerycy) jest zbyt przekombinowany i mimo, że grało mi się przyzwoicie, to gra nie zdobyła mojego serca (jako pierwsza gra Piranii) i oceniłem ją na 7,5/10.
I teraz przechodzimy do Elexa 2.
Przed premierą (a nawet w trakcie pierwszych 10-20 godzin gry) byłem przekonany, że mam do czynienia z tym samym co w jedynce, tylko lepiej zrobionym i mocno poprawionym. Co uważałem za coś dobrego, bo jeśli coś się sprawdziło, to nie ma sensu robić z tym rewolucji. Od początku też wiedziałem, ze Elex 2 nie będzie hitową grą AAA, co wiecej, możliwe, że nie będzie w ogóle AAA. Jako wieloletni fan gier tego studia doskonale wiedziałem też, że będę miał do czynienia z drewnem, średnią grafiką czy konstrukcją gry powtarzaną od ponad 20 lat. I powiem więcej - cieszyło mnie to. "Drewno" w grach Piranii stało się wręcz ich znakiem rozpoznawczym i mi odpowiada, a w konstrukcji gry zakochałem się w 2001 roku wraz z premierą Gothica "jedynki". W lutym nawet przeszedłem jeszce raz pierwszego Risena i Gothica, i nadal świetnie się bawiłem. Jednak to, co z upływem czasu zacząłem dostrzegać w Elexie 2 zaczęło mnie niepokoić. Myślałem, że może za dużo gram i przydałaby mi się przerwa, więc odłożyłem go na 3 dnix. Problem w tym, że po powrocie było coraz gorzej. Uzbierało się tego tyle, że zacząłem notować moje spostrzerzenia, aby nic mi nie umknęlo.
Zacznę od wad, bo niestety, ale jest ich zdecydowanie więcej...
- bardzo, ale to bardzo słabe dialogi, które ciężko się czyta. Z czasem przeklikiwałem część z nich, bo po prostu mnie nudziły. Do tego należy dodać słabą mimikę i dziwne "gumowe" twarze postaci. Do tego trzeba dodać niekonsekwencję w tych dialogach i wnioski z nich wyciągnięte, które w ogóle nie miały nic wspólnego z treścią rozmowy. Gadają, gadają, po czym nagle Jax gada do siebie o czymś zupełnie innym a nam pojawia się nowa misja w zasadzie oderwana i od konwersjacji przed chwilą prowadzonej jak i monologu głownego bohatera.
- misje nie są w ogóle angażujące (poboczne i główne), bardzo proste konstrukcyjnie i powtarzalne (idz gdzies i zabij x wrogów albo idz gdzies i pogadaj z kims). W pewnym momencie cholery można dostać przez misje polegające na bieganiu od punktu A do B i potem do C i znow do A i na koniec do D, żeby wrócić do B.
- mierna i nieangażująca fabuła - w ogóle mnie nie interesowała, była tylko nudnym tłem dla reszczy aktywności
- pisałem już o słabych misjach, ale to, co odwalili pod koniec, woła o pomostę do nieba i zasługuje na oddzielną pozycję w wadach - kilka zadań z rzędu polegających na pokoniu DZISIĄTEK wrogów na danym terenie. Tak chamskiego przedłużania gry już dawno nie widziałem. Grałem, zabijałem wrogów i przeklinałem twórców. STRASZNIE SŁABE!
- udźwiękowienie - no nie za ciekawie to wyszło. Na porzadku dziennym jest różna intonacja, poziom głośności czy nagłe i niepasujące do kontekstu emocje - i to wszystko w trakcie jednego dialogu. Widać, że aktorzy nie mieli pojęcia do jakies sytuacji się odnoszą nagrywając swoje dialogi. Sam głos Jaxa i jego w ogóle jego manierę i ton uważam za totalnie nietrafiony. Nie chcę obrażać lektora, ale brzmiało to wszystko trochę amatorsko. A, no i na deser - muzyka urywająca się nagle w trakcie rozmowy, po czym zaczynająca grać od początku i znów się po chwili urywająca... A swoją drogą - muzuvczka przewodnia w Forcie Berserkerów jak dla mnie mogłaby być motywem przewodnim w nowej części Simsów - taka radosna i uspokajająca...
- nieciekawi towarzysze i naciągane relacje z nimi. Misja dla nich też totalnie nieciekawe (głównie opierające się na walce z ich wrogami), i jest ich zdecydowanie za duzo - serio, co chwile zagadywał mnie jakiś kompan i bywało, że przez pół godziny biegałem z nimi i wykonywałem coraz to nowe zadania od nich. A na koniec i tak niezbyt się przydali... I ogółem sprawa nieciekawych relacji z towarzyszami jest przyktra, bo Piranie zawsze dbały o interesujących "pomocników" i ciekawe relacje z nimi
- BARDZO dziwnie rozwiązano sprawę z przyznawaniem punktów doświadczenia za zadania: rozwiąż długie, wielowątkowe (i nawet ciekawe, co jest rzadkością) zadanie - 200 xp. Przejdź do gościa 100 metrów dalej i zagadaj z nim - 500 xp...
- w ogóle w moim odczuciu za szybko łapie sie te poziomy, przez co jeszcze szybciej niż w pierwszej części byłem wymiataczem (tym bardziej, że gra jest dużo łatwiejsza na początku niż w "jedynce"). Jak dorwałem się do strzelby to w zasadzie z bliskiej odległości roznosiłem wszystkich wrogów. Czyli już ok 10 lvl. A z kolei od pewnego momentu nawet nie trzeba juz rozdzielać punktów umiejętności czy atrybutów, bo jest się tak silnym, że to nic nie zmienia. Kończyłem grę na 49 lvl a w zapasie mialem 60 niewydanych punktów ceh i 8 punktów umiejętności...
- odnośnie samych umiejętności - też szału nie ma. Zdolności stricte frakcyjne są w zasadzie nieprzydatne jeśli nastawicie się na walkę wręcz albo bronią dystansową (może poza umiejętnościami kleryków, ale one dostępne są późno, jak już i tak jesteśmy koksami). Zdolności Berserków i albów są w zasadzie tylko dla graczy, którzy tęsknią za magią w tej serii (odpowiedniki magii ognia i lodu). I to jest ok jeśli chcecie być "magami", ale jeśli wolicie wojaczkę bronią wszelkiego typu, to w zasadzie nie będziecie czerpać żadnych korzysći z tych umiejętności frakcyjnych. Zdolnosci Morkonów przemilczę, bo działają dopiero jak ma się mało życia, a taki stan to w tej grze prosta droga do szybkiej śmierci. Poza tym "zwykłe", dostępne dla wszstkich umiejętności też w dużej mierze są nieprzydatne i nawciskane na siłę (tak samo było w "jedynce")
- walka bronią białą faktycznie jest poprawiona, ale nadal nie sprawia za dużo przyjemności
- o ile dostanie się do jakieś frakcji jest trudniejsze niż w "jedynce" i wymaga trochę więcej pracy (to na plus, bo te misje są chyba najciekawsze ze wszystkich), to już system awansów w niej znów jest śmiesznie prosty; wypełniasz dwie banalne misje i masz awans. Wykonujesz dwie kolejne proste i już masz najwyższą rangę. Jedynym hamulcem tutaj jest wymóg uzyskania określonego poziomu doświadczenia
- same frakcje też są dość rozczarowujące, przynajmniej moim zdaniem. Największym rozczarowaniem dla mnie sa Berserkowie, którzy z silnych i mocnych wojowników zmienili sie w takie drobnomieszczaństwo i ciepłe kluchy. Paladyn, najwyższy stopień dostępny dla gracza w ich hierarchii w poprzedniej części to był kozak - wojownik który wzbudzał respekt samym wyglądem. Tutaj paladynów z którymi mamy do czynienia jest trzech - jeden jest podstarzałym i pierdołowanych alhemikiem w fartuchu, drugi wygląda jak menel i w zasadzie jest połączeniem złomiarza i górnika (nawet nazywa się Złomuś... paladyn Złomuś...) a ostatnim jest kobieta, która w zasadzie jest rolnikiem i zachowuje się jak taka stereotypowa Helga z gospodarstwa. No straszne rozczarowanie. U Albów jest troche lepiej, ale tam z kolei zawiewa nudą. Najciekawiej prezentują się Morkoni, mają ciekawą historię, lokację (choć trzeba do niej przywyknąć), są też wiarygodni... ale nie każdemu takie połączenie grupy sadomaso z sektą przypasuje. Klimat tak jest ciekawy, ale nie w moim guście. Poza Morkonami interesująco prezentują się też Banici, a Klerycy (do których na końcu się przyłączyłem) mają ciekawie wyjaśnioną historię i dość pesymistyczną sytuację. Ale te dwie frakcje, mimo iż są bardziej wiarygodne od Berserków czy Albów, są tylko dodatkiem na ostatnie kilka godzin gry.
- boli mnie też, że to z czego gry Piranii słyneły, czyli niesamowicie wciągająca eksploracja w Elexie 2 jest nieciekawa i niesatysfakcjonujaca. Świat w tej części jest taki jakiś... pusty. W jedynce co chwilę można było trafić na ciekawe ruiny czy ukryte jaskienie, tutaj tego nie ma. Jest po prsotu pusto. Ok - pare budynków jest, ale zdecydwoanie więcej jest pustych przestrzeni które się tylko przebiega/przelatuje. Do tego w pierwzej części wiedzielismy, że jeśli zaryzykujemy i stoczymy walkę z mocniejszymi przeciwnikami, to w nagrodę zazwyczaj coś w ich np. gnieździe na nas czekało. Tutaj tego nie ma - walczysz z hordą trudnych przeciwników za którymi jest zamknięte skrzynia, a w niej znajdujesz papier toaletowy, 3 papierosy i zabawkę dla dziecka...
- strasznie irytyujące są od pewnego momentu wstawki w kotorych Jax podczas rozmowy z NPCem zaczyna mówić w języku Niebian (został zainfekowany na początku gry i choroba się rozwija), po chwili traci świadomość i odzyskuje ją w innej części mapy, a on za każdym razem komentuje to w ten sam sposób. Rozumiem chęć podkręcenia dramaturgii i pokazania, że nie ejst dobrze, ale można to zrobi raz czy dwa w jakimś odstępie. A ja mialem takie akcje w zasadzie za kazdym razem, jak z kims gadalem :/ zdazylo mi sie to nawet 3 razy z rzedu popdczas rozmowy z tym samym NPCem - za kazdym razem wracalem do niego, zeby dokonczyc dialog a gra częstowała mi raz za razem utratą swiadomosci i pobudką gdzies indziej. Juz się martwilem, ze mi sie gra zbugowala i nie bede mogl isc dalej z fabułą...
- swoją drogą cala ta kwestia infekcji mimo, iz wazne pod wzgledem fabularnym, to nie powoduje koniec konców więksych konsekwencji. Chyba, że poważniej wrócą do tego w części trzeciej
- relacje i dialogi z synem Dexem są całkowicie nieżyciowe i sztuczne, nikt nigdy w taki sposób nie rozmwia ze swoimi dziećmi. W ogóle nierealne zachowania z nim związane - jego matka nie ma nic przeciwko, zeby zostawic go u nas, podczas gdy my ciagle wojujemy i w zasadzie wcale nie spedzamy z nim czasu. Chyba, ze matka Dexa miala byc typową Karyną niedbającą o swoje potomosto - jesli tak, to wyszlo im to swietnie...
- nasza frakcja - buńczucznie nazwana "Szóstą Siłą" , to jakiś śmiech na sali. Paru odrzutków z innych obozów zaszytych w rozpadących się ruinach ma niby coś znaczyć dla 3 dużych frakcji? Bardzo to nieprawdopodobne. A wszyscy zachowują się, jakbyśmy naprawdę coś tam wielkiego naczyli
- samo zakończenie, mimo że już mnie w zasadzie nie obchodziło, jest niesatysfakcjonujące i nieciekawe a ostatnie misje do niego sztucznie wydłużane. Wiadomo, że będzie trzecia częśc, i zakończenie do tego się odnosi, ale wg niego cala fabula "jedynki", czyli walka z Albami i "dwójki", czyli walka z jeszcze mocniejszymi Niebianami nie jest tak naprawdę ważna, bo ohohohoho to dobpiero będzie złodupiec w "trójce"...
- Jax, mimo że w zasadzie uratował świat "zwykłych" ludzi i wyzwolił Albów spod panowania Hybrydy jest traktowany jak jakiś gnojek
- system zniszczenia który w zasadzie nic nie robi
- nie jest to jakaś wielka wada, ale mimo wszystko - nieintuicyjny i średnio czytelny dziennik
- na koniec coś, o czym trzeba napisać, ale jak juz pisałem na początku, mi to nie przeszkadzało, bo wiedziałem czyją grę kupuję - przeciętna grafika, drewniane animacje i ogólna ociężałość. Ale, wybierając tytuły Piranii trzeba po prostu zaakceptować to, że taki mają sytl i tyle.
- lda osób których boli, że znów jesteśmy słabi na poczatku - beznadziejne tłumaczenie dlaczego po raz kolejny zaczynami gre od zera, mimo ze w poprzedniej czesci wymiatalismy

Teraz zalety, których niestety mniej:
- w pierwszych 10-20 godzinach rozgrywki czuć ducha starych dobrych Gothiców (i pierwszego Risen'a) i to jest zaleta, która de facto sprawia, ze ocena gry idzie co najmniej o jeden punkt do góry
- ciekawy system craftingu, choć niezbyt rozbudowany
- jak już pisałem przy okazji wad - aby dostać się do frakcji trzeba wykonać parę misji, które w ogólnym rozrachunku są jednymi z najlepszych w całej grze. Do tego czuć, że musimy sobie zasłużyć, żeby w ogóle się do niej dostać
- dla osób które (jak ja) lubią zawsze od zera budować swoją postać - Jax zostaje zainfekowany na poczatku gry i traci wszystkie zdolnosci, wiec zaczynamy od poczatku rozwój (inna sprawa, ze samo wytlumaczenie tego faktu jest slabe)
- kozacko wyglądające zbroje Albów i jeszcze lepiej zbroja Kleryków (cała jedna ;) )
- mimo wszystko, jeśli komuś nie przeszkadza powtarzalność nieciekawych misji - dużo zadań do zrobienia
- plecak odrzutowy to przyjemny dodatek zwłaszcza, jak się go ulepszy do funkcji latania
- dodatkowe mini stronnictwo Szponów (tutejsza gildia złodziei), którą tak jak w G2 możemy wydać lub z nimi współpracować
- więcej różnych typów wrogów do ubicia
- jeśli ktoś lubi być wymiataczem - dość szybko stajemy się bardzo mocni
- troszkę smaczków dla fanów serii Gothic :) jeden charakterystyczny dźwiek przyrody (jak go usłszycie to od razu pomyślicie o Gothicach), NPC Lothar stojący na straży wejścia do górnej dzielnicy w Forcie (w G2 taką samą funkcję pełnił paladyn o tym imieniu), NPC Mordrag w Grodzie Morkonów (ale tutaj poza imieniem odniesień innych nie ma), NPC co jakiś czas zajmujące się przybijaniem czegoś do ścian (tak jak w Gothicach), leżącu w paru miejscach książki z okładkami od pierwszego Gothica itp.
- ciekawy (choć mi nie przypadł do gustu) pomysł z wcieleniem części Banitów do Berserków po przejęciu Fortu przez tych drugich i uczynienie Szczura dowódcą placówki - doceniam chęć dużej zmiany w konwencji (ale moim zdaniem przez to ta frakcja stała sie mniej klimatyczna, bo bardziej otwarta)

Jak widać - lista wad jest znacznie dłuższa (i poważniejsza) od zalet. Może gdybym nie był tak wielkim fanem gier tego studia (mam 36 lat i w G1 grałem w czasach jego premiery) to miałbym mniej zarzutów. W zasadzie to do pewnego momentu na bardzo wiele minusów przymykałem oko bo "to przeciez ga Piranii i wiadomo było, że nie bedzie idealnie". Ale w momencie gdy zdałem sobie sprawę z tego, że Elex 2 zaczyna mnie irytować, męczyć i nudzić, stałem się bardziej krytyczni u mocniej przejrzałem na oczy. Nie grało mi się strasznie - "zaledwie" poprawnie. I w przypadku wielu innych gier nie byłby to zły wynik. Jednak tylko poprawny gameplay w przypadku gier tego studia to dla mnie bardzo duży minus. Mimo wszystko nie mogę powiedzieć, że to tragiczna gra - tak jak pisałem, grało mi się poprawnie i do pewnego momentu bawiłem się świetnie. Pierwsza z moich zaleta - klimat Gothiców (przez pierwszych 10-20 do 25h) przykrywa bardzo dużo minusów i dzieki temu ocena idzie odbobinę do góry. Nie sądziłem jednak, że moja ocena "dwójki" będzie niższa, niż "jedynki". Ostatecznie oceniłem grę na 7/10, choć gdyby nie ten ww. klimat z pierwszej części gry, dałbym 6/10. Ale sentyment i klimat jednak sporo dodają tej grze. Niemniej jednak o ile w pierwszgo Elexa jeszcze chętnie co najmniej raz kiedyś zagram, to w "dwójkę" już raczej nie. Piranie powinny też pomyślec o zatrudnieniu kilku nowych, uznanych i zdolnych scenarzystów, bo fabuła naprawdę mocno tu kuleje. Elex 2 mocno dostał też po tyłku dlatego, że gram obecnie w Elden Ring, który miażdży Elexa 2 jeśli chodzi o eksplorację i walkę.
Nie żałuję, że Elexa 2 kupiłem i zagrałem, ale niestety pierwszy raz zawiodłem się na grze Piranii. I nie będę już tak entuzjastyczny gdy za parę lat wyjdzie część trzecia. Naciągane 7/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-03-16 12:35:19
10.03.2022 12:14
Bigos-86
Bigos-86
49

Kwestia podejścia - ja jeszcze nigdzie nie dołączyłem, jestem ciągle w pierwszym rozdziale, nie byłem jeszcze u albów, kleryków i banitow (za to wykonałem wszystkie zadania które mogłem przed wstapieniem do morkonów i berserków) a mam 25h i 20 lvl. Pewnie zanim dołączę do jakieś frakcji to bede miał z 35h i z 24 lvl. A jak wspominałem- nie byłem jeszcze w 3 obozach (choć dwa z nich to takie półobozy). I szczerze mówiąc dziwie się, że ktoś będąc fanem gier PB nie ma podobnie do mnie ;) Eksploracja w ich grach jest najprzyjemniejsza, zaraz obok systemu frakcji i awansów :) przynajmniej dla mnie :)

10.03.2022 12:12
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Poki co mam 20 lvl i 25h i gra sie bardzo dobrze. To oczywiście nie poziom G2 czy nawet Risen 1, ale na pewno jest lepiej niż w Elexie jedynce. Na ostateczną opinię przyjdzie jeszcze pora, ale na razie tak 7-8.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-03-10 12:13:58
08.03.2022 14:22
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
8.5

Jak dla większości komentujących tak i dla mnie to nie gra tylko symbol ;) Zapoczątkowała moją miłość do cudownej serii jak i do struktury gry tak charakterystycznej dla Piranha Bytes. Jej następca, Gothic 2 to dla mnie jedna z trzech najlepszych gier ever (poza G2 to jeszcze Baldur's Gate 2 i HoMM3). Skończyłem ją po raz co najmniej czwarty (choć poprzednie 3 razy miały miejsce bliżej jej premiery, więc sporo już spraw nie pamiętałem), i nadal wciąga jak mało która gra :) Fakt - po latach widać nie za duży świat (obecnie jesteśmy przyzwyczajeni do naprawdę dużych gier, jak Skyrim czy Wiedzmin 3), ale w tamtych czasach była to ogromna piaskownica dająca mnóstwo frajdy. Misji nie ma w niej za dużo, gra jest dość prosta (mam na myśli konstrukcję gry), nie ejst za długa itp. Ale klimat aż miażdży, fabuła jest ciekawa a NPCe mają swój charakter i można się z nimi polubić. Oczywiście na moją ocenę wpływa zapewne ogromny ładunek sentymentalny, którą tę grę darzę, ale to świadczy też o tym, jak mocno była ona przełomowa i grywalna w czasach premiery. W ogóle tamten okres obfitował w dobre gry które na stałe zapisały się w historii gier (Mafia, Baldur's Gate 2, HoMM3 czy Medieval Total War), teraz już o to trudniej. Gothic na zawsze pozostanie w moim serduszku i podejrzewam, że jeszcze nie raz go przejdę :) Mocne 8,5/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-03-08 14:25:21
06.03.2022 18:40
Bigos-86
2
odpowiedz
Bigos-86
49

Moja ulubiona część serii :) Idealnie wpasowała się w mój gust charakterystycznymi krajobrazami i naturą północnych stanów USA oraz fanatyczną sektą prowadzoną przez charyzmatycznego Josepha Seed'a. Do tego ładna grafika i nawet takie smaczki, jak odprężające łowienie ryb ;) Ma parę minusów typowych dla gier Ubisoftu (np. 10000000 znaczników do monotonnego odhaczania na mapie), ale nadrabia klimatem i ciekawymi NPCami. Zasłużone 8,5/10.

06.03.2022 18:32
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Przymierzałem się do niej kilka miesięcy, w końcu się przemogłem i nie żałuję. Ma masę minusów, ale wszystkie one są raczej niewielkie. Poniżej moje za i przeciw:
Plusy:
- grafika - "szóstka" to jedna z najładniejszych gier jakie grałem na XSX :) bujna i kolorowa natura w połączeniu z pięknymi efektami świetlnymi (wschody i zachody Słońca!) robią duże wrażenie
- ogólna luźna atmosfera ("rewolucja to zabawa") i sporo humoru
- główny złol - mi przypadł do gustu i (jak dla mnie), był autentyczny (choć Joseph z "piątki" bardziej mi odpowiadał)
- fabuła - pod warunkiem, że się na niej skupimy, a nie zaczniemy w międzyczasie wykonywać 1000 innych niezbyt ciekawych aktywności. Ja się na niej skupić, to potrafi wciągnąć, ale jak się rozproszymy, to gdzieś się rozmywa
- zmiany w formule - w części piątej mieliśmy 3 rejony, w których do pokonania było 3 bossów, w FC6 też są 3 rejony, ale są też 3 frakcje, które musimy do siebie przekonać, trochę lepiej to buduje wiarygodność świata gry
- sporo broni do odblokowania i pomysł na crafting (raz odblokowane akcesorium można zamontować do innych broni tego samego typu)
- ogółem to dobrze, że na starcie główny bohater nie jest totalną sierotą, która uczy się takich podstaw jak ślizg czy automatyczne zbieranie łupów z wrogów, bo to po prostu praktyczne i oszczędzające sporo czasu rozwiązanie, ale z drugiej strony - trochę za dużo potrafi, mimo wszystko
- Dani Rojas (ja grałem facetem) to postać, którą da się go polubić i zżyć
- jak zwykle w serii - dobry gunplay
- misje i punkt widzenia dwóch z trzech frakcji, które musimy przekonać do pomocy są ciekawe i angażują. Frakcja Montero mnie trochę znudziła, a że od niej zaczynałem, to trochę się zraziłem do gry. Całe szczęście kolejne dwie frakcji są ciekawsze i wróciła mi ochota na grę
- z częścią NPCów można się polubić
- uproszczone latanie samolotem i śmigłowcem
- wyrzutnia rakiet na plecach mocno się przydaje przy walce z helikopterami :)
- łuk z misji Rambo - cudnie się nim strzela :)

A teraz minusy:
- całkowicie subiektywny - nie do końca mój klimat. Zdecydowanie od tropikalnych wysp i obalania kolejnego dyktatora dużo bardziej podobała mi się natura i krajobrazy Montany i fanatyczni sekciarze z FC5
- doceniam chęć zmiany formuły i odejście od zdobywania umiejętności na poczet ubrań i broni z różnymi bonusami, ale mimo wszystko ja jestem tradycjonalistą i mimo wszystko opcja z samodzielnym wyborem umiejętności (jak w "piątce") bardziej mi pasuje
- gra na zwykłym poziomie trudności jest za łatwa, a na wyższych przeciwnicy to gąbki na naboje. Czyli z jednej strony szybko przestaje być wyzwaniem, a jak zwiększymy poziom trudności - staje się frustrująca
- jest też taka trochę... prymitywna. Idziemy gdzieś, rozwalamy 100 przeciwników snajperką ukryci w krzaczorach, koniec misji. W zasadzie od czasów Far Cry 3 nic się w tej kwestii nie zmieniło.
- jak dla mnie - nieprzydatne bronie zrób to sam. Taka ciekawostka, z której w ogóle nie korzystałem
- jak to w grach Ubisoftu - masa nudnej i monotonnej aktywności polegającej na odhaczaniu znaczników na mapie. Ja się w to wkręcimy, to bardzo łatwo możemy stracić radość z gry
- z 4-5 razy gra wywalała mi się do menu XSX (ale checkpointy są tu co chwile, więc to drobna niedogodność), raz zapętliła mi się misja, przez co musiałem wczytać ją od początku
- ZA DŁUGA! Od pewnego mementu robiłem tylko misje główne (przedtem sporo czasu spędziłem na przejmowaniu baz i punktów kontrolnych przeciwników), a tak zajęła mi z 40-50 godzin. Gry Ubi są generalnie zawsze za długie i kończy się je z ulgą, a chyba jednak nie o to chodzi
- "Bryki" to jakieś nieporozumienie. Ich odblokowywanie nie jest w ogóle potrzebne chyba, że ktoś chce wymaksować grę, to wtedy nie ma wyboru i musi to zrobić
- strzelanie z LKM i CKMów jest katorgą. Broń jest bardzo niecelna i rzuca nią jak szwagrem na weselu. Z kolei walka łukiem, tak przyjemna w poprzednich częściach, straciła na atrakcyjności. Nie wiem czemu, ale tutaj walką z nim nie daje tyle frajdy. Chyba, że mówimy o łuku Rambo - tu jest miodzio ;)
- Amigos jak dla mnie nie byli zbyt przydatni, ot taki egzotyczny dodatek. Wyjątkiem tutaj był Boom Boom (w poprzedniej części znany jako Boomer) - psiak który oznaczał nam przeciwników
- występujemy jako przedstawiciel niby ważnego ugrupowania (Libertad), a tak naprawdę to w ogóle tego nie czuć. Jesteśmy jedynymi przedstawicielami tej grupy którzy cokolwiek robią. Aż dziw, że inne frakcje (które w jakiś sposób jednak walczą z dyktaturą) w ogóle chcą z nami rozmawiać
- BARDZO SŁABE ZAKOŃCZENIE. Serio, gorszego w historii serii chyba nie było. I nie chodzi o to, że spodziewałem się czegoś więcej. Ja się spodziewałem czegokolwiek. A tu w zasadzie nie było nic. Ot, kolejna misja i koniec. Strasznie słabe. Spędzając w tej grze ok 50 godzin, zasługuje się na więcej.

Generalnie grało mi się dobrze. Nie rewelacyjnie, nie byle jak. Po prostu dobrze. Nie jarałem się nią, nie miałem uczucia, że nie mogę się doczekać aż znów w nią zagram. Ale też zżyłem się z kilkoma NPCami, byłem ciekawy rozwinięcia fabuły i oczarowała mnie grafika. Fanom serii polecam, bo to naprawdę kawał dobrego Far Cry'a. Innym w zasadzie też polecam, ale radzę od razu robić misje główne i raczej tylko nich się trzymać, bo robiąc 1000 innych aktywności, szybko się znudzicie.
Dla mnie najlepszą częścią FC była "piątka". Całkowicie trafiła w mój gust zarówno krajobrazami północnych stanów USA, jak i tematyką groźnej, fanatycznej sekty i charyzmatycznego ich przywódcy. Far Cry 6 znajduje się u mnie na drugim miejscu. I mimo wielu zmian w formule widać, że serii przydałby się taki wstrząs jakim dla serii Assassin's Creed było Origins. Formuła się już chyba wyczerpała i pora na solidne zmiany. Mam nadzieje, że na kolejną część poczekamy dłużej niż zwykle, ale to co wtedy dostaniemy będzie czymś zupełnie nowym w tej zasłużonej, ale i wyeksploatowanej serii. Solidne 7,5/10.

06.03.2022 18:20
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Przymierzałem się do niej kilka miesięcy, w końcu się przemogłem i nie żałuję. Ma masę minusów, ale wszystkie one są raczej niewielkie. Poniżej moje za i przeciw:
Plusy:
- grafika - "szóstka" to jedna z najładniejszych gier jakie grałem na XSX :) bujna i kolorowa natura w połączeniu z pięknymi efektami świetlnymi (wschody i zachody Słońca!) robią duże wrażenie
- ogólna luźna atmosfera ("rewolucja to zabawa") i sporo humoru
- główny złol - mi przypadł do gustu i (jak dla mnie), był autentyczny (choć Joseph z "piątki" bardziej mi odpowiadał)
- fabuła - pod warunkiem, że się na niej skupimy, a nie zaczniemy w międzyczasie wykonywać 1000 innych niezbyt ciekawych aktywności. Ja się na niej skupić, to potrafi wciągnąć, ale jak się rozproszymy, to gdzieś się rozmywa
- zmiany w formule - w części piątej mieliśmy 3 rejony, w których do pokonania było 3 bossów, w FC6 też są 3 rejony, ale są też 3 frakcje, które musimy do siebie przekonać, trochę lepiej to buduje wiarygodność świata gry
- sporo broni do odblokowania i pomysł na crafting (raz odblokowane akcesorium można zamontować do innych broni tego samego typu)
- ogółem to dobrze, że na starcie główny bohater nie jest totalną sierotą, która uczy się takich podstaw jak ślizg czy automatyczne zbieranie łupów z wrogów, bo to po prostu praktyczne i oszczędzające sporo czasu rozwiązanie, ale z drugiej strony - trochę za dużo potrafi, mimo wszystko
- Dani Rojas (ja grałem facetem) to postać, którą da się go polubić i zżyć
- jak zwykle w serii - dobry gunplay
- misje i punkt widzenia dwóch z trzech frakcji, które musimy przekonać do pomocy są ciekawe i angażują. Frakcja Montero mnie trochę znudziła, a że od niej zaczynałem, to trochę się zraziłem do gry. Całe szczęście kolejne dwie frakcji są ciekawsze i wróciła mi ochota na grę
- z częścią NPCów można się polubić
- uproszczone latanie samolotem i śmigłowcem
- wyrzutnia rakiet na plecach mocno się przydaje przy walce z helikopterami :)
- łuk z misji Rambo - cudnie się nim strzela :)

A teraz minusy:
- całkowicie subiektywny - nie do końca mój klimat. Zdecydowanie od tropikalnych wysp i obalania kolejnego dyktatora dużo bardziej podobała mi się natura i krajobrazy Montany i fanatyczni sekciarze z FC5
- doceniam chęć zmiany formuły i odejście od zdobywania umiejętności na poczet ubrań i broni z różnymi bonusami, ale mimo wszystko ja jestem tradycjonalistą i mimo wszystko opcja z samodzielnym wyborem umiejętności (jak w "piątce") bardziej mi pasuje
- gra na zwykłym poziomie trudności jest za łatwa, a na wyższych przeciwnicy to gąbki na naboje. Czyli z jednej strony szybko przestaje być wyzwaniem, a jak zwiększymy poziom trudności - staje się frustrująca
- jest też taka trochę... prymitywna. Idziemy gdzieś, rozwalamy 100 przeciwników snajperką ukryci w krzaczorach, koniec misji. W zasadzie od czasów Far Cry 3 nic się w tej kwestii nie zmieniło.
- jak dla mnie - nieprzydatne bronie zrób to sam. Taka ciekawostka, z której w ogóle nie korzystałem
- jak to w grach Ubisoftu - masa nudnej i monotonnej aktywności polegającej na odhaczaniu znaczników na mapie. Ja się w to wkręcimy, to bardzo łatwo możemy stracić radość z gry
- z 4-5 razy gra wywalała mi się do menu XSX (ale checkpointy są tu co chwile, więc to drobna niedogodność), raz zapętliła mi się misja, przez co musiałem wczytać ją od początku
- ZA DŁUGA! Od pewnego mementu robiłem tylko misje główne (przedtem sporo czasu spędziłem na przejmowaniu baz i punktów kontrolnych przeciwników), a tak zajęła mi z 40-50 godzin. Gry Ubi są generalnie zawsze za długie i kończy się je z ulgą, a chyba jednak nie o to chodzi
- "Bryki" to jakieś nieporozumienie. Ich odblokowywanie nie jest w ogóle potrzebne chyba, że ktoś chce wymaksować grę, to wtedy nie ma wyboru i musi to zrobić
- strzelanie z LKM i CKMów jest katorgą. Broń jest bardzo niecelna i rzuca nią jak szwagrem na weselu. Z kolei walka łukiem, tak przyjemna w poprzednich częściach, straciła na atrakcyjności. Nie wiem czemu, ale tutaj walką z nim nie daje tyle frajdy. Chyba, że mówimy o łuku Rambo - tu jest miodzio ;)
- Amigos jak dla mnie nie byli zbyt przydatni, ot taki egzotyczny dodatek. Wyjątkiem tutaj był Boom Boom (w poprzedniej części znany jako Boomer) - psiak który oznaczał nam przeciwników
- występujemy jako przedstawiciel niby ważnego ugrupowania (Libertad), a tak naprawdę to w ogóle tego nie czuć. Jesteśmy jedynymi przedstawicielami tej grupy którzy cokolwiek robią. Aż dziw, że inne frakcje (które w jakiś sposób jednak walczą z dyktaturą) w ogóle chcą z nami rozmawiać
- BARDZO SŁABE ZAKOŃCZENIE. Serio, gorszego w historii serii chyba nie było. I nie chodzi o to, że spodziewałem się czegoś więcej. Ja się spodziewałem czegokolwiek. A tu w zasadzie nie było nic. Ot, kolejna misja i koniec. Strasznie słabe. Spędzając w tej grze ok 50 godzin, zasługuje się na więcej.

Generalnie grało mi się dobrze. Nie rewelacyjnie, nie byle jak. Po prostu dobrze. Nie jarałem się nią, nie miałem uczucia, że nie mogę się doczekać aż znów w nią zagram. Ale też zżyłem się z kilkoma NPCami, byłem ciekawy rozwinięcia fabuły i oczarowała mnie grafika. Fanom serii polecam, bo to naprawdę kawał dobrego Far Cry'a. Innym w zasadzie też polecam, ale radzę od razu robić misje główne i raczej tylko nich się trzymać, bo robiąc 1000 innych aktywności, szybko się znudzicie.
Dla mnie najlepszą częścią FC była "piątka". Całkowicie trafiła w mój gust zarówno krajobrazami północnych stanów USA, jak i tematyką groźnej, fanatycznej sekty i charyzmatycznego ich przywódcy. Far Cry 6 znajduje się u mnie na drugim miejscu. I mimo wielu zmian w formule widać, że serii przydałby się taki wstrząs jakim dla serii Assassin's Creed było Origins. Formuła się już chyba wyczerpała i pora na solidne zmiany. Mam nadzieje, że na kolejną część poczekamy dłużej niż zwykle, ale to co wtedy dostaniemy będzie czymś zupełnie nowym w tej zasłużonej, ale i wyeksploatowanej serii. Solidne 7,5/10.

04.03.2022 14:12
Bigos-86
Bigos-86
49

Szczerze mówiac nie rozumiem, czemu dales 1,5. Rozumiem, ze moze Ci się nie podobać, ale też zachowajmy pewnie proporcje - przecież to nie jest gniot nad gniotami. A ocena 1,5 to stwierdzenie, że to jedna z NAJGORSZYCH gier w historii. A przecież nikt przy zdrowych zmysłach tak na serio nie uważa. Gra ma sporo minusów, ale ma też plusy - sam napisałeś, że strzelanie jest ok. No i myślę, że na grafikę też nie ma co narzekać. Mi akurat fabuła jako-tako przypadła do gustu, ale rozumiem, że nie każdemu może się podobać. Ale uczciwie patrząc, dałeś całokowicie nieadekwatną ocenę. W ten sposób, dając oceny całkowicie z kosmosu, zaniża się sztucznie średnią. Sam ją kończę i myślę, że dam między 7 a 8. Ale nawet jakbym uznał, że jest słaba, to nigdy nie dałbym jej 1 czy 2. Bo mimo, że nie byłbym jej fanem, to nigdy bym też nie powiedział, że to jedna z najgorszych gier w historii. A Twoja ocena o tym świadczy. Swoją drogą, ciekawy jestem, ile w nią pograłeś. bo jesli godzinę czy dwie, to nawet nie miałeś za bardzo materiału do oceny. Ja po prologu poszedłem przekonywać jedną frakcję i po paru godzinach u nich byłem trochę zniechecony, bo zawiewało nudą. Na tamten czas dałbym grze 5-6. Ale dwie kolejne frakcje były dużo ciekawsze, NPCe też bardziej interesujące i ocena poszła w górę. Naprawdę uważam, że Twoja ocena jest niesprawiedliwa i bezzasadna. Szkoda, bo jej średnia przez to też spada.

20.02.2022 21:47
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Risen ma w sobie więcej z Gothica niż Gothic 3 :) Dla fanów klasyków pozycja więcej niż obowiązkowa. Pierwszy raz grałem w nią w czasach premiery i nie za dużo pamiętałem (bądź co bądź było to jakieś 12-13 lat temu), teraz w ramach rozgrzewki przed Kronikami Myrtany uznałem, że warto przejść ją jeszcze raz. Grało mi się bardzo dobrze, w pierwszym i drugim rozdziale zastanawiałem się nad 9/10. Risen dawał mi ogrom frajdy, jakiej już dawno nie czułem grając w gry (a, jako że gram od 1996 roku to trochę ich już posprawdzałem). Czułem się jak dzieciak z 2000 roku, gdy co druga gra oferowała coś nowego. Teraz już o to ciężko, i dlatego właśnie tak dobrze mi się grało - powróciły wspomnienia sprzed wielu lat :) Gra jednak nie jest idealna i do ubóstwianego przeze mnie Gothica 2 trochę jej brakuje. O ile w akcie 1 i 2 grało mi się świetnie i czułem klimat starych Gothiców, tak 3 i 4 to już była taka szybka bieganina po świątyniach i z racji napakowanej już postaci (grałem magiem) kładłem całe dziesiątki mocnych wrogów, zanim jeszcze do mnie byli w stanie dobiec. Wdało się trochę monotonii. Poza tym o ile cała fabuła się jakoś broni (choć do tej z Gothica 1 i 2 jej daleko), to końcowa walka i w ogóle zakończenie trochę rozczarowuje. Klimat, mimo że naprawdę fajny i zbliżony do Gothiowych, w pewnym momencie gdzieś się rozmywa. Niemniej jednak całościowo gra nie tylko się broni, ale daje naprawdę bardzo dużo frajdy, zwłaszcza dla fanów pierwowzorów. Szkoda tylko, że kolejne części skręciły w nie do końca moje klimaty (tropikalne wyspy, plemiona tubylców). Ale i tak w nie zagram, bo te 20-kilka lat temu zakochałem się w grach Piranha Bytes i raczej już się nie odkocham :) Polecam! 8,5/10

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-02-20 21:50:01
14.02.2022 11:19
Bigos-86
Bigos-86
49

Alex z Twoich komentarzy pod tą grą wnioskuję, że albo jesteś jakimś psychofanem DL2, albo kimś z Techlandu :D Ja rozumiem, że gra może się komuś spodobać, a oceny tu stawiane są zawsze subiektywne. Więc gra, która mi nie podeszła i oceniłem ją na 6, komuś może się spodobać i oceni ją na 8. Ale bez przesady, ta gra nie jest taka perfekcyjna. Doceniam pracę Techlandu, bo zrobili względnie dużą grę, ale nawet bardzo grze przychylni polscy recenzenci widzą jej bolączki (średnia grafika, słaba fabuła czy monotonia). Gra na pewno nie będzie GotY, bo już w tym roku wyszły gry ładniejsze i bardziej grywalne (np. God of War) a wyjdzie jeszcze parę innych mocnych kandydatów (Elder Ring, Starfield, Horizon Forbidden West itp.). I nie kręcę nosem, że "innym Polakom się udało", tylko w miarę trzeźwo oceniam grę podając konkretne argumenty (nie patrząc na narodowość twórców). To już bardziej Ty patrzysz na nią przez różowe okulary, skoro ją tak bezkrytycznie zachwalasz. A nawet jeśli faktycznie mam problemy ze wzrokiem, i DL2 jest najładniejszą grą jaka powstała w ostatnim czasie (ale nie jest, bo nie tylko ja tak twierdzę), to sama grafika to nie wszystko. W DL2 zawodzi dość monotonna rozgrywka, niezbyt wciągająca fabuła i nudna po jakimś czasie walka. Cyberpunk, gra która była dużo bardziej oczekiwana i na którą hype był tak wielki, był na premierę grą bardzo niedopracowaną technicznie, a mimo to grało mi się w niego dużo lepiej i wsiąknąłem w ten świat w całości. Techland po prostu zrobił solidną grę, której brakuje jednak tego błysku geniuszu, który miał C77 i kiedyś też Wiedźmin 3. Dying Light jedynka mi się podobała, przeszedłem całą dwa razy. Też sporo jej brakowało do pierwszej ligi, ale wciągała. DL2 po prostu jest zbyt żmudne i z czasem monotonne, choć technicznie stoi o kilka półek wyżej od C77 w momencie premiery, a nawet pewnie i teraz. Ale brakuje jej tego czegoś, by stawiać ją obok takich gier jak C77 czy zwłaszcza arcydzieła, jakim był Wiedźmin 3 w momencie premiery. DL2 jak już pisałem, może się podobać, jeśli ktoś lubi takie klimaty, ale to nie gra z pierwszej ligi. Wg mnie nie mieści się nawet w pierwszej piątce najlepszych polskich gier. Co ciekawe, pierwsza część pewnie by się tam zmieściła.

13.02.2022 14:48
Bigos-86
Bigos-86
49

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Gra jest zdecydowanie przehypowana, a rozgrywka żmudna, monotonna, powtarzalna i niestety nudna. Szkoda.

13.02.2022 14:40
Bigos-86
odpowiedz
4 odpowiedzi
Bigos-86
49
6.0

W zasadzie to Last_Redemption powyżej mnie wyręczył, bo w prosty i przejrzysty sposób opisał to, co i ja chciałem napisać. Ale coś jednak od siebie napiszę.
Grafika: średnia, ale mi akurat to nie przeszkadza, bo nie przywiązuję do niej dużej wagi. Ale fakt, że jak na tak "normalnie" wyglądającą grę, wymagania ma dość duże.
Fabuła: Tutaj duży minus - nudna, przewidywalna, z "niespodziewanymi" zwrotami akcji dokładnie tam, gdzie się tego spodziewacie. Do tego nijakie NPCe, na czele z strasznie irytującą Lawan (miałem ochotę potraktować ją maczetą za każdym razem, gdy się pojawiała czy odzywała przez radio). Jedynymi postaciami, które wywołały u mnie sympatię był Aitor i Rowe. Główna linia dotycząca odnalezienia siostry totalnie nieangażująca i niezbyt ciekawa.
Grywalność: i tu jest moim zdaniem największy problem tej gry - nie chce mi się w nią grać. Jest żmudna i monotonna. Nie wciąga. Z czasem coraz bardziej ograniczałem robienie zadań pobocznych, a gdzieś od ok 60-70% w ogóle z nich zrezygnowałem i chciałem jak najszybciej ją ukończyć. Leciałem tylko od puntu A do B w zadaniach głównych to tylko dlatego, że od jakiegoś czasu staram się zaczęte gry kończyć. No i dlatego, ze dałem za nią 200 zł...
Walka: chaotyczna, i zwłaszcza po jakimś czasie, monotonna. Na początku fajnie jest pomachać maczetą i rozczłonkować przeciwników, ale z czasem robi się to nudne.
Parkour: dla odmiany - duży plus. Bardzo przyjemnie biega się po mieście (zwłaszcza po Old Villedor), a z czasem czuć progres postaci. Jednak w niektórych misjach było go trochę za dużo.
Rozwój bohatera: mam tu mieszane uczucia. Z jednej strony część umiejętności jest naprawdę przydatna, ale z drugiej strony, ich obecność w grze opartej na parkourze jest oczywista (np. umiejętność szybszego wspinania się). Te, które faktycznie są czymś innym, nie są już tak przydatne. Po jakimś czasie, gdy już rozwinąłem wszystkie te "oczywiste", wolne punkty umiejętności pakowałem gdzie popadnie bo wiedziałem, że i tak mi się nie przydadzą.
Wybory: fakt, to coś ciekawego i nawet teraz jestem ciekaw, co by było, gdybym tym czy innym momencie wybrał inaczej. Daje to grze dużą regrywalność. Jeśli ktoś oczywiście nie wynudził się tak, jak ja.
Zakończenie: oczywiście bez spoilowania. Jest strasznie, ale to strasznie słabe i nie rozwiązuje kilku kwestii. I to nie tylko w moim idiotycznym zakończeniu. Sprawdzałem z ciekawości inne zakończenia, i tam też logiki ze świecą szukać. A już finałowa walka jest tak wkurzająca i irytująca, że miałem ochotę przerwać granie w jej trakcie.
Stan techniczny: nie jest źle, ale też i nie idealnie. Kilka razy całkowicie traciłem w grze dźwięk (pomagał reset gry), kilka razy zgliczowałem się w jakiś szczelinach i podczas końcowej walki główny złol wszedł w ścianę z której ciskał we mnie kawałkami ściany, a ja nie mogłem mu nic zrobić. Musiałem zaczynać to starcie od początku.
Dubbing: słaby i nienaturalny. Do tego nawet dialogi są jakoś tak dziwnie napisane.

Nie jest to zła gra, ale nie jest też dobra. Typowy średniak. I też, podobnie jak wspomniany przeze mnie na początku Last_Redemption uważam, że polskim recenzentom zmiękła pała by opisać wszystkie jej bolączki. W zasadzie to właśnie Zagrajnik sensownie ją opisał, i dlatego polecam przez zakupem obejrzeć jego recenzję. Taka mnie naszła myśl, że z dwóch polskich dużych produkcji, Cyberpunk 2077 zawiódł od strony technicznej a Dying Light 2 od strony fabularnej i ogólnej konstrukcji świata. Różnica polega na tym, że o ile stan techniczny można poprawić w kolejnych poprawkach, więc dla C77 jest jest jeszcze nadzieja (już nawet gra się o niebo lepiej niż na premierę), to fabuły i konstrukcji świata już nie, dlatego DL2 zostanie po prostu solidnym średniakiem. Moja ocena tej gry to 6/10, ale jestem w stanie zrozumieć osoby, które lubiąc taka tematykę dadzą jej jeden punkt więcej. Natomiast na 8 nie zasługuje.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-02-13 14:43:12
04.02.2022 09:15
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Nie mam w zwyczaju pisać opinii o grze której nie skończyłem, ale Gears Tactics mimo, że grało mi sie przyzwoicie, to mnie nie porwało. Przeszedłem mniej więcej połowę gry (jestem w połowie drugiego aktu) i już mnie zmęczyła. Powtarzalność map, celów misji i elementów otoczenia, brak przekonywującej fabuły (ot, ścigamy jednego złola) czy taki "brudny" styl graficzny (ale to może się akurat komuś bardziej podobać). Do tego grając w taktycznych gearsów ciągle miałem wrażenie, że gram w grę konstrukcyjnie prostą. Taką ubogą krewną X-Com'ów. Podobało mi się w niej parę rzeczy, np. mocno rozbudowany system umiejętności (choć nie wszystkie przydatne) czy przyjemność płynąca ze strzelania. Ale przez powtarzalność różnych elementów po prostu mi się dłużyła i mnie zmęczyła. A że na przejście połowy gry potrzebowałem dobre 10 godzin, to szkoda mi przeznaczać kolejne 10 na grę, która mnie meczy. Wolę ją zostawić i zapamiętać, że to gra dobra, ale ma swoje widoczne mankamenty, niż grać w nią dalej i coraz bardziej się zniechęcać. Trochę naciągane 7/10.

01.02.2022 13:31
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Przeszedłem po skończeniu GoW4 i trochę się rozczarowałem. Kait nie była zbyt charyzmatyczną postacią (nawet na tle przeciętnego JD z poprzedniej części), więc niezbyt się z nią zżyłem. To z kolei spowodowało, że główna linia fabularna kręcąca się wokół niej nie za bardzo mnie zainteresowała. Jeśli chodzi o mechanikę, to dużo się nie zmieniło względem poprzedniej części (może poza możliwością rozbudowy latającego pomocnika Jack'a). I tak, jak w "czwórce" drugi akt strasznie się dłużył i miał momentami zbyt długie i monotonne walki, tak w piątce taką rolę pełnił akt trzeci, a zwłaszcza ostatni rozdział tego aktu. Z innych nowości - skip jest dość fajnym sposobem na podróżowanie po dwóch nie za dużych hub'ach, ale też z czasem się nudzi i zaczyna irytować. Samo wrzucenie do gry tych dwóch hubów (drugi i trzeci akt) uważam za pomyłkę, bo przez to gra straciła na dynamice i została sztucznie rozwleczona, a sam gracz często jest wybijany przez to z "rytmu". Widać to zwłaszcza w porównaniu z czwartą częścią, gdzie tempo w zasadzie cały czas było trzymane na dobrym poziomie. Tu tego nie ma. Arsenałowi bohaterów też przydałoby się odświeżenie, bo od kilku części walczymy w zasadzie tym samym. Koniec końców gra jest w porządku, ale spodziewałem się czegoś więcej. Takie uczciwe 7/10.

29.01.2022 23:52
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Nie lubię gier, które chcą mnie przestraszyć. W ogóle nie lubię horrorów. Ale lubię klimat opustoszałych, odizolowanych starych wiosek, wampiry i elementy mistyczne. Poczytałem trochę o grze, nasłuchałem się o niej od znajomego i uznałem, że warto w nią zagrać, choćby i dla klimatu. I nie żałuję. Gra wciąga, zachwyca grafiką i zachęca do odkrywania starych miejsc na nowo (bardzo lubię elementy metroidvanii w nowych grach, np. w God of War, Rise of the Tomb Raider czy SW: Jedi Fallen Order). To, że po początkowych etapach przestaje straszyć a bardziej staje się survival shooterem mi za bardzo nie przeszkadzało, bo jak już wspominałem, nie lubię się bać ;) Klimat jednak ma dla mnie duże znaczenie, a tu można było go ciąć nożem, więc byłem tym bardzo zadowolony. Oczywiście, jest parę głupotek, nierówne fragmenty itp., ale koniec końców gra utrzymuje naprawdę dobry poziom. Cieszę się, że w nią zagrałem mimo, że nie lubię tego gatunku gier. Solidne 8/10.

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-01-29 23:54:20
29.01.2022 23:30
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
8.5

Chwilę przed GoW4 przeszedłem Bulletstorm Full Clip Edition, która mnie mocno rozczarowała i przede wszystkim, zmęczyła. Po ukończeniu wymagającego ciągłego kombinowania Hitmana 3 wymyśliłem sobie, że jakaś prosta strzelanka powinna mnie skutecznie "odmóżdżyć". Wybałem Bulletstorm ze względu na dobre wspomnienia z edycji premierowej lata temu. Niestety okazało się, że ta gra strasznie się zestarzała, i nie daje rady w 2022 roku. Dlatego też zniechęciłem się do strzelanek które, przynajmniej w założeniu, miałyby być czystym relaksem. Mimo to, pod wpływem chwili, odpaliłem jedną z gier z mojej kupki wstydu (znajdującej się jednak dość daleko od jej szczytu), czyli właśnie omawianą tu Gears of War 4. W "klasyczną" trylogię grałem lata temu, i choć mnie nie porwała, to grało się przyzwoicie (takie 7/10). Bez większych oczekiwań odpaliłem grę i... co za miła niespodzianka! :) Naprawdę nie spodziewałem się, że ta gra tak mnie wciągnie. Na początku trochę sztampa i nuda, ale z czasem akcja zaczęła nabierać tempa i non stop coś się działo. Wkręciłem się i grało mi się naprawdę dobrze, tym bardziej, że było efektownie i dynamicznie. Niestety drugi akt strasznie się dłużył i wprowadzał zdecydowanie za długie walki. W tamtej chwili po myślałem, że pewnie po imponującym początku przyszła pora na klasykę gatunku, czy długie i monotonne poziomy nie różniące się zbytnio od siebie (akurat 2 akt taki właśnie był). Całe szczęście od 3 aktu znów zaczęło się robić ciekawie i w sumie tempo oraz akcja została utrzymana aż do końca rozgrywki. Bardzo się cieszę, że odpaliłem ten tytuł, bo nie ma nic milszego dla starego wyjadacza gier (intensywnie gram w gry od 1995 roku) niż zaskoczyć go czymś, gdy zadawało mu się, że już nic go nie zaskoczy :) Zasłużone 8,5. I o tylko za singla, bo w multi w zasadzie nigdy nie gram. A podobno tryb hordy tez niczego sobie :) Dzięki tej grze za chwilę, z wielką ochotą, odpalam GoW 5 :)

post wyedytowany przez Bigos-86 2022-01-29 23:35:56
24.01.2022 23:52
Bigos-86
Bigos-86
49

Maverick0069 - miałem podobnie, rzygałem już tymi nędznymi pseudozadaniami. Zacznij to olewać (nic prawie z tego nie ma) i rób tylko zadania misji głównej. Będzie szybciej i przyjemniej.

24.01.2022 23:32
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
5.5

W podstawkę lata temu grało mi się naprawdę dobrze, ale niestety, strasznie się ta gra zestarzała... Na tę chwilę jest monotonna i (momentami) nudna. Styl graficzny też się zestarzał i gra wygląda dziś szpetnie. Do tego ma ten dziwny, modny w tamtych czasach bursztynowy filtr. Przeszedłem ją w bólu głównie dlatego, że wiedziałem, że nie jest długa i będę miał ją z głowy. Swoją drogą po latach widzę też zapatrzenie się twórców w Gears of War (przy których pomagali). Pod wieloma względami te tytuły są do siebie bardzo podobne. Jeśli więc ktoś jest fanem "starych" Gearsów, spokojnie może dołożyć 1 punkt do mojej oceny końcowej. Ja nie jestem, więc ocena jest taka a nie inna ;)

23.01.2022 19:55
Bigos-86
1
odpowiedz
Bigos-86
49

Wszystkie 3 "nowsze" części przeszedłem w przeciągu roku. Wszystkie części przechodziłem z oceną "silent assassin" i nie zabiłem nikogo, poza celami do ubicia. Wykonywałem też większość wyzwań przy każdej misji. Łącznie na te 3 części przeznaczyłem z 120-130 h (po ok 40-45 na jedną grę). Jak widać, trochę się w nich zagłębiłem. I tak - moim zdaniem najlepszym Hitmanem z trylogii jest część druga. Omawiana tu "trójka" jest na pewno najlepiej dopracowana i najładniejsza. I tak naprawdę o tym, że to "dwójka" wygrała zadecydował tylko dobór lokacji w grach. Po prostu bardziej mi przypasowały miejscówki z Himana 2. W części trzeciej mamy rewelacyjną mapę Dartmoor, ale poza nią inne są po prostu dobre. Niczym raczej się nie wyróżniają. W dwójce zapamiętałem ciepło pierwszą lokację (mała mapa z domem na plaży), Miami (tor wyścigowy), misję na amerykańskim przedmieściu czy ostatnią misję kampanii w starym zamczysku (map z dlc jeszcze nie mam). Nawet w jedynce było więcej map, które zapadły mi w pamięci (włoskie miasteczko, hotel w Bangkoku czy Japoński kompleks w górach). W części trzeciej wiem, że zapamiętam tylko właśnie Dartmoor (+ może jeszcze pierwszą lokację w Dubaju, ale to głównie dlatego, że była pierwsza ;)). Pierwszej części dałem 8, drugiej 8,5 i miałem problem z trzecią, bo zasługuje na więcej niż 8 (głownie ze względu na rozwiązania techniczne i pomysły twórców), ale mniej niż dwójka. Ale nie mogę dać 8,25, więc skończyło się na 8,5. Ale w serduszku bliżej mi do dwójki ;) Cieszę się też, że nie grałem jeszcze w żadne DLC. Dzięki temu jak trochę odsapnę od 47, to będę mieć w każdej części coś jeszcze do pogrania :)

23.01.2022 19:33
Bigos-86
1
Bigos-86
49

Mim zdaniem nie liczy sie ilość a jakość :) ja poświęcałem jednej misji ok. 6h, wiec uwazam, ze cena nie jest mocno przesadzona.

13.01.2022 09:20
Bigos-86
odpowiedz
1 odpowiedź
Bigos-86
49
6.0

Nie mam zwyczaju oceniać gry przed jej ukończeniem, ale rozegraniu kilku godzin, przejściu paru misji i pobieganiu po mapie uznałem, że szkoda mojego czasu na dalszą grę. To bardzo prymitywna i prosta strzelanka bez większych innowacyjnych rozwiązań. I nie ma w tym nic złego, bo takie nowsze Doom'y też nie grzeszą fabuła, a skupiają się głównie na radosnej rozwałce i szybkiej, mięsistej akcji. Tylko w odróżnieniu od Halo, Doom ma świetny gunplay. W Halo nie miałem ŻADNEJ satysfakcji ze strzelania. A jeśli w strzelance strzelanie nie daje przyjemności, to nie warto w nią grać. Bronie które przez te parę godzin grania miałem do dyspozycji też za ciekawe nie były. Nawet nie miałem swojej ulubionej, a przecież trochę czasu z nimi spędziłem. Do tego co chwile kończąca się amunicja sprawy nie polepszała, bo zmuszała do ciągłej zmiany broni, co było irytujące. Idąc dalej - fabuła interesująca zupełnie nie była, poruszanie się pojazdami to jakiś żart - a i tak grałem na padzie. Nie wyobrażam sobie jaką katorgą musiało być sterowanie nimi na klawiaturze. Wszystkie bazy czy posterunki przeciwników wyglądały w zasadzie tak samo, co potęgowało powtarzalność. Wrogowie sami w sobie są denerwujący, zwłaszcza te małe ch*jki z tarczami. Łatwiej ubić większego wroga z mocniejsza bronią niż tego karła z tarczą, zwłaszcza gdy ma się akurat broń na "zwykłą" amunicję. Umiejętność (poza linką z hakiem, która faktycznie daje trochę zabawy) są raczej niezbyt przydatne, podobnie jak "wspierający" nas marines. Pochwalić za to muszę grafikę i szybkość wczytywania się gry oraz save'ów. Ale już konieczność powtarzania całej długiej, kilkuetapowej misji, gdy w jej trakcie będziemy zmuszeni wyjść z gry jest idiotyczna (tu czasem pomaga quick resume z XSX, ale czasem z tym też jest problem). Podsumowując - gdyby ta gra nie nazwana była "Halo", pewnie bym dał to oczko wyżej - koniec końców, mimo niezbyt ekscytującej i wciągającej gry trochę z nią czasu spędziłem i momentami (choć nie było ich zbyt wiele) bawiłem się poprawnie, a nawet dobrze. Ale jak się bierze na warsztat tak uznaną markę, to trzeba liczyć się z tym, że wymagania będą większe. Ta gra, wg mnie, jest po prostu prymitywna i na tę chwilę zbyt mało oferuje. Jeszcze jakby to strzelanie było przyjemne... ale nie jest. Zdecydowanie w tym aspekcie przegrywa z inną prostą i nieskomplikowaną grą - Titanfall'em (a wcale Titanfall'a nie uważam za grę wybitną). Nie jestem wielkim fanem serii, nie czekałem na tę grę z wypiekami na twarzy, ale markę Halo szanuję i z zaciekawieniem włączyłem kampanię. I właśnie przez to, że nie mam na oczach różowych okularów (i z drugiej strony - nie nakręcam się od początku by ją krytykować) wydaje mi się, że jestem w miarę obiektywny. I naprawdę mi szkoda, że znów nie dało się zrobić gry na miarę jej legendy.

08.01.2022 16:00
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
9.0

W taką grę jeszcze nie grałem. Gra jest wybitna, stworzona od początku w innym stylu. Interesujące postacie, ciekawa fabuła, niesamowity sposób poprowadzenia narracji, klimatyczna muzyka i grafika. No coś wspaniałego. Zagrałem w nią po przejściu dość przeciętnych ME: Andromeda i DA: Inkwizycja i różnica jakości była ogromna. Przez większość gry zastanawiałem się, czy dam 9-9,5 czy 10. Zostałem przy 9 głównie dla tego, że widzę w niej parę malutkich minusików - niewykorzystany potencjał wątku związkowego i w ogóle lokacji portu, nieco rozczarowujące zakończenie (a przynajmniej nie w moim stylu) czy momentami wkradająca się w rozgrywkę monotonia (ale to przy naprawdę dłuższym graniu). Jako całokształt grę uważam za wybitną, jedną z najlepszych w jakie grałem. Do tego całkowicie inną od 99% tych gier. Nawet ogromna ilość tekstu nie męczy, ponieważ wszystko tam jest doskonale napisane. Polecam każdemu, kto znudził się już trochę klasycznymi RPGami.

29.12.2021 14:22
Bigos-86
5
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Nie wierzę, że ocena 9,5 była całkowicie obiektywną decyzją autora recenzji. Nie chce posądzać o jakąś formę korupcji w redakcji, ale po przejściu gry sama nasuwa się myśl, że ktoś dopłacił, że ocena była nad wyraz pozytywna. Sama średnia użytkowników (z 3 platform - PC, XO i PS4) to 7,2 - i to już zdecydowanie bardziej realna ocena, przynajmniej w czasach premiery gry. Przecież danie grze ocenę 9,5 jest równoznaczne z umieszczeniem jej wśród najlepszych gier w historii. Zrównanie jej z takimi grami jak Heroes 3, Baldur's Gate 2, Diablo 2, KotOR, GTA 5, serią Uncharted czy nawet Skyrim, który chodź wyszydzany za błędy czy fabułę, wciąga jak diabli i też uzyskał status kultowego. Patrząc na świeżo, autor recenzji naprawdę jest skłonny powiedzieć, że DA:I jest tak samo dobre (a nawet i czasem lepsze) od tych przykładowych ww. legendarnych tytułów? Nie mogę w to uwierzyć. Zdaję sobie sprawę z tego, że piszę swoje odczucia o tej grze 7 lat po premierze, jednak mimo to, nawet wtedy gdy wyszła zasługiwała na max 8. No, może 8,5 - jeśli ktoś naprawdę mocno przymknął oczy na jej niedoróbki. A tych trochę jest: sztampowa fabuła, zadania poboczne rodem z MMO (zbierz 10 kwiatów, znajdź 5 śladów smoka, postaw 4 wieżyczki) + do tego mało życiowe akcje w stylu "wybawco świata, Heroldzie Andrasty, bohaterze, dowódco Inkwizycji... przynieś mi 10 kawałków baraniny), mało różnorodni przeciwnicy i najgorsze z tego: dość monotonna i z czasem bardzo nudna walka oraz mało satysfakcjonujacy rozwój i nie za ciekawe umiejętności. Te dwie ostatnie wady mocno odbierają radość z gry. Nie mamy też wielkiego odczucia progresu, bo walcząc z przeciwnikiem na tym samym poziomie co my (a tak zazwyczaj jest) pasek jego życia schodzi tak samo, niezleżnie na którym lvl jesteśmy. Do tego przeciwnicy mają naprawdę dużą wytrzymałość i nawet prosta potyczka często trwa za długo. I to też zabiera radość z gry, bo nie czuć, że jesteśmy mocną postacią. Co dalej? Bezsensowne przedłużanie czasu gry przez konieczność biegania po mapach tam i z powrotem. Koń, który porusza się z taką samą prędkością jak my, nieintuicyjny crafting i nieprzemyślany, niepraktyczny interface (zwłaszcza menu ekwipunku). Biorąc to wszystko pod uwagę, nie moe uwierzyć, że dla autora recenzji ta gra naprawdę zasługuje na 9,5. Nie jest to gra totalnie zła - ma swoje momenty, niektóre regiony są naprawdę ciekawe, podobnie jak parę zadań. Towarzysze też maja jakąś osobowość, choc brakuje mi tak wyraźistych postaci jak Morrigan (wiem, że wystepuje w grze, ale raczej jako postać długoplanowa). No, może z wyjątkiem Varrica, który trzyma poziom tak samo jak w poprzednich częściach. No i coś mnie przy tej grze trzymało, skoro ją ukończyłem. Ale jak się tak zastanawiam, to nie wiem czy nie była to po prostu chęć ukończenia gry z kupki wstydu, którą się dla mnie DA:I z czasem stała. Dla mnie gra na 6,5-7 (jeszcze się zastanawiam). Cieszę się, że ją ukończyłem, bo choć grywałem w gorsze tytuły i koniec końców nie uważam jej za złą, to już do niej napewno nie wrócę. Ale skąd taka ocena w recenzji? Nie mam pojęcia.

12.12.2021 15:57
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

W końcu! 4 razy do niej podchodziłem, 2x na PC, raz na PS4 (za każdym razem grając co najmniej 15-20h), w końcu się zawziąłem i skończyłem ją na Xbox Series X (zajęło mi to ok 70h). Była na samym szczycie mojej kupki wstydu i aż jestem z siebie dumy, że w końcu ją ukończyłem. Pewnie nadal by tam była, gdybym nie ukończył jakiś czas temu ME Legendary Edition, i nie chcąc żegnać się już z tym świetnym uniwersum uznałem, że może tym razem dam radę ;) A wracając do samej gry: jest ok, ale ma strasznie dużo zapychaczy, które skutecznie zniechęcą Was do dalszej gry, jeśli nie nauczycie się filtrować ciekawe zadania i aktywności od tych właśnie śmieci. Wszystkie zadanie główne, poboczne i związane z naszą drużyną są ciekawe (no, może prawie wszystkie). Cała reszta, tj. "zadania dodatkowe", to zbieranina zapychaczy typu "przeskanuj 10 roślin" albo "znajdź 6 satelitów". Czyli bezsensowne bieganie po mapach kilku planet nie dające nawet grama satysfakcji. Gra jest też zdecydowanie za długa, przeciągnięta i przez to po jakimś czasie już męczy, a wtedy gra się już głównie po to, by ją skończyć, a nie po to, by poznać ciekawą historię. Zwłaszcza, ze pod koniec pare zadan rzuca nas po kilku planetach (kazda podróż miedzy układami i planetami wiąże się z kilkudzisięciosekundowymi przerywnikami) co zwyczajnie zaczyna irytować. Sama główne fabuła też jest bez jakiegoś błysku, ale historia jest w miare ciekawa i nawet chce się poznać jej zakończenie. Przzez te niepotrzebne zapychacze i dłużyzny miałem dać grze 6+, ale ostatnia misja główna dała mi to, z czego słynie podstawowa trylogia - emocje i możliwość wsiąknięcia w klimat gry, za co podwyższam ocenę do 7. Ogółem Andromeda była chyba projektowana w ten sam sposób co Dragon Age Inkwizycja, czyli z chęcią zrobienia szkieletu gry jak w MMO, ale osadzonej w grze singlowej. Czyli coś totalnie bez sensu, bo tanimi zapychaczami rodem z gier sieciowych (zbierz 10 kwiatków, aktywuj 7 przekaźników, znajdź 4 kamienie itp.) nie zbuduje się wciągającego klimatu. Ogółem Andromeda jest ok ale zupełnie nie ma podejścia do trylogii (a zwłaszcza do 2 i 3 częsci). Najlepszym komentarzem jest chyba to, że cieszę się, że w nią zagrałem, ale jeszcze bardziej cieszę się, że ją ukończyłem ;)

06.12.2021 10:54
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
9.5

Jeden z najlepszych dodatków do gier, w jakie grałem. Samej gry tu dużo nie ma, więcej jest "wspólnego spędzania czasu" z załogą, ale gra się miodnie. Dialogi i humor to dla każdego fana najwyższa klasa. Polecam i aż żałuję, że poznałem się z tym DLC dopiero przy okazji ogrywania trylogii w Edycji Legendarnej.

06.12.2021 10:50
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Rewelacyjne gry. Przechodziłem je w czasach ich premier i teraz dzięki edycji legendarnej do nich wróciłem. Szkoda, że takich gier teraz ze świecą szukać. Znów totalnie się wkręciłem i czekałem tylko, aż dzieci pójdą spać, abym mógł te 2-3 godzinki popykać w spokoju :) Wszystkie części łyknąłem po kolei, trochę to zajęło, ale nie żałuję spędzonego z nimi czasu. Po pierwszej części czuć już trochę archaiczną rozgrywkę i niedzisiejsze rozwiązania (nawet po poprawkach w remasterze), ale nadal gra się dobrze. Dwójka i trójka to już klasa sama dla siebie i przechodzenie ich jest czystą przyjemnością. Pod wpływem emocji związanych z ukończeniem całej trylogii odpaliłem mój top 1 na liście wstydu, czyli Andromedę. Podejścia oczywiście do trylogii nie ma, ale w drugiej części gry robi się już lepiej. Czekam z niecierpliwością na ME4 :)

06.12.2021 10:40
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
6.5

Niestety, miałem do tej gry z 4 podejścia, ale za żadnym razem nie dotrwałem w singlu do końca. Ostatnim razem przeszedłem z 60-70% i odpadłem. Gra nie sprawiała mi już żadnej frajdy. Jest zbyt powtarzalna i żmudna. Przynajmniej, jeśli chodzi o singla. Sama koncepcja, grafika i pomysł naprawdę może się podobać, ale potraktowanie po macoszemu gry jednoosobowej zabija po czasie frajdę, mimo początkowego zachłyśnięcia się fajnym klimatem i gunplayem. Ostatecznie uznałem, że już do niej nie będę wracać, bo po 4-5 godzinach gry w zasadzie widziało się już wszystko, i szkoda czasu dalej w nią brnąć. Gra nie jest zła, ale brakuje jej porządnej kampanii fabularnej.

14.10.2021 11:07
Bigos-86
1
Bigos-86
49

Widzisz dziecko, bo to gra dla ludzi, którzy czasem poza bezmyślnym strzelaniem, lubią trochę pomyśleć i wykonać zadanie w taki sposób, żeby nawet nikt nie wiedział, że tam byliśmy. Patrząc na Twoje gry widzę, że kombinowanie w grach jest Ci raczej obce.

24.08.2021 23:43
Bigos-86
Bigos-86
49

To ja nie wiem, jak Ty w to grałeś, bo ja na jedno przejście gry poświęcam ponad 100 godzin :)

27.05.2021 23:21
Bigos-86
1
Bigos-86
49

Uwielbiam takich typów. "Dam jeden, bo chociaż nigdy w to nie grałem to tupnę nňżką jak mała dziewczynka. Przecież mam powody: pomysł? Gier o rekinach są setki, ale się nie postarali; grafika? Paskudna, w 1994 była ładniejsza (tata mówił, bo mnie jeszcze wtedy nie było na świecie); dźwięk? MIDI lepiej brzmi; gameplay? Nigdy w to nie grałem, ale musi być beznadziejne. Bo tak." I przez takich niedojrzałych, zawistnych ludzi sztucznie zaniża się ocenę może nie wybitnej, ale na pewno oryginalnej i całkiem przyjemnej grze. Na Metacriticu, gdzie opinie o grach dodają ludzie z całego świata, średnie oceny od 66 do 72% (w zależności od platformy), ale polska Cebula musi pokazac, że choć nawet w jakiś tytuł nie grała, to i tak zna się lepiej. A, i koleś pisząc "infantylne" daje do zrozumienia, że jest intelektualistą chyba :D faktycznie - patrząc na gry która ma na profilu - prawdziwy strateg. Szkoda, że te gry to proste strategie (np. Civilization i Total War) dla kazdego :D i nie mam nic do tych gier, bo są dobre. Nie trawie tylko zakompleksionych kolesi którym się zdaje, że są taaaacy inteligentni, bo grają w pseudo wymagające gry ;) Żałosne.

post wyedytowany przez Bigos-86 2021-05-27 23:27:46
01.11.2019 22:53
Bigos-86
Bigos-86
49

Bardzo dobra gra :) platyna po 128h. Dużo smaczków dla fanów historii. Nie ma to jak oceniać tak długiej gry po 2h grania xD

14.11.2017 00:24
Bigos-86
3
odpowiedz
Bigos-86
49
7.5

Właśnie skończyłem. Należę pewnie do nielicznej tu grupy osób, która pamięta premierę pierwszego gothica, grałem też we wszystkie gry PB (seria gothic i risen) + arcania (wiem, że to nie ich, ale starało się trzymać klimat). W Elexa grało mi się dobrze, ale nie rewelacyjnie. Jest trudna, to fakt, ale tylko na początku. Po osiągnięciu odpowiedniego lvlu (17-18) zaczyna być już coraz łatwiej. Pod koniec gry, od ok. 25-26 lvl już biegałem i nawet się nie pociłem, rozwalając większość przeciwników z łuku, zanim zdążyli do mnie doskoczyć. Główny Boss padł po 3 strzałach rozszczepianych z łuku. Podsumowując poziom trudności - na początku sztucznie zawyżony (nawet w pierwszych gothicach miał on wiekszy sens), od połowy bez sensu zaniżony (gra przestała być jakimkolwiek wyzwaniem). Uważam też drzewka umiejętności frakcji za w zasadzie bezużyteczne (podejrzewam, że mało kto używał więcej niż 1-2 skille z tego drzewka), a podobnie jak część innych umiejętności wrzuconych na siłę (górnictwo? adwokat? poważnie?). Fajnie, że jest możliwość (a nawet konieczność) dołączenia do frakcji, fajnie, że są misje w tym temacie (podobnie jak w gothicach), szkoda tylko, że tak łatwo tu awansować. Dla przykłady, aby zostać paladynem u Berserków wystarczyło wypełnić 3 misje, z czego jedna polegała na dostarczeniu wiadomości... No troche słabo. Klimat gothiców jest, ale głównie do połowy gry, później gdzies zanika. Mieszanka science fiction z fantasy nie przypadła mi specjalnie do gusty (jestem fanem standardowych rpg ze światem podobnym do tego w gothicach), ale doceniam pracę twórców włożoną w próbę sensowego połączenia różnych wątków. W większości przypadków im się to udało, więc osobom które lubią te klimaty, gra na pewno dała więcej radości :) Podsumowując - solidna, dobra gra, ale bez większych rewelacji. Na pewno zagram w drugą część, bo ta na pewno wyjdzie, ale w tym momencie cieszę się, że już ją skończyłem, bo pod koniec po prostu mnie męczyła. Chyba czas przypomnieć sobie pierwszego Risena ;)

06.11.2017 23:20
Bigos-86
😉
Bigos-86
49

nowy wolf jest lepszy ;)

22.10.2016 02:00
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
7.0

Właśnie skończyłem. Gra nie jest tak zła jak aktualna ocena (obecnie 4,9). Fakt - ma bardzo dużo minusów, jest monotonna, powtarzalna, niedopracowana i z mafią sprzed lat nie ma wiele wspólnego. Ale ma też dość istotne plusy: niesamowity klimat, rewelacyjna muzykę, ciekawy zarys historyczny i wciągającą fabułę. Do tego mimo wszystko całkiem przyjemnie się strzela. Przyznaję, że ku końcowi ciągnęła mnie po czasie tylko fabuła, ale mimo to coś tam mnie ciągnęło, a to nie zawsze się udaje twórcom gier. Boli mnie tylko, że w zasadzie tak łatwo postanowili zaprzepaścić ogromny potencjał tytułu do którego mieli prawa autorskie. Mafia III mogłaby stać się kamieniem milowym w branży gier, a okazała się zwykłą grą akcji, i to do tego w wielu aspektach mocno przeciętną. Szkoda że tak zasłużony tytuł pełnił tu wyłącznie rolę wabika :/ Mam nadzieję, że jednak kiedyś jakieś ambitne i zdolne studio weźmie na warsztat legendę, i stworzy grę zasługujące na noszenie tytułu Mafia. A jeśli nie będą w stanie stworzyć czegoś nowego, to niech chociaż zremasterują pierwszą część Mafii. Tyle żeby tylko niczego nie zmieniali i dodawali od siebie. I też będzie dobrze ;)

24.01.2016 23:51
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Wg przecieków krążących po sieci ta gra ma być jedną z pozycji w lutowym Games with Gold na Xbox One. Co ciekawe do tej pory była ona na tę platformę niedostępna, więc to by była jej premiera ;)

23.08.2014 20:17
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49
10

Witam, mam problem - nie mogę uruchomić gry na Win7 64bit :/ próbowałem już chyba wszystkich sposobów, które są podane w internecie i nadal nic :/ nie dzieje się nic, poza pojawieniem się w menadżerze zadań procesu gothicII.exe (nie pojawia się nawet, co dziwne, proces rundll.exe). Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł? :(

20.08.2014 17:37
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Witam :)

Czy ktoś się może orientuje w jaki sposób korzystać skutecznie z czaru RDZA? Bo "strzelam" czarem w skrzynie i nadal nie mogę otworzyć, mimo że teoretycznie po użyciu tego czaru powinienem móc.

01.11.2013 20:28
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

szczerze mowiac czytam Wasze komentarze, i jestem troche zdziwony. sa gry, ktore sa zrobione z mysla o multi i tyle. jesli ktos kupowal bf4 z mysla tylko o singlu, to chyba jest bardzo bogaty, bo wystarczylo tylko odrobine znac historie tej gry zeby wiedziec ze to multi zawsze bylo tu priorytetem. Przeciez w BF 1942 (ktorej wiekszosc tu piszacych "specjalistow" nawet na oczy pewnie nie widziala) nawet nie bylo singla. No chyba ze ktos wiedzial, ze gra jest nastawiona na multi, ale mimo to oczekiwal, ze single bedzie rozbudowany i zaawansowany. W takim wypadku ten ktos jest naiwny. A, na koniec, jesli ktos dal niska ocene grze, o ktorej od samego poczatku jej produkcji bylo wiadomo, ze jest robiona w 99% pod multi, tylko dlatego, ze single jest niesatysfakcjonujacy, a w multi i tak grac nie zamierza, to znaczy, ze jest to osoba najprawdopodobniej albo niezbyt inteligentna, albo po prostu niedojrzała (podejrzewam raczej to drugie). Bo jak inaczej wyjaśnić, że ktos kupuje gre nastawiona pod multi, i grajac tylko w malo (nawet dla producentow gry) znaczacego singla wystawia niska ocene za CAŁOKSZTAŁT?

A zreszta i tak uwazam, ze wiekszosc tych "nie zamierzam grac w multi" sciagneli piraty i w multi po prostu grac nie moga :) Ja sam nie mam jeszcze tej gry, jutro planuje kupic klucz do niej, i wiem, ze wciagnie mnie bez reszty, a singla pewnie nawet nie odpale :)

27.02.2012 10:21
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Az mi sie zachcialo w pierwsza czesc zagrac :)

05.02.2012 21:40
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
49

Całkiem przyjemna gra :) Bardzo podobna do serii Fable, tylko bardziej rozbudowana. Po 13 godzinach gry mogę stwierdzić, że wciąga, choć nie porywa. Dla fanów w/w serii pozycja obowiązkowa. Klasykiem gatunku na pewno nie zostanie, ale warto poświęcić jej czas :)

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl