Tainted Grail: The Fall of Avalon
Zapowiada się ciekawie https://www.youtube.com/watch?v=ThVxt4iM5zM
Ciekawe czy bedzie wersja pl. gry tworzoną przez Polakow:))
W dniu premiery nie ma.Teoretycznie to wczesny dostęp, ale widać że zaawansowany skoro go planują go na tylko 6-8 miesięcy. Dla mnie jest żałosne to, że polska gra nie ma polskiego języka, niezależnie czy to wczesny dostęp czy nie.
Ja akurat w pełni rozumiem dlaczego niektóre polskie gry nie mają polskiego języka. Planuję pracować w branży i miałem praktykę w studiu deweloperskim. Małe studia decydują się wyłącznie na ograniczoną ilość lokalizacji z powodu kosztów i obłożenia pracowniczego. Dokumentację, dialogi, opisy itd domyślne tworzy się w języku angielskim, wiec dodawanie polskiej wersji to więcej pracy, kosztów itd.
Muszą zrobić angielską dokumentacje bo gra MUSI zarobić na zachodzie żeby się zwrócić.
A oddelegowanie osoby do tlumaczenia to koszt. Siły przerobowe i pieniądze to coś czego zawsze brak.
Dodatkowo tłumaczenie na early Access to głupota. Zmieniają się koncepcje, niektóre lokacje czy wątki są przebudowywane. Dialogi i teksty pisze się na nowo. I ktoś musiał by to znowu bezsensu tłumaczyć. Lepiej poczekać na premierę.
Niby wczesny dostęp ale... to chyba raczej jakiś prototyp.
Obawiam się że wybranie Unity jako silnika to mogła być pomyłka, z drugiej strony mała ekipa, mały budżet a Unity nie zbiera takiego haraczu jak Epic za UE4 czy UE5, a gra na Unreal''u oznaczała by stuttering...
W bardzo mega skrócie
Jakość - Tragiczna, sporo crashy, ram, vram leak, psucie się sejwów.
Grafika - Brzydka, bardzo brzydka.
Optymalizacja - Nie znaleziono.
Walka - Gorsza od tego tworu z Skyrim, dodany unik którego chyba nie było w demi (??) wprowadza trochę dynamiki ale całość rujnuje AI...
AI - Nie istnieje, nie myślą, nie kombinują, niemowlak by ich sprzedał na pierwszym lepszym rogu za skrzynie złota.
Animacje - Kiepskie
VA - Kiepskie, miejscami można trafić na placeholdery w postaci głosów AI, można to wybaczyć, ale jakość dialogów które "dostarczają" prawdziwi aktorzy głosowi nie jest dobra.
Świat - Ciekawy
Klimat - Gęsty jak krupnik babci
Historia - Zapowiada się dobrze.
Po raz kolejny twórcy postanowili nadawać inne wersję gry dla wersji Steam i dla wersji GOG, nie wiem dlaczego wielu twórców tak robi, ale wprowadzają w błąd wielu graczy.
Najnowsza wersja na Steam to 0.5c and GOG 0.25...
Grałem parę godzin, pierwsza lokacja wymiata klimatem i udźwiękowieniem tak ze wybacza się wszystkie niedociągnięcia, potem niestety jest już tylko gorzej. Gra wygląda od strony grafiki i projektowania lokacji, jak by miała z 15 lat, drętwe dialogi, bezpłciowi NPCe, niby kaszana ale jednak wciąga jak jeszcze z 10 lat nad nią popracują to może coś z tego będzie, no i niech ktoś sypnie workiem krugerrandów bo niskobudżetowość bije po oczach. Stary jestem i nie kumam jak można płacić za gry w early access? Ktoś sobie robi płatne beta testy a wy jak lemingi na to lecicie i sypiecie mu kasą. Niby to polska gra a niema pełnej polskiej lokalizacji tylko napisy i to jeszcze z brakami, momentami niema polskich tekstów i zamiast nich są angielskie, po prostu żenada.
Kto chce, to kupuje early access. Największym plusem tego jest przede wszystkim cena - nierzadko są dużo tańsze niż, gdy będą mieć wersję 1.0. Taki Dorfromantik kupiłem we wczesnym dostępie i do tej pory nie miał niższej ceny, podobnie z innymi tytułami. Można przecież kupić i zagrać dopiero przy faktycznej premierze albo gdy dodadzą już dużo zawartości.
up
Na tym polega early acces. Jak dany deweloper ma konkretny roadmap to nie jest dla mnie problemem wyłożenie kasy na jego grę we wczesnym dostępie. Mam tak zakupionych wiele produkcji, w których czekam na ostatnie szlify a takie, w których stopniowo twórca dodaje dalszą zawartość ogrywam fragmentami.
Zresztą nikt nie zmusza do kupienia gry w takiej wersji. Jak komuś się to nie widzi, to sobie czeka na pełną wersję gry.
"Ponurą atmosferę udało się uzyskać również dzięki oszczędnemu oświetleniu i ubogiej kolorystyce (dominują tu odcienie brązu i szarości)." Nie, przez ten zabieg jest po prostu buro i ciemno. Tym bardziej, że jak się zdarzy pora dnia z "pełnym słońcem" to się okazuje że jest całkiem przyjemnie i nawet kolorowo. W jaskiniach i pod wodą jest lepsze oświetlenie i kontrast niż w otwartym świecie.
Ciekawi mnie reakcja Bethesdy na zerżnięcie rozwoju gracza i otwieranie zamków niemal 1:1 z ich gier. Nawet wskaźnik skradania jest niemal taki sam. Mnie to odpowiada, jednak czy to nie podchodzi pod plagiat?
fajne polskie rpg trochę z wiedźmina 3 trochę ze skyrima i jest dobra zabawa, dzisiaj ściągnąłem z torrenta pograłem całą niedziele i się podoba, optymalizacja ok kolory trochę za bardzo kawowo-brązowe na otwartej przestrzeni ale da się to przeżyć, jazda na koniu trochę drętwa nie wiem jak przejść w galop na pewno nie lewa manetka którą biegamy lecz plusy przeważają nad minusami spokojnie 7,5 można dać polecam fanom rpg.
Strasznie drewniany koń, ale może zmieni się to po early accesie. Awaken relms obudźcie się.
Typowe polskie drewno , które tylko psuje klimat legend arturiańskich.
Klimat klimatem, legenda legendą, grafika do tego niepotrzebna, ważne żeby było ciekawie i wciagająco.
To że widać niski budżet w animacjach i modelach, nie dyskredytuje gry, która ma bardzo ciekawe i przemyślane mechaniki rozwoju postaci i dialogów plus ciekawy świat.
Ja tę grę oceniam bardzo dobrze. No i ma momenty bardzo ładnego desingu przwciwników, zbroi i broni:
Trailer był bardzo interesujący. Szczególnie scena z tym demonicznym kolesiem odprawiającym rytuał. Ciekawe jak będzie z samą grą.
Skończyłem, co było do skonczenia w early accesie i musze powiedzieć, że takich motywów dark fantasy jest całkiem sporo.
Poczekaj aż spotkasz rycerzy okragłego stołu, np Galahada (ale koniecznie w nowym patchuy, zmienili całkowicie modele ) :) Wygląd w kontraście do anglosaskiego akcentu robi niesamowite wrażenie.
Ta gra mimo takiej sobie grafiki (delikatnie mówiąc) ocieka ciężkim klimatem, którego nie znajdziecie w Avowed czy Skyrimie.
Sądzę, że wielu graczy oczekuje na taki właśnie tytuł. Ja na pewno, i jest coś takiego w tej grze, że nie mogłem przestać grać i wracać po każdym updejcie early accesu.
Nie ma to jak Polska firma, która daje dla swoich rodaków jedną najwyższych cen na Steam, w USA mają nawet taniej.
A w ogóle jest planowana recenzja tutaj na stronie? bo embargo dzisiaj przecież spadło na recki.
Premiera dziś, a od jakiegoś czasu na Gry Online cisza. W dziale najważniejsze premiery nie ma nawet wzmianki o grze.
Abo czegoś nie wiemy, albo Gry Online dały dupy.
Też właśnie zauważyłem...Trochę niefajnie kurdę
A co, że to niby jakaś ważna gra jest? O wielu innych istotnych grach też nie piszą, np. killing floor 3. Ale płaczki :D
Moglaby być to całkiem duża premiera jak na polski gamedev. Redakcja mogłaby trochę więcej o niej pisać. Devsi nie mają jeszcze chyba funduszy na ogromną kampanie reklamową. Warto by im pomóc. Za to CD Red fundusze ma, dlatego lepiej i bardziej dochodowo chyba jest pieprzyć po raz 3578896532370 o Wiedźminie 3.
Wygląda na to że nie dostali wersji przedpremierowo do recenzji. Taki Mortismal dostał ale UV Impaler też. A może devsi nie wysłali do gola bo mysleli, że UV nadal tam pracuje;)
Na pewno ważniejsza niż 9Kings który wisi na głównej w "Dziś premiera"
gra drętwa
zalatuje niskim budżetem na 1 km
dretwe rozomowy npc
gra kompletnie nie wciaga ani fabularnie ani sama zabawa. Wyrzucilem pieniadze w bloto. Gralem dwie godziny myslac ze moze moze sie to rozwinie... odistalowuje i wiecej tego nie wlacze wole ogladac netflixa niz grac w to
No to doopa. Widocznie Ci nie siadła, ale nie martw się są inne fajne gry dla dzieci.
Powinniśmy się cieszyć, że powstała gra która może konkurować z remasterem Obliviona, zwłaszcza że zrobili ja Nasi rodacy. Niskobudżetowość w polskich realiach to niestety norma. Chociaż Bethesda też pokazała, że można spierdolić takiego Starfielda, Bioware Andromedę i nowego DA, a Obsidian Avowed. Wolę takich ludzi, nieduże studia jak Questline czy Sandfall którzy robią coś z pasją niż wcześniej wymienione, które robią ostatnie gry jak za karę i kompromitują się z każdym wydanym tytułem.
Jeżeli kupiłeś na steamie to póki nie grałeś ~12-14h możesz zwrócić grę.
Cieszą mnie takie produkcje i z chęcią je wspieram jednak to nie ta liga.
Strasznie to czuć drewnem, do tego pewnie działa fatalnie... ale przynajmniej wygląda biednie (ich poprzednia gra to był techniczny dramat, biorąc pod uwagę grafikę i gatunek).
Niemniej czuć tu jakiś klimat i widać zorientowanie na konkretną stylistykę i chęć budowania poważnej, cięższej atmosfery, co dziś jest już rzadkością. Samą paletą barw gra się wyróżnia. I menusy ma ładne. No ale czy to wystarczy?...
Gra jest świetna, ale nikt mądry nie oczekiwał niczego innego od studia które zaczynało w 20 osób, a powiększyli się przy końcówce projektu do 50 osób (Wrocław king) poprawić tylko optymalizację, bo mi nawet spadki klatek mocne robi na 3060 Ti, a grafika tego nie odzwierciedla, bo jest mega drętwa. Grałem dzisiaj cięgiem chyba z 8h i prócz optymalizacji, to nie ma się do czego przyczepić. Klimat, muzyka, EKSPLORACJA! ostatnia gra w której tak się jarałem eksploracją, to były Kroniki Myrtany, a i tak Kroniki mogą się pod tym względem chować. Poprawić wydajność i będzie cudo, a nie gra. Wiem, że twórcy to czytają! poprawiać wydajność i nawet na słabszych sprzętach! bo graficznie jest słabiutko nawet na najwyższych detalach, błędów w samej rozgrywce w sumie brak. Siadajcie na dupie i pracujcie nad optymalizacją.
Chyba Twoja stary :) kolego Pathetic Moron
Bo taki nagłówek biles do mnie .
Oceniłes moja osobę bo nie podobają mi się kiepskie gry ?
Elder Scroll Skyrim V przeszedem 11 x a tego nie mogłem wytrzymać 2 godziny.
Znam ludzi co uważają że saper to mistrzostwo a z takimi znawcami nie ma sensu dywagować
EA przeszedłem(tyle ile mogłem) jakieś trzy razy i byłem oczarowany jednak wersja 1.0 to tragedia pod względem optymalizacji. Działa gorzej, dodatkowo mam wrażenie, że jest więcej błedów blokujących grę jak wieczny ekran ładowania.
Polecam poczekać. Potencjał jest duży jednak gra wymaga poprawek.
Przeszedlem demo i na 100% zagram calosc ale jesacze niech poprawia co nie co.Mam pytanie czy sa jakies wieksze osady ludzkie,wioski miasta?
Gra jest archaiczna.
Wszystko, środowisko, modele postaci, ruch, walka, poruszanie się po menu, wygląda jak w grach FPP lub TPP sprzed ponad 20 lat. Ale nawet wtedy nie byłby to jakiś top.
Można by pomyśleć, że to jakiś remaster.
Pewnie znajdą się na to jacyś amatorzy, Ja jednak wracam do gier współczesnych.
Grafika to nie wszystko. Tutaj czuć że ktoś włożył w grę serducho. I jak przemknie się oko na grafikę gra daje frajdę
A może recenzja od GryOnline? Mam nadzieję, że jakaś jest w przygotowaniu, bo gierka już przebiła Avowed na steamie. Tak, wiem, że Avowed było w GP, ale na steamie Tainted Grail ma Bardzo Dobre oceny no i kosztuje 180zł.
Uwielbiam te porównania all time peak z dupy od wszystkich ludzi udających analityków. Pomijając GP, to Avowed debiutowało na steam, podczas gdy Tainted Grail spędził trochę czasu w early access, w którym też łapał oceny itp.
Byłem pewien że ta gra narobi zamieszania.
Ma pewien próg wejścia w postaci grafiki, ale jak już ktoś się przez ten próg przebije - z reguły gra mu się bardzo podoba.
Świetna gra. Grałem we wczesną wersję i miałem mocno dopakowaną postać, niestety teraz musiałem zacząć od nowa, bo starych sejwów nie było. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
W pierwszej lokacji zrobiłem niemal wszystko, poza
spoiler start
zabiciem Galahada (albo przystaniem na zabicie kapitana)
spoiler stop
i
spoiler start
"Matką pszczół"
spoiler stop
Niestety trzy misje są zbugowane a nie udało się zgłosić, bo opcja zgłaszania błędów nie działa :(
Są to:
1. Misja
spoiler start
Cicha Sylla (kontrakt). Owa bandytka nie pojawia się w wyznaczonej lokacji, pojawia się natomiast informacja żeby wrócić do Cilliana, niestety nic się nie dzieje. Misji nie zalicza.
spoiler stop
2. Misja
spoiler start
Zbroja z trupochrupa, początkowa misja dawana przez kowala, trzeba zrobić kaptur (to się udaje), oraz pancerz- co się nie udaje mimo kilku prób i wystarczających komponentów.
spoiler stop
3. Misja
spoiler start
Śmietanka towarzyska. Mimo wyczyszczenia posiadłości z bandytów misji nie aktualizuje i nie zalicza. Powrót do zleceniodawczyni nie daje nic.
spoiler stop
Więcej błędów nie uświadczyłem.
Postać na początku rozwijana w skradanie i dwa sztylety, obecnie pakuję umiejętności w walkę dwoma mieczami, które są oczywiście znacznie potężniejsze oraz trochę w łuki, bo po prostu wymiatają.
Świetny klimat, dużo możliwości rozbudowy postaci oraz zabawa nastawiona na eksplorację gdyż jest sporo zakamarków które warto odwiedzić.
28 godzin gry poza mną, z czego 16 było na wczesnej wersji.
To jest jak dla mnie lepsze od Skyrima.
A takiego Obliviona Remastered to wgniata w błoto w każdym aspekcie.
Nie no, w aspekcie grafiki, animacji to ta gra ma jeszcze dużo do zrobienia, ale ma coś czego nie mają tamte gry - jest projektowana przez ludzi, a nie proceduralnie, i to widać na każdym kroku.
Dostałem się do Cuanacht (druga lokacja) i przyznam że jest bardzo brutalnie. Zwyczajnie walczę o przeżycie... 25 level to trochę tutaj mało. Wielka jest ta gra. Ogrom zadań się pojawił, nie wiadomo za co się brać, wszędzie mocarne potwory jakich nie było w Rogach Południa.
Działa dobrze na i5 4440 16GB AMD 6600. Klimat dobry czasem się przestraszę między 1 a 2 lokacja jest spora różnica w poziomie przeciwników. Większe miasto jest w 2 lokacji.
Czytalem ze potrafia byc spadki FPS i ze jaies misje sa zbugowane.Czy jakas łatka wyjdzie niedlugo?Czy jescze wstrzymac sie z kupnem?
Ruiny splugawionej świątyni to najlepsza lokacja jak do tej pory w tej grze. Szok jak ta lokacja jest rozległa i skomplikowana. Nie mogę nawet znaleźć wyjścia z niej :D
Klimatycznie... Im dalej w grze tym dziwniej i dziwniej :)
Muzyka jeszcze podkręca nastrój tajemniczości :)
Jeśli cenisz atmosferę i opowiadaną historię ponad grafikę (która moim zdaniem i tak jest dobra), to docenisz Tainted Grail. Klimat jest raczej posępny a nawet mroczny, nie tak sielankowy jak w Skyrim czy Avowed, gdzie wszyscy npc-e chodzą uśmiechnięci od ucha do ucha. Dla mnie duży plus.
Pomału będę kończył drugą lokację- Cuanacht, chcę jeszcze wymaksować wszystkie questy poboczne i dokończyć tu wątek główny.
Gra zaskakuje w wielu momentach, jest sporo plot twistów i wyborów dość trudnych do dokonania.
Na plus muzyka, klimat, sama opowieść. Mapy nastawione na eksplorację, bo jest dużo ukrytych smaczków.
Na minus- jest trochę bugów, głównie zrypanych questów pobocznych, jednak mam nadzieję że to naprawią.
Wielkim atutem jest mechanika- możesz grać potężnym magiem, wielkim wojownikiem albo skrytym cieniem używającym sztyletów i łuku do podstępnego eliminowania przeciwników. Mechanika i drzewka rozwoju na prawdę dają radę i dają możliwość grania tak jak tego chcesz.
Możesz wytwarzać pancerze, gotować, sporządzać eliksiry, sprawia to dużo frajdy.
To jest gra zrobiona przez ludzi dla ludzi. I ma bardzo niewiele wspólnego z tymi "produktami" wydawanymi obecnie, które nie mają polotu ani pomysłu na siebie
mi też się podoba choć jest trochę monotonna bo cały czas coś, czegoś brak, coś musi być zrobione cały czas biegasz tylko za misjami bo głównej nie zrobisz bez pobocznej i jest tego sporo, grafika mogłaby być lepsza optymalizacja też, i nasz bohater nie zgarbiony a wyprostowany poza tymi mankamentami nie ma się do czego przyczepić, polecam 7,5
A ja sobie poczekam na jakiś poradnik. Przez kilka wcześniejszych wyborów i kolejność robienia questów trochę się przyblokowałem. Poczekam i zacznę od nowa.
Gra ukończona po 46 godzinach. Świetna gra, bardzo dobra opowieść, dokonałem chyba dobrych wyborów po drodze, bo zakończenie było ok. Zdecydowałem się na zakończenie Caradoca.
Na średnim poziomie trudności, od około 40 levelu było prosto, po 50-tym bardzo prosto poza niektórymi bossami. Skończyłem na 56 lvl, niektórych zadań pobocznych nie ukończyłem , gdyż albo były zbugowane, albo już nie chciało mi się biegać.
prawie 80 godzin, pierwsze dwadziescie pare w early access
Gra jest świetna. Klimat, muzyka, stary angielski, celtyckie klimaty
Jak się troche pogra to dochodzi swiadomosc jak bardzo drewniany jest combat w serii elder scrolls. Mechanika parowania/bloku/unikow bije elder scrollsy na głowę
Obliviona Remaster kupilem przez sentyment ale w prorownaniu z TG to (wciąż) są flaki z olejem. Combat drewniany. Twarze tragiczne. Wszystkie dungeony/ruiny/jaskinie wygladaja tak samo. Wytrzymuję góra godzinę i przysypiam. Ładna grafika nie jest w stanie tego obronić.
w pierwszym tygodniu od 1.0 były trzy patche ponad 1GB do TG - widać, że zespół się stara. Potencjał jest duży
Gra się w to bardzo fajnie ale ta optymalizacja przy tym jak to wizualnie wygląda to dramat ...
na r5 5600x 16 ram i rx 7800xt, nie idze grać...
Starszne spadki klatek....
Witam wszystkich, mam otórz problem z questem "próba" jest to quest w Porzuconych Mieczach. Zgłosiłem sie do Barlaama który mnie odesłał do Kjell , ona zaś kazała mi zbadać jaskinie i wrócić z raportem do niej i tak zrobiłem , po krótkiej rozmowie z Kjell miałem ponownie sie zgłosić do Barlaama więc ide do niego ( nawet wskaźnik questa wskazuje na niego ) i nic nieda sie z nim porozmawiać , niemoge dokończyć tego questa , pomocy .
Jest wciaz taki bug jak np przed questem odwiedzisz jaskinie.
Mozesz to naprawic przy uzyciu moda:
„If you download the mon Cheat Console Enabler from Nexus, the user Sneezepee on nexus found that you can open console, and use the following commands in this order to fix it:
quest.objective-activate FindKjell quest.objective-complete FindKjell quest.objective-activate KillTheBeast”
Witam ponownie , właśnie wczoraj była nowa aktualizacja i poprawiono ten błąd więc wszystko gra , gre ukończyłem dodam że 20 godzin we wczesną wersje i 50 godzin w pełną wersje . Taited Grail to gra godna polecenia fabuła ciekawa i można eksperymentować z bildami no ja grałem na dwa miecze.
Na Steam i konsolach Tainted Grail sprzedał się w ponad 450 000 egzemplarzy (wliczając okres wczesnego dostępu)
Byłem pewien, że już jest ponad milion, biorąć pod uwagę liczbą aktywnych graczy na Steam. Ale być może to wczesne dane.
W końcu się skusiłem,od wczoraj 21h i cały czas w pierwszej lokacji,staram sie wymaksować.W skyrima zawsze grałem pod mele 1,2 reczne czy dwie bronie a tu od początku gram magiem bojowym i mi sie strzasznie spodobało. Mój maguś przywołuje,czaruje na dystans a gdy trzeba wpada w młyn i wali bronią jednoręczną w ciężkim pancerzu.Bardzo fajny crafting,prosty intuicyjny bez udziwnien dodatkowo ciężar zbroi ma znaczenie,no i coś co powinno być w każdej tego typu grze-automatyczne pobieranie surowców ze schowka do craftingu,gotowania czy alchemii-.W każdy kąt warto zajrzec z kazdym pogadac bo jest misji co nie miara a broń którą używam znalazłem całkiem przypadkowo.Z pkt atrybutów też trzeba ostrożnie rozdawać przynajmniej na początku bo każda częsć zbroi i bronie ma różne wymogi,na początku dalem 2 pkt na sile a potem dopiero rozdawałem pkt gdy miałem ich 10.Polski Skyrim daje radę i to naprawde dobrze jak na niski budżet,co by zrobili gdyby mieli tyle kasy co becia.Grafika jak w Skyrmie z okresu premiery wiec jest dobrze.Optymalizacja nie jest zła tylko musialem ustawic na max 60 klatek bo przy wiekszej ilosci bylo widac spadki a tak w 60 chodzi równo.Dwa razy mialem akcje migotania ekranu ale restart gry i działa.Wiecej bledow nie mialem,o dziwo zadnych gliczy i takich tam.Po oklo 2h wylączyłem muzyke bo mnie szlak trafial jest to najslabsza rzecz w tej grze,jeden motyw do znudzenia.W kurza mnie tez mgła której jest za dużo przynajmniej w pierwszej lokacji ale i w jaskinach co przysłania widoki.No a tych nie brak,kurcze klimnat,klimat,klimat.Na razie ocena 8-9 zobaczymy jak dalej.Macie swojego pupila?:)
1.Ta mgła:(Może jest jakiś mod by to wyłączyć?
Ta gra jest tak fajna, że niezależnie od builda jakiego robisz, gra się bardzo przyjemnie, czujesz tą moc. Czy to dwuręczna broń, czy sztylety, łuki, magia lub dwa miecze bardzo miło się naparza.
Uważajcie na zadania gdzie trzeba kogos poswiecic.W jednym z zadan chcialem byc ten dobry i poswiecilem NPCa,okzalo sie ze jest potrzebny by zrobic inne zadanie ktore pobralem juz po jego smierci,zadanie wisi caly czas w dzienniku byc moze jescze bedzie inna mozliwosc zrobienia bo nie mam go w nieudanych.Kurcze nie sadzilem ze ta gra jest tak rozbudowana.Na fotce moja ekipa:)która pierwszego głównego bossa sponiewierała.
To dalej jest jak wczesny dostęp (tylko dla kolejnych obszarów), więc trudno mi polecić, mimo że w ogólnym rozrachunku grało mi się bardzo dobrze, kupa błędów, mnóstwo niedociągnięć, brak polerowania - to jest surowe. W takim stanie nie chcę oceniać tej gry, bo ocena nie może być pozytywna.
Skrótowo:
- kreacja postaci fatalna (w tym relacja z "pasażerem");
- rozwój umiejętności zawodzi, tego nie czuć;
- eksploracja jest super, ale znaczników nie ma do każdego miejsca a "?" pojawiają się na radarze dopiero gdy jesteśmy bardzo blisko;
- szkicownik, teleskop i koń niemal bezużyteczne;
- rzemiosło sensowne mimo uproszczeń;
- oprawa przeciętna, oświetlenie fatalne, masa niedoróbek;
- treść jest interesująca, choć zawiera sporo byków;
- SI koszmarne;
- walka jest fajna, początkowo bardzo wymagająca, ale z czasem satysfakcjonująca;
- zadania, mimo że nie są jakoś wybitne, to większość wciąga;
- zakończenia (nie licząc jednego) rozczarowujące, poza tym skupione w jeden moment :/
Nieźle. Ja maksuje Cuanacht a potme jeszcze caaały akt 2. Już zaczynam oczekiwać jakiegoś DLC... dawno nic mnie tak nie wciągnęło. 70h ciurkiem i nadal nie mam ani trochę dość....
Gra ma rozmach produkcji AAA. Jest dużo wszystkiego, dużo lokacji, dużo broni i zbroi, dużo terenów do eksploracji i dużo npców do pogadania. No ale gra jest szkaradna i zoptymalizowana jak odchody (mówiąc kulturalnie).
Wiele miejscówek wizualnie zachwyca tak całościowo jak się spojrzy z daleka, ale gdy podejdziesz bliżej to wygląda to masakrycznie. No i mocno musiałem obniżyć wymagania, by to szło. Zakres widoczności na 90% ustawiłem, tekstury na wysokie, ale już zakres cieni tylko 40% i mgłę na niską na ten przykład, dlss na 50%. No i to szkaradnie wygląda, a do tego łapie mikrościnki, gdy coś wielkiego się odstawia. Lust from Beyond na tym samym silniku jeszcze na lapku z kartą, która nie obsługiwała DLSSa mi na maksymalnych chodził i lepiej wyglądał, choć tam lokacje były nieporównywalnie mniejsze. Ale ogólnie wszelkie otwarte światy na UE4 jak Days Gone czy Sherlock Holmes chociażby to lepiej mi chodzą i o niebo lepiej wyglądają. Sztandarowym przykładem tu może być Witchfire. Podobna stylistyka, mapy też niemałe i niekorytarzowe (zazwyczaj), większa swoboda eksploracji i to milion razy lepiej śmiga. A ja nawet o wyglądzie postaci nie wspominam. Oraz ekrany ładowania gdy wchodzimy do najmniejszego pomieszczenia nawet. Ciągłe ekrany wszędzie ładowania, nawet jeśli krótkie to zbyt liczne są. Do czego zmierzam? Unity to gówno. To ścierwo nie silnik. Choć ogólnie grom rosną wymagania sprzętowe, a jakość oprawy nie wzrasta za bardzo. Tu jednak nie do końca winię Questline za to.
Twórcom cisnę jeśli chodzi o ambicje. Fajnie, że w te 50 osób w 4 lata porwali się na tytuł AAA (na papierze), no ale wiedzieli, że część gry musi zostać przez to zrobiona na odpierdol i im dalej w las, tak trochę jest. Bo zamiast dodatkowych npców wymodelować, wstawić więcej Dal Riata do wiosek z animacją rozpaczania, to oni musieli dać tego niedorobionego konia, który nawet nie jest wiele szybszy niż ciśnięcie z buta. Musieli dać tego je**nego, zapie***lonego Orko, którego nikt zupełnie widzi i nic z niego nie wynika (poprawcie mnie, jeśli się mylę), tylko zasoby pamięci marnuje, a jako sztuczkę to powinien do dupy dewelopera wskakiwać.
Jest dużo zbędnych gadżetów jak teleskop czy wędka. I wkurza mnie, że marnowano czas na takie pierdoły, zamiast dopracować summony, które za nami podążają. One nie potrafią zeskoczyć z najmniejszej półki skalnej i widzą, że się tłuczemy z potworami i stoją 3 metry w tle. Albo idziemy normalnie, a oni nam się teleportują notorycznie przed ryj, idąc po mieczu do gniazda Morrigan jak ci taki summon wyskoczy przed twarzą to kupa w majty leci od razu.
I żeby nie było, mi nawet właściwie działały wszystkie questy. Gra się wysypała 3 razy na 75 godzin, glitchy nie widywałem, prócz zawieszających się na terenie przeciwników, więc tak naprawdę technicznie jest nawet spoko stan, choć czasem miałem wątpliwości, czy każda premia działa jak trzeba.
Tylko widać, że im dalej w las, tym mniej dopieszczenia. Na początku byle nieistotny boss dostał prerenderowaną animację wejścia, w pierwszej krainie na finał jest taka prosta animacja pokazująca przemiany, a im dalej tym widowiskowość narracji spada (mimo że ogólnie jest marna). Pierwszy hub jeszcze jakoś umownie można zrozumieć, bo są tam przykładowe npce niemowy, robiące sztuczny tłum, ale w trzeciej krainie to wioski Dal Riata składają się średnio z 5 osób i ciężko wtedy brać to na poważnie, nawet jeśli fabularnie twórcy starają się jak mogą, by to uzasadnić. Tak samo questy prostsze się wydają, gdzie po prostu idziemy i mordujemy co tylko się da, dialogów jest mniej, a dodatkowe lokacje pełne są niewykorzystanego potencjału, tak jak ta twierdza ze starym Jednookiego czy ogólnie rycerze pustki.
No i ten design osiedli ludzkich - twórcy za bardzo pokochali wertykalność i wyszło im badziewie na miarę obozu berserków z Elexa. Nie zliczę, ile w Cuanacht pocinałem tymi schodami pod menhirem do kowala. Jaki debil to tak zaprojektował? Szczytem irytacji są te wszystkie wioski w Porzuconych Mieczach. Totalnie nielogiczne. Od tego są wioski, by łatwo można było się przemieszczać między domami i by były one zbite i blisko siebie. Projekt lokacji nie stoi na takim poziomie jak we wspomnianym już Witchfire, ale sam świat i wszelkie jaskinie dobrze pomyślano. Zazwyczaj nie trzeba dużo backtrackingu robić i na różne sposoby można trafić we właściwe miejsce. Eksploracja na dużym propsie.
I trzeba koniecznie wspomnieć o Otchłani Sagramora i Splugawionej Świątyni. To są perły, absolutne perły. Dwie miejscówki, które stanowią peak tej gry pod względem wizualiów, narracji i gameplayu. Te niepokojące grafiki na ścianach, zmiana stylu graficznego, gigantyczne monstrum, dużo notatek z konkretnymi osobistymi historiami, motyw obłędu, pokręcone korytarze, tajemnica i dynamiczni, zawzięci bossowie, te dwa miejsca to są wyżyny doświadczenia w przechodzeniu Tainted Grail i tym lepiej, że można do nich wejść bez żadnej wcześniejszej informacji, czy wskazania przez jakikolwiek quest.
W ogóle żeby nie było, no to grało mi się kapitalnie. Gra faktycznie daje dużo opcji jak chcemy rozwijać swoją postać. Jest dużo drzewek, do których można przydzielać punkty i nawet jeśli niektóre skille nie robią różnicy wielkiej, to finalnie czuć moc i różnorodność. Na finał płynnie zmieniałem w trakcie jednego starcia między bronią jednoręczną, łukiem, zaklęciami, a mieczem dwuręcznym i tak to można żyć. Czuć wzrost potęgi naszego bohatera. Także najlepszy sprzęt poznajdywałem we własnoręcznie odkrytych lokacjach pozaquestowych. No i to przekozacki pomysł z tymi znakami zapytania, które pojawiają się tylko, gdy jesteśmy w pobliżu, a na mapę wchodzą gdy je odkryjemy. Przechodzenie Upadku Avalonu to jest przygoda. Z krainy na krainę zawsze wjadą jakieś nowe potwory i zawsze jest skok trudności, co niewątpliwie stanowi sporą zaletę, bo powraca wyzwanie. Do tego zwykłe eksterminowanie potworów ma sens, bo często dają więcej expa niż zrobienie questa. No i są spore lokacje jak plantacja dziwowej marihuaniny niepowiązane z żadnym zadaniem, a tak po prostu sobie są, by uwiarygadniać świat.
No i fabuła to też coś, co warto śledzić. Mimo że na początku trochę trudno się w niej odnaleźć, a i często wiele informacji się powtarza, no to po zrozumieniu tego świata, to walka frakcji wypada bardzo dobrze. Jest sporo refleksji nad tym jak ogólnie powinno funkcjonować społeczeństwo, bez jednocześnie wrzucania bzdurnych współczesnych ideologii. Na końcu też mamy sporo wyborów, a tak naprawdę do osiągnięcia pozytywnych wyników często trzeba podejmować dość bezduszne kroki i siłą przekonywać do współpracy. Też doceniam, że postaci pojawiające się już na początku, również na samym końcu odgrywają istotną rolę. Tylko no właśnie boli, że pogadanki z Arturem mamy jedynie w pierwszym akcie, a w dwóch kolejnych one magicznie znikają. A to jest pełna wersja tytułu, który przez 2 lata był we wczesnym dostępie i teraz wychodzi wciąż niedorobiony, to bardzo słabo, że twórcy wchodzą w ten wczesny dostęp nie mając praktycznie nic. Się porywają z motyką na księżyc, myśląc że jakoś to będzie i w tym przypadku jakoś to wyszło, ale praktyka to słaba. Choć co ciekawe podobnie jest z inną arturiańską grą - Knight's Tale, która do dzisiaj pewnie jest nieskończona, mimo że z EA wyszła już dawno temu.
Bawiłem się przednio. Wkręciłem się totalnie i to jest naprawdę spory tytuł do ogrania w uczciwej cenie. Tylko ma swoje problemy, twórcy z racji biedy kilka kiepskich zagrywek odwalili, ale to co dowieźli na pewno zasługuje na pochwały.
Gra super. Odciagneła mnie od AC Shadow. Na Xbox serwis s potrafi po szybkiej podróży wyrzucić z gry. Dla mnie mocne 8/10. Już dawno nic tak mnie nie wciągnęło.
Niezła. Jak na razie krążę wokół rogów, 7 poziom. Skyrim to to nie jest, mroczność świata na początku zapiera dech ale jest monotonna. Skyrim był bardziej zróżnicowany no i te MODY.
Niemniej podoba mi się. Wkurzające jest to przeciążenie - dlaczego brak sakiewek, plecaków, gdzie kolekcjonować przedmioty. Pewnie przyjdą moderzy i to naprawią.
gdzie kolekcjonować przedmioty
I tak sam do tego dojdziesz, ale gdybyś miał ochotę jeszcze przez jakiś czas unikać twierdzy jako miejsca pociągnięcia głównego wątku to:
Generalnie na każdej mapie masz co najmniej jedną skrzynię. Proponuję Ci wejść do twierdzy, przy czym, jeżeli zależy Ci na osiągnięciach, to
spoiler start
za pierwszym razem nie wchodź przez główną bramę i pogadaj z kwatermistrzem
spoiler stop
W sumie na nabrzeżu "we wiosce" za twierdzą też jest skrzynia.
Znalazłem. Dlaczego nie przez główną bramę, niestety przeszedłem nią, 10 poziom.
Okropnie drętwa gra, a mówię to jako stary wyjadacz z 40-stką na karku grający od 1996 roku i przyzwyczajony do dawnych gier. Ale tutaj to jest wszystko okropnie toporne. W dodatku coś nie tak z optymalizacją, ledwo wylądowałem na tej pierwszej wyspie i nagle okropnie zaczęło ścinać i dropić fpsy poniżej 50 (RX 7600). W dodatku co chwilę jakieś ścinki. Nie oceniam bo spędziłem z tym może godzinę ale dłużej nie mam zamiaru tracić czasu. Brakuje tej grze jakiejś dynamiki, czegoś wciągającego.
A ja się rozsmakowuję, Śpiący nieumarli w katakumbach. świetne, albo wiekowy kucharz i jego przepis na śledzie z serem. Klimat mroczny acz humoru pod dostatkiem.
Natomiast mechanika dziwna z jednej strony kilo w bagażu nadwyżki i teleporty mówią nie, a z drugiej w ciężkiej zbroi ze 100 kg nadwyżki możemy w nieskończoność pływać i nurkować. No ale to kraj DZIWU.
Koń bezużyteczny, dobrze gdyby mapa była edytowalna, niektórych lokacji - jak wejścia i wyjścia z kopalni brak. (te questowe są oznaczone).
Tainted Grail skojarzył mi się z mieszanką Skyrima z Risenem. Gra jest zbudowana z trzech rozdziałów- pierwszy świetny, drugi całkiem dobry, zaś trzeci niestety zauważalnie odstaje od poprzednich. Ogrywając trzeci akt odniosłem wrażenie jakby twórcom zabrakło czasu na ukończenie gry co się odbiło na jakości w lokacji Porzucone Miecze. Poziom trudności bardzo niski, głownie ze względu na słabe AI oponentów. Przy dobrym buildzie postaci gra nawet na najwyższym poziomie trudności nie sprawia większych problemów. Dla mnie najmocniejszą stroną jest wciągająca eksploracja- warto zaglądać w każdy kąt, bo duża w tym szansa, że zostaniemy nagrodzeni. Gra bardzo nierówna z dużym potencjałem, lecz niestety tylko dobra. Gdyby drugi a w szczególności trzeci rozdział byłby bardziej dopracowany wówczas moja ocena byłaby wyższa.
okej, jak wspominałem, że gra nie ma wielu bugów, to w sumie nie zdałem sobie sprawy z grobowców. No bo już na samym początku rogów południa jest grobowiec Lancelota a i później kilka innych też się znajdzie i wszystkie dla mnie były zawsze zamknięte. Na początku mnie to nie dziwiło, okej, coś trzeba zrobić, no ale w końcu wszystko właściwie zrobiłem i drzwi dalej pozostały zamknięte i dopiero komentarze na youtubie podpowiedziały mi, że trzeba użyć pradawnej magii save'u. Czyli staję przed drzwiami, zapisuję grę, wczytuję grę i nagle drzwi są otwarte, mogę wejść. W ten sposób ogarnąłem wszystkie grobowce i to naprawdę spoko lokacje, cieszę się, że mają swoją mini historię. No i gdy Artur też komentuje, uzupełnia lore przy ognisku, to o wiele lepiej jest. Wstyd, że wypuszczono grę bez tych tekstów. No i głupio, że takie podstawowe błędy występują. Po zrobieniu gildii Geografów (za co osiągnięcia nie dostałem ??) jak na złość to Caradoc nie czeka na mnie przy chochole, więc trzeba będzie dalej kombinować.
W Rogach Południa to nie chodziło Ci czasem o ten grobowiec Sewala, gdzie druidzi oddają cześć posągowi? Do dziś nie wiem, co tam można zrobić, ale zgodnie ze starą teatralną zasadą, jak ktoś wiesza strzelbe na ścianie, to musi wystrzelić w kolejnych aktach.
Acha, dla mnie 2 akt- Cuanach lepszy niż pierwszy - wg mnie ma lepiej zbudowaną mapę.
Nie, grobowiec Sewala działa prawilnie, to ten Lancelota taki zbugowany jest. Z Sewalem to po prostu się wchodziło tam za posągiem do pomieszczenia i się tego Sewala z resztą oglądało, że są żywi w pewnym sensie, no i przy okazji fabułą była wykładana. Z tymi druidami nigdy się nic nie robiło, chyba nawet zabić się ich nie dało.
Cuanacht i Rogi są super absolutnie mapami, trochę za dużo gór może w Cuanacht jest, no i to miasto marnie pomyślane, ale to na siłę czepianie się, pierwsze 2 akty na pewno sztos.
Mi się grobowce otwierały po zdobyciu duszy
Aczkolwiek mimo lizania ścian nie kojarzę grobowca Lancelota w rogach południa....
No faktycznie jest, na cyplu koło morza. W Cuanacht też łatwo przegapić grobowiec Gawaina.