Data wydania: 9 września 2024
Druga część serii gier akcji TPP osadzonych w uniwersum Warhammera 40,000. W Warhammer 40,000: Space Marine II ponownie wcielamy się w kapitana Titusa, który eliminuje hordy Tyranidów, po drodze odkrywając tajemnice galaktyki.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Warhammer 40,000: Space Marine 2 jest drugą odsłoną cyklu dynamicznych gier akcji, zapoczątkowanego w 2011 roku. W przeciwieństwie do pierwszej części serii, za którą stały firmy Relic Entertainment oraz THQ, omawiana produkcja jest dziełem zespołu Saber Interactive, a jej wydaniem zajęła się firma Focus Entertainment.
Jak sugeruje tytuł, akcję gry Warhammer 40,000: Space Marine 2 osadzono w pogrążonym w wiecznej wojnie uniwersum Warhammer 40,000. Głównym bohaterem tej pozycji jest znany z pierwszej odsłony cyklu kapitan Titus, należący do elitarnego oddziału Kosmicznych Marines (w tej roli Clive Standen, znany między innymi z filmu Uprowadzona oraz serialu Wikingowie). Protagonistę czeka kolejna krwawa przeprawa, w trakcie której przyjdzie mu nie tylko wyrżnąć w pień hordy Tyranidów, lecz również odkryć mroczne sekrety galaktyki.
W Warhammer 40,000: Space Marine 2 wydarzenia oglądamy z perspektywy trzeciej osoby (TPP). Solą rozgrywki są dynamiczne i brutalne starcia z hordami przeciwników, podczas których zamiast ukrywać się za osłonami, przemy przed siebie z okrzykiem bojowym na ustach. Tabuny wrogów eliminujemy, robiąc użytek z szerokiego wachlarza narzędzi mordu, wśród których prym wiedzie futurystyczna broń palna, na czele z potężnym karabinem maszynowym. Choć świetnie sprawdza się ona w sytuacjach, gdy trzymamy wrogów na dystans, to kiedy znajdujemy się blisko adwersarzy, lepszym wyjściem jest sięgnięcie po ikoniczną hybrydę miecza oraz piły łańcuchowej.
W Warhammer 40,000: Space Marine 2 można grać w pojedynkę lub w trybie multiplayer. Dla graczy preferujących samotną zabawę przygotowano kampanię fabularną, w której przemierzamy klimatyczne lokacje oraz między innymi bierzemy udział w bitwach na wielką skalę, realizując powierzone nam zadania. Oprócz tego na sprawdzenie czeka kampania kooperacyjna dla maksymalnie trzech osób, a także tryby PvP, w których o zwycięstwo walczą dwie sześcioosobowe drużyny (jedna reprezentuje Kosmicznych Marines, natomiast druga – Kosmicznych Marines Chaosu).
Podczas gdy w kampanii dla pojedynczego gracza wcielamy się w kapitana Titusa, w trybach multiplayer przejmujemy kontrolę nad Kosmicznym Marine reprezentującym jedną z sześciu klas – Tactical, Assault, Vanguard, Bulwark, Sniper oraz Heavy. W miarę postępów odblokowujemy nowe umiejętności, a także przedmioty kosmetyczne, które umożliwiają personalizację wyglądu naszego żołnierza.
Autor opisu gry: Krystian Pieniążek
Platformy:
PC Windows
PlayStation 5
Xbox Series X/S
Wczesny dostęp:5 września 2024
Producent: Saber Interactive
Gry podobne:
4GRY
Cykl dynamicznych gier akcji osadzonych w futurystycznym świecie Warhammer 40,000, który pozwala nam wcielić się w jednego z tytułowych supeżołnierzy znanych jako Kosmiczni Marines (Space Marines). Seria została oparta na licencji firmy Games Workshop, która czuwa nad rozwojem uniwersum oraz nad prawami do marki.
Recenzja GRYOnline
Ogromnym sukcesem Space Marine 2, stanowiącym wypadkową warstwy wizualnej i gameplayu, jest klimat nie tylko tego bardzo specyficznego uniwersum, ale i samej esencji tego, czym są kosmiczni marines. Gra opiera się na tym, co w Warhammerze 40k najważniejsze – na groteskowej przemocy potraktowanej z należytą surowością, patosem i fanatyczną wręcz powagą.
3 września 2024
Lato powoli zbliża się ku końcowi, ale chyba trzeba będzie wziąć urlop lub znaleźć jakąś wymówkę, by nie chodzić do szkoły. Dlaczego? We wrześniu nie zabraknie bowiem gier do pogrania! Miesiąc ten jest wręcz przeładowany premierami.
Studio Saber Interactive przedstawiło zarys 11. aktualizacji do strzelanki Warhammer 40,000: Space Marine 2. Chętni gracze sprawdzą nową zawartość wcześniej dzięki publicznym testom.
gry
Maciej Gaffke
16 października 2025 23:15
Space Marine 2 z przytupem wchodzi w drugi rok obecności. Saber Interactive udostępniło mnóstwo nowej zawartości do popularnej strzelanki.
gry
Kamil Kleszyk
19 września 2025 11:15
Warhammer 40,000: Space Marine 2 osiągnęło ważny próg, a twórcy podzielili się planami rozwoju na drugi rok.
gry
Adrian Werner
31 lipca 2025 13:22
Gra akcji Warhammer 40,000: Space Marine 2 otrzymała obszerną aktualizację 9.0, która koncentruje się na balansie broni. Patch wprowadza także m.in. poprawki w klasie szturmowca czy nowości w Datavault.
gry
Maciej Gaffke
29 lipca 2025 17:44
Warhammer 40,000: Space Marine 2 będzie rozwijane przez kolejny rok. Zapoczątkuje to wrześniowa aktualizacja z nowym trybem PvP.
gry
Adrian Werner
1 lipca 2025 10:02
Poznaliśmy aktualną sprzedaż i popularność trzech świetnie przyjętych gier - slashera Devil May Cry 5, strzelanki Warhammer 40,000: Space Marine 2 oraz symulatora życia RPG Fantasy Life i.
gry
Piotr Doroń
13 czerwca 2025 09:00
Space Marine 2 otwiera wrota dla moderów. Twórcy udostępnili społeczności swój autorski edytor, a gracze już szykują naprawdę unikalne projekty.
gry
Mateusz Lewandowski
12 maja 2025 16:48
Twórcy Space Marine 2 podsumowali miesiąc – gracze ekspresowo rozgromili ponad 800 tys. Trygonów, a kolejne wyzwania już są na horyzoncie. Aktualizacja 8.0 przynosi m.in. tryb hordy i jeszcze więcej pomniejszych DLC.
gry
Michał Harat
26 czerwca 2025 11:15
Saber Interactive znacznie namieszało w balansie broni w aktualizacji Space Marine 2 7.0 Trygon. Przy okazji twórcy wzięli się za matchmaking oraz wprowadzili rangi prestiżu w PvE.
gry
Jakub Błażewicz
15 kwietnia 2025 12:35
Poznaliśmy część zawartości aktualizacji 7.0 do gry Warhammer 40,000: Space Marine 2. Ponadto potwierdzono, że tryb Hordy jest jednym z priorytetów twórców.
gry
Marcin Bukowski
13 marca 2025 11:42
Popularne pliki do pobrania do gry Warhammer 40,000: Space Marine 2.
Wymagania sprzętowe gry Warhammer 40,000: Space Marine 2:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
(30 fps / 1080p) Intel Core i5-8600K / AMD Ryzen 5 2600X, 8 GB RAM, karta graficzna 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 580, 75 GB SSD, Windows 10/11 64-bit.
Rekomendowane wymagania sprzętowe:
(60 fps / 1080p) Intel Core i7-12700 / AMD Ryzen 7 5800X, 16 GB RAM, karta graficzna 8 GB GeForce RTX 3070 / 16 GB Radeon RX 6800 XT, 75 GB SSD, Windows 10/11 64-bit.
Średnie Oceny:
Średnia z 14 ocen gry wystawionych przez Recenzentów i Redaktorów GRYOnline.pl, Ekspertów i wybranych Graczy.
Średnia z 435 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
"Bardzo pozytywne"
Średnia z 130575 ocen gry wystawionych przez użytkowników STEAM.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
Jakub Paluszek
Recenzent GRYOnline.pl
2024.09.04
Mało które uniwersum tak wspaniale nadaje się na soczystego slashera jak Warhammer 40k. Miałem pewne obawy o Space Marine’a 2 – zwłaszcza że twórcy odwołali otwartą betę - te jednak wkrótce zniknęły jak czaszka heretyka pod butem sługi Imperatora.
RoyPremium
Ekspert
2025.08.20
Ja lubię takie gry życiowe, o prawdziwym życiu i o sensie świata. I oczywiście ten tytuł mnie w pewnym sensie rozczarował nieco. No kurde faja, jest specyficzny. Fabularnie niby nie powala. Aczkolwiek ta mentalność inna od naszej współczesnej bardzo fajnie się sprawdza. Tutaj się nie walczy za równość i demokrację i wszyscy to rozumieją. Przede wszystkim super też, że kontynuowane są losy Titusa. Warto przez to znać część pierwszą, ale nie bez powodu jest dwójka w tytule. Szkoda, że nie odniesiono się do wątku odporności Titusa na Osnowę, ale widzieć go w akcji to zawsze sztos. W ogóle feeling całości bardzo fajny uzyskano, gdzie nie mamy przygód pojedynczego marine, zgubionego przez przypadek, a widzimy, że uczestniczymy w większej kampanii militarnej. Rzeczy dzieją się też obok nas, nie my jedni wymiatamy, no a finał daje naprawdę poczucie uczestniczenia w wojnie, lepsze niż Outriders nawet. Ja rozumiem, że to nie jest do końca standardowa historia, jaką opowiada się w grach. Nawet Robocop więcej ładunku emocjonalnego miał. Pierwsza część też bardziej przystępna była dla ludzi spoza uniwersum. Ale ja też jestem spoza tego uniwersum. Mechanicusa odinstalowałem po przeczytaniu briefu pierwszej misji, z którego nic nie zrozumiałem. Tak tutaj lore jest oszczędnie ładowane i w formie epickich cutscenek, bardzo filmowo zrobiono narrację. No i bardzo dziwnie zbalansowano gameplay. Niech mnie dunder świśnie, ale standardowe karabinki są tak słabe jak ja w łóżku. Do tego mają bardzo mały zapas amunicji. Nie wiem co się stało z pistolecikiem z nieskończoną ilością naboi, ale to nie tak powinno wyglądać. Nawet jak napchamy się w opór nabojami, to maksymalny udźwig broni jest absolutnie żenujący. Jedna grupka wrogów i jazda po ammo. Więc co chwilę latamy w poszukiwaniu skrzynek z nabojami i ich faktycznie jest nawalone wszędzie jak psów, tylko po co, zamiast dać opcję po 500 naboi wziąć i 2-3 skrzynki na level, by było znacznie sensowniej. A to że nasza postać dźwiga ze sobą 2 granaty maksymalnie, to w ogóle nie wspominam. Nigdzie też żadnych wyrzutni rakiet nie ma. W porównaniu z jedynką dano też mniej snajperów i strzelców wyborowych, więc walki na bliższej odległości się dzieją. Nawet fajnie, choć nasza postać jeszcze mniej dynamiczna jest. Ogólnie xenomorfy to nie to co orki. Te średnie xenosy mają dość podstawową kombinację trzech nieblokowalnych ciosów, która psuje feeling gry, bo masę uników trzeba robić i ja rozumiem takie zabiegi przy bossach, ale w zwykłych pachołach to trochę głupio. System kontr również jest dziwny, bo czasem trzeba zrobić jak się pojawia znak kontry, a czasem jak logika podpowiada, w ostatnim momencie przed ciosem, w ogóle ten znak bardzo z logiką się mija i robienie kontr się opłaca, ale ciężej je wyczuć czasem niż w Clair Obscur. Jest taki dysonans poznawczy, bo niby mega koksem ciśniemy, ale ten mega koks też musi dużo unikać, taktycznie działać, nie może tempo iść i masakrować, bo może bardzo szybko stracić pancerz i zdrowie. W Robocopie lepiej to zrealizowano. Dobrze, że dość szybko wyskakują słudzy chaosu, bo to o wiele lepsi wrogowie niż te xenomorfy. No i jeszcze niewybaczalnym grzechem tej gry jest resetowanie broni po cutscenkach. Nie dzieje się to oczywiście zawsze, ale czasem tak wychodzi, że nagle zamiast plazmowego pistolecika Titus ma zwykły taki, z którego pociecha jest żadna. I co najgorsze ten numer gra odwala też na finałowym bossie. Już się jarałem, bo ostatnią misję naprawdę kozacko zrobiono, dobra rozwałka, a tu wychodzimy na finałowego bossa i gra mi podczas cutscenki zmienia bronie na podstawowe? Jakim prawem ja się pytam? O tym, że po pokonaniu bossa dostajemy korytarz do przejścia z przewracaniem, gdzie nic się w sumie nie dzieje, no to też nie mógłbym nie wspomnieć. Bo fajny ten ostatni przeciwnik, nawet ładnie pomyślany, ale no proszę ja was, ale z tymi brońmi to było smutne po prostu. W ogóle jakoś masy przeciwników wcale nie ma tak w tej grze, furia nie jest taka imponująca wcale, kampania nieco krótka, no i więcej kombosów by się przydało. Na finał mam poczucie, że lepszą rozpierduchę robi Robocop niż Space Marine 2. Ale to wciąż świetny tytuł, z klimatem spotykanym jedynie wśród gier z tego uniwersum. No i strzelanek tpp jest na tym świecie mało jak piesów, więc na pewno sprawdzę jeszcze mutiplayer.
mastarops
Ekspert
2025.04.07
Całkiem niezła, strzela i walczy się bardzo fajnie. Niestety walka za bardzo skupia się na dobijaniu przeciwników - tylko tak można zdobyć tarczę. Ukończyłem tylko kampanię, bo mam ps5 a nie mam plusa i niestety operacje grałem z botami które spisywały się słabo (sam też super nie jestem :) Przez to ominęło mnie sporo zawartości... Graficznie bardzo dobrze, ale zdarzają się spadki klatek (na 5 pro).
Bigos-86
Ekspert
2025.04.03
Opinię tę wystawiam jako osoba, która pierwszy raz w ogóle grała w grę z uniwersum Warhammer 40K, więc proszę też tak do niej podejść - nie jestem znawcą tego świata a jedynie graczem, który uważa to uniwersum za ciekawe i chciał trochę w nim pouczestniczyć. Zdecydowałem się zagrać w Space Marine 2 po ukończeniu Kingdom Come Deliverence 2 - chciałem coś ZDECYDOWANIE krótszego (ukończenie KCD2 zajęło mi 165h) i bezrefleksyjnego - idziesz, strzelasz, jucha się leje. I generalnie takie właśnie odczucia mi SM2 dało, choć jak się okazało - nie miałem przy tym za dużo frajdy. Plusy:- Mięsista, prosta staroszkolna strzelanka- Ładna grafika- Przyjemne rozwalanie tysięcy robali- Ciężki, poważny klimat- Można zmienić poziom trudności w trakcie gry- Zakładam, że ta gra to mokry sen dla fanów Warhammera 40K...Minusy:- ...ale dla innych trochę momentami zawiewa nudą i powtarzalnością- Prosta staroszkolna strzelanka - czasem nawet ma się ochotę powiedzieć - prymitywna- Bardzo przeciętny gunplay- Większość lokacji wygląda bardzo podobnie- Różnorodność broni pozostawia wiele do życzenia- Wyższe poziomy trudności polegają na robieniu z wrogów (nawet tych najsłabszych) gąbek na pociskiJak dla mnie, osoby której nigdy W40K nie pociągał (choć jak już pisałem - samo uniwersum uważam za ciekawe), SM2 był w wielu miejscach po prostu nużący a struktura rozgrywki wręcz prymitywna. Nie było w nim dużej przyjemności ze strzelania, postacie nie grzeszyły charyzmą a struktura i wygląd lokacji były powtarzalne. Oczywiście samo koszenie tysięcy maszkar sprawiało jakąś przyjemność, ale przez całą grę nie opuszczała mnie myśl, że grałem już w tę grę, tylko lepszą. Mam tu na myśli Gears Of War 4 i 5 (nie będę SM2 porównywać do starszych odsłon). Oba te tytuły mają bardzo podobne założenia i rozgrywkę, ale też w obu przypadkach SM2 wypada po prostu gorzej (słabsze lokacje, słabszy gunplay, słabszy fun z rozwalania wrogów). Nie jest to zła gra, ale zdecydowanie coś poszło nie tak w najważniejszym zadaniu tego rodzaju gier - dawaniu mnóstwa bezrefleksyjnej przyjemności. 6/10
Sir klesk
Ekspert
2024.11.29
Lekko spozniony na impreze ale jestem. ;)Na wstepie zaznaczam, ze nie mam zadnego sentymentu do pierwszej czesci. Ogralem ja dopiero przy okazji premiery kontynuacji i wrazenia mialem umiarkowanie dobre. Tzn. caloksztalt zdecydowanie na plus. Fajnie bylo zagrac w taka liniowa korytarzowke ale jednak po paru godzinach robilo sie monotonnie i co gorsze - za latwo. Pomimo braku stycznosci z seria zagralem na najwyzszym poziomie trudnosci i dopiero finalowa walka okazala sie sporym wyzwaniem. Wszystko oprocz niej to w zasadzie ciagle to samo tyle, ze w roznych pokojach, bez koniecznosci zmiany taktyki, oszczedzania zasobow itd.Co w takim razie odroznia Space Marine II od pierwowzoru i sprawia, ze tym razem ta powtarzalnosc zamiast nuzyc wciagnela mnie jak bagno? Postaram sie to jakos uzasadnic w mojej scianie tekstu.Przeszedlem kampanie - i to byl swietny tutorial przed wlasciwa czescia gry. Przygoda krotka ale intensywna, swietnie wprowadzajaca w mechaniki i dajaca troche luzu by przyzwyczaic sie do sterowania. Sama historia jest prosta jak budowa cepa ale zrealizowana w filmowym, pelnym akcji stylu. Dzieki temu choc pozbawiona zaskakujacych zwrotow akcji, do samego konca utrzymala moje zainteresowanie. Co wazniejsze - kampania daje mozliwosc przetestowania prawie wszystkich dostepnych broni tak zeby wybadac co nam bedzie najbardziej odpowiadalo w Operacjach.No ok, fabula ukonczona w trzy wieczory i co teraz? Dla jednych Space Marine to synonim gry stricte single player. Inni na pierwszym miejscu stawiaja PvP - a dla mnie to wlasnie te aspekty sa bardzo milymi ale jednak tylko dodatkami. Chce opisac swoje wrazenia z perspektywy osoby, ktora oczekiwala druzynowego horde shootera i w tej kategorii bede rozliczal gre. Pewnie nie obejdzie sie bez kilku porownan z WH40k: Darktide.Zawartosc - czyli wszystko to, co obok systemu walki, ma dla mnie najwiekszy wplyw na wspolczynnik regrywalnosci.a) Mapy - Na pierwszy rzut oka nie wyglada to imponujaco. Aktualnie do dyspozycji jest zaledwie 7 Operacji ale warto zaznaczyc, ze w grudniu wychodzi kolejna - juz druga od premiery. Obiecujace tempo ale troche nie wierze, ze uda sie je utrzymac. Te 2-3 mapy rocznie brzmia zbyt optymistycznie. Na szczescie choc liczebnosc nie powala, to SM2 mocno plusuje ich zroznicowaniem. Kompletna odwrotnosc tego co mamy w Darktide, gdzie po przejsciu gry na wszystkie mozliwe sposoby, na kazdym poziomie trudnosci nadal myle czasami niektore misje. W SM2 na koncu kazdej mapy jest mniej lub bardziej unikalne wydarzenie do ukonczenia przez co juz po pierwszym zapoznaniu (!) potrafilem je sobie scharakteryzowac. b) Bohaterowie i ekwipunek - Troche mnie zdziwilo, ze w grze jest wiecej klas postaci niz broni melee. W moim odczuciu jest to jedna z dziwniejszych decyzji tworcow. Nic tak nie odswieza gameplayu w horde shooterze jak przestawienie sie po 20h na zupelnie inna bron. Niestety tutaj nie dosc, ze jest ich malo to jeszcze sa klasy nie posiadajace zadnej unikatowej - imho jest to jedna z dwoch najwiekszych wad. Do dostepenych specjalizacji nie mam o co sie przyczepic. Jezeli mialbym cos zmienic to moze dalbym kazdej klasie jakas forme zwiekszenia mobilnosci. Po zabawie z jetpackiem i graple hookiem brakowalo mi czegos takiego na innych postaciach. Bronie nie sa do konca zbalansowane ale w tego typu grze to chyba nawet lepiej. Mogliby ewentualnie wzmocnic pare sztuk tych "tylko" dobrych pukawek. Za to ataki bronia biala powinny byc wzmocnione i to jak najszybciej bo obecnie na najwyzszym poziomie trudnosci mozna odniesc wrazenie, ze thunder hammer czy chain sword sa zabawkowymi atrapami.c) Systemy postepu - Calkiem fajnie to zbalansowali. Postac rozwijamy jednoczesnie na trzech plaszczyznach: umiejetnosci, wygladu oraz indywidualnych drzewek talentow dla broni. Po kazdym rozegranym meczu moglem cos odblokowac w zbrojowni i tak az do maksymalnego poziomu. Rozwoj broni to fajny koncept ale uwazam, ze niektore drzewka talentow powinny dostac rework. Czesc talentow jest prawie nieodczuwalna albo bardzo generyczna (np. +10% obrazen vs chaos). Z drugiej strony sa tez takie, ktore rozszerzaja wachlarz dostepnych ruchow zmieniajac dotychczasowe ataki na inne albo dodajac zupelnie nowe np. na nozu mozna odblokowac uderzenie barkiem, ktore trafia wiecej celow i ma duzo krotsza animacje niz podstawowe pchniecie z biegu. To juz jest cos odczuwalnego w rozgrywce, cos majacego realny wplyw na podejscie do niektorych sytuacji. Co do kosmetyki to wbrew moim wlasnym przewidywaniom okazalo sie, ze wiekszosc da sie odblokowac bez placenia za mikrotransakcje.d) Przeciwnicy - Z bolem serca musze stwierdzic, ze to druga ze wspomnianych wyzej powaznych wad. Designowi ciezko cos zarzucic ale jednak roznorodnosc jest bardzo, bardzo, bardzo slaba. Na poczatku nie zwraca sie na to uwagi ale po kilkudziesieciu godzinach uswiadamiasz sobie, ze tyranidzi to: maly robak, maly strzelajacy robak, duzy wojownik, duzy wojownik z biczem, duzy wojownik snajper, duzy wojownik z karabinem i to sa wrogowie z ktorymi walczysz przez 90% czasu. Do tego co jakis czas moze zaatakowac nas jeden z trzech specjalnych przeciwnikow lub jeden z dwoch mini-bossow. W chaosie jest jeszcze mniejsza roznorodnosc. Porownujac to do Vermintide czy Darktide wypada to niesamowicie biednie, szczegolnie pod katem specjalnych jednostek. Musze jednak wspomniec o pewnym szczegolnym przypadku - o bossie, z ktorym walczymy na koncu Operacji "Dekapitacja". Zdecydowanie odstaje od wszystkiego co napotkalem w tym gatunku gier. Swietna, dynamiczna walka ktora wymaga skupienia i reagowania na to co sie dzieje. Mam nadzieje, ze w przyszlosci bedzie wiecej takich wyzwan. Fatshark robcie notatki bo w waszych grach przydalaby sie chociaz jedna walka o takim poziomie zlozonosci. Podsumowujac uwazam, ze Darktide nadal ma wiekszy wspolczynnik regrywalnosci ale mechanicznie to Space Marine jest najlepszym dostepnym coop horde shooterem. Gdyby w parze z tym szla roznorodnosc i ilosc zawartosci (mapy, bronie, przeciwnicy) to mialbym gre idealnie skrojona pod siebie. Aktualnie robie przerwe i bede zagladal sprawdzac aktualizacje. Najblizsza, oprocz wspomnianej wczesniej nowej Operacji, ma dodac takze m.in. Tryb Hordy.Wystawiam wysoka ocene poniewaz mimo licznych uwag bawilem sie swietnie. :)
m4tekt
Ekspert
2024.10.31
Takich gier potrzebujemy!Warhammer: Space Marine II 10/10Platforma: Xbox Series XCzas ukończenia: 14hSpace Marine II to świetna korytarzowa gra, która daje mnóstwo frajdy. Cel jest jasny i zrozumiały, gra nie wciska jakichś dziwnych ideologi na siłę, siadasz, grasz, jesteś zadowolony. Graficznie prezentuje się bardzo ładnie, choć szkoda, że nia ma HDR. Najlepiej gra się w kooperacji. Polecam!PS. pierwsza część jest dostępna na GoGu i również jest świetna.
pieterkov
Ekspert
2024.09.26
FabułaNieszczególnie interesująca, chaotyczna. Bardziej zbitek misji niż konkretna kampania fabularna. Jedna misja luźno prowadzi do drugiej, ale często w briefingu jest mowa o czym innym, a potem misja dotyczy czegoś innego i zastanawiamy się co przespaliśmy. Hitem była sytuacja gdy mijamy plecaki odrzutowe i ich nie zakładamy, a kilkanaście minut później zaczynamy kolejny poziom w plecakach – kiedy je założyliśmy skoro były zamknięte w szafach? Cofnęliśmy się, żeby je założyć? Czemu tego nie pokazano?Niektóre misje fabularne mają misje „uzupełniające”, więc zamiast przejść fabułę dalej można robić dodatkowe misje z bazy. Są to nijakie misje przeznaczone pod coop, ale i tak warto je zrobić, żeby zlizać nieco więcej fabuły z tego zasuszonego cukierka. Niestety gdy w ich trakcie zginiemy to nie ma checkpointa i trzeba PRZECHODZIĆ CAŁĄ MISJĘ OD NOWA.Jak się uprzeć to grę można przejść w dwa wieczory. Szkoda tylko, że jak wracamy do misji w trakcie (zamiast wznowić sesję w bazie) to resetuje nam się ekwipunek.Co by nie mówić licencja to licencja i uniwersum się trzyma. Dużo smaczków, mini scenek i mini dialogów intensywnie buduje klimat, ale niestety to za mało. Szkoda, że nie wykorzystano potencjału bo jest dużo mini scenek gdzie gra błyszczy, ale nie mamy czasu jej podziwiać bo trzeba biec dalej mordować kolejne setki wrogów.GameplayŚmieszne i toporne ruchy postaci – postać powoli opada na ziemię jakby biegała po księżycu, zamiast być kilkuset-kilogramowym żołnierzem w pancerzu wspomaganym. Praktycznie 0 różnicy między truchtem a sprintem.Do tego drobne bugi pokroju nieodblokowywania trasy dalej – kilka minut chodzenia w kółko po lesie zanim będziemy mogli przeskoczyć skałkę. Czasami też musimy czekać na reset animacji bo np. grupka żołnierzy stoi jak kołki zamiast odblokować nam drogę dalej.Niesatysfakcjonująca, toporna i powolna walka wręcz. Na poziomie trudności 3 z 4 postać to mięczak który traci całe hp od dwóch splunięć przeciwników. Na 2/4 jest niewiele lepiej, ale chociaż wrogowie padają szybciej (po kilku uderzeniach supermłota...). To ma być ten szczyt ewolucji ludzkości i technologii? Byle przeciwnik wymaga kilku strzałów, żeby paść, a zabijamy ich TYSIĄCE. Jedna wielka sieczka na ekranie, bez możliwości ucieczki. Walczymy wręcz z 10 małymi przeciwnikami, a w tym czasie dostajemy strzała snajperskiego – oplucie od przeciwnika na 2 końcu mapy. Towarzysze muszą nas podnosić, a my musimy ciągle zabijać, żeby odzyskiwać tarczę, niestety sposobu na odzyskanie zdrowia nie ma, z wyjątkiem podnoszonych rzadko apteczek. Oznacza to, że 3/4 czasu gry latamy z zakrwawionym ekranem z minimum zdrowia o ile nie tańczymy wedle ściśle określonej sekwencji atakowania i dobijania ciężkich przeciwników, co pozwala nam zachować 50 lub 100% tarczy i nie naruszać zdrowia. W praktyce jest to niewykonalne bo biegnąc od jednego do drugiego dużego przeciwnika, podgryza nam kostki kilkanaście mniejszych, a gdy się zatrzymamy, żeby z nimi walczyć to zaraz nas coś opluje.Praktycznie każda misja polega na spokojnym spacerze przez pustawe korytarze, gdzie spotykamy pojedynczych wrogów, a następnie wielkim starciu na arenie gdzie bronimy się X czasu lub musimy coś zrobić (zgrać dane, podłożyć ładunki). W tych sekwencjach poziom trudności gwałtownie skacze, przykładowo sekwencja obrony nadajników radarowych była nie do przejścia z botami. Za dużo rzeczy działo się na raz i nie nadążałem zestrzeliwać gargulców z pylonów.Denerwowały mnie też podnoszone audiologi, których nie dało się od razu odsłuchać od nowa (a dopiero w bazie) i nie miały napisów.Gra ewidentnie zrobiona pod coopa, powtarzanie misji i ulepszanie uzbrojenia powtarzalnością. W pierwszym, liniowym przejściu oferuje niewiele frajdy. W jedynce były coraz lepsze bronie i postać z nowymi skillami. Tutaj praktycznie cały czas gramy tym samym (z wyjątkiem minimalnie lepszych karabinów i dodawanego CZASEM jetpacka). Jedynie w misjach pobocznych jest rozwijanie ekwipunku, ale też osiągane dopiero przez wielokrotne powtarzanie misji, a nie wiem jak Wy, ale ja mam lepsze rzeczy do roboty niż zabijanie tego samego tyrana roju 10 raz tym samym sprzętem tego samego dnia.Uzbrojenie Do wyboru mamy kilka różnych typów bolterów, ale w praktyce różnice między nimi są minimalne. Samopowtarzalne są za wolne i za słabe, żeby ich użycie miało sens (w dodatku mają mało amunicji) więc ograniczamy się do ciężkich lub lekkich automatów. Gra twierdzi, że różnica obrażeń to 3-krotność, ale jedyne co można zauważyć to zdolność przebijania (lub jej brak) ciężkich przeciwników.Większość uzbrojenia jest niesatysfakcjonująca i zadaje zbyt mały dmg oraz przeładowuje się zbyt długo. Fajną zabawką jest karabin melta, ale ma tylko 5 strzałów i przeładowuje się wieki. Z kolei miotacz ognia jest efektowny, ale robi mały dmg i używamy go głównie w specyficznych misjach ucieczki przed falami szczurów. Grafika i optymalizacjaFatalna grafika, na poziomie gier sprzed kilkunastu lat. Śmiem twierdzić, że jedynka wyglądała lepiej i robiła większe wrażenie… Na plus jedynie oświetlenie (momentami) oraz ogólna płynność (czasem ponad 100fps na 3070 med-high w 1080p). Na minus rozmycie obrazu przez TAA, którego nie da się wyłączyć. Dopiero po włączeniu FSR + dodatkowego wyostrzania z Nvidia jako tako byłem w stanie grać, ale daleko było temu od komfortu, zwłaszcza w ruchu bo często pojawiały się dziwne rozmycia i jakby artefakty tekstur. Do tego gigantyczne przycinki podczas walk z chmarami potworów, zwłaszcza w trakcie atakowania skupisk (trafianie wielu przeciwników na raz) i detonowania granatów (zawieszenie gry na 0.1s). Na plus dynamiczne skalowanie które pozwala utrzymać np. 90fps w trakcie walki. Ogólnie rozczarowanie, ale wolę rozmazaną grę, niż taką która ledwie zipie w 40-50fps (alan wake 2, patrzę na ciebie!).DźwiękPłaski i nijaki. Ani efekty gracza (chód, strzały), ani wybuchy, ani muzyka nie robią żadnego wrażenia. Wszystko jest obecne, ale totalnie bez wyrazu, duszy i czegoś „ciekawego”. Ot generic audio…Jak dla mnie rozczarowanie roku. Poczekajcie na promocję i ewentualne dodatki, na ten moment przygoda na raz (pomimo usilnych starań twórców). Mam wrażenie, że cofnąłem się do czasów gier na X360 (gears of war itp.) gdzie cała gra jest pod pada, coopa i małe poziomy doczytywane windami i powolnymi wrotami. Jedynka była kilkukrotnie bardziej dynamiczna i satysfakcjonująca pod względem poczucia mocy space marine (przede wszystkim pod względem mocy ofensywnej i udźwiękowienia ataków).
WolfmanPL
Gracz
2025.09.04
Przerobiłem 3/4 na najwyższym. Powiem tyle, ze to jest dobre. Płakać na fabułą i płaskimi "postaciami" mogą którzy nie znają Warhammer 40k . To nie są zakompleksieni chłopcy 21 wieku, tylko zindoktrynowane bio maszyny do walki. Wszystko dla ich ukochanego imperatora, bez miejsca na sentymenty i słabości. Takie universum, grasz 3 metrowym potworem, którego karabin jest wielkości zwykłego człowieka. Nie polecam grania na normal, bo wszystko jest łatwe i gra traci na rozgrywce. Jeśli lubicie ostre strzelanki w stylu Gears, ale bez potrzeby chowania się to polecam.
Asmodeus
Gracz
2025.06.20
Uhhhhh... gra z mechanikami, "grywalnoscia" i "feelingiem" sprzed 20 lat. Jest to doslownie dudebro ("brother this, brother that", rownie dobrze moglo byc "bro, look bro, yes bro") corridor shooter (cala gra to jeden wielki korytarz, gdzie rozgalezienia o dlugosci 10-20 metrow mozna policzyc na palcach jednej reki). Dodatkowo przez cala gre klepiemy 4 moby na krzyz: "jaszczurkowate" gaunty (strzelajace i do walki wrecz), "wieksze jaszczurki" tyranid warriors (w 5 odmianach, z daleka niczym sie nie roznia i wszystkie zdychaja tak samo), plewiaki chaosu (zwierzoludzie i kultysci, same shit - wszystko na pestke) i rubric marines (2 wersje, zdychaja tak samo). Raz na ruski rok pojawia sie cos innego (terminatorzy, czarodziej czy zoan/neurothrope - taki jaszczurkowaty "czarodziej"). No i bossowie. Calych uhh... czterech czy szesciu?Gameplay? Jesli strzelamy to paf paf paf paf paf paf moze cos zdechnie (bo wszystko to bullet sponge). Jesli walka wrecz to X, X, X, X, X i moze cos zdechnie. Czasami jak przeciwnik odpala atak to mashujemy Y, Y Y aby zrobic blok/parowanie (bo po co komu timing, wystarczy nawalac w klawisz i zawsze wejdzie "perfect parry"). Ahh mozna tez sie turlac (wyglada to zalosnie) i biegac (czyli taki sobie trucht). Postaci poruszaja sie powoli jakby mialy kupe w majtach. Nie ma to nawet porownania do swietnej animacji od Amazona ze Space Marines, gdzie pancerzyki sa cholernie szybkie i silne. Tutaj tego w ogole nie czuc.Ok, ale mamy duzo broni ze swiata 40k, prawda? Heh, 15 odmian boltera - wszystkie robia to samo paf paf paf paf paf. Kilka "shotgunow" (melty) - wszystkie takie same. Plasmy? Poza charged attack (mala obszarowka) tez robia paf paf paf. No i w calej grze jest JEDEN heavy weapon: Heavy Bolter (tez robi paf paf paf). Bron do walki wrecz jest odrobine ciekawsza: noz, chainsword, power sword (nudny), power fist, thunder hammer - kazda dziala inaczej. Chociaz przeciwnicy to dalej bullet sponges i trzeba trafic kilka razy.Kampania jest "ok". Da sie przebolec dudebro, jakis tam twist jest, Calgar rządzi.Misje PvE. Lol. Jest ich 9 (chyba?), wszystkie polegaja na dotarciu do checkpointa numer 1, 2, 3, 4, 5. Przeciwnikow mozna (i powinno sie) omijac, bo poza urywaniem nam HPkow walka z nimi... NIC NIE DAJE. Ani kasy, ani expa. Jedyne co trzeba odstrzelic to czasem mini-bossa (neurothrope, hellbrute) bo daje nam w nagrode upgrejda. Wiec turlamy sie jak w soulsach od checkpointa do checkpointa. Jesli traficie na noobow to bedziecie biegali za kazda grupa wrogow (a sa miejsca z nieskonczonym respawnem) i stracicie 45 minut aby zdobyc 800 expa. Jesli traficie na prosow te 800 expa wbijecie w 10 minut.PvP jeszcze nie gralem. Ogram na pewno do platyny, ale cudow sie nie spodziewam.Ogolnie gra slaba jak sik pajaka. Dla turbofanow 40k moooooze bedzie to 6.5 albo i nawet 7/10. A ja od siebie polecam 40k: Inquisitor. Tez gra robiona po kosztach, tez powtarzalna, ale na dluzsza mete daje znacznie wiecej frajdy. Chociazby dzieki roznorodnosciu buildow i postaci do ogrania.
Kalem
Gracz
2025.05.06
Niestety nie jest to rewelacja. Przechodzę na single player i trudno powiedzieć aby była tu jakaś głębia czy bardziej wciągająca fabuła. Czuć momentami klimat jak z gier ze starszych (lepszych) czasów, ale tylko trochę. Grafika bardzo marna jak na takie wymagania sprzętowe. Przechodzę na lapku z i5-12500h i RTX 3060 i na średnich ustawieniach z dlss w momentach większej sieczki potrafi spaść poniżej 50 klatek. Gry sprzed ponad 10 lat np. Rise of the Tomb Raider miały lepszą grafikę i 3 razy mniejsze wymagania sprzętowe.Walka również nie zachwyca, taka sieczka bez jakiejś bardziej dopracowanej mechaniki, szkoda że nie poszli w rązwiązania podobne do Remnant, tam było to całkiem przyjemnie zrobione. Ogólnie pewnie ją skończę ale już widzę, że jakiegoś szału nie będzie i zapomnę o niej na następny dzień. Ale to chyba większość współczesnych gier jest teraz taka.
zvr
Ekspert
2025.05.02
Mateusz Sawka
GRYOnline.pl Team
2024.11.15
Michał Mańka
GRYOnline.pl Team
2024.11.15
SULIK
Ekspert
2024.09.12
Ocena STEAM
Bardzo pozytywne (130 575)
Główne zalety gry
Główne wady gry
Funkcje lub elementy, których brakuje w grze według użytkowników
Podsumowanie
Podsumowanie recenzji użytkowników wygenerowane przez AI,
Ocena OpenCritic
86% rekomendacji (132)
PC Gamer
Robin Valentine
GameSpot
Richard Wakeling
Game Rant
Jake Fillery
TheSixthAxis
Dominic Leighton
Eurogamer
Rick Lane
RoyPremium Konsul
Ja lubię takie gry życiowe, o prawdziwym życiu i o sensie świata. I oczywiście ten tytuł mnie w pewnym sensie rozczarował nieco. No kurde faja, jest specyficzny.
Fabularnie niby nie powala. Aczkolwiek ta mentalność inna od naszej współczesnej bardzo fajnie się sprawdza. Tutaj się nie walczy za równość i demokrację i wszyscy to rozumieją. Przede wszystkim super też, że kontynuowane są losy Titusa. Warto przez to znać część pierwszą, ale nie bez powodu jest dwójka w tytule. Szkoda, że nie odniesiono się do wątku odporności Titusa na Osnowę, ale widzieć go w akcji to zawsze sztos. W ogóle feeling całości bardzo fajny uzyskano, gdzie nie mamy przygód pojedynczego marine, zgubionego przez przypadek, a widzimy, że uczestniczymy w większej kampanii militarnej. Rzeczy dzieją się też obok nas, nie my jedni wymiatamy, no a finał daje naprawdę poczucie uczestniczenia w wojnie, lepsze niż Outriders nawet.
Ja rozumiem, że to nie jest do końca standardowa historia, jaką opowiada się w grach. Nawet Robocop więcej ładunku emocjonalnego miał. Pierwsza część też bardziej przystępna była dla ludzi spoza uniwersum. Ale ja też jestem spoza tego uniwersum. Mechanicusa odinstalowałem po przeczytaniu briefu pierwszej misji, z którego nic nie zrozumiałem. Tak tutaj lore jest oszczędnie ładowane i w formie epickich cutscenek, bardzo filmowo zrobiono narrację.
No i bardzo dziwnie zbalansowano gameplay. Niech mnie dunder świśnie, ale standardowe karabinki są tak słabe jak ja w łóżku. Do tego mają bardzo mały zapas amunicji. Nie wiem co się stało z pistolecikiem z nieskończoną ilością naboi, ale to nie tak powinno wyglądać. Nawet jak napchamy się w opór nabojami, to maksymalny udźwig broni jest absolutnie żenujący. Jedna grupka wrogów i jazda po ammo. Więc co chwilę latamy w poszukiwaniu skrzynek z nabojami i ich faktycznie jest nawalone wszędzie jak psów, tylko po co, zamiast dać opcję po 500 naboi wziąć i 2-3 skrzynki na level, by było znacznie sensowniej. A to że nasza postać dźwiga ze sobą 2 granaty maksymalnie, to w ogóle nie wspominam. Nigdzie też żadnych wyrzutni rakiet nie ma.
W porównaniu z jedynką dano też mniej snajperów i strzelców wyborowych, więc walki na bliższej odległości się dzieją. Nawet fajnie, choć nasza postać jeszcze mniej dynamiczna jest. Ogólnie xenomorfy to nie to co orki. Te średnie xenosy mają dość podstawową kombinację trzech nieblokowalnych ciosów, która psuje feeling gry, bo masę uników trzeba robić i ja rozumiem takie zabiegi przy bossach, ale w zwykłych pachołach to trochę głupio. System kontr również jest dziwny, bo czasem trzeba zrobić jak się pojawia znak kontry, a czasem jak logika podpowiada, w ostatnim momencie przed ciosem, w ogóle ten znak bardzo z logiką się mija i robienie kontr się opłaca, ale ciężej je wyczuć czasem niż w Clair Obscur. Jest taki dysonans poznawczy, bo niby mega koksem ciśniemy, ale ten mega koks też musi dużo unikać, taktycznie działać, nie może tempo iść i masakrować, bo może bardzo szybko stracić pancerz i zdrowie. W Robocopie lepiej to zrealizowano. Dobrze, że dość szybko wyskakują słudzy chaosu, bo to o wiele lepsi wrogowie niż te xenomorfy.
No i jeszcze niewybaczalnym grzechem tej gry jest resetowanie broni po cutscenkach. Nie dzieje się to oczywiście zawsze, ale czasem tak wychodzi, że nagle zamiast plazmowego pistolecika Titus ma zwykły taki, z którego pociecha jest żadna. I co najgorsze ten numer gra odwala też na finałowym bossie. Już się jarałem, bo ostatnią misję naprawdę kozacko zrobiono, dobra rozwałka, a tu wychodzimy na finałowego bossa i gra mi podczas cutscenki zmienia bronie na podstawowe? Jakim prawem ja się pytam? O tym, że po pokonaniu bossa dostajemy korytarz do przejścia z przewracaniem, gdzie nic się w sumie nie dzieje, no to też nie mógłbym nie wspomnieć. Bo fajny ten ostatni przeciwnik, nawet ładnie pomyślany, ale no proszę ja was, ale z tymi brońmi to było smutne po prostu.
W ogóle jakoś masy przeciwników wcale nie ma tak w tej grze, furia nie jest taka imponująca wcale, kampania nieco krótka, no i więcej kombosów by się przydało. Na finał mam poczucie, że lepszą rozpierduchę robi Robocop niż Space Marine 2. Ale to wciąż świetny tytuł, z klimatem spotykanym jedynie wśród gier z tego uniwersum. No i strzelanek tpp jest na tym świecie mało jak piesów, więc na pewno sprawdzę jeszcze mutiplayer.
WolfmanPL Pretorianin
SM1 była nastawiona na strzelanie plus mielenie bronią białą, a tutaj? Pistoleciki to żart, mało amunicji, mało granatów i jesteś zmuszony do machania tym gównem i wciskania guzika bloku, albo uniku i tak w kołko. Słabo
slawer Legionista
Przeszedłem zaraz po 1, i musze powiedzieć ze 1 części bardziej mi sie podobała.Ogólnie nie rozumiem fenomenu tej gry ,nuda w kółko jedno i to samo,fabuła słaba bohaterowie bez haryzmy plus za to ze optymalizacja nie najgorsza na 5090 w 4k z rt+dlaa 75-90 fpsów https://youtu.be/A4oZFyUrsLY
WolfmanPL Pretorianin
Przerobiłem 3/4 na najwyższym. Powiem tyle, ze to jest dobre.
Płakać na fabułą i płaskimi "postaciami" mogą którzy nie znają Warhammer 40k . To nie są zakompleksieni chłopcy 21 wieku, tylko zindoktrynowane bio maszyny do walki. Wszystko dla ich ukochanego imperatora, bez miejsca na sentymenty i słabości. Takie universum, grasz 3 metrowym potworem, którego karabin jest wielkości zwykłego człowieka.
Nie polecam grania na normal, bo wszystko jest łatwe i gra traci na rozgrywce. Jeśli lubicie ostre strzelanki w stylu Gears, ale bez potrzeby chowania się to polecam.