Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 10 lutego 2004, 13:51

autor: Wojciech Antonowicz

Następca GameCube dopiero w 2007?

Branża elektronicznej rozrywki, jako typowa gałąź wszechobecnego show biznesu, uwielbia karmić grono swoich najbardziej oddanych popleczników (czyt. graczy) wszelkiej maści plotkami. Japoński rynek obiegły w ostatnim czasie informacje jakoby firma Nintendo miałaby czasowo zrezygnować z prac nad następcą konsoli Game Cube i skoncentrować się nad tworzeniem nowych komponentów peryferyjnych (większa integracja z Game Boy Advance oraz nowym handheldem – Nintendo Dual Screen).

Branża elektronicznej rozrywki, jako typowa gałąź wszechobecnego show biznesu, uwielbia karmić grono swoich najbardziej oddanych popleczników (czyt. graczy) wszelkiej maści plotkami. Japoński rynek obiegły w ostatnim czasie informacje jakoby firma Nintendo miałaby czasowo zrezygnować z prac nad następcą konsoli Game Cube i skoncentrować się nad tworzeniem nowych komponentów peryferyjnych (większa integracja z Game Boy Advance oraz nowym handheldem – Nintendo Dual Screen).

Według prezesa znanej korporacji, Satoru Iwata, „GameCube nie wykorzystał jeszcze wszystkich możliwości, jakie w nim drzemią, a klienci są zadowoleni ze wszystkich obecnych parametrów konsoli”. Tym samym sukcesor popularnego „Gacka” miałby pojawić się dopiero w roku 2007.

Od powyższych spekulacji odcina się jednak amerykański oddział Nintendo. Rzecznik prasowy, Beth Llewellyn podała, iż wypowiedź pana Satoru Iwata pochodziła z innego artykułu i uległa typowej dziennikarskiej manipulacji. Podkreśliła także, że Nintendo będzie podążać krok w krok za swoimi głównymi rywalami, firmami Sony i Microsoft.

Tymczasem specjaliści od analizy rynku podjęli się już komentarza tych ciekawych doniesień i zgodnie stwierdzili, że takie posunięcie japońskiej firmy miałoby na celu obronę pozycji GBA i NDS przed konkurencją ze strony przenośnej konsoli Sony – PSP.

Jak sami możecie wywnioskować z podanych przeze mnie informacji nic do końca nie jest pewne i jak śpiewała kiedyś Anita Lipnicka „Wszystko się może zdarzyć”. Oby tylko z jak największą korzyścią dla nas – graczy.