Ludo ergo sum - Wskrzeszone piksele

Spójrzmy przez moment na problem tzw. „śmierci” w grach – ale nie w kontekście zabijania przeciwników, tylko w kontekście naszej śmierci jako bohatera gry. Czy w grze w ogóle można umrzeć?

Marzena Falkowska

Spójrzmy przez moment na problem tzw. „śmierci” w grach – ale nie w kontekście zabijania przeciwników, tylko w kontekście naszej śmierci jako bohatera gry. Czy w grze w ogóle można umrzeć?

W filmie Petera Weira pod tytułem Bez lęku jest taka scena: grany przez Jeffa Bridgesa bohater, ocalały z katastrofy lotniczej, w której zginęła jego żona, zakazuje swojemu synowi grać na konsoli. „Kiedy giniesz [w prawdziwym świecie], nie dostajesz dodatkowego życia” – argumentuje. „Ale to nie jest prawdziwe umieranie” – bezskutecznie próbuje tłumaczyć chłopiec.

Jasne jest, że po tak traumatycznym doświadczeniu ojciec zirytowany jest sposobem, w jaki gry trywializują wartość, którą jest życie. Ale przecież rację, być może nieświadomie, tak naprawdę ma chłopiec. W grach nie można zginąć, bo w grach nie ma śmierci. Po prostu. To, co z braku lepszego słowa nazywamy śmiercią, jest w grach tylko metaforą przegranej. Przypomnijmy sobie produkcje sprzed lat. Czy natykając się na potworki w trakcie skoków po platformach albo zbierając na siebie pociski w czasie lotu strzelającym stateczkiem mieliśmy wrażenie, że umieramy? Tak zwane „życia”, które traciliśmy, były tylko symbolami. Celowo używam cudzysłowia, bo przecież wszystko to opiera się na umowności, konwencji. Teraz mamy zdecydowanie bardziej zaawansowaną grafikę i zamiast stworków czy stateczków wcielamy się w żołnierzy, agentów, rycerzy, orki i tak dalej, ale idea pozostała ta sama. „Śmierć” w grze jest tym samym, co przegrany set w tenisa albo partyjka w szachach i tyle samo ma wspólnego z prawdziwym umieraniem. Czyli nic.

Ludo ergo sum - Wskrzeszone piksele - ilustracja #1
W grze 300: March to Glory, na przekór historycznej, komiksowej i filmowej wersji wydarzeń, Leonidas żyje tak długo, jak zapragniemy.

Poza tym zanim użyjemy słowa „śmierć” w tym samym zdaniu, co słowo „gra”, powinniśmy pamiętać o jeszcze jednym. Czy nam się to podoba, czy nie, w prawdziwym świecie śmierć ma to do siebie, że jest ostateczna i nieodwracalna, przynajmniej w sensie naszej cielesnej bytności na tym łez padole (wierzenia religijne celowo pomijam). Czy to samo można powiedzieć o śmierci w grze? Hmm… Tak, mam na myśli ten cudowny, mały wynalazek, jakim jest możliwość zapisywania stanu gry, a dokładniej mówiąc quicksave’y. Palec na odpowiednim klawiszu i huzia do przodu. Niestraszne są nam zastępy wrogów. Respawn, checkpoint – to kolejne z zaklęć w magicznym słowniku gracza. Żyć, nie umierać (nomen omen). A dramatyzm? Immersja? Stawianie czoła konsekwencjom własnych czynów? Kto by się tym przejmował. Ale jest też druga strona medalu – tego typu przesadnie ostrożne zachowanie to w pewnym sensie obrona przed tym, że twórcy gier – a tyczy się to przede wszystkim zachodnich cRPG-ów – karzą graczy za każde niepowodzenie natychmiastowym uśmiercaniem bohatera.

Tak zwana śmierć w grach jest zatem tylko chwilową niedogodnością, lekkim zgrzytem, trwającym moment zakłóceniem zabawy, które szybko i bez problemu można naprawić. Co najważniejsze, jest odwracalna. I nie ma sensu dążyć do realizmu w tej kwestii. Gdyby tak było, nasza postać po dostaniu dwóch kulek albo paru ciosów mieczem już by nie wstała. Zobaczylibyśmy napis „game over” i musielibyśmy zaczynać od samego początku.

Nie trzeba być hardcore’owym graczem, by zauważyć, jak bardzo sposób przedstawienia bitwy pod Termopilami w filmie 300 przypominał grę. Były ekspresyjne cut-scenki, były walki z bossami. A jednak film kończył się sceną chwalebnej śmierci bohatera, króla Leonidasa, i jego armii. W grze na jego podstawie tak się nie dzieje. Kierowani przez nas dzielni Spartanie nie umierają. Jeśli koniecznie chcemy użyć terminologii związanej z życiem i śmiercią – zmartwychwstają wielokrotnie jako wskrzeszone piksele.

Dziesięć ostatnich części cyklu:

Podobało się?

0

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2007-08-06
17:23

zanonimizowany481416 Centurion

"zartujesz, prawda?"

ja tylko mówię to co widzę dziubasku...
i coś mi się wydaje że się boisz przyszłości...

"Ciekawe ilu amerykanskich nastolatkow (zreszta doroslych pewnie tez...) znalo prawdziwa historie tej bitwy. Pozniej obejrza film i co? Dewolucja gotowa. "

taa... dlatego powinno się umieszczać informacje typu "gra/film nie opowiada całej prawdziwej historii tylko pojedyncze fakty" albo powinni umieszczać w zwiastunie całą prawdę... wtedy byłoby ok...
ale jak nie jest to można ich pozwać i zabrać im pieniążki ^^ to ostatnio coraz modniejsze ^____^

"a co do zmieniajacego sie spoleczenstwa - sa to dobre zmiany? Szerzace sie zboczenia, perwersje, wynaturzenia - to staje sie codziennoscia. I w zasadzie masz racje - to co teraz uznajemy za niemoralne, za iles-lat moze byc rzecza normalna. Pytanie tylko - czy to dobrze dla ludzkości? Nie sadze"

punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia...
kiedyś sądzono że te wszystkie filmy gry wojny i technologie itd wyprują "człowieka" z człowieka... są dewiacje i skazy dzisiaj a mimo to człowiek się rozwija dalej... i to nie w stałym tempie ale ciągle przyśpiesza !! ludzie mówią że karaluchy przeżyją wojnę atomową - JA mówię że ludzie przeżyją pochłoniecie ziemi przez słońce i wynaturzenie istoty ludzkiej (apropo - uważam że emocje człowieczeństwo itd to są wady człowieka - skoro ludzie mają świadomość i inteligencje to powinni poprzez inżynierię stworzyć nowych ludzi że czymś więcej niż emocjami czy świadomością... albo pójść w inną stronę - czyli prawie jak matrix - wszystko jest rzeczywistością wirtualną gdzie my jesteśmy bogami...) !!

"Tylko wg mnie w zla strone idzie tzw. 'rozwój' czlowieka. "
to może powiesz jaka jest ta "dobra droga człowieka" ??
bez głodu na świecie gdzie każdy ma dobry rozwój nie ma chorób i wszyscy są szczęśliwi ??
niestety to niemożliwe... ludzi jest za dużo [najłatwiej byłoby rozstrzelać co słabsze i głupsze sztuki...] i każdy trzyma się swoich interesów i boi się tego co by było gdyby się nie udało...
by naprawić świat trzeba zmienić człowieka a by zmienić człowieka to trza manipulować kodem genetycznym co wg. "dobrych szlachetnych i pełnych człowieczeństwa" nie powinien zajmować się tym człowiek tylko ufo/bogowie/natura/ect...
cóż za swoisty paradox - ci "dobrzy" chcą naprawić świat a nie chcą człowieka bo nie chcą by były ofiary a ci "źli" co chcą naprawić człowieka nie chcą naprawiać świata bo stracą status i bogactwa...
innymi słowy - sam człowiek staje na drodze "lepszego dobra"... teraz możemy się albo staczać lub/i dalej egzystować w takim stanie jakim jesteśmy i się rozwijać technicznie...

[no tak... ja tu pitu-pitu w iście filozoficznym stylu a co to ma do tematu ? nic >< zaraz mnie zbanują -.-" ]

"- tak wlasnie sadze. Tak samo, jak na osobe dojrzala jakas tragedia wplynie w mniejszym stopniu - bo juz potrafi panowac nad soba itd (nie twierdze ze mlodsi nie potrafia - ale to sie nazywa statystyka), tak samo jest z grami komputerowymi. I nie uwazam ze jednorazowy, czy chociazby systematyczny kontakt z grami wplywa negatywnie na kazdego niedojrzalego. Psychologia jasno okresla, ze nigdy jeden czynnik nie moze wplynac na zmiane osobowosci/postrzegania swiata (np. zaburzenia psychiczne). Musi zaistniec taka, a taka sytuacja, i wtedy ten wplyw gier da sie we znaki."

taaa... opłakany status i życie w Polsce... załamanie obyczajów... i jeszcze ta wojna w Iraku i sceny egzekucji w telewizji i gazetach...
jak tak sobie myślę to gry komputerowe są zaledwie kroplą w morzu zła...

"Poza tym - sa wyjatki od reguly. Za jeden z nich (wydaje mi sie) moge podac siebie. Ja tez obcuje z grami w zasadzie od malucha. Juz wtedy mialem Acorna. Od poczatku mialem stycznosc z zabijaniem w grach - niekiedy nawet bardzo brutalnych (Franko :D albo nie wiem czy ktos pamieta filmik na amige - Masakra, a potem sequel Masakra 2 :DDD), a mimo tego, uznaje sie za osobe wrazliwa na cudze cierpienie, bol, tragedie itd."

ja przemoc obserwowałem już gdy miałem 8 lat gdy moja mama grała w duke nukem 3d... a pornografia gościła w moim życiu jako hentai już od 11 roku życia i jest nadal... ponadto dodać wrodzoną aspołeczność i samotnictwo oraz inny sposób myślenia i okazuje się że powinienem skończyć u czubków... a jestem "normalny"... a przynajmniej takie stwarzam pozory...

"Ale jesli gry (caly czas o tym mowie, ale o tym jakos nie wspomnisz) beda mialy taki poziom graficzny, ze nie odroznisz tego od filmu, a 'ten niedojrzaly' (widomo tez ze im mniej ma lat - tym bardziej niedojrzaly; nie chce zebys tez myslal, ze porownoje podatnosc na wplywy umysly dziecka 10-letniego i 25-lteniego kolesia) np. gral w 'Soldier of Fortune 5'? I taki niedjorzalec gra w to pare godzin dziennie - czy nie pasuje to jak ulal do mojego porownania z ubijaniem swin? Synek sie przyzwyczaji - i odpowiedz: bedzie 'twardzielem', czy moze niestabilny psychicznie? Odpowiedz jest chyba jasna... "

wybacz - już to nadrabiam...
to jest podobnie jak z alkoholem... w małych ilościach działa cuda a w dużych jest bardzo groźna... i też jest dla dorosłych... ( a i tak slaby alkoholik się zabije... to samo co w grach XD )
w przypadku gier jest inaczej - dorośli (ci starzy) nie rozumieją czym są gry więc robią nagonki...
ale gdy stare pokolenie przemije to młode u władzy potraktuje te gry jak alkohol - ostre prawo sprzedaży i surowe kary za nieprzestrzeganie...
i to jest jedyne dobre wyjście...

"Arma gedon - prawde mowiac nie wiem co chcesz osiagnac swoimi wypowiedziami. Piszesz prawde, ale nie wiem w koncu czy chesz mnie 'uswiadomic faktami', czy taka jest Twoja opinia i Twoje spojrzenie na swiat? Bo jesli to drugie, to... nawet nie wiem co powiedziec."

a wiesz że sam nie wiem ?? serio ^^"
mam bardzo słabą pamięć... wszystkie moje dziadki i babcie mają powyżej 70 lat i mają lepszą pamięć jak moja... może miałem to 1 ?? a może to 2 ?? a może i 1 i 2 ?? albo nic nie miałem na myśli... jeśli szukasz odpowiedzi to szczekasz na nie te drzewo ^^"

Komentarz: zanonimizowany481416
2007-08-06
18:22

zanonimizowany169157 Generał

Po twojej wypowiedzi widze, ze daremnie jest szukac porozumienia z toba. Zarowno pod wzgledem logiki, kultury, wiedzy i moralnosci. Zaczales mnie obrazac, gadasz pierdoły bez ładu i skladu, kompletnie nie na temat (juz pomijam temat watku, tylko twoje odniesienia do mojej wypowiedzi) - chocby ta twoja wizja z matriksem czy 'ponadludzmi'. Naogladales sie i naczytales jakichs bzdur skoro masz taka wybujala wyobraznie, a zla tego swiata postrzegasz jako naturalny bieg ewolucji. Otrzasnij sie chlopie bo zyjesz w Babilonie. Jesli to co napisales, naprawde cie odzwierciedla, to przez takich ludzi jak ty swiat nawet nie stoi w miejscu, tylko sie cofa. Jak ci dobrze w tym czym jestes, to egzystuj, tkwij w tej stagnacji, tej pustce. Ja mam zamiar zrobic cos pozytecznego w swoim zyciu, a nie do konca zycia ogladac pornosy i gadac bzdury.

Ogolnie widze ze te japonskie perwerchy weszly ci na psyche. Ale w jednym masz najcalkowitsza racje - w zdaniu :" ja tu pitu-pitu w iście filozoficznym stylu".

Koncze rozmowe z toba bo nie ma najmniejszego celu, kazda odpowiedz robisz przewrotna, ogolnie nie nadajesz sie do rozmow.

"a jestem "normalny"... a przynajmniej takie stwarzam pozory..." - nie ludz sie, ani jedno, ani drugie.

Najlepsze jednak jest to:
"to jest podobnie jak z alkoholem"
a sekunde pozniej:
"w przypadku gier jest inaczej"

Na koniec: naprawde rozwaliles mnie tym twoim wypracowaniem. Nie sadzilem ze mozna napisac tak wiele bzdet na raz.

Komentarz: zanonimizowany169157
2007-08-06
21:51

zanonimizowany481416 Centurion

"Po twojej wypowiedzi widze, ze daremnie jest szukac porozumienia z toba. Zarowno pod wzgledem logiki, kultury, wiedzy i moralnosci. Zaczales mnie obrazac,"

no cóż czasem mi się zdarza "ponieść emocjom"... wtedy można w moich postach wręcz znaleźć granice gdzie gadam mądrze a zaraz gadam jak potłuczony...

"chocby ta twoja wizja z matriksem czy 'ponadludzmi'. Naogladales sie i naczytales jakichs bzdur skoro masz taka wybujala wyobraznie, a zla tego swiata postrzegasz jako naturalny bieg ewolucji."

wg. mnie to twój brak wizji... zapewne i ty nie wyobrażasz sobie tego jak człowiek manipuluje genami by osiągnąć korzyści...

"Jesli to co napisales, naprawde cie odzwierciedla, to przez takich ludzi jak ty swiat nawet nie stoi w miejscu, tylko sie cofa. Jak ci dobrze w tym czym jestes, to egzystuj, tkwij w tej stagnacji, tej pustce. Ja mam zamiar zrobic cos pozytecznego w swoim zyciu, a nie do konca zycia ogladac pornosy i gadac bzdury. "

aaaa to tu cię boli... nie będę się tutaj z tobą kłócić próbując dociec co ci nie pasuję itd. bo wiem że z takimi jak ty nie warto... sam niedawno napisałeś że na forum można spotkać ludzi z różnymi poglądami itd. a sam negujesz kogoś kto myśli inaczej... ale faktem jest że trochę namieszałem w swoim poście... sam widzę te nie doskonałości i niedomówienia i zbędne informacje... wybacz jeśli przez moje emocje zrozumiałeś mnie jako materiał_na_mordercę_oglądający_pornole...

"Ogolnie widze ze te japonskie perwerchy weszly ci na psyche."

coś ty się tak uczepił tych pornoli ?? masz przykre doświadczenia z dzieciństwa czy to raczej tak cię uczono od dzieciństwa zgodnie z pro-rodzinno-religijnymi bzdurami typu "sex tylko po ślubie !" którymi i mnie kiedyś uraczono ? ( i 2 sprawy... 1 - nie miąłem zamiaru cię obrazić tylko lwia osób mających awersję do seksu i wszystkiego z nim związane mają właśnie z tych powodów... 2 - hentai to sztuka a nie "prymitywne pornole"... jeśli nie widzisz różnicy to znaczy że masz niekompletne informacje...

"Najlepsze jednak jest to:
"to jest podobnie jak z alkoholem"
a sekunde pozniej:
"w przypadku gier jest inaczej" "

zwykle nie popełniam takich błędów...

innymi słowy kończmy już tę dysputę bo ona ni pasuje do tematu a tylko coraz większy offtop robimy i to ten niepożądany...

Komentarz: zanonimizowany481416
2007-08-06
23:32

zanonimizowany169157 Generał

arma gedon - ok, konczymy. Ale co do offtopow - na tym forum to chleb powszedni :) Witam na forum.

Komentarz: zanonimizowany169157
2007-08-08
21:39

zanonimizowany480066 Junior

to może tak:

grafika świata realnego to najlepsza jak dotąd znana grafika (stworzona?).

istnieją różne śmierci - śmierć cywilna chociażby - jest coś takiego. śmierć to pojęcie uniwersalne. nowa tożsamość to nowe życie. co z ludźmi, którzy upozorowali swoją śmierć, przeszli metamorfozę - zewnętrzną czy / i wewnętrzną ale funkcjonują jako ktoś inny? - kim są?

jakoś tak się złożyło, że śmierć jako zaprzestanie działania ciała - organizmu, czyli mechanizmu zbudowanego głównie ze związków organicznych, i głównie organiczną substancją napędzanego, jest jakoby jedyną prawdziwą. nie chodzi tu o religię! - a o stopień zaawansowania świadomości i technologii.
czy w ten sam sposób mogę mówić o śmierci mojej konsoli czy komputera - kiedy nie działa, a ja nie mam bladego pojęcia jak naprawić tę maszynę?

Komentarz: zanonimizowany480066

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl