Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 26 stycznia 2004, 13:20

Joseph Lieberman atakuje Grand Theft Auto i Rockstar Games

Rockstar Games nie ma ostatnio łatwego życia. Najpierw do twórców kultowej serii Grand Theft Auto przyczepli się Haitańczycy, którzy znaleźli w Vice City pretekst do oskarżeń o rasizm. Później pojawił się niejaki Mark Gallagher, który po kilku latach "przypomniał" sobie, że pomysł na stworzenie gry traktującej o życiu przestępcy w wielkim mieście, jest właściwie jego. Teraz do nagonki na Grand Theft Auto przyłączył się Joseph Lieberman, który od jakiegoś czasu nie szczędzi wysiłków, aby stanąć w walce o fotel prezydenta USA z ramienia partii Demokratów.

Rockstar Games nie ma ostatnio łatwego życia. Najpierw do twórców kultowej serii Grand Theft Auto przyczepli się Haitańczycy, którzy znaleźli w Vice City pretekst do oskarżeń o rasizm. Później pojawił się niejaki Mark Gallagher, który po kilku latach "przypomniał" sobie, że pomysł na stworzenie gry traktującej o życiu przestępcy w wielkim mieście, jest właściwie jego. Teraz do nagonki na Grand Theft Auto przyłączył się Joseph Lieberman, który od jakiegoś czasu nie szczędzi wysiłków, aby stanąć w walce o fotel prezydenta USA z ramienia partii Demokratów.

Lieberman, senator z Connecticut, podczas niedzielnego wystąpienia na forum kobiet w Dartmouth College, określił produkt Rockstar Games mianem „haniebny” i wezwał jego twórców do „większej odpowiedzialności” . „Powinniście zobaczyć Grand Theft Auto” - kontynuował Lieberman – „Gracz jest nagradzany za atakowanie kobiety, powalenie jej na ziemię, wielokrotne kopanie i w końcu śmierć.” Senator zakończył swoją wypowiedź, wzywając wszystkie firmy tworzące gry komputerowe o większą odpowiedzialność, gdyż istnieje obawa, że następne pokolenie, może przestać traktować kobiety z należytym respektem.

Niedzielne wystąpienie Josepha Liebermana nie jest pierwszym tego typu. Jakiś czas temu senator z Connecticut zasłynął, rozpętując wojnę w amerykańskim Kongresie o nadmierną ilość seksu i przemocy na dzisiejszym rynku rozrywki.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej