Chcielibyście pograć w ostatni hit na konsolę Xbox 360, czyli grę Dead Rising, na standardowych telewizorach kineskopowych? Musicie się więc liczyć z tym, że przeczytanie choćby linijki tekstu wyświetlanego na ekranie będzie graniczyć z cudem.
Chcielibyście pograć w ostatni hit na konsolę Xbox 360, czyli grę Dead Rising, na standardowych telewizorach kineskopowych? Musicie się więc liczyć z tym, że przeczytanie choćby linijki tekstu wyświetlanego na ekranie będzie graniczyć z cudem.
Cała sprawa jest efektem sformatowania czcionki zawartej w Dead Rising jedynie z myślą o telewizorach HD (wysokiej rozdzielczości). Jeszcze wczoraj, w godzinach porannych, przedstawiciele Capcomu „przyglądali się całej sprawie”. Ogłosili również, że na tamtą chwilę nie mają w planach stworzenia patcha, który załatałby ten palący problem. Kilkanaście godzin później coś wymyślili.

I’ll lay down a su… A w rzeczywistości wygląda to jeszcze gorzej.
„Gra Dead Rising została, w sposób całkiem pechowy, zoptymalizowana jedynie pod kątem telewizorów HD. W związku z tym czcionka zawarta w grze jest bardzo trudna do odczytania na standardowym telewizorze” – ogłosiła firma Capcom w oficjalnym oświadczeniu, po czym zaproponowała pewnego rodzaju antidotum. Dokładnie rzecz ujmując – trzy jego formy:
Podobno w kilku przypadku zastosowanie się do powyższych wytycznych poprawiło sytuację z tekstem. Radykalnych zmian mimo wszystko nie widać.
W sukurs graczom przyszli jednak redaktorzy zachodnich serwisów. Postanowili oni wywrzeć nacisk na firmie Capcom tak, aby ta udostępniła jednak odpowiednią łatkę. Miejmy nadzieję, że przyniesie to zamierzony efekt. Więcej informacji na temat gry znajdziecie w naszej Encyklopedii. Waszej uwadze polecamy również zapowiedź napisaną przez Samuraaia.
GRYOnline
Gracze
Steam
0

Autor: Piotr Doroń
Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.