Pod koniec marca tego roku, na łamach naszego serwisu mogliście przeczytać dementi, wystosowane przez przedstawicieli firmy Blizzard, dotyczące rzekomego dodatku do gry World of Warcraft, zatytułowanego Northend. Jednak w Urzędzie Patentowym USA, kilka tygodni temu pojawił się wpis dokonany przez "ojców" Diablo, rezerwujący prawa do marki The Burning Crusade, co może sugerować powstawanie dodatku.
Maciej Myrcha
Pod koniec marca tego roku, na łamach naszego serwisu mogliście przeczytać dementi, wystosowane przez przedstawicieli firmy Blizzard, dotyczące rzekomego dodatku do gry World of Warcraft, zatytułowanego Northend. Jednak w Urzędzie Patentowym USA, kilka tygodni temu pojawił się wpis dokonany przez "ojców" Diablo, rezerwujący prawa do marki The Burning Crusade, co może sugerować powstawanie rozszerzenia World of Warcraft.
Niestety, takie "gdybanie" nie ma żadnych innych argumentów potwierdzających jego prawdziwość - nie istnieją jawne powiązanie między World of Warcraft a tym wpisem, wiadomo jednak, iż The Burning Crusade dotyczy gry komputerowej. O ile jednak w przypadku wspomnianego wcześniej Northend, Blizzard zareagował natychmiast wydając w tej sprawie oficjalne oświadczenie, o tyle odnosząc się do pytań na temat The Burning Crusade, przedstawiciele firmy odmówili komentarzy.
Co z tego wszystkiego wyniknie, dowiemy się zapewne już w niedługim czasie, miejmy jednak nadzieję, iż The Burning Crusade to naprawdę powstające rozszerzenie do World of Warcraft.
Więcej:„Czemu to moja wina?” Gracz WoW-a oberwał za błędy twórców i nie jest w stanie doprosić się pomocy
GRYOnline
Gracze
0