Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 8 stycznia 2005, 17:38

Pod piracką banderą... cz. 4

Kontynuujemy opowieść o Piratach! Sida Meiera. Do tej pory przyjrzeliśmy się sylwetce głównego twórcy programu a także obu wersjom Piratów! jakie ukazały się kolejno, w latach 1987 i 1993. W kolejnych odcinkach naszego artykułu spróbujemy skupić się na historii karaibskiego piractwa i odnieść ją do tego, co możemy zobaczyć w grze.

Kontynuujemy opowieść o Piratach! Sida Meiera. Do tej pory przyjrzeliśmy się sylwetce głównego twórcy programu a także obu wersjom Piratów! jakie ukazały się kolejno, w latach 1987 i 1993. W kolejnych odcinkach naszego artykułu spróbujemy skupić się na historii karaibskiego piractwa i odnieść ją do tego, co możemy zobaczyć w grze.

Pod piracką banderą... cz. 4 - ilustracja #1

Pod piracką banderą cz. 1

Pod piracką banderą cz. 2

Pod piracką banderą cz. 3

Myśląc o karaibskich piratach, mamy w głowie filmowe wizje hollywoodzkich producentów, którzy karmią nas chwalebnymi wyczynami przejaskrawionych bohaterów, odbywających zapierające dech w piersiach przygody. Rzeczywistość była zgoła odmienna – życie na żaglowcu załadowanym armatami było pasmem nieustannej walki o życie, które najsłynniejsi piraci zakończyli w mało interesujący sposób.

Pierwsze udokumentowane przypadki piractwa miały miejsce ponad trzy tysiące lat temu, na wodach Morza Śródziemnego. Powszechnie uważa się, że samo słowo „pirat” (łac. pirata, gr. peirates) zostało użyte po raz pierwszy przez rzymskiego historyka Polybiusa, 140 lat przed narodzeniem Chrystusa. Czterdzieści lat później, grek Plutarch zdefiniował „piractwo” jako zbrojną napaść na statek lub nadmorską miejscowość bez zezwolenia władcy. O skali problemu najlepiej świadczy fakt, że o piratach pisał m.in. Homer, w swojej „Iliadzie” i „Odysei”.

Złoty wiek piractwa przypadł na przełom XVI i XVII wieku. Duże zainteresowanie Nowym Światem i jego kolonizacja spowodowała, że wielu awanturników wyruszyło ze Starego Kontynentu w kierunku Karaibów w poszukiwaniu lepszego życia. Biorąc pod uwagę, że większość z nich miała możnych protektorów w postaci królów i władców europejskich (każde liczące się państwo chciało mieć udziały w nowoodkrytych i bogatych terenach), piractwo szybko stało się sposobem na „dorobienie się” dla wielu młodych ludzi.

Pod piracką banderą... cz. 4 - ilustracja #2

Chociaż z piratami miał już do czynienia Krzysztof Kolumb podczas swojej trzeciej wyprawy (1498), za faktyczne rozpoczęcie nowej ery na Morzu Karaibskim uważa się wyczyn Giovanniego da Verrazano, który w 1523 roku zrabował większą część skarbu zdobytego w Meksyku przez Corteza. Dzięki temu, Verrazano wkupił się w łaski francuskiego króla Franciszka I i otrzymał z rąk władcy tytuł kapra morskiego. Od tej właśnie pory możnowładcy przychylniej patrzyli na poczynania piratów, wysyłając ich na różnorakie misje pod królewską banderą i dostarczając niezbędnego sprzętu.

W wykorzystywaniu korsarzy specjalizowali się początkowo Francuzi i Anglicy. Stało się tak głównie na mocy porozumienia, jakie zawarły pomiędzy sobą rządy Hiszpanii i Portugalii w 1494 roku w Tordesillas. Układ dotyczył podzielenia nieznanych obszarów Nowego Świata pomiędzy oba kraje. Tereny na zachód od 46 równoleżnika dostali Hiszpanie, na wschód Portugalczycy. Co ciekawe, oba kraje uzyskały w tej kwestii przychylność papieża Aleksandra VI, który wystosował nawet specjalną bullę. Król Francji Franciszek I nie chciał podporządkować się jego zdaniem bezprawnemu podziałowi i szybko powziął środki zaradcze. Podobnie postąpiła królowa angielska Elżbieta I, dzięki której kilkadziesiąt lat później zawdzięczaliśmy jednego z najsłynniejszych piratów w dziejach: Francisa Drake’a.

W kolejnym odcinku, który zadebiutuje na łamach naszego serwisu już jutro, wytłumaczymy podstawowe pojęcia z dziedziny piractwa, próbując wskazać np. różnice pomiędzy „korsarzami” a „flibustierami”. Później zajmiemy się bardziej szczegółową historią, zaglądając do życiorysów najsłynniejszych piratów.

Pod piracką banderą... cz. 4 - ilustracja #3

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej