Gdy siedemnaście lat temu na rynku pojawiła się gra Pirates! sygnowana nazwiskiem Sida Meiera, nikt nie przypuszczał, że na zawsze stanie się ona klasykiem komputerowej rozrywki i będzie wymieniana jednym tchem obok tak żelaznych pozycji jak Doom, Dune 2 czy Civilization. Za kilkanaście dni pojawi się na polskim rynku kolejna odsłona kultowego pierwowzoru. Jest to doskonała okazja aby przyjrzeć się, jak cała seria ewoluowała przez lata. Można też pokusić się o próbę rysu historycznego i sprawdzenia jaki faktycznie wpływ miały dzieje Karaibów na to, co w Piratach! Sida Meiera możemy sami przeżyć.
Gdy siedemnaście lat temu na rynku pojawiła się gra Pirates! sygnowana nazwiskiem Sida Meiera, nikt nie przypuszczał, że na zawsze stanie się ona klasykiem komputerowej rozrywki i będzie wymieniana jednym tchem obok tak żelaznych pozycji jak Doom, Dune 2 czy Civilization. Za kilkanaście dni pojawi się na polskim rynku kolejna odsłona kultowego pierwowzoru. Jest to doskonała okazja aby przyjrzeć się, jak cała seria ewoluowała przez lata. Można też pokusić się o próbę rysu historycznego i sprawdzenia jaki faktycznie wpływ miały dzieje Karaibów na to, co w Piratach! Sida Meiera możemy sami przeżyć.

Magazyn „Next Generation” określił go jako „najbardziej szanowanego projektanta gier komputerowych na świecie”, powszechnie uważa się go za „ojca komputerowej rozrywki”. Czy powyższe superlatywy nie są przesadzone? Nie, kiedy weźmie się pod uwagę kim Sid Meier tak naprawdę jest i jak olbrzymi miał on wpływ na rozwój gier video.

Sid Meier rozpoczął działalność w branży od niegdyś niezwykle popularnej firmy MicroProse, którą zresztą współzakładał w 1982 roku. To właśnie pod jej skrzydłami udało mu się stworzyć niezapomniane do dziś hity, które na zawsze weszły do kanonu pozycji określanych mianem „kultowych”. Pierwszą produkcją pod którą Sid Meier się podpisał, była wydana w 1984 roku gra Spitfire Ace – symulator lotu osadzony w realiach II wojny światowej. Chociaż program nie grzeszył oszałamiającą oprawą audiowizualną (w tych latach nie było to nawet możliwe), nasz bohater dał się poznać jako człowiek idący pod prąd schematom i forsujący nowe technologie. Paradoksalnie, to właśnie ze symulatorami Meier miał na początku kariery największe doświadczenia, wystarczy przypomnieć wydane później hity, takie jak Silent Service czy F-15 Strike Eagle.
Owe doświadczenia przydały się później, podczas tworzenia produktów z rozległej rodziny gier strategicznych, określanych wówczas mianem „God Games”. Railroad Tycoon i Civilization – każdy fan komputerowej rozrywki z kilkunastoletnim stażem z pewnością nie zapomni wielu nieprzespanych nocy, które zostały bez skrupułów zamienione na tworzenie cywilizacji lub rozległej sieci kolejowej. O dużej popularności obu produkcji najlepiej świadczy fakt, że ich kolejne części produkowane są do dziś.
Gdzie w tym wszystkim miejsce dla Pirates? Problem z tym programem polegał na tym, że nigdy nie dało się go jasno zaszufladkować. Z jednej strony gra akcji, suto zakrapiana wstawkami zręcznościowymi, z drugiej elementy taktyki, przygodówki a nawet cRPG. Być może ta mieszanka sprawiła, że to właśnie Pirates! a nie Civilization budzi dziś najsympatyczniejsze skojarzenia. Ale o tym opowiemy już jutro, kiedy przypomnimy Wam, jak prezentował się ten klasyk siedemnaście lat temu.

Poniżej znajdziecie listę wszystkich gier jakie przez ostatnie dwadzieścia lat współtworzył Sid Meier:
GRYOnline
Gracze
Steam

Autor: Krystian Smoszna
Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.