Od dziś na Netflix można oglądać nowy serial, którego gwiazdą jest Gillian Anderson. Produkcja może zainteresować fanów Yellowstone i innych westernów.
Netflix przygotował na grudzień sporo ciekawych nowości, a dziś doczekaliśmy się najważniejszej serialowej premiery tygodnia. 4 grudnia w serwisie debiutują Odrzuceni z Gillian Anderson i Leną Headey, gwiazdą Gry o tron. Produkcja nazywana „kobiecym Yellowstone” może zainteresować fanów hitu Taylora Sheridana oraz miłośników westernów.
Odrzuceni to opowieść o dwóch rodzinach i ich konflikcie. Rozgrywająca się na dzikim Terytorium Waszyngtonu w latach 50. XIX wieku nakręcona w kinowym stylu produkcja skupia się na konflikcie tych, którym wszystkiego brak, i tych, którzy wciąż chcą więcej.
Bohaterkami serii są matriarchinie dwóch bardzo odmiennych rodzin: Van Nessów, bogatej i uprzywilejowanej dynastii, której przewodzi Constance (Gillian Anderson), oraz Abandonów, rodziny sierot i wyrzutków, chronionej przez Fionę Nolan (Lena Headey). Losy familii splatają się za sprawą dwóch zbrodni, strasznej tajemnicy, przeklętej miłości i kawałka ziemi skrywającego złoże srebra. Ich konflikt stanowi tło dla historii o namiętności, zdradzie i przetrwaniu.
Do obsady należą także Brían F. O’Byrne, Clayton Cardenas, Elle-Máijá Tailfeathers, Haig Sutherland, Jack Doolan, Jonathan Koensgen, Katelyn Wells, Marc Menchaca, Michael Greyeyes oraz Michiel Huisman. Twórcą serialu jest Kurt Sutter, a producentem Christopher Keyser.
Wszystkie 10 odcinków Odrzuconych obejrzymy w serialu już od 4 grudnia. Fani westernów mogą więc skusić się na serialowy maraton z Netflixem. Przedstawiamy zwiastun produkcji, która z pewnością okaże się hitem giganta streamingu.
Premiera serialu Odrzuceni na Netflixie już dziś, 4 grudnia.
Serial:The Abandons
premiera: 2025dramatwestern
W produkcji Sezonów: 1 Odcinków: 10

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.