Pewne i dość ciekawe wnioski na temat ogromnego sukcesu Bioshocka wysnuł jego główny programista, Chris Kline. Jak powiedział podczas swojego wystąpienia na GDC w Paryżu, ludzie zaczęli coraz bardziej ekscytować się tym tytułem kiedy został rozreklamowany jako shooter.
Dorota Drużko
Pewne i dość ciekawe wnioski na temat ogromnego sukcesu Bioshocka wysnuł jego główny programista, Chris Kline. Jak powiedział podczas swojego wystąpienia na GDC w Paryżu, ludzie zaczęli coraz bardziej ekscytować się tym tytułem, kiedy został rozreklamowany jako shooter. Na dowód tego przedstawił następujące informacje - kiedy pojawiło się demo gry, uznanej wtedy jeszcze za cRPG, spotkało się ono z dobrym przyjęciem przez krytyków, ale nie wzbudziło zbyt wielkiego zainteresowania graczy. Natomiast, gdy Bioshock ogłoszony został strzelanką, pomimo absolutnie żadnych zmian w samej grze, nagle zrobiło się wokół niej głośno. Co zaś tyczy się ciągłego przekładania daty premiery, zdanie Kline‘a jest następujące - uważa, że to jedyny sposób aby zrobić dobrą produkcję. Innymi słowy, jeżeli zespół potrzebuje więcej czasu no dopieszczenie całości - musi go dostać.
W tym momencie zastanawiającym jest, czy rzeczywiście większość graczy woli proste tytuły, w których rozgrywka ogranicza się tylko do pokonywania kolejnym mas wrogów, a fabuła ma być łatwa i przyjemna, najlepiej zakończona po hollywoodzku happy-endem. Czy może po prostu Bioshock nie spełnił oczekiwań tych użytkowników, którzy spodziewali się jeszcze bardziej ambitnego projektu, natomiast jako produkt w założeniach mniej rozbudowany trafił w gusta innej grupy odbiorców.
GRYOnline
Gracze
Steam
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
