Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 5 czerwca 2006, 14:30

autor: Piotr Doroń

Co się dzieje z Gran Turismo 4 Online?

Informacji na temat Gran Turismo 4 Online wiele jak dotąd się nie ukazało. Do zeszłego tygodnia, kiedy to szefostwo firmy Polyphony Digital oraz wydawcy, czyli Sony, przekazało w ręce beta-testerów pierwsze wersje wymienionej wyżej pozycji.

Informacji na temat Gran Turismo 4 Online wiele jak dotąd się nie ukazało. Do zeszłego tygodnia, kiedy to szefostwo firmy Polyphony Digital oraz wydawcy, czyli Sony, przekazało w ręce beta-testerów pierwsze wersje wymienionej wyżej pozycji.

Jak więc prezentuje się osławiony tryb rozgrywki poprzez Internet, który pierwotnie miał się znaleźć w podstawowej wersji GT4? Jeśli wierzyć zapewnieniom ludzi, którzy zostali objęci programem wyczerpujących testów GT4O – całkiem nieźle. Poniżej spróbujemy przedstawić Wam w sposób zwięzły najważniejsze jego elementy (zaznaczamy – nieukończonego, ochrzczonego przez autorów mianem bety).

Uaktywnienie trybu online powoduje automatyczne przenosiny do tzw. Online Huba (testerzy muszą wcześniej przejść proces rejestracji swoich kont). Składa się on z garażu, w którym przechowujemy nasze pojazdy, warsztatu, w którym będziemy dokonywać modernizacji naszych samochodów, a także opcji przenoszącej nas do lobby, z którego będziemy mogli dołączyć do jednego z wielu wyścigów/turniejów. Lobby umożliwia również zakładanie prywatnych pokoi (możliwe zabezpieczenie hasłem), które pomieszczą maksymalnie 100 osób. Dzięki temu możemy przebywać w jednym miejscu z ludźmi, których znamy. Prywatny pokój zezwala na rozmowy (przy użyciu klawiatury, klawiatury wirtualnej widocznej na ekranie telewizora, a także mikrofonu), przeglądanie profili graczy, a także organizowanie wyścigów.

Zatrzymajmy się przy profilach. Jak się łatwo domyślić, możemy w nich zamieścić wiele naszych danych (m.in. wiek, miejsce zamieszkania itd.), a także różnego rodzaju notatek. Dzięki temu istnieje możliwość prowadzenia m.in. rozbudowanego bloga z poradami dla początkujących graczy. Oprócz tego możemy stworzyć listy przyjaciół oraz osób, które trafiły na naszą prywatną czarną listę.

Tyle o profilach. Możliwe będzie również udostępnienie własnego garażu dla zwiedzających. W ten sposób będziemy mogli pochwalić się swoimi wehikułami (i vice versa).

Przejdźmy teraz do głównych opcji zabawy. W becie zostały przedstawione dwa tryby rozgrywki – Quick Race oraz Tuned Car Race. Pierwszy pozwala wziąć udział w szybkim wyścigu, którego ustawienia (trasa, ilość okrążeń, zakazy, typy samochodów) zostają wprowadzone automatycznie przez konsolę. Drugi z kolei umożliwia wystawienie do wyścigu naszych własnych, zmodyfikowanych pojazdów. W pełnej wersji gry (która być może nigdy nie zostanie oficjalnie wydana – ale to o tym dalej) udostępnionych zostaniemy kilka dodatkowych, bardziej rozbudowanych opcji rozgrywki.

Zabawa natomiast jest całkiem udana już na tym poziomie zaawansowania prac. Co prawda animacja potrafi czasami utracić kilka z płynniutkich 60 klatek na sekundę, jest to jednak najprawdopodobniej wina lagów i samej bety.

Najgorszą informację zostawiliśmy na koniec. Bardzo prawdopodobnym jest, że Gran Turismo 4 Online nigdy nie zostanie wydane. Pewne światełko w tunelu się tli, jest ono jednak bardzo słabe. Pracownicy Polyphony Digital traktują bowiem te grę niczym poligon doświadczalny, dzięki któremu poznają niezbadane dotąd przez nich mechanizmy (podobny status ma zaprezentowane w trakcie E3 Gran Turismo HD). Oczywiście, jeśli całość będzie prezentować przyzwoity poziom, to być może posiadacze konsol PS2 będą mieli okazję się z nią zapoznać. Na tę chwilę nie jest to jednak w 100% pewne.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej