Jakim cudem ta broń strzela? Grzechy twórców Battlefielda, Call of Duty oraz innych popularnych FPS-ów
Trudno w to uwierzyć, ale producenci popularnych strzelanin popełniają kardynalne błędy, odwzorowując broń palną, czasem świadomie, czasem z lenistwa. W niniejszym artykule przyglądamy się najczęstszym wpadkom.
Spis treści
- Jakim cudem ta broń strzela? Grzechy twórców Battlefielda, Call of Duty oraz innych popularnych FPS-ów
- Prawy do lewego... strzelaj kolego!
- Cywile nie "prują serią"
- Uwaga: audycja zawiera lokowanie produktu
- Magiczne magazynki
- Przypadki dziwne
- Sio muchy!
- Budżet to nie wszystko
- Na koniec…
Przypadki dziwne
Dziesięć dodatkowych „pestek” nie jest największą wpadką Call of Duty: Black Ops. Chyba najbardziej zauważalna, to obecność w grze pistoletu maszynowego H&K MP5K. Biorąc pod uwagę fakt, że misja z nim rozgrywa się w roku 1963, jest to kompletnie niemożliwe. Twórcy chcieli maksymalnie odmłodzić tą niewielką broń i zaserwowali nam jej prototyp, z dużą, drewnianą rączką - która nigdy nie znalazła się w produkcji. Taka wersja powstała jednak dopiero w roku 1976 i nie ma najmniejszych szans, by pojawiła się trzynaście lat wcześniej – sama koncepcja modelu MP5 została opracowana dopiero rok później.
Seria Call of Duty darzy szczególnymi względami pistolet MP5K, bo ta podróż w czasie nie jest odosobnionym przypadkiem dość swobodnego podejścia do tego modelu broni. W Modern Warfare 2 - MP5K jest odwzorowany na podstawie airsoftowej repliki na plastikowe kulki. Zestaw szyn montażowych, obejmujących lufę i korpus nie istnieje w rzeczywistości i jest wynalazkiem tajwańskiego producenta zabawek, firmy ICS. Inna mała wpadka grafików, tym razem w Call of Duty: Black Ops, to karabinek Colt Commando i pas do noszenia owinięty wokół broni tak, że blokuje zwalniacz zamka.