Jakim cudem ta broń strzela? Grzechy twórców Battlefielda, Call of Duty oraz innych popularnych FPS-ów
Trudno w to uwierzyć, ale producenci popularnych strzelanin popełniają kardynalne błędy, odwzorowując broń palną, czasem świadomie, czasem z lenistwa. W niniejszym artykule przyglądamy się najczęstszym wpadkom.
Spis treści
- Jakim cudem ta broń strzela? Grzechy twórców Battlefielda, Call of Duty oraz innych popularnych FPS-ów
- Prawy do lewego... strzelaj kolego!
- Cywile nie "prują serią"
- Uwaga: audycja zawiera lokowanie produktu
- Magiczne magazynki
- Przypadki dziwne
- Sio muchy!
- Budżet to nie wszystko
- Na koniec…
Na koniec…
Jeśli ktoś szuka dobrze odtworzonych, klasycznych modeli broni, bez zbędnych udziwnień, większych błędów, z ładnymi teksturami, to bardzo dobrze wypadają takie tytuły, jak: PayDay2, Medal of Honor czy Counter Strike: Global Offensive.
Dla wielu osób powyższa lista może wydawać się małym "czepianiem na siłę" - większość przecież i tak nie zwróci uwagi na takie detale. Skoro jednak możliwości współczesnych silników graficznych i komputerów, pozwalają na praktycznie fotorealistyczne oddanie niewielkiego modelu broni – dlaczego nie mielibyśmy tego oczekiwać od strzelanin – produkcji, w których broń gra jedną z głównych ról? Twórcy gier wyścigowych dwoją i się i troją, by jak najwierniej oddać modele samochodów. Nie do pomyślenia byłoby dla nas umieszczenie zderzaków po bokach, czy halogenów z tyłu auta - oczekujmy więc takiego samego rozsądku i rzetelności grafików po twórcach shooterów, zwłaszcza gdy próbują przedstawiać świat rzeczywisty. Wodze fantazji zawsze można popuścić w takich tytułach, jak Titanfall czy Bulletstorm.