Nazwę San Andreas nosi ponad tysiąckilometrowy uskok tektoniczny w Kalifornii, ale ostatnimi czasy entuzjastom elektronicznej rozrywki przychodzi w tym kontekście raczej na myśl najświeższa odsłona bestsellerowego cyklu Grand Theft Auto. Nowa gra wywołała na rynku zamieszanie, niczym całkiem przyzwoite trzęsienie ziemi.
Radosław Grabowski
Nazwę San Andreas nosi ponad tysiąckilometrowy uskok tektoniczny w Kalifornii, ale ostatnimi czasy entuzjastom elektronicznej rozrywki przychodzi w tym kontekście raczej na myśl najświeższa odsłona bestsellerowego cyklu Grand Theft Auto. Nowa gra wywołała na rynku zamieszanie, niczym całkiem przyzwoite trzęsienie ziemi.
Według analityków ze Stanów Zjednoczonych od momentu premiery sprzedano sporo powyżej dwunastu milionów egzemplarzy GTA: San Andreas. Naturalnie owe dane dotyczą jedynie wariantu dla platformy Sony PlayStation 2, który ujrzał światło dzienne pod koniec października 2004.
Developerzy z firmy Rockstar Games szykują ponadto na początek nadchodzącego czerwca konwersje, dedykowane komputerom osobistym klasy PC oraz systemom Microsoft Xbox. Dodatkowo powstaje jeszcze jedna część serii Grand Theft Auto (komercyjny debiut w trzecim kwartale bieżącego roku), mająca ucieszyć wszystkich posiadaczy kieszonkowej konsoli PSP i przenieść graczy do miasta Liberty City, doskonale znanego z „trójki”.
Więcej:Fani gier Rockstara znów biorą sprawy w swoje ręce. Nadchodzi szalenie ambitny projekt Bully Online
GRYOnline
Gracze
Steam
1