Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 23 lutego 2005, 09:33

Day of Defeat: Source wchodzi w fazę beta

Firma Valve Software – producent popularnej strzelaniny pierwszoosobowej Half-Life 2 – poinformowała oficjalnie o pracach nad nową wersją modyfikacji Day of Defeat, która kilka lat temu ukazała się wpierw za darmo w sieci, a później jako pełnoprawny produkt.

Firma Valve Software – producent popularnej strzelaniny pierwszoosobowej Half-Life 2 – poinformowała oficjalnie o pracach nad nową wersją modyfikacji Day of Defeat, która kilka lat temu ukazała się wpierw za darmo w sieci, a później jako pełnoprawny produkt.

Można było przypuszczać, że oryginalny Day of Defeat zostanie przystosowany do możliwości silnika Source i tak też jest w istocie. Gra, która aktualnie wchodzi w fazę beta, zostanie udostępniona szerszej publiczności na wiosnę, oczywiście za pośrednictwem systemu Steam.

Akcja Day of Defeat umiejscowiona została w realiach II wojny światowej (Front Zachodni – rok 1944) i podobnie jak to ma miejsce w popularnym modzie do Half-Life’a, Counter-Strike, pozwala graczom stworzyć dwie drużyny i stoczyć bitwę o kontrolę nad daną mapą. Występuje tu kilka różnych trybów rozgrywki, m.in.: capture an area, defend a beach, destroy the enemy.

Na przeciwko siebie stają zespoły: Aliancki i Niemiecki, każdy złożony z graczy o różnych specjalizacjach, tj. strzelec, sierżant, snajper, operator karabinu maszynowego oraz żołnierz wsparcia. Przedstawiciele każdej z tych klas pełnią inną funkcję w zespole, używają innej broni i dysponują innymi umiejętnościami. Gracze mogą wykorzystywać bogaty wachlarz ówczesnego uzbrojenia, w tym niemieckiego jak: Luger P.08, Mauser KAR 98k, MP 44 Assualt Rifle czy MG42 Machine Gun; oraz alianckiego: Colt .45 cal - Model 1911, Thompson Submachine Gun, Springfield '03 Rifle, .30 Caliber Machine Gun.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej