Bourne wraca do Ludlum Entertainment
Dosłownie przedwczoraj podaliśmy informację, o cięciach jakie przeprowadza nowopowstałe Activision Blizzard względem studiów developerskich Vivendi, a teraz Ludlum Entertainment – zajmujące się między innymi tworzeniem filmów na podstawie prozy Roberta Ludluma, oraz zarządzaniem w inny sposób jego spuścizną - ogłosiło, że odzyskało pełne prawa do tworzenia gier komputerowych opartych na powieściach tego zmarłego w roku 2001 autora.
Dosłownie przedwczoraj podaliśmy informację, o cięciach jakie przeprowadza nowopowstałe Activision Blizzard względem studiów developerskich Vivendi, a teraz Ludlum Entertainment – zajmujące się między innymi tworzeniem filmów na podstawie prozy Roberta Ludluma oraz zarządzaniem w inny sposób jego spuścizną - ogłosiło, że odzyskało pełne prawa do tworzenia gier komputerowych opartych na powieściach tego zmarłego w roku 2001 autora.
W 2005 roku pojawiła się informacja, że Vivendi zakupiło od Ludlum Entetainment prawa do produkcji gier na podstawie m.in. cyklu o Bournie. Niedawno wydano na Playstation 3 i Xbox 360 efekt pracy High Moon Studios i Vivendi - The Bourne Conspiracy. Pozycja ta otrzymała noty w większości średnie (ocena na GRY-OnLine: 72%). Zapewne miało to wpływ na decyzję Activision, które podczas przeprowadzania „porządków” mogło postanowić właśnie o zwróceniu praw Ludlum Entertainment.
W tej chwili Ludlum Entertainment poszukuje inwestorów i partnerów do przyszłych projektów, co być może zaowocuje za jakiś czas kolejnymi grami – nie tylko z Jasonem Bournem.

Robert Ludlum’s The Bourne Conspiracy
Data wydania: 3 czerwca 2008
GRYOnline
Gracze
- Activision
Komentarze czytelników
zanonimizowany563323 Chorąży
No cóż 'The Bourne Conspiracy' powalający nie był, potencjał historii Jasona Bourne'a został w pewnym stopniu zmarnowany, ale mimo to dało się pograć w całkiem ciekawą grę akcji. Pozostaje czekać na kolejne gry nawiązujące do książek i filmów o Bournie. Oby dorównały arcydziełu jakim była trylogia stworzona przez Roberta Ludluma i filmom z udziałem Matta Damona.
zanonimizowany452803 Legionista
Fakt filmy oglądało się przyjemnie chodź książki były bogatsze co jest oczywiste .
Ostatnio poza renomą marki filmu czy książki w grach na ich podstawach nie znajduje się nic ciekawego są to luźno skręcone "teledyski" żerujące na sławie pierwowzorów, albo niemające z nimi prawie nic wspólnego. Kiedyś interesowałem się grą na podstawie LOST ale dałem sobie spokój .
Jak gry na podstawie filmu itp będą dłuższe, bogatsze, trzymające atmosferę to odniosą sukces
inaczej będzie się je sprzedawać np. w USA gdzie są traktowane jako krótki luźny i prosty przerywnik "klip" lub "dodatek" do filmu.
Otorek Chorąży

Chciałem tylko dopowiedzieć, że książki nie były bogatsze od filmu, tylko prócz kilku motywów z pierwszej odsłony filmu, książke z filmem łączy jedynie nazwisko głównego bohatera (i kilku innych postaci) i amnezja, reszta jest diametralnie różna, nie wspominająco tym, że bohater w 2 części przebywa w Azji, a w 3 jest już mocno starszym panem i dotego wcale nie ginie mu żona :P