Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 7 września 2002, 22:15

autor: Wojciech Antonowicz

„A teraz z innej beczki ... „ czyli coś lekkiego na sobotni wieczór

Lubicie humor spod znaku Monty Pythona? Bo ja tak, do moich ulubionych skeczy należy „Martwa papuga”. Znacie przypomnijcie sobie, nie znacie pośmiejcie się.

Lubicie humor spod znaku Monty Pythona? Bo ja tak, do moich ulubionych skeczy należy „Martwa papuga”. Znacie przypomnijcie sobie, nie znacie pośmiejcie się.

Martwa papuga

Wnętrze sklepu ze zwierzętami. Do środka wchodzi Pan Pralinka, niosąc klatkę z martwą papugą w środku. Podchodzi do lady, za którą usiłuje się schować sprzedawca.

PRALINKA (Cleese) : Dzień dobry, przyszedłem z reklamacją...Halo! Proszę pani!

SPRZEDAWCA (Palin) : Co to ma znaczyć, "proszę pani"?

PRALINKA : Przepraszam, mam katar. Przyszedłem z reklamacją.

SPRZEDAWCA : Przykro mi, ale teraz mam przerwę obiadową.

„A teraz z innej beczki ... „ czyli coś lekkiego na sobotni wieczór - ilustracja #1

PRALINKA : To mnie nie interesuje, kolego. Chcę zareklamować tę oto papugę, którą kupiłem w tym oto sklepiku niecałe pół godziny temu.

SPRZEDAWCA : O tak, Norweska Błękitna. Coś z nią nie tak?

PRALINKA : Zaraz panu powiem, co z nią nie tak. Jest martwa, ot co z nią nie tak.

SPRZEDAWCA : Wcale nie, ona drzemie, niech pan spojrzy!

PRALINKA : Słuchaj no, kolego, umiem odróżnić martwą papugę od żywej. Ta jest martwa.

SPRZEDAWCA : Ależ skąd, prosze pana! Ona tylko drzemie.

PRALINKA: Drzemie?

„A teraz z innej beczki ... „ czyli coś lekkiego na sobotni wieczór - ilustracja #2

SPRZEDAWCA : Właśnie. Niezwykłe ptaki te Norweskie Błekitne. Piękne pióra, no nie?

PRALINKA : Upierzenie nie wchodzi tu w gre. Ta papuga jest martwa jak kamień.

SPRZEDAWCA : Wcale nie, ona po prostu drzemie.

PRALINKA : Dobrze. Skoro drzemie, obudzę ją. (wrzeszczy do klatki) Hej, Polly!! Mam dla ciebie smakowite śniadanko, tylko się zbudź, Polly!!

SPRZEDAWCA (trącając klatkę) : O! Poruszyła się!

PRALINKA : Wcale nie. To pan pchnął klatkę.

SPRZEDAWCA : Nic takiego nie zrobiłem!

PRALINKA : Zrobił pan. (wyjmuje papugę z klatki i wrzeszczy do niej) Hej, Polly!! Polly!! (wali papugą o ladę) Papużko Polly, przebudź się! Polly!! (rzuca papugę w powietrze i czeka, aż spadnie na podłoge) Oto, co nazywam martwą papugą.

SPRZEDAWCA : Nie jest martwa, tylko ogłuszona.

PRALINKA : Słuchaj no, kolego, mam już dość tej komedii. Ta papuga bezwarunkowo nie żyje. A gdy kupowałem ją niecałe pół godziny temu, zapewniał mnie pan, że jej totalny brak ruchu spowodowany jest zmęczeniem po długim i wyczerpującym skrzeczeniu!

SPRZEDAWCA : Przypuszczalnie usycha z tęsknoty za fiordami.

PRALINKA : Usycha z tęsknoty za fiordami? Co pan mi tu wciska? Dlaczego leży nieruchomo na plecach, odkąd przyniosłem ją do domu?

SPRZEDAWCA : Norweskie Błekitne lubią kimać leżąc na plecach. Przepiękny ptak, jakie śliczne upierzenie...

PRALINKA : Pozwoliłem sobie dokładnie obejrzeć tę papugę i stwierdziłem, że początkowo siedziała na grzędzie tylko dlatego, że była do niej przybita!

SPRZEDAWCA : No jasne, że była przybita! Inaczej powyrywałaby pręty i fru!

PRALINKA : Słuchaj no koleś... (podnosi papugę z podłogi) Ta papuga nie zrobiłaby żadnego "fru" nawet, gdybym przepuścił przez nią 4 tysiące woltów! Ona śpi cholernym snem wieczystym!

„A teraz z innej beczki ... „ czyli coś lekkiego na sobotni wieczór - ilustracja #3

SPRZEDAWCA : Wcale nie. Usycha z tęsknoty.

PRALINKA : Nie usycha, ale już uschła! Tej papugi już nie ma! Przestała istnieć! Odeszła na spotkanie ze swoim stworcą! To zdechła papuga! Sztywniak! Opuściło ją życie, teraz spoczywa w spokoju! Gdyby nie przybił jej pan do grzędy, nie wąchałaby kwiatków od spodu! Strzeliła w kalendarz i śpiewa teraz w anielskim chórze! To jest ex-papuga!

SPRZEDAWCA : W takim razie wymienie ją panu.

PRALINKA : W tym kraju trzeba się nagadać do utraty tchu, żeby cię wysłuchano.

SPRZEDAWCA : Przykro mi, ale papugi się skończyły.

PRALINKA : Rozumiem. Wszystko jasne.

SPRZEDAWCA : Ale mam ślimaka.

PRALINKA : Czy on gada?

SPRZEDAWCA : Raczej nie.

PRALINKA : Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

SPRZEDAWCA : Niech więc wybierze się pan do Bolton, do mojego brata, on prowadzi tam sklep ze zwierzętami i wymieni panu tę papuge. (daje mu wizytówkę sklepu, Pralinka wychodzi).

Tłumaczenie : Tomasz Beksiński

Skecz z Pierwszej Serii, Ósmego Odcinka "Latającego Cyrku Monty Pythona"

 

Jeżeli chcecie zobaczyć jak to wygląda w oryginale to zapraszam. Filmik nie jest zbyt dobrej jakości ze względu na rozmiar pliku (tak abyście mogli go łatwo ściągnąć)

Skecz „Martwa Papuga” DIVX 10MB