Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 23 marca 2023, 12:33

Resident Evil żyje dzięki grom, filmy żerowały na marce - sprawdzamy rozwój serii

Remake Resident Evil 4 wkrótce trafi na rynek, kontynuując tradycje największej serii survival horrorów na rynku.

Źródło fot. Capcom.
i

Premiera odświeżonego Resident Evil 4 jest tuż za rogiem i wygląda na to, że będzie to kolejna znakomita osłona serii. To dobra wiadomość dla fanów, bo historia marki Resident Evil pełna jest tak wielkich sukcesów, jak i sromotnych porażek. Nawet jeśli ograniczymy się tylko do gier wideo…

Resident Evil bestsellerem wśród survival horrorów

Resident Evil żyje dzięki grom, filmy żerowały na marce - sprawdzamy rozwój serii - ilustracja #1
Resident Evil straszy graczy od ponad 25 lat. Źródło: Capcom.

W przeciągu ponad 25 lat ukazało się 30 odsłon serii Resident Evil. Poza głównym cyklem, na który obecnie składa się osiem pozycji, marka otrzymała wiele spin-offów – od prostych rail shooterów (podcykl Gun Survivor) przez mniej lub bardziej ambitne sieciowe projekty (podcykl Outbreak, Operation Raccoon City) po pełnowymiarowe gry (w tym podcykl Revelations) oraz – rzecz jasna – ostatnie remaki.

Poniżej przestawiliśmy informacje na temat ocen i sprzedaży głównych odsłon serii Resident Evil.

Tytuł gry

Rok wydania

Średnia ocen (Metacritic)

Sprzedaż gry (w mln egzemplarzy).

Resident Evil

1996

91/100 (PS1)

5,3

Resident Evil 2

1998 (PS1), 1999 (N64)

89/100 (PS1, N64)

6,1

Resident Evil 3: Nemesis

1999

91/100 (PS1)

3,5

Resident Evil 4

2005 (PS2, Gamecube), 2007 (PC, Wii), 2011 (PS3, X360), 2016 (PS4, XOne), 2019 (Switch)

96/100 (PS2, GC), 91/100 (Wii),84/100 (PS3, X360), 79/100 (PC)

~12,2

Resident Evil 5

2009 (PC, PS3, X360), 2016 (PS4, XOne), 2019 (Switch)

86/100 (PC), 84/100 (PS3), 83/100 (X360), 75/100 (XOne), 72/100 (Switch), 69/100 (PS4),

13,4

Resident Evil 6

2012 (PC, PS3, X360), 2016 (PS4, XOne), 2019 (Switch)

74/100 (PS3), 69/100 (PC, Switch), 67/100 (X360), 63/100 (XOne), 60/100 (PS4)

~11,6

Resident Evil VII: Biohazard

2017

86/100 (XOne, PS4), 83/100 (PC)

11,7

Resident Evil Village

2021

84/100 (PS5), 83/100 (PC, XSX/S), 81/100 (PS4),

7,4

Podkreślamy: to tylko gry z głównego cyklu. Wypada bowiem zauważyć, że Resident Evil doczekał się wielu udanych spin-offów, na czele z Code Veronica (choć trzeba przyznać, że mimo wszystko ten tytuł ma swoich krytyków) oraz gorzej ocenianym, ale mimo to nieźle przyjętym podcyklem Revelations.

Nie można też zapomnieć o dwóch poprzednich remake’ach, szczególnie Resident Evil 2, które z miejsca stało się jedną z najlepiej ocenianych odsłon serii i znalazło ponad 11,2 mln nabywców. Zresztą to samo można powiedzieć o Resident Evil 4 – powrót Las Plagas okazał się równie udany, co współczesny „debiut” Leona Kennedy’ego w 2019 roku, co zapewne przełoży się na świetną sprzedaż.

Wspominając o przyjęciu remake’u Resident Evil 4, nie wypada nie napisać kilku słów o kwestii braku polskiej wersji językowej w RE4. Trudno mówić tu o zaskoczeniu – już w Village nie pojawiły się polskie napisy – ale jest to jednak spory zawód dla rodzimych miłośników serii. Ci zresztą wzięli sprawy w swoje ręce i szykują fanowskie spolszczenie Resident Evil 4.

Wysokie oceny (większości) odsłon przełożyły się też na świetną sprzedaż, choć RE raczej daleko do gigantów pokroju Minecrafta czy Grand Theft Auto V. Nawet najpopularniejsze Resident Evil 5 do końca 2022 roku sprzedało się w nakładzie 13,4 miliona egzemplarzy (via Statista oraz Capcom). Dla porównania: w tygodniu premiery Red Dead Redemption 2 do sklepów trafiło 17 milionów egzemplarzy westernu Rockstara.

Niemniej Capcom raczej nie może narzekać na popularność serii. W końcu RE to seria survival horrorów. Fakt, elementy grozy dawno już zeszły na dalszy plan, ale cykl nadal może odstraszać osoby nielubujące się w „horrorzastych” klimatach.

Mimo to do końca 2022 roku seria Resident Evil rozeszła się w ponad 135 milionach egzemplarzy (via Statista). Tym samym jest to najlepiej sprzedająca się seria survival horrorów w historii.

Ekranizacje – liczne jak nigdy, „dobre” jak zawsze

Popularność „rezydentów” musiała przełożyć się na ekspansję marki na inne media. Ku frustracji fanów, bo aktorskie Resident Evil były stereotypowo miernymi ekranizacjami gier.

Warto wspomnieć, że choć Residenty nie podbiły kina, to marka odcisnęła swoje piętno na filmach. W wywiadzie dla Paula Weedona reżyser George Romero (via WebArchive) twierdził, że to cykl Capcomu (oraz seria House of the Dead) spopularyzował zombie w formie znanej z Nocy żywych trupów i jej kontynuacji.

Ba, Resident Evil bywa podawany jako powód, dla którego filmy z nieumarłą grozą zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Zresztą niektórzy filmowcy otwarcie przyznawali się do inspiracji RE, w tym Edgar Wright (Wysyp żywych trupów; via The Guardian) oraz Greg Nicotero (Żywe trupy; via STACK / Wayback Machine).

Filmy i seriale aktorskie

W porządku, bądźmy uczciwi: nawet najgorsze filmy sygnowane logo serii nie zniżyły się do poziomu „arcydzieł” Uwe Bolla czy Super Mario Bros. Ba, patrząc na oceny krytyków, większość aktorskich adaptacji Resident Evil wypada lepiej od wielu innych ekranizacji gier, wliczając w to animowaną trylogię Pokemonów, Ratcheta i Clanka, dylogię Tomb Raidera oraz Assassin’s Creed (via Metacritic).

Szkoda tylko, że i tak aktorskich RE nie sposób nazwać „dobrymi filmami”, nawet jeśli da się je obejrzeć bez zgrzytania zębami. Dość rzucić okiem na poniższą tabelę.

Tytuł filmu

Data premiery

Nota w serwisie Rotten Tomatoes

Przychody w mln dol. (via The Numbers)

Resident Evil

2002

35%

103,78

Resident Evil: Apokalipsa

2004

19%

125,16

Resident Evil: Zagłada

2007

25%

149,87

Resident Evil: Afterlife

2010

21%

295,87

Resident Evil: Retrybucja

2012

28%

240,64

Resident Evil: Ostatni rozdział

2016

37%

314,1

Resident Evil: Witajcie w Raccoon City

2021

30%

41,9

Najlepsze, co można powiedzieć o notach filmowych Residentów to, że przynajmniej około 20% krytyków było względnie zadowolonych z seansów. Lepiej bawili się widzowie, choć i oni byli dalecy od okazywania entuzjazmu.

Mimo to filmowa saga może przynajmniej pochwalić się sukcesem finansowym. Przychody każdego z sześciu filmów znacznie przebiły ich budżet, jeśli uwzględniamy światowy box office, a nie tylko USA. W efekcie przychody kinowego Resident Evil szacowane są na ponad 1,27 miliarda dolarów (via The Numbers).

Można też złośliwie dodać, że cykl Paula W. S. Andersona był na tyle udany, że przynajmniej dożył swojego finału, czego nie można powiedzieć o nowszym serialu. Resident Evil: Remedium dostało jeden sezon, po którym Netflix szybko podjął decyzję o anulowaniu kolejnych. Co prawda jako tako przypadł on krytykom do gustu (jak na standardy marki; 54% w serwisie Rotten Tomatoes) i miał sporą oglądalność, ale mimo to widzów nie porwał.

Filmy animowane

W teorii nieco lepiej wypadają filmy animowane z bohaterami Resident Evil. Od 2000 roku powstało pięć takich produkcji, tyle że większość z nich nie ukazała się poza Japonią. Z tego powodu żaden z nich nie zarobił zbyt wiele, a recenzji tych produkcji jest jak na lekarstwo.

Największy przychód przyniosła pierwsza część serii scenarzysty Makoto Fukamiego. Głównie dlatego, że Resident Evil: Degeneration trafiło do zachodnich odbiorców na płytach DVD, Blu-ray oraz UMD, będąc niejako epilogiem Resident Evil 4.

Z kolei druga część – Damnation – jest formalnie najlepiej ocenianą ekranizacją RE (via Rotten Tomatoes). Przynajmniej do lata, bo wtedy zadebiutuje Resident Evil: Death Island, być może zyskując uznanie tak widzów, jak i krytyków na całym świecie dzięki firmie Sony Pictures Home Entertainment. W każdym razie miejmy nadzieję, że wypadnie lepiej niż „nie-aż-tak-zły” animowany serial Netflixa.

Komiksy, manga i… sztuki teatralne?

Resident Evil żyje dzięki grom, filmy żerowały na marce - sprawdzamy rozwój serii - ilustracja #2
Nawiązania do RE można znaleźć w niespodziewanych miejscach. Kadr z teledysku do utworu Clint Eastwood zespołu Gorillaz.

Nikogo chyba nie zaskoczy, że ekspansja Residentów bynajmniej nie ograniczyła się do produkcji filmowych. Marka doczekała się też wielu tomów komiksów (w tym mang), powieści (m.in. serii S.D. Perry’ego i Osamu Makino), automatów pachinko Capcomu i wielu, wielu nawiązań w grach wideo, filmach, serialach a nawet w świecie muzyki.

Co chyba najbardziej zaskakujące, Resident Evil doczekał się też… trzech sztuk teatralnych. Żadna z nich nie była wystawiana lub wydana poza Japonią (przynajmniej oficjalnie), a strona serii jest już niedostępna (via Wayback Machine).

Tak czy inaczej popularności horrorów Capcomu nie sposób kwestionować, nawet jeśli marce zdarza się okazjonalny spadek formy (oraz epizody, o których fani woleliby zapomnieć). Sukcesy ostatnich odsłon oraz ogólna dobra kondycja finansowa Capcomu dają nadzieję, że Resident Evil pozostanie z nami przez następne 27 lat (a przynajmniej dekadę).

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej