Stalin vs. Martians – nietypowy RTS od Black Wing Foundation

Już pod koniec tego roku miłośnicy strategii czasu rzeczywistego otrzymają dość oryginalnego reprezentanta tego gatunku, Stalin vs. Martians. Gra ukazać ma nam „nieznane strony historii II Wojny Światowej ”, jak to określają jej twórcy, ale powiedzmy sobie szczerze – kto patrząc na tytuł potraktuje poważnie to oświadczenie?

Nieznających języka Szekspira w stopniu podstawowym informujemy, iż Martians to Marsjanie – i tak, będą oni jedną z dwóch frakcji biorących udział w rozgrywce. Jak można się domyślać, deweloperzy gry podchodzą do swojego produktu z dużą dozą humoru i przymrużeniem oka – jednym z celów powstania Stalin vs. Martians było rozruszanie skostniałego już gatunku i dostarczenie graczom dużej dawki zabawy.

Fabuła nie jest zbyt skomplikowana. W roku 1942 na niczego nie spodziewających się Sowietów spadają jak przysłowiowy grom z jasnego nieba, tytułowi Marsjanie. Aby bronić Mateczki Rosji przed tym niespodziewanym zagrożeniem, Stalin osobiście kieruje tajną operacją pozbycia się nieproszonych gości. W tym momencie do gry wkraczasz ty drogi graczu, służąc pomocą w skopaniu Marsjanom ... pupy:).

Sama rozgrywka ma być nieskomplikowana i bardzo intuicyjna – nie będzie tutaj rozbudowy miast czy drzewka rozwoju technologii. Zamiast tego na mapach pojawiać się będą różnego rodzaju power-upy pozostawiane przez zabitych wrogów. Umiejętne ich wykorzystanie stanowić będzie klucz do sukcesu.

Na zakończenie, gdyby ktoś miał jeszcze jakieś obiekcje czy gra jest humorystycznym reprezentantem swojego gatunku, cytat z FAQ na oficjalnej stronie Stalin vs. Martians: „Pyt. Co było waszą inspiracją ? Odp. Wódka, samowar, barszcz i pierogi.” Tak, grę tworzą nasi bracia zza wschodniej granicy.

Więcej:Switch 2 sprzedaje się tak dobrze, że Nintendo poprawiło swoje prognozy w nowym raporcie finansowym