Firma Flying Lab Software – odpowiedzialna za powstanie gry Pirates of the Burning Sea – zapowiedziała wczoraj przyjmowanie zgłoszeń do otwartych beta-testów wyżej wspomnianego tytułu.
Firma Flying Lab Software – odpowiedzialna za powstanie gry Pirates of the Burning Sea – zapowiedziała wczoraj przyjmowanie zgłoszeń do otwartych beta-testów wyżej wspomnianego tytułu.

Wszyscy zainteresowani powinni czym prędzej udać się pod ten adres, zarejestrować się na oficjalnym forum gry oraz wypełnić szczegółowy formularz, dotyczący m.in. poprzednich doświadczeń z produkcjami z gatunku MMO. Później należy oczekiwać decyzji członków Flying Lab Software. Beta-testy ruszą późną jesienią, pełna wersja gry pod koniec bieżącego roku.

Akcja Pirates of the Burning Sea toczy się na Karaibach w XVIII wieku, zaś gracz staje się kapitanem okrętu, może dowolnie modernizować swój statek i dowodzić jego załogą oraz zadecydować, czy stanie się piratem, korsarzem, kupcem czy też dowódcą okrętu królewskiej marynarki wojennej - jak w każdej grze tego gatunku wszystko zależy tylko od decyzji grającego. Twórcy dość szczegółowo odtworzyli ówczesne Karaliby, na mapie ograniczonej linią kontynentu znajdziemy wszystkie ważniejsze wyspy, a wielkość świata gry została specjalnie dostosowana do tego, by zapewnić kilku tysiącom grających na jednym serwerze satysfakcjonującą rozgrywkę, tj. wzajemną interakcję, przez co rozumie się m.in. w przypadku grupy graczy piratów, tworzenie flotylli okrętów i wspólne atakowanie konwojów handlowych, plądrowanie miast portowych, czy też jako kapitan jednostki służącej pod sztandarem jej królewskiej mości, polowanie na piratów i walka z wrogami własnego państwa.
Więcej informacji na temat Pirates of the Burning Sea znajdziesz w naszej Encyklopedii Gier.
Więcej:AMD woli pracować z Sony niż z Microsoftem, bo Mark Cerny ma wizję i aktywnie działa przy PS6
Gracze
0

Autor: Krystian Smoszna
Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.