Pierwszy dodatek do Call of Duty uzyskał status "gold"

Już w kilka tygodni po premierze gry Call of Duty było niemal pewne, że koncern Activision pomyśli o oficjalnym do niej dodatku. Bardzo dobre recenzje (91.6% według serwisu Game Rankings) oraz ponad osiemdziesiąt tytułów Gry 2003 Roku według najróżniejszych magazynów sprawiło, że ten osadzony w realiach II wojny światowej FPS stał się doskonałą maszynką do zarabiania pieniędzy. W dniu wczorajszym włodarze firmy Activision przypieczętowali powstanie kolejnego epizodu w Call of Duty, informując wszystkich zainteresowanych, że dodatek United Offensive uzyskała status „gold”. Jak już zapewne doskonale wiecie, jest to ostatni przystanek przed oficjalną premierą rozszerzenia, która nastąpi za niecałe dwa tygodnie (dokładniej 14 września).

Dodatek nie wprowadza żadnych zmian do realiów zaprezentowanych w grze. W dalszym ciągu mamy do czynienia z drugą wojną światową. Na kampanię singleplayer składają się trzy duże rozdziały (w sumie 10 poziomów). Gracz wciela się w nich kolejno w żołnierza amerykańskiego, radzieckiego i brytyjskiego. Każdy rozdział opowiada o jednej z wielkich bitew, które miały miejsce w trakcie wojny. Gracz zaczyna zabawę od niemieckiej kontrofensywy w Ardenach, później bierze udział w ogromnej bitwie o Kursk a kończy na lądowaniu w Sycylii. Dodatek do Call of Duty zachowuje podstawową zaletę pierwszej części, czyli ogromny dynamizm zabawy. Cele, które stoją przed graczem są bardzo zróżnicowane. Przykładowo, podczas jednej z bitew musi powstrzymać ogromną niemiecką ofensywę. Ma ograniczone zapasy amunicji, niewielkie pole widzenia, a przeciwnicy atakują jednocześnie z kilku stron. W dodatku pojawiają się również cele wymagające szybkiego działania. W przeciwnym przypadku całe zadanie zostanie zawalone. Zachowano również obecność wielu scenek, na które nie ma się żadnego wpływu. Gracz jest na przykład świadkiem wielu widowiskowych bombardowań. Więcej informacji na temat Call of Duty: United Offensive znajdziecie w Encyklopedii Gier.