Nintendo liczy zyski, Sony liczy straty, Microsoft zapowiada zwolnienia
O sukcesie firmy Nintendo wspominać nie trzeba – korporacja zdominowała rynek znajdując zupełnie nowych odbiorców, którzy jeszcze jakiś czas temu nie myśleli w ogóle o kupnie konsoli. Tymczasem, kryzys finansowy na światowych rynkach zmusił dwóch pozostałych graczy pierwszej ligi, czyli Microsoft i Sony, do szukania oszczędności. Sytuacja obu potentatów jest jednak diametralnie różna.
Szymon Liebert
O sukcesie firmy Nintendo wspominać nie trzeba – korporacja zdominowała rynek znajdując zupełnie nowych odbiorców, którzy jeszcze jakiś czas temu nie myśleli w ogóle o kupnie konsoli. Tymczasem, kryzys finansowy na światowych rynkach zmusił dwóch pozostałych graczy pierwszej ligi, czyli Microsoft i Sony, do szukania oszczędności. Sytuacja obu potentatów jest jednak diametralnie różna.
Firma Sony podała nowe szacunki dotyczące wyników finansowych w mijającym roku fiskalnym. Wszystko wskazuje na pierwsze od 14 lat straty w skali całego roku. W marcu, według przewidywań, korporacja straci więc najprawdopodobniej mniej więcej 3 miliardy dolarów (wcześniej mówiło się o kwocie 1,1 miliarda). Warto przypomnieć, że jeszcze w październiku zeszłego roku przewidywano zysk na poziomie 2,2 miliarda dolarów. Skąd tak nagła zmiana? Źródeł należy szukać przede wszystkim w niższym od przewidywanego poziomie sprzedaży poszczególnych produktów i marek oraz umocnieniu się japońskiego jena wobec zagranicznej waluty.
Chociaż osoby nieprzepadające za marką PlayStation i polityką tego japońskiego koncernu zacierają ręce i wróżą jego koniec, władze Sony zapowiadają bardzo surowy plan restrukturyzacyjny, mający pozwolić na diametralne polepszenie sytuacji. Już wcześniej wiedzieliśmy o planach zwolnienia sporej części pracowników. Zwolnienia będą prawdopodobnie zakrojone na jeszcze szerszą skalę. Firma planuje zaoszczędzić 2,8 miliarda dolarów redukując personel (w segmentach zajmujących się elektroniką, muzyką oraz grami), zamykając kilka fabryk oraz stosując inne środki restrukturyzacyjne (zmniejszenie budżetu przeznaczanego na marketing, logistykę i wydatki ogólne).
W kwestii najbardziej interesującej graczy, czyli marki PlayStation, również prawdopodobnie poniesiono swoistą klęskę. Ta inwestycja firmy Sony przyniesie bowiem podobno 30 miliardów jenów strat więcej niż zakładano wcześniej. Nie znamy niestety wcześniejszych przewidywań, więc trudno oszacować ogólny wynik, chociaż oczywiście powyższe informacje nie wróżą nic dobrego. Czy oznacza to zwolnienia w dywizjach odpowiedzialnych za PlayStation? Tego jeszcze nie wiemy. Na razie przedstawiciel europejskiego oddziału zapowiedział, że żadnych redukcji personelu nie przewiduje, chociaż oczywiście może się to niedługo zmienić.
Można zapytać także o przyczyny tak słabych wyników. Odpowiedź na to pytanie jest oczywiście bardzo złożona. Przede wszystkim, warto wspomnieć fakt, że korporacja wciąż dopłaca do każdego sprzedanego egzemplarza PlayStation 3. Ostatnio udało się co prawda zmniejszyć rozmiary tego negatywnego zjawiska, jednak wciąż firma wychodzi na minus. Z tym wiąże się prawdopodobnie największa wada samej konsoli, czyli po prostu jej bardzo wysoka cena, której Sony zmniejszyć nie chce, gdyż jak widać nie bardzo może.
Między innymi ten czynnik przyczynił się również do niskiej sprzedaży PlayStation 3 w zeszłym roku – chociaż wciąż wiele osób decydowało się na tę markę, to jednak nie osiągnięto przewidywanych wyników. Gracze narzekali też na małą ilość dobrych gier oraz odmienne podejście do niektórych kwestii. Konsola Sony jest więc nieco w tyle jeśli chodzi o społeczne aspekty grania. Wii oferuje dziesiątki pozycji skupiających się na wspólnej zabawie a czołowe produkcje z Xboksa 360 zawierają tryb kooperacji (Gears of War 2, Fable II), nie wspominając już o bardziej rozbudowanym (aczkolwiek płatnym) systemie sieciowym, udostępniającym łatwiejszą komunikację między graczami.
To oczywiście tylko część elementów, które prawdopodobnie przyczyniają się do mniejszej atrakcyjności PlayStation 3. Trudno zarzucać firmie Sony brak starań – powoli coś zaczyna się chyba dziać. Pojawił się zapowiadany Home – na razie w średnio atrakcyjnej i pełnej reklam wersji beta – który być może zaspokoi społeczne żądze graczy. W tym roku możemy się również spodziewać wielu naprawdę gorących tytułów, rozpoczynając od zbliżającego się Killzone 2, który być może przyciągnie uwagę wielu miłośników gier. Konsola Sony jest wciąż atrakcyjna także ze względu na odtwarzacz Blu-Ray, chociaż jak łatwo zauważyć dedykowane sprzęty obsługujące tę technologię są już w coraz niższych cenach.
Firma przewiduje, że do końca marca ilość sprzedanych przenośnych konsol PSP w tym roku fiskalnym wzrośnie do 15 milionów, a PlayStation 2 do 8 milionów (w obu przypadkach to mniej o milion niż zakładano wcześniej). PlayStation 3 ma sprzedać się w nakładzie 10 milionów egzemplarzy – tutaj szacunków nie zmieniono, co oczywiście może mieć wydźwięk również czysto marketingowy (firma jest pewna swojej marki). Inną opcją braku zmiany przewidywań w przypadku tej konsoli jest wspomniany Killzone 2, który pojawi się również w zestawie z PlayStation 3 (czy raczej: konsola w zestawie z grą).
Jak wobec powyższych mocno niepokojących wyników wygląda obecna sytuacja Microsoftu? Mówiąc krótko – lepiej. Podano informacje dotyczące drugiego kwartału roku fiskalnego, czyli przede wszystkim gorącego okresu świątecznego. Korporacja nie polepszyła może swojej sytuacji w znacznym zakresie, jednak uzyskała spore obroty i przede wszystkim wyszła na plus. Firma zarobiła więc nieco ponad 4 miliardy.
Nie wszystkie inwestycje i oddziały przyniosły zyski. W drugi kwartale tego roku fiskalnego nie dopisał chociażby dział oprogramowania (w tym system operacyjny Windows Vista). Na słabe wyniki wpłynęła podobno niższa sprzedaż pecetów w tym okresie oraz tendencja do kupowania tańszych modeli laptopów (na których lepiej zainstalować starsze wersje systemu Microsoftu). Straty na poziomie mniej więcej 471 milionów dolarów przyniosła również dywizja zajmująca się usługami sieciowymi, nawet pomimo ogólnego 7% wzrostu przychodów w tym segmencie względem roku poprzedniego. Oddział ten odpowiada chociażby za portal MSN oraz reklamę internetową. Wciąż potentatami na tym rynku są firmy Google i Yahoo.
Co ciekawe, wśród dywizji, które zapewniły rentowność całej korporacji znalazły się oddziały zajmujące się serwerami oraz właśnie rozrywką. O ile ten pierwszy nie interesuje nas bezpośrednio, to informacja o dobrej sytuacji Xboksa 360 na pewno ucieszy wielu fanów. Ogólnie oddział zajmujący się urządzeniami i rozrywką wygenerował 3% wzrost w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku fiskalnego. Podobno podczas drugiego kwartału tego roku biznesowego sprzedało się 6 milionów Xboksów 360.
To jednak nie pomaga korporacji jako całości – ogólnie bowiem sprzedaż i zyski okazały się mniejsze od zapowiadanych, a ceny akcji firmy wciąż spadają. W związku z tym Microsoft zapowiedział sporą redukcję personelu w przyszłym roku. Podobno zwolnionych zostanie aż 5,5% wszystkich zatrudnionych. W ciągu najbliższych 18 miesięcy z pracą pożegna się więc około 5 tysięcy osób. Już w najbliższych tygodniach z firmy odejdzie 1,4 tysiąca pracowników, a reszta dołączy do nich do czerwca 2010 roku. Dzięki takiej polityce uda się podobno zaoszczędzić mniej więcej 1,5 miliarda dolarów. Nie wiemy jednak czy sprawa dotyczy oddziału zajmującego się grami – w końcu przyniósł on zyski, więc może ominą go zwolnienia.
Sytuacja nie wydaje się więc komfortowa dla obu firm. Zarówno Microsoft oraz Sony zapowiadają poważne zmiany i uważnie przyglądają się wynikom sprzedaży. Oczywiście w nieporównywalnie trudniejszej sytuacji jest druga z wymienionych korporacji, która obecnie staje przed sporym wyzwaniem. Strat nie przynosi bowiem tylko i wyłącznie PlayStation 3, ale i inne oddziały. Zapewne w jakiś sposób wpłynie to również na konsole tego giganta. Trudno jednak spodziewać się jego upadku – jest źle, ale będąc tyle lat na rynku firma zapewne znajdzie wiele sposobów na poprawę sytuacji. Miejmy nadzieję, że wśród nich znajdzie się także coś dla wygłodniałych posiadaczy PlayStation 3.
- Microsoft
- Nintendo
- Sony
- zapowiedź (gry)
Komentarze czytelników
zanonimizowany251643 Legend
Taki mały wykresik ku pokrzepieniu serc - branża rośnie i ma się dobrze :D
massca Legend
NXE - wchodzę do domu, przed wejściem jakiś facet wrzeszczy mi prosto do ucha że wyszło nowe demo a na wycieraczce leży 40 ulotek ze sklepu z rowerami, telewizorami, telefonami etc.
no to tez nie do konca tak, nie przesadzaj, na NXE nie masz reklam ubrań, perfum, komórek itd.
masz reklamy nowych gier, dodatkow, eventów gamingowych (tak, brawa za polszczyzne...), video blogów, trailerow - czyli rzeczy ktore interesuja potencjalnie gracza - a wiec coś między reklamą a contentem. biznesowo uwazam ze MS lepiej to rozgrywa, a gracze tez chyba nie narzekaja na kolorowy, uaktualniany codziennie dashboard, w dodatku tak zaprojektowany że bez klikania masz przegląd kilku pozycji w ramach jednego menu.
zanonimizowany251643 Legend
massca - ja nie narzekam ani na jeden ani na drugi. Mam tylko jedną uwagę- po instalacji NXE nie wiedziałem, jak grę odpalić z dasha przez ładną chwilę. Jako gracza interesują mnie różne rzeczy ale jak odpalam konsolę to przede wszystkim po to , żeby grać a nie oglądać reklamy koncertów. Jak chcę trailery to odpalam PSN. Chociaż bez dwóch zdań MS lepiej integruje całą ofertę i przedstawia ją graczowi.
zanonimizowany23480 Konsul
Ja uważam XMB za ogromny plus PS3. Bardzo przejrzysty, intuicyjny, cały czas usprawniany. Bardzo duża ilosc "themes" pozwala upiększyc wygląd menu konsolki. W najbliższym firmware dodano jeszcze wsparcie dla DivX 3.11 więc już w ogóle jestem w siódmym niebie :)
Zebius Generał
Nie mają lekko Soniaki, mimo że po raz pierwszy od wielu lat nabyłem ich sprzęt. ;)
Po raz ostatni Sony wykazało roczną stratę w roku kończącym się 31 marca 1995 r., kiedy to zmuszone było dokonać odpisu swojej inwestycji w Columbia Pictures. Oznacza to, że tym roku koncern odnotuje stratę netto po raz drugi od 1961 r., czyli od czasu, gdy zaczęto publikować raporty o zyskach.