Guitar Hero przeżywa aktualnie drugą młodość. Seria sprzedaje się świetnie, a autorzy liczą gigantyczne zyski. Na jednym jednak polu przegrywa wyraźnie z Rock Bandem od Electronic Arts. Chodzi mianowicie o liczbę instrumentów, na których można odegrać poszczególne piosenki. Czwarta odsłona GH powinna to jednak zmienić, o czym poinformował właśnie prezes koncernu Activision.
Guitar Hero przeżywa aktualnie drugą młodość. Seria sprzedaje się świetnie, a autorzy liczą gigantyczne zyski. Na jednym jednak polu przegrywa wyraźnie z Rock Bandem od Electronic Arts. Chodzi mianowicie o liczbę instrumentów, na których można odegrać poszczególne piosenki. Czwarta odsłona GH powinna to jednak zmienić, o czym poinformował właśnie prezes koncernu Activision.
W wywiadzie udzielonym magazynowi Conde Nast Portfolio Bobby Kotick poinformował, że Guitar Hero IV obsługiwać będzie nie tylko gitary, ale i szereg innych instrumentów. Umożliwi nam także odśpiewywanie piosenek zawartych w soundtracku. Guitar Hero IV będzie także pierwszą produkcją z serii, w której, jak to stwierdził Kotick, „...będziemy mogli korzystać z twórczości lokalnych zespołów... ”.
Cóż może to oznaczać? Nie potrafimy znaleźć innego wytłumaczenia niż to, według którego w GH IV będziemy mogli zaszaleć do rytmów wyśpiewywanych przez lokalne gwiazdy sceny muzycznej, co mogłoby być możliwe dzięki dodatkom udostępnianym w sieci. Póki co nie dysponujemy zbyt wielką ilością szczegółów w tej sprawie, jednakże już teraz możemy celnie stwierdzić, że zapowiada się ona na spore przedsięwzięcie. Jej realizacja będzie wymagać wielkich nakładów i samozaparcia twórców. Z ostatecznym wyrokowaniem wstrzymamy się jednak do oficjalnego komentarza Activision, w którym zostaną zapewne zweryfikowane wszystkie powyższe informacje.
Więcej:Polskie Black Friday nie dowozi, ale te oferty są wyjątkiem. Szkoda byłoby je przegapić

Autor: Piotr Doroń
Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.