Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 17 lutego 2008, 14:06

autor: Piotr Doroń

Czy Lost Planet w wersji dla PS3 będzie wymagać instalacji?

Wykorzystanie dysku twardego konsoli PlayStation 3 w celu instalacji części plików zapisanych na płycie z grą stanie się najprawdopodobniej standardem firmy Capcom. Pomysł, wprowadzony w życie wraz z czwartą odsłoną cyklu Devil May Cry, znalazł zastosowanie również w przypadku konwersji Lost Planet: Extreme Condition.

Wykorzystanie dysku twardego konsoli PlayStation 3 w celu instalacji części plików zapisanych na płycie z grą stanie się najprawdopodobniej standardem firmy Capcom. Pomysł, wprowadzony w życie wraz z czwartą odsłoną cyklu Devil May Cry, znalazł zastosowanie również w przypadku konwersji Lost Planet: Extreme Condition.

O całym fakcie poinformowali redaktorzy serwisu PS3Style, którzy otrzymali właśnie prasową wersję Lost Planet: Extreme Condition. Podobnie jak w przypadku DMC 4, Lost Planet instaluje na dysku twardym PS3 5 GB danych. Cały proces trwa podobno około od 15 do 20 minut.

Liczba tytułów wykorzystujących powyższe idee wzrasta z każdym tygodniem. Nie dalej, jak tydzień temu, przekazaliśmy Wam informację, że w podobny system zostanie także zaopatrzona najnowsza odsłona Hot Shots Golf. Czy dołączą do nich kolejne? Przekonamy się o tym w najbliższej przyszłości.

Sam trend, bo chyba można owe zjawisko określić takim słowem, jest niepokojący i z pewnością godzi w definicję zabawy rozumianej z punktu widzenia użytkownika konsoli. Jednak to, czy dany posiadacz PlayStation 3 powinien czuć się poszkodowany, jest już tylko i wyłącznie kwestią indywidualnego podejścia. Dla jednych będzie to spory problem, dla drugich jedynie drobne nieudogodnienie, a nawet coś, co będą rozpatrywać pozytywnie (efektem zrzucenia danych na dysk jest krótszy czas ładowania poziomów oraz filmów).

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej