Konserwatywni Japończycy zwykle bardzo powoli przekonują się do wszelkiego rodzaju nowości - tym bardziej jeśli nie pochodzą one z ich kraju. Nie inaczej jest z najnowsza konsolą Microsoftu, która według sondaży będzie miała bardzo ciężkie życie na azjatyckim rynku.
Konserwatywni Japończycy zwykle bardzo powoli przekonują się do wszelkiego rodzaju nowości - tym bardziej jeśli nie pochodzą one z ich kraju. Nie inaczej jest z najnowszą konsolą Microsoftu, która według sondaży będzie miała bardzo ciężkie życie na azjatyckim rynku.
Z przeprowadzonej w lipcu ankiety dotyczącej najnowszych modeli konsol wynikało, iż Japończyków chętnych do zakupienia XBoxa 360 jest jedynie dwa procent. Większość graczy zdecydowanie postanowiła postawić na PlayStation 3 (60-procentowa popularność) oraz Nintendo Revolution (8 procent). Niezdecydowanych było wtedy, aż 30 procent ankietowanych.
W przeprowadzonej ostatnio sondzie wyniki uległy sporym zmianom. Wyniki opublikowane przez firmę Nikkei przedstawiają się następująco:
Inaczej niż w poprzedniej ankiecie gracze mogli wybrać kilka odpowiedzi zamiast jednej – dlatego też sumaryczne wyniki przekraczają 100%.
Jak widać w kraju kwitnącej wiśni większość miłośników konsol zakupi któryś z rodzimych produktów. Playstation 3 pozostało zdecydowanym liderem, Nintendo Revolution bardzo umocniło swoją pozycję. Popularność konsoli Microsoftu można nadal określić jako śladową (choć nieco wzrosła) i mieszczącą się w granicach błędu statystycznego. Trudno oczekiwać, by rzesze niezdecydowanych nagle pokochały XBoxa 360. Rynek japoński będzie więc dla potentata z Redmond twardym orzechem do zgryzienia. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Ameryce – tutaj XBox 360 zdecydowanie przewodzi sondażom.