Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 1 marca 2006, 07:47

Zegar z grą Pong nie spodobał się firmie Atari

Dwukrotnie na łamach naszego serwisu poruszaliśmy temat zegara z grą Pong. Najpierw wspominaliśmy o nim w formie ciekawostki, później poinformowaliśmy Was o możliwości kupna tego oryginalnego, ale też bardzo drogiego urządzenia. Nadszedł czas, aby czasomierzem zająć się po raz trzeci, tym razem jednak w zupełnie innym kontekście niż miało to miejsce do tej pory.

Dwukrotnie na łamach naszego serwisu poruszaliśmy temat zegara z grą Pong. Najpierw wspominaliśmy o nim w formie ciekawostki, później poinformowaliśmy Was o możliwości kupna tego oryginalnego, ale też bardzo drogiego urządzenia. Nadszedł czas, aby czasomierzem zająć się po raz trzeci, tym razem jednak w zupełnie innym kontekście niż miało to miejsce do tej pory.

Zegar z grą Pong nie spodobał się firmie Atari - ilustracja #1

Jak donoszą redaktorzy serwisu Kotaku, niedawno doszło do sporu pomiędzy twórcami zegara (niderlandzką firmą Buro Vormikkrijgers) oraz przedstawicielami Atari, którzy nadal dysponują prawami do gry Pong. Tym ostatnim nie spodobał się fakt, że Holendrzy rozpoczęli produkcję oraz sprzedaż urządzenia, nielegalnie korzystającego z legendarnej marki.

Sprawa nie wyglądała dobrze. Firma Atari żądała zamknięcia oficjalnej strony Buro Vormikkrijgers oraz zaprzestania dalszej produkcji zegara. Po konsultacjach z prawnikami i wzajemnych podchodach, Holendrom udało się jednak doprowadzić do zawarcia ugody. Na mocy porozumienia zawartego pomiędzy obiema stronami, Atari udzieliła twórcom zegara oficjalnej licencji na wykorzystanie marki Pong, żądając jednocześnie nałożenia limitu produkcji na urządzenia (do 400 sztuk) i uwzględnienia nazwy firmy na oficjalnej witrynie Buro Vormikkrijgers.

Zegar z grą Pong nie spodobał się firmie Atari - ilustracja #2

Holenderska firma spodziewa się, że w wyniku zamieszania część klientów odwoła wcześniejsze zamówienia. Wszyscy zainteresowani kupnem zegara, mogą więc pokusić się jeszcze o próbę jego zdobycia. Chociaż oficjalna cena nie zmieniła się (199 euro), wartość urządzenia z pewnością już wkrótce wzrośnie – wszak do rąk ludzi na całym świecie trafi raptem 400 sztuk pomysłowego mebla.

Przypominamy, że produkowany seryjnie zegar jest znacznie mniejszy od pokazywanego wcześniej prototypu (18 x 12 x 3 cm), ale zachowuje wszystkiego jego właściwości. Na niewielkim ekranie cały czas wyświetlana jest rozgrywka w Pong, w której kontrolę nad paletkami sprawuje komputer. Kiedy wewnętrzny zegar odliczy kolejne 60 sekund, piłka wypada poza boisko, a co za tym idzie – zmienia się aktualny czas. Dodajmy, że godzina wyświetlana jest w identyczny sposób, jak wyniki punktowe w legendarnym Pongu. Zegar można podziwiać na załączonych w tekście obrazkach.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej