Nie od dziś wiadomo, że światem gier komputerowych rządzą pieniądze. Źle się jednak dzieje, gdy to wydawca naciska producenta, by ten ukończył prace nad grą w ściśle określonym terminie. Według informacji opublikowanej na forum serwisu Gone Gold, mająca znaczne straty (informowaliśmy o tym w piątek), firma Vivendi Universal Games, by ratować własny budżet, przycisnęła do muru twórców World of Warcraft – słynnego Blizzarda.
Tomasz Wróblewski
Nie od dziś wiadomo, że światem gier komputerowych rządzą pieniądze. Źle się jednak dzieje, gdy to wydawca naciska producenta, by ten ukończył prace nad grą w ściśle określonym terminie. Według informacji opublikowanej na forum serwisu Gone Gold, mająca znaczne straty (informowaliśmy o tym w piątek), firma Vivendi Universal Games, by ratować własny budżet, przycisnęła do muru twórców World of Warcraft – słynnego Blizzarda.
Jedno, nieoficjalne, ale za to godne zaufania źródło mówi o narzuceniu terminów absolutnie niemożliwych do zrealizowania, bez straty na jakości finalnego produktu. Autorzy hitów takich jak Diablo i Warcraft mają do 16 września czas na domknięcie kodu swego najnowszego dziecka. Już 16 października World of Warcraft ma wejść w tzw. „złoty status”, by na początku listopada wylądować na półkach. Zakładając, że jest to prawda, na usta ciśnie się tylko jedno słowo – wstyd!
Pierwszy, mający być prawdziwym hitem, MMORPG w świecie Warcraft przeżywa ciężkie chwile. Aż trudno uwierzyć w tłumaczenia, że nowe funkcje, dźwięki i misje dodawane będą w rozszerzeniach, które zajmą się także likwidacją błędów. Na takie słowa mogą sobie pozwolić ludzie, którzy tworzą grę darmową a nie produkt, za który pobierany będzie miesięczny abonament. Pozostaje nam tylko obejrzeć nowe screenshoty, oraz trzymać kciuki, by to, co napisałem było tylko niespełnioną wizją pesymisty...




Więcej:„Czemu to moja wina?” Gracz WoW-a oberwał za błędy twórców i nie jest w stanie doprosić się pomocy
GRYOnline
Gracze
0