Battle Lord - produkt rosyjskiej firmy Katauri Interactive – zostanie wydany na rynku pod zmienioną nazwą. Pracujący we Władywostoku autorzy programu, wykorzystali zakupione przez koncern 1C Company prawa do marki stworzonej przez Jona von Caneghema i zatytułowali swoje dzieło King’s Bounty: The Legend.
Battle Lord - produkt rosyjskiej firmy Katauri Interactive – zostanie wydany na rynku pod zmienioną nazwą. Pracujący we Władywostoku autorzy programu, wykorzystali zakupione przez koncern 1C Company prawa do marki stworzonej przez Jona von Caneghema i zatytułowali swoje dzieło King’s Bounty: The Legend.


Niewiele osób wie, że opublikowana siedemnaście lat temu gra King’s Bounty jest tak naprawdę protoplastą słynnego cyklu Heroes of Might and Magic. Wcielaliśmy się w niej w rolę śmiałka (barbarzyńcę, paladyna, czarodziejkę lub rycerza), który wyruszał w świat w poszukiwaniu potężnego artefaktu. Program ten nie posiadał opcji zarządzania zamkiem, ale wiele innych elementów, jak np. charakterystyczny sposób rozgrywania bitew z potworami, został później powielony w serii, której piątą odsłonę mogliśmy podziwiać stosunkowo niedawno.
Rosjanie nie ukrywają, że są wielkimi fanami legendarnej gry King’s Bounty. W swoim produkcie wykorzystali zresztą charakterystyczny, „przygodówkowy” charakter pierwowzoru, ograniczając część taktyczną do niezbędnego minimum. Podobnie jak w pamiętnym poprzedniku, również w King’s Bounty: The Legend nasz bohater będzie zwiedzać świat w czasie rzeczywistym. Potyczki z przeciwnikami zostaną już podzielone na tury.


Więcej informacji na temat gry King’s Bounty: The Legend znajdziesz na łamach naszego serwisu. Waszej uwadze polecamy również wpis encyklopedyczny pierwowzoru, który zlokalizowany jest w tym miejscu.
GRYOnline
Gracze
Steam

Autor: Krystian Smoszna
Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.