Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 12 lipca 2004, 10:17

Nie pisz źle o muzykach, bo zamkną Ci forum

Twórczość George’a Michaela to temat z komputerową rozrywką niezwiązany w żaden sposób, pomijając oczywiście rzeszę naszych czytelników, którzy mogą sobie umilać codzienną rzeczywistość jego piosenkami. Trudno jednak przejść obojętnie wokół decyzji, która ostatnim czasy wstrząsnęła środowiskiem fanów artysty oraz przy okazji podważyła jakikolwiek sens istnienia for dyskusyjnych.

Twórczość George’a Michaela to temat z komputerową rozrywką niezwiązany w żaden sposób, pomijając oczywiście rzeszę naszych czytelników, którzy mogą sobie umilać codzienną rzeczywistość jego piosenkami. Trudno jednak przejść obojętnie wokół decyzji, która ostatnim czasy wstrząsnęła środowiskiem fanów artysty oraz przy okazji podważyła jakikolwiek sens istnienia for dyskusyjnych.

Jak powszechnie wiadomo, taki muzyk jak George Michael nie może obejść się bez strony internetowej, na której oprócz informacji o dokonaniach artysty, można znaleźć również rzeczy służące wymianie opinii: chat oraz forum dyskusyjne. Szóstego lipca muzykowi wyraźnie puściły nerwy, gdyż postanowił zamknąć forum, dając użytkownikom dwa tygodnie na znalezienie nowego miejsca do dyskusji. Powód? Ogromna ilość negatywnych opinii, jakie produkowano pod adresem ostatniej płyty George’a Michaela o nazwie „Patience”. Fani nie zostawiali także suchej nitki na samym artyście, który według nich jest już stary, ma nadwagę, poza tym niezbyt dobrze promuje swój album.

Decyzja artysty szybko znalazła odbicie w wypowiedziach fanów, którzy po początkowym oburzeniu, rozpoczęli jeszcze bardziej złośliwą krucjatę przeciwko jego zachowaniu. Do kanonady poprzednich zarzutów doszły oskarżenia o blokowanie wolności wypowiedzi i tego typu kwestie. W sumie trudno się z tym nie zgodzić. Jaki jest bowiem sens istnienia for, skoro nie można wyrazić tego, co się naprawdę myśli?

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej