„Kieszonkowe potwory” łapią (prawie) wszystkich!
Pierwsze gry wirtualne z serii Pokemon zadebiutowały w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku na przenośnej platformie GameBoy. Dwie najnowsze odsłony rzeczonego cyklu, noszące podtytuły Ruby i Sapphire, zostały zadedykowane kieszonkowej konsoli GameBoy Advance i od niewiele ponad tygodnia osiągalne są w Europie. Klienci rodem ze Starego Kontynentu zdążyli nabyć już więcej niż pół miliona egzemplarzy wspomnianych programów.
Radosław Grabowski
Pierwsze gry wirtualne z serii Pokemon zadebiutowały w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku na przenośnej platformie GameBoy. Dwie najnowsze odsłony rzeczonego cyklu, noszące podtytuły Ruby i Sapphire, zostały zadedykowane kieszonkowej konsoli GameBoy Advance i od niewiele ponad tygodnia osiągalne są w Europie. Klienci rodem ze Starego Kontynentu zdążyli nabyć już więcej niż pół miliona egzemplarzy wspomnianych programów.
Korporacja Nintendo odnotowała przy okazji blisko pięćdziesięcioprocentowy wzrost sprzedaży systemu GBA. Tym samym powtórzył się scenariusz, który obowiązywał wcześniej w przypadku rynku japońskiego i północnoamerykańskiego.
Przypomnijmy, że dotychczas we wszystkich zakątkach globu ziemskiego nabywców znalazło około 110 milionów rozmaitych gier spod znaku Pokemon, a wygenerowany przez nie przychód sięga 15 miliardów USD.
Więcej:Wywołujący nostalgię city builder w klimacie lat 90., Metropolis 1998, zalicza opóźnienie