Kontroler do konsoli Revolution, który zaprezentowała firma Nintendo, wygląda dość ... rewolucyjnie. Bo czy tak naprawdę można pograć za pomocą czegoś co wygląda jak pilot do telewizora? O tym mogą przekonać się już niedługo posiadacze konsoli PS2, dzięki firmie Splitfish, która zamierza wprowadzić na rynek kontroler o nazwie GameWare DualFX.
Maciej Myrcha
Kontroler do konsoli Revolution, który zaprezentowała firma Nintendo, wygląda dość ... rewolucyjnie. Bo czy tak naprawdę można pograć za pomocą czegoś co wygląda jak pilot do telewizora? O tym mogą przekonać się już niedługo posiadacze konsoli PS2, dzięki firmie Splitfish, która zamierza wprowadzić na rynek kontroler o nazwie GameWare DualFX.

Zasada jego obsługi jest dość zbliżona do kontrolera, który ma obsługiwać konsolę Revolution - do lewej ręki dostajemy analogowy "dżojstick" podczas gdy prawicą trzymamy coś zbliżonego w wyglądzie do pistoletu, wyposażonego w szereg przycisków, spust a nawet Laser Guidance Navigation System czyli potocznie mówiąc laserowy system namierzania, przydatny w grach typu FPS, przynajmniej w zamierzeniach. Niestety, jak donoszą redaktorzy serwisu CNET, system ten zupełnie nie sprawdził się w testach. Możliwe, iż przyczyną tego stanu rzeczy jest kiepska integracja z oprogramowaniem.
No cóż, potestować można, ale czy na dłuższą metę taki kontroler się sprawdza?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:RAM droższy od PS5 z napędem. 64 GB DDR5 kosztuje ponad 2000 zł, a ceny mają jeszcze wzrosnąć